[Rambler]

A ja się zgodzę z WINNICZKI, bo mam w pracy międzynarodowe towarzystwo Anglików, Niemców, Francuzów itd, wszyscy mega kulturalni, grzeczni ale z taką barierą nie do przejścia, oprócz kolegi z Bałkanów, dusza człowiek. Podróżuję często i obserwuję jak "tambylcy z połudnowych krajów" oceniaja np. Holendrów, Włochów, Niemców, i Polaków. Panowie "yntelygencja" bardzo się bulwersują, kiedy Polacy często zachowują się podobnie jak miejscowi. Czyli czasem głośno i bez tzw. kindersztuby, ale ogólnie na luzie. Jest to pewien kompleks niższości bo tzw "elytarna kultura" niezrozumiała dla "prostego ludu", jest moim zdaniem, fałszywym obrazem do jakiego chcemy dążyć, aby stać się poważanymi w Europie, nobliwymi ludźmi.

Ale dla miejscowych, przede wszystkim liczy się jakim jesteś człowiekiem i czy chcesz się dogadać, choćby na migi. Pokażcie mi "kulturalnego" Niemca który chce sobie pogadać. Naprawdę rzadkość. Jak zapytacie go o coś, a on zorientuje się, że ma do czynienia z Polakiem, to najczęściej usłyszycie takie słowa: "morgen, ja, nein, ich weiß es nicht, ich verstehe es nicht, auf wiedersehen!" i koniec rozmowy. Miejscowy, Grek, Chorwat, Serb, Bośniak, Czarnogórec, czy Albańczyk kiedy zobaczy że staracie się wydukać parę słów w jego języku to dołoży wszelkich starań aby wam pomóc a często nawet potem zaprosi was na wino albo rakiję i zaczyna się rozmowa o tzw. życiu, w polsko-tubylczym języku do której chętnie dołącza się cała rodzina i znajomi. Takie posiedzenia ciągną się czasem do późnej nocy a kończą głośnymi śpiewami a rano kacem.

I to jest życie pełną gębą, a nie interesowanie się sandałami Janusza z Koziej Wólki czy drącą się na jego dzieci, żoną Grażyną i późniejsze komentarze w swojej "yntelygenckiej grupce" na ten temat. Owszem, czasem zdarza się jakiś polski typ spod ciemnej gwiazdy, ale w moim mniemaniu ten odsetek nie przekracza średniej europejskiej. Osobną rzeczą jest wielokrotna, często nieoceniona i bezinteresowna pomoc z którą przychodzili mi ci tzw. "prości Polacy".

Osobiście odpuściłem sobie temat kompleksu niższości z faktu bycia Polakiem, choć nie ukrywam, że kiedyś miałem podobne odczucia. Nie warto naprawdę, czas siebie polubić Bracia.

[mischka]

[J.Leboski]

[mischka]

obecnie znam, ale nie zawsze tak było

[wirefree]

[Rambler]

Może nie zrozumiałem, ale chyba generalizujesz albo przerabiasz jakąś traumę. Trochę podróżuję i obserwuję, ale statystycznie, nie zauważam jakiejś większej różnicy między chamstwem w tzw. zachodnich "kulturalniejszych" krajach a polskim.

W latach 80', lako młody chłopak pracowałem w czasie wakacji w Wiedniu, na budowach i pewnego razu z otwartą buzią obserwowałem wieczorem wytwornie ubranych panów i panie wychodzących z Wiener Staatsoper. Co to było przeżycie! Wracałem do mieszkania w którym mieszkałem z chłopami z małopolskich wiosek i BUM zderzenie z PRL-owską rzeczywistością! Co za prostaki i chamy, myślałem sobie. Z czasem poznałem Austriaków, również tych "kulturalnych" i zdarzało się, że wcale nie było tak kolorowo jak to sobie wcześniej wyobrażałem.

Blichtr, zakłamanie, tworzenie fałszywej rzeczywistości wokół siebie, to nie jest wyznacznik kultury. Chamstwo zawsze wychodzi z człowieka niezależnie od wykształcenia, grubości portfela i języka którym się posługuje.

U niektórych Polaków poczucie niższości zaczyna się już wtedy, kiedy obok siebie, słyszą ludzi rozmawiających w obcym, "zachodnim" języku. Przez lata różne "mendia" wpajały nam przeświadczenie że jesteśmy generycznymi prostakami z którymi świat się nie liczy. Bo jesteśmy w każdej dziedzinie dziadami. Czy to nauka, kultura czy sport – "Polacy to po prostu dziady". I tu nagle, dzisiaj się dowiaduję, że Polska jest na czele tabeli medalowej w Mistrzostwach Europy w Lekkiej Atletyce w Berlinie. Coś się jednak zmienia...

[J.Leboski]

[Spax]

Widzę, że każdy uczestniczący w tej dyskusji ma antropologiczne zapędy à la Claude Lévi-Strauss
Nie na darmo posłużyłem się w moim pierwszym poście tym cytatem.

Cytat:

A potem zasypiam. Śni mi się Claude Lévi-Strauss. Pije z nami wino w polskiej strefie i mówi, żebym zachowywał się cicho i ostrożnie, bo przebywa tu właśnie na obserwacji antropologicznej. W końcu zamienia się w wychudzonego kota w ciapki, a ja się budzę.

Chciałem, aby dyskusja poszła w tym kierunku i udało się.
Przytoczę jeszcze wypowiedź samego Lévi-Strauss'a

Cytat:

Kto pragnie poznać ludzi, musi rozejrzeć się we własnym otoczeniu. Ale kto chce poznać człowieka jako takiego, musi się nauczyć kierować wzrok w dal.

Gadajcie dalej, a ja Was poobserwuję

[SlawekEwa]

[mischka]

[SlawekEwa]

[Spax]

[mischka]

SlawekEwa, specjalnie dla ciebie:
https://pl.wikiquote.org/wiki/Claude_L%C3%A9vi-Strauss

a tu ten od "jeansów":
https://pl.wikipedia.org/wiki/Levi_Strauss_(przedsi%C4%99biorca)

[JaWa]

Cytat:

Polskie dziadowstwo odnosi sie do polskich dziadów których mamy mnóstwo w naszym kochanym kraju i to sie nie zmieni tak długo jak długo oni będa większościa a wież mi nie jest przyjemne jak kojarzą cie z plugawym językiem na zachodzie.

Tak mi się zdaje, że powinieneś wynieść się jak najdalej od dziadostwa. Co ty tu jeszcze u nas w Polsce robisz?

[SlawekEwa]