Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kupiłem złomka do remontu :)
Autor Wiadomość
ADom78 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Mitsubishi L300 z 1983r. - Mercator?
Nazwa załogi: Maga i Andrzej + Franek
Dołączył: 20 Sty 2013
Piwa: 1/1
Skąd: Brodnica
Wysłany: 2014-06-22, 08:48   

WINNICZKI napisał/a:
Nie szukaj innego siedzenia tylko zrób drugą podłogę w części gdzie siedzi żona ,zyskasz dodatkowy schowek i dopasujesz długosc nog do realiów. :spoko

Chodzi o długość siedziska nie wysokość. Poza tym przeszkadza jej to kiedy kieruje a nie kiedy jest pasażerem. :)
Przy okazji raport:
Odebrałem od gazownika - koszt 50 PLN powiedział, że w sumie samo prawidłowe wykonanie połączeń zajęło 20-30 min, ale szukał błędu ponad godzinę. W jego opinii poprzedni gazownik nie mógł znaleźć przyczyny słabego napięcia i zrobił obejścia tak żeby wszystko wyglądało dobrze na przełączniku. Prawdopodobnie tylko po to żeby sprzedać jako sprawne. :(

Coraz bardziej irytuje mnie brak licznika dziennego.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
krimar
Kombatant


Twój sprzęt: Euramobil 460 - Mitsubishi L300 - DAHAK
Nazwa załogi: Poszukiwacze Zagininej Dyszy
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 07 Lip 2010
Piwa: 58/6
Wysłany: 2014-06-22, 10:31   

gdzie masz założony zbiornik gazu?
czy masz oprócz zbiornika LPG jeszcze butlę z gazem do obsługi zabudowy, czy gaz ze zbiornika LPG obsługuje też urządzenia zabudowy.
_________________
Krawat dodaje szyku.
Tadeusz napisał/a:

Jest tak jak mówi krimar.

Brat napisał/a:
(...) mogę z pełnym przekonaniem potwierdzić, że rzeczywiście "jest tak, jak mówi krimar" ... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
matro 
weteran
musi być twardy!Tylko co trzecia noc na campingu:)


Twój sprzęt: FFB Classic 570
Nazwa załogi: Robert, Kamila, Amelia, Hubert
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 18 Lip 2008
Piwa: 71/110
Skąd: Trzcianka/Piła/Wlkp
Wysłany: 2014-06-22, 10:59   

Taki był mój pierwszy kamper... :spoko
Masz tu moją walkę :lol:
http://www.camperteam.pl/...&highlight=l300
_________________


...może i alkowa bardziej przypomina kamper... za to integral bardziej przypomina dom ! ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
ADom78 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Mitsubishi L300 z 1983r. - Mercator?
Nazwa załogi: Maga i Andrzej + Franek
Dołączył: 20 Sty 2013
Piwa: 1/1
Skąd: Brodnica
Wysłany: 2014-06-22, 21:58   

matro napisał/a:
gdzie masz założony zbiornik gazu?

Pod podłogą jeden i w kanapie drugi (naczynia połączone)
matro napisał/a:
czy masz oprócz zbiornika LPG jeszcze butlę z gazem do obsługi zabudowy

Tak. Gaz z butli jest podłączony do rozdzielacza na 3 zawory (lodówka, kuchenka, truma)
matro napisał/a:
czy gaz ze zbiornika LPG obsługuje też urządzenia zabudowy.

Nie. Chociaż to fajna opcja.

matro napisał/a:
Taki był mój pierwszy kamper... :spoko
Masz tu moją walkę :lol:
http://www.camperteam.pl/...&highlight=l300


Kiedyś już widziałem ten wątek.

Poza tym
Nadal nie wiem co to za zabudowa.
wrzuciłem parę fotek
https://plus.google.com/b/112824895832993184376/photos/112824895832993184376/albums/6027856343507257729?cfem=1
lub
http://www.fotodomzalski....l300/index.html
Ostatnio zmieniony przez ADom78 2014-06-22, 23:02, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
krimar
Kombatant


Twój sprzęt: Euramobil 460 - Mitsubishi L300 - DAHAK
Nazwa załogi: Poszukiwacze Zagininej Dyszy
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 07 Lip 2010
Piwa: 58/6
Wysłany: 2014-06-22, 22:22   

jak kto nie ma gmaila to sobie nie popatrzy
_________________
Krawat dodaje szyku.
Tadeusz napisał/a:

Jest tak jak mówi krimar.

Brat napisał/a:
(...) mogę z pełnym przekonaniem potwierdzić, że rzeczywiście "jest tak, jak mówi krimar" ... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
matro 
weteran
musi być twardy!Tylko co trzecia noc na campingu:)


Twój sprzęt: FFB Classic 570
Nazwa załogi: Robert, Kamila, Amelia, Hubert
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 18 Lip 2008
Piwa: 71/110
Skąd: Trzcianka/Piła/Wlkp
Wysłany: 2014-06-22, 22:32   

powinno być wszędzie : krimar napisał/a :

:haha: :spoko
_________________


...może i alkowa bardziej przypomina kamper... za to integral bardziej przypomina dom ! ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
ADom78 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Mitsubishi L300 z 1983r. - Mercator?
Nazwa załogi: Maga i Andrzej + Franek
Dołączył: 20 Sty 2013
Piwa: 1/1
Skąd: Brodnica
Wysłany: 2014-06-22, 22:43   

Wrzuciłem do siebie na serwer.
Teraz każdy może ogladać.
http://www.fotodomzalski....l300/index.html
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
IAAN 
weteran


Twój sprzęt: Master 2,8 dti Blaszanka
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 08 Lis 2008
Piwa: 31/9
Skąd: poznań okolica
Wysłany: 2014-06-23, 10:04   

ADom78 napisał/a:
krimar napisał/a:
czyżby to to cudo http://archi.inosak.org/i...63480526_1.html
witamy w klubie L300

Dokładnie, to ten.

Naprawiona konstrukcja zabudowy kempingowej- brak przecieków
tak napisał w ogłoszeniu sprzedawca zapomniał chyba dodać zabudowa zgnita to ostatniej srubki trzyma się na zewnętrznych deskach podbitki dachowej , :mrgreen:
oj dużo pracy będzie cię kosztowała odbudowa
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
krimar
Kombatant


Twój sprzęt: Euramobil 460 - Mitsubishi L300 - DAHAK
Nazwa załogi: Poszukiwacze Zagininej Dyszy
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 07 Lip 2010
Piwa: 58/6
Wysłany: 2014-06-23, 15:29   

w takich małych pojedynczych okienkach w alkowie lubowała się kiedyś firma Mercator, ale już jej nie ma.

teraz na zdjęciach dokładnie widać króciec bez żadnego węża w dolocie (tak jak było u mnie zanim go nie zatkałem)
_________________
Krawat dodaje szyku.
Tadeusz napisał/a:

Jest tak jak mówi krimar.

Brat napisał/a:
(...) mogę z pełnym przekonaniem potwierdzić, że rzeczywiście "jest tak, jak mówi krimar" ... ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ADom78 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Mitsubishi L300 z 1983r. - Mercator?
Nazwa załogi: Maga i Andrzej + Franek
Dołączył: 20 Sty 2013
Piwa: 1/1
Skąd: Brodnica
Wysłany: 2014-07-09, 21:18   

No nareszcie mam pieczątkę z przeglądu w dowodzie.

Wczoraj odebrałem złomka od mechanika.
Zrobione nowe przewody hamulcowe i wymieniony jeden tłoczek z tyłu,
ręczny już jest,
wymienione lampy z tyłu,
zlikwidowany przeciek paliwa,
działa spryskiwacz,
poprawione napięcie paska rozrządu (piszczał na niskich obrotach),
wymieniony jeden sworzeń.
koszt 420 PLN.

No to na przegląd. Magda w kamperze, a ja za nią na motocyklu. Po drodze mijamy 2 kamperki, pierwszy l300 Franika na niemieckich blachach (odmachałem :lol: odruchowo) drugi ducato na włoskich tablicach ale już nie machałem. podjechaliśmy pod dom po kwity od gazu i już wspólne podjechaliśmy do OSKP.
Tam spotkaliśmy kolejnego Kamperka i skierowaliśmy na pozaprzyjaźniane pole biwakowe - Rytebłota (mam nadzieję, że trafili).

Ponowne wjazd na kanał.

Przeglądamy
Najpierw hamulce - jest dobrze ale szalu niema, diagnosta na to że dotrą się za kilka kilometrów i będzie lepiej.
Ręczy - prawa strona OK, ale lewa słabiutko, na cóż do poprawki, diagnosta najważniejsze, że zasadniczy działa dobrze.
Zawieszenie - górne sworznie też do wymiany, według diagnosty narzazie można jeździć, ok zostawię do jesieni.
Światła - sprawdził ustawienie przednich, wszytko OK
Tylnie - brak prawego stopu, kurcze jak jechałem za Magdą to specjalnie parzyłem i było OK. - okazało się, że padła żarówka.
Amortyzatory - przód 33/34 tył 47/49 czyli równiutko ale szalu niema (przód do zrobienia ze sworzniami, przy okazji sprawdzić zbieżność bo opona troszkę nierówno starta)
LPG - OK
VIN - na tabliczce OK ale na ramie, nieczytelny. W ruch poszedł papier ścierny bo coś tam jest według mnie ale nieczytelne według diagnosty. Pieczątki nie będzie. :(
wziąłem numer do rzeczoznawcy, żeby złożyć wniosek o nabicie nowych numerów.

Dziś po powrocie z pracy w ruch poszedł czyścik do garnków i numer zrobił się czytelniejszy. Co prawda 0 wygląda raczej jak Ω ale reszta znaków jest nie do podważenia. :wyszczerzony:

Znowu do stacji kontroli (do 3 razy sztuka) ;)
Diagnosta wpełzł z latarką za koło, poświecił i mówi - dobra dawaj dowód... Zgadza się. Daj kwity od gazu. :lol:
i dostałem pieczątkę 8-) 8-) 8-)
Koszt 162 PLN

Jutro Magda idzie po tablice :wyszczerzony:

krimar napisał/a:
w takich małych pojedynczych okienkach w alkowie lubowała się kiedyś firma Mercator, ale już jej nie ma.

Czytając opis na womo.de trochę podpasywało mi pod Mecatora.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ADom78 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Mitsubishi L300 z 1983r. - Mercator?
Nazwa załogi: Maga i Andrzej + Franek
Dołączył: 20 Sty 2013
Piwa: 1/1
Skąd: Brodnica
Wysłany: 2014-08-10, 22:29   

No i historii ciąg dalszy.
Przez ostatnie dni wszystkie popołudnia spędzałem w camperze przygotowując go do wakacji.
(Pierwszy raz od 3 lat dostałam całe 2 tygodnie urlopu :D hurra. ) Wczoraj wyjechaliśmy zapakowani w Bieszczady.
No i daleko nie zajechaliśmy.
W Sierpcu (ok. 70 km od domu) żona mówi, że coś łopocze chyba na dachu, wystawiłem uszy za okno i nic niepokojącego nie słyszałem, ale na wszelki wypadek kazałem się zatrzymać. Wlazłem na dach i nic wszystko się trzyma. A. Klapka od 230V nie domknięta to pewnie to.
Ruszamy dalej. Spojrzałem na deskę a tam kontrolka od ładowania się świeci. Hm... nie możliwe żeby tak lodówka wyssała energie żeby zapaliła się kontrolka. Chwila refleksji, przecież ona pokazuje brak ładowania a nie pusty akumulator. Czyżby alternator padł pod za dużym obciążeniem.
Znowu spojrzałem na deskę. A tam wskazówka od temperatury dochodzi do stanu max. Mówię do żony zjedź na pobocze bo to łopotanie to musiał być pasek. Złomek zgasł jakieś 20 metrów przed przystankiem. :-/ Wyskoczyłem i patrze pod silnik a tam coś leci. No to pięknie wyciek z chłodnicy albo olej. :-/
Pobiegłem do najbliższego domu i poprosiłem o pomoc w zepchnięciu. Wepchaliśmy złomka na podwórko. Otwieram maskę a tam strzępki paska i bulgot w chłodnicy. No K@#$A ładnie się zaczyna.
Trzeba do mechanika albo do sklepu i wymienić pasek. wsiadłem z chłopem w samochodu i do mechanika, ba już zamknięte. To do sklepu, ba sobota po 15 kicha, pozamykane. O w jednym ktoś sprząta. Jest nadzieja. Udało się wracamy jak herosi z paskiem i płynem do chłodnicy.
Szybka wymiana paska, dobrze, że człowiek miał pojęcie o mechanice i narzędzia to sprawnie poszło. Trochę mi się ten płyn nie podobał co został w zbiorniczku jakiś taki mętny i zamulony ale chłop powiedział, że zagotował się to się wszystkie osady uwolniły z układu to normalka. (skąd mam wiedzieć nigdy wcześniej nie zagotowałem wody w chłodnicy) Uwierzyłem mu na słowo. Wlałem prawie całe Petrygo jakie kupiłem i odpaliłem silnik. Pasek jeszcze trochę naciągnąć ale po chwili leci dalej z węża na dole. Dokręciliśmy zaciski wlałem resztkę płynu, brak uzupełniłem wodą (jakieś 2,5 litra) poprawiliśmy naciąg paska.

Pożegnaliśmy się z gospodarzami, zrobiliśmy nawet sobie wspólne zdjęcie i ruszyliśmy dalej.
Ale temperatura nadal rośnie. Magda powiedziała żeby wymienić tą wodę na płyn na najbliższej stacji. Zjechaliśmy na stacje ale zgasł, otwarłem maskę a tam wielki bulgot. Poczekaliśmy, aż ostygnie w tym czasie szukałem kontaktu z okolicznym mechanikami.
Na 100 % poszła uszczelka pod głowicą a ten mętny płyn był od oleju.
Żadem mechanik nie odbiera telefonu ale jest jeden jakiś kilometr od stacji i mieszka na miejscu . Jest nadzieja idę do niego, może mnie ściągnie na warsztat. W między czasie pojawił się Człowiek z betoniarą i zaproponował, że mnie weźmie na hol, jak odpali to sam tam dojadę a jak nie to mnie zaciągnie ten kawałek. Super. Złomek odpalił. Po chwili staliśmy przed zamkniętą bramą mechanika. Jest numer na warsztacie, dzwonie do człowieka. No niestety on naprawia ciągniki a poza tym jest na wakacjach nad morzem, jak się zatrzyma to prześle mi numer do kogoś innego. ...

Ciąg Dalszy Nastąpi...
Ostatnio zmieniony przez ADom78 2014-08-12, 05:50, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
OldPiernik 
stary wyga


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 16 Gru 2008
Piwa: 50/19
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-11, 07:16   

No to Wam współczuję - upragniony wyjazd i takie przygody. Czy to wasz pierwszy dalszy wyjazd czy jeździliście gdzieś blisko domu, żeby sprawdzić auto?
_________________
Życie jest za krótkie na siedzenie w domu i zazdroszczenie innym.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
krimar
Kombatant


Twój sprzęt: Euramobil 460 - Mitsubishi L300 - DAHAK
Nazwa załogi: Poszukiwacze Zagininej Dyszy
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 07 Lip 2010
Piwa: 58/6
Wysłany: 2014-08-11, 11:49   

No to niefart - i jak by to powiedzieć "na własne życzenie" - przyzwyczailiśmy się, że w nowych autach samochód jak co go boli to nam powie, albo chociaż wyda jakiś niepokojący dźwięk i już nie obserwujemy tak deski rozdzielczej jak kiedyś.

Co do uszczelki pod głowicą to są dwa typy - z trójkątnymi kanałami wodnymi i z okrągłymi kanałami wodnymi.
W staruszkach bardziej prawdopodobne są trójkątne kanały wodne, ale 100% pewność można mieć dopiero po zdjęciu głowicy. Niepotwierdzona informacja: do produkcji 06/1984 trójkątne, od 07/1984 - okrągłe. Produkcję można rozpoznać po filtrze paliwa - króćce obok siebie = produkcja od 07/1984, jeden z dołu, drugi z boku produkcja do 06/1984.
Z tego co pamiętam to sprzedający pisał w ogłoszeniu, że auto po wymianie uszczelki pod głowicą i paska rozrządu - może będzie jeszcze pamiętał jakie ma kanały wodne. (chyba, że uszczelka tak samo wymieniona, jak zabudowa uszczelniona - co też było w ogłoszeniu)
_________________
Krawat dodaje szyku.
Tadeusz napisał/a:

Jest tak jak mówi krimar.

Brat napisał/a:
(...) mogę z pełnym przekonaniem potwierdzić, że rzeczywiście "jest tak, jak mówi krimar" ... ;)
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
janek50 
stary wyga

Twój sprzęt: na razie w planach
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Cze 2014
Piwa: 11/8
Skąd: Żory
Wysłany: 2014-08-11, 13:08   

Adom, to mieliście pecha, współczuję, pierwszy wyjazd i tu d..a blada.

Życzę powodzonka i szybkiej naprawy i aby następny wypad już odbył się bez komplikacji.
_________________

  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
ADom78 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Mitsubishi L300 z 1983r. - Mercator?
Nazwa załogi: Maga i Andrzej + Franek
Dołączył: 20 Sty 2013
Piwa: 1/1
Skąd: Brodnica
Wysłany: 2014-08-12, 06:53   

No i siedzimy w oczekiwaniu na numer. Pojawili się sąsiedzi i mówią, że w innej wsi 5 km dalej jest 3 mechaników. Ok. ruszam z buta do tamtej wsi. Po kilkunastu minutach dzwoni Magda i podaje numer do jednego z nich.
Dzwonie. Odbiera tylko automat :-/ .
Dzwoni Magda - Wracaj, on jest na weselu, a 2 robi tylko blacharkę.
- No to jeszcze 3 gdzieś tam mieszka.
- Jak chcesz ale pewnie i tak nie przyjedzie. Zadzwoniłam do twojego ojca i przyjedzie po nas. :gwm :gwm :gwm
Dostałem SMS z numerem do kolegi mechanika od cągników. Dzwonie.
- Dziś już nie, Pan przyjedzie z nim w środę. :-/
Wracam.
Po moim powrocie pojawił się ojciec mechanika od ciągników. No niestety nie pomoże, bo mu nie wolno naprawiać samochodów. Boi się kłopotów ze skarbówką.
Przyjechali moi rodzice. Mój ojciec, stary mechanik teoretyk snuje czarne wizje.
Magda - załamka :gwm :gwm :gwm
Postawiliśmy Campera na sąsiednim podwórku. Zabraliśmy aparaty i rzeczy z lodówki. I w drogę do kolejnego mechanika.
Zaliczyliśmy 2 bez skutku.

Niedziela:
Spisałem kilka adresów i telefonów do okolicznych fachowców.

Poniedziałek:
po 8 byliśmy u
nr 1. Niestety ma omówionych na ten tydzień może w przyszły wtorek.
Magdzie puściły nerwy i mi się dostało za złom etc...
nr 2. Dziwny facet wielki warsztat i żadnego mechanika. :shock: :shock:
nr 3. Nie da rady (problemy osobiste) :-/
nr 4. Ten od środy :-/
nr 5. Wracamy do ciągników. Syna jeszcze niema ale ojciec dzwoni do kolegi z Drobina. Nie odbiera. Mamy jechać jak by co, to obok robi jego zięć.
nr 6. Niestety już za stary na takie naprawy, ale woła zieńcia.
Nr 7. Słabo z czasem ale zapalił się do camperka. Zawołał mechanika i jedziemy jego autem. Jak go zobaczył to morda mu się uśmiechnęła.
Zaholowaliśmy go do warsztatu. Odpalił silnik, pomierzył emisje. i stwierdził, że albo poszła uszczelka w przynajmniej 2 miejscach albo pękła głowica. Jak sama uszczelka to gotowe na czwartek.

OldPiernik napisał/a:
Czy to wasz pierwszy dalszy wyjazd czy jeździliście gdzieś blisko domu, żeby sprawdzić auto?

Zrobiliśmy od zakupu jakieś 1 000 km ostano byliśmy w Gdyni http://www.camperteam.pl/...42&start=60#top

krimar napisał/a:
(chyba, że uszczelka tak samo wymieniona, jak zabudowa uszczelniona - co też było w ogłoszeniu)

Właśnie dla tego już nie chce mi się do niego dzwonić.

janek50 napisał/a:
Życzę powodzonka i szybkiej naprawy i aby następny wypad już odbył się bez komplikacji.

Dzięki. :ok
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***