Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Projekt biedakamper.
Autor Wiadomość
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
  Wysłany: 2017-01-28, 01:41   Projekt biedakamper.

Tytułem wstępu

Jestem zapalonym podróżnikiem, jak byłem młodszy to wszędzie śmigałem autostopem, jak byłem starszy to samochodem z namiotem. Mieszkam w Szkocji i jest to perfekcyjny kraj do kempingowania na dziko, jednak bywa to trochę uciążliwe:
- nierzadko ciężko znaleźć kawałek suchej i równej trawy - albo jest podmokło, albo kamieniście. Dlatego od lat jeżdżę z tylko małym namiotem.
- stare przysłowie mówi, że jak się komuś nie podoba w Szkocji pogoda to powinien poczekać kwadrans - i to jest prawda. Problem w tym, że przez to "outdoor living" bywa problematyczne, fajnie by było mieć jakis dach nad głową, fajnie by też było nie musieć składać mokrego namiotu, bo przez chwilę pokropiło akurat jak się zwijaliśmy. Z drugiej strony fajnie by było też mieć tak, że się wstaje, siada za kółko i jedzie (przez lata podróżowałem po Europie służbowo busami jako specjalistyczny kurier, teraz zdarza mi się wypuścić gdzieś w Szkocję ciężarówką, i to jest naprawdę bardzo miłe uczucie. Pomimo tego, że ja jestem biwakowiczem dość minimalistycznym - nie wożę ze sobą stołów, krzeseł, grillów, parasolek i przenośnego zestawu nagłaśniającego, cały mój sprzęt to namiot, karimaty, śpiwory a do tego izolowany od spodu koc piknikowy, dwa poddupniki (z braku laku nazywam tak takie specjalne karimatowe kwadraciki do siedzenia) a za całą kuchnię robi czajnik sztormowy z małą menażką. Jednak kiedy naprawdę leje to jedyną opcją jest siedzenie w samochodzie i umieranie z nudów, więc wycieczki w deszczowy dzień zamieniają się najczęsciej w objazdówki albo wyprawę do najbliższego pubu. A fajnie by było po prostu czasem posiedzieć przy oknie z kubkiem herbaty i poczytać książkę.

Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że mam problemy z kręgosłupem, jak czasem śpię w namiocie na jakichś nierównościach, to rano się nie mogę ruszyć. Starość nie radość!

Stąd chodził nam od pewnego czasu pomysł na kampera. Ale budżet nie ten, dlatego postanowiliśmy pójść w opcję minimalistyczną.

O ile wśród Polaków popularna jest zwykle wersja full wypas, a na wynalazki z UK, jak widzę nawet na tym forum, spogląda się dość krzywym okiem, to udało mi się zapoznać z bliska z kilkoma takimi bieda kamperami w brytyjskim stylu i muszę powiedzieć, że niektóre wynalazki są genialne dlatego, że są po prostu najprostsze.

Dygresja: w ciężarówce mam na przykład webasto i strasznie mnie wkurza, bo nie dość, że hałasu robi, to jeszcze są ciągle jakieś wahania temperatury a rano wszedzie pełno wilgoci (sorry, taki mamy klimat tu w Szkocji). Piecyk na drewno natomiast - który tu widzę w najlepszym wypadku traktowany jest jako zabawna ekstrawagancja - to jest po prostu rewelacja, znajomy ma i w życiu nie wróci do żadnych nowoczesnych wynalazków. Swoją drogą, czajnik sztormowy też jest rewelacją, nie wiem czy kojarzycie, konstrukcja prosta jak budowa cepa: na dole się układa parę patyczków, na to stawia czajnik który ma w środku przelotowy komin, wszystko łapie cug, i za 3 minuty (wliczając w to zbieranie patyczków, a można palić i owczymi bobkami jak się kiedyś przekonałem stanąwszy w miejscu gdzie po horyzont była tylko trawa z jednej a morze z drugiej) ma się półtora litra wrzątku, a jeszcze w międzyczasie można na tym gotować. A i ogrzeje się człowiek przy tym jak trzeba :)


Wracając jednak do tematu: na początku mysleliśmy nad pójściem w wersję biedakamper hardcore żul unlimited, znaczy kupić jakiegoś klonkra za grosze, wstawić na tył rozkładaną sofę z ikei, kozę i tyle.

Powoli jednak doszliśmy do wniosku, że jednak fajnie by było, żeby było to auto, którym na wycieczkę z nami będzie mógł ktoś pojechać, poza tym takie, którym nie strach się będzie wypuścić gdzieś dalej (marzy nam się Skandynawia ale i Włochy...). Czyli nie takie, którym strach jechać bo się albo silnik padnie, albo się złamie w pół przez rdzę. Poza tym jak ktoś sobie na wakacje czasem pojedzie jakimś przedpotopowym wynalazkiem, to może fajnie, ja się przez parę lat wytłukłem ciężarówkami i mój życiowy limit jazdy w łomoczącym terkocie diesla który pod kazdą górkę zwalnia do 30 na godzinę już wyrobiłem. Chciałbym, żeby to było po prostu nowoczesne auto które sobie sunie w dal podczas gdy z głośników sączy się jakaś muzyczka...

Z drugiej strony jakoś tak się złożyło dziwnie, że pomimo że w odróżnieniu od nowego prezydenta USA żadne z nas nigdy nie zbankrutowało, to jakoś zbyt bogaci nie jesteśmy. W planowanym budżecie można wyjąć kilkuletnie auto dostawcze (przy czym raczej bliżej 10-letniego niż nówki) albo 20-letniego przerdzewiałego Talbota wyposażonego w wersji "zgniły paździerz ultimate edition" z gwarancją mechaniczną "10 minut albo do wyjazdu na główną drogę". No i raczej nie kupimy auta w zabudowie która spełniałaby nasze oczekiwania. Stanęło więc na tym, że będziemy budować.

założenia

Pomysł budowania kampera ma, jak pewnie forumowiczom nie muszę tłumaczyć, pewne wady. Otóż, żeby zbudować sobie takie auto potrzeba:
- zdolności mechanicznych
- znajomości elektryki
- umiejętności hydraulicznych
- wielu dobrych narzędzi i elektronarzędzi
- stosownego budżetu
- zadaszonego miejsca w którym można pracować
- mnóstwo wolnego czasu

Żadne z nas nie posiada żadnego z powyższych. Za to mamy wymagania, i to jakie :wyszczerzony: żeby było to auto, którym może podróżować sześć osób (często na wycieczki jeździmy ze znajomymi i pięcioosobowe auto to za mało dla wszystkich chętnych) ale interesuje nas spanie tylko dla dwojga - niech sobie plebs :-P rozstawia namioty na kempingu, ale my musimy mieć wygodne łóżko - i to wzdłuż auta, bo przy wzroście 2 m nie wyobrażam sobie spania w poprzek.

Dlatego pomysł jest taki: kupujemy dużego vana (Największe Daily, ew. Sprinter) z dwoma rzedami foteli a to co za nimi (z grubsza, bo i z przodu można coś wcisnąć) przerabiamy na sypialnię z kuchenką w sposób najprostszy z możliwych, byleby spełniał wymogi DVLA dotyczące przerejestrowywania auta dostawczego na kamper. Na szczęscie w UK jest to znacznie prostsze niż w Polsce, auto właściwie ma tylko spełniać następujące warunki:
- drzwi prowadzące do części mieszkalnej.
- łóżko o długości minimum 1800 mm które może być składane, ale musi być na stałe umocowane w pojeździe.
- zbiornik z wodą na pokładzie.
- siedzenia i stolik (stolik może być zdejmowany, ale musi posiadać elementy mocowania na stałe w pojeździe).
- zamocowane na stałe schowek, kuferek albo szafka.
- zamocowane na stałe urządzenie do gotowania (kuchenka gazowa albo elektryczna, minimum 2 palniki albo mikfofala)
- przynajmniej jedno okno w częsci mieszkalnej.

Jak widzicie są to bardzo podstawowe wymogi i nie potrzeba żadnych homologacji - wystarczy przesłać do stosownego urzedu zdjęcia modyfikacji w pojeździe. Jednocześnie poluzowano nieco przepisy mowiące o tym, że takie auto ma wyglądać jak kamper, więc chcielibyśmy żeby było tak tajniackie jak to tylko możliwe :)

Więc na dziś plan jest taki, że (wciąż jeszcze odkładając pieniądze) rozglądamy się za zakupieniem jak najlepszego auta na jakie nas będzie stać. Następnie jedziemy do Polski gdzie część roboty robimy sami u znajomego na daczy, część zrobi dla nas znajomy stolarz.

I tu postaram się przedstawić Wam jak to sobie z grubsza wyobrażam, a Wy mówcie, czy to dobre rozwiązania, czy idiotyczne (choć już trochę się boję, bo zauważyłem, że to forum ma taką tendencję, że jak ktoś zadajac pytanie wklei zdjęcie kampera na którym widać jego żonę i dziecko, to dwóch zajmie się odpowiadaniem na zadane pytanie, pięciu zacznie mówić, że oni by wybrali inną żonę, kolejnych dziesięciu, że jakby oni robili dzieci, to by zrobili zupełnie inne, a kolejnych dwóch będzie dyskutowało uroki robienia kupy w kamperowej toalecie :haha: )

No, ale dobra.

Izolacja

Nie lubimy upałów i nie lubimy tłoku. Auto będzie głównie używane w Szkocji, jeżeli jakieś większe wypady to raczej północ, ew. Polska. Jeśli południe Europy to raczej po sezonie. Biorąc pod uwagę, że chcę go grzać piecykiem na drewno nie musi to być super duper izolacja, choć oczywiście im lepsza tym lepiej. Myślałem żeby powypuchać czymś te wnęki w ścianie (albo taka styropianopodobna płyta podocinana na wymiar jak tu, albo wełna mineralna w workach), na to sklejka, a sklejkę okleić np. wykładziną podłogową albo ktorąś z tych kauczukowych mat co tu reklamowaliście... Albo może mata pod spód, sklejka na wierzch? - za mało? Za dużo? Źle?

rozkład wnętrza

Za siedzeniami kierowcy i pasażerów zamontowałbym trzyosobową kanapę ze zintegrowanymi pasami - np. z LDV Maxusa albo z minibusów, można ich tu na pęczki dostać za grosze z jakichś złomowanych minibusów (przykładowe). Fotele te zamontowałbym po przeciwnej stronie od wejścia, zajęłyby jakieś 3/4 szerokości auta.

Następnie zamontowałbym gródź z przejściem do tylnej częsci auta po stronie przesuwanych drzwi: z dwóch powodów:

- dla bezpieczeństwa. W razie wypadku wolałbym, żeby to wszystko co będzie na pace zatrzymało się na tej grodzi, nie na moich plecach.
- dla ogrzewania - w ten sposób spałbym w mniejszej przestrzeni, ktorą łatwo ogrzac, ale również przestrzeń przeznaczona "do jazdy" byłaby mniejsza, więc łatwiej by ją było ogrzać.

Jeśli Sprinter ma 4.3 m przestrzeni ładunkowej a Daily 4.5, to mi to pozostawia nieco ponad 3 metry do pracy. Ponieważ konstrukcja ma być możliwie najprostsza wymyśliłem sobie to mniej więcej tak:
- zabudować po prawej stronie skrzynkami na wysokość wygodną do siedzenia. Skrzynki zajmowałyby większość szerokości busa, pozostawiając jednak wąskie przejście po lewej. Bliżej ściany zrobić wyższe półki/szafki ukośnie zwężające się do góry. Po przeciwnej stronie blat stołu przymocowany do ściany.

Blat ten można zdjąć i domknąć nim tą szczelinę.

W rezultacie możemy tam mieć trzy kombinacje:
1. blat leży płasko podparty z dwóch stron szczeliny, jego powierzchnia tworzy na równi z wierzchem skrzynek podstawę łóżka, na którym kładziemy materac
2. mocujemy stół na ścianie poziomo. W tym momencie możemy siedzieć przy stole niejako bokiem do kierunku jazdy, a materac opieramy pionowo (lecz nieco ukośnie) o te wyższe półki, i to nam tworzy oparcie.
3. mocujemy stół na ścianie pionowo - umożliwia to swobodne przechodzenie z przodu na tył pojazdu.

Jeśli chodzi o opcję drugą to w przypadku użycia po prostu pełnowymiarowego materaca (120x200) zależnie od jego pozycji byłby dostep do przestrzeni ładunkowej "pod siedziskiem" (kiedy byłby w pozycji pionowej) albo "za oparciem" kiedy byłby opuszczony na płasko. Myślę, że nie byłoby to problemem, jeśli "za oparciem" po prostu bym trzymał rzeczy do spania (śpiwory/pościel, jakieś tam ciuchy na zmianę) a "pod siedziskiem" rzeczy potrzebne "w dzień"). Inną opcją jest materac zwijany, na przykład taki, wadą jego byłoby to, że zajmowałby po złożeniu miejsce.

Z tyłu za łóżkiem znajdowałaby się kuchnia. Widziałem kiedyś rozwiązanie, które wybitnie mi się podobało - kuchnia przymocowana do wewnętrznej strony drzwi. Jak siecze żabami, to się gotuje w środku, ale jeśli pogoda jest ładna (czyli w wersji szkockiej deszcz pada pionowo) to otwieramy oba skrzydła drzwi o 90 stopni, montując na nich składany daszek i gotujemy stojąc na zewnątrz, co ma tę zaletę, że nie smrodzimy sobie wewnątrz auta. Przy słonecznej pogodzie możemy drzwi odwinąć całkowicie na zewnątrz i cieszyć się błekitnym niebem nad głową. Na dole drzwi zamontowałoby się kratkę wentylacyjną.

Kuchnia przymocowana byłaby do tego skrzydła drzwi, które otwiera się drugie, więc nie stałoby nic na przeszkodzie, żeby była nieco szersza niż drzwi. Resztę szerokości zajmowałaby skrzynka na opał do piecyka, który znajdowałby się po drugiej stronie busa, nieco bliżej łóżka (odgrodzony od niego oczywiście ognioodporną ścianką). Miałoby to taką zaletę, że grzałoby ładnie w nóżki przy spaniu, a jednoczesnie dostęp do pieca byłby od zewnętrznej strony auta, dzieki czemu nosząc opał czy czyszcząc go nie syfiłoby się w środku.

ogrzewanie

Tak jak mówiłem - piecykiem na drewno. Mam tu poleconego kolesia który robi piecyki na wymiar od wielu lat i pewnie połowa Cyganów w UK się ogrzewa tymi jego kozami :) Znajomy o którym mówiłem ma właśnie jeden z jego piecyków i bardzo sobie chwali, mówi, że trzyma ogień, a przynajmniej ciepło, przez całą noc, do tego można sobie postawić na nim czajnik albo garnek. Piecyk waży jakieś 20-30 kg i mogę go mieć zainstalowanego z pełnym wypasem (kominem, zabezpieczeniem okolicy przed temperaturą itd) znacznie taniej niż jakiekolwiek webasto.

Zastanawiam się, czy fabryczne ogrzewanie busa da radę nagrzać przestrzeń z dwoma rzedami siedzeń - ewentualnie mógłbym zamontowac jakąś elektryczną farelkę pod tylnym rzędem, ktora by po prostu tylko wtedy mogła działać, kiedy pracowałby silnik.

woda

Tu jeszcze nie wiem, jak to rozwiązać. Najprościej by chyba było standardowo, mieć tą szafkę kuchenną ze zlewem i palnikami na górze, a butlą i dwoma zbiornikami na wodę na dole z pompką ręczną. Zastanawiam się jednak, czy nie byłoby to troszkę za ciężkie do zamocowania na drzwiach? Z drugiej strony ludzie mają na drzwiach pomocowane koła zapasowe czy rowery...

Drugą opcją ktorą rozważałem to zamontowanie pod sufitem zbiornika na wodę takiego, jakiego mają niektórzy busiarze czy kierowcy ciężarówek pod podwoziem i podłączenie wody z niego elastycznym węzem - miałoby to taką zaletę, że zmieniając końcówkę węża można by było mieć z tego od razu prysznic - grawitacyjnie :-) A gdyby tak jeszcze taki zbiornik metalowy zamontować gdzieś w pobliżu komina od piecyka, to by nawet można było mieć ciepłą wodę :)

Jeśli chodzi o brudną wodę to oczywiście zbiornik pod zlewem, zamontowany albo na stałe do drzwi pod kucnnią, albo w taki sposób, że przy otwarciu drzwi zbiornik zostaje "wewnątrz auta" a woda ze zlewu leci po prostu na ziemię (która w Szkocji i tak przeważnie jest albo bardzo mokra, albo wsiąka w ną wszystko w trymiga) - tyle tylko, że przy tym rozwiązaniu odpadałoby używanie detergentów do mycia naczyń, więc moze jednak to nie jest dobry pomysł ze względu na ekologię.

gaz

Ponieważ przy brzydkiej pogodzie będę się i tak grzał piecykiem, na którym mogę spokojnie postawić czajnik czy garnek, nie będę potrzebował wiele gazu (bo znowu jak jest ładna pogoda to mogę gotować sobie na zewnątrz na czajniku jak dotychczas). Więc pewnie najprostsza kuchenka na standardowe kartusze by mi wystarczyła. Właściwie to bym chętnie zrezygnował z kuchenki, ale co zrobić, jak przepisy wymagają :)

lodówka

Na razie nie planuję. W upalne miejsca nie jeżdżę, izolowana chłodziarka, która może być podłączona do gniazda zapalniczki w czasie jazdy powinna wystarczyć, rzeczy które muszą być świeże mogę sobie kupować codziennie.

prąd

Na dzień dobry nie będzie prądu. W przyszłości moze tam jakiegoś solara się na dach wrzuci i podepnie drugi akumulator, ale to są wydatki, więc na razie nie planuję. Mam takie dwie lampki ledowe, ktorych używam na kempingu, nie pamiętam kiedy zmieniałem w nich baterie (na pewno nie w ciągu ostatnich dwóch lat), więc myślę, że oświetlenie pojazdu można spokojnie rozwiązać za pomocą kilka takich lampek na akumulatorki paluszki, które sobie raz na miesiąc w domu podładuję). Nie planuję webasto, elektrycznych pompek do wody, telewizji na wyjazdach nie oglądam, a telefony to sobie można w czasie jazdy podładować i wystarczy.

toaleta

Wyczytałem na tym forum, że w kamperze dobre sranie warte tyle co ruchanie, dlatego pewnie "szarpnąłbym" się na jakąś kasetową przenośną toaletę. Mogłaby ona mieszkać sobie pod tylną kanapą i uzywana byłaby tylko awaryjnie (w czasie jazdy nie ma problemu w Szkocji, toalety są w najgorszych nawet pipidówach na końcu świata). I tu pojawia się kolejna zaleta ściany grodziowej - nie trzeba srać "w tym samym pomieszczeniu" w którym partner śpi.

I tu pytanie: kto korzysta z takiego wynalazku? Szczelne to jest? Zapach się nie niesie?

okna

Ponieważ zależy mi, żeby kamper był jak najbardziej tajniacki, mysłałem o standardowych oknach z busa w drzwiach przesuwnych i po ich przeciwnej stronie (można nawet trafić takie fabryczne wersje na rynku, na wypasie z lufcikami). Jesli chodzi o oświetlenie "sypialni" to zastosowałbym świetlik w dachu. Choć fajnie by było jednak mieć też jakis widok siedząc przy stole, dlatego być może za przesuwnymi drzwiami zastosowałbym jeszcze takie wklejane okno na pewnej długości, chyba, że nie warto ze względu na izolację termiczną?

Wentylacja

Myślałem o niewielkich kratkach nawiewowych u dołu przy kuchni (jeśli bym się jednak zdecydował na większą butlę) i, z oczywistych względów, w pobliżu piecyka. Z kolei na górze zastosowałbym taki napędzany wiatrem wentylatorek jak ten - bardzo wiele busów tu takie ma, a przy okazji odwróciłby on uwagę od wystającego w innym miejscu dachu komina piecyka :)

Podsumowanie

Takie auto spełniałoby moje założenia:
- byłoby ciepłym miejscem, w którym można sobie posiedzieć z książką (duża kubatura i wiele pustego miejsca dawałyby uczucie przestrzeni)
- na krótsze wypady po okolicy mogłoby swobodnie zabrać sześć osób, od biedy mogłyby one nawet sobie tam spędzić trochę czasu.
- na dłuższe wypady we dwoje moglibyśmy np wziąć ze sobą rowery i trzymać w środku auta - wrzucając na przykład w poprzek przy drugim rzędzie siedzeń, albo wzdłuż łózka w czasie jazdy.
- ze względu na płaską powierzchnię wciąż będzie można coś przewieźć jak zajdzie taka potrzeba.

A jednocześnie cała "instalacja" sprowadzałaby się do de facto tych paru "skrzynek" przymocowanych do podłogi, stołu, kuchenki z tyłu, grodzi, kanapy i piecyka. Więc w razie jakby co, można by to wszystko w trymiga wywalić i zająć się "porządną" przeróbką auta.

* * *

No, mam nadzieję, że ktoś w ogóle dotrze do końca tego posta :) [/b]
_________________

  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Viper 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Master 2,8 TD
Nazwa załogi: Viper
Dołączył: 18 Maj 2011
Piwa: 2/10
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-01-28, 05:08   

Witamy. :spoko Dobrze kombinujesz, mnie się podoba.
_________________
Pozdrawiamy
Iwonka & Tadeusz

Noclegi w Polsce
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
zbiegusek 
zaawansowany

Twój sprzęt: Lublin 3324
Nazwa załogi: zbYchEwka
Dołączył: 06 Lis 2016
Piwa: 10/7
Skąd: Bełchatów i okolice
Wysłany: 2017-01-28, 08:15   

Helou! :)
Bardzo fajne wejście - trzymam kciuki i będę śledził, bo nazwa "biedakamper" najlepiej chyba oddaje istotę pojawiających się tu ostatnio pomysłów na "samochód wycieczkowy". :)
No i od razu się wymądrzę - nie idź w jakieś elektryczne farelki dla pasażerów - łatwo jest dołożyć samodzielną, dodatkową nagrzewnicę wpiętą w układ chłodzenia silnika.
Co do kibelka - skoro planujesz tylko naprawdę awaryjne z niego korzystanie, to może jednak dla oszczędności miejsca jakiś takie suchy, workowy komplecik wozić ze sobą?
Ale, z drugiej strony, jeżeli planujesz gdzieś poza przyjazną Szkocję wyjechać, to może jednak tę toaletę kasetową zaplanować?
BTW Ciekaw jestem twej konwersacji z Toscanerem na temat kamperowanie w Szkocji :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki! :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
kubanski 
doświadczony pisarz

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 12 Lut 2010
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Dolny Śląsk
Wysłany: 2017-01-28, 09:22   

zbiegusek napisał/a:


Co do kibelka - skoro planujesz tylko naprawdę awaryjne z niego korzystanie, to może jednak dla oszczędności miejsca jakiś takie suchy, workowy komplecik wozić ze sobą?



Zdecydowanie będzie to super rozwiązanie w połączeniu z piecykiem na drewno.
Będzie można zaoszczędzić jeszcze na miejscu na drewno.
Gdyby odpowiednio wcześnie zacząć zbierać guano.Już niedługo.Norwegio nadchodzę!
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Autostoper 
trochę już popisał

Twój sprzęt: Ducato :D
Dołączył: 12 Gru 2014
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Tarnów
Wysłany: 2017-01-28, 13:25   

Rób swoje i nie patrz na odradzanie. Mi odradzano kupienie autka które mam i zbudowałem w wersji Top Budget i jestem zadowolony. Teraz je sprzedaję i będę budował kolejne. My podróżujemy we dwie osoby i postanowiliśmy po sprzedaży obecnego autka kupić kontener do 3,5T tak aby na dobrą sprawę zabudować kontener a jakby autko się zepsuło, to go po prostu ściągnąć. Ponieważ wybieramy się do Norwegi na zimę to będzie optymalne rozwiązanie. Może też pomyśl nad kontenerem? Łóżko piętrowe można śmiało zrobić bez wiedzy stolarskiej. Budowa łatwiejsza, bo nie masz łuków i wklęśnięć. To oczywiście tylko sugestia. Powodzenia.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
dj.Adi 
trochę już popisał

Twój sprzęt: Fiat Ducato Burstner 535
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 16 Sty 2017
Postawił 2 piw(a)
Skąd: Będzin
Wysłany: 2017-01-28, 13:27   

Pomysł super, nazwa również mi się podoba. Obawiam się że pomysł z kuchenką i zbiornikiem na drzwiach może się nie sprawdzić. Drzwiami trzeba trzasnąć żeby je zamknąć, wtedy ruszt i palniki z kuchenki będą wypadały . Widziałem gdzieś w necie takie rozwiązanie ale kuchenka była wieszana na drzwiach a nie przymocowana na stale. Co do piecyka na drewno to dość ryzykowny sposób ogrzewania, zainstaluj czujnik dymu.
:spoko
_________________
Adi
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2017-01-28, 15:12   

kubanski napisał/a:
Zdecydowanie będzie to super rozwiązanie w połączeniu z piecykiem na drewno.
Będzie można zaoszczędzić jeszcze na miejscu na drewno.
Gdyby odpowiednio wcześnie zacząć zbierać guano.Już niedługo.Norwegio nadchodzę!


No, w moim czajniku paliłem kiedyś owczymi bobkami, ale one były już dobrze wyschniete :D

Jesli chodzi o toaletę kasetową to chodzi mi głównie o uniknięcie smrodu - same takie najprostsze chemiczne toalety nie są wcale takie drogie. No ale chciałem się własnie poradzić ludzi, którzy z tego korzystają - czy to naprawdę jest szczelne i nie śmierdzi?

Cytat:
Pomysł super, nazwa również mi się podoba. Obawiam się że pomysł z kuchenką i zbiornikiem na drzwiach może się nie sprawdzić. Drzwiami trzeba trzasnąć żeby je zamknąć, wtedy ruszt i palniki z kuchenki będą wypadały . Widziałem gdzieś w necie takie rozwiązanie ale kuchenka była wieszana na drzwiach a nie przymocowana na stale. Co do piecyka na drewno to dość ryzykowny sposób ogrzewania, zainstaluj czujnik dymu.


Hm, no i własnie, o tym nie pomyślałem że drzwiami się trzaska... Drugą rozważaną przeze mnie opcją była kuchenka wysuwana z auta jak szuflada, coś takiego też widziałem, tylko wtedy mam zabudowany tył auta i nie mogę sobie nic włożyć przez tylne drzwi jakbym coś chciał przewieźć...

No chyba, że kuchnię zrobić z przodu, za siedzeniami kierowcy i pasażera, żeby się wysuwała w bok... No i cały pomysł szlag trafił, trzeba wszystko obmyślać od nowa :D

Co do czujnika dymu - oczywiście, obowiązkowo będzie czujnik dymu i CO, gaśnica pod ręką itd :)

Cytat:
Może też pomyśl nad kontenerem?


Myślałem, ale takie auta są tu droższe. Poza tym chciałbym czasem wyrwać się tym autem gdzieś dalej (mamy np. rodzinę w Toscanii i fajnie by było sobie czasem do nich śmignąć na krótkie wakacje), auto z kontenerem pali znacząco więcej.

Dodatkowym argumentem jest to, że ponieważ planuję kempingować na dziko, chcę mieć możliwosć choćby awaryjnego przelezienia za kółko bez wychodzenia z pojazdu. Zdarzają się owszem takie rodzynki: http://www.autotrader.co....postcode=g444he ale nie wiem jak wtedy jest z montowaniem kolejnych rzędów siedzeń, a auto dwuosobowe nie spełnia moich zalożeń.

Cytat:
No i od razu się wymądrzę - nie idź w jakieś elektryczne farelki dla pasażerów - łatwo jest dołożyć
samodzielną, dodatkową nagrzewnicę wpiętą w układ chłodzenia silnika.


Bierz pod uwagę, że rozmawiasz z kimś kto zdolności technicznych to ma mniej więcej tyle ile ci dwaj razem wzięci https://youtu.be/0ZUGyqgk1sc?t=13m11s więc jeśli mnie byłoby stać żeby komuś za to zapłacić to czemu nie, natomiast jeśli miałbym zrobić to sam, to pociągnąć przedłużacz od gniazda zapalniczki i przykrecic to do podłogi jest mniej więcej na odpowiednim dla mnie poziomie ogarnięcia technologicznego :)

Cytat:
Witamy. :spoko Dobrze kombinujesz, mnie się podoba.


Dzięki - no mi też idea się podoba, zobaczymy jak się to przeloży na praktykę.

Mam parę miesięcy żeby to dokładnie obmyśleć, bo jeszcze muszę trochę kasy odłożyć żeby móc mysleć o zakupie czegoś sensownego a i potem pewnie nie będzie łatwo trafić dobry egzemplarz (szczególnie, że celowałbym w Iveco, a tutaj jest to dość rzadko spotykany samochód).
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
toscaner 
Kombatant
vanlife na pełny etat www.toscaner.com


Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 03 Lis 2013
Piwa: 238/267
Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2017-01-28, 15:27   

Dotarłem do końca :)
Witam kolegę "zza miedzy" - jestem często w Edynburg i innych różnych miejscach :mrgreen:


Kilka słów ode mnie:

Izolacja - ja bym szedł w wełnę w workach (w wersji budżet, bo innej to piana albo mata bitmat). Te styrodury skrzypią, no i szczelność izolacji trochę licha. Pomijam wklęsłości ścian, a płyty proste.

Ogrzewanie piecykiem, ale zapewne masz na myśli zamkniętą komorę spalania? Z otwartą bym odpuścił.
Farelka odpada, pobór ok. 2kW, żaden alternator tyle prądu nie da, a to jeszcze trzeba przetworzyć na 230V. Lepiej tą nagrzewnicę j.w. Można kupić za grosze. Te na 12V 150-200W to od razu na śmietnik.
Z dobrą izolacją taki piecyk może sprawić, że będzie za gorąco. Nie mam punktu odniesienia. Znajomi z piecykami z reguły mają liche izolacje.

Woda - zbiornik na drzwiach to lekkie nieporozumienie. Już sama kuchnia będzie ważyła trochę kg. Obstawiam, że bardzo szybko drzwi opadną. Wodę można wysłać elastycznymi rurkami, ułożonymi w S lub U, coś jak ma mam w wysuwanej umywalce.
Ludzie mają rowery itp, ale z reguły wiszą na zamkniętych drzwiach, Ty chcesz sobie je otwierać z tym ciężarem i to nie tylko sporadycznie, raz na rok.
Zbiornik pod sufitem to średni pomysł, bo podnosisz środek ciężkości. Poza tym grawitacyjnie z 1m to też szału nie ma. Ciurka jakoś. (1m dla zlewu, dla prysznica to ile? 20cm?)
Ja bym wolał zbiornik nisko i tania pompka zanurzeniowa do tego.

Ścieki - woda szara, w UK większość leje pod siebie, to fakt, ale z reguły ciurka coś tam spod auta na glebę. Ty chcesz lać na widoku, czy będziesz każdemu tłumaczył "nie nie ja tylko czystą wodę"? A teraz zrób to we Włoszech :shock:
Szara to szara. Rura do środka (jak w mojej umywalce) i pod auto :)
Oczywiście do jakiegoś zbiornika, bo przecież planujesz jechać poza UK.

Kuchenka na kartusze 10£ w "Gooutdors" - nie zrujnuje budżetu.
Ja nawet moją płytę Amica przerobiłem na te kartusze, bo butla za dużo miejsca zajmowała. Opis w linku poniżej. Szukaj okolice połowy stycznia 2016. Rok na kartuszach i nie narzekam. :)

Lodówka na gniazdo zapalniczki to najgorsza możliwa opcja. Są na peltierach, które wyżrą akumulator w kilka godzin. A i izolacja w nich to max 5mm styropianu. Tu bym polecił podpatrzyć, skopiować lodówkę kolegi Koder - 5cm styroduru i lód. Ten sam, który na ściany chcesz dać, a lód tu w każdym markecie kupi. W upałach trzymała mu zimno z tydzień czy ileś. Zero prądu!!!

Toaleta - znów Gooudors polecam. Mała przenośna 49£.
Toaleta powinna być. Na pytanie gdzie masz, będziesz pokazywał plażę czy krzaki? Tak mi pokazują niektórzy Szkoci :haha:
Zapachy zależą od tego co się jadło :) no i chemii. Ja preferuję najlepszą wg mnie czyli Thetford, inne tanie zamienniki wg mnie lipa, ale ja jakoś ponad 2 lata w kamperze (w tym z rok po Szkocji), więc inaczej na to patrzę. U mnie kibelek używany przez 365 dni/rok i oczywiście nic nie śmierdzi. Bo przecież bym w smrodzie nie siedział. :spoko



No i fakt, Szkocja to raj dla namiotów, kamperów, można robić ogniska gdzie się chce, grillować do woli. Tylko jeździć i jeździć :)
Oj niech się tylko zrobi cieplej :ok
_________________
Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
toscaner 
Kombatant
vanlife na pełny etat www.toscaner.com


Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 03 Lis 2013
Piwa: 238/267
Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2017-01-28, 15:34   

Aha jak co do czego dojdzie i już będziesz budował, a ja jakoś w okolicy, to Ci pomogę z elektryką za jakiegoś ...browara :ok
_________________
Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mirekl61 
stary wyga


Twój sprzęt: Pilote
Nazwa załogi: 3M
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 25 Gru 2014
Piwa: 53/35
Skąd: Podlaskie
Wysłany: 2017-01-28, 17:26   

Podoba mi się takie rozwiązanie
Osobiście wolałbym 100% kampera, ale kombinować trzeba.
Życzę powodzenia.

Screenshot_20170128-170643_crop_962x614.png
Plik ściągnięto 122 raz(y) 402,61 KB

_________________
https://www.youtube.com/c...xihGpxH8adyX-RQ
https://www.facebook.com/...100009089293943
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
marek s 
trochę już popisał

Twój sprzęt: RAPIDO 7086F
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Lip 2008
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2017-01-28, 18:03   

dasz rade najważniejsze cieszyć się tym co lubisz
_________________
Mój sprzęt rapido 7086f PEUGEOT 2.2 hdi
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2017-01-28, 18:08   

toscaner napisał/a:

Izolacja - ja bym szedł w wełnę w workach (w wersji budżet, bo innej to piana albo mata bitmat). Te styrodury skrzypią, no i szczelność izolacji trochę licha. Pomijam wklęsłości ścian, a płyty proste.


No, wygląda to na najlepsze rozwiązanie w relacji łatwość + cena / efekt.

Cytat:
Te na 12V 150-200W to od razu na śmietnik.


Dobrze wiedzieć.

Cytat:
Z dobrą izolacją taki piecyk może sprawić, że będzie za gorąco. Nie mam punktu odniesienia. Znajomi z piecykami z reguły mają liche izolacje.


No właśnie dlatego nie będę się zbytnio spinał w tej kwestii. Jesli będę miał piecyk a jednocześnie nie zamierzam podróżować w jakieś upalne miejsca (plażing i smażing to nie dla mnie, a zwiedzać można również po sezonie - co ma dodatkową zaletę braku tłumów) to powinno wystarczyć.

Co do samego piecyka - ten mój znajomy ma mniej więcej taki:


Chociaż wyczytałem też na jednym brytyjskim forum dla hippisów, że ktoś ma taki z piekarnikiem:

i w piekarniku trzyma cegłówki, które się nagrzewają i wtedy nawet jak piecyk zgaśnie to ciągle ma stamtąd trochę ciepła :)

Cytat:
Woda - zbiornik na drzwiach to lekkie nieporozumienie. Już sama kuchnia będzie ważyła trochę kg. Obstawiam, że bardzo szybko drzwi opadną. Wodę można wysłać elastycznymi rurkami, ułożonymi w S lub U, coś jak ma mam w wysuwanej umywalce.
Ludzie mają rowery itp, ale z reguły wiszą na zamkniętych drzwiach, Ty chcesz sobie je otwierać z tym ciężarem i to nie tylko sporadycznie, raz na rok.
Zbiornik pod sufitem to średni pomysł, bo podnosisz środek ciężkości. Poza tym grawitacyjnie z 1m to też szału nie ma. Ciurka jakoś. (1m dla zlewu, dla prysznica to ile? 20cm?)
Ja bym wolał zbiornik nisko i tania pompka zanurzeniowa do tego.


Ale to już prąd, ciąganie kabli, rozdzielnik, dodatkowy akumulator, ewentualnie jakieś solary.

Z tymi rzeczami tak jest, że jak już się gdzieś zacznie, to potem tu "troszkę więcej", tam "o oczko wyżej" i robi się zaraz wydatek na grube miliony :) Muszę gdzieś sobie postawić granice. Bez prądu przeżyję, więc nie będę go instalował tylko do pomki. Pamiętam w przyczepach N1267 był kranik z pompką ręczną - skoro ludzie tak jeździli, zakładam, że działa to w akceptowalny sposób?

A w ktorymś kolejnym sezonie, jak będzie kasa, to się uśmiechnę do Ciebie czy do kogoś po tą elektykę - pewnie i z czymś więcej niż piwkiem :)

Co do butli pod dachem to bym się nie przejmował środkiem ciężkości, te 30 kg dużej róznicy nie zrobi, ludzie mają na dachach większe zbiorniki. Zresztą, w swoim czasie nie takie rzeczy się woziło :)

Natomiast z tym cisnieniem - korzystałem nie raz z prostego prysznica solarnego, popularnej "kroplówki" i dawało radę... Wiadomo, że do rozpraszania manifestantów to się nie nadaje, ale ciurka wystarczająco, żeby się od biedy umyć. Pomyślę nad tym jeszcze.

Cytat:
Ścieki - woda szara, w UK większość leje pod siebie, to fakt, ale z reguły ciurka coś tam spod auta na glebę. Ty chcesz lać na widoku, czy będziesz każdemu tłumaczył "nie nie ja tylko czystą wodę"? A teraz zrób to we Włoszech :shock:
Szara to szara. Rura do środka (jak w mojej umywalce) i pod auto :)
Oczywiście do jakiegoś zbiornika, bo przecież planujesz jechać poza UK.


Ja bym naprawdę wtedy tylko czystą wode, ja ekologię poważnie traktuję, Ale to była taka tylko myśl na boku, sam widzę, że to nie najlepszy pomysł.

Cytat:
Kuchenka na kartusze 10£ w "Gooutdors" - nie zrujnuje budżetu.


No własnie z tą kuchenką to jest chyba tak, że żeby przeszło jako kamper to ona musi być jakoś na stałe zainstalowana. Muszę sobie poczytać więcej w temacie. Myślę czy by się nie zapisać na forum sbmc, jest płatne, ale podobno jeśli chodzi o "prawniczą" stronę budowy kamperów to nie ma sobie równych.

Cytat:
Lodówka na gniazdo zapalniczki to najgorsza możliwa opcja. Są na peltierach, które wyżrą akumulator w kilka godzin. A i izolacja w nich to max 5mm styropianu. Tu bym polecił podpatrzyć, skopiować lodówkę kolegi Koder - 5cm styroduru i lód. Ten sam, który na ściany chcesz dać, a lód tu w każdym markecie kupi. W upałach trzymała mu zimno z tydzień czy ileś. Zero prądu!!!


No, ja mam taką najprostszą "lodówkę" z lidla a do niej wkłady z zamrażarki - takie specjalne klocki które mieszkają u mnie w domowej zamrazarki a przed wyjściem z domu wrzucam je do lodówki. Lodówka podłączona do gniazda zapalniczki tylko jak się jedzie i akurat niczego innego nie ładuje, spokojnie można przez kilka dni tam jakiś ser czy wędlinę trzymac - sprawdzone w boju, bo w swoim czasie latałem busem po całej Europie. Wiadomo, nie jest super, ale daje radę.

Wcześniej jak jeździłem tylko sam w trasy to miałem taką: https://www.amazon.co.uk/.../dp/B000VZAX4M, ta była zarąbista, bo naprawdę w środku był chłodek. Była malutka, ale na masło, parę plasterków sera i wędliny oraz puszkę napoju do schłodzenia wystarczaała w zupełności. A jeszcze jak ją kiedyś podłączyłem przez pomyłkę do gniazda 24V w cięzarówce, to prawie się z niej zrobiła zamrażarka - szron był na wewnętrznych ściankach i po wyjęciu nie byłem w stanie masła ukroić :) I skoro wytrzymała na podwójnym napięciu przez ładnych parę tygodni zanim się przepaliło w niej cośtam to chyba można uznac, że jest nie do zdarcia :D

Cytat:
Toaleta - znów Gooudors polecam. Mała przenośna 49£.
Toaleta powinna być. Na pytanie gdzie masz, będziesz pokazywał plażę czy krzaki? Tak mi pokazują niektórzy Szkoci :haha:
Zapachy zależą od tego co się jadło :) no i chemii. Ja preferuję najlepszą wg mnie czyli Thetford, inne tanie zamienniki wg mnie lipa, ale ja jakoś ponad 2 lata w kamperze (w tym z rok po Szkocji), więc inaczej na to patrzę. U mnie kibelek używany przez 365 dni/rok i oczywiście nic nie śmierdzi. Bo przecież bym w smrodzie nie siedział. :spoko


To spoko, ja bym toaletę bardzo chciał ale własnie pod warunkiem, że nie śmierdzi :)


Cytat:
No i fakt, Szkocja to raj dla namiotów, kamperów, można robić ogniska gdzie się chce, grillować do woli. Tylko jeździć i jeździć :)
Oj niech się tylko zrobi cieplej :ok


Ognisk to akurat nie wszędzie można, a generalnie się nie powinno. Ja dlatego mam swój Kelly Kettle (other brands available) - to był najlepszy zakup sprzetu turystycznego ever :) Grzeje, poi, gotuje, buty wiąże, usuwa ciąże... :) I do tego na Szkocję idealny, bo im bardziej wieje, tym lepiej się pali :)


Mirekl61 To nie spełnia moich założeń - po pierwsze to jest ciągle jednak namiot, więc znowu masz problem ze zwijaniem mokrego jeśli pada. Po drugie - pomijając te, które po zamknięciu robią za bagażnik dachowy - dalej jesteś ograniczony do przestrzeni swojego auta w czasie jazdy. A tu ciężko władować sprzętu biwakowego dla kilku osób, jesli się nie ma wypasionego kombi. Ja jednak pozostanę przy moim pomyśle na vana.
_________________

  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ferguson 
zaawansowany


Twój sprzęt: Nissan Urvan 4x4
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2014
Piwa: 5/1
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2017-01-28, 21:09   

Szukaj czegoś podobnego: http://www.ebay.co.uk/itm...1oAAOSwnHZYfixL
Ja kupiłem starszą wersję i teraz robię blacharkę, oraz modyfikuję.
_________________
Pozdrawia Krzysztof
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2017-01-28, 21:36   

Nie spełnia założeń. Ja chcę duże, żebym sobie mógł w środku stanąć. Poza tym gdzie do takiego piecyk-koze wsadzić. A poza tym te azjatyckie busy to tu rzadkosć niezmierna.

Toscaner: czytam całość, już jestem na 36 stronie :P

Btw, zauważyłem symbol na sygnaturce, witam brata w wierze :)
_________________

Ostatnio zmieniony przez orys 2017-01-28, 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
toscaner 
Kombatant
vanlife na pełny etat www.toscaner.com


Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 03 Lis 2013
Piwa: 238/267
Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2017-01-28, 21:38   

Ja z 3-4 lata temu myślałem jak ugryźć temat i wstawić kominek do kampera. Lubię kominki. Kozy do mnie nie przemawiają, a taki kominek to byłby bajer :)
Ten znajomy nie produkuje jakiś małych kominków?
_________________
Toscaner
Blog: Toscaner.com
Youtube: Toscaner Vanlife
Budowa domka ze złomka
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***