Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Niekończąca się opowieść!:)
Autor Wiadomość
Fenianek 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Crafter, 2,5 TDI, w budowie...
Nazwa załogi: Motylki
Dołączył: 14 Sie 2011
Piwa: 9/6
Skąd: Skwierzyna
Wysłany: 2013-01-16, 19:08   Niekończąca się opowieść!:)

Witamy!!

Miniony rok był dla nas mega intensywny i całkiem szalony. Nasza prawdziwa „kamerowa przygoda” zaczęła się dwa tygodnie po odbiorze mojego prawa jazdy, kolo początku marca. Okazało się, że znaleźliśmy pracę we Francji. Nasz kamperek był dość dobrze przygotowany, tak nam się wydawało na tamtą chwilę. Wyobraźcie sobie mój stres kiedy usiadłem za kółkiem kolosa, którym wtedy domek na kółkach mi się wydawał. Na start wybrałem niedzielę i trasą nr. 92 pomknąłem z Kutna do Poznania, a następnie do Skwierzyny, rodzinnego miasteczka mojej Żonki, i w przyszłości pewnie mojego. Napiszę szczerze, było strasznie, ostro i szalenie, ale finalnie się udało!!:) Do Skwierzyny dojechałem spocony i zestresowany, ale Kochani jaka mnie rozpierała duma. Dla większości z Was prowadzenie kampera jest pewnie bardzo proste, dla mnie to był ośmiotysięcznik!! Po dwóch dniach pakując naszego Żuczka na planowo pół roczny pobyt we FR ruszyliśmy. Niemieckie autostrady bajeczka, poza jedyną sytuacją kiedy złożyłem lusterko w kampie o naczepę tira, obyło się bez większych komplikacji. Francja okazała się dość nie przyjazna dla naszego kamperka, wąskie drogi, sporo górek, ale daliśmy radę. Saint Phillbert to finał naszej podróży, miasteczko położone 30 km. od Nantes. Praca jak praca, bardzo fajny parking z serwisem za friko i dobrodziejstwami natury, super!
Sielanka skończyła się przy pierwszym potężnym deszczu, z których Bretania słynie. Z dwóch okien dachowych w naszym Żuczku zaczęła sączyć się woda, starałem się to na różne sposoby ogarnąć, niestety nie udało się. Zdecydowaliśmy się wrócić do PL, naprawić kamperka, trochę się ogarnąć, zabrać w dalszą drogę naszego psiaka. Auto udało się ogarnąć w jakieś 2 tygodnie, trochę mechanicznych komplikacji z serwem hamulcowym. Dachem zajął się Pan Szkutnik z Warszawy ( wielki ukłon w jego stronę ).
Wraz z początkiem czerwca całą trójką wyruszyliśmy w dalszą przygodę. Tym razem padło na przepiękną Dolinę Rodanu położoną pomiędzy Alpami a Masywem Centralnym. Właściwie nasz żuczek wspiął się na szczyt Masywu Centralnego. Z duszą na ramieniu wjechaliśmy na wysokość 650 m., to było istne szaleństwo na drugim biegu. Obiecaliśmy sobie a przede wszystkim Jemu że to pierwszy i ostatni raz. Zjazd również nie należał do najłatwiejszych. Popracowaliśmy jakieś półtora miesiąca przy zbiorze owoców. Z pełnymi portfelami ruszyliśmy w dalszy wojaż po Francji. Spędziliśmy jakieś 2 tygodnie nad morzem Śródziemnym w miejscowości Gruissan Plage. W miasteczku znajduje się kemping położony na samej plaży, niedrogi bo za 8 Euro. Kąpiele w morzu, zimne piwko, słońce, istny raj.
Po kilku dniach sielanki okazało się, że udało nam się znaleźć pracę na całą zimę przy winnicy. Niestety pies okazał się problemem dla przyszłego pracodawcy, kolejny raz Polska wita! Ogarnęliśmy kilka mechanicznych problemów w aucie, odwiedziliśmy znajomych i ruszyliśmy. Za cel tym razem obraliśmy Pireneje Niskie i miasteczko Saint Jean Pied De Port. Spotkaliśmy się z kilkoma znajomymi, połaziliśmy po górach, kilka razy byliśmy w Hiszpanii. Dziesiątego listopada wystartowaliśmy do miejsca docelowego, miasteczka Bizanet, położonego 10 km. od Narbonne. Pracujemy już od dwóch miesięcy, święta spędziliśmy w kamperku, który możemy już powiedzieć szczerze, jest naszym domem. Kwestię ogrzewania rozwiązała farelka i piecyk na ropę.
W przyszłym roku planujemy pojechać do Indii, pewnie wrócimy do Polski w lipcu, kolejny raz ogarniemy kamperka, trochę siebie, zabierzemy psiaka i w drogę!! Bardzo gorąco pozdrawiamy wszystkie Kamperkowe Rodzinki!!!!

Bartek i Misia

Poniżej kilka zdjęć z Pirenejów, Pampeluny i Bizanet.

1.jpg
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 79,78 KB

2.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 64,36 KB

3.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 101,6 KB

4.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 63,03 KB

5.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 61,31 KB

6.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 65,18 KB

7.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 78,46 KB

8.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 83,71 KB

9.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 90,05 KB

10.JPG
Plik ściągnięto 3871 raz(y) 69,56 KB

_________________
Tam twój dom, gdzie twój zadek! :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
MAWI 
Kombatant


Twój sprzęt: HYMER E 700 INTEGRA
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 99/17
Skąd: Kutno
Wysłany: 2013-01-16, 20:49   

Zawsze w Ciebie wierzyłem :spoko :lol :Czekamy na dalsze relacje.Jestem ciekaw gdzie jeszcze zobaczą tą tabliczkę z napisem EKU. :mrgreen: :spoko
_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Ostatnio zmieniony przez MAWI 2013-01-16, 20:52, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
donald 
weteran


Twój sprzęt: Mercedes 310 FFB Europa 560
Pomógł: 9 razy
Dołączył: 19 Paź 2007
Piwa: 32/46
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-16, 20:50   

Fenianek napisał/a:
Dachem zajął się Pan Szkutnik z Warszawy ( wielki ukłon w jego stronę ).


No Pan Andrzej zaraz po waszym dachu ,łatał mi okno w alkowie... :bigok i opowiadał mi o was troche.... :-P a po przeczytaniu waszej relacji to faktyczne super zakręcenie w Was...i to bardzo pozytywne :evil: mam nadzieje do zobaczenia kiedyś jakoś.. :pifko :spoko
_________________
“Gdyby Bóg lubił przedni napęd chodzilibyśmy na rękach”
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
buba 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW Sven Hedin
Nazwa załogi: Bobki
Dołączyła: 26 Sie 2012
Piwa: 5/28
Wysłany: 2013-01-16, 23:56   

wow, super! sky is the limit!!! :pifko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Zaradek 
stary wyga


Twój sprzęt: Peugeot Boxer PILOTE Pacific 65px
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 24 Sie 2008
Piwa: 13/9
Skąd: P-ń
Wysłany: 2013-01-17, 09:50   Re: Niekończąca się opowieść!:)

Fenianek napisał/a:
Spędziliśmy jakieś 2 tygodnie nad morzem Śródziemnym w miejscowości Gruissan Plage.

Hej :spoko szkoda, że się nie spotkaliśmy. My tam w lipcu spędziliśmy prawie 3 tygodnie z miesięcznej wyprawy.
:ok
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
zrenica 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp 46
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 6/2
Skąd: Eigeltingen
Wysłany: 2013-01-21, 18:48   

Salut!

my teraz też z psiakiem się wybieramy :lol: prawdopodobnie także w Dolinie Rodanu zadomowimy się na trochę.

Pozdrawiamy i do zobaczenie na francuskiej ziemii :spoko
_________________
www.dookolaeuropy.blogspot.com - kamperowo
www.kamperowyweganizm.blogspot.com - kulinarnie
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***