Nazwa załogi: FiveStars Pomógł: 4 razy Dołączył: 22 Lut 2012 Piwa: 108/7
Wysłany: 2018-08-13, 14:43
Niestety te skur... wiedzą, że turysta ma w kamperze dużo różnych sprzętów, pieniądze a sądzę że i dokumenty to teraz łakomy kąsek (legalizacja imigrantów, kredyty..)
Może warto dać folię na okna szoferki ale z drugiej strony okna te plastikowe kamperowe to można wyważyć najtańszym małym łomem. Zostaje tylko chyba Rotweiler ..Bo moi dwaj psi "obrońcy" by złodzieji najwyżej zalizali na śmierć :-)
Pomógł: 6 razy Dołączył: 17 Lis 2011 Piwa: 81/131 Skąd: Południe
Wysłany: 2018-08-13, 18:03
koko napisał/a:
kimtop napisał/a:
W zeszłym roku ukradli koledze na kempingu Polari koło Rovinj dwa rowery.
Cirka 10 tysi.
Nic nie zastąpi przezorności...Miał spięte??
Warto zainwestować w mały sejf (też ukryty)
Ad.przezorności.
Takie zapięcie z alarmem zakupiłem.Nie analizowałem pod kątem wytrzymałości,bo dobry złodziej da radę każde otworzyć/przeciąć/ale po niewielkim poruszeniu wyje aż niemiło.W opisie że 120 DB, a to duży bat na złodzieja.
Twój sprzęt: HYMER E 700 INTEGRA Pomógł: 17 razy Dołączył: 19 Sty 2010 Piwa: 97/17 Skąd: Kutno
Wysłany: 2018-08-13, 21:28
Bim napisał/a:
Prawdziwy kamperowiec nie potrzebuję kempingu
Bim, co ty wiesz o zabijaniu
A ja i wielu moich kolegów w zasadzie zawsze na kempingu.. Najlepszym zabezpieczeniem jest ubezpieczenie . Kupiłem niedawno dwa rowery elektryczne GAZELLA . za dwa za ubezpieczenie zapłaciłem po 500 każdy na kwotę ok12 tys każdy. Po kradzieży płacz krótszy.
A z drugiej beczki .
KOKO ma racją . Na lepszym kempingu są strażnicy , ochrona łazi w nocy "niepostrzeżenie " ale łazi. MOnitoring. Na bramie ,bez przepustki nie przejdziesz. I nie porównujcie z koczowaniem w krzakach, cze na szemranych darmowych parkingach. Jak raz na ruski rok zdarzy się nocować na stacji to za parę groszy obsługa postawi mnie pod światłem w oku kamery.
Są to jakieś argumenty???
_________________ Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Złodziej może trafić się wszędzie, ale nikt mi nie wmówi, że na kempingu jest pod tym względem tak samo jak na dziko.
Co do sposobu kamperowania jestem bardzo elastyczny i z obu form lubię korzystać, ale dobieram je zawsze optymalnie do sytuacji.
Jak w jakiejś lokalizacji , w której przychodzi mi nocować jest w pobliżu kemping zapewniający warunki lepsze od tych co dzika miejscówka to zawsze wybiorę kemping, nawet jeżeli chodzi tylko o jedną noc. Podobnie jak Koko jestem zdania , że jakość i standard kempingu ma znaczenie.
Do ryzyka włamu do kampera podchodzę racjonalnie . Przyjmuję do wiadomości , że może się to zdarzyć, ale nie spędza mi to snu z powiek. Po pierwsze nie można kusić losu, czyli jeśli można zminimalizować ryzyko, to trzeba to zrobić (choćby przez wybór bezpieczniejszego miejsca na nocleg). Najważniejsze jest bezpieczeństwo podróżujących , a potem mienia i to też w odpowiedniej kolejności. Na zabezpieczenie pieniędzy i dokumentów trzeba znaleźć swój indywidualny sposób i im jest on bardziej dziwny i nietypowy tym skuteczniejszy .......a reszta to tylko gadżety. Co mi mogą ukraść z kampera ?...telewizor ?....tableta ? ... brudne gacie ?
Największym błędem jest doposażanie kampera we wszelkiej maści dodatkowe zamki, sztaby, blokady , itp. ..... im trudniej będzie złodziejowi dostać się do środka , tym straty będą większe. Sens mają natomiast różne odstraszacze i zniechęcacze , oraz pozostawione na widoku (oczywiście na widoku po wejściu do kampera a nie z zewnatrz) imitacje rzeczy wartościowych (np. portfel wypchany drobnymi i starymi kartami kredytowymi, uszkodzony tablet lub laptop, kupiony za grosze, najlepiej dobrej znanej marki, czy okazała ale tombakowa biżuteria). Jak złodziej wpadnie, to drapnie to co pierwsze zauważy, a jak dodatkowo będzie się mu wydawało, że się obłowił , to nie będzie drązył tematu, tylko się szybciutko zwinie.
Jeżeli dodatkowo taka "wizyta" nie pozostanie niezauważona i np. będąc poza kamperem od razu dostaniemy informację o zdarzeniu , będziemy mogli szybko zareagować (czyli w praktyce zwinąć się z tego terenu, a nie gonić złodzieja ).
Te wszystkie powodujące zawał serca wyjce, brzęczki i inne temu podobne, zamiast ochronić mogą wyzwolić niepotrzebną agresję . Złodziej, który wchodzi bez przeszkód, dostaje w jego mniemaniu to co chce i znika, powoduje najmniej strat i stwarza najmniejsze niebezpieczeństwo .
Ważniejsze od zabezpieczenia kampera przed włamaniem, jest zabezpieczenie go przed kradzieżą w całości ...... tutaj podobnie jak z zabezpieczeniem kasy i dokumentów, pewne i niezawodne są rozwiązania indywidualnie, niepowtarzalne i możliwie jak najbardziej zaskakujące . Pisałem już na ten temat kilka razy w innych podobnych wątkach, że jeden zwykły ukryty w nietypowym miejscu przełącznik , rozłaczający jakiś niezbędny do pracy silnika obwód (najlepiej taki , którego w szybki sposób nie da się zlokalizować i zastąpić) daje prawie 100% pewności, że potencjalny złodziej nie będzie w stanie uruchomić silnika .
Na takiego to nawet "Świety Boże" nie pomorze ......... chyba żeby jeździć bez drzwi, z samą moskitierą ....... i trzymać ją cały czas otwartą, bo też tania nie jest
Wzorem aliantów przed inwazją we Francji, można wozić z sobą dmuchaną bogatszą wersję kampera, jako wabik.
To dobre jest , stawiasz obok takie Morello, dwa razy większe od Twojej nowej integry i masz spokój ......... i jeszcze bym do tego dmuchańca nabił tak ze 20 atmosfer, jak przy włamie naruszy powłokę, to go sam podmuch zabije ...... potem zbierasz resztki z kondonka co po rozerwaniu zostały, a tego jegomościa to nie znasz, nigdy nie widziałeś i nie wiesz skąd po drzewach zwisają jego flaki
Twój sprzęt: Camper z lekkim samochodzikiem Pomógł: 13 razy Dołączył: 26 Paź 2008 Piwa: 72/70 Skąd: tam gdzie lepiej
Wysłany: 2018-08-14, 07:43
Bim napisał/a:
Nie kuś bo zamiast Grecji przypomnę sobie stare dobre czasy tani wikt i opierunek
Prawdziwy kamperowiec nie potrzebuję kempingu
Nie kusze, tylko po rozejrzeniu sie moge powiedziec, ze Bulgaria bardzo szybko powraca do turystycznych lask.
Widac to bardzo mocno, a bywam tu czesto.
Wszystko wskazuje, ze w przyszlym roku zacznie sie, oj zacznie.
Tym bardziej, ze Rumunia jest teraz bardzo atrakcyjna objazdowo i przy takiej liczbie wlasnych i obcych turystow i malej linii brzegowej nie moze zapewnic nadmorskiego relaksu i komunikacyjnego luzu.
Wiekszosc po zwiedzaniu Rumunii na kapiele i pelny relax przyjezdzaja tutaj do B.
Mocno rozmawiam aby zabezpieczyc na przyszly rok nieduzy teren na baze postojowa, nie bedzie to kemping ale spory plac z podstawowym zapleczem bezposrednio przy lub na plazy.
Jestem dobrej mysli.
Oczywiscie Ciebie zapraszam serdecznie juz teraz.
Pozdrawiam
z czystej plazy M.Cz.
Twój sprzęt: Hymer Tramp CL 698
Nazwa załogi: Ewa,Karolina,Zbyszek Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Wrz 2010 Piwa: 53/3 Skąd: Gorzkowice
Wysłany: 2018-08-17, 11:25
joko napisał/a:
Jak w jakiejś lokalizacji , w której przychodzi mi nocować jest w pobliżu kemping zapewniający warunki lepsze od tych co dzika miejscówka to zawsze wybiorę kemping, nawet jeżeli chodzi tylko o jedną noc.
zgadza się, ja też jestem tego zdania, ale często sie zdarza, że jedziesz do wyznaczonego celu i musisz parę godzin wypocząć, przespać się, kemping wiadomo jak jest, często bez rezerwacji brak miejsc, często warunek min. dwie doby, recepcja czynna do 22, rano bramę otwierają o 7 rano itp przeszkody, więc nocujesz kilka godzin na dziko i dalej w drogę, właśnie w takiej sytuacji obok mnie okradli ukraińską rodzinę, a mogło paść na mnie.
joko napisał/a:
Pisałem już na ten temat kilka razy w innych podobnych wątkach, że jeden zwykły ukryty w nietypowym miejscu przełącznik , rozłaczający jakiś niezbędny do pracy silnika obwód (najlepiej taki , którego w szybki sposób nie da się zlokalizować i zastąpić) daje prawie 100% pewności, że potencjalny złodziej nie będzie w stanie uruchomić silnika .
OK, ale wydaje mi się, że po to auta mają immobilizery.
_________________ Stacja Kontroli Pojazdów przyjazna pojazdom specjalnym z przeznaczeniem kempingowym.
Pisałem już na ten temat kilka razy w innych podobnych wątkach, że jeden zwykły ukryty w nietypowym miejscu przełącznik , rozłaczający jakiś niezbędny do pracy silnika obwód (najlepiej taki , którego w szybki sposób nie da się zlokalizować i zastąpić) daje prawie 100% pewności, że potencjalny złodziej nie będzie w stanie uruchomić silnika .
OK, ale wydaje mi się, że po to auta mają immobilizery.
Tak, a te są tyle warte co zamki w drzwiach. Obejście takiego immobilizera to dla średnio ogarniętego złodziejaszka parę sekund.
Jak mu przetniesz obwód w miejscu o którym nie wie, i w takim, ktorego nie jest w stanie obejść innym sposobem, to po chwili zabawy, zostawi wszystko i pójdzie się bawić tam gdzie łatwiej.
Fabryczne i dostepne w handlu zabezpieczenia, alarmy, itp. są nic nie warte. Jeden mały przełacznik, zamontowany w inteligentnym miejscu, daje 100% pewności, a jak jeszcze poza tym coś innego jest to już pełnia sukcesu.
Najważniejsze aby było inaczej niż wszędzie , ale możliwości jest wiele
Oczywiście mówimy o kradzieży całego kampera a nie włamaniu, bo na to sposobu nie ma, można jedynie minimalizowac ryzyko i straty, czyli to co pisałem wcześniej, nie zabezpieczać nadmiernie przed otwarciem, nie trzymac lub dobrze chwać rzeczy cenne i zostawiac coś na podpuchę.
Zbyszku, ja długie lata pracowałem przy systemach zabezpieczeń, również bardzo ważnych obiektów i są to elementarne zasady.
Uwierz mi , że wszystkie systemy alarmowe, monitoring i wszystko to co na pierwszy rzut oka w danym obiekcie widać jako zabezpieczenie (w obiekcie profesjonalnie zabezpieczonym) to tylko fasada. Oczywiście wszystko to działa i nie jest atrapą, ale to co jest najważniejsze jest ukryte i nie do znalezienia ....... i zazwyczaj jest prostsze niż by się mogło wydawać ..... siła i pewność tkwi w tej tajemnicy i w unikalności konkretnego rozwiązania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum