Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Świstak
2018-03-02, 12:54
kategoria E do B czy konieczny kurs???
Autor Wiadomość
Cytrus 
zaawansowany


Twój sprzęt: Ford
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 14 Paź 2012
Piwa: 41/2
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-21, 20:46   

takie małe za i przeciw między B+E a B96
B96 - DMC zestawu nie może przekroczyć 4250 kg
B+E może
egzamin taki sam z tym że na B+E chodzisz na kurs płatny ( około 1000 zł ) , B96 od razu zapisujesz się na egzamin, gdzieś czytałem że przy B96 są mniejsze przyczepy ale zapewne zależy to od możliwości WORD,
w obu przypadkach egzamin to tylko część praktyczna ( plac manewrowy + jazda po mieście ) :spoko


i dodam że należy się zastanowić co i czym będziemy ciągnąć bo jeśli kamperem o DMC 3.5 T przyczepę lekką ( DMC max 750 kg ) to wystarczy zwykłe B
_________________
Marcin
jedyne co mnie ogranicza to wyobraźnia
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Cyryl 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Paź 2009
Piwa: 301/14
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-01-22, 21:20   

nie wiem jak w innych miastach, ale we Wrocławiu jest ten sam zespół pojazdów.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
bartxt1 
trochę już popisał


Dołączył: 11 Wrz 2017
Piwa: 3/1
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-02-06, 21:58   

Dzięki za wszystkie podpowiedzi. Niestety bez E sie nie obejdzie by jeździć na legalu.
Bo mój zestaw ma DMC 4900 :(

Natomiast nie pogodze sie z tym smiesznym kursem z który musze wydać blisko klocka :evil: dla tzw. sztuki (ile był by fajnych gratów do camperka :roll: )
Rozumiem wykupic sobie lekcje 2,3 by zobaczyć i przerobić procedury na egzaminie.
Nie uważam sie za mistrza kierownicy ale chętnie zobaczył bym panów egzaminatorów cofających moim 13m zestawem na wąskiej ruchliwej osiedlowej ulicy, w bramę o szerokosci 2,7cm gdzie przyczepa ma szerokość 2,4m....
No ale cóz. Podobno miało byc tanie państwo przychylne obywatelom :roll:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Cyryl 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Paź 2009
Piwa: 301/14
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-02-07, 07:03   

moim zdaniem przepisów nie zmienimy i narzekania tu nic nie dadzą.
natomiast ze swojego doświadczenia wiem, że 2,3 lekcje to stanowczo za mało, aby przygotować osobę nawet dobrze jeżdżącą do egzaminu na placu manewrowym, a jeszcze mamy miasto, gdzie każdy z nas nie jeździ zgodnie z przepisami do końca.
sam przykład świadczy, że nie bardzo wiesz z jaką przyczepą jest trudniej. im dłuższa, im szersza tym łatwiej.
najtrudniej cofać z przyczepą najkrótszą, najwęższą, bo gdy zobaczysz ją w lusterku, to jest już tak złamana, że trzeba już jechać do przodu.
kiedyś uczącego się na B/E wsadziłem na zespół pojazdów C/E i okazało się, że cofanie po łuku nie jest wcale trudniejsze, bo im dłuższa przyczepa tym więcej masz czasu na reakcję i działanie, co oczywiście było wielkim zaskoczeniem dla uczącego się.

podejście do kursu ludzi jest bardzo różne, w czasie tych 15h jeżeli masz dobrego instruktora można się wiele nauczyć, a można również potraktować jak haracz.
moim zdaniem jak już się zapłaci, to dlaczego nie wykorzystać tego do końca?
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
bartxt1 
trochę już popisał


Dołączył: 11 Wrz 2017
Piwa: 3/1
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-02-07, 08:34   

kolego Cyryl
Reprezentujesz sektor szkoleniowy w temacie nauki jazdy wiec wiadomym jest że bedziesz przekonywał mnie argumentami.
To co napisałeś o wielkosci przyzcep znam z autopsji. Najtrudniej było z mała niewiadówka n-250c czasem lepiej wepchnąc reka niz manewrować :szeroki_usmiech . Potem tylko juz było wiecej i widoczniej w lusterkach. Lecz to wszystko pikus kiedy masz zapiete do ciagnika c-360 2 przyczepy to dopiero jest problem :shock:
Poruszam sie z moja przyczepą już kilka ładnych LAT bezpiecznie, czasem nawet gdy przekracza oś jezdni na wąskich scieżkach. Do tej pory tylko na kat B. (szceśliwie bez kontroli) choć tak jest to za mało.
Dzis podpinajac sie do Campera mam juz blisko 5t wiec napewno mozliwosci kontroli wzrastają. I jestem tego bardzo świadomy
Kolego :lol: CHODZI TYLKO O JEDNA KWESTIE Z KTÓRA SIE NIE ZGZADZAM :evil:
NIE CHCĘ PŁACIC ZA KURS !!!! :evil: TO EGZAMIN JEST WYKŁADNIA MOICH UMIĘJETNOSCI :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
lepciak 
weteran

Twój sprzęt: FIAT Ducato 2,5TD Burstner
Nazwa załogi: lepciaki
Pomógł: 9 razy
Dołączył: 14 Wrz 2008
Piwa: 61/39
Skąd: Gdańsk-Oliwa
Wysłany: 2018-02-07, 16:02   

bartxt1 napisał/a:
CHODZI TYLKO O JEDNA KWESTIE Z KTÓRA SIE NIE ZGZADZAM :evil:
NIE CHCĘ PŁACIC ZA KURS !!!! :evil: TO EGZAMIN JEST WYKŁADNIA MOICH UMIĘJETNOSCI :spoko
Jestem tego samego zdania. Prawo jazdy zrobiłem za pierwszym podejściem jako ekstern w 1964 roku będąc podwójnie maglowanym w stosunku do tych po kursie. E już tak zrobić nie mogłem bo pieniądze za kurs uciekają państwu, egzaminatorom i szkoleniowcowi. Jednocześnie trąbi się że nasz kraj jest przyjazny obywatelom. Syna 17 lat tak wyszkoliłem, że na pierwszej jeździe po mieście instruktor po 100 metrach podziękował za jazdę stwierdzając, że syna niczego nie nauczy bo ten umie więcej od niego. Syna zacząłem szkolić kiedy skończył 12 lat i znał wszystkie znaki drogowe bo tak samo ojciec zaczął szkolić mnie.
_________________
lepciak
''A najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy przeważnie nic nie mają do powiedzenia''
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
bartxt1 
trochę już popisał


Dołączył: 11 Wrz 2017
Piwa: 3/1
Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-02-07, 22:29   

lepciak napisał/a:
Jestem tego samego zdania. Prawo jazdy zrobiłem za pierwszym podejściem jako ekstern w 1964 roku będąc podwójnie maglowanym w stosunku do tych po kursie. E już tak zrobić nie mogłem bo pieniądze za kurs uciekają państwu, egzaminatorom i szkoleniowcowi. Jednocześnie trąbi się że nasz kraj jest przyjazny obywatelom. Syna 17 lat tak wyszkoliłem, że na pierwszej jeździe po mieście instruktor po 100 metrach podziękował za jazdę stwierdzając, że syna niczego nie nauczy bo ten umie więcej od niego. Syna zacząłem szkolić kiedy skończył 12 lat i znał wszystkie znaki drogowe bo tak samo ojciec zaczął szkolić mnie.


No i kolega trafił w sedno sprawy. :ok . Tez prawko zdałem za 1 razem a swojego syna oswajałem z kierą od malutkiego. Dziś ma 14 lat a ja zawsze mam wzorcowo poparkowane auta na posesji. A prawda jest jedna . Ile wiedzy zdobywasz na kursie a ile przez lata praktyki!!!! Na co dzień mijam takie ofiary co odbyli kursy by zdać i na drodze sie zastanawiają co zrobić bo maja 3 możliwosci jak na tescie.
Od lat mówi sie głosno o tym że uczy sie kierowców pod katem zdania egzaminu a nie nauki jazdy. Ale jakoś nic sie z tym nie robi. WIEC DLACZEGO TO ZMIENIAC JAK MOZNA NA TYM DOBRZE ZAROBIĆ!!!!!

BA TO TA TANIA POLSKA WŁASNIE!!!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Cyryl 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Paź 2009
Piwa: 301/14
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-02-08, 04:21   

też jestem za możliwością zdawania eksternistycznego, ale nie ja tworzyłem prawo i nie ja mogę je zmienić. piszę jakie są wymagania i jak to wygląda.

w tej chwili możesz zdawać eksternistycznie tylko teorię na te kategorie, w których jest to wymagane, ale jazdę trzeba odbyć na kursie.

być może Bartxt1, masz takie umiejętności, ale ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że przeciętny "laweciarz" - gość na co dzień jeżdżący z przyczepami od lat, ma spore kłopoty z jazdą do tyłu na wprost na dłuższym dystansie.
byli tacy, co dogadując się z właścicielami różnych OSK wykupywali 2-3h manewrów, ale zdawalność była w granicach 10-20%, natomiast po całym kursie około 90%.

zrobisz jak będziesz uważał.

nie zgodzę się tylko z tym:
bartxt1 napisał/a:
...Ile wiedzy zdobywasz na kursie a ile przez lata praktyki!!!...

przez lata praktyki zdobywasz umiejętności - tak, wiedzy - nie.
przeciętny kierowca po uzyskaniu uprawnień, nie pogłębia wiedzy.
piszę to na podstawie szkoleń okresowych kierowców naszej komunikacji miejskiej (przeszło ich ponad 300 przez moje "ręce"), z których 80% nie zna podstaw Prawa o Ruchu Drogowym, a przecież wieloletniej praktyki im nie brakuje.

ale zapraszam do Wrocławia na darmowe lekcje, w prezencie.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
wiesiek t 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Ducato blaszak H2L5 2010
Nazwa załogi: basia + wiesiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Piwa: 2/9
Skąd: kobyłka
Wysłany: 2018-03-02, 15:18   

Tylko w USA może być inaczej ,ktoś mi kiedyś tłumaczył ze tam inna mentalność ale tam większość to korzenie europejskie
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Rav 
weteran

Twój sprzęt: Mobilvetta Kea
Nazwa załogi: Chmielki4
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 31 Maj 2014
Piwa: 145/22
Skąd: z prawilnego kraju
Wysłany: 2018-03-02, 20:55   

Panowie, jaki problem? Kolega niech idzie na egzamin z marszu. Potem wróci i napisze jaki był rezultat.

Osobiście obstawiam, że szansa na zdanie to do 20%. Nie wystarczy tylko dobrze jeździć, ale trzeba znać te egzaminacyjne know-how:
- na ile możesz podciągnąć przyczepę
- jak masz sprawdzić światła w przyczepie, by egzaminator to widział
- tak masz prowadzić przyczepę, by nawet na ciasnych skrzyżowaniach, przy skręcie koło nie najechało na linię ciągłą (nie ścięło zakrętu) itp. itd.
Wiem, wiem. Napiszecie, że to przecież pierdoły. Niby tak, ale bez nich nie zdasz.

Przy odrobinie farta można dać radę. Co tu bić pianę od 2 miesięcy. Do ilu egzaminów szanowny kolega już by podszedł?!
_________________
Byle do przodu
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Andrzej77 
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: Ducato Benimar Mileo
Dołączył: 25 Lut 2018
Skąd: Łosice
Wysłany: 2018-03-02, 23:17   

Ja zdawałem 3 lata temu i mimo że miałem spore doświadczenie z jazda z przyczepą i wiechał bym z nią w każdą dziurę, to potwierdzam jak bym nie odbył kursu, jazd to bym nie zdał. Na 6 osób zdających (wszyscy po kursie) nie zdało 4. Dwie osoby oblało nie ruszając z miejsca. Więc jak nie znasz kolejności to Twój egzamin skończy się po 3-5 minutach. Nie idąc na kurs zmarnujesz swój czas, u nas na następny egzamin zapiszą Cię za 3-4 tygodnie. Lokalne szkoły wiedzą którędy po mieście jeżdzą egzaminatorzy, a oni zawsze będą ciągać Cię po najdziwniejszych miejscach i na pewno popełnisz tam błąd, pojedziesz po linii, zapomnisz że tu jest skrzyżowanie równoległe itd. Więc moja rada jak zależy Ci na czasie i chcesz zaoszczędzić sobie niepotrzebnych nerwów to odżałuj i idż do lokalnej szkoły.
Tak to już jest w społeczeństwie chleb kupujesz w piekarni, jesteś chory idziesz do lekarza, po to są specjaliści, ty zapłacisz im, oni tobie i się kręci. Ludzie będą bogatsi to i Ty skorzystasz. :ok
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***