Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Ecodriving czyli ekonomiczna jazda
Autor Wiadomość
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2014-09-21, 10:58   Ecodriving czyli ekonomiczna jazda

Żeby zmniejszyć zużycie paliwa najłatwiej zacząć od poprawy techniki jazdy. Oto kilka sposobów, które sam stosuję.

Przed jazdą.
Ciśnienie w oponach nie może być za niskie, a jak ktoś chce bić rekordy kosztem opon i bezpieczeństwa (to nie ja), to może nawet napompować mocniej. Zdejmujemy wszystkie gadżety z zewnątrz samochodu jak rowery, bagażniki itp. Powinno się wyjąć niepotrzebne bagaże, ale zdarzyło mi się już bić rekordy z pełną ładownością i uważam to za mniej istotne jeśli przyspieszamy powoli i odzyskujemy energię nie używając hamulców. Większa masa wymaga więcej energii do przyspieszenia, ale niewiele więcej do utrzymania ruchu bo opory aerodynamiczne (to te mające największy udział) są takie same, a zwiększa się nieznacznie opór toczenia. Pewnie tutaj się przyczepią pseudofizycy i propagatorzy bezpieczeństwa. Tankuję 165 l wody do pełna. Chociaż gdybym jechał w znane miejsce i wiedział że tam woda jest, to zabrałbym nie więcej niż połowę. Zamykamy wszystkie okna. W trasę jadę zawsze z pełnym zbiornikiem z uwagi na wygodę obliczeń zużycia paliwa. Jest to niepotrzebna masa, ale ułatwia liczenie rzeczywistego zużycia.
Unikam używania samochodu do krótkich odcinków. Zużycie zanim się nagrzeje jest bardzo duże. Zamiast tego idę na piechotę lub rowerem. Przestałem używać samochodu do dojazdów na pocztę i urzędów.
Planując dzienną trasę z kilkoma punktami docelowymi najpierw jedziemy najdalszego lub takiego, który umożliwi nagrzanie silnika.

Jazda.
Silnika latem nie grzejemy zbyt długo, bo zanim się rozgrzeje to mija strasznie dużo czasu. Zimą inna sprawa i pewnie warto go rozgrzać. Ja grzeję ale to kosztuje. Ruszamy bez zbytniego przyspieszania, ale nie za wolno. Zmieniamy biegi aby jak najszybciej osiągnąć najwyższy. Na trasie piątkę w osobowym dieslu wrzucam już około 50-60, a w Hymerze (też diesel) nawet przy 40-45 jeśli jest lekko z górki (czekam na oburzenie jakie to niezdrowe dla silnika). W mieście jeżdżę na wyższych obrotach. Od momentu kiedy jest już piąty bieg, to przyspieszamy leniwie jak senny emeryt. W tym czasie TIRy wyprzedzają nas na autostradzie, ale oni są umęczeni w pracy, a my zrelaksowani na wakacjach. Po kilkudziesięciu sekundach mamy już zawrotną prędkość 90 i jedziemy. Nawiasem mówiąc zrobiłem też test ok. 800 km odcinka z prędkością 80 licznikowo (74 GPS) i zużycie paliwa było WIĘKSZE. Niewykluczone, że wtedy jechałem pod wiatr. Cały czas jedziemy na biegu, nawet z górki. Nie jeździmy na luzie chociaż w USA jest także taka technika ecodrivingu gdzie należy się rozpędzić i wyłączać silnik. Zapewne na długich, pustych odcinkach jest to bezpieczne, ale nie w Europie. Najważniejsza zasada jest taka, że planujemy jazdę tak aby nie używać hamulców (chyba że trzeba), jedziemy na najwyższym możliwym biegu, delikatnie przyspieszamy, zwalniamy zdejmując nogę z gazu a nie hamulcami i jedziemy wolno (maks 90). Opory aerodynamiczne rosną z kwadratem prędkości. Jadąc dwa razy szybciej opór jest cztery razy większy. W samochodzie osobowym powyżej 60km/h opór aerodynamiczny ma największy udział we wszystkich oporach. W kamperze a zwłąszcza w alkowie ich udział jest jeszcze większy i prędkość ma jeszcze większe znaczenie. Może to nie jest dla wszystkich jasne, ale paliwo przy jeździe ze stałą prędkością jest potrzebne głównie do dwóch rzeczy: napełnienia cylindrów (im większa pojemność silnika tym więcej go trzeba) i pokonania oporów ruchu (aerodynamiczne, toczenia, tarcia). Jadąc za TIRem można zapewne zmniejszyć opory aerodynamiczne, ale narażamy się na mandat (śmigłowiec nad autostradą często w RFN), ryzyko wypadku jeśli zacznie nagle hamować lub najechania na przeszkodę na drodze której nie zdążymy ominąć. Minimalny bezpieczny odstęp na suchej drodze, to dwie sekundy. Podczas deszczu lub zimą pięć i więcej.
Używam tempomatu, ale tylko na trasie, a nie w górach i nie w mieście. Podczas podjeżdżania pod górę lepiej wyłączyć tempomat i samodzielnie podjąć decyzję o redukcji biegu.

Zatrzymywanie.
Przewidujemy co się wydarzy. Zjazd na parking z autostrady planuję wcześniej. Kilometr przed zmniejszam prędkość do 80. Wyłączam tempomat hamując silnikiem. Zjeżdżając na pas wyłączania mam już 50-70. Jeśli już na parkingu jadę za wolno dla piątego biegu, to zmieniam na czwarty, trzeci itp. aby cały czas hamować silnikiem (odcięty jest dopływ paliwa). Przy okazji staram się nie przekraczać 2000, a później 1500 obrotów, żeby turbina już stygła. Zanim się zatrzymam to turbina jest już na wolnych obrotach o czym świadczy cisza (brak gwizdu) po wyłączeniu silnika. Na parkingach w Polsce to inaczej. Wiadomo, trzeba od razu po zjeździe hamować bo dziury i ciasno. Widząc korek lub spowolnienie już wcześniej zdejmujemy nogę z gazu i znacznie zwiększamy odstęp od pojazdu przed nami, który zwykle hamuje dopiero w ostatniej chwili marnując paliwo na grzanie tarcz hamulcowych zamiast jazdę.

Na światłach.
Do świateł na trasie dojeżdżam wcześniej hamując silnikiem i jadąc wolniej w taki sposób, aby w przewidywanym momencie włączenia zielonego być jeszcze np. na drugim lub trzecim biegu i nie ruszać z miejsca, ale zachować energię kinetyczną. W mieście jest to niewykonalne, a w RFN są tak krótkie cykle że lepiej dać sobie spokój. Olewam to że inni mi się wcinają przede mnie. To są nieszczęśliwi ludzie mający dwa tygodnie wakacji w roku (w tym czasie robią remont), którzy muszą pracować aby zapewnić mi towary i usługi których potrzebuję. Niech jadą.

Klimatyzacja.
Różnica w jeździe z klimą lub bez jest pomijalna. Podczas jazdy do Dusseldorfu, którą uwieczniłem na filmie klima była używana przez 1/3 czasu. Nie warto na niej oszczędzać, bo sprawność psychofizyczna i tym samym bezpieczeństwo w podwyższonych temperaturach znacznie spada. Klimatyzację manualną w umiarkowanym gorącu można włączać okresowo. Najlepiej włączyć jeśli jedziemy z góry i wyłączyć pod górę (no ale przecież to grozi awarią sprzęgła sprężarki i samej sprężarki).

Paliwo.
Tankuję najtańsze paliwo na stacjach firmowych, sieciowych. Nie warto dopłącać za dodatki. Często tankuję na Tesco, Auchan, eMila, Neste. Nigdy nie tankuję na wioskach w stacjach niefirmowych.

Rezultaty.
Przejechałem różnymi pojazdami w sumie ok 1,1 mln kilometrów. W tym 60 tys stosując ecodriving. Średnie zużycie paliwa w osobowym spadło ze średniego 6,5 na 5,2. Na niektórych trasach średnia trasy wyniosła 4,8.
W kamperze średnie zużycie obecnie to 7,6. Chorwacja średnia z trasy to 7,8 gdzie odcinek po pipidówkach i górkach miał 8,5 a ze Splitu do Polski, 7,1. Wyjazd do Dusseldorfu i Holandii średnia 7,2 a odcinek z filmu 6,8 litra bo tylko 4 km miastem, 25 km było zwykła drogą a reszta autostradą.

Jazda z Polski do Dusseldorfu.
https://www.youtube.com/watch?v=-jfWWXdoLFo
Licznik B pokazuje parametry od tankowania, które nastąpiło przed wyjazdem. Licznik A pokazuje 6,7 litra czyli średnie spalanie od momentu wyruszenia w trasę.
Zbiornik 120l.

Strony umożliwiające liczenie zużycia paliwa i porównywanie wyników z innymi autami.
www.motostat.pl
www.spritmonitor.de
www.fuelly.com
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
szymek1967 
Kombatant


Twój sprzęt: VW colorado KARMANN
Nazwa załogi: rodzinka
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 08 Lis 2011
Otrzymał 35 piw(a)
Skąd: zielona gora
Wysłany: 2014-09-21, 12:26   

Johny_Walker napisał/a:
Jazda z Polski do Dusseldorfu.
https://www.youtube.com/watch?v=-jfWWXdoLFo


dzony, jestes muzełmaninem ? :shock:
ja pierdykam :shock:

słuchasz takiej muzy na codzien ,e ?
:shock:
_________________
szymek1967
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2014-09-21, 12:35   

Już prędzej buddystą, bo to z serii Budda Bar. :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gino 
Kombatant


Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino
Pomógł: 36 razy
Dołączył: 29 Mar 2008
Piwa: 639/978
Skąd: ta Radość
Wysłany: 2014-09-21, 13:04   

niby masz rację...
przy takim stylu jazdy...oszczędzasz więcej niż to wyliczyłeś...
robiąc trasę np. 2tysiące kilometrów...na kamping dojedziesz dzień później niż zakładałeś..czyli masz dodatkową oszczędność ...bo to zawsze jeden ''kampingodzień'' mniej do zapłacenia ...

sorry, ale nawet ja swoim staruchem i z wiecznie pustym portfelem, za 50 -70złotych na 1000kilometrów różnicy w kosztach, nie jechałbym 75km/h po autostradzie :haha:

ale każdy jedzie jak lubi :-)
_________________
często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
silny 
Kombatant
czlonek KBP

Twój sprzęt: był Jumper slideout , Hymerb524 , jest PILOTE
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 07 Wrz 2011
Piwa: 51/50
Skąd: PSL z nad Warty
Wysłany: 2014-09-21, 13:15   

dzony - gdzies chyba w 2011 napisalem taki temat i zostalem wysmiany :? :placze2
_________________
----------------------------------------------------------

gazuuuu , muszę się pośpieszyć żeby mieć więcej czasu na dalszy pośpiech........

--------------------------------------------------------
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2014-09-21, 13:19   

Wszystko pomieszałeś. Nie dojeżdżam dzień później, bo wyjeżdżam dzień wcześniej. Z kampingów po pierwszych doświadczeniach zamierzam korzystać jak najrzadziej, bo mój prosty umysł nie może zrozumieć po co miałbym na nie jechać. Może mi to ktoś kiedyś wytłumaczy, ale na razie nie wiem.
Po autostradzie jeżdżę 90 km/h tak żeby dopasować się do ruchu ciężarówek. W Chorwacji ominąłem autostradę i dopiero przed samym przejściem granicznym na nią wjechałem omijając potężny korek dzięki czemu stałem dwie godziny krócej na przejściu. Czasowo wyszło na to samo, a pieniądze zostały w kieszeni.

Każdy ma swoją rację, ale moja jest najmojsza. ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2014-09-21, 13:22   

majsterek napisał/a:
dzony - gdzies chyba w 2011 napisalem taki temat i zostalem wysmiany :? :placze2

Wyprzedziłeś ducha czasów, zeitgeist.
Szanujmy tych co ratują budżet jeżdżąc nieekonomicznie. Niech płacą. Ktoś musi przecież zapłacić za zbudowanie dróg, żebyśmy mogli sobie po nich dostojnie toczyć.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
gino 
Kombatant


Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino
Pomógł: 36 razy
Dołączył: 29 Mar 2008
Piwa: 639/978
Skąd: ta Radość
Wysłany: 2014-09-21, 13:29   

Johny_Walker napisał/a:
żebyśmy mogli sobie po nich dostojnie toczyć

niby tak...
ale jeszcze taniej to plecak i na piechotkę...
inaczej, tak samo jak inni ''ratujesz budżet'' :spoko
_________________
często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2014-09-21, 13:37   

Plecach i piechotka jest mi nieobca. W górach inaczej się nie da.
Najlepsze połączenie to plecak, samolotem i piechotą. Tak podróżowałem między innymi po Indiach i wielu innych krajach. Ale to było kiedy byłem młody, piękny i wolny. Teraz jestem już tylko młody i piękny. ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
koder 
Kombatant
(statystycznie)


Twój sprzęt: Szara Furia (Hilux '20 + zabudowa w trakcie)
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 10 Lis 2010
Piwa: 188/87
Skąd: Będzin
Wysłany: 2014-09-21, 14:02   

Całkiem fajny i merytoryczny post. Z większością danych mogę się zgodzić, choć w.g moich informacji. Mam jednak następujące zastrzeżenia:

Stosując metodę powolnego przyśpieszania korzystasz z silnika w niekorzystnych dla niego warunkach. Silnik pali relatywnie najmniej w punkcie maksymalnej mocy - relatywne w sensie stosunku spalonego paliwa do dostarczonej mocy. Dlatego przyśpieszając w tych warunkach (przy optymalnych dla silnika obrotach) wykorzystujesz efektywnie mniej paliwa - owszem, silnik pali 3x więcej gramów/sekundę, ale przez np. 5 sekund, zamiast przez 30.

Tą teorię mam akurat potwierdzoną empirycznie - jeżdżąc emerycko Smoczyca pali mi 3 l/100 więcej, niż przy jeździe dynamicznej.

Drugim mocno zauważalnym czynnikiem jest zostawienie samochodu odpalonego, gdy stoi. Łatwo wykazać, że spala wtedy ∞l/100km ;) . Wpływ jest jednak zauważalny - zostawienie samochodu odpalonego na jakąś minutę, gdy zamykam garaż, skutkowało średnim spalaniem wyższym o 2.5-3l (dla trasy ~10km). Promotorzy ecodrivingu zalecają dlatego wyłączenie silnika na światłach.
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2014-09-21, 14:16   

Mój sposób przyspieszania rzeczywiście nie jest doskonały. Na biegach od pierwszego do piątego przyspieszam wciskając gaz mniej więcej do połowy lub nieco mniej. Obroty do 2000 czasem więcej lub mniej. Dopiero na piątym biegu przyspieszam powoli i tutaj możesz mieć rację. Zbyt mało danych i pozostają testy. Możliwe że podłączę jakiś interfejs na OBDII np. Garmina i dowiem się więcej.
O tym że praca w punkcie maksymalnej mocy lub momentu może być ekonomiczniejsza świadczy to, że raz jadąc 80 spaliłem więcej niż 90. Może to był wiatr, a może niekorzystne obroty?
Mam skuter z automatycznym wyłączaniem silnika na światłach. Działa rewelacyjnie. Start silnika jest natychmiastowy i niezauważalny. Ponoć jest to oszczędne, ale na nim akurat nie stosuję ekojazdy i kręcę manetę żeby mnie nikt nie wyprzedził. ;)
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
koder 
Kombatant
(statystycznie)


Twój sprzęt: Szara Furia (Hilux '20 + zabudowa w trakcie)
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 10 Lis 2010
Piwa: 188/87
Skąd: Będzin
Wysłany: 2014-09-21, 16:00   

Ja mam praktycznie ciągle podpięty interface+rejestrator OBD2 (torque i jakiś elm327), więc mam bieżący obraz. Jeżeli zdecydujesz się na taki pomiar, to bądź przygotowany na zaskoczenie wartościami spalania chwilowego.

Swoją drogą metryka l/100 jest mocno zwodnicza dla w zasadzie dowolnego pomiaru oprócz szacowanego spalania w długiej trasie; to iloraz dwóch całek ze współzależnych funkcji. Do pomiarów lepiej obserwować spalanie (l lub g) na jednostkę czasu.

Niebagatelny jest też czynnik jednostek zewnętrznych. Dla przykładu, wracając tego roku z toskanii, jadąc praktycznie w identycznych warunkach (autostrada, stała prędkość 130km/h przez odcinki ~500km) obserwowałem wahania spalania od 8l/100km do 15l/100km.
_________________
Ostatnio zmieniony przez koder 2014-09-21, 17:50, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2014-09-21, 16:11   

Mam wskazanie spalania chwilowego, ale trudno je zbyt poważnie traktować jeśli nie jest odniesione do nachylenia drogi. Za to uśrednione wskazanie z jakiegoś odcinka wydaje mi się bardziej wnioskodawcze, bo mogę sobie wysokość sprawdzić na GPS i obliczyć czy nie ma istotnej różnicy. Chwilowe spalanie u mnie to min 2l/100 do chyba 24l/100 i więcej.

Ten elm to jakaś płytka? Nie ma czegoś zgrabniejszego? Coś żeby mi kable nie wisiały i mógłbym podpiąć iPada albo zgrać dane na kompa do późniejszej analizy?

Na razie zapoznałem się z Garmin ecoRoute HD i być może wydam te 350 zł. Mógłbym go używać z moim Garminem dezl 760 przez bluetoth. Jednak nie jestem pewien czy to coś więcej niż gadżet, czy się czegoś nowego dowiem?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
koder 
Kombatant
(statystycznie)


Twój sprzęt: Szara Furia (Hilux '20 + zabudowa w trakcie)
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 10 Lis 2010
Piwa: 188/87
Skąd: Będzin
Wysłany: 2014-09-21, 16:39   

ELM327 to chipset, na bazie którego powstały tysiące interface. Mój to kostka wielkości złącza obd2, grubości gdzieś 1.5cm, komunikuje się z urządzeniami przez bluetooth. U mnie siedzi cały czas w interface i go nie wcale nie widać w kabinie. Zgrabniejszego raczej nie znajdziesz.

Dodatkowe opcje... cóż, mnie na przykład często interesuje skład mieszanki dobrany przez komputer. Poza tym, mając komputer w samochodzie, lubię mieć możliwość pogadania z nim. W razie awarii wiem od razu, co mu na sercu leży. Ale to nie każdego kręci.

Chwilowe spalanie na komputerze pokładowym wbudowanym w samochód jest zwykle ograniczone, dla spokoju ducha kierowcy. U mnie na przykład nigdy nie pokazuje powyżej 36l. A wartości faktyczne spokojnie osiągają czterocyfrowe wartości.
_________________
Ostatnio zmieniony przez koder 2014-09-21, 17:50, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
bwie 
doświadczony pisarz

Dołączył: 10 Wrz 2014
Piwa: 4/2
Skąd: stąd
Wysłany: 2014-09-21, 17:20   

koder napisał/a:
ELM232
chyba elm237
http://allegro.pl/listing...lm327+bluetooth
właśnie kupiłem i się zaczynam bawić 8-)
torque jest bardzo okrojony

pozdr
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***