Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Izrael
Autor Wiadomość
gryz3k 
Kombatant


Twój sprzęt: Hymer Eriba B514 Sl
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 05 Wrz 2010
Piwa: 558/295
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 2012-01-15, 15:24   Izrael

Witam,
Czy ktoś z szanownych kolegów ma jakieś doświadczenia z indywidualnych podróży po Izraelu?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MER-lin 
stary wyga


Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 28 Paź 2009
Piwa: 44/9
Skąd: Lublin
Wysłany: 2012-01-15, 16:49   

Wszędzie z zasady jeżdżę samodzielnie. W Izraelu też byłem na zasadzie wsiadam w samolot i lecę. Masz jakieś konkretne pytania?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gryz3k 
Kombatant


Twój sprzęt: Hymer Eriba B514 Sl
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 05 Wrz 2010
Piwa: 558/295
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 2012-01-15, 17:46   

Napisałem na pw, ale pomyślałem, że Twoja odpowiedź może przydać się też innym :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gryz3k 
Kombatant


Twój sprzęt: Hymer Eriba B514 Sl
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 05 Wrz 2010
Piwa: 558/295
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 2012-01-27, 23:49   

Wróciliśmy. Wrażenia niezapomniane. Zupełnie inny świat. Nie da się chyba porównać tamtejszych warunków z europejskimi czy północno-amerykańskimi.
Widzieliśmy kilka kamperków i przyczep, ale wyglądały raczej na siedziby bezdomnych niż pojazdy miłośników karawaningu :wyszczerzony: Dla zainteresowanych powiem, ze karawaning w Izraelu jest możliwy lecz niezbyt łatwy. My przemieszczaliśmy się wynajętym samochodem, ale nie zaobserwowaliśmy żadnego zaplecza karawaningowego. Zostaje chyba kamperowanie na dziko i to dla tych mniej strachliwych, których nie przeraza wszechobecność broni palnej, regularnych kontroli pojazdów, bagaży itp.
Mimo wysokich cen i pewnych niedogodności serdecznie polecamy wizytę w tym egzotycznym dla nas miejscu :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MER-lin 
stary wyga


Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 28 Paź 2009
Piwa: 44/9
Skąd: Lublin
Wysłany: 2012-01-28, 15:16   

Wiedziałem, że wrócisz zadowolony :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Endi 
Kombatant


Twój sprzęt: LaLunia II / Mobilvetta K-yacht MH 85
Nazwa załogi: PaPi Team
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Piwa: 315/481
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2012-01-28, 19:12   

gryz3k napisał/a:
...dla tych mniej strachliwych, których nie przeraza wszechobecność broni palnej, regularnych kontroli pojazdów, bagaży itp.


Mięliśmy gryzku, podobne odczucia. Kontrola i broń szczególnie jest widoczna w Jerozolimie w okolicy Ściany Płaczu.
Na mnie niesamowite wrażenie wywarła Grota Narodzenia i Droga Krzyżowa, takie miejsca utrwalają się w pamięci do końca życia.
Napisz gdzie byliście ?
_________________
Najpiękniejsze hobby świata !
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gryz3k 
Kombatant


Twój sprzęt: Hymer Eriba B514 Sl
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 05 Wrz 2010
Piwa: 558/295
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 2012-01-28, 21:22   

Nasza trasa to Eliat / oceanarium, przejażdżka wielbłądem/- Jerozlima- Betlejem - Jerozolima /zwiedzanie i zakupy/ - Ein Bokek / Morze Martwe- plaża i SPA/ - Arad na pustyni Negew i Judzkiej - Eliat /nurkowanie w Morzu Czerwonym/. To tak w telegraficznym skrócie :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Remistenes 
doświadczony pisarz


Dołączył: 10 Lip 2010
Piwa: 3/2
Skąd: z zielonej wyspy
Wysłany: 2012-02-04, 18:21   

Kilka porad z forum Nikon'a - może komuś pomogą:
Źródło - forum Nikona http://forum.nikoniarze.pl/

Izraelski tutorial, same cytaty poprawione i dostosowane:
- Jak jest z dostępnością internetu, hotspotów czy kafejek?
- Raczej nie ma problemu w kafejkach w dużych miastach, nie pamiętam opłat, ale są znośne;
- w hotelach wi-fi prawie zawsze;

- Pamiętaj tylko, ze jak będziesz miał pieczątkę z Izraela w paszporcie, to możesz nie wjechać potem do kilku krajów na bliskim wschodzie.

- Jeśli izraelscy pogranicznicy wbiją Ci pieczątkę do paszportu, to nie będziesz mógł wjechać z taką pieczątką do innych krajów arabskich, np.Syrii.

- Reguła prosta, zostawić sobie Izrael na sam koniec; - można prosić o niewstęplowanie w paszporcie tylko na kartce, chyba zwie się to flying visa;

- musisz przygotować się na dziwne pytania, zdjęcie , odcisk palca(ów), w Jerozolimie, okolicach strefy Gazy masa kontroli;

- pytania typu - Czy sam pakujesz swoje rzeczy? Czy ktoś ci coś dał, abyś przewiózł do Izraela? Czy przyjeżdżasz tu w celach służbowych? Czy masz w d... bombę? Już do pasji doprowadzają i naprawdę nie myślisz o proszeniu o luźną kartkę, tylko żeby już albo wejść, albo wrócić skąd człowiek przybył. Przez te kilka godzin czekania już nie wiedziałem, czym mam pasek w szlufki włożyć, czy ma być wyciągnięty - bo jedna menda tak, a druga tak. Hitem było, jak po tym czasie i obejrzeniu x bagaży, babsko mówi "to możesz iść", a druga, która była z nią, po może trzech krokach "stój i pokaż paszport!"
Chociaż jej koleżanka oddała mi go 10 sekund wcześniej, kurna, kraj paranoików.

Wracając do Jordani żołnierz zabrał paszporty i powiedział, żebyśmy poszli na kawkę do kafejki (pokazał gdzie), za pół godziny wrócił ze stemplami, bananem na gębie, i bon voyage! Takie i podobne zachowania wojska mnie zraziły do tego kraju. Koledze wywalili całą zawartość torby foto i każdy obiektyw miał pościągane dekle, był oglądany pod światło, body również, dekiel zdjęty, i zaglądanie do środka. Największym jednak dla nich wyzwaniem okazał się Panthenol (na oparzenia), bo był przywieziony z Ukrainy. Wszystko po rosyjsku nabazgrane, z 10 minut roztrząsali, co z tym zrobić.

- Język angielski spoko, rosyjski też a i po polsku w wielu miejscach dasz radę - lepiej za głośno nie kłapać że coś się nie podoba.

- W miarę bezpiecznie ze względu na dużą ilość patroli(dobra strona)

- małe sklepy rodzinne waluta 1 szekel, czyli około 3,5 -3,8 na 1 usd. Można w większości płacić dolarami.

- przed wyjazdem postaraj się nie brać rzeczy w których w ostatnim czasie byłeś na strzelnicy, czy też nosiłeś po kieszeniach trawę, czy też inne używki - możesz trafić w bramkę która wali powietrzem pod ciśnieniem i nawet śladowe cząstki są wykrywane.

- wspomnienia niemiłe. Kolegę, dosyć znanego jubilera, na lotnisku 3 godziny obmacywali razem z paluchem w d....

- w Jerozolimie radzę uważać przy robieniu zdjęć ortodoksom!!! Osobiście w czasie Ramadanu dostałem po łbie za zrobienie zdjęcia! Ale taki kraj i tacy ludzie.

- Uważaj na budynki wojskowe - tych zazwyczaj nie wolno i byli na tym punkcie przewrażliwieni.

- Sami żołnierze, jeżeli się zapytasz najczęściej pozwalali sobie robić zdjęcia.
"Trudni" klienci to Chasydzi i Arabowie. Chasydzi chyba w ogóle nie lubią fotografowania i parę razy mnie pogonili. Arabowie raczej jesteś w stanie się dogadać za "opłatą"
W miejscach kultu religijnego raczej pytaj się o zgodę (chyba, że teraz już się nie czepiają).
Staraj się dygać niewiele sprzętu. Przy wejściu do każdego publicznego budynku typu sklep, knajpa zazwyczaj ochrona i sprawdzanie.

- Weź polara, filtr znaczy się ;-)

- wtyczki pasują, ale małe tzw płaskie typu golarka, ładowarka do aparatu. Pełnej z dziurą na bolec do gniazdka nie wsadzisz. Potrzebna będzie redukcja. Nie pchaj na siłę bo nie wyciągniesz.

- Bardziej od Izraela polecałbym Jordanię lub Syrię;

- Sam się "włóczyłem" po Izraelu blisko 3 tygodnie. Super sprawa. Kasandra widzę zaliczyła większość ciekawych miejsc. Jak to mozliwe w tydzień - nie wiem Ja miałem fajnie, bo mnie nikt nie gonił i spędzałem w każdym z tych miejsc sporo czasu. W samym Morzu Martwym (obowiązkowo trzeba to zaliczyć! ) moczyłem się (pierw smarując błotem ) 3 dni - widać to na moim avatarze. Obok jest Masada - wypada zajrzeć, niesamowita historia z jej obrońcami, oczywiście Jerozolima, Jerozolima i jeszcze raz Jerozolima - opis tego co tam widziałem i co zrobiło wrażenie by zajął co najmniej stronę więc nawet nie próbuję zaczynać , ogrody w Hajfie (także nocą - super oświetlone), port Akko (prawie się zgubiłem, nie wiedziałem jak wyjść z labiryntu uliczek, miałem niezłego pietra, zmierzch, a ja sam wśród arabów, bez opcji dogadania się), Nazareth, targ beduinów (w Berszewie) - zajadałem się figami i orzechami stojąc w kolejce - za to co zdążyło się zjeść się nie płaciło , kupiłem też robioną przez nich biżuterie - utargowując 3x niższą cenę. Ostrożnie z fotografowaniem beduinek. Ich faceci tego nie lubią, robiłem zdjęcia metodą z biodra. Tylko kadry wyszły mi jakies krzywe i nie trafione
Warte zobaczenia są też Cezarea, Jaffa, mozna wpaść do jakiegoś kibucu itd itd. Rozczarowuje jedynie Jordan - wybetonowany (w miejscu chrzcin) brzeg niepozornej rzeczki (w której pływało mnóstwo ogromnych ryb). Tyberiada i całe okolice tego jeziora - też mozna sobie podarować jak się ma mało czasu. Tzn miejsca mają swoją historię, ale wizualnie nic tam nie powala. Większość czasu ja spędziłem w Tel-Awiwie - to była moja baza. Normalne duże "europejskie" miasto. Warto iść na suk - czyli targ (zresztą w każdej z miejscowości warto odwiedzić suk). Można tanio kupić coś Gucciego czy Versace (bielizne, koszulki, paski do spodni) i zobaczyć jak się różnią od nas kulinarnie - ciekawy asortyment na stoiskach. Jedzenie to odrębny (rozległy) temat, podobnie jak słodycze robione przez arabów - uchodzą w tym za mistrzów. Ja miałem bardzo ciekawy pobyt, byłem w filharmonii (drygował Zubin Mehta! - szok), na operze, widziałem dziecięce przedstawienia teatralne, zaglądałem do luksusowych hoteli, siedziałem w marinie na sporym jachcie (niestety nie wypłynęliśmy w morze), byłem gościem w wielu domach (nawet się załapałem na czyjeś urodziny) itd. Izrael to nie tylko historia, poznałem ciut kraju. Mogę o tym opowiadać godzinami, bo to co tu opisałem to bardzo mały ułamek wspomnień.

- auto na numerach rejestracyjnych z Tel-Awiwu może być obrzucone (po zmierzchu) kamieniami w miastach zdominowanych przez arabów - w każdym razie cioteczka tak mówiła, ale gdy ja byłem nie było żadnych ekscesów. Czułem się zupełnie bezpieczny, choć dziwne było to spotykanie z ochroniarzami z wykrywaczami w wejściu każdego średniej wielkości sklepiku (obowiązek). Nie ma żadnych parkingów pod centrami handlowymi (bomby w samochodach). Samochody stoją na placach przed sklepami. Ochrona przy wjeździe często każe otwierać bagażnik. Po pierwszych kilku dniach te środki bezpieczeństwa zupełnie mi zobojętniały, przestałem na to zwracać uwagę. W ogóle to oni nie mają dużych centrów handlowych - ja naliczyłem takie dwa, dość małe, w kilkusettysięcznym mieście. Chodzi o to by nie tworzyć miejsc gdzie są duże skupiska ludzi.

- w Jerozolimie nie można się wysoko budować - ma być zachowany klimat starożytnego miasta, bez drapaczy chmur (super jest widok w nocy - rozświetlone całe wzgórza, oświetlony złoty meczet). Ale niestety, nawet obok samej ściany płaczu mnóstwo kabli ciągniętych liniami napowietrznymi, sporo talerzy satelitarnych. Popsuli też krajobraz przy Morzu Martwym - słupy i kable wysokiego napięcia lecące wzdłuż brzegu. Okropność. Na szczęście to na odcinku kilku kilometrów. Oni tam mają niestety jedną z gałęzi przemysłu - na całym świecie można kupić w drogeriach coś z minerałami, solą z Morza Martwego. To tam wydobywają. Morze Martwe jest dość małe. Dla nas morze to coś dużego. A to takie większe jezioro. Widać drugi brzeg - Jordanię. Morze to największa depresja. Konsekwencją tego jest ... najgrubsza warstwa atmosfery i z tego powodu .... odfiltrowanie szkodliwych UV. Można się opalać bez smarowania się kremami z filtrem. Skandynawscy dermatolodzy wysyłają nad MM swoich pacjentów. W ogóle nad MM spotyka się raczej ludzi starszych. Nie ma tam rozrywki dla młodzieży, nie uprawia się żadnych sportów wodnych - wszystko by pordzewiało. Nic tam po tej wodzie praktycznie nie pływa. A ludzie też pływają ostrożnie. Właściwie nie pływają - unoszą się.

- Pozytywna sprawa - (prawie) wszyscy Żydzi mówią po angielsku, więc nie ma problemów komunikacyjnych, o ile ktoś zna ten język. Chyba w większości restauracji menu jest w 2 językach - także w angielskim. W 2 językach (zresztą - często w trzech, także po arabsku, ale tego chyba nikt z nas nie rozczyta, więc nie wspominam), nazwy ulic (większość), napisy na towarach w sklepach itd. ((j. polskiego się prawie nie spotyka). Spotyka się w miarę często za to .. rosyjski (zależy od miejscowości). W samym centrum Jerozolimy można ze zdziwieniem znaleźć sklepy i stoiska z napisami cyrylicą. Obsługa tego hotelu gdzie byłem nad Morzem Martwym była prawie cała "rosyjska".
Restauracje w moim hotelu były dwie - jedna dla tych, którzy respektują koszerność potraw, druga dla reszty.

- Państwo wojskowo-policyjne. Tam się nikt nie włóczy samopas, natkniecie się na kontrole i pytania. Ciekawe jak z tego wybrniecie, bo oni będa to sprawdzać co będziecie mówić. Na pewno co nieco zależy od szczęścia, ale raczej będziecie wyglądali na obcokrajowców i wzbudzicie zainteresowanie. Ważne jest też jak tam będzie w okresie w jakim tam będziecie. W sensie czy będą podwyższone środki bezpieczeństwa - gdy służby dostaną informacje o spodziewanym zamachu itd (komunikaty o tym są w radiu!). Ostrożniejsi sie też robią w okolicach świąt - zarówno arabskich jak i zydowskich.
Myślę, że przesadzają, chyba chcą atmosfery konfliktu, wtedy się łatwiej rządzi. W ich mediach jest niesamowita propaganda antyarabska. Tam nie chca pojednania, nastawiani sa jedni przeciwko drugim.

- kierowcy sa tam tragiczni. To jak jazda w Turcji. Nikt nie włącza kierunkowskazów, nie patrzą na oznakowanie poziome (jedzie ktoś sobie środkiem, ma linie między kołami ). Na autostradach za to jadą slamazarnie - ze 110 i nie trafia sie nikt jadący 150-200.

Zdjęcia jednego kolegi z forum Nikon'a:
http://moje-wyjazdy.blogs...310-israel.html
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gryz3k 
Kombatant


Twój sprzęt: Hymer Eriba B514 Sl
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 05 Wrz 2010
Piwa: 558/295
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 2012-02-06, 23:25   

Z większością rzeczy się zgadzam. Co do kontroli to sedno oddaje taki oto dowcip:
Dlaczego Izraelskie samoloty nie są porywane? - Bo nie wpuszczają terrorystów na pokład :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Skalniaki 
zaawansowany

Twój sprzęt: Już nie bezdomny :)
Nazwa załogi: Skalniak
Dołączył: 05 Cze 2011
Piwa: 7/9
Skąd: Myszków
Wysłany: 2013-04-25, 06:50   

Na mnie niesamowite wrażenie wywarła Grota Narodzenia i Droga Krzyżowa, takie miejsca utrwalają się w pamięci do końca życia.


Nic ująć, nic dodać, prócz kilku amatorsko wykonanych fotek podczas naszej tam niedawnej obecności.

DSCF3755 (Large).JPG
Plik ściągnięto 83 raz(y) 205,54 KB

DSCF3756 (Large).JPG
Cmentarz żydowski
Plik ściągnięto 79 raz(y) 223,72 KB

DSCF3795 (Large).JPG
Jacek pracuje, w tle ściana płaczu. Zestawienie w sam raz :)
Plik ściągnięto 92 raz(y) 146,01 KB

DSCF3807 (Large).JPG
Droga krzyżowa
Plik ściągnięto 95 raz(y) 192,3 KB

DSCF3832 (Large).JPG
Światło pada na miejsce Grobu Pańskiego
Plik ściągnięto 83 raz(y) 183,71 KB

DSCF3839 (Large).JPG
Wejście do Grobu
Plik ściągnięto 89 raz(y) 174,66 KB

DSCF3870 (Large).JPG
Getto Palestyńczyków zafundowane przez Żydów
Plik ściągnięto 79 raz(y) 125 KB

DSCF3895 (Large).JPG
Wejście do katedry Narodzenia Pańskiego
Plik ściągnięto 87 raz(y) 132,69 KB

_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gryz3k 
Kombatant


Twój sprzęt: Hymer Eriba B514 Sl
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 05 Wrz 2010
Piwa: 558/295
Skąd: Warszawa Miedzeszyn
Wysłany: 2013-04-30, 23:44   

Podpis zdjęcia muru sugeruję, że jesteśmy zgodni co do polityki Państwa Izrael względem Palestyńczyków :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***