Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: janusz
2013-01-29, 20:09
Szwajcaria ... jednak dojechalismy :)
Autor Wiadomość
ArekK 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Hymer-Eriba B544, Citroen C25 '93
Nazwa załogi: MAKi
Dołączył: 26 Lut 2012
Piwa: 4/4
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-26, 19:36   Szwajcaria ... jednak dojechalismy :)

Czesc,

Witamy wszystkich ze slonecznej i goracej Szwajcarii, przed chwila wlasnie splawilismy sie w gorskiej rzecze o temperaturze jakis 23 stopni celcjusza, rewelacja :) . Ponieważ jeszcze jesteśmy w podróży na razie tylko troche opisów, zdjęcia - jak wrócimy.

Ale zaczelo sie wszystko nieciekawie, kilka razy prawie zawrocilismy ...

W piatek wieczorem postanowilismy wyruszyc, nowa autostrada A2, wygodnie, zanocujemy gdzies kolo Berlina ... nie zanocowalismy kolo Berlina, po wjechaniu na A2 stopniowo traciliśmy zasilanie kolejnych układów, żarówki świeciły słabo, potem padło radio, przy wjeździe na parking umarł silnik. Wyglądało na alternator. Na szczęście przed wyjazdem wykupiliśmy ADAC Partner Plus (dziekujemy care24.pl), holowanie, kierowca holowca po nocy (już świtało) namówił nas na holowanie do Sochaczewa zamiast powrotne do Warszawy, podobno jego szef ma duży warsztat i może zrobić alternator rano ... rano budzimy sie sami, zamiast zgodnie z zapowiedziami przez szefa, pędze do szefa z pytaniem dlaczego nas nie obudzil, a Pan Szef z rozbrającą szczerością .... bo możemy coś zrobić dopiero w poniedziałek. Po małych negocjacjach ściągnał mechanika, chłopaka pozaglądał, pomierzył ... i okazało się że to nie alternator tylko wzbudzenie, uff .. pojedziemy ... wykorzystaliśmy przygotowane kiedyś z donaldem obejście dla drugiego z wiatraków na chłodnicy.
Jedziemy.
Ja mam jeszcze prace więc pracuje, Magda jedzie ... nagle dym/para w kabinie, zatrzymujemy sie ... f..ck .. wyciek oleju. Jak czesc z Was wie na mechanice znam sie jak swinia na gwiazdach, ale z dusza na ramieniu podejmujemy decyzje - jedziemy dalej, w koncu to nasz pierwszy duzy, zagramaniczny wyjazd kamperem, predkosc przelotowa spada do 80/90 km/h, dojezdzamy na ostani Poslki parking na A2, zaczepiamy TIRowcow z pytaniem - jak myslicie - jechac czy nie :) dokupujemy oleju i po raz kolejny podejmujemy decyzje, wszystko jedno, nic nam nie zapsuje wyjazdu, najwyzej wrocimy na lawecie ... i tak siedzac , jedzac ostania wieczerze i myslac siedzimy w kamperze, a nagle ktos dobija nam sie przez okno pytajac czy naklejki camperteamowe to przez przypadek czy mamy cos wspolnego z forum. W ten oto sposób poznaliśmy Witka, znanego szerzej na forum jako Wiktor.
Pędzimy do wybranego wcześniej kampingu w Bad Saarow [szczegółowe namiary po powrocie] (nie mamy zamiaru nocowac na parkingu przy autostradzie, a Wiktorowi pomysl bardzo sie podoba wiec jedziemy dalej), następnego dnia zbieramy się i jedziemy ... po kilku kilometrach znowu brak ladowania, tym razem wykazuje sie sprawnoscią i zdobywam osiągnięcie Elektryk Samchodowy (donald bylbys ze mnie dumny :) sprawdzilem i wymienilem bezpiecznik ;) ), znowu postanawiamy przenocować na Dordze Romantycznej w Dinkensbuhl, niestety stelplatz okazauje sie byc polozony z dala od pieknej, sredniowiecznej starowki ... no i my znowu okazujemy sie nie przygotowani, brak przejsciowki z ichniego zasilania na nasz przedluzacz :( , Wiktor nas ratuje i jednak ladujemy akumulatory (gino niestety jednak nie mamy ladowania aku pokladowego z alternatora ... trudno, trzeba bedzie zrobic).
Bez kolejnych przygod docieramy nad jezioro Bodeńskie i nocujemy na parkingu miejscki dla kamperów w Frierischshafen.
Kolejny ranek zaczynamy wizytą w muzeum Erwina Hymera w Bad Waldsee - sporo fajnych staroci :) nasz juz powoli tez by sie nadawal :) , jeszcze wizyta w sklapie firmowym Hymera, troche ogladania, male zakupy i jedziemy do Szwajcari.
Na granicy znowu niespodzianka ... podobno mamy slady opiatow na dokumetach i rekach, ale nikt nie pokazuje nam wyniku badan. Przetrzepali nas dokumentnie. Jak donosza moje polskie zrodla zblizone do kregow pogranicznikow - podobno jest to sposob na przetrzepanie kogos na kogo sie nic nie ma ... duzo irytacji, zlosci ... w koncu dojechalismy, zadekowalismy sie w okolicy Zurichu, pozwiedzalismy, popracowalismy (bo wyjazd czesciowo pracowy), przed chwila wykapalismy sie w rzece ...

Ciąg Dalszy Nastąpi :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
wictor 
początkujący forumowicz


Twój sprzęt: knaus trawler 595
Dołączył: 26 Kwi 2008
Piwa: 5/8
Skąd: suisse
Wysłany: 2012-07-27, 12:11   szwajcaria...i my tez

witajcie madziu i arku tez juz jestesmy na miejscu po zaliczeniu dwuch muzem techniki i europapark. warto bylo chlopaki to troche odchorowali .Widzisz jednak warto miec numery swiss nas nawet nie zatrzymali a stalo ich trzech.zreszta za kazdym razem ja wjezdzam tozawsze mam cykor bo nigdy nie widomo co im odbije.teraz odpoczywamy u mojego syna wysoko w gorach gdzie jest duzo chlodniej.czekamy nawas w Vevej przy nestle do niedzili a potem przeniesiemy nad wode tuz obok jest miejsce .Oczywiscie jak sie wyrobicie z praca.to do zobaczenia.Wictor .ps a moze ktos z naszych kolegow z forum jest w tych okolicach zapraszm szykuje sie wielka feta bo to swietonarodowe Szwajcarii 1.aout
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ArekK 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Hymer-Eriba B544, Citroen C25 '93
Nazwa załogi: MAKi
Dołączył: 26 Lut 2012
Piwa: 4/4
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-27, 12:34   

Za kilka godzin dowiemy sie czy uda nam sie przyjechac :) :bajer
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ArekK 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Hymer-Eriba B544, Citroen C25 '93
Nazwa załogi: MAKi
Dołączył: 26 Lut 2012
Piwa: 4/4
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-27, 22:36   

Uwaga Vevey NADCHODZIMY :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jacek M 
weteran


Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007
Piwa: 15/46
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2012-07-28, 10:41   

Jakże Wam zazdraszczam - mam sfilmowaną całą drogę z Lozanny do Vevey - chyba sobie włączę, mało ładniejszych miejsc widziałem :)
_________________
"Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***