Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Jerzy
2007-12-13, 13:42
Truma bojler - awaria
Autor Wiadomość
siemie 
doświadczony pisarz
siemie


Twój sprzęt: Frankia I600 SD
Nazwa załogi: siemie
Dołączył: 01 Sie 2007
Piwa: 20/2
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-06, 19:19   Truma bojler - awaria

Mam problem z uruchomieniem bojlera Trumy 10L, mianowicie zapala się po próbie uruchomienia czerwona lampka, postanowiłem sprawdzić sterowanie, które jest umieszczone na płytce drukowanej.

Ponieważ nie ma nigdzie w Internecie schematu, został on zdjęty z płytki drukowanej odręcznie. W załączniku jest zdjęcie płytki, schemat na życzenie mogę wysłać mailem, może się komuś przyda.

Po wstępnym sprawdzeniu płytki, sterowanie wygląda na sprawne, uszkodzenia trzeba poszukać poza nim. Oczywiście skorzystam z porad innych użytkowników i sprawdzę odpowietrzenie przewodów gazowych, oraz odpływ spalin.

Być może trzeba zajrzeć do wnętrza bojlera ale nie bardzo chce mi się go rozbierać , chyba że moje próby naprawy nic nie pomogą. :gwm

Jeśli będę miał jakiś sukces, oczywiście się nim podzielę, być może komuś się przyda w przyszłości.

pozdrawiam wszystkich

truma-sterowanie.jpg
zdjęcie płytki sterowania Bojlera Truma
Plik ściągnięto 35816 raz(y) 31,71 KB

_________________
Jacek S.
http://picasaweb.google.pl/jacek555
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
tatkog 
weteran
Camperomaniak


Twój sprzęt: Ducato 1994 1,9 TD
Dołączył: 20 Sty 2007
Otrzymał 3 piw(a)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-11-06, 19:57   

U mnie zapaliła się czerwona lampka jak ne była zdjęta osłonka komina od boilera przy uruchamianiu . :chytry
_________________
Na szczęście wymyślono Camperobusy
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
siemie 
doświadczony pisarz
siemie


Twój sprzęt: Frankia I600 SD
Nazwa załogi: siemie
Dołączył: 01 Sie 2007
Piwa: 20/2
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-06, 20:18   awaria

Takie rzeczy jak brak wody i gazu, zamknięty komin to sprawdziłem. Nie robiłem jeszcze odpowietrzenia przewodów gazowych jak ktoś zasugerował. Słychać że palnik na chwilę się zapala i zaraz gaśnie.
Na razie sprawa nie jest pilna, kamper czeka do wiosny, przez ten czas może uda się uporać z tym problemem.

pozdrowienia
_________________
Jacek S.
http://picasaweb.google.pl/jacek555
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
eler1 
Kombatant


Twój sprzęt: kamper
Nazwa załogi: elerki
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 15 Sty 2007
Piwa: 52/129
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2007-11-06, 20:30   

a może coś z czujnikiem płomienia się dzieje tak jak w lodówce chyba termopara czy coś takiego
_________________
Pierwsza MAŁA KARAWANA na CT :)

Życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiadomo na co się trafi.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
martes 
weteran
"Miła Karawana"

Twój sprzęt: baz campera
Dołączył: 28 Mar 2007
Piwa: 7/4
Skąd: z Warki/Warszawki
Wysłany: 2007-11-06, 20:32   

ja mam dokładnie taki sam problem ale też sobie darowałem w tym roku ,czekam do wiosny...
_________________
MARTESIK...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
siemie 
doświadczony pisarz
siemie


Twój sprzęt: Frankia I600 SD
Nazwa załogi: siemie
Dołączył: 01 Sie 2007
Piwa: 20/2
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-06, 20:59   awaria

eler1 napisał/a:
a może coś z czujnikiem płomienia się dzieje tak jak w lodówce chyba termopara czy coś takiego


Być może, ale żeby to sprawdzić to trzeba zdemontować cały bojler. :-(
_________________
Jacek S.
http://picasaweb.google.pl/jacek555
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
kazbar 
weteran


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 36/4
Wysłany: 2007-11-06, 21:40   

Walczyłem z tą czerwoną lampką dobre pół roku. Też mi się nie chciało rozbebeszać bojlera ale w końcu dobrałem mu się do skóry.
Okazało się, że nie jest jego budowa tak bardzo skomplikowana jak mi sie wydawało. Po zdjęciu opaski zaciskowej łączącej płaszcz z kociołkiem uniosłem ten ostatni do góry (bez rozpinania przewodów elektrycznych) i juz miałem dostęp do palnika. Pracą palnika steruje takie małe gówienko w postaci drucika, który rogrzany do czerwoności płomieniem zapewnia prawidłową pracę bojlera. Jeśli drucik z różnych przyczyn ostygnie (np. skończył się gaz lub dziwnym trafem zgasł płomień), to wtedy usłuszysz ciche stuknięcie (zawór odcinający gaz)i wtedy zapala się czerwona lampka.
W moim bojlerze przepalił się właśnie ten diabelski drucik mniej więcej w połowie swej długości. Zaryzykowałem i wyciągnąłem go kombinerkami na długość odpalonej części z ceramicznej osłony (przed palnikiem). Pożegnałem się z żoną i dziećmi, pomodliłem solidnie, odkręciłem zawór gazowy i włączyłem zasilanie. Palniczek zapalił się jak fabryka przykazała, zawór nie dał o sobie znać swoim głuchym stuknięciem, czerwona lampka nie zapaliła się a po chwili ...z kranu popłynęła ciepła woda.
Nie wyleciałem w powietrze, portfel nie ucierpiał (o mały włos nie kupiłbym nowego za 1800 zł)...ale...ile sie spociłem i najadłem strachu, to ja tylko wiem!
Ilekroć teraz pławię się w gorącej wodzie pod prysznicem to mam w pamięci ten mały głupi drucik, który zjadł mi tyle nerwów.

PS. Jeśli jednak wylecisz w powietrze ze swoim kamperkiem, to nie mów, że ja ci tak kazałem. Mnie się udało nie patrzeć na kamperyzm Z Góry w myśl "głupi ma zawsze szczęście".
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
siemie 
doświadczony pisarz
siemie


Twój sprzęt: Frankia I600 SD
Nazwa załogi: siemie
Dołączył: 01 Sie 2007
Piwa: 20/2
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-06, 22:07   awaria

Kazek Kluska napisał/a:
Po zdjęciu opaski zaciskowej łączącej płaszcz z kociołkiem uniosłem ten ostatni do góry (bez rozpinania przewodów elektrycznych) i juz miałem dostęp do palnika.

Dziekuję za wskazówki

Jeśli chodzi o demontaż bojlera to udało mi się zdjąć górną osłonę z tworzywa przykręconą na 3 śruby. Pod spodem jest kociołek, być może jest tam gdzieś opaska zaciskowa, widać tylko przewody. Czy kociołek da się podnieść bez odpinania dopływu wody i gazu?
_________________
Jacek S.
http://picasaweb.google.pl/jacek555
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
kazbar 
weteran


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 36/4
Wysłany: 2007-11-07, 19:28   Re: awaria

siemie napisał/a:
Czy kociołek da się podnieść bez odpinania dopływu wody i gazu?


Gaz "dochodzi" do palnika, który jest przymocowany do płaszcza więc gazu nie trzeba odpinać.
Wody teoretycznie też nie trzeba spuszczać i odłączać przewodów od kociołka ale... z wodą jest bardzo ciężki i trudno go unieść. Dodatkowy problem stanowią przewody elektryczne, które nie są na tyle długie by kociołek odstawić na bok. Można go więc jedynie unieść w górę i przechylić trochę na bok. Uzyskamy w ten sposób na tyle miejsca, by dobrać się swobodnie do palnika i drucika. Ciężki, napełniny wodą kociołek przeszkadza w swobodnym manewrowaniu. Ja spuściłem wodę.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
siemie 
doświadczony pisarz
siemie


Twój sprzęt: Frankia I600 SD
Nazwa załogi: siemie
Dołączył: 01 Sie 2007
Piwa: 20/2
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-07, 21:54   awaria

Kazek Kluska napisał/a:
Ciężki, napełniny wodą kociołek przeszkadza w swobodnym manewrowaniu. Ja spuściłem wodę.

Dziękuję za podpowiedź. W najbliższym czasie to sprawdzę. Oczywiście jak uda mi się wyciągnąć z obudowy ten kociołek.
pozdrawiam
_________________
Jacek S.
http://picasaweb.google.pl/jacek555
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mirekmat
doświadczony pisarz

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 07 Maj 2007
Piwa: 11/2
Wysłany: 2007-11-08, 08:56   

Witam.
Panowie.
Ten Wasz drucik to nic innego jak świeca jonizacyjna.Nie będę opisywał jak działa w każdym bądż razie odczytuje ona czy jest płomień jeżeli tak to powoduje automatyczne otwarcie zaworu gazowego.Świece takie są do kupienia więc nie widzę powodu aby je "naciągać" czy cóś podobnego.Oryginalna ma odpowiednią długość i jest umieszczona dokładnie gdzie powinna a "skracane" nie zawsze są umiejscowione odpowiednio.Koszt świecy nie jest zabójczy więc może nowa
iłego dnia Mirek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Robin 
stary wyga


Twój sprzęt: Samochód kempingowy
Dołączył: 19 Sty 2007
Postawił 7 piw(a)
Skąd: SRC
Wysłany: 2007-11-08, 10:01   

Witam.
Panowie.
Ta Wasza "świeca jonizacyjna" to nic innego jak termopara (termoelement) w której indukuje się sila elektromotoryczna (SEM) w postaci mV. Jak nie jest podgrzana to nie "odczytuje", że jest płomień i nie wywołuje skutku w postaci otwarcia zaworu gazowego.
Jak wszystko działa to po co nowa ? Nie wiąże się to z jakimkolwiek zagrożeniem.
Pozdrawiam - Robin :idea:
_________________
"Prawdą ostaje się to, co nie jest sprzeczne z niczyim interesem"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
kaimar 
weteran
kaimar


Twój sprzęt: MOBILVETTA LAIKA CARADO RT GiottiLine
Nazwa załogi: MTM Campery
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 03 Lut 2007
Piwa: 89/3
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2007-11-08, 14:36   

Robin napisał/a:
Ta Wasza "świeca jonizacyjna" to nic innego jak termopara (termoelement)

I tu Robinie nie masz racji. Termopara to termopara a "świeca jonizacyjna" to czujnik a właściwie elektroda umieszczona w płomieniu wykorzystująca (w dużym uproszczeniu) zjawisko przewodzenia prądu przez płomień. W termoparze napięcie odbierasz z dwóch przewodników złączonych ze sobą a w "świecy jonizacyjnej" tylko z jednego pręcika.
_________________
www.camperymtm.pl
www.kamperownia.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Robin 
stary wyga


Twój sprzęt: Samochód kempingowy
Dołączył: 19 Sty 2007
Postawił 7 piw(a)
Skąd: SRC
Wysłany: 2007-11-08, 16:31   

Kaimarku - a nie da się tego podciągnąć pod takie współczesne wydanie "termopary" ?
Przy odrobinie wyobrazni....... .Skutek jest przecież taki sam. A ile się można nowych rzeczy przy okazji dowiedzieć. Chylę czoła Kaimar. Pozdrawiam - Robin :hide:
_________________
"Prawdą ostaje się to, co nie jest sprzeczne z niczyim interesem"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
janusz 
Kombatant
Szeryf


Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 411/147
Skąd: Pajęczno, łódzkie
Wysłany: 2007-11-08, 20:28   

Oj nie można. Nie można mylić pojęć. Tam istnieją fundamentalne różnice. A my kamperowcy musimy być dokładni i precyzyjni. :haha:
A dlaczego musimy?
Nie wiem :haha:
Tak żeby coś napisać. :oops:
_________________
Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***