 |
|
Walka z piecykiem truma cd. |
Autor |
Wiadomość |
Czarna i Krzysiek
weteran

Twój sprzęt: Fiat Ducato 2,5 D 87` Zabudowa Dethleffs
Nazwa załogi: Żółwiki :-)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Lut 2015 Piwa: 29/24 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 2017-10-19, 22:29 Walka z piecykiem truma cd.
|
|
|
Wrócił kamper z serwisu, jutro wyjazd a ogrzewanie dalej nie działa prawidłowo. Poniżej zamieszczam tekst maila jakiego wysłałem do serwisu po dzisiejszych testach piecyka. Może ktoś z was miał podobny problem i wie jak go rozwiązać?
Dzisiaj przetestowałem dokładnie naprawiony piecyk, miałem trochę wolnego czasu i niestety nie działa do końca prawidłowo. Otóż, piecyk uruchamia się prawidłowo, zaczyna grzać na obydwu palnikach, jednak z upływem czasu, ok 5 minut, duży palnik stopniowo się wygasza, widać to dokladnie przez okienko płomienia, aż do całkowitego zgaśnięcia. Rozumiem, że piecyk osiąga żądaną temperaturę, jednak przy przestawieniu np z 5 na 7 duży palnik powinien się ponownie uruchomić i podnieść temperaturę piecyka a co z tym idzie otoczenia, tak było przed awaria, a tak się nie dzieje. Nawet pozostawiając piecyk na tym samym ustawieniu jego temperatura spada, tym samym spada temperatura otoczenia a płomień nie reaguje. Jest bardzo podobnie do tego, co było wcześniej, z tą różnicą, że teraz za każdym razem uruchamia się na obydwu palnikach, wtedy nie zawsze się tak działo, ale efekt końcowy jest taki sam, wygaszenie dużego palnika i brak reakcji na zmianę skali na pokrętle jak i na spadek temperatury wewnątrz kampera. Naprawa pomogła w jednej rzeczy ale nie zlikwidowała sedna problemu, więc na zdrowy rozum, wina nie leży w zaworze a w czymś innym. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. |
_________________ Czarna i Krzysiek
z dzieciakami
Fiat Ducato 2,5 D Pełnoletni |
|
|
|
 |
McGali
stary wyga

Twój sprzęt: Burstner A550 C25 2.0E LPG
Nazwa załogi: GaliTeam
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Lip 2009 Piwa: 17/9 Skąd: EZG
|
Wysłany: 2017-10-19, 23:02 Re: Walka z piecykiem truma cd.
|
|
|
Czarna i Krzysiek napisał/a: | Wrócił kamper z serwisu, jutro wyjazd a ogrzewanie dalej nie działa prawidłowo. Poniżej zamieszczam tekst maila jakiego wysłałem do serwisu po dzisiejszych testach piecyka. Może ktoś z was miał podobny problem i wie jak go rozwiązać?
Dzisiaj przetestowałem dokładnie naprawiony piecyk, miałem trochę wolnego czasu i niestety nie działa do końca prawidłowo. Otóż, piecyk uruchamia się prawidłowo, zaczyna grzać na obydwu palnikach, jednak z upływem czasu, ok 5 minut, duży palnik stopniowo się wygasza, widać to dokladnie przez okienko płomienia, aż do całkowitego zgaśnięcia. Rozumiem, że piecyk osiąga żądaną temperaturę, jednak przy przestawieniu np z 5 na 7 duży palnik powinien się ponownie uruchomić i podnieść temperaturę piecyka a co z tym idzie otoczenia, tak było przed awaria, a tak się nie dzieje. Nawet pozostawiając piecyk na tym samym ustawieniu jego temperatura spada, tym samym spada temperatura otoczenia a płomień nie reaguje. Jest bardzo podobnie do tego, co było wcześniej, z tą różnicą, że teraz za każdym razem uruchamia się na obydwu palnikach, wtedy nie zawsze się tak działo, ale efekt końcowy jest taki sam, wygaszenie dużego palnika i brak reakcji na zmianę skali na pokrętle jak i na spadek temperatury wewnątrz kampera. Naprawa pomogła w jednej rzeczy ale nie zlikwidowała sedna problemu, więc na zdrowy rozum, wina nie leży w zaworze a w czymś innym. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź. |
Wina ewidentnie jest po stronie zaworu lub/i współpracującej z nim kapilary. Ja bym odizolował kapilarę i zobaczył co się dzieje. |
|
|
|
|
 |
Czarna i Krzysiek
weteran

Twój sprzęt: Fiat Ducato 2,5 D 87` Zabudowa Dethleffs
Nazwa załogi: Żółwiki :-)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Lut 2015 Piwa: 29/24 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 2017-10-20, 07:19
|
|
|
Odizolowal, to znaczy? Co masz konkretnie na myśli? Zawór jest naprawiony/zregenerowany w autoryzowanym serwisie Trumy, więc przynajmniej teoretycznie, można go wykluczyć. |
_________________ Czarna i Krzysiek
z dzieciakami
Fiat Ducato 2,5 D Pełnoletni |
|
|
|
 |
McGali
stary wyga

Twój sprzęt: Burstner A550 C25 2.0E LPG
Nazwa załogi: GaliTeam
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Lip 2009 Piwa: 17/9 Skąd: EZG
|
Wysłany: 2017-10-20, 08:27
|
|
|
Czarna i Krzysiek napisał/a: | Odizolowal, to znaczy? Co masz konkretnie na myśli? Zawór jest naprawiony/zregenerowany w autoryzowanym serwisie Trumy, więc przynajmniej teoretycznie, można go wykluczyć. |
Pracą zaworu steruje kapilara (mieszek połączony z podłużną banieczką). Najczęściej po zasyfieniu zaworu (brud, patyna) po schłodzeniu mieszek kapilary się kurczy a zawór nie cofa - stąd WD40. Albo masz uszkodzona kapilarę albo nadal jest coś z zaworem. Piszesz że piec po nagrzaniu wyłącza główny palnik więc .... skłaniałbym się w kierunku zaworu. Zdarza się też że banka kapilary jest nie na swoim miejscu - za blisko pieca. Odizolować - odsunąć, owinąć, odgrodzić aby mieć pewność, że się schłodziła. |
|
|
|
 |
Czarna i Krzysiek
weteran

Twój sprzęt: Fiat Ducato 2,5 D 87` Zabudowa Dethleffs
Nazwa załogi: Żółwiki :-)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Lut 2015 Piwa: 29/24 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 2017-10-20, 14:45
|
|
|
Dotykałem tej banki i której mówisz i ona była zimna. Jest na swoim miejscu, to znaczy w takim specjalnym metalu przy piecykiem z nacięciami. Jest w tych nacięciach. Zawór, jak pisałem, teoretycznie jest zregenerowany, więc przyjmuje, że tak jest i wstępnie go wykluczam. Spróbuję ta kapilarę wyjąć na zewnątrz obudowy piecyka i zobaczymy co się będzie działo. Dzisiaj w nocy wyjeżdżamy, więc mam nadzieję, że albo to pomoże albo nie będzie bardzo zimno 😀 |
_________________ Czarna i Krzysiek
z dzieciakami
Fiat Ducato 2,5 D Pełnoletni |
|
|
|
 |
Czarna i Krzysiek
weteran

Twój sprzęt: Fiat Ducato 2,5 D 87` Zabudowa Dethleffs
Nazwa załogi: Żółwiki :-)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Lut 2015 Piwa: 29/24 Skąd: Pruszków
|
Wysłany: 2017-10-25, 14:15
|
|
|
No więc sprawa wygląda tak. Przez pierwszą noc, piecyk nie działał prawidłowo, napisałem maila do serwisu, ale niestety do dnia dzisiejszego brak odpowiedzi, czyli zrobili coś nie do końca dobrze, wzieli kasę i umywają ręce, już się chyba zdążyłem do tego przyzwyczaić. Za Waszą radą o=zdjąłem obudowę, wyjąłem tą metalową bańkę z mocowania, odgiąłem pod kątem prostym, założyłem obudowę a bańka pozostała na zewnątrz piecyka, wystając pod obudową leży spobie spokojnie na podłodze przy piecyku, prostopadle do metalowej obudowy zewnętrznej i..... jak ręką odjął. Problem zniknął. Piecyk działa prawidłowo, odpala na maksa, rozgrzewa się, wyłącza duży palnik, a gdy temp. spada załacza go spowrotem mniej lub bardziej intensywnie i tak przez cały czas. Temp. wewnątrz utrzymywała się na stałym poziomie.
No i teraz pytanie, ruszać, czy zostawić to tak jak jest ? Piecyk ma już przeszło 30 lat, był już rozbierany, a części zamienne droższe od pieniędzy, więc pomyślałem, że skoro działa, to dopóki działa zostawić i nie dotykać, ale może macie inne zdanie lub doświadczenia ? |
_________________ Czarna i Krzysiek
z dzieciakami
Fiat Ducato 2,5 D Pełnoletni |
|
|
|
 |
dziwaczek
Kombatant

Twój sprzęt: Fiat Ducato EuraMobil 625 1995r.
Nazwa załogi: dziwaczki
Pomógł: 17 razy Dołączył: 30 Sie 2010 Piwa: 58/18 Skąd: Osowiec/Mazowieckie
|
Wysłany: 2017-10-25, 16:49
|
|
|
Zostawić - niech działa. U mnie ta podłużna bańka była przymocowana na dole piecyka z przodu, chyba zaraz przy podłodze, nie była niczym zakryta, była szczelina miedzy obudową a podłogą, było widać baterię i i tą bańkę po drugiej stronie. |
_________________ Dziwaczek II oraz Dziwaczek I
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|