Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jamesem do Francji 2018
Autor Wiadomość
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-01, 19:17   

Izola- jak zwykle trafiłaś w punkt :szeroki_usmiech
A jeśli chodzi o Vichy to byliśmy w 1996 ale tylko na chwilkę, namiary zapisaliśmy w kajeciku i wężykiem (wiesz Kobuszewski :lol: ), bo jeszcze kiedyś zajrzymy. Dzięki!

Leboski- dzięki, podobnie jak z Vichy - do kajecika :mrgreen:
_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-01, 19:36   

Ojej, co my wyczynialiśmy, żeby Wam, kochani Kamperowicze wysłać rano relację! Ale od początku...Wieczorem rozmawiając ze Szwajcarami powiedzieliśmy, że do szczęścia potrzeba nam zasięgu internetu. Rozumieli co mówimy, nie rozumieli potrzeb :shock: A tu przemili czytelnicy czekają na relację przy porannej kawce :) Więc rano (tak na marginesie było 8 stopni, ale od czego ciepłe mięciutkie kocyki rzucone na kołderki) po pierwszej kawie odpaliliśmy i jeszcze w łóżeczku trzymając naczynia żeby nie zjechały z blatu (to ja), mój ślubny odpalił i stwierdził,że 200 m. dalej będzie zasięg. O.K. Jedziemy, jest!, wysyłamy pierwszą część relacji, zdjęcia w drugiej części i ...urwało!!! Mówię (to mało powiedziane) "no zrób coś!!!" i słyszę "już buduję stację przekaźnikową".Ale przejechaliśmy kawałek dalej i udało się. Jeszcze fotka gór zasnutych poranną mgłą, żebyście poczuli atmosferę (wyskoczyłam w te 8 stopni w koszulinie nocnej) i jedziemy do Thann.
Wszystkim, którzy jeszcze nie byli we Francji a o tym marzą, radzę z całego serca - wjedźcie do Thann. Gmina przygotowała tu miejsce na 120 kamperów, jest jeszcze drugie, ale wiecznie zapchane, a na tym dużym zawsze jest miejsce. A wieczorem, a jeszcze lepiej rano ( koniecznie w słońcu) idźcie na spacer (do centrum ok.0,5 kilometra), zagłębcie się w uliczki, gwarantuję, że jak tu się nie zakochacie we Francji, to sobie odpuśćcie :szeroki_usmiech . Oczywiście zajrzyjcie do którejś piekarni (Boulangerie) i kupcie bagietkę (lub tak jak my jeszcze ciasteczko). Oczywiście można kupować bagietki w markecie, dlaczego nie?, na pewno będzie taniej, ale to co stracicie to oprócz smaku cały klimacik piekarni francuskiej. Nie obawiajcie się problemów językowych, wystarczy sympatyczne bonjour (intonacji "wznoszącej"nauczycie się tak jak my bardzo szybko), une baguette , s'il vous plait i au revoir na do widzenia. Tłumacz Googla , którego wykorzystujemy w różnych krajach jest bezcenny, żeby zobaczyć jak to przeczytać.A poza tym od czego ręce? , uśmiech i samo "dzień dobry" załatwi większość problemów. Po poproszeniu o bagietkę w taki sposób domyślnie dostaniecie taką jaką trzeba (nie będzie pytań którą).Warto jeszcze pamiętać o przerwie od 12 do 14 i kupić wcześniej. My się już tak rozpuściliśmy, że nawet na Węgrzech odkładają nam w piekarni makosz retesz z wiśniami ( a nie znamy węgierskiego:).
W Thann oprócz klimatu, pruskiego muru, bagietek i miejsca dla kamperków są też markety np. blisko Lidl gdzie są normalne ceny.
No to jedziemy dalej...
Dzisiaj w planie Miluza, w której wprawdzie jest najwspanialsze muzeum motoryzacji, ale my je widzieliśmy w 1996, kiedy byliśmy we Francji po raz pierwszy ( i kiedy zakochaliśmy się w tym kraju i nie możemy bez niego żyć) , zresztą po tej wizycie zaczęłam się uczyć języka francuskiego , bo wprawdzie mąż znał ten język, ale ja tylko angielski i to mi przeszkadzało...ale się rozgadałam. Dobrze, wracam do muzeów w Miluzie. Otóż dzisiaj muzeum kolei Cite du Train, wspaniałe, które powstało w 1974 roku i ciągle się rozwija.Spędziliśmy w nim cztery godziny i pod koniec czuliśmy się jak Guciu w bajce o pszczółce Mai, który odwiedził mrowisko i witał się z mrówkami (pamiętacie?), najpierw było "dzień dobry Guciu jestem, bardzo mi miło", a przy mrówce nr 2532 już tylko słabym głosem Guciu, Guciu :lol:
Podobnie było z nami w tym muzeum. Początkowo oglądaliśmy dokładnie każdy pociąg, oglądaliśmy filmy i słuchaliśmy nagrań, a zbiory są imponujące - salonki, orient expresy, pocztowe, pociąg de Gaulla, szpitalny( pierwszy raz widzieliśmy, nawet jest w nim sala operacyjna - no nie wiem? operacja podczas jazdy? chyba dla Jasia Fasoli :) ,lokomotywy parowe, makiety, silniki, sporo atrakcji dla dzieci , ale dorośli też korzystali (udało mi się przekonać męża)- przejażdżki małym pociągiem po muzeum i na zewnątrz, naprawdę jest co robić, a TGV i nagrany moment bicia rekordu prędkości (574,8 km/godz.) mnie powaliło na kolana .Jeszcze wraz z podkładem muzycznym, iskry sypiące się z pantografu, Francuzi wiwatujący na mostach! Mówię mężowi "przejedziemy się TGV?!, za dwie godziny będziemy nad morzem!.Ale, cóż...jedno z nas musi być rozsądne ( i tak dobrze, że przejechał się ze mną pociągiem dla dzieci :) ).
W każdy razie mówiąc poważnie naprawdę polecamy to muzeum każdemu miłośnikowi kolei i historii, jest to naprawdę jedno z najwspanialszych , jeśli nie w ogóle najlepsze.
A teraz zjechaliśmy jeszcze raz no jak myślicie - gdzie? Tak, do Thann i tu nocujemy.

IMG_6096_1.JPG
dzisiejszy poranek
Plik ściągnięto 7 raz(y) 184,32 KB

IMG_6097_1.JPG
Thann
Plik ściągnięto 5 raz(y) 538,67 KB

IMG_6103_1.JPG
Plik ściągnięto 7 raz(y) 468,59 KB

IMG_6104_1.JPG
pług śnieżny stosowany na początku XX wieku w Alpach
Plik ściągnięto 5 raz(y) 549,59 KB

IMG_6106_1.JPG
wagon sypialny -początki XX wieku
Plik ściągnięto 4 raz(y) 375,69 KB

IMG_6107_1.JPG
wnętrze salonki Napoleona III
Plik ściągnięto 5 raz(y) 529,11 KB

IMG_6109_1.JPG
Plik ściągnięto 4 raz(y) 579,62 KB

IMG_6116_1.JPG
Orient Express
Plik ściągnięto 8 raz(y) 428,66 KB

IMG_6119_1.JPG
Orient Express
Plik ściągnięto 8 raz(y) 386,36 KB

IMG_6117_1.JPG
Orient Express- odtwarzany dźwiękowy fragment powieści Agaty Christie
Plik ściągnięto 9 raz(y) 428,63 KB

_________________
J.C.
Ostatnio zmieniony przez James 2018-09-01, 21:13, w całości zmieniany 3 razy  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-01, 19:48   

c.d.

IMG_6123_1.JPG
lokomotywa parowa w przekroju- interaktywne wyjaśnienie działania
Plik ściągnięto 9 raz(y) 612,79 KB

IMG_6124_1.JPG
pierwsza lokomotywa francuska - 1844
Plik ściągnięto 7 raz(y) 487,74 KB

IMG_6134_1.JPG
wagon szpitalny-zdjęcie z góry
Plik ściągnięto 6 raz(y) 405,04 KB

IMG_6136_1.JPG
pociąg- zabawka do wożenia zwiedzających
Plik ściągnięto 4 raz(y) 551,4 KB

IMG_6156_1.JPG
a takim też się przejechaliśmy, a co :)
Plik ściągnięto 6 raz(y) 523,38 KB

IMG_6142_1.JPG
wagon do transportu płynnej surówki (1300 stopni C!) z wielkiego pieca do zakładów przetwórczych- korzyść-brak kolejnego podgrzewania żeliwa do przetwórstwa
Plik ściągnięto 5 raz(y) 459,56 KB

IMG_6147_1.JPG
makieta kolejowa będąca elementem ekspozycji
Plik ściągnięto 6 raz(y) 540,14 KB

IMG_6150_1.JPG
TGV
Plik ściągnięto 4 raz(y) 419,65 KB

IMG_6151_1.JPG
TGV
Plik ściągnięto 6 raz(y) 388,47 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-03, 12:30   

Dzisiaj zabiorę Was w bardzo oryginalne miejsce- do Energopolis - muzeum elektryczności- w Miluzie. Można kupić bilet korzystny finansowo łączony razem z muzeum kolei ale nie to było powodem, że tu zajrzeliśmy. Przyciągnął nas tu mój nadworny inżynier, a co ciekawe, przynajmniej początkowo to ja byłam najbardziej zadowolona.
Zdaniem mojej drugiej połowy- skrajnie ścisłego umysłu- to ekspozycja dla humanistów.
A cóż tam mogliśmy zobaczyć? W rewelacyjnej atmosferze, półmroku, snuliśmy się przez sale pełne skarbów z dziedziny rozwoju elektryczności. Już na początku wita nas zdanie "il etait une fois l'elektricite ("była sobie elektryczność"). Nie wiem jak Wy, ale ja ją sobie bardzo cenię, jeśli mnie nie rozumiecie,to wykręćcie bezpieczniki w mieszkaniu :)
Był pokaz wspaniałej maszyny parowej, dopieszczonej,błyszczącej (to spojrzenie humanistki), dla dzieci wiele miejsc do zabawy (ale mądrej zabawy), o określnej godzinie zebraliśmy się wszyscy i młoda zaangażowana dziewczyna demonstrowała nam doświadczenia z elektrostatyki, klatkę Faradaya (nawet ja wiem co to jest), a potem prosiła dzieci-ochotników do naelektryzowania , wreszcie sama poddała się tej procedurze.
A jeśli chodzi o eksponaty, to wędrówka przez historię np. zabawka dla dzieci (!) lampa rentgenowska, następne to urządzenie, które pomagało dobierać buty prześwietlając promieniami rentgena (!) stopy. A ja dotąd myślałam, że ludzie w początkach rozwoju zdjęć rentgenowskich tylko dla przyjemności robili sobie fotki , jak my dzisiaj selfie i smarowali maścią z radem dziąsła płacąc za to nowotworami szczęki.
Wspaniałe sprzęty codziennego użytku, grzejniki, telewizory,pralki itp, z początku XX wieku ( dokładnie opisaliśmy zdjęcia). Bardzo przyjemna i pouczająca wycieczka.
Dzisiejszą noc spędziliśmy w Murbach 47.923114, 7.160600 (N47° 55.386' E7° 09.636')-spokojny parking przygotowany również dla kamperków - cichutko, w cieniu starych drzew, szemrzący strumyk , woda płatna, reszta gratis.

IMG_6157_1.JPG
w półmroku ścieżka prowadzi nas przez demonstrację wykorzystania energii elektrycznej
Plik ściągnięto 7 raz(y) 342,54 KB

IMG_6161_1.JPG
ruchoma zabawka, udało mi się sfotografować moment przeskoku iskry między zakochanymi :)
Plik ściągnięto 6 raz(y) 383,01 KB

IMG_6162_1.JPG
starożytny Egipt- ogniwa wykorzystywane w procesie galwanicznym.
Plik ściągnięto 5 raz(y) 445,03 KB

IMG_6163_1.JPG
odkurzacz francuski z 1910 r.
Plik ściągnięto 9 raz(y) 508,53 KB

IMG_6164_1.JPG
grzejnik elektryczny - przodek farelki:)
Plik ściągnięto 5 raz(y) 429,68 KB

IMG_6165_1.JPG
kolejny ciekawy grzejnik
Plik ściągnięto 7 raz(y) 501,95 KB

IMG_6170_1.JPG
lata 30-te- telewizor- obraz oglądany w lustrze
Plik ściągnięto 7 raz(y) 416,06 KB

IMG_6171_1.JPG
super rodzaj grzejnika wyłącznie do stóp ( i jak nowocześnie wygląda, a to początek XX wieku!)
Plik ściągnięto 11 raz(y) 523,43 KB

IMG_6175_1.JPG
ogrzewacz kapeluszy o regulowanej intensywności
Plik ściągnięto 5 raz(y) 350,94 KB

IMG_6174_1.JPG
kapitalna suszarka do rąk w toalecie- początek XX wieku (nowoczesna według reklamy - zamiast ręcznika)
Plik ściągnięto 9 raz(y) 452 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-03, 12:39   

c.d.

IMG_6166_1.JPG
dobór rozmiaru butów przy wykorzystaniu obrazu rentgena ( w USA do lat 60-tych XX wieku)
Plik ściągnięto 6 raz(y) 357,88 KB

IMG_6172_1.JPG
lampa rentgenowska- zabawka dla dzieci (1917r.)
Plik ściągnięto 9 raz(y) 395,08 KB

IMG_6176_1.JPG
lodówki z lat 30-tych general electric
Plik ściągnięto 8 raz(y) 428,53 KB

IMG_6178_1.JPG
ciekawy przykład wzornictwa przemysłowy- odbiornik telewizyjny
Plik ściągnięto 7 raz(y) 348,39 KB

IMG_6179_1.JPG
maszyna parowa działająca - wspaniały pokaz
Plik ściągnięto 7 raz(y) 540,37 KB

IMG_6184_1.JPG
widokowy pokaz elektryczności statycznej
Plik ściągnięto 6 raz(y) 415,79 KB

IMG_6186_1.JPG
a tak na poważnie prawdziwy alternator przemysłowy
Plik ściągnięto 9 raz(y) 500,44 KB

IMG_6188_1.JPG
interaktywny model standardowej francuskiej elektrowni atomowej
Plik ściągnięto 8 raz(y) 467,57 KB

IMG_6187_1.JPG
dostaliśmy wszyscy certyfikaty , że dzielnie "przeżyliśmy" eksperymenty z prądem :)
Plik ściągnięto 6 raz(y) 299,1 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-04, 09:08   

A wczoraj... Tytuł odpowiedni to cytat ze starego skeczu "saluto alkoholiko" :szeroki_usmiech Otóż jak przystało na Alzację, odwiedziliśmy destylarnię. Kiedy zobaczyliśmy drogowskaz "Musee des eaux de vie" mąż stwierdził ,że należy to przetłumaczyć "do bimbrowni" :wyszczerzony: .A tak poważnie to czy to nie zabawne, że bimber (przepraszam- wódka :mrgreen: ) nazywa się po francusku "wodą życia"?
Muzeum w Lapoutroie 48.156219, 7.166289 (N48° 09.371' E7° 09.978')- mała prywatna destylarnia , jest naprawdę warte odwiedzenia, ma zresztą bardzo dobre opinie w internecie. Nie mieliśmy problemu z postawieniem blisko Jamesa, a odjeżdżając widzieliśmy, że naprzeciwko muzeum nawet udało się stanąć dwóm spragnionym francuskim kamperkom , które były dłuższe od Jamesa i wyraźnie podróżowały razem.
Muzeum (ta nazwa jest trochę na wyrost, bo to kolekcja rozmaitych "alokholików "- jakkolwiek śmiesznie to brzmi - to nasz pomysł, w końcu są mediewalia, to mogą być "alkoholiki" a może "alkoholikalia?")jest fajnie zorganizowane (wejście gratis), idziemy przez pomieszczenie po prostu uginające się od butelek i buteleczek, i te wszystkie zabytkowe urządzenia do destylacji. Zwiedzamy sobie a w głębi słyszymy ożywioną dyskusję poprzednich zwiedzających - ile czego chcą kupić :) . Dochodzimy do kolejnego pomieszczenia, gdzie właśnie finalizowana jest poprzednia transakcja. Dwie panie (jedna chyba ok.80-tki) , szalenie sympatyczne , dopieszczają zwiedzających. Bierzemy się za degustację (to trochę nadużycie, bo mój ślubny prowadzi, ale ja dzielnie go zastępuję :) ).Wybór alkoholi jest niesamowity - likiery , "kremy" , brandy , widzieliśmy nawet piwo smakowe. Nas przyciągnęły tu likiery, ale po degustacji stwierdziliśmy,że nam bardziej odpowiada coś co nazywa się kremem i jest słabsze (18 procent zamiast ok.30-tu) za to o pełniejszym smaku. Była nawet gruszkówka, która chwaliła się otrzymaną nagrodą - a pływały w niej płatki złota!
Zrobiliśmy zakupy, pięknie nam je opakowano ,żeby dojechały do Polski, ale pani stwierdziła "wypijcie od razu choć trochę" :lol: Rad starszych ludzi należy słuchać, więc to uczyniliśmy.
Na nocleg odjechaliśmy tylko ok.10 km. i zatrzymaliśmy się na przełęczy Col des Bagenelles. I znowu widoki powaliły nas na kolana. Spaliśmy w towarzystwie dwóch kamperków - Holendra i Niemca , a obok spało małe stadko krówek , myśleliśmy, że na noc wrócą do obory, ale nie! Widok ich zaspanych ślepek rano - bezcenny!
A i jeszcze jedno- dobrze że nocowaliśmy tak blisko destylarni, bo za chwilę wracamy po jeszcze jeden smak...

IMG_6196_1.JPG
Plik ściągnięto 8 raz(y) 390,01 KB

IMG_6197_1.JPG
wchodzimy do muzeum
Plik ściągnięto 7 raz(y) 567,31 KB

IMG_6198_1.JPG
ekspozycja
Plik ściągnięto 7 raz(y) 630,11 KB

IMG_6200_1.JPG
Plik ściągnięto 7 raz(y) 472,3 KB

IMG_6199_1.JPG
forma do produkcji butelek
Plik ściągnięto 7 raz(y) 468,32 KB

IMG_6202_1.JPG
maszyna do produkcji ajerkoniaku
Plik ściągnięto 10 raz(y) 553,5 KB

IMG_6209_1.JPG
popołudniowy widok z Jamesa
Plik ściągnięto 9 raz(y) 479,76 KB

IMG_6222_1.JPG
o wschodzie
Plik ściągnięto 8 raz(y) 269,94 KB

IMG_6225_1.JPG
nasze sąsiadki
Plik ściągnięto 6 raz(y) 650,9 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-05, 21:06   

Kolejne ciekawe muzeum - MM Park France. Niedaleko Strasburga w miejscowości La Wantzenau w 2017 roku powstało muzeum poświęcone II Wojnie Światowej. Entuzjasta militariów Eric Kauffmann przez wiele lat kolekcjonował eksponaty i wreszcie w 2010 roku kupił ziemię pod muzeum, żeby siedem lat później je otworzyć dla zwiedzających. Jest ono ciągle w fazie organizacji, stale przybywają nowe eksponaty, ale już w tej chwili ilość pojazdów wojskowych (120 sztuk!), mundurów, broni jest imponująca. Stworzono nawet coś co nazwano "base nautique", a co skojarzyło nam się z bazą U-Boot-ów, którą zwiedzaliśmy dwa lata temu w L'Orient. Oczywiście tutaj to maleństwo z jednym okrętem Kriegsmarine ale wspaniale oddaje klimat takich miejsc. Poza tym wiele eksponatów związanych z ruchem oporu, a już absolutnym hitem są bezcenne pamiątki związane z "Planem Sussex". Był to plan Eisenchowera by wyszkolić grupę ochotników francuskich (120 osób) w "rzemiośle szpiegowskim" a potem wykorzystać ich umiejętności zrzucając ich na teren wroga. Byli oni szkoleni pod Londynem , przed operacją D-Day oddali nieocenione usługi , poza tym dostarczyli wiele informacji o broni V1 i V2 , wielu złapano, torturowano i zamordowano. Natomiast ich wyposażenie było żywcem jak wyjęte z filmu sensacyjnego , ale jest prawdziwe - przy zdjęciach szczególnych eksponatów umieściliśmy opisy.

IMG_6234_1.JPG
Plik ściągnięto 9 raz(y) 527,98 KB

IMG_6247_1.JPG
Plik ściągnięto 3 raz(y) 352,53 KB

IMG_6254_1.JPG
legenda
Plik ściągnięto 7 raz(y) 433,44 KB

IMG_6256_1.JPG
niemiecki sprzęt do odśnieżania (dieslowsko-elektryczny)
Plik ściągnięto 4 raz(y) 387,13 KB

IMG_6259_1.JPG
"base nautique"- wspaniała rekonstrukcja
Plik ściągnięto 6 raz(y) 371,49 KB

IMG_6262_1.JPG
widok ogólny
Plik ściągnięto 7 raz(y) 577,16 KB

IMG_6266_1.JPG
Operacja Sussex-radiokontakt z podziemia
Plik ściągnięto 4 raz(y) 466,59 KB

IMG_6267_1.JPG
wyposażenie agenta- sygnet z ampułką z cyjankiem potasu
Plik ściągnięto 5 raz(y) 325,11 KB

IMG_6268_1.JPG
wyposażenie agenta- morfina,bandaże i środki do odkażania wody pitnej
Plik ściągnięto 7 raz(y) 446,41 KB

IMG_6269_1.JPG
wyposażenie agenta- pióro -ukryty pistolet gazowy
Plik ściągnięto 5 raz(y) 400,72 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-05, 21:20   

c.d.

IMG_6271_1.JPG
wyposażenie agenta- bezcenny eksponat- ogromna rzadkość- broń w formie pióra
Plik ściągnięto 5 raz(y) 415,11 KB

IMG_6274_1.JPG
w drodze do lotniska
Plik ściągnięto 7 raz(y) 536,67 KB

IMG_6280_1.JPG
Citroen zawsze wygląda jak Citroen, nawet w wojsku
Plik ściągnięto 3 raz(y) 451,98 KB

IMG_6281_1.JPG
Mercedes na wojnie
Plik ściągnięto 5 raz(y) 400,8 KB

IMG_6283_1.JPG
stanowisko niemieckiego reflektora lotniczego z zasilaniem (!)
Plik ściągnięto 4 raz(y) 405,28 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-06, 16:37   

Zatoczyliśmy koło. Na kolejny nocleg podjechaliśmy do Betschdorfu. Zastanawialiśmy się , czy była tam woda , bo James był suchy jak pieprz i tu przydała się ta relacja- zajrzałam na jej drugą stronę i mówię "jest!".Boćki już odleciały , zostały pojedyncze sztuki, więc klekot sprzed trzech tygodni mogliśmy sobie tylko z rozrzewnieniem przypominać. Jeszcze małe zakupy i...
Wczoraj o 10.30 opuściliśmy gościnną Francję :placz
Zaczęliśmy przemieszczać się przez Niemcy. Zostawiliśmy sobie na to trochę czasu żeby się nie zamordować, bo przecież wracamy do pracy. Mojemu genialnemu mężowi udało się po serii prób i błędów przekonać nasz GPS (Agatkę), żeby zapomniała o autostradach, ale równocześnie nie szalała z ciaśniutkimi centrami miast i miasteczek. Dzięki temu, że odkrył jak to ustawić snujemy się przez Niemcy podziwiając jaki to ciekawy kraj, obserwujemy jak kończą się żniwa , jak podobne do Polski są te rolnicze rejony , podziwiamy zmieniającą się architekturę.
Po przeskoczeniu dystansu zaplanowanego na ten dzień zaczynamy rozglądać się za noclegiem. Mamy trzy opcje w okolicy. Podjeżdżamy na stellplatz w Kulmbach. To miło, że gmina przygotowała miejsce dla wielu kamperków, ale zakątek , który jest specjalnie dla nich jest zajęty, a reszta parkingu ( też z oznaczeniami, że nas zapraszają), cóż... Powiem szczerze, że po tych wszystkich miejscach, w których nocowaliśmy, po tych wszystkich przełęczach, jeziorach i absolutnej ciszy strasznie nam się wywróciło w głowie i zaczynamy marudzić- a że głośno, a że za mało zieleni, a tu pety i jakieś papierki :( Nie, jedziemy dalej.(Tak na marginesie miejsce jest pod zamkiem i dość blisko centrum więc dla wielu super.) A dalej zaczynają się schody, bo jest objazd a Agatka się uparła,że mamy zawrócić. W końcu nie słuchając dziewczyny wjeżdżamy w góry. Jest coraz przyjemniej, zaczyna pachnieć zieleń , przejeżdżamy przez wioseczki gdzie auta równie pogubione jak my są atrakcją dla mieszkańców i część siedzi sobie na zewnątrz w ten ciepły letni wieczór. Jedzie za nami BMW-iczka , nie chcemy jej blokować , stajemy i pokazujemy, żeby jechała, bo pewnie wie gdzie. A ona - James! i gdzie teraz ?! Widzieliśmy jak błądzi , w końcu pojechała tam gdzie nam się też wydawało, że to tędy.
Dojechaliśmy w kapitalne miejsce, znowu cisza, wprawdzie miało być więcej kamperków, ale były dwa - jeden bardzo duży staruszek , a drugi przerobiony ze starej straży pożarnej , w koło chodził facet i szukał zasięgu, znalazł i zaczął głośno z kimś debatować po rosyjsku , może ukraińsku? , nagadał się, nagadał , wsiadł do osobowego i odjechał. A my- relacja, papu i nyny.
Spało się tak, że przynajmniej ja nie słyszałam jak facet rano zamykał "straż", a drzwi były przesuwne :)
Rano spacerek , z braku psa, tylko do piekarni (a gdzieżby?), gdzie łamanym zlepkiem językowym udało nam się u przemiłej starszej pani kupić ciasto z rabarbarem (mniam!)i bułeczki. Próbowaliśmy przetłumaczyć na niemiecki "miłego dnia" i chyba coś z tego wyszło, bo pani się serdecznie uśmiała.
Jedziemy dalej bo dzisiaj w planie bardzo ciekawe muzeum, na które od dawna ostrzymy sobie pazurki.

IMG_6290_1.JPG
tak sobie spaliśmy
Plik ściągnięto 11 raz(y) 730,51 KB

_________________
J.C.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-06, 20:05   

To ciekawe muzeum, które dzisiaj zwiedziliśmy to "Deutsch-Deutsches Museum" (Niemiecko-Niemieckie) w Modlareuth. Jest ono poświęcone "murowi berlińskiemu", ale szeroko rozumianemu , bo oczywiście poza Berlinem.
Modlareutch to miejscowość, która została po prostu przecięta na pół przez podział na dwie części -NRD i RFN. Podział przebiegł w poprzek gospodarstw, rodzin, wspólnego życia. Trudno to sobie wyobrazić , ale z dnia na dzień rodziny zostały trwale rozdzielone i znalazły się w dwóch różnych światach. Granica przebiegała wzdłuż strumyczka. W muzeum możemy obserwować poszczególne etapy budowy "muru". Początkowo był to płot, potem siatka, druty kolczaste, mur wysokości 3,4 metra (dodatkowo z rurą umieszczoną na szczycie , żeby trudniej było go sforsować), powstały strażnice, zaminowano teren wzdłuż muru i to wszystko, żeby ci nieszczęśni ludzie nie mogli uciec do swoich rodzin po normalnej stronie wolnego świata. Dramat Niemców mogliśmy obserwować w muzeum oglądając film (do wyboru w trzech językach- angielski, niemiecki i francuski , ale nawet bez tych języków warto go zobaczyć, bo obrazy są bardzo wymowne i wstrząsające). Cóż zobaczyliśmy? Świat podzielony na ten pełen przemocy, broni, psów , żołnierzy cały czas patrolujących teren wzdłuż muru, a po drugiej stronie normalnych ludzi, którzy przyjeżdżali z wielu rejonów Niemiec i próbowali przez lornetki przynajmniej spojrzeć na swoich - nie wiemy- wujków, braci i dziadków, którzy zostali po tej koszmarnej sowieckiej stronie.
Wzruszające sceny wywołujące gęsią skórkę to moment, kiedy z przyczyn technicznych na chwilę rozebrano kawałek muru w tej miejscowości i ludzie zyskali krótką okazję, żeby przynajmniej spojrzeć na bliskich. Natomiast moment burzenia muru to już poruszające sceny znane nam wszystkim. Ta radość, płacz i wspólne świętowanie, tego nie da się zapomnieć. W mroźnej zimowej, grudniowej atmosferze -tej eksplozji entuzjazmu nie da się porównać z niczym.
W tej konkretnej miejscowości , która jako symbol separacji jest nazywana "małym Berlinem", ludzie chcieli natychmiast w tym 1990 roku zburzyć cały mur, ale z inicjatywy burmistrza Topen Arnolda Friedricha zachowano dla potomnych fragment 200m wraz z wieżą strażniczą. Później z innych części kraju sprowadzono jeszcze pozostałe elementy systemów bezpieczeństwa reżimu komunistycznego. Dzięki niemu możemy teraz przynajmniej zbliżyć się do dramatu ludzi rozdzielonych przez 450 miesięcy.
Jest jeszcze ekspozycja pojazdów wojskowych - skromnych, małych po stronie zachodniej i olbrzymich, przy których człowiek dotkliwie czuje swoją bezbronność - po stronie sowieckiej.
Zwiedzając to miejsce nasuwa się wiele refleksji. I przychodzą nam do głowy takie drobne złośliwości - naprawdę trzeba było tylu zabezpieczeń - min, karabinów, murów- żeby zatrzymać ludzi w tym "wspaniałym" systemie komunistycznym ? Przecież powinni sami chcieć tam zostać, prawda? Naszym zdaniem to dowód prawdziwej porażki sowietyzmu.

To co napisałam powyżej to moje bardzo osobiste odczucia , którymi chciałam się z Wami podzielić. Tak to czuję i to nie tylko w kontekście tego muzeum, ale również informacji , które wszyscy znamy - ilu ludzi zapłaciło życiem za to, że chciało wtedy dołączyć do rodzin. W tym muzeum nas się tym nie epatuje, ale ja aż za dobrze pamiętam dokumentalne filmy na których widać ludzi padających pod kulami próbujących sforsować ten mur. A ci wszyscy Polacy próbujący na wszelkie możliwe sposoby uciec z tego sowieckiego "raju"?, płacący za to życiem lub więzieniem i to nie w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie można tego porównywać z ofiarami wojny. Ale do tych ludzi strzelano w czasie pokoju! Dlatego przynajmniej ja nie mogę się z tym pogodzić.

IMG_6309_1.JPG
Wchodzimy do muzeum
Plik ściągnięto 5 raz(y) 448,67 KB

IMG_6303_1.JPG
Na początku był możliwy jakikolwiek kontakt
Plik ściągnięto 5 raz(y) 419,42 KB

IMG_6302_1.JPG
Komuniści stawiają pierwszy płot przeciw ucieczkom
Plik ściągnięto 8 raz(y) 410,99 KB

IMG_6300_1.JPG
Nasadki na buty pozwalające uciekinierowi sforsować płot wstępny z siatki
Plik ściągnięto 11 raz(y) 367,07 KB

IMG_6298_1.JPG
Otwarcie muru w świątecznej atmosferze
Plik ściągnięto 3 raz(y) 400,06 KB

IMG_6307_1.JPG
Hala pojazdów granicznych zachodnie na lewo - wschodnie po prawej
Plik ściągnięto 5 raz(y) 485,59 KB

IMG_6316_1.JPG
Strefa śmierci - zewnętrzny mur betonowy - siatka elektryczna
Plik ściągnięto 6 raz(y) 450,61 KB

IMG_6312_1.JPG
Bramka wojskowa do wejścia w stefę śmierci rozłącza wysokie napięcie, w tle strzelecka wieża strażnicza
Plik ściągnięto 4 raz(y) 570,05 KB

IMG_6315_1.JPG
Buda owczarka alzackiego z liną prowadzącą pozwalającą atakować osoby, które doratłyby do strefy
Plik ściągnięto 3 raz(y) 921,79 KB

IMG_6320_1.JPG
Widok ze strony wolnego świata - strumień graniczny - 50 metrów zielonej łąki - betonowy mur, a za nim bariery śmierci
Plik ściągnięto 6 raz(y) 425,19 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-07, 10:11   

Kochani! To już koniec wakacji i relacji. Pora wracać do rzeczywistości. Dzisiejszy, ostatni nocleg spędziliśmy znów w Budziszynie.
Miło nam było podróżować z Wami. Na otarcie łez - cieplutkie pączki - nie mogliśmy sobie odmówić :szeroki_usmiech

IMG_6325_1.JPG
mniam!!!
Plik ściągnięto 5 raz(y) 315,71 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
izola 
Kombatant


Twój sprzęt: MB Marco Polo
Nazwa załogi: Izolownia
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 20 Sty 2015
Piwa: 222/153
Skąd: Westfalia
Wysłany: 2018-09-07, 21:10   

...mniam mniam! te dorodne pączki aż się proszą by je ugryść.

Wileka szkoda że Wasze wakacje się już skończyły, było bardzo przyjemnie codziennie czytać live ciekawe opowiastki, dzięki za podzielenie się swoimi przeżyciami i pokazane sliczne fotki :bukiet:

...teraz nic nie pomoże trzeba samonicjatywę podjąć i pogonić za przygodą, by było fajnie ;)
_________________
http://vanactiv.blogspot.de/
https://www.facebook.com/...100019297335640
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/30
Skąd: Katowice
Wysłany: 2018-09-07, 21:26   

Dzięki Izola ! A pączki były takie dobre jak wyglądają :szeroki_usmiech
Korzystaj z pogody , wygląda na to ,że jeszcze będzie trochę lata.
Już sobie ostrzymy ząbki na Twoją relację , zawsze są bardzo fajne :spoko
_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
izola 
Kombatant


Twój sprzęt: MB Marco Polo
Nazwa załogi: Izolownia
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 20 Sty 2015
Piwa: 222/153
Skąd: Westfalia
Wysłany: 2018-09-07, 22:07   

Jeszcze dwa urzędy muszę zaliczyć, mogliby szybciej pracować pracować ;) bo
od tego zależy w jaką stronę pojadę by jeszcze mieć trochę słonecznej i kolorowej jesieni, lubię jesień ale suchą...
Chcę by było ciekawie ale i chcę mieć czas na spokój i medytacje, :-P
ach coś sobie wybiorę, plan jest jeszcze otwarty ...ważne jest Izolownia stoi gotowa do drogi :spoko
_________________
http://vanactiv.blogspot.de/
https://www.facebook.com/...100019297335640
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
J.Leboski 
zaawansowany


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Kwi 2017
Piwa: 32/27
Skąd: Drome
Wysłany: 2018-09-09, 11:02   

Dziękuję za relacje, wszystko co dobre szybko sie kończy, miło sie z wami podróżowało :spoko do następnego razu :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***