|
cuda przy lodówce... |
| Autor |
Wiadomość |
pagand
weteran

Twój sprzęt: Hymer BC 584
Dołączył: 04 Lut 2011 Piwa: 22/6 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-07-08, 19:24 cuda przy lodówce...
|
|
|
Ostatnio coś narzekałem na słabo działająca lodówkę... mam lodówkę Thetforda z oddzielnym zamrażalnikiem... i o ile zamrażalnik działał nieźle (na każdym spotkaniu camperowym chłodziłem jakieś napoje wyskokowe). o tyle sama lodówka chłodziła słabo...
Zacząłem myśleć o słynnych wiatraczkach prezesuu, ba nawet nawiązałem skromną wymianę maili na ten temat... ale teraz będąc na wyjeździe zacząłem zgłębiac tajniki mojej lodówki i...
najpierw okazało się, że jak mam znaczki oznaczające wydajność lodówki (chłodzenie) to okazuje się, że ustawiałem nie ten "obrazek"... dla mnie jak jest narysowany termometr z "zaznaczoną" temperaturą, to jak jest najmniejszy "słupek rtęci" tzn., że będzie najchłodniej... ale chyba u mnie tak nie jest...dałem "najwyższy słupek" i jakoś było lepiej...
A drugie cudo zobrazuję zdjęciami... zacząłem się zastanawiać jak ewentualnie uda mi się słynne wiatraczki zamontować... zajrzałem więc za kratkę i... okazało się, że w pierwszej kolejności znalazłem... coś w rodzaju maty termoizolacyjnej, która dosyć skutecznie zasłaniała całe ujście ciepłego powietrza... jest tam jeszcze coś, ale bez drabiny nie udało mi się zajrzeć wgłąb lodówkowych czeluści...
O tej "macie" termoizolacyjnej pomyślałem, że może to jakiś wynalazek na zimowe wojaże, ale w to chyba trudno uwierzyć...
I teraz moje pytanie...
Czy ktoś widział już coś takiego?
Po odkręceniu tego "ustrojstwa" lodówka nie popracowała zbyt długo, ale i tak odniosłem wrażenie, że wydajność chłodzenia wzrosła.
Akurat zdjęcia chciałem zamieścić w odwrotnej kolejności...
080720121020.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 88 raz(y) 30,28 KB |
080720121019.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 87 raz(y) 109,06 KB |
080720121017.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 80 raz(y) 48,5 KB |
080720121022.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 82 raz(y) 62,65 KB |
|
|
|
|
 |
jarekzpolski
stary wyga

Twój sprzęt: Laika na Transicie
Nazwa załogi: jarki
Dołączył: 04 Mar 2010 Piwa: 83/6 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-07-09, 15:04
|
|
|
wydaje mi się że ta osłona powinna być wygięta w łuk i "pomagać" ciepłemu powietrzu trafić do kratki. Patrz rysunek, zaznaczone taką trochę pogrubiona kreską. Może tam sie po prostu cos oderwało i zastałeś to w takiej dziwnej pozycji ?
Napewno nic nie powinno obiegu powietrza tłumić. Lodówka ma wystraczjąco ciężko żeby sie go pozyć przy takich upałach...
PS
do Ostrowa nam sie nie chciało, prawdopodobnie z tego samego powodu jak Wam do Żywca...ale nic to, jeszcze będzie niejedna okazja. Pozdrów Magdę i dzieciaki |
_________________ 2+2+Pies Kudłaty
"Każdy kolejny dzień jest pierwszym dniem reszty naszego życia" Frazes ? Niekoniecznie...
 |
|
|
|
 |
pabloarmando
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Jeep
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2011 Piwa: 6/6 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2012-07-09, 16:51
|
|
|
Widziałem taką osłonę. Służyła do ochrony okleiny nad lodówką przed wysoką temperaturą i być może właśnie do skierowania powietrza do kratki. Była wygięta jak na wyżej zamieszczonym obrazku.
Ja też mam pytanie:
jeśli zdarzy się taka sytuacja, że np. przez 1 sekundę gaz się przytka w butli i płomyk zgaśnie... albo zrobi to wiatr to co powinno się wydarzyć? Czy automat powinien zapalić płomyk na nowo czy może termopara, która się wychłodzi powinna dać sygnał do odcięcia gazu? |
|
|
|
 |
baja02
weteran "Mała Karawana" CT-Pomorze

Twój sprzęt: Fiat Ducato LMC
Nazwa załogi: baja
Dołączył: 05 Mar 2007 Piwa: 39/4 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: 2012-07-09, 16:59
|
|
|
| Ja mam stale włączony iskrownik. Jeżeli płomiń się pali to iskrownik przestaje dawać iskrę, jeżeli zgaśnie zaczyna działać iskrę. W poza tym wychłodzona termopara powinna odciąć dopływ gazu. Ja w drodze zawsze mam włączoną lodówkę na gaz. |
_________________ O wiele lepiej spotkać się na szczycie niż nad brzegiem przepaści. |
|
|
|
 |
jarekzpolski
stary wyga

Twój sprzęt: Laika na Transicie
Nazwa załogi: jarki
Dołączył: 04 Mar 2010 Piwa: 83/6 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-07-09, 17:09
|
|
|
pewnie różnie jest w różnych lodówkach.
Jak mam elektroniczny iskrownik, wyposażony chyba w jakiś bimetal ogrzewany płomieniem i po zgaśnięciu płomienia natychmiast zaczyna cykać i podawać iskrę, tak długo jak termopara jest jeszcze gorąca. Jak termopara wystygnie i zapłon nie nastąpi, termopara odcina gaz. Jak zapali, iskrownik przestaje cykać.
Nie wiem jak jest z ręcznym iskrownikiem, ale tam powinno być chyba natychmiastowe odcięcie gazu. |
_________________ 2+2+Pies Kudłaty
"Każdy kolejny dzień jest pierwszym dniem reszty naszego życia" Frazes ? Niekoniecznie...
 |
|
|
|
 |
ARCADARKA
Kombatant
Twój sprzęt: Pojazd specjalny
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Sty 2008 Piwa: 85/99 Skąd: STOLYCA
|
Wysłany: 2012-07-09, 17:09
|
|
|
Jacku ,,,,,,,nie powinno się jeździć z włączoną lodówką na gaz ,bez dodatkowych zabezpiecz,,zderzeniowych i roszczelnieniowych ,przecie jest zasilanie podczas jazdy 12 volt |
_________________ Darek |
|
|
|
 |
jarekzpolski
stary wyga

Twój sprzęt: Laika na Transicie
Nazwa załogi: jarki
Dołączył: 04 Mar 2010 Piwa: 83/6 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-07-09, 17:20
|
|
|
o widzę że @baja mnie uprzedził...co za ruch na łączach
no jak Darek nie zaprzecza, znaczy się dobrze gadamy... |
_________________ 2+2+Pies Kudłaty
"Każdy kolejny dzień jest pierwszym dniem reszty naszego życia" Frazes ? Niekoniecznie...
 |
|
|
|
 |
pagand
weteran

Twój sprzęt: Hymer BC 584
Dołączył: 04 Lut 2011 Piwa: 22/6 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-07-09, 17:53
|
|
|
| Ja mam tam za kratką taka wygiętą matę termoizolacyjną jak dałeś Jarku na rysunku, natomiast to co ja wyciągnąłem to jakiś dodatkowy element. Tak jak napisałem na początku pomyślałem, że to może specjalnie na okres zimowy by były mniejsze starty ciepła i może ktoś zapomniał wyciągnąć po zimie, ale to może być błędna interpretacja |
_________________ Rzuć mnie wilkom na pożarcie,
a wrócę dowodząc watahą.
 |
|
|
|
 |
jarekzpolski
stary wyga

Twój sprzęt: Laika na Transicie
Nazwa załogi: jarki
Dołączył: 04 Mar 2010 Piwa: 83/6 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-07-09, 18:51
|
|
|
| ja bym to wyjął, schował gdzieś głęboko w kamperze i zamontował kratki z powrotem. Będziesz gdzieś przejazdem blisko serwisu Hymera albo jakiegoś innego to im to pokażesz. Na zlotach będziemy mieli dodatkową atrakcję, czyli konkurs pt "kto wie do czego to służy?"... |
_________________ 2+2+Pies Kudłaty
"Każdy kolejny dzień jest pierwszym dniem reszty naszego życia" Frazes ? Niekoniecznie...
 |
|
|
|
 |
pabloarmando
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Jeep
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2011 Piwa: 6/6 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2012-07-09, 21:51
|
|
|
| jarekzpolski napisał/a: | pewnie różnie jest w różnych lodówkach....
Jak mam elektroniczny iskrownik, wyposażony chyba w jakiś bimetal ogrzewany płomieniem i po zgaśnięciu płomienia natychmiast zaczyna cykać i podawać iskrę, tak długo jak termopara jest jeszcze gorąca. Jak termopara wystygnie i zapłon nie nastąpi, termopara odcina gaz. Jak zapali, iskrownik przestaje cykać... |
I o taką odpowiedź mi chodziło.... niestety w mojej lodówce nie ma iskrownika a tym bardziej elektronicznego.
Chcę w takim razie wyposażyć w owe ustrojstwo moją lodóweczkę. Gdzie zakupić taki zestawik i czy są takie, które mogą pasować? Ktoś doradzi?
2012.07.08 005.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 3026 raz(y) 54,06 KB |
2012.07.08 007.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 88 raz(y) 78,24 KB |
|
|
|
|
 |
jarekzpolski
stary wyga

Twój sprzęt: Laika na Transicie
Nazwa załogi: jarki
Dołączył: 04 Mar 2010 Piwa: 83/6 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-07-10, 08:57
|
|
|
| jak to nie ma iskrownika ? To jak ją odpalasz na gazie ? Zapałkami ? |
_________________ 2+2+Pies Kudłaty
"Każdy kolejny dzień jest pierwszym dniem reszty naszego życia" Frazes ? Niekoniecznie...
 |
|
|
|
 |
pabloarmando
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Jeep
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2011 Piwa: 6/6 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2012-07-10, 09:26
|
|
|
zapalarką... do kupienia przy każdym cmentarzu...
Na zdjęciach widać, że palnik składa się tylko z dyszy i elementu bezpieczeństwa czyli termopary |
|
|
|
 |
jarekzpolski
stary wyga

Twój sprzęt: Laika na Transicie
Nazwa załogi: jarki
Dołączył: 04 Mar 2010 Piwa: 83/6 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-07-10, 11:42
|
|
|
nie widziałem jeszcze czegoś takiego...ale może po prostu mało widziałem.
zanosi się na głębsze modyfikacje, a do tematu grzebania przy gazie podchodzę z dużą rezerwą, bo można sobie i komuś łatwo zrobić kuku...Nie czuję się na siłach doradzać. Udałbym sie do fachowca. Arkadarka na przykład...
Powodzenia. |
_________________ 2+2+Pies Kudłaty
"Każdy kolejny dzień jest pierwszym dniem reszty naszego życia" Frazes ? Niekoniecznie...
 |
|
|
|
 |
baja02
weteran "Mała Karawana" CT-Pomorze

Twój sprzęt: Fiat Ducato LMC
Nazwa załogi: baja
Dołączył: 05 Mar 2007 Piwa: 39/4 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: 2012-07-10, 11:58
|
|
|
| ARCADARKA napisał/a: | Jacku ,,,,,,,nie powinno się jeździć z włączoną lodówką na gaz ,bez dodatkowych zabezpiecz,,zderzeniowych i roszczelnieniowych ,przecie jest zasilanie podczas jazdy 12 volt |
Witaj Darku! Ja nie mam butli z gazem, ja mam zbiornik w podwoziu i tam jest zabezpieczenie.
Pozdrawiam.
Mnie z iskrownika mechanicznego na elektroniczny montował Mirek. |
_________________ O wiele lepiej spotkać się na szczycie niż nad brzegiem przepaści. |
|
|
|
 |
Sułek
doświadczony pisarz pisze z przekonania nie z wyrafinowania....

Twój sprzęt: Fiat Pilote Bavaria
Nazwa załogi: Sułki
Dołączył: 09 Gru 2011 Piwa: 7/8 Skąd: Bielsko B-Jasienica
|
Wysłany: 2012-07-29, 12:36
|
|
|
| Drodzy forumowicze - RATUJCIE - a głownie o co chodzi?Wczoraj montowałem wentylatorki prezesa i poszło mi t nawet zgrabnie i szybko do momentu gdy musiałem podłączyc się do instalacji w której płynie non stop napięcie 12V/bez względu czy lodówka idzie na 220V czy na gaz czy na akumulatorze/okazało się że w okolicy wejścia powietrza dolnego po zdjęciu kratki znalazłem puszkę z wieloma przewodami i próbowałem czujnikiem 12V coś znależc okazało się że niestety 12V jest z tyłu lodówki tylko w momencie jak pracuje silnik natomiast po wyłączeniu silnika znika nie ma go także przy pracy na gaz i 220V Tak szukałem tak grzebałem aż gdzieś zrobiłem zwarcie i lodówka zgasła całkowicie nie dając żadnego znaku życia.Sprawdzałem bezpieczniki na elektro-bloku wszystkie dobre,samochodowe też.Poradżcie co robic dalej czyżby był jeszcze jakiś bezpiecznik do którego jest dojście po wyciągnięciu/wysunięciu/lodówki,moja lodówka to Tethford C-11 |
_________________ Do zobaczenia GDZIEŚ w Polsce lub Europie Danusia i Sławek
 |
|
|
|
 |
|
|