[janusz]

Czy jest ktoś na forum kto używa tego ustrojstwa. Może używacie jakiegoś innego DataLoggera.
Chodzi o wrażenia z użytkowania i sprawdzone w boju ustawienia. To co znalazłem w internecie na ten temat to tyle że sa takie urządzenia a wrażeń z użytkowania nie ma.

[janusz]

Ponieważ temat nie zainteresował to może ja zainteresuję tym tematem.
Z wakacji 2011 przywiozłem ponad 3,5 tysiąca zdjęć. Ilość wrażeń jakich doznaliśmy w czasie tej wyprawy spowodowała że pamięć wraca dopiero teraz. Po pięciu dniach podroży miałem problemy przypomnieć sobie co było wczoraj.
Myślałem o takim urzadzonku już przed wyjazdem ale jakoś nie mogłem zdecydować się.
Po powrocie poszukałem i nabyłem drogą kupna na Allegro DataLogger Holux M-1000C.
Maszynka kosztowała 179 zł + przesyłka. Zdjęć nie ma co wklejać bo po wpisaniu w Google znajduje się ich b. dużo.
Trochę jak to działa.
Jest wielkości pudełka zapałek, ma trzy lampki kontrolne, gniazdko USB i wyłącznik. Reszta to obsługa z komputera. Albo przez bluetooth albo kabelkiem przez USB. Urządzenie gdy jest włączone cały czas zapisuje w swojej pamięci pozycję GPS w której się znajduje. Pamięć wewnętrzna to chyba 2 lub 4 MB nie znalazłem nigdzie dokładnych danych. W każdym razie może zapisać ponad 100 000 punktów. Da się tak skonfigurować aby zapisywał co jakiś czas np co sekundę lub inny odstęp czasu lub po przejechaniu pewnego dystansu np 1m lub innego dowolnie wybranego.
Urządzenie może być jednocześnie odbiornikiem GPS np do laptopa.
100 tyś punktów zapisywanych co sekundę to ponad doba dokładnego zapisu. A zapis co 10m to ponad tysiąc kilometrów przejechanej trasy.
Do urządzenia dołożony jest program umożliwiający zgranie współrzędnych i przedstawienie ich na mapie Google, lub eksport do pliku aby potem użyć z innym dowolnym programem obsługującym współrzędne.
Oprogramowanie ma możliwość "geotagowania zdjęć". Należy tylko zadbać o to by aparat fotograficzny miał czas ustawiony zgodnie z czasem GPS a program ułoży zdjęcia na trasie po której poruszał się Holux.
Na razie testuję go w pobliżu domu bo wakacje niestety skończyły się.