Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Akumulator. Ile mamy prądu a ile balastu?
Autor Wiadomość
ivo 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: daily
Dołączył: 21 Sie 2012
Otrzymał 4 piw(a)
Wysłany: 2015-11-11, 21:09   Akumulator. Ile mamy prądu a ile balastu?

Otworzę nowy temat, kierując się wredną prywatą.

Chcę dokuczyć polskiemu wytwórcy akumulatorów, który zlekceważył moją reklamację na wyprodukowany przez siebie akumulator przeznaczony jako akumulator pokładowy do kamperów.

Dlaczego o tym na tym zacnym forum?
Ponieważ może to być pożyteczne dla wielu czytelników.

czytając wpisy na forum dotyczące akumulatorów zauważyłem, że temat jest dla wielu czarna magią. Wynika to z tego, że "kamperowcy" to fachowcy w wielu niekiedy odległych od techniki zawodach.
Ale kłopoty związane z prądem w kamperze są bardzo bolesne i obnizają rangę gospodarza domu na kołach w oczach załogi ;)

Nie napiszę o instalacji i akumulatorach nic więcej, niż konieczne do wytłumaczenia mojej reklamacji i oceny przez kolegów, czy mam rację w sporze, czy jestem tylko upierdliwym klientem. A jesli moje rozważania komuś otworzą oczy lub pomogą to będzie spełnione moje oczekiwanie, które wyraziłem na początku tekstu.

Jesienią ubiegłego roku zauważyłem gwałtowny spadek pojemności wieloletniego akumulatora pokładowego i zapadła decyzja by nie wozić bezużytecznego balastu. Przed nowym wyjazdem zakupiłem tzw. akumulator głębokiego rozładowania do kamperów i innych zastosowań polskiej produkcji w tradycyjnie czarnej obudowie o pojemności 80 Ah. Innego wyboru w tym momencie u sprzedawcy nie było.

Po kilku wyjazdach zauwazyłem, że akumulator naładowany do pełna po skończonej jeździe wieczorem, rano wykazywał bardzo niską pojemność pozstałą. Podobne zjawisko występowało po naładowaniu go prostownikiem w czasie pobytu w miejscach z dostępem do sieci.
Po kolejnym przyjeździe z trasy, by wyjasnic sprawę, wyjąłem akumulator, który w czasie drogi został w pełni naładowany, na co wskazywały zainstalowane mierniki napięcia i prądu ładowania.

Odkręciłem korki i pomiar elektrolitu wykazał gęstość 1,12 do 1,14, czyli jest problem.
Albo niewłaściwy elektrolit wlany w fabryce, albo akumulator nienaładowany. postanowiłem sprawdzić pojemność rzeczywistą przez rozładowanie prądem 20-to godzinnym. Okazało się, że akumulator zgromadził ok 40Ah, czyli niecałe 50%. Gęstość spadła na pola białe, a napięcie do około 10,8 V. Proces ponownego ładowania zakończyłem przy napięciu 14,5 W i gęstości 1,12-1,13.
Wniosek - akumulator felerny.
Ale uparcie postanowiłem wyjaśnić problem niskiej gęstości elektrolitu. Włączyłem ładowanie w trybie podwyższonego napięcia i gęstość zaczeła rosnąć. Wyłączyłem ładowanie na drugi dzień, po osiągnięciu gęstości 1,28. Niestety wymagało to napięcia do 15,8 V.

Owszem, stosuje się tzw. ładowanie wyrównujące napięciem podwyższonym powyżej 14,5 V ale prąd ok. 1 do 1,5 Amp i tylko w celu uzupełnienia - wyrównania pojemności ok. 5% Ah.
Z ciekawości postanowiłem rozładować akumulator prądem 20-to godzinnym. I uzyskałem 85 Ah. Prymus!
Zakładając niedokładności procesu rozładowania - wynik bardzo dobry.

Niezwłocznie włączyłem ładowanie. Prostownik zakończył pracę przy 14,5 V. Gęstość taka sama jak poprzednio - 1,12 - 1,13.
Zadzwoniłem do sprzedawcy z pytaniem co zrobić? Odp: przywieźć do sprawdzenia.

Po kontroli fachowiec oznajmia: jest nienaładowany, trzeba naładować.
Poinformowałem go o moich próbach ale dla niego nie miało to znaczenia, mam wrócić za 2 dni.

Kilka dni później jest orzeczenie: gęstość właściwa, napięcie 13V, reklamacja oddalona.

Dzwonię do działu reklamacji wytwórcy "czarnego wynalazku".
Tłumaczę na czym polega problem i że nie zgadzam się z opinią sprzedawcy o prawidłowym stanie akumulatora. Tłumacze, nie bez trudności, na czym polega problem ładowania akumulatora pokładowego w kamperze. Długich wyjaśnień wymagało uzmysłowienie tym panom, że w kamperze nie ma źródła napięcia wyższego niż 14,5 V i akumulator ich można doładować tylko korzystając z sieci lub jak ktoś ma zamontowany i działający solar. Po kilku tygodniach namysłu podjeli decyzję, by przysłać im akumulator do badań laboratoryjnych.

po kilku następnych tygodniach akumulator wraca do sprzedawcy z pisemną opinią: Akumulator sprawny.

przytoczę fragmenty z otrzymanego druku "karty kontroli akumulatora" nr 21/10/15:

Orzeczenie serwisanta:
akumulator został dostarczony do serwisu w stanie naładowanym. Serwis firmowy nie stwierdził wady fabrycznej - przekazano do laboratorium zakładowego w celu dalszych badań. Akumulator został poddany badaniu pojemności C20, zgodnie z normą akumulatorową PN - EN 50342 - 1 na testerze akumulatorów UBT Digatron wykazując poprawny wynik. Po badaniu przeprowadzono ładowanie stałonapięciowe do napięcia 16,00 V [zgodnie z normą]. Stwierdzono brak wad, akumulator sprawny. REKLAMACJA ODDALONA. "


Wiele rozmów, które odbyłem z przedstawicielami producenta, poszło jak psu w d.....ę.
Tłumaczyłem, że akumulator ma zdolność gromadzenia wymaganej ilości prądu i może być używany do wózków inwalidzkich, łódek wędkarskich i tym podobnych, ale należy wykreślić przydatność do kamperów.

Byli zaimpregnowani na te argumenty. Powtarzali: nie stwierdzono wady akumulatora.

Skąd moja złość i irytacja? Jeśli jak nowy akumulator gromadzi niecałe 50% obiecanej energii, to po co wozić tak duże badziewie? Ten akumulator w procesie doładowywania powyżej 14,5 V musiał przyjmować około 40 Ah przy bardzo przekroczonym napięciu. Jak to wpływa na żywotność takich urządzeń, można się tylko domyślać, skoro wszystkie źródła wiedzy technicznej podają maksymalne napięcie ładowania akumulatora kwasowego jako 14,5 V z dopuszczeniem ładowania wyrównującego wyższym napięciem ale bardzo małym prądem.

Jesli po przeczytaniu powyższego, któryś z kolegów taki wynalazek będzie staranniej oglądał i sprawdzał przed zakupem to ja swój cel zrealizowałem.

Ale... opisałem to w nowym temacie, bo jestem pewien, że bardzo wiele kamperów ma w swoich wnętrzach dumne akumulatory o ambitnych nalepkach ale prawie puste w środku. Zakładając stopień utraty pojemności wynikającej z wieku oraz użytkowania i błędu w ich uzytkowaniu i ewentualne wady fabryczne [jak w w/w przypadku] to wniosek może być smutny: mamy na pokładzie balast a brakuje prądu.

Dobrze by było, wypracować proste domowe metody sprawdzania rzeczywistej pojemności posiadanych akumulatorów by uświadomić sobie że często ilość zgromadzonego prądu niewiele ma wspólnego z wartością podaną na naklejce.



Problem z w/w akumulatorem zdiagnozowałem dzięki temu, że mogłem pomierzyć gęstość elektrolitu. Ale jak to zrobić w akumulatorach zamkniętych?
Opinie panów ekspertów od reklamacji zawsze będą nie do podważenia. Akumulatory to nie jest czarna magia [nomen omen] ale jest wiele mitów z nimi związanych i warto je rozwiewać lub polemizować.

Wiem, że jest jeszcze możliwość reklamacji u sprzedawcy z paragrafu o niezgodności towaru z umową, ale szkoda na to czasu, akumulator posłuży jako kaleka do innych celów.
Będę miał satysfakcję, jeśli chociaż kilku kolegów potraktuje nalepki niektórych producentów z dużą rezerwą a do swoich akumulatorów szepną "wierzę ci, lecz sprawdzam" ;)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
inhalt 
zaawansowany


Twój sprzęt: znowu tylko namiot
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Sie 2012
Piwa: 9/3
Skąd: Kaszuby
Wysłany: 2015-11-11, 21:30   

Ivo, fajnie to opisałeś i zwróciłeś uwagę na istotną sprawę. Ale nie rozumiem jednego. Czemu nie napiszesz wprost o jaki akumulator chodzi. To nie jest zakazane by podać nazwę produktu i jego parametry stwierdzone podczas własnych pomiarów. Boisz się pozwu o zniesławienie czy co?
Ja naprawdę nie wiem o jaki akumulator chodzi na podstawie tego, ze jest produkowany w Polsce, ma 80 Ah (nominalnie) i jest czarny. Jaka marka??? Nie wiem. A szkoda, bo mógłbym unikać.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ivo 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: daily
Dołączył: 21 Sie 2012
Otrzymał 4 piw(a)
Wysłany: 2015-11-11, 21:55   

Wyjasnię:
Napisałem wyrób "polskiego wytwórcy".

Informowałem przedstawiciela firmy, że opiszę ten przypadek na forum kamperowym, by koledzy uważniej przyglądali się kupowanym akumulatorom. Jeśli nie będzie reakcji producenta i będę naciskany by ułatwic identyfikację to podam szczegóły.
Dla ułatwienia dopiszę:

typ akumulatora: R080616X, kod produkcji: 6BA1A1204X

Nie jestem zainteresowany szkodzeniem, szczególnie polskiemu wytwórcy, ale rad byłbym, gdyby w firmach zarządzający zmuszali podwładnych do poważniejszego traktowania klientów.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Comsio 
Kombatant
weteran cepek

Twój sprzęt: Ducato II 2,5 tdi 670 Eura Mobil
Nazwa załogi: COMSIOWIE
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 18 Lut 2013
Piwa: 85/405
Skąd: Ząbki
Wysłany: 2015-11-11, 21:56   

U mnie po 8 miechach użytkowania aku w osobówce, padł.
Był na gwarancji nie uznali :( bez komentarza :( kupiłem nowego

Jestem gdzieś w PL w sklepie proszę o bułki grahamki, i chleb razowy,
Pużniej się okazuje że jest to pieczywo farbowane. Nie ma nic wspólnego, z tym co chciałem.

Kupuje spodnie dresowe, pytam :? bawelna / tak 100 % .
Pół dnia w nich siedzę, zaczyna piec dupa, co jest :(
Wróciłem do chaty :wyszczerzony:
Aśka :haha: :haha: toć to syntetyk


Te osoby nazywają się handlowcami :szeroki_usmiech :haha:

:haha: :haha:
_________________
Całe życie mówię , że do flaszki trza dwojga.
Asia i Wiesław pozdrawiają.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-11-11, 22:23   

Nie wiem o jaki akumulator chodzi. Jaki producent? Wpisując w google mam wiele różnych wyników. Coś ukrywasz, a to podejrzane. Powinieneś jasno napisać jaki producent i gdzie kupowałeś.

Swoją drogą unikam polskich produktów jak mogę. Akumulatory jakie ostatnio kupiłem to Yuasa i Eneloop. Poprzednio ukraińska Westa Forse, tajwańskie Li-Ion.
Zero problemów.

Kupiłem polskie solary i pisałem jakie miałem problemy. Polski rower - tragedia. Rozdzielnica ETI - toporna i łamiąca się podczas montażu. Elektryka F&F przestaje działać po tygodniu.

Jedyne polskie produkty, z których jeszcze jestem zadowolony: Fideltronik, Marbo oraz narzędzia warsztatowe z czasów PRL.

To samo z kamperem. Dzwonię i pytam o ceny u polskich dealerów - mały rabacik i nie da się taniej. Jadę za miedzę i już na początku negocjacji pięciocyfrowa suma zostaje w kieszeni.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ivo 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: daily
Dołączył: 21 Sie 2012
Otrzymał 4 piw(a)
Wysłany: 2015-11-11, 22:33   

Ciocia Gogle wszystko trzyma:

https://www.google.pl/#q=akumulator+r080616x
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
inhalt 
zaawansowany


Twój sprzęt: znowu tylko namiot
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Sie 2012
Piwa: 9/3
Skąd: Kaszuby
Wysłany: 2015-11-11, 23:18   

Gdy Ivo podał kod R080616X to wpisałem w wyszukiwarkę i od razu pokazało Jenoxa hobby 80 Ah więc nie ma już tajemnicy.

Ale wracając do akumulatorów i gromadzonej w nich energii.
Od kilku lat używam hobbystycznie pontonu z silnikiem elektrycznym i mam do niego akumulator AGM. Przekonałem się, że AGM pozwala pobrać relatywnie duży procent z deklarowanej pojemności akumulatora. Ładuję go ładowarką przystosowaną do tego typu akumulatorów i po naładowaniu pokazuje mi ilość Ah, które "weszły" do akumulatora. Jest to satysfakcjonujące około 80% wartości nominalnej, a przecież jakoś wracam do brzegu pontonem wiec trochę energii zawsze zostaje.
W przyczepie też mi się sprawdza AGM i dodatkowo chwalę go sobie za całkowitą hermetyczność. Nie martwię się o gazy podczas ładowania. Stad nie wyobrażam sobie innego akumulatora zabudowy w kamperze niż AGM.

Zatem odnosząc się do tytuły wątku "ile prądu a ile balastu" stwierdzam, że ja mam jednak dość dużo prądu przy rozsądnej masie balastu w moim AGM (chiński nie firmówka).
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
toscaner 
Kombatant
vanlife na pełny etat www.toscaner.com


Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 03 Lis 2013
Piwa: 238/267
Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2015-11-12, 00:14   

Z tym to zawsze wymiękam. Jeśli prawo zabrania w Polsce podać kto oszukuje, to znaczy, że prawo jest dla złodziei i nigdy nie będzie lepiej.

We Włoszech jak robią kontrole np. stacji paliw, to podają nazwy stacji, adresy które i na czym oszukały. Dowalają karę plus ludzie od razu wiedzą, gdzie nie kupować.
To samo co tydzień programy o przekrętach i TV podają listy firm, które oszukują. Wykryli, że jakiś olej z oliwek ma dolewki, to podane jakie firmy. Dodatkowo walą kary. Bonus taki, że później produkty takiej firmy leżą na promocjach po 30%. Niejeden Polak nakupił Barilli w "promocji".

Tak powinno być. Nasłać kontrolę, a jak oszuści to nazwa firmy podawana w TV.
Wtedy takie lewe akumulatory tego producenta leżały by jako promocja. Komu waga nie straszna to bierze do piwnicy do domowej elektrowni po cenie złomu i się cieszy gównianą, ale zawsze tańszą pojemnością.

Więc gdzie problem, żeby podać oficjalnie kto oszukuje i na jakim modelu? jakieś kody, ukryte informacje.
_________________
Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
moskit
weteran


Twój sprzęt: CARTHAGO CHIC-C LINE
Nazwa załogi: moskit
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 10 Mar 2014
Piwa: 117/43
Skąd: Ożarów Maz.
Wysłany: 2015-11-12, 09:00   

Ivo
Czy przypadkiem nie rozładowałeś go za bardzo bo ma taki objaw

Toscaner
Ivo napisał że "nie chce" a nie że nie może "Nie jestem zainteresowany szkodzeniem, szczególnie polskiemu wytwórcy"

JW
To samo z kamperem. Dzwonię i pytam o ceny u polskich dealerów - mały rabacik i nie da się taniej. Jadę za miedzę i już na początku negocjacji pięciocyfrowa suma zostaje w kieszeni.

W większości przypadków znaczy że za miedzą mają dużo większe narzuty i mają z czego opuścić
Dealer "za miedzą" kontraktuje na rok np. 30 kamperów i kupuje je w PL jak zakontraktuje 3 to już jest "gościu" i tak jest z wieloma dobrami
_________________
Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość
Vincent Van Gogh
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-11-12, 09:30   

toscaner napisał/a:
Z tym to zawsze wymiękam. Jeśli prawo zabrania w Polsce podać kto oszukuje, to znaczy, że prawo jest dla złodziei i nigdy nie będzie lepiej.

Nie zabrania. Prawie.
Dokładnie to jest tak.

Żadne prawo nie zabrania nam opisać wrażenia z użytkowania danego sprzętu. Podać jego producenta, nazwę sprzedawcy itp. Dopóki opisujemy fakty, a nie rzucamy oskarżenia (oszust!), to nie ma najmniejszej wątpliwości że nie łamiemy żadnego prawa. Możemy mówić o tym że dany produkt nie spełnił oczekiwań i czujemy się oszukani - a nie że sprzedawca to oszust.

Kiedy zaczynamy oskarżać, to ktoś może nam zarzucić obrazę, narażenie na szkodę, utratę wizerunku itp. Wtedy również mamy prawo oskarżyć, ale powinniśmy mieć dobre dowody w garści. Jeżeli nazywamy sprzedawcę oszustem, to należy mieć dowody że nasz przypadek nie jest jednostkowy - np. jak ten oszust sprzedający kampery Mejsner czy jakoś tak.

Przypadek z Jenoxem czy mój z Xdisc.pl to sytuacje jednostkowe. Brak podstaw do interpolowania lub formułowania ogólnej opinii o jakości produktów.
Jeśli chodzi o sposób załatwienia reklamacji, to inna sprawa. Np. moja została załatwiona tak jak oczekiwałem i temat zamknięty.
W przypadku akumulatora wygląda to inaczej. Proponuję nagrać film na Youtube zatytułowany "rzeczywista pojemność akumulatora jenox" i w przyspieszonym tempie lub wycinając pokazać stanowisko pomiarowe, naładować, rozładować i pokazać obliczenia. Niech się producent cieszy darmową reklamą. Trzeba sobie pomagać. :bigok
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-11-12, 09:33   

moskit napisał/a:

W większości przypadków znaczy że za miedzą mają dużo większe narzuty i mają z czego opuścić
Dealer "za miedzą" kontraktuje na rok np. 30 kamperów i kupuje je w PL jak zakontraktuje 3 to już jest "gościu" i tak jest z wieloma dobrami

Porównywałem ceny netto identycznych modeli z identycznym wyposażeniem powiększone o koszt sprowadzenia akcyzę i polski VAT. Teza o większym narzucie jest więc błędna.
Mam w dopie ciężką sytuację polskich dealerów. Do niemieckiego mam tyle samo kilometrów, ale autostradą a nie po dziurach.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
CORONAVIRUS 
Kombatant
fan SAN ESCOBAR


Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Sie 2011
Piwa: 566/755
Skąd: z Rumi przez jedno i
Wysłany: 2015-11-12, 10:19   

zawsze mówiłem, że te wszystkie wynalazki żelowe i głębokiego rozładowania to tylko drylują kieszeń ... fajne pod wieloma warunkami a tych już się za często nie stosuje . Zwykły ,, firmowy , akumulator lepszy od wynalazków .
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Socale 
Kombatant


Twój sprzęt: W szwagrowej stoi stodole.
Nazwa załogi: Sokale
Pomógł: 72 razy
Dołączył: 07 Sty 2012
Piwa: 524/637
Skąd: Gubin
Wysłany: 2015-11-12, 12:06   

Masz rację Adam. Markieting robi swoje.
Ja też długo zastanawiałem się co kupić, wybrałem zwykłe kwasiaki gdyż mogą one się wzjamnie wymieniać do rozruchu silnika.
.
IVO, gdyby mój łatwy, prosty i przyjemny test do porównań mógłby Ci w czymś pomóc:
.......................................................................
http://www.camperteam.pl/...&highlight=test
.......................................................................
_________________
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale.
Do zobaczenia Wojtek i Ewa / Sokale
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ivo 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: daily
Dołączył: 21 Sie 2012
Otrzymał 4 piw(a)
Wysłany: 2015-11-12, 15:27   

Ad . Moskit. Pracę akumulatora pokładowego mam dokładnie monitorowaną . Pobieranie pradu,ładowanie z sieci i podczas jazdy .Limit dolny napęcia 11,2 V. Akumulator ten nie doswiadczył niczego niedozwolonego, co potwierdziło badanie w labolatorium Jenoxa.Napewno badali drobiazgowo.Cytowałem ich opinię ,,całkowicie sprawny "". Powtarzam problem polega na braku możliwosci pełnego naładowania w czasie jazdy alternatorem lub ładowarki z limitem napięcia górnego . Ad . Socale . Ja nie mam problemów z pomiarem rzeczywistej pojemności akumulatora . Mój apel był o wypracowanie PROSTEGO sposobu na sprawdzanie co jakiś czas ile Ah jest w naszym aku. Nie wszyscy muszą swobodnie posługiwac się miernikami el. i znać podstawy elektrotechniki. Twój przykład z linku był nieprecyzyjny,bo rozładowanie kontrolne musi być prądem 20h czyli ipełne do 10,8 V.To co pozostanie to rezerwa by nie szkodzić aku............................................... Ja w swoim samochodzie miałem aku ,,głębokiego rozładowania" markowy 120 Ah.Tę pojemność uwazam za optymalną przy użytkowaniu lodówki sprężarkowej,nagrzewnicy Ebespr.,oświetlenia LED,pomp,wentylatorów, malej przetwornicy . Cdn.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ivo 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: daily
Dołączył: 21 Sie 2012
Otrzymał 4 piw(a)
Wysłany: 2015-11-12, 15:57   

Dlaczego zmieniłem aku 120 Ah na 80 Ah? Gdy po 5 latach zauwazyłem znaczny ubytek możliwości aku tzn do dyspozycji pozostało ok 50% czyli ok 60 ah a wożę prawie 36 kg buca. Przy okazji wymianyPostanowiłem zakombinować .Kupię akumulator 80 Ah ,jako podstawowy uzytkowany ciagle i dokupię 35lub 45 Ah jako dodatkowy zawsze naładowany włączany sporadycznie gdyby zabrakło pradu do uruchomienia nagrzewnicy ,i lodówki sprężarkowej które nie startują przy spadku napiecia ponizej 10,6 Volta pod obciażeniem ,.Przy wyjazdach z mozliwościa dostępu do sieci lub długa jazdą ,akumulator dodatkowy zostawałby w garażu .Samochód byłby lżejszy o 17kg. Dlatego Jenox 80 Ah był wystarczajacy . Tylko to nieszczęsne napięcie 16 Volt konieczne do jego ładowania,którego kampery nie mają , Byłoby rozwiazanie ,ale przypominałoby nawijanie makaronu na uszy : do instalacji samochodu włączyć przetwornicę 12/230 V do niej włączyć ładowarkę z podwyższonym na 16 v napięciem i ładować pana Jenoxa do pełna ....Ale jeśli ładowanie kwasiaków napięciem pow 14,7V to ich ''zabijanie" to ja wysiadam jako szanujący prawa.................fizyki i pieniądze cdn
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***