|
|
Drugi pierwszy raz - na kempingu |
Autor |
Wiadomość |
Mavv
weteran
Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Lut 2014 Piwa: 68/48 Skąd: Ballina, Irlandia
|
Wysłany: 2015-05-10, 22:12 Drugi pierwszy raz - na kempingu
|
|
|
No wreszcie - udało nam się wyskoczyć na małą wycieczką z noclegiem naszym kamperkiem.
Czasu nie było dużo, bo tylko nocleg i ewentualne zwiedzanie na miejscu, ale w sumie każda chwila w podróży jest bezcenna
Naszym celem była miejscowość Doolin nad Atlantykiem. Są tam dwa kepmingi. W sumie przez pomyłkę trafiliśmy na ten, który nie jest nad samym oceanem. Ale o tym za chwilkę
Wyjazd był wczoraj, czyli w sobotę 9 maja, późnym popołudniem o 18:30. Nie mogliśmy wcześniej. Ale na podróże nie jest za późno Wyruszyliśmy więc. Trasa - Ballina poprzez Limerick, Ennis, Ennistimon do Doolin. Mapka poniżej. Na mapce nie zaznaczałem postojów, ale samą trasę (punkty przelotowe mogą mylić).
Trasa
Łącznie jakieś 210km.
Prognoza pogody nie była zachęcająca - nad Irlandią akurat przechodził front deszczowy w kierunku wschodnim. Miało padać cały dzień z krótkimi przerwami. Wyruszyliśmy już w deszczu.
1. Gdzieś na trasie
Po przyjeździe na kemping zameldowaliśmy się, podłączyliśmy się do słupka, zjedliśmy kolację i - korzystając z chwilowego braku deszczu - poszliśmy na spacer. Jesteśmy na zachodnim brzegu Irladnii - godzina 21:30
2. Kawałek za kepmingiem
Zaczęło mocniej wiać i kropić - postanowiliśmy wrócić na kemping.
3. Na tym kempingu byliśmy
Ciekawostka mała na kempingi stała ...
4. N126 z naklejką PKS i znakiem jakości w trójkącie
Tu jest kepming
O'Connor's Riverside Camping & Caravan Park.
Za kampera z 4 osobami i prądem zapłaciliśmy 28e. Stanowiska to tłuczeń związny trochę cementem - parking pochyły, ale stanowiska równe.
A dlaczego dobrze, że to na tym kempingu wylądowaliśmy? Ano - tej nocy mocno wiało. Nad Atlantykiem za to dmuchało bardzo mocno! Wywiało by nam całe cipeło z kanperka
Po spacerku dzieci szybciej usnęły
Na drugi dzień, gdy przyszła pora śniadania, zorientowaliśmy się, że i czajnik i garnki zostały w domu... Co tu zrobić? Jak się kawki napić? Jak parówki zagrzać?
Na szczęście na kepmingu była kuchnia Spakowaliśmy więc śniadanie do torby i poszliśmy zjeść. Oczywiście padał deszcz, bo jak mogło by być inaczej
Po śniadaniu posiedzieliśmy trochę w kamperku, dzieciaki się pobawiły, a my koło południa pojechaliśmy dalej.
Z kempingu podjechaliśmy kawałeczek dalej nad ocean do miniportu, z którego wypływają promy na Wyspy Arana (kiedyś się i tam zapuścimy ) Słowo "prom" to mocne nadużycie, bo turyści płyną kutrami rybackimi z ławeczkami Przy dzisiejszej pogodzie taka wyprawa nie była by na pewno przyjemna...
5. Za mną Atlantyk, po lewej widać kawałek przystani. W tle leeeedwie widoczna pierwsza wyspa - Inisheer
Jak widać - pogoda nam sprzyjała
6. Powolutku po kamieniach na miniplażę
7. I na miniplaży. Córka nazbierała sobie kilkanaście muszelek
8. Te muszelki jeszcze są zamieszkałe - tych nie wolno zbierać
9. Wodorost w wersji mini...
10. ... i w wersji maxi
11. Malutkie ludziki na malutkiej plaży przy wielkim oceanie
12. Wieeejeeee!!!!!
Po lekkim zmoknięciu (na szczęście wiatr nie był zimny) ruszyliśmy dalej w trasę. Postanowiliśmy jechać jak najbliżej wody, żeby podziwiać widoki.
13. No to jedziemy dalej!
Przed nami kilka kilometrów wąskiej drogi. Ograniczenie prędkości 80km/h
14. Widoki super, niestety deszcz nie pozwalał robić fajnych zdjęć
15. Tam byliśmy przed chwilą
Na trasie mieliśmy kolejną atrakcję turystyczną Irlandii - Klify Moherowe (The Cliffs of Moher). Pomimo pogody, która była jaka była, to turystów mnóstwo. Sporo autokarów, kilka kamperów i sporo osobówek na parkingu. No i ludzi było widać sporo. Jednakże klify nie były w planie wycieczki, więc tylko przejechaliśmy obok udając się w stronę Lehinch.
Szukaliśmy po drodze jakiegoś większego sklepu typu Tesco, żeby kupić brakujące garnki. W końcu obiad mieliśmy ze sobą, ale nie było go w czym odgrzać!
I tak trafiliśmy do Ennis - tam dokonaliśmy zakupu dwóch rondelków Można było odgrzać obiad. Tylko gdzie?
Oglądając mapę postanowiliśmy, że zjemy u podnóży zamku w miejscowości Bunratty. Jest tam spory skansen oraz zamek. Na miejscu można spróbować irlandzkiej tarty jabłkowej lub jabłecznika - zwał jak zwał. Tu się to nazywa apple pie. Otów w skansienie są sobie panie, które nan stop pieką takie tarty i są one potem sprzedawane też na terenie skansenu Te dwie, czasem trzy panie przy produkcji ciast opowiadają o wszystkim. Są bardzo przyjazne Kto nie był - mogę polecić cały skansen i zamek.
Ale - nasz plan na ten dzień to był tylko obiad u podnóży zamku Sam zamek i skansem zwiedziliśmy już kilka razy
16. MadMobile zaparkowany na końcu parkingu przy krzaczkach
Po obiadku i kawce ruszyliśmy już do domu.
Wycieczka udana, apetyty na dalsze zwiedzanie rosną Za dwa tygodnie znów gdzies skoczymy na nocleg z soboty na niedzielę |
_________________ Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
|
Ostatnio zmieniony przez Mavv 2020-01-19, 04:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-05-11, 00:20
|
|
|
O irlandzka relacja.
Szkoda, że nie zatrzymaliście się na Clifs of Moher i nie wrzuciłeś aktualnych fotek. Okrutnie tam przebudowali całą okolicę. Później postawili tam jakąś szopę w której był sklep z suvenirami i jakiś bar z żarciem, a po drugiej stronie ulicy równolegle budowali cały kompleks.
Teraz to nawet nie wiem jak to wygląda, ale pamiętam jak było tam całkowicie pusto i jeden bezpłatny parking. A po samych klifach można było chodzić po brzegu.
W Bunraty warto załapać się na ucztę w zamku. Kiedyś wybierali króla i królową wśród gości.
Oj smaka narobiłeś, nie tylko opisem, ale tymi plackami. Ja zajadałem się rabarbarowymi.
Piwko za relację.
Zdjęcia robione słabą cyfrówką z 10 lat temu, więc musiałem, je poprawić.
klify 1.jpg
|
|
Plik ściągnięto 58 raz(y) 172,28 KB |
klify 2.jpg
|
|
Plik ściągnięto 70 raz(y) 203,79 KB |
|
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
|
|
|
|
|
Mavv
weteran
Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Lut 2014 Piwa: 68/48 Skąd: Ballina, Irlandia
|
Wysłany: 2015-05-11, 09:06
|
|
|
Dziękuję za piwko
Klify się mocno zmieniły. Ja byłem tam pierwszy raz niecałe 9 lat temu. Były jeszcze w miarę dzikie. Można było spacerować wzdłuż klifów do woli. Ale już wtedy zaczęły się przebudowy. Po pierwsze jest dostęp do chyba tylko dwóch klifów, w skale jest zrobiony sklepik, kawiarnia, multimedialne show o klifach. Oprócz tego jest kilka małych sklepików też w skale. Po drugiej stronie drogi jest duży parking dla aut, a dla autokarów parking jest na terenie klifów. Parking oczywiście platny, chyba koszą od ilości pasażerów w aucie haha. Słyszałem nawet o tym, że jest ktoś, kto obserwuje auta i patrzy, czy ktoś nie wysiadl przed parkingiem, żeby zmniejszyć koszt wizyty. Żeby tylko mieć więcej kasy. Klify chyba nadal się zwiedza za darmo, ale parking kosztuje i to nie mało.
Według mnie nie warto tam jechać po raz kolejny, ale jak ktoś nigdy nie widział, to jednak warte polecenia.
Dzikie klify, co prawda nie tak wysokie, są nieopodal w Kilkee.
O Bunratty można by napisać osobną relację, bo tam jest wycieczka na cały dzień Ale tak jak piszesz - można nadal uczestniczyć w uczcie na zamku to się nie zmieniło
Apple pie że świeżą ubitą śmietaną - mmmmmm |
_________________ Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
|
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-05-11, 11:25
|
|
|
My Irlandię nawiedzimy, tylko dziś nie wiem, czy najpierw ją czy UK, Szkocję itd. Zobaczymy.
Na razie jeszcze w IT.
Możliwe, że już w maju opuścimy, a może jeszcze kawałek czerwca. Na razie nie zdecydowaliśmy czy "na prawo czy na lewo". Czyli czy kierunek na Grecję, czy Hiszpanię/Portugalię. Oczywiście wlekąc się naszym tempem przez kolejne kraje po drodze. Na razie mamy średnią poniżej 5km/h jak dobrze policzyłem. |
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
|
|
|
|
samotny wilk
weteran W podróży jesteśmy zawsze.
Nazwa załogi: Wędrowniczek
Pomógł: 1 raz Dołączył: 11 Wrz 2013 Piwa: 70/62 Skąd: Stolica
|
Wysłany: 2015-05-11, 17:32
|
|
|
Mavv, za dzielność przy budowie kampa i za niniejszą relację stawiam zasłużone
Tylko pozazdrościć, to zazdraszczam.
Ja też wytrwale poszukuję jakiegoś blaszaka. Łatwo nie jest.
Zastanawiałem się także nad Twoja drogą: zakupem i adaptowaniem blaszaka. Czas leci, a ja ciągle nie mogę się zdecydować.
|
_________________ Andrzej
|
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
|
|
|
|
CAPOMAN
weteran
Pomógł: 3 razy Dołączył: 01 Maj 2014 Piwa: 37/34 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 2015-05-11, 19:00
|
|
|
Mavv- fajne masz dzieciaczki.
Chyba wiekowo podobne jak moje "majciochy"
ehh ja też bym już chciał pierwszy wyjazd kamperkiem... |
_________________
|
|
|
|
|
wbobowski
Kombatant moder
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy Dołączył: 18 Lut 2008 Piwa: 353/133 Skąd: Lublin - Dąbrowica
|
Wysłany: 2015-05-11, 19:09
|
|
|
toscaner napisał/a: | Szkoda, że nie zatrzymaliście się na Clifs of Moher i nie wrzuciłeś aktualnych fotek |
toscaner popatrz sobie na klify od 2. strony (tylko przejrzyj całą stronę, bo są w różnych miejscach) tutaj -> http://www.camperteam.pl/...er=asc&start=15 |
_________________ Włodek i Ela
Nasze kamperki
|
|
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-05-11, 19:32
|
|
|
wbobowski napisał/a: | toscaner napisał/a: | Szkoda, że nie zatrzymaliście się na Clifs of Moher i nie wrzuciłeś aktualnych fotek |
toscaner popatrz sobie na klify od 2. strony (tylko przejrzyj całą stronę, bo są w różnych miejscach) tutaj -> http://www.camperteam.pl/...er=asc&start=15 |
Widziałem, widziałem relację
Dużo fotek podobnych do moich w kolekcji. Mam nawet takie jak leżeliśmy na tej skalnej półce. Tam nawet rowerami potrafili wjeżdżać.
Dobrze, że nie na wrotkach.
Nie pamiętam, czy byliście w Donegal. Tam klify po ok. 600m. Zdaje się jedne z najwyższych w Europie. Robią wrażenie. Mam fotki, ale miernej jakości, bo sprzed 12-13 lat jakoś. Jeszcze na wizę do IRL się wjeżdżało. W tym roku pewnie odnowię. |
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
Ostatnio zmieniony przez toscaner 2015-05-11, 21:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Mavv
weteran
Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Lut 2014 Piwa: 68/48 Skąd: Ballina, Irlandia
|
Wysłany: 2015-05-11, 19:50
|
|
|
samotny wilk, dziekuję bardzo Moja pierwsza relacja z wycieczki
Na pewno będę chciał się z Wami dzielić swoimi podróżami - nawet tymi małymi. Wszak na tym świecie jest tyle do zobaczenia!
CAPOMAN, dzięki! Moje bąki mają 5 i 6 lat - na szczęście jeszcze chcą z rodzicami jeździć haha! Postaramy się, żeby każda wycieczka była dla nich fajną i niezapomnianą przygodą
toscaner, Cytat: | Nie pamiętam, czy byliście w Donegal. Tam klify po ok. 600m. Zdaje się najwyższe w Europie. Robią wrażenie. Mam fotki, ale miernej jakości, bo sprzed 12-13 lat jakoś. Jeszcze na wizę do IRL się wjeżdżało. W tym roku pewnie odnowię. |
O tych klifach w Donegal nie wiedziałem. Trzeba będzie się zająć tą sprawą
wbobowski, Waszą relację już kiedyś czytałem na jednej z fotek jest kwadratowy zamek w Bunratty - tam się właśnie zatrzymaliśmy na obiad |
_________________ Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
|
|
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-05-11, 20:10
|
|
|
Mavv napisał/a: | samotny wilk, dziekuję bardzo Moja pierwsza relacja z wycieczki
Na pewno będę chciał się z Wami dzielić swoimi podróżami - nawet tymi małymi. Wszak na tym świecie jest tyle do zobaczenia!
CAPOMAN, dzięki! Moje bąki mają 5 i 6 lat - na szczęście jeszcze chcą z rodzicami jeździć haha! Postaramy się, żeby każda wycieczka była dla nich fajną i niezapomnianą przygodą
toscaner, Cytat: | Nie pamiętam, czy byliście w Donegal. Tam klify po ok. 600m. Zdaje się najwyższe w Europie. Robią wrażenie. Mam fotki, ale miernej jakości, bo sprzed 12-13 lat jakoś. Jeszcze na wizę do IRL się wjeżdżało. W tym roku pewnie odnowię. |
O tych klifach w Donegal nie wiedziałem. Trzeba będzie się zająć tą sprawą
wbobowski, Waszą relację już kiedyś czytałem na jednej z fotek jest kwadratowy zamek w Bunratty - tam się właśnie zatrzymaliśmy na obiad |
No to odkopię fotki, ale muszę poszukać na zewnętrznych. I jakość dupy nie urwie. |
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
|
|
|
|
wbobowski
Kombatant moder
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy Dołączył: 18 Lut 2008 Piwa: 353/133 Skąd: Lublin - Dąbrowica
|
Wysłany: 2015-05-11, 23:43
|
|
|
toscaner napisał/a: | Nie pamiętam, czy byliście w Donegal |
Nie byliśmy, ale mimo, że wyższe... nie są taką pionową ścianą jak Moher. Może dlatego Mohery są bardziej znane. |
_________________ Włodek i Ela
Nasze kamperki
|
|
|
|
|
toscaner
Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
|
Wysłany: 2015-05-12, 00:20
|
|
|
wbobowski napisał/a: | toscaner napisał/a: | Nie pamiętam, czy byliście w Donegal |
Nie byliśmy, ale mimo, że wyższe... nie są taką pionową ścianą jak Moher. Może dlatego Mohery są bardziej znane. |
Dokładnie tak. Do tych w Donegal jeszcze 10 lat temu żeby dojechać, trzeba było jechać własnym autem. Nie istniało żadne połączenie np. autobusowe. Takie dużo mniej komercyjne były. Na klify Moher jeździły już wycieczkowe busy. Swoją drogą przejadły mi się kluchy. Pizza jeszcze może być ale english breakfast to zjadłbym nawet teraz
Skandynawia też kusi. Tam akurat nie miałem okazji być. Ale do Irlandii, UK miło wracać. Ring of Kerry, Moher, Lough gur (jakoś tak), Donegal, hmm, a pamietam groble olbrzyma jeszcze - to północ, most linowy, troche ruin, Bunraty. Moja M. nigdy nie była w Irlandii, będzie co pokazywać. Swoją drogą sprytni ci Irlandczycy, pamiętam że spotykałem nawet turystów z Australii, którzy przylecieli zobaczyć jakieś kamienie, bo coś tam kiedyś było. Potrafią wypromować. Albo takie Bunraty, zawsze się śmialiśmy, że z zewnątrz wygląda jak toaleta w Malborku. A tu te uczty, bale, król, królowa i zaledwie 50 euro czy coś w okolicy. Zaj-e-bisty klimat. Malbork też "światło i dźwięk" były kiedyś, ale to inny klimat. bez żarcia i królowej.
O UK nie dziś. |
_________________ Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
|
|
|
|
|
|
Mavv
weteran
Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Lut 2014 Piwa: 68/48 Skąd: Ballina, Irlandia
|
Wysłany: 2015-05-12, 16:04
|
|
|
Bo widzisz toscaner, jak się chce, to i się ruinę i kamyczek wypromuje. Trzeba tylko chęci. Bunratty zostały przecież stosunkowo niedawno wyremontowane, a promocja tej "toalety w Malborku" spowodowała to, że zawsze są tam tłumy ludzi.
Podobnie w Blarney - tłumy ludzi idą pocałować kamień Da się? Da!
No północ Irlandii jeszcze się nie wpyszczliśmy - najdalej Galway. Ale wszystko jest do zrobienia
wbobowski, pewnie jest tak, jak mówisz - Mohery są pionowe, a co za tym idzie dają innne wyobrażenie wysokości. Te w Donegal - z tego co widzę na zdjęciach - są zbyt ukośne i nawet jeśli uda się podejść do krawędzi, to nie da to tak spektakularnego efektu jak Mohery. Chyba Pojadę, to się przekonam
Inna sprawa to angielski - w Donegal ich ciężko zrozumieć |
_________________ Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|