Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: koder
2018-03-11, 20:59
Żukamper
Autor Wiadomość
leniwietz 
początkujący forumowicz

Dołączył: 11 Mar 2018
Skąd: szczekociny
Wysłany: 2018-03-11, 19:36   Żukamper

witam i z góry przepraszam jeśli temat był już poruszany - szukałem i niczego nie znalazłem ale jestem nowy na forum więc nie wszystko ogarniam ;)
od jakiegoś czasu myślę o własnym kamperze, a ostatnio zacząłem się zastanawiać nad zaadaptowaniem do celów mieszkalnych 'naszego' poczciwego żuka. Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się oczywista - nie ma sensu. Ale może jednak? Od razu nasuwają się dwa problemy - wielkość auta (wg specyfikacji, którą znalazłem w necie, wymiary przestrzeni ładownej 'blaszaka' to 2.475 mm dł, 1.460 mm szer., 1.620 mm wys.). Rozmawiałem ze znajomym, który zajmuje się blacharką samochodową - powiedział że z podwyższeniem dachu o jakieś 40 cm nie powinno być większych problemów, więc przynajmniej ten parametr dało by się nieco poprawić... wyposażenie nie musi być wcale jakieś super bogate - potrzebuję łóżko - wiadomo, jakąś kuchenkę, ogrzewanie i umywalkę... no i bagażnik z tyłu do przewozu roweru lub motocykla ;) Drugim poważnym 'ale' jest raczej zła sława, którą cieszy się żukowa konstrukcja, i to w całej rozciągłości - od wyciszenia wnętrza i ogólnej jego niewygody do dość dużej awaryjności całej reszty... nie mam pojęcia czy podróż takim wehikułem np. do Portugalii to najlepszy pomysł.
Na korzyść żuka zdaje się przemawiać niska cena (coś koło 4,5tyś za auto z 1995 roku z dość nową instalacją gazową), prostota konstrukcji (większość napraw można wykonać samemu) i mimo wszystko niewysokie koszty eksploatacji (przy instalacji lpg, bo takiego właśnie żuka mam na oku). Poza tym żuk to klasa sama w sobie, a wartość dobrze utrzymywanego bolida będzie z czasem raczej rosnąć niźli maleć :D
Żukomobil chciałbym wykorzystywać do podróży po całej Europie, no i celów mieszkalnych. Bardzo chciałbym poznać Wasze opinie w tym temacie.

żuk.jpg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 388,42 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
CORONAVIRUS 
Kombatant
fan SAN ESCOBAR


Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Sie 2011
Piwa: 566/755
Skąd: z Rumi przez jedno i
Wysłany: 2018-03-11, 19:41   

Możesz żukiem jeździć ale pod maską mercedes klekot albo inny prosty diesel ...inaczej mały sens całości .
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
kaimar 
weteran
kaimar


Twój sprzęt: MOBILVETTA LAIKA CARADO RT GiottiLine
Nazwa załogi: MTM Campery
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 03 Lut 2007
Piwa: 89/3
Skąd: Czechowice-Dziedzice
Wysłany: 2018-03-11, 20:26   

Żuk na kampera - super sprawa. Ale musisz mieć świadomość że jakki byś tam nie włożył zespół napędowy to jazda Żukiem powyżej 80 km/h to nie lada wyzwanie. Konstrukcja przedniego zawieszenia jest specyficzna i na więcej nie pozwala. A wymiana przedniego zawieszenia to już inna bajka. Zajrzyj na forum Złombolu bo tam znajdziesz dużo informacji w temacie Żuk i dalekie podróże.
_________________
www.camperymtm.pl
www.kamperownia.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Misio 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Ducato Toskana 1,9 TD
Nazwa załogi: MisioKot
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 15 Maj 2010
Piwa: 743/1137
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-03-11, 20:48   

Kiedyś przerabiałem ten temat, więc mogę napisać w czym problem. Przede wszystkim trochę mała kubatura, ale rzecz gustu. Wąski w środku, jak go ocieplisz będzie jeszcze węższy. Żuczek ma wąski rozstaw kół w stosunku do szerokości pojazdu. Jak podniesiesz dach jeszcze o 40 cm. to będzie bardzo wrażliwy na boczne wiatry. Jak założysz gaz to gdzie zamontujesz zbiornik? Spalanie też jest problemem. Minęło już parę latek kiedy Żuczek już nie jest produkowany, więc pojawia się problem z częściami. Podczas wyprawy do Portugalii trzeba by trochę gratów zabrać. Fakt że można go naprawić w drodze, bo to prosta konstrukcja. Kiedyś w drodze sam wymieniałem laskę popychacza, to wiem że można dać sobie z nim radę. Ale to było 30 lat temu.

Takie moje uwagi, ale wybór należy do Ciebie. Jak by co, to życzę powodzenia i dużo samozaparcia. :lol:
_________________
Pozdrawiamy - Danusia-Kotek i Henio-Misio

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...ks.Jan Twardowski
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
CORONAVIRUS 
Kombatant
fan SAN ESCOBAR


Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Sie 2011
Piwa: 566/755
Skąd: z Rumi przez jedno i
Wysłany: 2018-03-11, 20:52   

Misio napisał/a:
Fakt że można go naprawić w drodze, bo to prosta konstrukcja.:


szczególnie wypalone gniazda zaworowe od gazu właśnie ... mina niesamowita .
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
mrsulki 
weteran
w średnim wieku


Twój sprzęt: Bezdomni
Nazwa załogi: SULAKI
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 06 Gru 2007
Piwa: 44/22
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2018-03-11, 20:58   

leniwietz napisał/a:
Na korzyść żuka zdaje się przemawiać niska cena (coś koło 4,5tyś za auto z 1995 roku z dość nową instalacją gazową), prostota konstrukcj

Za podobne pieniądze kupisz blaszaka Ducato II a baza o niebo lepsza.
_________________
Radek
Ignavis semper feriae sunt...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
zbiegusek 
zaawansowany

Twój sprzęt: Lublin 3324
Nazwa załogi: zbYchEwka
Dołączył: 06 Lis 2016
Piwa: 10/7
Skąd: Bełchatów i okolice
Wysłany: 2018-03-11, 21:14   

O gabarytach Żuka już napisano. O jego podwoziu, a dokładniej przednim zawieszeniu - również. Silnik S-21 ma jedną zaletę - jest cichy. W porównaniu z Andorią, która byłaby zdatniejsza do takich podróży. Zwłaszcza po zmianie skrzyni na V z Lublina i również po zmianie z wolnossącej na turbodoładowaną z Lublina takoż.
Podniesienie dachu spowoduje jego gargamelizację i nie będzie to już klasyczny Żuk sam w sobie. Za to moim zdaniem nie jest konieczne do wędrowania. Nie zrobisz z Żuka prawdziwego kampera z możliwością gotowania w postawie stojącej ale też i nie masz takiej potrzeby przy tak małym na długość i szerokość wnętrzu. :)
Na tylnym, zewnętrznym bagażniku rowery można wozić ale motocykl już niekoniecznie. Dodatkowo sporo zachodu trzeba poświęcić aby Żuk nie przeciekał podczas deszczów. :) No i jeszcze dziwię się, że nikt ci nie wypomniał braku kibelka. ;)
Osobiście polecałbym raczej Lublina - jest bardziej cywilizowany acz mniej podatny na tuning przestrzeni kierowcy. Za to pozycja za kierownicą wygodniejsza. No i nie trzebaby zmieniać silnika i skrzyni. A skoro upierasz się przy zasilaniu LPG, to można znaleźć wersje z fabrycznie montowanym silnikiem benzynowym. Wnętrze jest obszerniejsze - długość przestrzeni ładunkowej to już 2,6m w krótszej i lżejszej wersji.
Zajrzyj na stronę Piotrka "Diesla" Biegały i jego LeŻuka Grzmiący Rydwan
Możesz też poznać innych żuczych podróżników zwracając uwagę na kompletny remont zawieszenia z myślą o planowanych _kilku_ tysiącach kilometrów i konieczności suszenia obuwia i ubrań po 3 dniach deszczu w uszczelnionym już Żuku. :) Kurs kolizyjny
Tutaj masz wspomnienia żuczej załogi z "zapiekanką" na haku: Włóczykije
Generalnie patrzę z życzliwością na twój pomysł, bo i sam jeszcze kilka lat temu miałem podobny acz po zwróceniu uwagi właśnie na paskudne przednie zawieszenie i dość mikrą kubaturę wnętrza zdecydowałem się na Lublinka. Którego wciąż nie mam kiedy przystosować. :\
Edyta: Jeszcze gdzieś kiedyś czytałem o ładnej przeróbce (a raczej przystosowaniu) Nysy do celów podróżniczo-kempingowych. Nie pamiętam, czy to było tutaj czy na polskich dostawczakach.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
leniwietz 
początkujący forumowicz

Dołączył: 11 Mar 2018
Skąd: szczekociny
Wysłany: 2018-03-13, 22:04   

bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. urzekło mnie zwłaszcza słowo 'gargamelizacja' wpiszę je chyba na stałe do mojego słownika :D
co do żuka, to przemyślałem temat i doszedłem do wniosku, że to chyba nie jest jednak najlepszy pomysł.. znaczy sama idea super - jeździć sobie jak Włóczykije, ale jest to na dłuższą metę opcja o wiele droższa niż zakup bardziej 'współczesnego' autka... mechanicy w takiej Francji mają spore problemy z naprawą takiego volvo (wiem, bo padłem ich ofiarą) a co dopiero by powiedzieli na żuczka.. poza dość dużym mimo wszystko ryzykiem usterki na obcej ziemi, w grę wchodzi jeszcze fakt, że jak wspomnieliście żuk jeździ dość wolno, no i ta przestrzeń faktycznie nie daje wielkiego pola do popisu.. chociaż z drugiej strony całe życie jeździłem na lpg i trochę przerażają mnie koszty diesla, bo było, nie było to prawie 2 razy drożej :roll: no ale może uda mi się znaleźć coś zagazowanego za rozsądną cenę.. jeszcze raz wielkie dzięki :wyszczerzony:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Victus 
zaawansowany


Twój sprzęt: WV T4 Multivan
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 03 Lut 2016
Piwa: 5/7
Skąd: Warszawa - Ursus
Wysłany: 2018-03-14, 16:20   

Widziałem dwa lata temu przerobionego żuka strażackiego i bardzo mi się podobał.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***