Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
VW LT 35
Autor Wiadomość
michałp 
zaawansowany


Twój sprzęt: VW LT 35 02r Sam zrobiłem
Dołączył: 29 Paź 2011
Otrzymał 3 piw(a)
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-02-03, 19:56   VW LT 35

Muszę sie pochwalić w tamten weekend pojechałem do Niemiec trasa 850km na ostatnich metrach poczułem zapach ropy, jak już się zatrzymałem spod maski wydobył się dym. Podniosłem maskę i zobaczyłem silnik zalany ropą po ponownym odpaleniu auta okazało się ze rurka doprowadzająca ropę do trzeciego cylindra ma dziurkę wielkości nie widocznej.
wezwałem ADAC i co odp. mogę odholować do ASO i trzeba czekać na naprawę. Więc zrezygnowałem z takiej pomocy ,kupiłem ciekły metal wysmarowałem rurkę i czekałem 24h i co i lipa klej wytrzymał do pierwszego dodania gazu. Zadzwoniłem do ASO rurka kosztuje 130euro no cóż niech będzie ale muszę czekać tydzień bo fabryka VW oddalona jest ok 20km a konie w mróz nie pójdą :shock: . Nie czekając na dalsze mądre rady wsiadłem w auto i przyjechałem do Polski. Spalanie miałem na poziomie 35L/100 za autem dymiło się jakbym jechał na węglu ale dojechałem. W Krakowie zadzwoniłem do ASO cena 480zł i jeśli zamówię do 15 tej to mam na następny dzień na 9 . Co jest konie mamy mocniejsze, szlaki bardziej wydeptane czy może pocztę sprawną.... a może przesyłki kurierskie ???? nie wiem dlaczego jest taka różnica w czasie dostawy?? :shock: finał jest taki kupiłem wszystkie rurki używane za 100zł tak na zapas, wszystko działa a auto mam super zakonserwowane.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
IAAN 
weteran


Twój sprzęt: Master 2,8 dti Blaszanka
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 08 Lis 2008
Piwa: 31/9
Skąd: poznań okolica
Wysłany: 2012-02-03, 20:26   

kiedyś w uno odpinając kabel od akumulatora do rozrusznika nie pomyślałem i przepaliłem rurkę z pompy wtryskowej do wtrysku
dziura że ho ho udało się polutować mosiądzem
po naprawie jeżdziłem jeszcze długo i nic się nie działo
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
makdrajwer 
weteran
Artur,Ola,Zosia,Zuzia


Twój sprzęt: Bezdomny
Pomógł: 9 razy
Dołączył: 29 Maj 2011
Piwa: 50/75
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2012-02-03, 20:35   

Ja kiedyś pożyczyłem teściowej mojego golfa ( jak swoje rozbiła ) . Za pare dni przyjechała " z mordą " ze miał palić 6l a pali ponad 10. Też był nieszczelny przewód. I z uśmiechem odpowiedziałem że nowy będzie za tydzień :evil: Człowiek robi grzeczność i pożycza a tu taki foch
_________________
keep calm and dance
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
StasioiJola 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 25 Lip 2008
Piwa: 81/283
Skąd: Gąbin
Wysłany: 2012-02-03, 20:47   

Zobaczcie czy rurki mają mocowania między sobą, ponieważ to było częstą przyczyną pękania rurek wtryskowych.
Napewno można je spawać na mosiądz, sam kiedyś w zamierzchłych czasach jak nie było dostępu do części jeżdziłem na tak naprawionej rurce i było dobrze!!! :spoko
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
maszakow 
Kombatant
JAFO? No way ...


Twój sprzęt: jak wygram w totka...
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 07 Kwi 2009
Piwa: 78/63
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2012-02-03, 22:38   

POxilina panowie ... Poxilina... :)
_________________
Pozdrawiam, maszakow
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
pawel-m 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: laika ecovip
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Gru 2008
Piwa: 5/1
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2012-02-04, 11:33   

radze sprawdzic ten 3-ci wtrysk,moze jest padniety i dlatego rurka pekla ,plastiki dystansujace i mocujace rurki oczywiscie byc musza na miejscu jak pisze stasiu
_________________
pawel
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Świstak 
Kombatant


Twój sprzęt: Milka, Milka2
Nazwa załogi: Świstaki
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 05 Cze 2009
Piwa: 426/100
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2012-02-04, 12:49   

Miałem kiedyś podobną usterkę w służbowym Lublinku. Akurat takie awarie były na porządku dziennym - rurki nagminnie pękały prawdopodobnie za sprawą niedokładnego wyginania w fabryce i ciągłego pozostawania rurek w naprężeniu. Awaria daleko od bazy, myśl o przepale niemożliwa do zaakceptowania, o serwisie w wojsku można zapomnieć. Trzeba było jechać. Niewielu rzeczy się boję, ale ognia boję się jak ognia. Tak więc pył ON zwilżający kolektor wydechowy był dla mnie nie do przyjęcia. Owinąłem więc pękniętą rurkę szalokominiarką, związałem sznurówką a ze starej butelki zrobiłem baniaczek w którym umieściłem koniec szalokominiarki. Paliwo pięknie ściekało do butelki , co kilkanaście kilometrów zlewałem je do kanistra i tak szczęśliwie - choć bez szalika i sznurówki za to z czołgowym dezodorantem dojechałem 500 km robiąc po drodze 2 litry przepału. Za przepał musiałem oczywiście zapłacić....
_________________
"Panie, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies"


Milka - może ją spotkacie?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***