Rekonserwacja podwozia + mała ruda = dylemat |
Autor |
Wiadomość |
starwer
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: vw lt28 westfalia - swen hedin
Dołączył: 16 Kwi 2011 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2011-09-18, 23:45 Rekonserwacja podwozia + mała ruda = dylemat
|
|
|
Witam.
Od mojego przywitania na forum CT mineło parę miesięcy. W tym sezonie miałem ambitny plan ponownie zakonserwować ( a może raczej zrekonserwować ) mojego kamperka. Początek sezonu w temacie pracy przy kamperku był nawet niezły. Trzy tygodnie ze szpachelką i opalarką pod autkiem oraz różne takie i inne dookólne rzeczy. Niestety w między czasie ( jak to w życiu bywa ) pojawiło się wiele spraw, które nie mogły czekać. ...a teraz jest czas, w którym kamper nie może czekać - bo będzie amba fatima. Konserwacja, którą zdzierałem była robiona ze 12 lat wstecz i myślę, że spełniła swoje zadanie. Moje przypuszczenia, że pod konserwacją będzie wszystko - ok, potwierdziły się w 90%. Natomiast 10% stanowią dwie małe wstawki w okolicy mocowania tylnych zderzaków i jedna mała wstawka pod zbiornikiem na wodę czystą ( dlaczego powstała, zostanie to namiętnie przebadane - pewną teorię już mam). Mam natomiast pewien dylemat, z którym nie za bardzo wiem co mam zrobić. W tym miejscu mam cichą nadzieję, że szanowne gremium CT - coś mi podpowie i doradzi.
Baranek położony uprzednio na podwoziu zdawał się się przylegać w każdym miejscu. Początkowo pewnie tak było, ale z biegiem czasu warstwa izolazji popuściła głównie w miejscach gdzie przechodzą poprzeczne wzmocnienia płyty podłogowej. Ogólnie nie ma tragedii blacha w tych miejscach jest cała, ale są "przerudzenia". I właśnie to nie daje mi spokoju. Co zrobić? Oznaka zalążków rdzy dla mnie oznacza, że dla "rudej" zaczeło się życie. Jestem człowiekiem, który nie lubi jakiś połowicznych rozwiązań i wychodzę z założenia, że jak coś robić to raz, a konkretnie. Najchętniej to wypatroszyłbym kapiórka do żywca i poleciał piaskarką ( oczywiście nie całość ). Takie rozwiązanie wiązało by się również z usunięciem ocynku na zdrowych powierzchniach, a tego bym nie chciał. Patrząc natomiast prawdzie w oczy muszę stwierdzić, że w tym momęcie i warunkach jakie mam do dyspozycji jest już zapóżno na takie manewry. Dojście do tych miejsc papierami ściernymi czy innymi narzędziami jest utrudnione. Tam gdzie można "przejechać" do żywca tak zrobię ale tam gdzie nie to nie zrobię. Co zatem uczynić? Przeleciałem te miejsca fosolem ze 2 - 3 razy, ale co dalej? Cortanin F - może kiedyś był dobry jak nie było innej dostępnej chemi. Rozważam Brunox Epoxy, a może farba o spoiwie alkidowym na rdzę ( nie Hamerite ) - mam tu na myśli np.: Stalochron z Nobiles-u. Kolejność warstw miałaby przedstawiać się następująco: I wersja: Brunox lub Stalochron -> chlorokauczuk -> baranek ( nie Bitex - temu Panu podziękujemy ) , II wersja: Brunox -> Stalochron -> chlorokauczuk -> baranek ...-> na to końskie łajno, oko pelikana, łuski karpia i sok z gumijagód, a na to wszystko 4 warstwy kevlaru i 6 warstw mailaru.
Jakie rozwiązanie Waszym zdaniem byłoby najlepszym -> kompromisem <- ? Powiedzmy, że zależy mi na odłożeniu w czasie pełnej rewitalizacji autka na okres 4 -5 lat.
Poniżej foto ilustrujące sytuacje.
ruda.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 62 raz(y) 47,1 KB |
|
|
|
|
 |
maszakow
Kombatant JAFO? No way ...

Twój sprzęt: jak wygram w totka...
Pomógł: 5 razy Dołączył: 07 Kwi 2009 Piwa: 79/63 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2011-09-19, 00:37
|
|
|
Eh no prosze ... gotowy na wszystko...
Fosol na pozbycie rudej jest dobry tylko na otwarte powierchnie . mam nadzieję że pozbyłeś się go z zakamarków bo sam ci zrobi potem kuku. Przecież to kwas fosforowy...
Brunox jest OK - popieram chociaż 20 lat temu też był lepszy bo nieco gęstszy a potem jak uważasz. Farba i ochrona. bez soku z gumijagód i innych takich dodatków
tylko to odtłuść bardzo dobrze zanim brunoxa położysz - najlepiej acetonem. |
_________________ Pozdrawiam, maszakow
 |
|
|
|
 |
makdrajwer
weteran Artur,Ola,Zosia,Zuzia

Twój sprzęt: Bezdomny
Pomógł: 9 razy Dołączył: 29 Maj 2011 Piwa: 50/75 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2011-09-19, 18:17
|
|
|
Co do brunoxa to chyba jest najlepszy. Zastanawiałem sie kiedyś na takimś czymś : po polakierowaniu podwozia zalać to wszysko natryskiem z żywicy. Pare kilo doszło by do ciężaru ale ochrona na zawsze. Tylko pod spodem musiałby być ideał żeby potem ta żywica nie odpadła. Co o tym myślicie ? Bo pogoda zaczyna sie robić spawarkowo-biteksowa. |
_________________ keep calm and dance
 |
|
|
|
 |
starwer
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: vw lt28 westfalia - swen hedin
Dołączył: 16 Kwi 2011 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2011-09-19, 20:19
|
|
|
makdrajwer - masz na myśli żywicę epoksydową? czy jakiś inny wynalazek?
Jeśli chodzi o mnie to pomysł ciekawy ale czy skuteczny? Myślę, że bez jakiejś próby bedzie ciężko cokolwiek stwierdzić. Jedni zapewne będą twierdzić, że pomysł jest dobry inni zaś, że do bani. Myślę że kluczowe dla tego typu rozwiązania byłoby, użycie odpowiedniej farby ( pytanie czy takowa istnieje ), użycie odpowiedniej żywicy ( tu takie samo pytanie jak poprzednio ) oraz powiązanie się żywicy z powierzchnią farby. Dodatkowo biorąc pod uwagę elastyczność żywicy oraz pracę samego nadwozia należałoby sprawdzić wytrzymałość tego połączenia po jakimś czasie pracy w różnych warunkach temperaturowych i wilgotnościowych. Dla mnie najczarniejszym scenariuszem przy tego typu rozwiązaniu byłabya sytuacją, w której żywica miejscowo popuściłaby od lakieru (na przykład w skutek naprężeń ) i tzw. punkt rosy przeniósłby się pomiędzy blachę, a powłokę z żywicy - to oznaczałoby kompletną katastrofe. W efekcie tego następowałoby skraplanie się rosy pomiędzy warstwami, natomiast w czasie dni suchych zamknięta przestrzeń pomiędzy żywicą a farbą uniemożliwiałaby odparowanie wody - a dalej to możnaby dodać: czosnku, kopru, chrzanu, etc. i zrobić ogórki kiszone Nie jestem szkutnikiem ale z tego co do tej pory widziałem przy różnego rodzaju okazjach: Jeśli zachodzi konieczność połączenia elementu metalowego z żywicą to raczej na zasadzie wtopienia go w nią.
...i tu chyba właśnie wszystko sprowadza się do mojego pierwszego postu w tym temacie. Jaki wybrać kompromis? Brunox Epoxy jest właśnie na bazie żywicy i niby jest bardzo dobry, a jego producent nic nie wsponina o tym, że nie można go stosować na większych powierzchniach czy na elementach elastycznych. Wręcz opisuje środek jako mający mieć zastosowanie do zabezpieczania np.: konstrukcji. Brunox zawiera oczywiście jeszcze inne składniki mające neutralizować rdzę ale mniejsza o to. Bazą jest żywica i biorąc pod uwagę opis producenta Brunox-a - twoje przemyślenia byłyby słuszne co do użycia żywicy jako konserwacji. Biorąc pod uwagę moje domysły odnośnie zachowania się żywicy - już sam nie wiem. Może nie doceniam możliwości połączeniowych żywicy. ...jak miałem z 9 lat chodziłem sobie na modelarnie i nie wiem czemu ale ciągle mam przed oczami obraz, w którym wykonany kadłub modelu w miarę swobodnie wychodzi z kopyta - formy. Po prostu
nie jestem przekonany co do połączenia metal-żywica.
Na mojego czuja myślę, że producenci samochodów mieli kiedyś podobną zagwozdkę i postanowili zaprzędz do tego galwanotechnikę - "wrzucając" karoserie do ocynku.
Powiem Ci makdrajwer , że mam w głowie też jeden pomysł związany z konserwacją samochodu ale na razie niech on pozostanie tylko pomysłem i wizją. Może jak będę miał troszkę wiecej czasu to poeksperymentuje. |
|
|
|
 |
Grzegorz565
weteran
Twój sprzęt: Fiat Dukato
Dołączył: 07 Gru 2010 Otrzymał 30 piw(a) Skąd: Bartoszyce
|
Wysłany: 2011-09-19, 20:23
|
|
|
dobra jest masa konserwująca na pędzel ,podobna do tej co się używa w fabryce do smarowania łączonych części nadwozia pojazdu.Każda lakiernia i sklep z materiałami lakierniczymi na pewno posiada |
_________________ Rokers |
|
|
|
 |
Grzegorz565
weteran
Twój sprzęt: Fiat Dukato
Dołączył: 07 Gru 2010 Otrzymał 30 piw(a) Skąd: Bartoszyce
|
Wysłany: 2011-09-19, 20:26
|
|
|
zapomniałem napisać,że do tej masy są specjalne pędzle,sztywny włos.Po posmarowaniu tym pędzlem wygląda jak fabrycznie. |
_________________ Rokers |
|
|
|
 |
OldPiernik
stary wyga

Pomógł: 4 razy Dołączył: 16 Gru 2008 Piwa: 50/19 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2011-09-20, 09:00
|
|
|
Grzegorz565 napisał/a: | :spoko dobra jest masa konserwująca na pędzel |
Czy masz na myśli tzw. gumę na pędzel? |
_________________ Życie jest za krótkie na siedzenie w domu i zazdroszczenie innym. |
|
|
|
 |
StasioiJola
Kombatant

Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy Dołączył: 25 Lip 2008 Piwa: 81/283 Skąd: Gąbin
|
Wysłany: 2011-09-20, 10:00
|
|
|
Podstawowa sprawą przy konserwacji jest odpowiednie dokładne oczyszczenie i odtłuszczenie powierzchni! Oczywiście ideałem byłoby całkowite spiaskowanie podwozia i ponowne zabezpieczenie od podstaw co w naszych przypadkach jest raczej niemożliwe!! Pracując dawnymi czasy na malowaniu konstrukcji stalowych w środowiskach reaktywnych, jesli były to punkty miejscowe stosowaliśmy najpierw tzw, młotkowanie, póżniej czyszczenie mechaniczne i dopiero odtłuszczanie i zabezpieczanie kilkukrotne środkami antykorozyjnymi!!Na tak zabezpieczone powierzchnie Niemcy dawali 15-20 letnią gwarancję. Należy tez pamiętać aby środków konserwujących nie rozcieńczać rozpuszczalnikiem tylko nanosic je takimi jakie przychodzą w opakowaniu dokładnie je wymieszając!! |
|
|
|
 |
Grzegorz565
weteran
Twój sprzęt: Fiat Dukato
Dołączył: 07 Gru 2010 Otrzymał 30 piw(a) Skąd: Bartoszyce
|
Wysłany: 2011-09-20, 18:46
|
|
|
to jest taka siwa gęsta masa,nie wiem czy to jest tgz.guma |
_________________ Rokers |
|
|
|
 |
yuras
weteran
Pomógł: 3 razy Dołączył: 04 Maj 2010 Piwa: 46/51 Skąd: 16 km od Pekinu
|
Wysłany: 2011-09-21, 10:15
|
|
|
Może ktoś wie jak się to nazywa?? |
_________________
 |
|
|
|
 |
gino
Kombatant

Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino
Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
|
Wysłany: 2011-09-21, 10:24
|
|
|
http://www.boll.com.pl/oferta03.html |
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry |
|
|
|
 |
StasioiJola
Kombatant

Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy Dołączył: 25 Lip 2008 Piwa: 81/283 Skąd: Gąbin
|
Wysłany: 2011-09-21, 10:39
|
|
|
Grześ ma rację- bardzo dobra masa w opakowaniach 1 kg-firmy Boll - po zaschnięciu tak jak guma!!!! |
|
|
|
 |
Grzegorz565
weteran
Twój sprzęt: Fiat Dukato
Dołączył: 07 Gru 2010 Otrzymał 30 piw(a) Skąd: Bartoszyce
|
Wysłany: 2011-09-21, 11:56
|
|
|
zapomniałem jak to się nazywa dokładnie,dzięki gino inne firmy też to produkują tylko pod inna nazwa. |
_________________ Rokers |
|
|
|
 |
yuras
weteran
Pomógł: 3 razy Dołączył: 04 Maj 2010 Piwa: 46/51 Skąd: 16 km od Pekinu
|
Wysłany: 2011-09-21, 12:06
|
|
|
Gino dzięki za info.
Nazwa jest jedna "MASA USZCZELNIAJĄCA NA PĘDZEL"-Firmy są różne, ceny podobne. |
_________________
 |
|
|
|
 |
starwer
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: vw lt28 westfalia - swen hedin
Dołączył: 16 Kwi 2011 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2011-09-21, 12:33
|
|
|
...z tego co się orientuję to tą masę używa się do miejsc łączeń blach. Grzegorz565 - czy z twojej wypowiedzi mam wnioskować, że myślisz aby pokryć nią całe podwozie? Dodam tylko, że w miom kamperku po usunięciu baranka, we wszystkich nadkolach uzazała się jakaś masa ( grubo położona - tak ze 5mm ), bardzo elastyczna jak silicon i bardzo dobrze przylegająca - praktycznie nie do ruszenia. Domyślam się, że jej przeznaczenie to amortyzacja wyrzucanych przez opony kamyczków i innych. |
|
|
|
 |
|