|
|
Kamperowanie - bezsens |
Autor |
Wiadomość |
wsnj
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Rapido 983DF
Nazwa załogi: Team Ohana
Dołączył: 18 Lis 2015 Piwa: 23/5 Skąd: Monachium
|
Wysłany: 2018-12-28, 10:43
|
|
|
U nas bylo tak ze cale wakacyjne zycie toczylo sie na przemian pod namiotami i zaglami – zwiedzilismy mase fajnych miejsc i spanie w namiocie (zwlaszcza jak sie mieszka w zachodzniej Kanadzie) zawsze nioslo ze soba dreszczyk podekscytowania. Po przeprowadzce do Europy zrobilismy sobie objazdowke po Norwegii (pogode mielismy jak dla niektorych standard: mokro i zimno) i po powrocie podjelismy decyzje o zakupie przyczepy – mielismy dosc namiotu i ciaglego rozkladania sie i pakowania – jedno dziecko juz bylo z nami a drugie w drodze – myslelismy ze to dobry czas na zmiane stylu.
Jakis czas pozniej w trakcie odwiedzin rodziny w Polsce, brat zabral mnie swoim nowo nabytym kamperem na godzinna instruktazowa ‘objazdowke’. To bylo niesamowite - caly czas mialem w pamieci wspomnienia z Norwegii gdzie ok. 16:00 zaczynalo sie szukanie kempingu, okolo 18:00 w koncu stal namiot i mozna bylo zaczac jest jakis bardzo podstawowy posilek: zazwyczaj makaron z sosem – na szybko. A tutaj w kamperze brat staje na jakims przydroznym parkingu, wylacza silnik, odwraca obrotowy fotel (ale to bylo dla mnie COOL!!!) i mowi do mnie ‘jestem na urlopie’ po czym idzie do kuchni i improwizuje wstawianie garnka z zupa na gaz, robi sobie ‘drinka’ itd… A ja? Ja jako namiotowiec caly czas szukam kempingu gdzies tam w Norwegii. Brat juz je improwizowany posilek z rodzina a ja sie rejestruje w recepcji – moze nawet pada deszcz a tutaj w bratowym kamperku sucho i cieplo. Brat juz ‘sprzatnal’ i ida sobie na rodzinny spacerek a ja dopiero walcze z dmuchaniem materacow i rozkladaniem sprzetu. Pomyslalem sobie – juz czas… Ale czas nie na przyczepe ale na kampera – po godzinnej ‘objazdowce’ wrocilismy do domu i wysiadajac z bratowego Rapido powiedzialem zonie: zapomnij o przyczepie – bedzie KAMPER! Zdecydowanie bardziej pasuje nam kamper ze wzgledu na nasz ‘nomadowy’ styl podrozowania. Rodzina z mojej strony jest od lat zarazona cepkami i kamperami, tesciowie to namiotowcy ale juz rozmyslalaja nad VW California albo Caddy Maxi z zabudowaniem kamperowym, znowu szwagier ma dwoje malych dzieci, i ‘wypielegnowana’ zone co sie przeklada na tygodniowki all-exclusive znalezione w katalogach Aldi czy Lidl w pensjonatach i hotelach – kazdy robi co lubi. Jedna rzecz ktory mnie zadziwil to pytanie o spalanie, kiedy sie dowiedzial ze 10-11l to reakcja byla: TO DUZO!!
Potem zaczelo sie szukanie odpowiedniego ‘domku’, budzet jak to budzet stale podazal w kierunku polnocnym Ii skonczylo sie naszej Ohanie – znalezlismy, kupilismy, wypielegnowalismy i jezdzimy juz 3 sezony: za nami 150 nocy w kamperze, w wielu miejscach i warunkach – zawsze pozytywnie i radosnie.
Dla nas kamper to czesc stylu zycia – godzina spedzona w kamperze to godzina poswiecona rodzinie, zamiast siedziec w ogrodku czy dlubac w piwnicy. Nie mowie ze dlubanie czy ogrodek jest zly, jeden wybiera to drugi inne tamto. A co do komentarzy to wiekszosc jakie uslyszalem a naszym kamperowaniu to raczej pozytywne, zreszta Niemcy lubia aktywny sposob zycia.
Nasza Ohana w przeleczy Passo Giovo…
P1090367.JPG
|
|
Plik ściągnięto 10 raz(y) 348,89 KB |
|
|
|
|
|
wsnj
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Rapido 983DF
Nazwa załogi: Team Ohana
Dołączył: 18 Lis 2015 Piwa: 23/5 Skąd: Monachium
|
Wysłany: 2018-12-28, 10:52
|
|
|
Miklas napisał/a: |
Stanie w korku na granicy to i z klimą mało relaksacyjny pomysł. W takich sytuacjach wysyłam żonę z dzieciakami z krzesełkami w okolice przejścia, żeby poszukały jakiegoś cienia i sobie wyciągnęły nogi, zjadły kanapki itp. Damy radę
Myślałem, że tu uniknę takich gadek, wystarczą mi u rodziców
Marek. |
Zgadzam sie z toba, tez nie mam klimy w aucie i w trakcie naszych wojazy zabraklo mi jej moze raz, a co roku jestesmy w Chorwacji. Z drugiej strony nasze lata nie rozpieszczaja, upaly to normalka. Uwazam ze bez klimy tez mozna - choc na poczatku krecilo mnie dolozenie jej, to jednak tego nie zrobilem i nie zaluje. Dolozylem za to tempomat - to ustrojstwo sie przydaje za kazdym razem. Z pewnoscia jakby klima byla - cieszylaby, acz jesli nie ma - nie ma bolu. Wazne sie cieszyc tym, co sie ma... |
|
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|