Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Albania jesień 2018
Autor Wiadomość
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:17   Albania jesień 2018

Czytając ostatnio opublikowane wątki na temat Albanii zostałem odrobinę sprowokowany negatywnymi sygnałami, których jest coraz więcej w relacjach, do własnej skromnej oceny naszej podróży po „kraju orła”

Podróż to czysto relaksacyjna z nastawieniem na piękne widoki i siedzenie na plaży.

Wyjazd 1 października z Bydgoszczy jak zwykle spontaniczny rozpoczęliśmy we dwoje w deszczu. Po trzaśnięciu drzwiami naszego kampera już nam się nie śpieszy i wprawieni w dobry humor, o który zadbał jak zwykle Pink Floyd, kierujemy się z Bydgoszczy na południe w stronę słońca. Z małymi przerwami na zwykłe co nieco docieramy przez Kraków do granicy słowackiej gdzie nocujemy. Skoro świt winieta za 10 Eu i hajda po autostradzie w kierunku Budapesztu. Na pierwszym „popasie” okazuje się, że ładowanie akumulatorów z solara padło. Nie działa pompa wody, a energoblok zwariował wydając dziwne odgłosy.

No to koniec naszych wakacji. Szybka analiza za i przeciw i moja żona przekonuje mnie, że nie jest źle. Najwyżej będziemy bez prądu.

Nie czas na usuwanie jakichkolwiek awarii na autostradzie więc gnamy dalej przez Węgry (winieta 7000 Ft). Na granicy nocujemy i rano dalej przez Serbię z przerwą na obiad w ulubionym barze Kugla w miejscowości Backo Dobro Polje 45.508407, 19.72448 który serwuje pljesavicę po której nie wstyd oblizywać palców + bułka + surówka za 290 dinarów tj. ok. 10 zł.

Potem szybki skok do Macedonii i rzucamy kotwicę na nocleg koło restauracji Etno Selo w miejscowości Vojnik 42.157927, 21.862056.
Obiad dla dwóch osób ryba + baranie mięso z ziemniakami i surówki + woda i sok kosztował nas 1050 denarów tj.ok. 73 zł. Spanie w kamperze na monitorowanym parkingu w cenie. :)

Rano zbieramy się do wyjazdu bo Skopie czeka. Po przyjeździe zaparkowaliśmy jak najbliżej starówki na parkingu 41.994126, 21.437449 tak aby nie pedałować zbyt daleko, w czym ostatnimi czasy nie jesteśmy zbyt mocni. Nie pytajcie o cenę parkingu bo bilet się zapodział.

Starówka to określenie na wyrost bo odbudowano ją po trzęsieniu ziemi które obróciło miasto w 1963 roku w morze ruin. Nietknięty pozostał piętnastowieczny most spinający brzegi Wardaru. W odbudowie dość swobodnie budowniczowie obeszli się z materią. Miało wyjść pięknie, ale naszym zdaniem dużo w tym taniego efekciarstwa. Zresztą zobaczcie sami.







Ostatnio zmieniony przez Pierrot 2019-05-08, 00:49, w całości zmieniany 3 razy  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:23   

Bez zbytniego smutku po czterogodzinnym spacerze, zrobieniu zakupów w miejscowej piekarni, wracamy do kampera by wyruszyć nad Ochryd do Monastyru św. Nauma. 40.914947, 20.740832 . Docieramy razem z zachodem słońca. Przepiękne miejsce w kolorowej oprawie daje nam schronienie na nocleg. Rano wyruszymy na zwiedzanie.

Budzimy się i po zjedzeniu śniadania wyskakujemy z powozu na pieszą przechadzkę od bramy do wyżej położonego monastyru. Jest cudownie ciepło, nie za gorąco, a bryza od jeziora daje nam dodatkowo radość ze spaceru. Po wejściu na wzgórze zobaczyliśmy to co poniżej. Nie wystarczy słów by dobrze to miejsce opisać. Jakaś mistyczna cisza połączona z sacrum tego miejsca nie pozwala nam być obojętnym.


Po uczcie dla ducha, zakupieniu drobnych upominków dla najbliższych, zostaliśmy obdarowani przez mnicha małą ikoną św. Nauma i krzyżykiem z komentarzem, że wspiera potrzebujących. Było to tak naturalne jak uśmiech który temu towarzyszył. Dziękujemy :) )





Ostatnio zmieniony przez Pierrot 2019-05-08, 00:37, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:27   

Teraz przed nami już tylko Albania. Przekraczamy granicę nieopodal i kierujemy się na wybrzeże do największego miasta portowego Durres. Krótko szukamy miejsca bo już się ściemnia i wybieramy zakątek niedaleko portu 41.308944, 19.445294. Mamy szczęście dokładnie tyle ile potrzeba dla naszych 7,10 m a dodatkowo pod palmami.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:29   

Noc cicha i rano po śniadaniu poznajemy miasto. Dla nas nic ciekawego, hotele, plaża i deptak ot lokalny kurort trochę smętny w październikowe przedpołudnie.
Mnogość bankomatów nakłania nas do napełnienia portfela lokalną walutą. Już się zdążyliśmy zorientować, że w sklepach nie ma możliwości płacenia kartą więc wyboru nie ma. Zakup karty do internetu ok 60 zł w lokalnym biurze pozwoli nam na kontakt z cywilizacją przez następny miesiąc. I tutaj pierwsze miłe zaskoczenie, pani która mi życzliwie doradza jaką ofertę wybrać, świetnie mówi po angielsku. Kupujemy, kłaniamy się i już nas nie ma w Durres. Gnamy na plażę położoną kilka kilometrów dalej w miejscowości Golem 41.259007, 19.520713. Stajemy obok baru, jest cicho i spokojnie. (kawa 70 leków – 2,50 zł, pomarańczowa woda sodowa 150 leków – 5,30 zł.) Do morza 30 m. Tutaj uprawiamy jak mawia mój syn leżing przez dwa dni. Pan obsługujący okazał się bardzo życzliwy i pokazał gdzie opróżnić kota w barowej toalecie. Obok nas spędza wakacje kamperowa para z Francji.

Ostatnio zmieniony przez Pierrot 2019-05-08, 00:39, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:34   

Następny przystanek plaża Orikum 40.321043, 19.429824. Stajemy kilka metrów od restauracji Barracuda która o tej porze roku wita tylko tubylców i marynarzy z pobliskiej bazy. Właściciel, Włoch z pochodzenia, okazał się być bardzo sympatycznym i uczynnym człowiekiem. Na moje pytanie co podaje o tej porze na obiad powiedział co tylko zechcemy. :) Zjedliśmy zapiekankę z mięsem i serem, sałatkę grecką, a na dzień następny zamówiliśmy makaron z owocami morza. Następnego ranka Pan przywiózł pełną torbę darów morza z pobliskiego portu i zapytał o której podawać :) . Po czytaniu książki w okolicznościach przyrody które prezentuję poniżej udaliśmy się na ucztę. Jedzenie było boskie, makron z FD, sałatka grecka, woda i czerwone wino. Żal było wstawać. Uiśliliśmy 2120 leków - 73zł + zasłużony napiwek. Popołudniem przywróciliśmy prąd w kamperze przy użyciu ośmiu metrów przewodu i wyłącznika kołyskowego. Od tej pory już nie będziemy uznawani przez przechodzących obok za skąpców co to czytają książki z latarkami na głowach. Podobnie zasiliłem pompę wyłączając uszkodzony energoblok. Radość z podróżowania od razu wróciła na pokład.





Ostatnio zmieniony przez Pierrot 2019-05-08, 10:02, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:36   

Następnego ranka ruszyliśmy na najpiękniejszy, bo widokowy odcinek drogi nad Albańską Rivierą. Poniżej widok na wybrzeże z przełęczy niedaleko Dhermi 40.196643, 19.595725.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:44   

Dalej niespiesznie, raz do przodu a potem do tyłu, po kolei każda z możliwych plaż w porządku odwiedzania jak na załączonych obrazkach.

Himare - 40.109811, 19.722722 kemping Moskato. Pranie, ładowanie akumulatorów kupioną ładowarką i cieszenie się na plaży z wybornej pogody popijając najlepsze capuccino w życiu. Obiad w pobliskiej, jedynej czynnej restauracyjce; ryba wargacz + musaka + sałatka + pieczywo + woda dla dwóch osób 2000 leków – 69 zł.

Poniżej plaża obok kempingu na której stały na dziko kamperki.



Zvernec - 40.517531, 19.406548 Monastyr na wyspie do którego prowadzi drewniany pomost. Piękne miejsce – polecamy.





Ostatnio zmieniony przez Pierrot 2019-05-08, 12:50, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:50   

Dhermi - 40.137827, 19.645632 plaża obok nieczynnej restauracji.



Jale – 40.122689, 19.696201 miejsce piękne ale cała plaża zastawiona betonowymi blokami które uniemożliwiają wjazd kamperom. :(



Porto Palermo – 40.073802, 19.780395 baza okrętów podwodnych a nieopodal na wzgórzu zamek Ali Pashy.



Borch - 40.051270, 19.837444 piękna szeroka dzika plaża na której zatrzymało się kilka kamperów.



Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-07, 23:57   

Saranda – duże uchodzące za kurort miasto z niezliczoną liczbą restauracyjek i hoteli. Obiad w restauracji na promenadzie; makaron z owocami morza + woda dla dwóch osób kosztował 1800 leków – 62 zł. Zatrzymaliśmy się na nocleg na campingu Riverside 39.847018, 20.025621 12 eu/doba. I tu drobna uwaga określenie camping jest na wyrost. Ot betonowy plac na rogatkach miasta z dobrymi toaletami i prysznicem. Nie polecamy na dłuższe stanie, ale na zwiedzanie miasta i zatankowanie i zrzucenie wody nie ma alternatywy.

Tu miało być zdjęcie ale się zapodziało. Nic straconego dużo hoteli i betonu.

Pulebartha - 39.800593, 20.001669 - cudowna, piaszczysta, kameralna plaża jak z filmu. Po sezonie pobliski bar jest nieczynny. Uwaga trudny zjazd, ale ja swoim 7,10 dałem radę i obyło się bez stanu przedzawałowego.





Ksamil - 39.768540, 19.992875 - ładne miejsce na nocleg na samym brzegu. Niestety tuż obok dzikie wysypisko śmieci psuje cały urok tego miejsca.



Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-08, 00:03   

Gjirokastra - 40.074996, 20.140169 - następny przystanek naszej podróży. Miasto zostało wpisane ze względu na zachowane w oryginale budynki starego miasta na Światową listę UNESCO. Obowiązkowo zaplanować trzeba spacer po ciasnych uliczkach pełnych kafejek i kramów. Obok pomnika na małym rynku podają wyśmienity burek w cenach dla tubylców. Palce lizać. Nieopodal jest informacja turystyczna i strome schody prowadzące na zamek. W kawiarni ( druga po prawej w uliczce w górę do zamku) u starszego Pana nieopodal ryneczku wypiliśmy kawę i zjedliśmy po kawałku ciasta upieczonego przez jego córkę. Przy okazji pięknie nam się rozmawiało o tym i o owym. Bardzo nam zazdroszczą, że my już cieszymy się dobrodziejstwami bycia w UE. Oni ciągle zmagają się z problemami tych co czekają na otwarcie drzwi.







Lezha - 41.789768, 19.604858 - plaża obok miasta o tej porze prawie się wyludniła. W niektórych miejscach lokalne restauracyjki przyjmują jeszcze pracowników budowlanych i zabłąkanych tak jak my turystów.

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-08, 00:15   

Zakupy w niemieckim supermarkecie w centrum Lezha, dla tych co lubią wszystko wiedzieć. :)

chleb 70 L
sos paprykowy w słoiku 150 L
szynka 730 L/kg
masło 180 L
mydło 230 L
kiełbaski 390 L/kg
ser lokany 850 L/kg
cukierki lokane 220 L/opak
parówki 270 L/kg
wino czerwone Cabernet albańskie 300 L

Reszty artykułów nie umiem odczytać z wydruku który znalazłem :)

Po południu udajemy się do miasta i jak zwykle śledzimy lokalnych gdzie jadają posiłki. Padło na Bar Italia niedaleko centrum. Mielony z mięsa baraniego wielkości dużego talerza 300 L, makaron z mięsem a la bolognese 100 L :) ) do tego ryż 50 L i woda dwa razy 100 L. Razem 550 leków – 19 zł

Potem kawa late i jedna z mlekiem w kafejce za rogiem za 200 L – 6,95 zł ot urok znajdowania miejsc dla tubylców ciut dalej od plaży ...... a i obsługa jakby milsza.

Szkodra – zwiedzanie katedry katolickiej i kupowanie pamiątek w okolicznych sklepach dla najbliższych. Nie jest może perełką architektoniczną ale za to na niedzielnej mszy nie było gdzie szpilki wetknąć. Widać, że wierni lgną do kościoła.





Potem już tylko skok przez granicę i jesteśmy w Czarnogórze.
Zatrzymujemy się w Ulcinj 41.921785, 19.204765 - w przepięknym miejscu z widokiem na starówkę. Taki mieliśmy widok z okna. :) ) O zmierzchu imam dał nam popis zwołując z pobliskiego minaretu wiernych na modlitwę. Jego głos niósł się w naturalnym amfiteatrze wzgórz okalających plażę. Niezapomniane wrażenie.



Ostatnio zmieniony przez Pierrot 2019-05-08, 00:58, w całości zmieniany 2 razy  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Pierrot 
trochę już popisał


Twój sprzęt: Knaus Sport 650 MEG / Ducato
Dołączył: 07 Kwi 2014
Piwa: 23/23
Wysłany: 2019-05-08, 00:32   

W drodze do Podgoricy odwiedziliśmy Monastyr Sveti Stefan oraz odbyliśmy spacer po starym mieście Budvy.





Na nocleg w stolicy Czarnogóry przygarnął nas Sobór Zmartwychwstania Pańskiego 42.445653, 19.248670 . Wnętrze zapiera dech w piersiach. Bizantyjskie freski mienią się złotem i kolorami. Siedzimy i chłoniemy to wszystko przez godzinę.

Kliknijcie w link a sami się przekonacie >> Podgorica Katedra

Potem w pobliskiej Restauracji VUK wyśmienity obiad w cenach niższych niż w Polsce. Polecamy ale uwaga porcje są ogromne.

Stąd ruszamy powoli w podróż powrotną do domu. Po miesiącu od wyjazdu jesteśmy na miejscu.

Kilka uwag natury ogólnej.

Jedzenie jest pyszne i tanie warunkiem jest znaleźć się 200 metrów od plaży.
Ludzie bardzo przyjaźni i pomocni.
Kilka razy zdarzyło mi się coś co zapadło nam w pamięć.
W restauracji przy plaży starszy Pan nie mogąc sobie poradzić z angielskim zadzwonił do córki która była tłumaczem przy zamawianiu posiłku.
Złamał mi się klucz do zabudowy. Pan z pobliskiego warsztatu samochodowego wsiadł na skuter pojechał do centrum miasta. Dorobił i nic nie chciał wziąć za fatygę.
Na rondach szczególnie w dużych miastach gdzie jest sporo samochodów, kilka razy policjant zatrzymał ruch i wpuścił naszego jamnika.
Nie miałem przypadku by w sklepie, restauracji ktokolwiek nas oszukał. Rachunek zawsze był zgodny z cenami w menu.
Pan w myjni chyba dwie godziny pucował moje pudło i na koniec zapytał czy aby na pewno jestem zadowolony bo może jeszcze umyć w tej cenie podwozie.
Przez całą podróż czuliśmy się bezpiecznie mimo że nocowaliśmy często bez sąsiedztwa na pustej plaży.

Ropa jest droższa niż w Polsce.
W większości sklepów i restauracji nie zapłaci się kartą.
Albańczycy traktują przepisy ruchu drogowego dość swobodnie. Zdarzyło mi się widzieć na rondzie jednocześnie ruch w prawo i ruch w lewo pojazdów, środkiem zapylała babinka z torbami pełnymi zakupów. A wszystko w obecności dyżurującego na skrzyżowaniu policjanta gadającego przez telefon. :)
Niestety widoczny jest w wielu miejscach problem z wyrzuceniem śmieci gdzie popadnie.

I jedna osobista refleksja na koniec, trzeba jechać dopóki nie zabudują dzikich plaż tak jak to czynią Chorwaci .... i pieniądz całkowicie zawładnie duszami Albańczyków. :)



  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Kotek 
Kombatant
Mam na imię Danusia!


Twój sprzęt: Fiat Ducato Toskana 1,9 TD
Nazwa załogi: MisioKot
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 07 Paź 2010
Piwa: 403/444
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-05-08, 06:16   

Dziękuję bardzo za relację, :pifko poleciało do Ciebie i :roza: dla małżonki. Pozdrawiamy serdecznie :kwiatki: :kwiatki: :kwiatki:
_________________
Pozdrawiamy - Danusia-Kotek i Henio-Misio

Denerwować się to znaczy mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bim 
Kombatant
Jacek


Twój sprzęt: Peugeot Adriatik 2,5D 1991 rok
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 21 Lip 2007
Piwa: 123/89
Skąd: Sandomierz

Wysłany: 2019-05-08, 08:58   

Również stawiam zasłużone piwko

Dla tych którzy by chcieli skopiować sobie udaną podróż pamiętajcie w sezonie to wygląda trochę innaczej :spoko
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
wędrowiec 
weteran


Twój sprzęt: burstner privilege t690
Nazwa załogi: Marzena i Przemek
Dołączył: 15 Maj 2011
Piwa: 122/29
Skąd: bydgoszcz
Wysłany: 2019-05-08, 11:51   

Miło powspominać nasz wyjazd, choć byliśmy w lipcu. Napisz jakie temperatury są jesienią.
No i zasłużone :pifko
_________________
wędrowiec
Cztery stolice
www.camperteam.pl/forum/viewtopic.php?t=30300
Norwegia
www.camperteam.pl/forum/v...hlight=norwegia

www.camperteam.pl/forum/viewtopic.php?t=33834
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***