Michalina i Krzysztof w Norwegii |
Autor |
Wiadomość |
chris
zaawansowany

Twój sprzęt: aktualnie namiot
Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Gru 2008 Piwa: 3/1 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2009-07-24, 10:06 Michalina i Krzysztof w Norwegii
|
|
|
Chcemy się z Wami podzielić naszą relacją z Norwegii. Na razie pierwsza część - dojazd na Lofoty.
9 lipca 2009
10.00 Wyjazd z Warszawy. O 19.30 docieramy do Gdyni. Dystans 400 km pokonujemy w 9,5 godziny. Na promie bardzo mało samochodów.
10 lipca 2009
0 7.30 przypływamy do Karlskrony. Po chwili zjazd z promu i jedziemy w kierunku Oslo. Przed granicą z Norwegią płacimy 24 SEK za przejazd.
Potem przed Oslo 20 NOK. Zatrzymujemy się na noc na parkingu przy drodze w pobliżu miejscowości Minnesund. Dystans 700 km pokonujemy w 10 godzin.
11 lipca 2009
Wyruszamy dalej drogą E6 w kierunku na północ. Mijamy Lillehammer. W miejscowości Otta zjeżdzamy z drogi E6 na drogę nr 15 w kierunku na Lom. Jedziemy dalej na zachód do Grotli. Tam odbijamy na prawo drogą nr 63 w kierunku na Geiranger. Po przejechaniu około 20 km dojeżdżamy do pierwszego celu naszej wyprawy - góry Dalsnibba. Po opłaceniu 80 NOK i 5-cio kilometrowym stromym podjeździe jesteśmy na górze.
Spędzamy tutaj noc podziwiając wspaniały zachód słońca.
12 lipca 2009
Następnym celem naszej wyprawy jest wyspa Vagsoy. Wracamy na drogę nr 15 w kierunku na Maloy.
Po drodze trochę pada.
Po dotarciu na miejsce znajdujemy kilka parkingów na których można się zatrzymać na noc. Wybieramy ten:
Namiary GPS: N62°01'24,8" E05°01'51,1"
Mamy stąd wspaniały widok z "sypialni":
A parę kroków dalej z drogi jest widok na przylądek Krakenes:
Wieczorem po krótkim spacerze w dół drogi
ukazuje się nam przylądek Krakenes w ostatnim blasku zachodzącego słońca.
13 lipca 2009
Decydujemy się spędzić następny dzień na plaży. Plaża z góry wygląda tak:
Po dojechaniu na dół ustawiamy kamperka.
Teren jest prywatny i jest to coś w rodzaju campingu. Są sanitariaty. Można opróżnić WC.
Opłata wynosi 120 NOK za kampera + 30 NOK za prąd i jest uiszczana do skrzynki na listy przymocowanej w łazience o czym informuje stosowna tabliczka.
Namiary GPS N62°00'06,5" E05°05'10,1"
My się nie decydujemy na pozostanie na noc i opuszczamy wyspę Vagsoy późnym popołudniem. Ruszamy drogą nr 618 do Eide, potem drogą nr 620 do Aheim a na końcu drogą nr 61 w kierunku na Maloy. Tutaj nad jeziorem Bekslev zatrzymujemy się na noc na parkingu przy drodze. Miejsce nie jest specjalnie ciekawe ale zaczęło padać i jesteśmy już zmęczeni.
14 lipca 2009
Rano wyruszamy na Vestkap. Po drodze jest kilka fajnych widoczków.
Z samego Vestkapu rozciąga się taki widok:
Jest tam też budynek w którym można m.in. uzyskać certyfikat że się Vestkap "zdobyło".
Po "zaliczeniu" Vestkapu jedziemy drogą nr 620 a potem nr 61 do Koparnes. Stąd przeprawiamy się promem do miejscowości Arvik. Kosztuje nas to 105 NOK. (57 NOK za kampera do 6 metrów + 48 NOK za 2 osoby).
Z Arvik jedziemy na wyspę Runde. Wyspa słynie z kolonii maskonurów. Przed końcem wyspy jest parking. Niestety napis mówi wyraźnie - no camping. Korzystamy z gościnności pobliskiego campingu w cenie 140 NOK bez prądu i zostajemy na noc. Przed snem udajemy się na rowerowy objazd okolicy. Okazuje się że można znaleźć darmowe miejsce do spania zjeżdżając w dół nad morze przed ostatnim z mostów jadąc od strony lądu. Przekonujemy się o tym widząc kilka zaparkowanych kamperów. Wracamy do domku i obserwujemy najpierw wspaniały wschód księżyca a potem ostatnie chwile przed wchodem słońca.
Robi się już trochę późno (czy raczej wcześnie ?) więc pora już spać.
15 lipca 2009
Wstajemy. Rzut oka na zegarek i idziemy do recepcji dowiedzieć się do której musimy opuścić camping. Dowiadujemy się że do 14.00 czyli zdążymy jeszcze zjeść śniadanie. Potem przestawiamy auto z campingu na bezpłatny parking i idziemy szukać maskonurów. Uzbrojeni w aparat z zoomem x6 oraz parasole już na samym początku podejścia dochodzimy do wniosku że chyba jesteśmy słabo przygotowani do roli fotografa ptaków.
Dotarcie na górę gdzie spotykamy natępnych pasjonatów oraz pogoda utwierdzają nas w tym przekonaniu.
Włóczymy się jednak parę godzin. Oczywiście żadnego maskonura nie udaje nam się zobaczyć nawet z daleka. Wracamy więc do domku. Humory poprawia nam ptaszek który siada na murku 2 metry od nas i wdzięcznie pozuje do zdjęcia.
Dzień w roli fotografa ptaków możemy uznać za udany.
Opuszczamy parking i jedziemy do Alesundu. Jeszcze 2 fotki wąskich ale bardzo malowniczych mostów łączących wyspę z lądem.
Po drodze przeprawa promowa Heraid-Sulesund. Płacimy 115 NOK (84 NOK za kampera i 31 NOK za 1 osobę). Czyli za poprzednią przeprawę za dużo nam policzyli. Wniosek że jak się pytają o liczbę osób trzeba podawać kierowca + 1 osoba a nie 2 osoby. Po dotarciu do Alesundu od razu udajemy się na wzgórze gdzie jest punkt widokowy Fjellstua. Podziwiamy wspaniałą panoramę miasta i zachód słońca.
Jest tam parking na kilkanaście samochodów ale nie jesteśmy pewni czy wolno nam tam spędzić noc więc zjeżdżamy z góry i zatrzymujemy się na stacji beznzynowej Shell kilka kilkometrów przed Alesundem. Namiary GPS N62°28'02,2" E06°17'37,1"
16 lipca 2009
Rano wracamy do Alesundu. Znaki drogowe kierują nas na parking dla kamperów. Cena 160 NOK za dobę. Są sanitariaty. Można opróżnić WC i szarą wodę oraz nabrać czystej. Nie zamierzamy spędzać tutaj następnej nocy więc parkujemy na ulicy. Opłacamy postój do końca czasu płatnego parkowania czyli do 16.00, odpinamy rowery i ruszamy na objazd okolicy. Po drodze zauważamy kilka kamperów zaparkowanych przy akwarium na wyspie Heissa. Chyba można zatrzymać się tam na noc gratis.
Po objeździe jedziemy do Vestness skąd przeprawiamy się promem do Molde. Koszt 142 NOK. (106 NOK za kampera z kierowcą + 36 NOK za pasażera). Po przeprawie udajemy się w stronę Kristiansundu. Na noc zatrzymujemy się na jednym z wielu parkingów na drodze atlantyckiej.
17,18 lipca 2009
Zwiedzamy rowerem okolicę i wspinamy się na wszystkie okoliczne górki żeby zobaczyć jak najwięcej widoków drogi atlantyckiej. Im dłużej jesteśmy tym większe robi na nas wrażenie. W okolicy jest możliwość opróżnienia WC i szarej wody oraz nabrania czystej. Namiary GPS N63°00'54,7" E07°26'56,8".
19 lipca 2009
Opuszczamy Drogę Atlantycką i jedziemy do Kristiansund. Za prom Bremsnes - Kristiansund płacimy 114 NOK.
Po krótkiej wizycie jedziemy dalej do Trondheim. Za tunel na drodze nr 70 płacimy 95 NOK. Potem za prom Kanestraum - Halsa 102 NOK. Przed Trondheim jest kilka tuneli za które płaci się 17 NOK przed wjazdem na nie i 17 NOK po ich minięciu. Trzeba mieć drobne albo kartę płatniczą bo nie ma obsługi. Przed Trondheim jest stacja benzynowa na której można przenocować ale za 150 NOK. Mijamy ją więc i zjeżdżamy na jakąś boczną drogę. Dojeżdzamy do skraju osiedla. Tutaj nocujemy. Namiary GPS N63°;21'38,0" E10°24'01,9".
20 lipca 2009
Leje niemiłosiernie całą noc i rano nie przestaje. Miałem zrobić zdjęcie miejsca gdzie nocowaliśmy ale parking jest rozmiękły więc nie mam ochoty wychodzić z kamperka. Za to zauważam że niedaleko od nas zatrzymał się jeszcze jeden kamper na noc. Jedziemy do centrum do którego mamy około 10 km. Trochę spacerujemy w deszczu.
Kupujemy norweskiego prepaida i wyruszamy drogą E6 w kierunku Lofotów. Po wyjeździe z Trondheim płacimy 30 i 15 NOK za przejazd. Zatrzymujemy się na nocleg przy drodze nad jeziorem Snasavatnet.
21 lipca 2009
Skończył nam się gaz w pierwszej butli więc pora rozejrzeć się za możliwością wymiany. Pierwsza wizyta na stacji Statoil i lekki szok. Kaucja za butlę kompozytową 1333 NOK i cena za gaz 370 NOK. Ale nie pasuje mocowanie. Oglądamy w takim razie butle stalowe ale mocowanie też jest inne. Po drodze wizyta w sklepie campigowym ale nic nie wiedzą na temat przejściówek lub adapterów. Najbliższe duże miasto po drodze to Mo i Rana i tam postanawiamy zaczekać do rana żeby poszukać jakiegoś rozwiązania.
22 lipca 2009
Kontynujemy temat butli gazowej i generalnie porażka. Odsyłają nas z kwitkiem od sklepu do sklepu. Nic nie wiedzą albo nie chcą pomóc. W końcu trafiamy do Rana CaravanSenter - ulica Entreprenorveien 1 B, 8610 Mo i Rana. Tutaj bez problemu nabywamy przejściówkę do butli stalowych za 130 NOK. Są też do mocowania na butlach kompozytowych po 175 NOK. Kupujemy butlę stalową - kaucja 500 NOK - opłata za gaz 225 NOK. Teraz możemy spokojnie ruszać dalej na północ. Po drodze krótki postój na kręgu polarnym.
Dalej jedziemy w kierunku Skutvik gdzie zatrzymujemy się na noc na parkingu.
23 lipca 2009
Przeprawiamy się na Lofoty promem Skutvik - Svolvaer. Koszt 900 NOK. Czas podróży 2,5 godziny. |
Ostatnio zmieniony przez chris 2009-07-24, 10:27, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
 |
rafalcho
weteran uzależniony od CT

Twój sprzęt: FORD TRANSIT Burstner Nexxo Family a 645
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Kwi 2007 Piwa: 10/12 Skąd: Łódź / Andrespol
|
Wysłany: 2009-07-24, 10:19
|
|
|
Super wyprawa i super fotki
|
_________________ Pozdrawiam
rafalcho
www.techrol.eu |
|
|
|
 |
Dembomen
weteran

Twój sprzęt: KOMEDIA Fiat-Detleffs Globetrotter 2,5D 1989
Nazwa załogi: Dembomenki
Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Mar 2008 Piwa: 23/24 Skąd: Ełk
|
Wysłany: 2009-07-24, 15:58
|
|
|
Hej!
Fajna przygoda, gratulacje udanego odpoczynku, fotki super
Hej! |
_________________ Misiek
Świat jest piękny,tylko my go psujemy!
 |
|
|
|
 |
Pawcio
Kombatant

Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam
Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/471 Skąd: z Nienacka
|
Wysłany: 2009-07-25, 08:31
|
|
|
Super!
Żadne fotki nie oddają nawet ułamka atmosfery i piękna, którymi potrafi uraczyć Norwegia odwiedzających ją kamperowców...
Czekamy na jeszcze!
PS
A nie zastanawialiście się, za co ją powiesili?
DSC08078 (Large).JPG
|
 |
Plik ściągnięto 172 raz(y) 58,06 KB |
|
|
|
|
 |
darboch
Kombatant KMW_SILESIA

Twój sprzęt: Rimor Super Brig 648
Pomógł: 5 razy Dołączył: 17 Lip 2009 Piwa: 68/48 Skąd: Górny Śląsk
|
Wysłany: 2009-07-28, 21:34
|
|
|
Mniej więcej tą samą trasę zaczynamy w sobote ale wcześniej zatrzymamy się na chwilke w Szwecji połowic rybki i pozbierac kurki ....piękna sprawa
P8150068_01.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 12685 raz(y) 59,99 KB |
P8230011.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 12685 raz(y) 107,66 KB |
|
|
|
|
 |
Kamperfan
stary wyga

Twój sprzęt: PILOTE /Ford Transit
Nazwa załogi: Kamperfani (Kamperfanka i Kamperfan)
Pomógł: 2 razy Dołączył: 03 Lis 2007 Piwa: 8/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-07-31, 20:03
|
|
|
Michalina i Krzysztof - piękna fotorelacja, przywołuje wspomnienia naszej wyprawy sprzed roku. Gratulacje |
_________________ Prawa autorskie zastrzeżone zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. z późn. zm. |
|
|
|
 |
MILUŚ
Kombatant CT"Silesia"NIEPOPRAWNY KAMPERZYSTA

Twój sprzęt: Fiat Ducato Burstner T607 2,8JTD
Nazwa załogi: Milusie
Pomógł: 25 razy Dołączył: 02 Gru 2007 Piwa: 196/158 Skąd: Gliwice w przelocie
|
Wysłany: 2009-07-31, 20:50
|
|
|
Witajcie !!!!
Wspaniała fotorelacja
Zazdrościmy Wam pogody - my na podobnej zeszłorocznej trasie mieliśmy prawie cały czas deszcz i zimno Dlatego za tydzień jedziemy wygrzać się nad Morzem Czarnym
PZDR> MILUŚ |
_________________ Norwegofil z wielbłąda tylnogarbnego
Remember to explore . I don't know the way ,but I'll be there soon !!!!
 |
|
|
|
 |
chris
zaawansowany

Twój sprzęt: aktualnie namiot
Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Gru 2008 Piwa: 3/1 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2009-08-31, 06:36
|
|
|
Dziękujemy za ciepłe komentarze. Teraz część druga - Lofoty.
23 lipca 2009
Lofoty witają nas deszczem. Jednak wieczorem pogoda poprawia się i przez całą noc aż do rana świeci słońce. I tak jest do końca naszego pobytu na Lofotach - czyli pogoda w tzw. kratkę.
Po przybyciu na Lofoty udajemy się w stronę A. 15 km przed znajdujemy bardzo fajny parking. Namiary GPS N67°57'43,1" E13°09'07,7".
1 km w stronę A od parkingu jest punkt w którym można bezpłatnie zrobić "serwis" kamperka (WC + woda). Spędzamy tutaj 5 nocy zwiedzając okolicę.
28 lipca 2009
Jedziemy drogą E10 w kierunku na Svolvaer. Na noc zatrzymujemy się na parkingu niedaleko Bostad. Namiary GPS N68°15'47,5" E13°49'38,8".
29 lipca 2009
Rano zwiedzamy okolice rowerowo. Jako że parking znajduje się na punkcie widokowym powrót "do domu" okupiony jest sporym wysiłkiem.
Po południu odwiedzamy Hennigsvaer.
Miasteczko zachęca nas do spędzenia w nim noclegu. Zatrzymujemy się wraz z innymi wieloma kamperkami na parkingu w centrum. Namiary GPS N68°09'22,5" E14°12'27,9".
30 lipca 2009
Po śniadaniu jeszcze krótki spacerek po Hennigsvaer w tym wizyta w wytwórni szkła artystycznego.
Potem ostatni objazd drogą 815 w kierunku Leknes, powrót drogą E10 i nocleg przy "samotnej górze" niedaleko Arrstranda. Namiary GPS N68°18'54,3" E14°05'32,5".
31 lipca 2009
Zwiedzamy Svolvaer. Chyba największą atrakcją miasta jest skała wznosząca się nieopodal gdzie śmiałkowie skaczą z jednego wierchołka na drugi. Ci którym się nie udaje lądują wprost na cmentarzu znajdującym się bezpośrednio pod nią.
Ale dla mnie wydarzeniem dnia jest możliwość podziwiania prześlicznego Volvo które właściciel parkuje w centrum.
1 sierpnia 2009
Jedziemy drogą E10 a potem boczną do miejscowości Laukvika. Nocleg na campingu w cenie 125 NOK związany z koniecznością skorzystania z pralki i suszarki (dodatkowo 40 NOK). Namiary GPS N68°23'24,8" E14°25'19,9".
2 sierpnia 2009
Postanawiamy wybrać się na przejażdżkę rowerem do miejscowości Fiskebol. Początkowo trasa jest śliczna.
Niestety droga po kilku kilometrach zamienia się z asfaltowej w szutrową z dużą ilością luźnych kamieni. Wracamy więc do auta i trasę pokonujemy kamperkiem w tempie spacerowym. Przejechanie 20 km zajmuje nam ponad godzinę. Wyjeżdżamy na drogę E10 i jedziemy do mostu na cieśninie Raftsundet. Po przejechaniu na drugą stronę skręcamy na Digemulen. Cieśnina jest bardzo ładna ale słońce mamy dokładnie naprzeciwko i nie możemy zrobić zdjęć. Zatrzymujemy się więc na noc w zatoczce przy jakiejś bocznej drodze. Namiary GPS N68°16'16,3" E15°01'47,0".
3 sierpnia 2009
Pobudka o 5.30. Chcemy pstryknąć parę fotek cieśniny a tylko rano będziemy mieli w miarę dobre oświetlenie. Bez śniadania ruszamy w drogę. Robimy trochę zdjęć po drodze do Solvaer.
Wracamy do Svolvaer bo musimy wymienić Euro na Korony a z tym jest problem w mniejszych miejscowościach. Sprawdzamy też cenę rejsu do Trollfjorden - 450/500 NOK od osoby więc sobie odpusczamy i udajemy się do Fiskebol. Czas opuścić Lofoty i udać się na wyspy Vesteralen. |
|
|
|
 |
Romek
zaawansowany

Twój sprzęt: Mc Louis SEA Joint E33
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Lis 2007 Piwa: 2/2 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2009-08-31, 08:37
|
|
|
Fantastyczna relacja .......... bardzo przydatne koordynaty
Czy możesz określic na jakie temperatury musi się przygotowac uczestnik takiej wyprawy ...........
Mam nadzieję że podasz koszty tej bardzo interesującej eskapady.
Pozdrawiam |
_________________ Romek |
|
|
|
 |
chris
zaawansowany

Twój sprzęt: aktualnie namiot
Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Gru 2008 Piwa: 3/1 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2009-09-01, 05:02
|
|
|
Romek. Z pogodą było tak. Na początku było chłodno. W dzień kilkanaście stopni. W nocy kilka. Po dojechaniu na Lofoty zrobiło się niemal upalnie. W dzień dwadzieścia kilka. W nocy kilkanaście. Na pewno ocean wpływa łagodząco na klimat.
Co do kosztów to nie podliczałem wydatków żeby się nie stresować. Pomimo że staraliśmy się oszczędzać to niestety ceny w Norwegii są wysokie.
Chlebek jest tani w Rema 1000.
Co prawda po kilku tygodniach nie można już na niego patrzeć ale nie kosztuje 30 koron za bochenek. Paliwo to około 11 koron za litr. Widziałem cenę nawet 9,69 za litr ale zawsze jak była niska to akurat miałem zatankowany samochód pod korek. Prom do Karlskrony i z powrotem kosztował nas 2500 zł. Ceny innych przepraw podałem. Także można by to podliczyć ale ja tego robić nie chcę.
W kwestii jedzenia to obiady miałem zawekowane zabrane z polski na cały wyjazd. Natomiast na miejscu oprócz pieczywa kupowaliśmy masło, owoce, czekoladę itd. Wszystkiego zabrać się nie dało.
Pozdrawiam. |
|
|
|
 |
chris
zaawansowany

Twój sprzęt: aktualnie namiot
Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Gru 2008 Piwa: 3/1 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2009-09-01, 05:05
|
|
|
Cześć trzecia relacji - Vesteralen.
3 sierpnia 2009
Przeprawiamy się do Melbu. Za prom Fiskebol-Melbu płacimy 121 NOK. Znajdujemy sympatyczny parking niedaleko plaży i zatrzymujemy się. Jak się okazuje póżniej na 2 dni. Pogoda jak nad morzem śródziemnym - bezchmurne niebo i upał. Z tą tylko różnicą że tutaj słońce świeci teraz przez ponad 21 godzin na dobę. W Melbu jest możliwość zrobienia bezpłatnego serwisu kamperka (woda - WC).
Późnym popołudniem spotykam na drodze małego pisklaczka. Najpierw sobie śmiało maszeruje
a potem próbuje trudnej sztuki latania
4 sierpnia 2009
Michalina plażuje. Ja zwiedzam rowerem okolicę. Spotykam tym razem miłego kotka.
Wieczorem jedziemy do Melbu zrobić serwis kamperka. Nocleg spędzamy parkingu przy drodze Stokmarknes-Froskeland.
5 sierpnia 2009
Rano okazuje się że dalsza część drogi jest w remoncie i nie ma możliwości przejazdu. Wracamy więc i tą samą trasę pokonujemy ale dawną drogą E10. Potem jedziemy do Bo zobaczyć rzeźbę Mannen fra Havet.
A po drodze mijamy takie krajobrazy.
Na nocleg zatrzymujemy się przy plaży niedaleko Nykvag. Wieczorem udajemy się na pobliskie wzniesienie i obserwujemy prześliczny zachód słońca.
Potem nadciąga mgła która mamy nadzieję do rana się rozwieje.
6 sierpnia 2009
Rano okazuje się że nadzieja się rozwiała a mgła nie.
Jednak około południa pogoda poprawia się.
I znów wieczorna wyprawa na szczyt nieopodal ten sam z którego wczoraj obserwowaliśmy wspaniały zachód słońca. Tym razem jakże inny widok.
Powrót do kamperka już w świetle księżyca.
7 sierpnia 2009
Michalina ponownie plażuje a ja robię objazd okolicy na rowerze.
Wieczore okazuje się że musimy zrobić serwis kamperka. Jedziemy więc do Myre. A potem do Nyksundu.
Już po drodze zaczynamy odczuwać atmosferę zbliżania się do niesamowitego miejsca. Wrażenie potęgowane jest oczywiście przez pogodę.
Po dojechaniu na miejsce trafiamy na pracownię szalonego artysty i klimaty jak z horroru.
8 sierpnia 2009
Z Nyksundu jedziemy do Sto. Robimy krótką wycieczkę na plażę - spacerkiem pieszą trasą do Nyksundu. Zwiedzamy też oklicę. Wieczorem powrót.
9 sierpnia 2009
Rano wstaję żeby zrobić trochę fotek Nyksundu przed odjazdem.
Kiedy kończę sesję zaczynać lać. Zanosi się na dłuższe padanie. Zjadamy śniadanie i jedziemy ponownie do Myre zrobić serwis kamperka. Potem objeżdżamy okolice. Na koniec dnia jedziemy do Smines gdzie spędzamy noc na przystani.
10 sierpnia 2009
Jedziemy na wyspę Andoy. Jednak krajobraz staje się mało urozmaicony i nie dojeżdżamy do końca. Po drodze zawracamy i jedziemy do Narviku.
11 sierpnia 2009
Rano zwiedzamy Narvik a po południu przekraczamy granicę ze Szwecją. Niestety ale czas rozpocząć powrót z wakacji. A do domu daleko.
 |
Ostatnio zmieniony przez chris 2009-09-01, 07:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
chris
zaawansowany

Twój sprzęt: aktualnie namiot
Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Gru 2008 Piwa: 3/1 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2009-09-01, 07:42
|
|
|
Cześć ostatnia - Szwecja i Stockholm.
12 sierpnia 2009
Rano jedziemy do Parku Narodowego Abisko. Udajemy się na kilkukilometrowy spacer ścieżką Kungsleden. Pomimo że jest to sam kraniec Szwecji ścieżka jest przygotowana niesamowicie.
We wszystkich podmokłych miejscach są kładki.
Nad strumieniami są mostki.
Żałujemy że nie zabraliśmy ze sobą prowiantu i nie wybraliśmy się na całodzienną wyprawę.
Po powrocie jedziemy dalej drogą E10 potem E45. Droga jest częściowo w remoncie i przez spory dystans poruszamy się po odcinku bez asfaltu na którym leżą luźne kamienie. Kamperek bardzo cierpi z tego powodu bo co chwila jakiś w niego uderza.
Na nocleg zatrzymujemy się za Gallivare.
13 sierpnia 2009
Rano jedziemy do Parku Narodowego Stora Sjovallets. Po drodze wjeżdzamy na teren Laponii.
Park nas nie zachwyca i nie wysiadamy z samochodu. W drodze powrotnej zatrzymujemy się żeby pofocić renifera.
Jedziemy dalej drogą E45. Na nocleg zatrzymujemy się na parkingu w Pite Alv
14 sierpnia 2009
Jedziemy przez Szwecję. Po drodze las. Trafiamy na kolejkę - najdłuższą poziomą kolejkę linową na świecie.
Niestety kolejka już nie kursuje. Sezon kiedy można się przejechać jest bardzo krótki - od końca czerwca do pierwszych dni sierpnia. Gdyby ktoś potrzebował to podaję link do ich strony: http://www.linbanan.com/
15 sierpnia 2009
Jedziemy przez Szwecję. Po drodze las. I dziś tylko las.
16 sierpnia 2009
Zwiedzamy Mora i jezioro Silan oznaczone 2 gwiadkami jako miejsce szczególnie warte odwiedzenia. Dziura jakich wiele mijaliśmy po drodze. A jezioro - no cóż. Woda w nim była ale nic ponaddto. Na noc zatrzymujemy się przy autostradzie przed Uppsala. Jest miły parking dla kamperów z możliwością opróznienia WC. Namiary GPS N60°20'28,1" E17°28'54,7".
17 sierpnia 2009
Zwiedzamy Uppsala. Miasto jest opanowane przez rowrzystów.
Którzy do perfekcji dopracowali sztukę poruszania się na rowerze w deszczu.
Wieczorem jedziemy do Stockholmu. Namiary na Camperparki nie działają. Pierwszy jest parkingiem dla ciężarówek a na drugi nawigacja nie potrafi trafić. Ciągle każe gdzieś skręcać a jak się skręci to proponuje żeby zawrócić albo przelicza. Po jakimś czasie błądzenia decydujemy się na Camping. Trafiamy na Bredang Camping - namiary GPS WGS84 Lat 59°17.735' Long 17°55.38'. Ponieważ jest po 23 brama jest zamknięta ale dozorca proponuje nam gratis nocleg na ulicy przed bramą.
18-25 sierpnia 2009
Rano meldujemy się na campingu. 230 SEK za dobę bez prądu. Potem jedziemy metrem do centrum. 30 SEK w jedną stroną od osoby. Jak się bilet kupuje bezpośrdnio w metrze a nie w ichniejszym "kiosku Ruchu" to już 40 SEK. Ale tylko tą jedną podróż odbywamy metrem. W Stockholmie spędzamy tydzień i przez pozostały czas poruszamy się już wyłącznie rowerem. Po 4-ch dniach pobytu na campingu Bredang przenosimy się do centrum miasta na parking dla kamperów Langholmen który działa od czerwca do końca sierpnia. Cena bez prądu 190 SEK.
26 sierpnia 2009
Wracamy.
Na koniec dwa słowa podsumowania: FAJNIE BYŁO ! |
|
|
|
 |
Romek
zaawansowany

Twój sprzęt: Mc Louis SEA Joint E33
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Lis 2007 Piwa: 2/2 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2009-09-01, 09:27
|
|
|
FAJNIE BYŁO !
Poczytać i pooglądać
Pozdrawiam |
_________________ Romek |
|
|
|
 |
darboch
Kombatant KMW_SILESIA

Twój sprzęt: Rimor Super Brig 648
Pomógł: 5 razy Dołączył: 17 Lip 2009 Piwa: 68/48 Skąd: Górny Śląsk
|
Wysłany: 2009-09-02, 21:47
|
|
|
Gratuluje wyprawy
chris napisał/a: | jedziemy do Sto. Robimy krótką wycieczkę na plażę - spacerkiem pieszą trasą do Nyksundu. Zwiedzamy też oklicę. Wieczorem powrót. |
i nie wybraliście się na safari wielorybnicze będąc w Sto ?? Jest czego zalowac ...
chris napisał/a: | jedziemy dalej drogą E10 potem E45. Droga jest częściowo w remoncie i przez spory dystans poruszamy się po odcinku bez asfaltu na którym leżą luźne kamienie. Kamperek bardzo cierpi z tego powodu bo co chwila jakiś w niego uderza.
|
W zeszlym roku też jechalismy tą droga,była jeszcze gorsza bo kamienie nie byly tak ubite jak na zdjeciu...w tym roku na "Drodze przez pustkowie" tez natknelismy się na kamienną "niespodziankę" tragedia |
Ostatnio zmieniony przez darboch 2009-09-02, 21:59, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Pawcio
Kombatant

Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam
Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/471 Skąd: z Nienacka
|
Wysłany: 2009-09-02, 21:56
|
|
|
Co, jak co... Ale foty robicie zawodowe...
Dzięki za relację! |
|
|
|
 |
|