Jeszcze o ciągle poruszanym stereotypie droższych wczasach kamperem. Oczywiście tu tez można zaszaleć finansowo. Ale wyjazd dzisiaj na tydzień samolotem "all inclusive" to koszt na 2 osoby ok 10 tyś zł. Proszę pomnożyć to na 4 tyg. wyjazd z 2 dzieci i sobie porównać.
Oczywiście dochodzą koszty kampera.
Wniosek taki ,że forma spędzania wolnego czasu pod żadnym względem jest nieporównywalna.
Twój sprzęt: MB Marco Polo
Nazwa załogi: Izolownia Pomogła: 11 razy Dołączyła: 20 Sty 2015 Piwa: 222/153 Skąd: Westfalia
Wysłany: 2016-04-09, 08:37
moje " wczasy all inclusive" zawsze zaczynają się jak wychodzę z domu i drzwi za sobą zamykam - mając duży komfort wyboru czasu powrotu kiedy mi się zachce .
Wsiadam do Marco i ruszam w przygodę...często dopiero w drodze krystalizuje się mój kierunek jazdy kiedy to mapa pogody pokazuje mi gdzie jest słonecznie
...na pokładzie mam co potrzeba , czyli trochę prowiantu , rowery , in-liner , kijki do Nordic Walking , zestaw do tenisa stołowego, Badmingtona, latawce do sterowania ...na długie wieczory mam moje "zabawki" elektroniczne.
ale najważniejsze jest, że mam chęć to wszystko w drodze używać(co i robię)"
...tak lubię podróżować, a co innych zadowala to jest inna inszość dla mnie nie relewantna
Myslę że dopiero w kamperze jest prawdziwe "all inclusive". Absolutnie wszystko jest zawarte w cenie, tylko cenę poznajemy na końcu wycieczki. W tym drugim przypadku cenę znamy już na początku, a potem są dopłaty. Niestety wiekszość myśli, że jak w cenie jest bakłażan na pięć sposobów, kilka mich różnej sharmy i tanie lokalne alkohole to już jest "all inclusive".
Twój sprzęt: nie ma znaczenia
Dołączył: 27 Lip 2012 Piwa: 8/15 Skąd: z Bydgoszczu
Wysłany: 2016-04-09, 12:40
Są takie drogi które lepiej pokonać kamperem, są takie które lepiej pokonać rowerem. Pieszo to po górach, poza drogami asfaltowymi i szutrowymi. Jaki sens (widokowy) ma chodzenie po płaskim? Nawet rowerem trochę nuda jeździć po wielkopolsce, śród rzepaku czy kukurydzy (towarzystwo rekompensuje). Tam trzeba szybko przemknąć, bo cały czas jest prawie to samo.
Wcale nie lubię jak jest trudno za wszelką cenę.
Mam taki plan pojechać w Alpy kamperem, a przełęcze pokonywać rowerem. Szosówką, żeby było łatwiej. Buty solidne też wezmę, na jakiś mocny spacer. Ale nie sam, tylko w dobrym towarzystwie.
Twój sprzęt: Fiat Ducato 91 Dethleffs
Nazwa załogi: moczykije
Dołączył: 19 Lut 2009 Piwa: 59/28 Skąd: Iława
Wysłany: 2016-04-09, 14:23
Bardzo ciekawy temat do dyskusji.
Dla mnie wzorem prawdziwego kamperowania były dwie wyprawy indywidualne które odbyłem kilka lat temu. Były w nich i wędrówki piesze, i rowerem, i spływy rzekami w skafandrze nurkowym, i ogniska z gitarą, a w końcu udział w dożynkach gminnych. Potwierdzeniem tego są relacje, które napisałem na forum. Były potem i inne wyprawy. Ale te dwie zapamiętam najdłużej. http://www.camperteam.pl/...der=asc&start=0 , http://www.camperteam.pl/...der=asc&start=0
Twój sprzęt: Knaus 595 '98
Nazwa załogi: powolniaki Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2015 Piwa: 79/64 Skąd: Piła
Wysłany: 2016-04-19, 00:24
Kolego Bydgoszczu mądrze gadacie.... mając kampera do dyspozycji to najciekawsze, najpiękniejsze trasy na rower są dostępne za pare litry paliwa a potem pare litry potu
Macie ulubione jakieś miejsca na rower w polskich górach?
Ja też w sumie mogę kilka polecić ... ale np okolic na wschód od Gorców to nie znam prawie wcale a poznał bym z chęcią.
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 238/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-04-19, 00:40
Każdy sobie podróżuje jak chce. To że niektórzy teraz kamperem chyba nie znaczy, że nigdy nie byli na wczasach z rozcieńczanymi drinkami, albo nie przeszli z buta polskich tatr, czy rowerem nie zjeździli tyle ile chcieli.
Ja tam złaziłem niejedne góry, zjeździłem od cholery rowerem, nie tylko Polskę. Spałem w namiotach, jeździłem na spływy kajakowe, piłem też te rozcieńczone drinki, ale pływałem też statkami, nawet i po Pacyfiku. Pływałem w 2 oceanach, morzach to nawet nie zliczę. Teraz sobie jeżdżę kamperkiem tu i tam, ale i tak przy tym jak podróżuje Fazowski (ktoś wklejał link kiedyś), to takie podróżowanie kamperem, to jakby się woziło ze sobą co najmniej 3 gwiazdkowy hotel.
Ja tam jeszcze wódki z pingwinami nie miałem okazji pić, ale kto wie z kim jeszcze będzie okazja
Twój sprzęt: Roller Team Zefiro 295 Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Sie 2015 Piwa: 14/4
Wysłany: 2016-04-27, 20:55
Myślę,ze autorowi wątku chodziło o to, że więcej satysfakcji daje podróż rowerem, niż podróż kamperem. Każdy z Was coś i dodał, i wykpił itd. i trudno się nie zgodzić z wszystkimi, ale ja autora rozumiem i... popieram.
To tak jak jadę gdzieś na motocyklu 1500km i śpię z kolegami po kempingach pod namiotami... to dla mnie to karawaning pełną gębą I faktycznie - im mniej wygód - tym większy szacunek do otoczenia i do siebie Satysfakcja większa, że tu się dojechało, a kamperem? Odpalić i ma jechać - ogrzewanie, klima, zapas żarcia na tydzień itp. Przyznacie, że tu jest mniej finezji... (absolutnie nie krytykuję kamperowania - sam jak na razie jestem tym zafascynowany - ale trzeba mieć porównanie i dystans do wszystkiego)
i tak raz pamiętam, wychodzi akurat Polak z leciwej przyczepy kempingowej na kempingu w Austrii i mówi chyba do syna coś w ten deseń: "patrz, jak te brudasy jeżdżą, nie stać ich na samochody, żeby jeździć jak ludzie, z klimatyzacją, tylko umorusani, upoceni są i pod namiotem śpią. Deszcz im leje na głowę, jak nie będziesz się uczył, to też nie będziesz miał pieniędzy na lepsze podróże"
A synek popatrzył na starego głąba z irytacją i nie mógł wzroku oderwać od motocykli, a jak rano opuszczaliśmy kemping, to machał i leciał za nami - tak się rodzą marzenia, jakbym siebie widział kilka dekad temu (i słyszał mojego tatę... niestety )
_________________ W tym sporcie... zawsze jest sezon w pełni...
Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Paź 2009 Piwa: 301/14 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-04-28, 06:22
ja natomiast znalazłem firmę, która od lat realizuje coś w rodzaju zbiorowego kamperowania - http://www.rotel.de/
od ponad 50 lat robią wyprawy w mało dostępne miejsca dla turystów nie wymagających luksusów, gdzie gotowanie samemu i łazienka pod gołym niebem jest codziennością.
Nie i nie.....
To jest turystyka kwalifikowana itd
Prawdziwe kamperowanie to krzesełka, pilocik, napoje i pralka z suszarką.. Większe pozadomowe bzykanko w ramach rodziny.
Ewentualnie wakacje dzieci z rodzicami, dziadków z wnukami
To jest kamper a nie pick-up z materacem
Nie ma korzystania z kibla- nie ma kampera.
Dywaniki pod prysznicem- nie ma kampera.
Kuchenka dziewicza - nie ma kampera. Itd.
Koniec, bo prawdziwym kamperowcem jestem tylko ja i tyle.
Owszem taki kamperowiec prawdziwy jak ja, ma prawo do zwyrodnień w postaci dziwacznych wypraw i robienia sporadycznie kupki w lesie.....
Twój sprzęt: fiat
Dołączyła: 06 Kwi 2015 Postawił 6 piw(a)
Wysłany: 2016-04-28, 07:30
Bronek napisał:Nie i nie.....
To jest turystyka kwalifikowana itd
Prawdziwe kamperowanie to krzesełka, pilocik, napoje i pralka z suszarką.. Większe pozadomowe bzykanko w ramach rodziny.
Ewentualnie wakacje dzieci z rodzicami, dziadków z wnukami
To jest kamper a nie pick-up z materacem
Nie ma korzystania z kibla- nie ma kampera.
Dywaniki pod prysznicem- nie ma kampera.
Kuchenka dziewicza - nie ma kampera. Itd.
Koniec, bo prawdziwym kamperowcem jestem tylko ja i tyle.
Twój sprzęt: Dethleffs Esprit RT na auto s pici na kapotou Pomógł: 14 razy Dołączył: 18 Wrz 2007 Piwa: 139/44 Skąd: Opoczno
Wysłany: 2016-04-28, 07:45
Mandus napisał/a:
To tak jak jadę gdzieś na motocyklu 1500km i śpię z kolegami po kempingach pod namiotami... to dla mnie to karawaning pełną gębą
Nie bardzo mi się to kojarzy z karawaningiem.Raczej z turystyką motocyklową.
Jest kilka portali i for poświęconych turystyce motocyklowej i nigdzie nie widziałem określenia karawaning
_________________ Pozdrawiam.
Polak gorszego sortu
Wódka z lodem szkodzi na nerki.Rum z lodem niszczy wątrobę.Whisky z lodem atakuje serce.Gin z lodem rozwala mózg.Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum