|
|
Ukraina - kartki z podróży |
Autor |
Wiadomość |
and123
zaawansowany
Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-09-17, 13:06 Ukraina - kartki z podróży
|
|
|
Taki piękny początek jesieni i mamy siedzieć w domu ? NIE. Po powrocie z wakacyjnego zwiedzania Roztoczy w ciągu kilu dni przepakowujemy się i ruszamy w drogę. Plan niezbyt ambitny. Do pierwszych opadów śniegu chcemy zwiedzać zachodnią Ukrainę, a szczególnie Podole.
Przez Beskid Śląski, Pieniny i Bieszczady, 14 września po południu, meldujemy się na przejściu granicznym w Krościenku. Przed szlabanem kilka ukraińskich samochodów. Czujny polski strażnik przy szlabanie pyta ile ważymy, bo tu ciężarówek nie odprawiają. Mówię , że do 3,5 tony i wjeżdżamy na przejście.
Najpierw kapral SG, smutny jak mumia egipska, sprawdza paszporty. O rany ! Czy tych ludzi nikt nie uczy odrobiny uśmiechu ? Potem dokumenty lądują w rękach polskiego celnika. 15 minut nic. Dzwoni mój syn. Stoję koło budki celników i w czasie rozmowy telefonicznej mówię głośno, że chyba nasi celnicy zarazili się lenistwem od ukraińskich, ale zaraz zadzwonię na 0800...., aby ich popędzili. Akurat stałem koło informacji o możliwosci telefonicznego zgłaszania nieprawidłowości pracy urzędu celnego. Kończę rozmowę telefoniczną, otwiera się okienko celnika. Jakaś ręka oddaje mi dokumenty i słyszę: dziękuję, można jechać. Ufff. Jak to dobrze, że od lat jestem propagatorem tezy - sam jestem w porządku i umiem egzekwować swoje prawa wobec urzędników wszelakich.
No, ale teraz czas na stronę ukraińską. Paszporty, nie wypełniamy już karteczek wizowych, strażnik ukraiński sam sobie coś klepie do komputera i po chwili podchodzi funkcjonariusz "mitnej służby" czyli celnik. Dokumenty samochodu, zielona karta. Podchodzę do ich budki i słyszę: "k....... jak mam wpisać samochód specjalny, kempingowy skoro w komputerze nie mam takiej opcji ?" Niesmiało podpowiadam, może nazywa się "auto dom". Nie. Celnik pyta, czy już przekraczałem tym samochodem ich granicę ? Nie. W tym momencie dowiaduje się, że akurat na granicy trwa kontrola z Kijowa i wszyscy pracują wzorcwo. Po chwili wychodzi celnik i fotografuje kampera z każdej strony i jedna fotka wnętrza. Za moment dostaję kwit "Unifikowana mitnaja kwitancja" i mam zapłacić w okienku bankowym 10 grywien 88 kopiejek albo 1 EUR. Głośno wyrażam swoje niezadowolenie, koledzy jeżdżą kamperami na Ukrainę ale nikt za nic nie płaci. Podchodzi do mnie jakiś kontroler w kolorowym mundurze i mówi, że to za specjalną odprawę, bo nie mają takiej rubryki w komputerze. No tak, pewno zakwalifikowali nas do kategorii UFO. Ciekawe co powiedzą niemieccy kamperowcy jadący za rok na Euro 2012 ?
No dobra, idę do okienka bankowego z 1 EUR w zębach. Panienka do mnie, że metalowych euro nie przyjmują, tylko papierowe. Mogą być i złote i dolary i hrywny - byle papierowe. Kurna, skąd ja jej wezmę papierową jednoeurówkę ???? Jeszcze takich nie produkują !!! Wracam, biorę z kampera 11 hrywien papierowych. Panienka do mnie - dobrze, ale jeszcze 10 hrywien opłat bankowych. Myślałem, że ją uduszę. Jeszcze jeden spacer i wyjeżdżamy z przejścia. W sumie trwało wszystko 2 godziny.
W międzyczasie dowiedziałem się od ukraińskiego kierowcy, żeby nie próbować jechać prosto z granicy do Sambira, gdyż ta droga jest tylko na mapie!!! W realu jej już nie ma. Trzeba jechać objazdem przez Stary Sambir.
Jedziemy więc sobie slalomem, pomiędzy dziurami w drodze, jak na załączonych zdjęciach.
Nie byliśmy na Ukrainie już ze 4 lata. Myślałem naiwnie, że drogi będą ok. Na razie PORAŻKA !!! Nie ma szans na zaplanowany dojazd do Truskawiec. Gdy się ściemnia, skręcamy z drogi, do jakiejś małej wioski (Torhanorychi). Znajdujemy jakieś szersze miejsce przy wiejskiej drodze. Pytam mieszkających tam ludzi, czy można przy ich ogrodzeniu przenocować ? Nie ma problemu.
Tylko to ich pytanie ! Co będziecie rano sprzedawać ?
O rany, czy wyglądamy jak obwoźna sprzedaż. Załamka. Idziemy spać.
λ
02 UKR 2011 Główna droga z przejścia do Starego Sambira.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20651 raz(y) 181,56 KB |
03 UKR 2011 Nasz pierwsz nocleg za Starym Sambirem.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20651 raz(y) 194,03 KB |
01 UKR 2011 Przejście Krościenko.jpg
|
|
Plik ściągnięto 494 raz(y) 209,63 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
Ostatnio zmieniony przez and123 2011-10-29, 10:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
and123
zaawansowany
Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-09-17, 13:23 kartka 2
|
|
|
Rano śniadanie i ruszamy dalej. Z jakością drogi jest jeszcze gorzej. Rozumiem, że czasami trzeba omijac dziury, ale są odcinki, że trzeba wybierać ...... te mniejsze dziury. Bo dziury w jezdni są wszędzie. Taki właśnie jest ocinek z Sambira do Drohobycza.
Miasto Drohobycz. Jeszcze mała uwaga. Celem naszego wyjazdu nie jest szukanie polskości na wschodzie, nie jesteśmy rewizjonistami. Chcemy zobaczyć Ukrainę taką, jaką ona obecnie jest. Czyli skoro nie ma w mieście informacji turystycznej, kierujemy swoje kroki do Ratusza.
Pan Cieć kieruje nas do wydziału turystyki, sportu i czegoś tam jeszcze. Mówimy, że my turyści z Polski. Dostajemy foldery po polsku. Super, tylko ........... są tam ponumerowane opisy najciekawszych zabytków w mieście, plan miasta i ......... nie wiadomo gdzie, co się znajduje. Wrrrrrrrr.
Nie mniej, wybieramy dla siebie kilka rzeczy do obkukania i pytamy przechodniów, gdzie co się znajduje. Potem na Rynku łapiemy free WiFi i szybka lekcja kto to był Bruno Schulz ?
Skoro Drohobycz jawi się jako jego miasto!
Mówi się, że podróże kształcą. Po stokroć racja.
Już poznaliśmy życiorys Schulza, a po powrocie warto coś jego autorstwa przeczytać. Wtedy zapewne będziemy mieli pełniejszy obraz tego regionu. Ot, choćby schulzowa "ulica Krokodyli" w Drohobyczu. Dom, w którym mieszkał Bruno.
Kolejny nasz punkt, który miesza naszymi uczuciami, to nowo postawiony w parku pomnik Stephana Bandery. Wymieniony zresztą w polskim folderze turystycznym !
Na końcu mała ciekawostka, pomnik drohobyczanina, który uczył w Bolonii naszego Kopernika.
I jedziemy do oddalonych o kilka kilometrówTruskawiec. Uzdrowiska, które powstało w XIX wieku, gdy podczas "gorączki ropy naftowej" dokonano odwiertów kilku wód mineralnych.
W parku uzdrowiskowym dużo kuracjuszy. Duża pijalnia. Woda mineralna o nazwie "naftusia". I jak na naftusie przystało śmierdzi, to znaczy ........ ma leczniczy aromat, tak na oko 50% roztworu euro diesla.
Ale dobiła mnie tablica w języku polskim, zawieszona w pijalni, z nieudolnie przetłumaczonym opisem właściwości naftusi. Dosłowny cytat: ... poprzedza choroby oncologiczne. Super, a ja wlałem w siebie z 200 ml tego specyfiku. Czuje się coraz gorzej.
Parkujemy koło miejscowej policji drogowej i idziemy spać. Jutro kierunek Lwów.
04 UKR 2011 To też główna droga Stary Sambir, Sambir, Drohobycz.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20649 raz(y) 195,26 KB |
05 UKR 2011 Drohobycz rynek.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20649 raz(y) 164,93 KB |
06 UKR 2011 Drohobycz pomnik Stephana Bandery.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20649 raz(y) 172,05 KB |
07 UKR 2011 Drohobycz wieża obronna z XII wieku i pomnik Jury Drohobycza, nauczyciela akademickiego Mikołaja Kopernika.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20649 raz(y) 204,19 KB |
08 UKR 2011 Drohobycz dom Bruno Schulza.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20649 raz(y) 193,67 KB |
09 UKR 2011 Truskawiec park uzdrowiskowy.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20649 raz(y) 179,31 KB |
10 UKR 2011 Truskawiec i miejscowa woda mineralna o nazwie naftusia.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20649 raz(y) 203,58 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
|
Duszka
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Ducato Fendt
Dołączył: 10 Sty 2010 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Łęczna
|
Wysłany: 2011-09-17, 18:49
|
|
|
Mam nadzieję że nie zakończyłeś swojej relacji.Z niecierpliwością czekam na relację ze Lwowa Jestem ciekaw czy oprócz ważnych paszportów musiałeś mieć inne dokumenty typu,zaproszenia,meldunki,itd.Ukraina jest na rzut kamieniem od mojego miejsca zamieszkania.Mam wielką ochotę zawitać w tamte strony dlatego czekam na dalszy ciąg. |
_________________ szwagry z załogami z lubelskiej grupy, pozdrawiają wszystkich pozytywnie zakręconych miłośników caravaningu
|
|
|
|
|
Nomad
weteran
Twój sprzęt: sprzedany;;E-mail 25020roman@w
Nazwa załogi: Nomad
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Lut 2011 Piwa: 51/22 Skąd: Elbląg
|
|
|
|
|
MER-lin
stary wyga
Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy Dołączył: 28 Paź 2009 Piwa: 44/9 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2011-09-17, 22:41
|
|
|
Drogi ciekawsze niż w Rumunii i Albanii. Czekamy niecierpliwie na dalszy ciąg. |
|
|
|
|
darboch
Kombatant KMW_SILESIA
Twój sprzęt: Rimor Super Brig 648
Pomógł: 5 razy Dołączył: 17 Lip 2009 Piwa: 68/48 Skąd: Górny Śląsk
|
Wysłany: 2011-09-18, 12:42
|
|
|
Fajna relacja...widać,że jak ktoś chce wrócic na chwilkę do czasów komuny to wystarczy udać się na przejście graniczne z Ukrainą
Te drogi to jakaś masakra...to jest jedna wielka dziura |
|
|
|
|
schulek
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Fiat Ducato I
Nazwa załogi: Szulki
Dołączył: 23 Wrz 2008 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2011-09-20, 09:48
|
|
|
W sierpniu odwiedziłem również Drohobycz. W pobliżu Katedry na chodniku trafiłem na miejsce w którym zastrzelono Brunona Schulza.
DSCF7102.JPG
|
|
Plik ściągnięto 20454 raz(y) 88,1 KB |
|
_________________ Violetta i Andrzej |
|
|
|
|
and123
zaawansowany
Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-09-20, 17:30 Kartka 3
|
|
|
W końcu miła niespodzianka. Dojeżdżamy do drogi E471, czyli prowadzącej ze Lwowa w kierunku Mukaczewa. To naprawdę dobra droga. Koniec z dziurami i innymi niespodziankami. Miejscami to nawet porządna dwupasmowa arteria.
Po drodze spotykamy, na rogatkach miast, nieczynne już posterunki policji drogowej. To były czasy :-)
Wjeżdżamy do Lwowa. Miejscami korki, jak w Krakowie. Za moment mamy pierwsze socjologiczne odkrycie. Komórkowe szleństwo !!! Większość kierowców albo pieszych albo rozmawia przez komórkę, albo ją wyciąga albo kończy rozmowę. No może trochę przejaskrawiam, ale nasze "badania statystyczne" wskazują, że co 5 kierowca rozmawia przez telefon. Wiemy, że miejscowy kodeks drogowy tego zabrania !!!
Skąd to zjawisko ? Sami kupiliśmy w salonie telefonicznym, za 25 grywien, kartę Kyivstara.
10 grywien do przegadania. W sieci Kyivstar 50 minut dziennie jest za darmo. No to wiele tłumaczy - trzeba te minuty wygadać. Rozmowy z Europą, w tym Polską to 2 grywny (80 groszy) za minutę od 20.00 do 8.00. Potem 3,20 grywny. Za 7 grywien dziennie można mieć do wykorzystania aż 700 MB danych z internetu w ciągu doby. Aktywacja tej usługi jest jednodobowa.
Czyli żegnaj roamingu !!!
Wracamy na ziemię. Ulice we Lwowie to słynna kostka. W koszmarnyma stanie. Trzeba przyznać, że w obrębie samego centrum jest ok. Ale tam korzystanie z roweru nie ma sensu. Wszystko jest bardzo blisko. Natomiast ulice z torami tramwajowymi są koszmarne. Żałowałem, że zabrałem rowery trekkingowe, zamiast górali.
Zostawiamy kampera koło domu przyjaciół i pierwsze 2 dni poświęcamy na spotkania towarzyskie ze znajomymi. Potem ruszamy w miasto. Najpierw klasycznie. Pomnik Mickiewicza. prospekt Swobody, opera, katedra lwowska i kaplica Boimów. Tam wszędzie polscy turyści indywidualni i zbiorowe wycieczki. Wstęp do kaplicy 5 hrywien, czyli 2 złote. Naprawdę warto. Na prospekcie biorę udział w pikiecie, w sprawie odwołania ichniejszego ministra oświaty. Podsuwają mi listę zbiorową do podpisu. Pytam, Polak może ? Oczywiście, że może ! Super, to jest demokracja, odwołać ministra z obcego kraju.
Na koniec wyprawa na wieżę ratuszową. Za 5 hrywien wspaniała panorama miasta.
Jednak od jutra będzie inaczej. Będe wybierał inne rzeczy do zwiedzania. Coś mi bowiem podpowiada, że zaczynam chodzić tam, gdzie zaleca POLSKI przewodnik. Może spojrzeć jednak, na Lwów od innej strony ?
Tak będzie od jutra.
Jeszcze odpowiedź na pytanie.
Na Ukrainę nie ma żadnych zaproszeń. Na granicy nie trzeba już wypełniać żadnych wniosków wizowych. Nie dostajemy żadnych kartek. Policja "zniknęła" z dróg. Nie było nas tu 3 lata. Widać sporo zmian na plus.
11 UKR 2011 droga do Lwowa, po drodze kilka nieczynnych już posterunków policji DAI.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20397 raz(y) 178,69 KB |
12 UKR 2011 Lwów, prospekt Swobody i mój osobisty protest przeciwko ministrowi oświaty, to ten obok mnie.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20397 raz(y) 194,07 KB |
13 UKR 2011 Lwów opera.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20397 raz(y) 178,22 KB |
14 UKR 2011 Lwów, kaplica Boimów na tyłach katedry lwowskiej.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20397 raz(y) 218,92 KB |
15 UKR 2011 Lwów, wnętrze kaplicy Boimów.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20397 raz(y) 232,55 KB |
16 UKR 2011 Lwów, widok z wieży ratuszowej, czyli z lwowskiego Rynku.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20397 raz(y) 225,54 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
|
yannoo
zaawansowany
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter
Nazwa załogi: Jola & Jano
Dołączył: 29 Wrz 2009 Piwa: 10/1 Skąd: Austria
|
Wysłany: 2011-09-21, 10:08
|
|
|
My tez pozdrawiamy - mamy lekki niedosyt Ukrainy, moze dlatego ze na granicy bylo "po europejsku"?
Pozdrowienka |
_________________ Jola & Janusz
"Podróże kształcą - ale wykształconych..."
|
|
|
|
|
and123
zaawansowany
Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-09-21, 11:52 Karteczka 4
|
|
|
Na dzisiejszy dzień wybieram muzeum historyczne, a konkretnie ekspozycje o emigracji ukraińskiej i historii miasta w XIX i XX wieku. Spodziewałem się, że obecność w ekspozycjach polaków będzie marginalna.
Tylko gdzie leży prawda ? Czy przed wojną we Lwowie żyło 20 % Polaków czy 20 % Ukraińców ?
Przy okazji pozwolę sobie na mały quiz, wśród miłośników Lwowa.
Ile muzeów możemy znaleźć w tym mieście ? (odpowiedź na końcu dzisiejszej kartki
) Spacerując w sobotni dzień po lwowskim Rynku, trudno nie zauważyć kilkunastu par nowożeńcó, którzy przybywają tu na sesje foto-video. Trzeba im przyznać, że jest tu sporo plenerów, gdzie można wykonać ciekawe zdjęcia. Ten Rynek w całości, a nawet każda kamieniczka z osobna, ma w sobie to coś. Po prostu są perełkami architektury, a do tego każdy dom ma tutaj swoją ciekawą historię.
W niedzielę piękna, słoneczna pogoda. Zostaliśmy zaproszeni na loty paralotniowe, w małe górki Parku Narodowego Beskidów Skolskich. Po drodze wyprzedzamy zorganizowaną kolumnę kamperów, głównie niemieckich, wracających gdzieś ze wschodu.
W ostatnich latach modne są takie miesięczne wyprawy z Niemiec, poprzez nasze wybrzeże, Litwę, Łotwę i Estonię do Sankt Petersburga, a powrót przez Białoruś lub Ukrainę.
Jadąc z pilotami ukraińskimi (nasz kamper został oczywiście we Lwowie) przez różne zapomniane wioski, zobaczyłem jak mocna jest tutaj pamięć o UPA. Szczególnie utkwił mi w pamięci (tej fotograficznej też) pomnik banderowca, dziewczyny i konia.
W dzień kolejny ruszamy po Lwowie, zwyczajowo swoimi drogami. Najpierw w towarzystwie zaprzyjaźnionego docenta politechniki lwowskiej idziemy do tej uczelni. Duże wrażenie robi portyk głównego wejścia. Potem stop - ochraniarz zabrania robienia zdjęć wewnątrz budynku. Rektor zakazał.
Trochę mnie to ubawiło. Zauważyłem jednak, że wielu studentów lekceważy ten zakaz i strzela fotki aparatami telefonicznymi. Więc i ja "z przyczajki", jak to mówił mój kompan, dokonywałem stosownej dokumentacji. Klatka schodowa - imponująca. Ale największe wrażenie zrobiła na mnie, niedostępna niestety dla osób postronnych, sala posiedzeń senatu. Powiem tylko, że malowidła ścienne, umieszczone pod sufitem, wykonywali uczniowie Jana Matejki.
Tyle osztuce. Teraz coś z historii obu narodów. Otóż w okresie międzywojennym, ukraińcy mogli zostać studentami tej uczelni pod warunkiem, że byli katolikami lub zobowiązali się do zmiany wyznania i przyjęcia obywatelstwa polskiego.
No ale czasy się zmieniły i teraz wokół miejscowej akademii medycznej słychać bardzo często polskie rozmowy. Ale to już z przyczyn ekonomicznych. Roku studiów na wydziale lekarskim kosztuje we Lwowie 12 tysięcy złotych. W Polsce tysięcy dwadzieścia.
Kolejny punkt zapalny to honorowe doktoraty uniwersytetu lwowskiego. Listę otwiera, w roku 1912, Maria Skłodowska i do 1939 roku nie doznał tego zaszczytu żaden uczony narodowości ukraińskiej.
Na koniec odpowiedź o muzeach. Według materiałów jakie otrzymałem (nota bene jest tu sporo bezpłatnych przewodników w języku polskim) w miejskiej informacji turystycznej - we Lwowie jest 49 muzeów !!!
18 UKR 2011 Lwów Rynek i sobotnia sesja zdjęciowa kilkunastu młodych par.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 186,76 KB |
19 UKR 2011 rejon Stryja, zorganizowana kolumna kilku kamperów zachodnich.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 221,93 KB |
20 UKR 2011 paralotnie w Parku Narodowym Beskidów Skolskich.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 210,23 KB |
21 UKR 2011 Kruszelnica pomnik żołnierza UPA, czyli za mundurem panny sznurem.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 191,14 KB |
22 UKR 2011 Lwów główny budynek uniwersytetu z pierwszej połowy XIX wieku.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 197,75 KB |
23 UKR 2011 Lwów klatka schodowa w głównym budynku uniwersytetu.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 166,7 KB |
24 UKR 2011 Lwów sala senatu uniwersytetu lwowskiego z obrazami uczniów Matejki.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 226,95 KB |
17 UKR 2011 Lwów Muzeum Historyczne, ekspozyja dot ukraińskiej emigracji i historii Lwowa XIX i XX wieku.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20317 raz(y) 183,4 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
OldPiernik
stary wyga
Pomógł: 4 razy Dołączył: 16 Gru 2008 Piwa: 50/19 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-09-21, 13:05
|
|
|
Miła relacja. Mnie też ciągnie bardziej na wschód niż na zachód więc chociaż w wyobraźni podróżuję w tamtą stronę za Twoją pomocą. |
_________________ Życie jest za krótkie na siedzenie w domu i zazdroszczenie innym. |
|
|
|
|
Kotek
Kombatant Mam na imię Danusia!
Twój sprzęt: Fiat Ducato Toskana 1,9 TD
Nazwa załogi: MisioKot
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 07 Paź 2010 Piwa: 403/444 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2011-09-21, 18:16
|
|
|
Z niecierpliwością czekamy na ciąg dalszy. Za dotychczasową relację - piwo!
|
_________________ Pozdrawiamy - Danusia-Kotek i Henio-Misio
Denerwować się to znaczy mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.
|
|
|
|
|
Brat
Kombatant
Twój sprzęt: Merc310D/1995, Europa560
Pomógł: 3 razy Dołączył: 07 Cze 2011 Piwa: 187/876 Skąd: San Escobar
|
Wysłany: 2011-09-22, 09:54
|
|
|
Mam wiele sympatii do tego kraju i narodu, byłem tam (służbowo co prawda) kilka razy. Planuję - w przyszłości (mam nadzieję - niedalekiej) wyjazd rodzinno-kamperowy ...
Dzięki za relację !
Wirtualne piwo, z nadzieją na szansę napicia się z Wami prawdziwego |
_________________ Marian
|
|
|
|
|
and123
zaawansowany
Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-09-22, 13:07 Karteczka 5
|
|
|
Kolejny dzień zwiedzania Lwowa swoimi drogami. Jeśli już o drogach mowa, to sporo ulic we Lwowie jest pozamykanch i remontowanych. Cieszy to. Poza tym widać, że remonty są dość kompleksowe, łącznie z podziemnymi mediami. To chyba ma związek z przygotowaniami do "zawodów piłkarskich" :-)
Ale wracajmy na szlak. Najpierw spacer w okolicach cerkwi świętego Andrzeja, a potem zupełna perełka. Jeśli ktoś choć trochę jest wrażliwy na wielką sztukę, to powinien odwiedzić muzeum albo raczej galerię rzeźby, ukraińskiego artysty Pinzela. Mieści się ona w dawnym kościele Klarysek. Dość powiedzieć, że zachowane, a tak naprawdę to odnalezione na wysypisku smieci rzeźby, były już eksponowane, między innymi w Luwrze. No, tam raczej byle czego się nie wystawia.
Dla mnie była to uczta dla oka.
Potem spacerkiem na cmentarz Łyczakowski i moje "odkrycie", że nie jest to cmentarz, jak to się często słyszy - polski, ale polsko - ukraiński. Są tam też groby Rosjan, Ormian i wielu innych narodowości. Ze zdziwieniem słuchałem wypowiedzi dwóch, przypadkowo spotkanych na cmentarzu, polskich osiemdziesięciolatków, którzy przed laty mieszkali we Lwowie.
Otórz ich zdaniem nie ma takiego narodu jak Ukraińcy, Polska tu była już w VIII wieku, Kazimierz Wielki dostał te ziemie w spadku od miejscowych kniazi, a nasi tak cudownie rozwalali ukraińskie bandy w 1919 roku. Była to dla mnie kolejna dawka jakże cennych informacji historycznych.
Na cmentarzu odwiedziliśmy groby Ordona, Banacha i Marii Konopnickiej.
Zpomniałem jeszcze dodać trochę praktycznych danych. Wstęp do muzeum historycznego 5 grywien. Tyle samo do galerii Pinzela. Wejście na cmentarz Łyczakowski to wydatek 10 grywien.
Tyle samo kosztuje wstęp do Muzeum Ludowego Budownictwa.. Muzeum położone jest nieopodal Łyczakowa i warto go zwiedzić - jeśli ktoś oczywiście lubi klimaty wiejskich chat, cerkwi, zabudowań gospodarczych, czy też dworków. Wszystkie z zachodniej Ukrainy.
Tylko mam tu dwie uwagi. Teren muzeum jest bardzo obszerny i na zwiedzanie trzeba przeznaczyć ze 3-4 godziny. Ponadto w poniedziałki i wtorki wszystkie obiekty muzealne są zamknięte i można je zwiedzać tylko z zewnątrz !!! Oczywiście przy nie zmienionej cenie biletów.
Aż się boję iść tu do teatru lub kina. Pewnie w poniedziałki i wtorki grają tu tylko połowę seansu !
26 UKR 2011 Lwów Muzeum Pinzel.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20205 raz(y) 230,24 KB |
27 UKR 2011 Lwów cmentarz Łyczakowski, grób Marii Konopnickiej i profesora Banacha.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20205 raz(y) 192,58 KB |
28 UKR 2011 Lwów muzeum architektury ludowej i ludowe koty rasy ukraińskiej.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20205 raz(y) 208,37 KB |
29 UKR 2011 Lwów muzeum architektury ludowej, chata z regionu podkarpackiego.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20205 raz(y) 215,73 KB |
25 UKR 2011 Lwów jeden z wielu remontów lwowskich ulic.jpg
|
|
Plik ściągnięto 20205 raz(y) 190,66 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
|
Hercer
stary wyga Adam
Twój sprzęt: .
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Mar 2009 Piwa: 32/9 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2011-09-23, 09:25
|
|
|
Witaj!!!
pozdrowienia bardzo gorące z Sambira (Самьир) gdzie aktualnie jestem kamperkiem
pięknie opisujesz , a co do dróg to masz 100% rację - ich nie ma - pojeżdziłem po wioskach niedaleko IwanoFrankiwska lepiej nie straszyć. 215 km jechałem 5 godzin, tak mnie wytelepało że musiałem odpocząć po drodze.
Byłem swego rodzaju atrakcją - wycieczki z wioski w celu oglądnięcia maszyny(parkowałem koło domu w którym nie ma wody , gazu , toalety , podłóg - oczywiście zostałem zaproszony na obiad i a jakże skorzystałem - popróbowałem róże ichnie potrawy . Wieś nazywa się Жукотин (piszę z ukraińskiego komputera to jestem w stanie napisać nazwę w tym języku). W tym rejonie jest stary polski cmentarz zupełnie zapomniany i zaniedbany
Wjechałem na Ukrainę 15-09 i tak jak ty zapłaciłem myto za kamperka
ale polecam kierunek - pozdrowionka dla wszystkich kamperowców |
_________________ nieznajomość terminu śmierci umożliwia życie |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|