 |
|
Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady? |
Autor |
Wiadomość |
olasroka
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Peugeot Boxer
Dołączyła: 05 Cze 2017 Postawił 1 piw(a) Skąd: warszawa
|
Wysłany: 2017-06-05, 18:50 Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady?
|
|
|
Dzien dobry!
Wybieramy sie do Norwegii
Na razie mamy wypożyczony kamper Peugeot Boxer 6m na 20 dni od 20ego lipca,
myslimy bardzo wstepnie o trasie:
Gdynia-Karlskrona-Oslo -Lillehammer - Alesund - Bergen- Stavanger - Oslo i powrot przez Danie
(tylko wieksze miasta podaje, bo jeszcze nie przeczytalismy przewodnikow co pomiedzy nimi jest warte zobaczenia)
chcemy jechac we dwojke i z naszym 4-miesiecznym synkiem
w zwiazku z tym uprzejme pytania:
1) Co sadzicie o podrozy z niemowlakiem? Ja sie ciagle jeszcze boje, maż przekonuje ze kamper jest dla niemowlaka idealny
2) Co sadzicie o takiej trasie?
3) Jakich kosztow dziennie (zwlaszcza kosztu promow wewnatrz Norwegii) mozemy sie spodziewac jadac kamperem? (czyli czy bedzie pelne bankructwo?;)
Z gory dziekujemy za wszystkie odpowiedzi!
Ola i Krzyś i mały Jaś |
|
|
|
 |
krzlac
Kombatant

Twój sprzęt: EBAC Traveler na Boxerze L3H2 2,2 120KM
Pomógł: 6 razy Dołączył: 13 Paź 2011 Piwa: 131/5 Skąd: Gowarzewo k/Poznania
|
Wysłany: 2017-06-05, 19:17 Re: Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady?
|
|
|
olasroka napisał/a: | Co sadzicie o podróży z niemowlakiem? |
Hola, hola. Przemyślcie to jeszcze raz! |
_________________ WYPRAWY NIE TYLKO WĘDKARSKIE
http://www.wilex.com.pl
 |
|
|
|
 |
tommator
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: FIAT DUCATO Chausson 1.9tdi
Nazwa załogi: MTAF
Dołączył: 07 Mar 2009 Piwa: 6/2 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2017-06-05, 22:35
|
|
|
cześć, planujemy w tym roku to samo tylko w drugą stronę, wyszło nam ok 5000km czyli na samo paliwo wydacie ok 3000pln + prom ok 1100 pln
Promy wewnętrzne, campingi, opłaty drogowe i mostowe oraz atrakcje i konieczne ( i niekonieczne :-) ) zakupy to jeszcze ok 4000-6000pln ..... tanio nie jest :-( ...ale pięknie !
Co do niemowlaka.... nasza młodsza córka jechała z nami na pierwsza wyprawę jeszcze w foteliku półleżącym i kąpaliśmy ją na postojach w misce na stole :-)...dała radę i jak urosła :-)
więc NO STRESS |
_________________ Pozdrawiają Tom, Meg Tola i Pola |
|
|
|
 |
olasroka
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Peugeot Boxer
Dołączyła: 05 Cze 2017 Postawił 1 piw(a) Skąd: warszawa
|
Wysłany: 2017-06-05, 23:31
|
|
|
czyli opinie mixed.. hmm
a co do kosztow, to sie spodziewalam ze jeszcze drożej bedzie - bo ze pieknie to nie mam watpliwosci! |
|
|
|
 |
Bronek
Kombatant
Pomógł: 31 razy Dołączył: 06 Cze 2013 Piwa: 477/990 Skąd: Ooo
|
Wysłany: 2017-06-05, 23:52
|
|
|
Temat podobny był.
Wracają w końcu stare czasy, gdy dzieciaki były dla rodziców..
A jak się jakieś zmarnuje, to zawsze można mieć kilka.
Niejaki M Jackson za parapet szczeniaka wystawił i ile to gadania było.
Zresztą tu ktoś napisał gdyby coś.... to tam lepiej leczą.
Mamy wolność wyboru, to Wasze i wolność słowa, to moje.
Ad leczenie.... ja do Holandi sobie pojadę jak postanowię co z sobą zrobić. Poważnie ad leczenie, to idiotyczna konkluzja kogoś komu wyszła taka podróż i potem chce się utwierdzić, że postąpił słusznie..
Karmienie piersią ułtwi sprawę. Więcej np piwa zmieści się w lodówce.
Mówiąc za siebie... nie zrobiłbym tego swojej żonie. Ale on dziwna jest, ceni komfort i bezpieczeństwo. Pytałem bez sugerowania przed chwilą... U mnie matka decyduje bo głównie w tym okresie ona ponosi największe trudy |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
MILUŚ
Kombatant CT"Silesia"NIEPOPRAWNY KAMPERZYSTA

Twój sprzęt: Fiat Ducato Burstner T607 2,8JTD
Nazwa załogi: Milusie
Pomógł: 25 razy Dołączył: 02 Gru 2007 Piwa: 193/150 Skąd: Gliwice w przelocie
|
Wysłany: 2017-06-06, 00:40 Re: Norwegia 2017 z niemowlakiem - rady?
|
|
|
olasroka napisał/a: |
1) Co sadzicie o podrozy z niemowlakiem? Ja sie ciagle jeszcze boje, maż przekonuje ze kamper jest dla niemowlaka idealny
|
Mąż ma rację..........na Mazurach ludzie na łajbach z noworodkami pływają ............
A dla niemowlaka ...........cyc i będzie zadowolony
Tylko ile Wy z tego urlopu mieć będziecie ? |
_________________ Norwegofil z wielbłąda tylnogarbnego
Remember to explore . I don't know the way ,but I'll be there soon !!!!
 |
|
|
|
 |
Stanek
weteran

Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy Dołączył: 11 Sie 2008 Piwa: 217/47 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-06-06, 07:28
|
|
|
Co do niemowlaka. My odpuściliśmy jeżdżenie z niemowlakiem. Nie dlatego, że się nie da, ale dlatego, że nam się nie chciało jeździć z tym całym kramem. Zastanowiłbym się jednak na waszym miejscu nad kierunkiem wyprawy. Wydacie "kupę" kasy, a moim zdaniem niewiele użyjecie. Niemowlakowi w zasadzie wszystko jedno gdzie jedzie byleby rodzice byli pod bokiem, ale też codzienne jazdy autem dla malucha nie należą raczej do przyjemności - nasz jeździł tylko jak spał, na jawie najwyżej pół godziny wytrzymywał. Norwegia jest piękna, ale też specyficzna. Tam nie poplażujecie raczej i nie popluskacie się w morzu. Jak już się pojedzie to warto jednak trochę pochodzić po tych pięknych okolicach, a z maluszkiem raczej to utrudnione będzie. Według mnie zobaczycie 1/3 tego co moglibyście zobaczyć za tą samą kasę. My objechaliśmy Skandynawię jeszcze zanim młode się pojawiło i wciąż marzę żeby tam wrócić, ale cały czas uważam, że Kacper jest jeszcze za młody (12 lat) i nie doceni tych przepięknych krajobrazów. On ma jeszcze co innego w głowie (parki rozrywki, parki wodne, plaża, woda no i oczywiście komputer :p). Pogoda w Norwegii to też loteria my akurat trafiliśmy przepiękną pogodę, ale na północy znacznie większe są szanse na gorszą pogodę niż na południu Europy. Ja na pierwszy wyjazd z maluszkiem pomyślałbym raczej o mniejszej ilości kilometrów i bardziej lajtowo, ale oczywiście każdy robi jak lubi |
_________________ Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
 |
|
|
|
 |
GregdeWal
stary wyga

Twój sprzęt: ALIELIDOMEK IV - Globebus I2
Nazwa załogi: GA2E
Dołączył: 08 Kwi 2011 Piwa: 50/45 Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: 2017-06-06, 07:37
|
|
|
Moja starsza Wenecję zwiedziła mając 4 mce (i jeszcze nasze nie małe psisko na pokładzie). Mlodszz też od małego w podróży. I ani my ani one nie narzekają. A kamperem z dzieciątkiem na pewno łatwiej niż osobówką i po hotelach. No chyba, że jak jest dziecko to do trzeciego roku życia z domu się nie rusz. A potem pytania.To te Wasze córki nie narzekają jak mają gdzieś jechać? No tak - one przyzwyczajone.
Jedźcie spokojnie i wszystkiego dobrego życzę... |
_________________ Navigare necesse est, vivere non est necesse
Historia ALIDOMKU I
Wypociny nałogowca
 |
|
|
|
 |
Stanek
weteran

Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy Dołączył: 11 Sie 2008 Piwa: 217/47 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2017-06-06, 07:59
|
|
|
GregdeWal napisał/a: | Moja starsza Wenecję zwiedziła mając 4 mce (i jeszcze nasze nie małe psisko na pokładzie). |
Spytaj ile pamięta z tego zwiedzania?
Oczywiście, że się da jeździć kamperem z maluszkiem to kwestia kto co lubi i jakie ma oczekiwania od takiego wyjazdu. Wcale nie odpuściliśmy wyjazdów z dzieckiem, ale zmieniliśmy kierunek i sposób przez te pierwsze trzy lata. Osobówką, ale bardziej stacjonarnie i po kraju (no poza lotem na Teneryfę - co było też według mnie wielkim niewypałem, ale też się dało i byliśmy i zwiedziliśmy - młody może powiedzieć, że był choć nic z tego nie pamięta). Chodziło głównie o to żeby czas jazdy skrócić do minimum. Dojechać i być, bo jeżdżenie autem z naszym młodym to była porażka, ale przecież niektóre dzieci uwielbiają jazdę autem. To indywidualna decyzja rodziców i ciężko dać jednoznaczną radę. Prawdopodobnie połowa napisze jedźcie, a druga połowa zastanówcie się. |
_________________ Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
 |
|
|
|
 |
Bronek
Kombatant
Pomógł: 31 razy Dołączył: 06 Cze 2013 Piwa: 477/990 Skąd: Ooo
|
Wysłany: 2017-06-06, 08:14
|
|
|
Są mamusie "galerianki" co na shopping z dziećmi i chodzą, gdyż w Hiper Centrum Markecie bodźców co niemiara.
Dziecko rozwija się jak cholera.
Tak na Fejsie mówią, czyli prawda.
No cóż nie rozumiem alpinistów to i nie zrozumiem takich wyjazdów.
Poważnie, to mamy z SzPŻoną w sezonie do czynienia, z turystami "last mineta" lub "odważnymi" co do Kurortu w stanie brzemiennym lub zaraz po zawitali.
Dają czasem bezpiśrednio zarobić, ale generalnie to na NFZ. ( większa kasa jeszcze).
Pocieszam się tym, iż to margines, tylko kilka osób w tygodniu się trafia, na nas dwoje.
A takich jak my w Kołobrzegu... dziesiątki. Spory ten margines
Ps. To jak z wyjazdem do Egiptu w obenej dobie. Jedni jadą inni nie.
Mamy widocznie różnie poustawiane priorytety.
Podobnie też z fajkami w ciąży. Najpierw mamuśka jara a potem kupuje drogi wózek i ciuszki i do ekskluzywnych szkół posyła.
Wszyscy zaś kochamy...... dzieci też |
|
|
|
|
 |
CAPOMAN
weteran

Pomógł: 3 razy Dołączył: 01 Maj 2014 Piwa: 37/34 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 2017-06-06, 08:27
|
|
|
Realizujcie swoje marzenia- tylko z głową- tyle Wam powiem.
Sam swojego czasu wybrałem się z 2 dzieciaków (2 i 4 lata)+ żona w ciąży w 7 miesiącu. Dla części- pewnie byłem szalonym idiotą- ale co przeżyłem, zobaczyłem to moje
Każdy decyduje sam za siebie- no i bierze za to odpowiedzialność |
_________________
 |
|
|
|
 |
Bazyli
Kombatant +125 punktów do życia po odpaleniu kampera

Twój sprzęt: T.E.C. Rotec 680G automat 196 KM
Nazwa załogi: Bartek/Magda/Kasia/Filip
Pomógł: 9 razy Dołączył: 13 Mar 2011 Piwa: 195/184 Skąd: Lublin->BOTANIK
|
Wysłany: 2017-06-06, 09:12
|
|
|
Stanek - pełna zgoda
My ze starszą córką zaczynaliśmy jak uczyła się chodzić - syn jeździł już jako niemowlak.
Dla mnie problemy są dwa:
1. Niska mobilność - wózek, torba, wszędzie nie wejdziesz; zrobi dwójkę to go trzeba przebrać a niejednokrotnie umyć (jak jest grubo) i przebrać więc warto być przy kamperze lub tam gdzie jest taka możliwość. Taboły, czy nie za zimno, czy nie za gorąco, czy go nic nie gryzie, czy ma sucho, ciągłe karmienie. Słabo do zwiedzania. Jemu wszytko jedno a Wy połowę czasu poświęcicie na opiekę: zacytuję Stanka "Według mnie zobaczycie 1/3 tego co moglibyście zobaczyć za tą samą kasę."
2. Choroba - zawsze bałem się wizyty u lekarza który nie mówi po polsku. Niby mamy leki, niby znamy dziecko, dogadamy się po angielsku ale....
|
|
|
|
 |
Rodzinka Cztery Plus
zaawansowany
Twój sprzęt: Ducato 2.8 jtd GANTE GIGANT 500
Pomógł: 4 razy Dołączył: 22 Kwi 2015 Piwa: 26/5 Skąd: Nowa Wieś
|
Wysłany: 2017-06-06, 09:17
|
|
|
Jedź i nie rozmyślaj
Nasza Tośka miała chyba pół roku jak pojechaliśmy na Bałkany. Trzy tygodnie, około 3500 km. Czwórka dzieci w tym półroczny bobas. Dobry wiek na podróżowanie, bo ciągle śpi. A jak nie śpi to żre.
Jedyne co trzeba pilnować, to regularne przerwy na serwis pieluchowy bo inaczej masz bobo w sosie własnym i fotelik do prania i suszenia.
Zamiast podgrzewacza na mleczko który nawet zabraliśmy, polecam po prostu mieć zawsze pod ręką czajnik z przegotowaną wodą. Podgrzanie na kuchence zajmuje dużo mniej czasu niż zabawa z podgrzewaczem.
Kąpaliśmy młodą w różnych miejscach, ale najbardziej lubiła głębokie zlewozmywaki w zmywalniach naczyń na campingach. Zatyka się toto korkiem, nalewa cieplutkiej wody i lepsze niż wanna.
Zdecydowanie duży zapas pieluch, mokre chusteczki zawsze pod ręką, jakaś mata do przewijania w każdych warunkach.
Spała z nami w alkowie, tak było najwygodniej i najbezpieczniej. A niemowlak ma tę niezaprzeczalną zaletę, że nie wylezie z alkowy.
Bo już taki dwulatek potrafi sporo napsocić.
Jeździmy z dziećmi od zawsze i nie ma problemu. Na Krymie autem byliśmy w składzie 1.5, 3.5, 7 lat (przejechane łącznie 7 tys km...), drugi raz też autem roku później. Kolejny rok Albania, potem przerwa rok, Włochy z młodą w brzuchu mamy już kamperem z wypożyczalni, a rok później własny kamper i ciągle gdzieś nas nosi.
A więc - dzieci są dla rodziców. Realizujcie marzenia ) |
_________________ Marcin & Aśka & Olek & Olga & Zuza &Tośka |
|
|
|
 |
Bronek
Kombatant
Pomógł: 31 razy Dołączył: 06 Cze 2013 Piwa: 477/990 Skąd: Ooo
|
Wysłany: 2017-06-06, 09:25
|
|
|
Rodzinka ... napisał/a: | ...................
Jedyne co trzeba pilnować, to regularne przerwy na serwis pieluchowy bo inaczej masz bobo w sosie własnym i fotelik do prania i suszenia.
Zamiast podgrzewacza na mleczko który nawet zabraliśmy, polecam po prostu mieć zawsze pod ręką czajnik z przegotowaną wodą. Podgrzanie na kuchence zajmuje dużo mniej czasu niż zabawa z podgrzewaczem.
..................... ale najbardziej lubiła głębokie zlewozmywaki w zmywalniach naczyń na campingach. Zatyka się toto korkiem, nalewa cieplutkiej wody i lepsze niż wanna.
.....................................h. |
Dodam do tych drobnych niedogodności , atrakcje w postaci darcia się bobaska dla samego darcia .
Muzyka dla uszu własnych i sąsiadów
Cudnie i wspaniale . Oszczedzamy na radiu i telewizji .
"Rodzinko wielodzietna" , czy piszecie to ze zrozumieniem , bo ja czytam chyba bez
Numer z myciem zasranego tyłka w zlewie gdzie ktoś garnki zmywa rewelka . Dobrze że ja nie korzystam z takich "myjni" . Już wiem dlaczego .
PS. Własne dzieci całujemy w tyłek ale nie wymagajmy by inni ich pupcie tak bardzo kochali kochali .
Na to przyjdzie czas jak podrosną . |
Ostatnio zmieniony przez Bronek 2017-06-06, 09:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Rodzinka Cztery Plus
zaawansowany
Twój sprzęt: Ducato 2.8 jtd GANTE GIGANT 500
Pomógł: 4 razy Dołączył: 22 Kwi 2015 Piwa: 26/5 Skąd: Nowa Wieś
|
Wysłany: 2017-06-06, 09:44
|
|
|
Bronek... Nie mówię o myciu zasranego tyłka, tylko kąpieli dziecięcia. W sensie - obmycia skóry. Dzieci, szczególnie te małe, mają tę niespotykaną cechę, że zafajdają się w najmniej odpowiednim momencie i w miejscu możliwie bardzo oddalonym od jakiejkolwiek zmywalni, umywalni, czy choćby kałuży z wodą...
Poza tym, uwierz mi, umycie nawet bardzo brudnego dziecka zostawi w owym zlewie znacząco mniej mikrobów niż umycie garów i misek które poleżały kilka godzin na słonku...
Wychodzę z założenia, że tak jak kulturalny człowiek po umyciu naczyń sprząta po sobie zmywalnię tak samo po dokonaniu aktu kąpieli pucuję zlew i okolice oraz wycieram wszystko do sucha.
Ja z dużo większym obrzydzeniem jestem czasem zmuszony korzystać z przybytków użytkowanych przez podobno kulturalnych dorosłych ludzi, dla których nawalić na deskę i okolice i tak zostawić to norma...
Co do płaczu... Dzieci w nocy z zasady śpią. Jeśli płaczą, to coś jest z rodzicami nie teges - bo płacz jak uczy każdy podręcznik psychologii dziecka, to sygnalizowanie potrzeby...
Teraz zastanówmy się, co bardziej hałasuje. Niemowlę czy wesoła ekipa w sąsiednim kamperze? |
_________________ Marcin & Aśka & Olek & Olga & Zuza &Tośka |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|