|
|
Kaczka na finale WOŚP w Kętach |
Autor |
Wiadomość |
makdrajwer
weteran Artur,Ola,Zosia,Zuzia
Twój sprzęt: Bezdomny
Pomógł: 9 razy Dołączył: 29 Maj 2011 Piwa: 50/75 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2012-01-10, 18:34 Kaczka na finale WOŚP w Kętach
|
|
|
Jak co roku bywa i w tym należało coś ciekawego zrobić w ten dzień . Lokalny działacz automobilowy zorganizował mini zlot. Jako że Skoda już zawoskowana śpi , Subaru sie spawa a w BMW błotnik sie sam nie wyprostował , padło na Kaczke. Przy okazji przetestowałem ostatecznie konieczność wymiany skrzyni na V. Nie wymieniam. Pogoda faktycznie nie była za ciekawa ale daliśmy rade. Był nawet w planach przejazd kolumną ale troche za pożno to zaplanowano więc nic z tego nie wyszło. Za to siedzac przy herbacie i zerkając na uczestniczki koncertu, snuliśmy wizje i plany na nadchodzący sezon. A i nasza oldtimerowa puszka szybko zapełniła się biletami narodowego banku polskiego. Ogólnie to fajnie spotkać się w styczniu i bez śniegu.I mieć ogrzewane auto ! A kaczka uczestniczyła po raz ostatni. Oczwiście mówie o małym remontku a nie sprzedaży.
By makdrajwer at 2012-01-10
By makdrajwer at 2012-01-10
By makdrajwer at 2012-01-10
Jak to zwykle przy takich imrezach było profesjonalne zabezpieczenie techniczne :
By makdrajwer at 2012-01-10
By makdrajwer at 2012-01-10
By makdrajwer at 2012-01-10
By makdrajwer at 2012-01-10
By makdrajwer at 2012-01-10
By makdrajwer at 2012-01-10
Tradycyjnie o 20 ( ale juz w Bielsku ) po lekim wpadnieciu w poślizg ( ach te hamulce ... ) pooglądaliśmy pokaz sztucznych ogni i zwartą grupą widzów udaliśmy się do samochodów . Wtedy okazał sie że w kaczce śmierdzi gazem jak w murzyńskiej chacie a brak świateł cofania ( seryjny ) mocno utrudnił wycofanie z parkingu. O braku wspomagania nie wspominam. Cóż, remontu czas zacząć ... |
_________________ keep calm and dance
|
|
|
|
|
Skorpion
Kombatant Normalny inaczej wariatek stary wyga
Twój sprzęt: Starocie urzadzenie kampero-podobne
Nazwa załogi: Skorpion
Pomógł: 24 razy Dołączył: 17 Lip 2008 Piwa: 228/1175 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-01-10, 19:13
|
|
|
makdrajwer, ja ci sprzedam "kaczuske" nie ma takiej opcji bys ja sprzedal uwazaj bo sie narazasz |
_________________
Tadeusz
Byle do przodu
|
|
|
|
|
makdrajwer
weteran Artur,Ola,Zosia,Zuzia
Twój sprzęt: Bezdomny
Pomógł: 9 razy Dołączył: 29 Maj 2011 Piwa: 50/75 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2012-01-10, 19:26
|
|
|
A kto mi ją kupi w takim stanie ?
By makdrajwer at 2012-01-10
Właśnie rozwiązałem tajemnice dlaczego mimo ciepła z pieca w aucie jest zimno. I dlaczego jak rano otwieram oczy to widze światło w suficie. Jak widać budowniczy auta chciał zaoszczędzić na ocieplaniu i stąd te problemy. No i przy okazji można troche prądu ogarnąć po swojemu. I troszke mebeliki poprzestawiać ... I światełka ... Uwielbiam remonty. Tylko że jak wyremontowałem poprzednie moje domki ( łódki i przyczepki ) do maksymalnie do roku zmieniały właściciela ... |
_________________ keep calm and dance
|
|
|
|
|
Aulos
weteran
Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2012-09-05, 23:15
|
|
|
makdrajwer napisał/a: | A kto mi ją kupi w takim stanie ? |
A jednak ktoś ją kupił W poniedziałek spotkaliśmy ją w Kołobrzegu pod Kauflandem. Zwabieni naklejkami CamperTeam, podjechaliśmy na parę słówek z właścicielami. Powiedzieli nam, że naklejki są po poprzednim właścicielu z Bielska, a oni są z Radomia - kamper jeszcze nie przerejestrowany. |
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
|
|
|
|
|
darol
weteran KMW TEAM
Twój sprzęt: Knaus Sunliner
Nazwa załogi: darole - gorole ;-)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 05 Paź 2010 Piwa: 61/24 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: 2012-09-06, 20:29
|
|
|
Aulos napisał/a: | A jednak ktoś ją kupił W poniedziałek spotkaliśmy ją w Kołobrzegu pod Kauflandem. |
A ja widziałem ją 2 tyg. temu w Dźwirzynie. Nowi właściciele kamperowali przy moście koło jeziora. |
_________________ Arek (nie Darek) :P
|
|
|
|
|
Aulos
weteran
Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2012-09-07, 00:40
|
|
|
darol napisał/a: | A ja widziałem ją 2 tyg. temu w Dźwirzynie. Nowi właściciele kamperowali przy moście koło jeziora. |
To się zgadza, bo mówili, że spędzili w Dźwirzynie ostatnie dwa miesiące (mieszkając w kamperku) |
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
|
|
|
|
|
makdrajwer
weteran Artur,Ola,Zosia,Zuzia
Twój sprzęt: Bezdomny
Pomógł: 9 razy Dołączył: 29 Maj 2011 Piwa: 50/75 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2012-09-07, 13:42
|
|
|
No to bardzo sie ciesze ze kaczka jezdzi i dalej daje radość poróżowania. Była to najdziwniejsza i najdłuższa transakcja sprzedaży. Ponad 4 godziny ... |
_________________ keep calm and dance
|
|
|
|
|
OldPiernik
stary wyga
Pomógł: 4 razy Dołączył: 16 Gru 2008 Piwa: 50/19 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2012-09-07, 14:24
|
|
|
makdrajwer napisał/a: | No to bardzo sie ciesze ze kaczka jezdzi i dalej daje radość poróżowania. Była to najdziwniejsza i najdłuższa transakcja sprzedaży. Ponad 4 godziny ... |
Może napisz coś więcej. Dlaczego była dziwna transakcja? |
_________________ Życie jest za krótkie na siedzenie w domu i zazdroszczenie innym. |
|
|
|
|
makdrajwer
weteran Artur,Ola,Zosia,Zuzia
Twój sprzęt: Bezdomny
Pomógł: 9 razy Dołączył: 29 Maj 2011 Piwa: 50/75 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2012-09-07, 17:56
|
|
|
Starszy pan przyjechał wraz z synem autobusem z Radomia. Syn - dużo jezdził kaczką wiec sie znał ale obecnie pozbawiony "lejców" ( prawa jazdy ). Pan starszy - kamperowiec o n-lat , obecnie jeżdżący takim dziwnym starym ducato - blaszakiem z silnikiem wzdłużnie. Powód zmiany kampera - stary po iluśnastu latach się już znudził no i wymaga remontu. Trzy dni przed zakupem odbyliśmy dość długą rozmowe telefoniczną , opisałem uczciwie wszyskie za i przeci i zaproponowałem ze prześle im na poczte dokładne zdjęcia rys, rdzawek, otarć i innych mankamentów aby mieli pełny obraz. Panowie nie chcieli i umówlili sie na przyjazd. Autobus miał być w Bielsku o 15 więc wysłałem żone na dworzec aby panów odebrała. Ja w tym czasie wywiozłem stojącą na placu KoneFke pare ulic dalej aby nie robiła kaczce konkurencji. Autobus spóżnił sie godzine . Po 16 panowie podjechali pod dom, syn zaczął studiować system ręcznego gazu ( oryginalnie w każdej kaczce ) i po godzinie stwierdził że ma u siebie tak samo. Pan starszy rzucił okiem na auto i stwierdził że za stare, za słaba blacha, głupi układ środka itp. Zacząłem się zastanawiać po co w takim razie przyjechał bo zdjęcia i opis maiłem bardzo dokłądny . Ok. 18 zgaiłem że może odpalimy i przejedziemy sie . Syn zakręcił rozrusznikiem, kaczka odpaliła , on gaz w podłoge i zdziwiony że zakopciło lekko na czarno . Czyli pompa i wtryski do wymiany ( miałem wszystko po regeneracji ) albo pierścienie ( ciśnienie sprężania w normie a zużycie oleju ok. 0,1 l na 1000 km , oryginalny przebieg 230.000 km ). Pan tata wsiadł i nie podobała mu się pozycja za kierownicą, lewarek też był za daleko. Ok, ruszamy . Zwrotnice miałem po regeneracji więc kierwonica chodziła ciężko. Panowie stwierdzili że pewnie zatarta przekłądnia, gałki i wszystko inne. Nie da się jechać. Ale syn jednak zaryzykował. Troche kulawo jechał - ale jednak. Po jakimś czasie nastąpiła zmiana miejsc w tatą. Przy szybkości 30 km/h pan stwierdził że coś jest nie tak , auta nie da sie opanowac na drodze itp. Więc wsiadłem ja i przy szybkości 100 km/h ( oczywiście z góry ) trzymałem kierownice jednym palcem. Po drodze natknęliśmy się na sąsiada który ma podobnego kampera. Wymieniliśmy pare zdań i wracamy na podwórko. Ja dalej bez obiadu - jest 20. Zaczynamy negocjować cene : wystawiłem 7.900, zeszliśmy na 7.000. Pan starszy zaczął dzwonic po rodzinie w celach konsultacyjnycjh. Po jakimś czasie mówi że daje 6.000. Ja mu na to że za tyle to ja go mam w tyłku i wole dalej kaczke trzymać. No to 6.500. Ja 6800 i ani grosza mniej. Pan się dalej zastanawia . Nie o cene tylko czy wogóle brać. Zacząłem się zastanawiać jak o n wróci do Radomia bo przecież kaczki i tak nie kupi. Wieć mu mówie że nic na siłe : niech wraca do domu , prześpi sie , ja mu 2 dni kaczke przytrzymam ( a już miałem innych chętnych ) a on da znac czy bierze. Ok, tak robimy . Jest po 21. Wołam żone żeby panów odwiozła na dworzec bo mi już żołądek strawił tyłek, żona wsiada do auta, panowie też , żegnamy sie i ... no dobra , bierzemy. Ja pierdziele , mi sie juz nie chce ... Zaczynamy pisać papiery, wszystko sprawdzamy po 3 razy, czas płynie ... Potem kilkukrotna instrukcja co i jak działa i ok 22 kaczka wyjeżdża do Radomia ( wg . mapki narysowanej przeze mnie ). Hura !!! Jeść, spać ... Zjadłem obiad, nieskontrowałem piwkiem w razie jakby co, przebrałem się , apdłem na łóżko i ... przecież KoneFka została pare ulic dalej . Trudno, wskoczyłem w dresy i ide na spacer po mojego jedynego obecnie kamperka. Wsiadam do auta , zagrzałem świece i ... padł akumulator. Jest po 23. Więc spowrotem do domu ( nie zwiąłem telefonu ) , biore żone , dupowóż , kable .. Pere chwil i KoneFka stoi na placu ...
Tym bardziej cieszy mnie że nowy właściciel kożysta z kaczki. Sugerowałem mu wpadnięcie na CT ale raczej go to nie zainteresowało . |
_________________ keep calm and dance
|
|
|
|
|
OldPiernik
stary wyga
Pomógł: 4 razy Dołączył: 16 Gru 2008 Piwa: 50/19 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2012-09-08, 09:50
|
|
|
Chyba Pan kupujący był z gatunku tych samych osób co moja Mama. Zawsze znajdzie pretekst, żeby pomarudzić, zawsze coś nie będzie pasowało nawet jak się kompletnie na czymś nie zna a tak naprawdę, to sam nie wie czego chce. Żeby chociaż miał jakieś konkretne argumenty którymi będzie chciał obniżyć cenę - nie! To jest marudzenie dla samego marudzenia.
A teraz pewnie nowy właściciel auta wszystkim rozpowiada, jaki to świetny interes zrobił, jaki był przebiegły w negocjacjach twardy i nieugięty, jak to przygotował sprzedającego doskonałą strategią do obniżenia ceny prawie o tysiąc zł. I jeszcze by sprzedający obniżył, ale już nie chciał go w samych skarpetkach puścić . |
_________________ Życie jest za krótkie na siedzenie w domu i zazdroszczenie innym. |
|
|
|
|
Aulos
weteran
Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2012-09-08, 10:01
|
|
|
Nie mogę odnieść się do negocjacji "okołosprzedażowych", bo mnie przy tym nie było, ale w rozmowie na parkingu byli to sympatyczni ludzie, mili Starsi Państwo, ze sporym już doświadczeniem kamperowym. |
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
|
|
|
|
|
makdrajwer
weteran Artur,Ola,Zosia,Zuzia
Twój sprzęt: Bezdomny
Pomógł: 9 razy Dołączył: 29 Maj 2011 Piwa: 50/75 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2012-09-08, 10:34
|
|
|
To był bardzo symatyczny pan , tylko nie za bardzo rozumiem całej tej otoczki przy sprzedaży. Cena jaka by mnie satysfakcjonowała to 6500 , dałem 7900 aby było z czego spuszczać. Wszyscy byli zadowoleni : pan zbił 1000 a ja zostałęm z górką 300. Ja jestem człowiekiem cholernie konkretnym i zdziwiło mnie że gość po przyjezdzie dopiero zaczyna zastanawiać sie czy wogóle kupować czy nie. Przy dobrych zdjęciach zastanowić się można na spokojnie w domu a nie innym czas marnować. |
_________________ keep calm and dance
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|