[Socale]

Witajcie.
Dziś wreszcie wykonałem zaległą czynność wymiany oleju w skrzyni*
Od dawna nie dawało mi to spokoju, jak się okazało słuszne moje obawy były.

Nie znalazłem u siebie jakiegoś punktu kontrolnego/bagnetu/korka przelewowego.
Postanowiłem więc, że odkręcę czujnik/włącznik światła wstecznego i rurką+lejkiem nowy olej do skrzyni wleję.
Jakież moje zdziwienie było, jak ujrzałem pod spodem 2 korki spustu oleju !!!
Obydwa ten sam rozmiar, z magnesikami i oczywiście obowiązkowymi opiłkami.
Okazało się że ten drugi korek (komora dyferencjału) dał upust ponad 0,5l oleju.
Czarnego, śmierdzącego, zużytego chyba od nowości nie wymienianego.
Wyciekło mi w sumie około 2 litrów i tyleż samo świeżego lejkiem i rurką wlałem.

Teraz mogę spokojniej ruszać w drogę.


* Stary olej zebrałem do baniaka, po moim powrocie odwiozę go tam gdzie mi nowy olej sprzedali i zadeklarowali zużyty przyjąć, lecz nie wpuścili na warsztat na wymianę od ręki ze względu na wysokość mojego kampera.

[Krzysztof]

Bagnetu szukaj przy wyjściu linki szybkościomierza ze skrzyni.

[Adamcuk]

dokładnie tak jak Krzysztof pisał, jest on zakrzywiony pod kątem 90 stopni

[Socale]

No cóż... ja to mówią, już po ptokach.
Wycieków nie mam więc teraz olej w skrzyni już mnie nie niepokoi.
Po sezonie kontrolnie oczywiście sprawdzę poziom jak uda mi się ów bagnet znaleźć.

[Bim]

I jak z tym bagnetem znalazles?

[Socale]

Nie szukałem...
Uznałem że skoro przez 20 lat olej nie wyciekł, to świeżo wlany również tam jest.