[orys]

Witam

Oszczędzanie na bazę idzie mi jak krew z nosa, bo jeśli stajemy przed wyborem być (w podróży) czy mieć (kampera), to jakoś zawsze się okazuje, że zakup bazy może jeszcze poczekać a zamiast tego jedziemy na wycieczkę. I tak tego lata okazało się przy okazji, że przyjeżdża do nas mój bratanek z Kanady, który praktycznie nie był w Europie, więc wymyśliliśmy że zamiast na Szetlandy, jak planowaliśmy, pojedziemy sobie do Toskanii Szetlandy poczekają, aż będzie kamper, bo troszkę nam się już przejadło namiotowanie w szkockiej pogodzie :P, więc pretekst że młodemu trzeba pokazać Europę jest nam bardzo na rękę

Będziemy jechać samochodem z Glasgow i chcemy na podróż ze Szkocji do Toskanii przeznaczyć 5-6 dni, korzystając z couchsurfingu ew. nocując na kempingach.

Ponieważ wschodnia Francja jest dla mnie białą plamą pod względem turystycznym (latałem nią po autostradach w tę i we wtę ale nigdy nie zdarzyło mi się nic zwiedzać) chciałem podpytać bardziej doświadczonych, co warto po drodze zobaczyć - planujemy unikać autostrad i pyrkać sobie spacerowo landówkami.

Wstępnie plan podrózy wyobrażam sobie tak:
1 dzień Glasgow - Norwich (odwiedzamy rodzinę).
2 dzień Norwich - Dover [PROM] Dunkierka - zahaczyć o te słynne plaże i nieco w dół, maksymalnie gdzieś w okolice Reims.
3. dzień chcemy spacerowo sturlać się gdzieś w okolice Bensacon / Genewy, zwiedzając po drodze
4 dzień chcemy przejechać sobie przez alpy (Briancon pass?) i pociśniemy do Via Reggio, gdzie mamy w planach kempingować u zaprzyjaźnionego Włocha w sadzie, chyba, że udałoby się coś znaleźć w okolicach Savony, to wtedy ta noc tam.
5. Kolejny dzień to przejadżka wzdłuż Lazurowego Wybrzeża (Monaco, Cannes, St Tropez może?) i powrot do Viareggio
6. Kolejny dzień odwiedziny u przyjaciół we Florencji + Siena i powrot do Viareggio.
7. Dzień kolejny do przejazd do rodziny w Toskanii, 3 dni laby, ewentualnie pokręcić się po okolicy.
11 Dzień musimy być w Mediolanie, odstawić juniora na lotnisko, a 13 dnia musimy być z powrotem w Glasgow, więc z Mediolanu do Glasgow będziemy jechać już raczej nie spacerowym tempie a prześpimy się po prostu w aucie jak nas zmęczenie dopadnie.

Jeśli chodzi o Anglię, Alpy, Lazurowe Wybrzeże i Toscanię, to troszkę tam byłem i mam mniej więcej w głowie co chciałbym tam zobaczyć. Natomiast pojęcia zielonego nie mam co warto zobaczyć w dniach 2,3 i 4.

Wiem, że są przewodniki, ale chcemy unikać tłumów turystów, dlatego bardziej interesują nam miejsca na odludziu i inne takie ciekawostki, nieznane szerzej perełki, po prostu urokliwe miejsca w ktorych nic nie ma itp.. Jesli więc ktoś miałby jakieś rady, tipy, może jakieś niedrogie kempingi albo znajomego z kawałkiem trawnika na którym można by rozbić namiot :-) , to bardzo bym był wdzięczny za wszelakie przydatne informacje.

Jeśli tam nie ma nic ciekawego, a zmiast tego np. warto pojechać nieco bardziej na wschód przez np. Belgię i Luksemburg, to też mówcie

Pzdr

[J.Leboski]

Trochę może bardziej dalekie okolice Genewy....wizyta w Annency? wycieczka wokół jeziora "lac d'Annecy"?... zapewne nie byłbyś zainteresowany wdrapywaniem sie na szczyt "La Tournette" (podobnież najpiękniejszy widok na Mont Blanc, moja jeszcze nie zrealizowana wyprawa), ale mozna wjechać samochodem do restauracji "Le Chalet de l'Aulp" (dobre jedzenie) u podnóża szczytu, dość duży parking, kawałek dalej cudowny widok na jezioro i Annency...albo wycieczka wokół drugiego dużego jeziora, bardziej dzikiego "lac du Bourget", można objechać dookoła, a zachodnia cześć pnie sie wysoko z cudownymi widokami.

---

Panorama-sur-le-lac-du-Bourget_default_format.jpg

Plik ściągnięto 8 raz(y) 1,44 MB

dsc_0006.jpg

Plik ściągnięto 8 raz(y) 903,29 KB

[orys]

O, coś takiego właśnie, brzmi ładnie!

[orys]

Tak jakby ktoś szukał na przyszłość, to Alpy francuskie to żaden problem - kempingi miejskie kosztują grosze, prywatne też niedrogie, jest ich opór i można swobodnie jechać przed siebie zaczynajac poszukiwania noclegu około godziny 18:00 (przynajmniej w sierpniu).

Pro tip: jak się wzięlo tylko letni śpiwór "bo w końcu jedziemy do cieplych krajów, no nie?" to nie jest dobrym pomysłem kempingowanie na wysokości ponad 2000 m n.p.m. :D