Twój sprzęt: Fiat Ducato 2000
Dołączył: 25 Wrz 2007 Piwa: 28/5 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2018-01-22, 10:47 Nasi czworonożni przyjaciele za granicą
Niedawno ukazała się informacja o ukaraniu w Niemczech mandatem polaków za przewożenie psa niezgodnie z przepisami. Przyznam się szczerze, że wielokrotnie podróżowałem po europie z moim Tofikiem, ale nigdy nie pomyślałem o tym, że może to stanowić jakieś konsekwencje finansowe. Oczywiście paszport, mikroczip, szczepienia to oczywiste, ale że w pasach albo klatkach. Mój zawsze siedzi w swoim łóżeczku na podłodze. Gdy się zatrzymam to biegnie się napić wody. To jak mam mu ograniczać możliwość ruchu. Zastanawiam się czy macie jakieś doświadczenia w tej sprawie. Będę wdzięczny za informację jak to jest w innych krajach europejskich.
Wysłany: 2018-01-22, 15:54 Re: Nasi czworonożni przyjaciele za granicą
Krzysztof M napisał/a:
Niedawno ukazała się informacja o ukaraniu w Niemczech mandatem polaków za przewożenie psa niezgodnie z przepisami. Przyznam się szczerze, że wielokrotnie podróżowałem po europie z moim Tofikiem, ale nigdy nie pomyślałem o tym, że może to stanowić jakieś konsekwencje finansowe. Oczywiście paszport, mikroczip, szczepienia to oczywiste, ale że w pasach albo klatkach. Mój zawsze siedzi w swoim łóżeczku na podłodze. Gdy się zatrzymam to biegnie się napić wody. To jak mam mu ograniczać możliwość ruchu. Zastanawiam się czy macie jakieś doświadczenia w tej sprawie. Będę wdzięczny za informację jak to jest w innych krajach europejskich.
Ja podróżuje tylko z psami, zrobiliśmy w pare lat kilkaset tysiecy kilometrow po europie, Zdecydowanie mogą się doczepić do psa jadacego luzem, nie mowie juz o tym jakie to niebezpieczne dla tego psa.
Masz kilka możliwości:
-pasy, szelki - to raczej na krotkie przejazdy, wkurzające, pies sie moze pozawijać i tylko metalowe zaciskowe połączenia trzymaja w razie wypadku.
- box, klatka tu masz wieksze pole do popisu z wielkoscią , wygodami itd - to zdecydowanie najlepsza opcja ze wzgledów bezpieczeństwa Twojeo i psa.
W wiekszosci krajów jest wymagane i egzekwowane aby psa przewozić BEZPIECZNIE i to w czasie kontroli trzeba udowodnic ze tak jest.
Twój sprzęt: LaLunia II / Mobilvetta K-yacht MH 85
Nazwa załogi: PaPi Team Pomógł: 18 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Piwa: 315/481 Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2018-01-22, 17:22
Kiedyś w Niemczech to nie była kontrola a przechodzący policjant zapytał mnie jak przewożę psa ? Właśnie wychodziliśmy z kampera i szliśmy z Orionem na spacer. Mówię mu, że w czasie jazdy siedzi w swoim łóżeczku w toalecie Uśmiechnął się tylko i pouczył, że lepiej aby mu sprawić jakiś specjalny box lub szelki do jazdy. Miał też takiego sznaucera , pogłaskał go i poszedł dalej.
Dzisiaj to już mnie nie pogłaskali a przysłali i odebrałem, mandacik na 20 Euro ( jak nie będę się targował) za przekroczenie prędkości w drugim dniu Nowego Roku na autostradzie w Turyngii Ograniczenie prędkości przekroczyłem o 12 km.
Nasz Sambo (około 50kg) jeździ w porządnych szelkach, które w osobówce wpięte są do zatrzasku pasa na tylnej kanapie. W naszym wycieczkowozie ma również szelki ale przypięty jest do specjalnie dla niego zainstalowanego pasa bezwładnościowego. Dzięki temu nie plącze się w pas, który luzując, zwija się. Może się też w miarę swobodnie poruszać. W razie ostrego hamowania pas się blokuje, więc i my i on jesteśmy bezpieczni.
Minionego lata, po przekroczeniu granicy z Węgier do Serbii, po około kilometrze zatrzymał nas patrol policji. Taki co to szuka dziury w całym, żeby znaleźć jakąś nieprawidłowość. My jechaliśmy zgodnie z przepisami. Popatrzyli na auto, na dokumenty, wszystko się zgadzała. W tym momencie policjant zobaczył głowę naszego pas, który zaciekawiony podszedł do szoferki. Policjant postanowił zażartować "a dlaczego pies nie w pasach?". Jakie było jego zdziwienie kiedy zobaczył, że pies ma pasy i to bezwładnościowe. Oddał dokumenty i machnął ręką "jedźcie już".
U nas jak Wacik (Maltańczyk) jeździł zanim przybył Tofik, też na kolanach, to poduszkę Pani wyłączyłem by mu krzywdy nie zrobiła
Gdy już jeżdziły oba psy w kojcu, to.... ostatecznie po zastanowieniu i przemyśleniu za i przeciw,... włączyłem airbag pasażera..
Twój sprzęt: MB Marco Polo
Nazwa załogi: Izolownia Pomogła: 10 razy Dołączyła: 20 Sty 2015 Piwa: 210/153 Skąd: Westfalia
Wysłany: 2018-01-23, 16:45
Izzy podróżuje z nami w swojej torbie lotniczej. torba stoi między siedzeniami z przodu ...nawet nie musi być zamknięta bo Izzy nie wyjdzie z niej dopóty motor leci...obojętnie ile godzin trwa jazda
Jest to jej oaza spokoju i jej azyl jak trzeba przed czymś uciekać ...w torbie tej czuje się bezpiecznie
Torba taka jest bardzo praktyczna, w środku jest wkład z nieprzemakalnym dnem, które jest do wyciągania i wyczyszczenia( w razie draki)
W tej torbie siedzi Izzy też na pokładzie samolotu jak dla odmiany lecimy, nie musi z bagażem lecieć.
Transport do weterynarza też już był.
Dla małych psów jest idealna , polecam
Twój sprzęt: HYMER 2.8 jtd Pomógł: 3 razy Dołączył: 24 Mar 2008 Piwa: 9/3 Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-01-24, 23:23
mam podszybie ponad 2 metry na 0,5 metra. przy ostrym hamowaniu zatrzymują się na szybie. nie jestem przekonany czy jest to gorsze niż zatrzymanie się psa na kracie od boxu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum