 |
|
|
Instalacja wodorowa HHO do kampera |
| Autor |
Wiadomość |
Cykada
weteran
Twój sprzęt: Sprinter 2.9TD
Nazwa załogi: RodzinkaPL
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Lip 2009 Piwa: 12/9 Skąd: Dzierżoniów
|
Wysłany: 2012-09-17, 08:37 Instalacja wodorowa HHO do kampera
|
|
|
| Czy ktoś to instalował ? podobno zmniejsza zużycie paliwa ok. 20% i dostarcza mocy ok.20%. |
|
|
|
 |
Argo
weteran
Twój sprzęt: Ford Chausson WELCOME 23
Nazwa załogi: Argonauta
Pomógł: 4 razy Dołączył: 19 Gru 2011 Piwa: 31/1 Skąd: Nowa Wola
|
Wysłany: 2012-09-17, 09:19
|
|
|
| To nie lepiej zamontować instalację hydrazyny, oszczędność 99%, przyrost mocy 1000%. |
|
|
|
 |
Cykada
weteran
Twój sprzęt: Sprinter 2.9TD
Nazwa załogi: RodzinkaPL
Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Lip 2009 Piwa: 12/9 Skąd: Dzierżoniów
|
Wysłany: 2012-09-17, 18:00
|
|
|
| AiR napisał/a: | | To nie lepiej zamontować instalację hydrazyny, oszczędność 99%, przyrost mocy 1000%. |
nie chodzi mi co lepiej mieć tylko czy ktoś to ma zainstalowane i czy sie sprawdza.
http://allegro.pl/hho-gen...2623594996.html
takie cudo. |
|
|
|
 |
silny
Kombatant czlonek KBP
Twój sprzęt: był Jumper slideout , Hymerb524 , jest PILOTE
Pomógł: 10 razy Dołączył: 07 Wrz 2011 Piwa: 51/50 Skąd: PSL z nad Warty
|
Wysłany: 2012-09-17, 18:45
|
|
|
kolego , dyskusje mniej lub bardziej zazarte trwaly na ten temat juz wiele razy , musisz sobie poszukac
zwolennikow i przeciwnikow bylo tyle samo a zaden z nich nie mial zamontowane oczywiscie jutub rules i linkow bylo co nie miara a oszczednosci jeszcze wieksze niz pisales
hho , przegrzana para i inne zimne fuzje to raczej strefa 51 |
_________________ ----------------------------------------------------------
gazuuuu , muszę się pośpieszyć żeby mieć więcej czasu na dalszy pośpiech........
--------------------------------------------------------
 |
|
|
|
 |
maszakow
Kombatant JAFO? No way ...

Twój sprzęt: jak wygram w totka...
Pomógł: 5 razy Dołączył: 07 Kwi 2009 Piwa: 79/63 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2012-09-17, 19:44
|
|
|
| Cytat: | | BARDZO PROSTE I WYGODNE W OBSŁUDZE |
jasne ... Zero elektroniki... a potem się zdziwisz że samochód nie chce zapalić, bo cała moc z alternatora pójdzie na elektrolizę. A niee... Mniej połowa mocy bo nie zauważyłem że on na wodorotlenku potasu jedzie...Kanciarz. No i cenowy zawrót głowy...
Te wynalazki niestety nie nadają się do nowych aut bo komputer na podstawie danych z sondy lambda nie pozwoli ci zaoszczędzić, chyba że "oszukasz system".
Dyskusja była ale jak ci kasy zbywa...możesz spróbować. jak ci nie zbywa to plany są na necie... kilkunastu wersji...
aha no i chciałbym zobaczyć tę NAJLEPSZĄ NA RYNKU GUMĘ EPDM OLEJO I KWASOODPORNĄ po roku pracy w wysokiej temperaturze w środowisku.... silnie zasadowym... |
_________________ Pozdrawiam, maszakow
 |
|
|
|
 |
marius
zaawansowany

Twój sprzęt: HYMER Camp Swing 544
Dołączył: 06 Maj 2008 Piwa: 106/24 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2012-09-17, 21:59
|
|
|
| mobili napisał/a: | | Czy ktoś to instalował ? podobno zmniejsza zużycie paliwa ok. 20% i dostarcza mocy ok.20%. |
Właśnie, podobno. Teoretycznie mogłoby tak być gdyby alternatory były w stanie wytworzyć prąd o natężeniu 600 lub więcej Amper. Ale nawet gdyby tak się stało, to silnik napędzający taki alternator potrzebowałby więcej energii (paliwa) i niekonieniecznie bilans energetyczny musiałby wyjść in plus. Tyle teorii. W praktyce wygląda tak: mam serdecznego kolegę, który założył sobie dwie takie instalacje i "wmanewrował" mnie w budowę instalacji parowej w moim nieśmiertelnym Volvo, które od kilku lat jest wykorzystywane sporadycznie, a zatem bez oporów przystąpiłem do wykonania instalacji parowej wg pomysłu niejakiego pana Gulaka. Ale o ty za chwilę. Póki co wróćmy do instalacji HHO. Otóż, moim zdaniem instalacje te powodują przede wszystkim poprawę dobrego samopoczucia ich użytkowników. Tak też było w przypadku mojego kolegi. Po wykonaniu szeregu rzetelnych pomiarów i jazd próbnych ewentualne oszczędności mieściły się w granicach błędu...
A teraz wrócę do wspomnianej instalacji parowej. moja instalacja była trochę bardziej zaawansowana niz ta pana Gulaka, ale w założeniu chciałem stworzyć coś funkcjonalnego i bezobsługowego z automatycznym podawaniem wody. Pierwszy etap prac przebiegł bezproblemowo. Z wykonaniem generatora, naczynia wyrównawczego z zaworem zwrotnym oraz sterownika nie miałem większych kłopotów. Po zamontowaniu nastąpił długo oczekiwany czas prób. Nigdy nie zapomnę tej pierwszej jazdy, kiedy to na odcinku 100 km mogłem zauważyć ubytek dobrych kilku litrów deszczówki. Jest dobrze, pomyślałem, zgodnie z tym co mówił p. Gulak, ile wody instalacja zużyje, tyle paliwa będzie zaoszczędzone. Niestety, podczas tankowania małe rozczarowanie: no, naciągane 5% oszczędności. Dobre i to, przecież to pierwsza próba i jaki sukces! Po zatankowaniu podniosłem poziom wody w generatorze o ok. 20 mm i z powrotem do Stargardu. W Stargardzie sukces! 23% bez naciągania. No to tankowanie i z powrotem do Wałcza. Po drodze, niestety, zaczęło coś dzwonić i obijać się w generatorze. Próbę musiałem przerwać. Okazało się, że rurka którą zastosowałem w środku pękła, poskręcało ją, zaczęła się obijać o ścianki wpadając w straszny rezonans. Na skutek tego pęknięcia duża ilość spalin wracała z powrotem do komory ssącej silnika. Po wykonaniu nowego generatora z rurką żaroodporną przystąpiłem do dalszych prób. Już nigdy nie uzyskałem takiego wyniku jak za drugim razem. Po uśrednieniu wyników mogę powiedzieć, że oszczędności nie stwierdziłem żadnych. Łącznie przejechaliśmy tym samochodem ok. 6 tys. km, próby trwały ok. 8 miesięcy. Jedynym zauważalnym skutkiem współzasilania silnika parą byłe jego wyciszenie. Ostatecznie serce i zapał do tego zagadnienia straciłem jak w jakiejś gazecie przeczytałem wywiad z p. Gulakiem, w którym to stwierdził, że oprócz tego wszystkiego co robi, to pisuje sobie wiersze i bardzo liczy na literacką Nagrodę Nobla...
Podsumowując. Straciłem od groma czasu i pieniędzy. W tym czasie (jesienno-zimowym) mógłbym spokojnie zaoszczędzić na dofinansowanie tankowań paliwem zbierajac np. butelki, puszki, złom a nawet makulaturę. Gdybym np. uzbierał za 10 zł dziennie to miałbym oszczędność rzędu 20% na 100 km. I byłaby to oszczędność PEWNA, bez inwestycji. A tak, ni oszczędności, ni pieniędzy, ino doświadczenie.
Dedykuję to tym wszystkim bujającym w obłokach, liczącym na cud. Panowie nic z tego nie wyjdzie. Póki co. Jeżeli kiedyś (w to wierzę) będziemy jeździć oszczędnie, to raczej wskutek zastosowania wysoko zaawansowanych technologii, a nie cudownych pomysłów różnych geniuszy. Nie te czasy.
Zamieszczam kilka fotek, tym, którym moja opowieść wydaje się mało prawdopodobna.
generator pary.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 3563 raz(y) 28,64 KB |
generator zamontowany.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 3563 raz(y) 49,92 KB |
sterownik.jpg
|
 |
| Plik ściągnięto 3563 raz(y) 51,2 KB |
|
|
|
|
 |
maszakow
Kombatant JAFO? No way ...

Twój sprzęt: jak wygram w totka...
Pomógł: 5 razy Dołączył: 07 Kwi 2009 Piwa: 79/63 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2012-09-18, 20:54
|
|
|
| Cytat: | | Na skutek tego pęknięcia duża ilość spalin wracała z powrotem do komory ssącej silnika. |
No proszę - EGR homemade |
_________________ Pozdrawiam, maszakow
 |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|