Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
2006 i pierwszy zlot
Autor Wiadomość
janusz 
Kombatant
Szeryf


Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 420/147
Skąd: Pajęczno, łódzkie
Wysłany: 2013-03-01, 19:35   2006 i pierwszy zlot

Początek roku to przygotowania a raczej organizowanie klubu. Przyjmujemy nazwę Camper Club Poland. Zostaje przeorganizowana lista członków. Wszyscy dostają numerki.
Mirek Kalinin proponuje zorganizowanie pierwszego zlotu. Zaprasza do siebie do Jedlińska.
Warunkiem uczestnictwa w zlocie było zapisanie się do klubu CCP. Zwlekałem z tym do ostatniej chwili. Dla mnie wystarczało uczestnictwo w forum. Jan - prezes klubu miał swoje przemyślenia i pomysły. Trzeba było się zapisać. Dostałem nick w klubie i na forum klubowym Janusz20. Z tym nickiem byłem już do końca w CCP. W momencie zawiązania klubu zrodził się pomysł stworzenia flagi klubowej. Do tej pory mam gdzieś w komputerze pliki z Corela i mam jeden egzemplarz tej flagi.
Data 12-14 maja 2006 zostanie na zawsze w historii polskiego amatorskiego caravaningu/camperingu jako data pierwszego zlotu.

DSC01486.JPG
Plik ściągnięto 4321 raz(y) 83,58 KB

_________________
Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
GOSIAARCADARKA 
weteran


Nazwa załogi: ARCADARKA
Dołączyła: 02 Lut 2009
Piwa: 39/21
Skąd: Pawłowo
Wysłany: 2013-03-01, 19:43   

janusz napisał/a:
Data 12-14 maja 2006 zostanie na zawsze w historii polskiego amatorskiego caravaningu/camperingu jako data pierwszego zlotu.


A my 13 maja 2006 wstąpiliśmy w związek małżeński i miesiąc później kupiliśmy kamperka i od tego momentu zakochaliśmy się w kamperowaniu :kwiatki: :kwiatki:
_________________
www.arcadarka.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MAWI 
Kombatant


Twój sprzęt: Carthago E-line L55 Yachting
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 100/17
Skąd: Kutno
Wysłany: 2013-03-01, 19:44   

Janusz tak się tworzy historię.Potomni o tym będą gadać i zastanawiać ,jak to było.A to było tak. :spoko :spoko :spoko
_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MAWI 
Kombatant


Twój sprzęt: Carthago E-line L55 Yachting
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 100/17
Skąd: Kutno
Wysłany: 2013-03-01, 19:47   

Jakoś w tym czasie był ten wybuch w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie.
_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
janusz 
Kombatant
Szeryf


Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 420/147
Skąd: Pajęczno, łódzkie
Wysłany: 2013-03-01, 19:53   

MAWI napisał/a:
Janusz tak się tworzy historię.Potomni o tym będą gadać i zastanawiać ,jak to było.A to było tak. :spoko :spoko :spoko

Dla tego chciałbym aby uczestnicy tych wydarzeń i tego czasu pomogli mi w stworzeniu tego opracowania. Dziki ich wspomnieniom da się ustalić dokładny przebieg zdążeń i opisać pełną historię.
_________________
Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Komplecik 
Kombatant

Twój sprzęt: Adriianna
Nazwa załogi: Kompleciki :)
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Cze 2011
Piwa: 285/628
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-01, 20:00   

Bardzo ciekawe co piszecie , ja nie mam za bardzo czym się chwalić pierwszy zlot był w Poznaniu na targach a pierwsze forum to CT,
ciekawe jak to było na początku :spoko
_________________
komplet
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MAWI 
Kombatant


Twój sprzęt: Carthago E-line L55 Yachting
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 100/17
Skąd: Kutno
Wysłany: 2013-03-01, 20:01   

Pomysł super.Weterani prosimy o głos.Niech się młodzi uczą. :spoko
_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SlawekEwa 
Kombatant
Slawek Dehler


Twój sprzęt: Blaszka Ducato L4H2 3.0 JTD
Nazwa załogi: Fendziaszki
Pomógł: 29 razy
Dołączył: 10 Lut 2007
Piwa: 241/606
Skąd: z głębokiego buszu
Wysłany: 2013-03-01, 20:02   

MAWI napisał/a:
Jakoś w tym czasie był ten wybuch w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie.

Wiesiu wybuch był 20 lat wcześniej. Pamiętam dobrze w sierpniu tego roku zmarła nasza Koleżanka po uaktywnieniu się białaczki.
_________________
Życie jest dane wszystkim, ale starość tylko wybranym.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MAWI 
Kombatant


Twój sprzęt: Carthago E-line L55 Yachting
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 100/17
Skąd: Kutno
Wysłany: 2013-03-01, 20:04   

SlawekEwa napisał/a:
Wiesiu wybuch był 20 lat wcześniej
:gwm :gwm :gwm :gwm :gwm
_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Komplecik 
Kombatant

Twój sprzęt: Adriianna
Nazwa załogi: Kompleciki :)
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Cze 2011
Piwa: 285/628
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-03-01, 20:04   

MAWI napisał/a:
Pomysł super.Weterani prosimy o głos.Niech się młodzi uczą. :spoko

MAWI ;) :) jaki Ty masz tytuł :haha: weteranie
_________________
komplet
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MAWI 
Kombatant


Twój sprzęt: Carthago E-line L55 Yachting
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 100/17
Skąd: Kutno
Wysłany: 2013-03-01, 20:07   

Komplecik napisał/a:
jaki Ty masz tytuł weteranie

Miałem na myśli tych z 2007 rocznika.
_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
CORONAVIRUS 
Kombatant
fan SAN ESCOBAR


Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Sie 2011
Piwa: 566/755
Skąd: z Rumi przez jedno i
Wysłany: 2013-03-01, 20:10   Re: 2006 i pierwszy zlot

janusz napisał/a:

Data 12-14 maja 2006 zostanie na zawsze w historii polskiego amatorskiego caravaningu/camperingu jako data pierwszego zlotu.


Janusz ...zaintrygowałeś mnie tym zdaniem ... wiem , że to chodzi o to (właśnie to i tylko to ) grono znajomych ale czy jesteś pewien tych słów ?

PZM-ot w 2013 też ma okrągła datę i na swoich stronach piszą tak :

Rok 2013 jest dla polskiego caravaningu jubileuszem. To już 40-lecie tego wspaniałego, turystycznego ruchu. Będzie to zatem rok zadumy i wspomnień nad tym, jak toczył się rozwój caravaningu przez te lata i gdzie nas zaprowadził. Jak się rozpoczął i gdzie zmierza. Pokażemy galerie archiwalnych zdjęć, poszukamy uczestników pierwszych zlotów. Powspominamy - i poplanujemy przyszłość.

Za bardzo nie mam dziś czasu szperać w necie i szukać ale zakładam , że początki PZM-otu też były amatorskie i pierwsze zloty odbyły się w Polsce przed datą jaką podajesz w 2006 roku .

Sam pamietam międzynarodowy zlot w 1984 roku organizowany przez PZM-ot gdzie cepa moich rodziców była jedną z ...najmniejszych :lol:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
kazbar 
weteran


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 36/4
Wysłany: 2013-03-01, 20:13   

12-13-14 maja 2006 roku. Pierwszy Zlot Camper Club Poland w Jedlińsku koło Radomia.

Jechać, nie jechać? Sam nie wiem. Nie jesteśmy jeszcze jego członkami, nie znamy nikogo osobiście, nie mamy też dostępu do Forum by się jakoś przedstawić rodzinie. Czy wypada włazić komuś do domu ot tak, z marszu?
Gryzę się cały tydzień. - Zapytaj organizatora czy Zlot jest aktualny. Jest tu numer Gadu-Gadu do Mirka Kalinina- proponuje żona przeglądając stronę internetową Klubu. - "Witam, czy Zlot w Jedlińsku się odbędzie?"- wystukuję na klawiaturze. - "Oczywiście. Czekamy na Was!"- pisze Mirek - " Ok.! Będziemy w piątek późnym wieczorem. Do zobaczenia". Klamka zapadła! Jedziemy.

Piątek.

Poganiam mojego kamperka do szybszego biegu. Większe i mniejsze górki pokonuje jak na skrzydłach.
Na myśl, że pozna tam swoich nowych blaszanych przyjaciół z alkowami i bez, benzyniaków, ropniaków, Mercedesów, Fiatów czy Volkswagenów -jakby włącza od czasu do czasu turbosprężarkę, której nie ma. W przydrożnym sklepie uzupełniamy zapasy na kilka dni. Nie zapominam też o piwie, na wypadek , gdybym musiał się za nim uganiać po Jedlińsku. "Nowy" zawsze biega po piwo!- pomyślałem. Bez problemu, choć już prawie noc, odnajdujemy ośrodek kempingowy. Za bramą wjazdową grupka ludzi biesiaduje przy kufelkach. - "Dobry wieczór. Czy to tutaj jest Zlot Camper Club Poland?"- pytam. - "Chodzi Panu o te samochody z drabinami? Trochę dalej, na końcu kempingu".
Faktycznie!...O rany!...O rany!....Ile kamperów! Zatrzymałem się na środku placu jak speszona panienka.
- "Cześć jestem Mirek. Znajdź sobie jakieś wolne miejsce i się rozgość". - "Witam - Jan Kowalski- cofnij może... w lewo, tylko uważaj na krawężnik! Mamy dzisiaj małą uroczystość, jeden z Kolegów ma imieniny, zapraszamy do naszego stolika. I...mów mi po imieniu". - "Dziękujemy serdecznie za powitanie i zaproszenie ale już

późno...jechaliśmy osiem godzin. Czas do łóżka."- skłamałem trochę. Wcale nie chce mi się spać!
Pod pretekstem oględzin krawężnika rzucam okiem na prawo i lewo. Jest Mercedes Jana Kowalskiego z polską flagą.

Znam ten samochód ze zdjęć. Jest też Fiat Ducato Hehn, Volkswagen Westfalia i... - "Co tak stoisz na środku drogi jak Indianin na czatach ?" - pyta żona. - "Chodź do środka. Zrobiłam kolację. Jutro sobie wszystko pooglądasz.". Ma rację. Kto nie słucha własnej żony, słucha psiej skóry. Kampery nie uciekną a kolacja będzie zimna!

Sobota.

Od wczesnego rana zaczyna się krzątanina. Mirek przytargał machinę do robienia kawy, przy której zrobiła się kolejka porannych smakoszy. Żona w pogoni za naszą suczką Zuzią już zaprzyjaźniła się z sąsiadami obok, którzy też przyjechali tu z psem. Zwierzaki nie odstępują się na krok. Wyjadają sobie na przemian a to z jednej, a to z drugiej miski śniadanie. Biegają tam i z powrotem jak poparzone. Gryzą się po uszach, tarzają w trawie i warczą na zmianę. Znalazły szybko wspólny język mimo tego, że jedno szczeka po niemiecku a drugie po polsku. Dobry znak- pomyślałem. Przy ekspresie do kawy gromadzą się kawosze. Nic tak nie jednoczy ludzi jak stara, dobra kolejka! - "Naciśnij ten guzik- poleci więcej kawy!" - "Ja mam najmniejszy kubek. Mogę dostać pierwszy ?" - "Cukier. Ma ktoś cukier ?" - "Jesteśmy z Wrocławia. A Wy ?" - "Czy jest ktoś z Gdańska ?" - "Co to za rejestracja? Zakopane ?"
- " Kto jest z Warszawy ?" I już się wszyscy znamy! Humory dopisują zebranym bez wyjątku. Żadnych "Pań" i "Panów", kręcenia nosami czy zbędnych podziałów. - "Idziemy zaraz na oficjalne rozpoczęcie Zlotu, później mamy wycieczkę autobusem do Muzeum Wsi Radomskiej a wieczorem zagra nam do tańca policyjna orkiestra."- odpowiada Jan na pytania o dzisiejsze atrakcje. Wspaniale...

Wodzu-...prowadź!

W grupkach, w parach, gęsiego i samotnie ruszamy na zapowiedziane rozpoczęcie .Na przygotowanej przez krasnoludków scenie czekają mikrofony i wzmacniacze. Konferansjerką zajął się Piotr.
Przywitał przybyłych gości, władze regionu oraz wszystkich kampermenów. Mikrofon z minuty na minutę jest coraz bardziej gorący, krąży bezustannie. Szczególnie ciepłe powitanie z jednoczesnym zaproszeniem do następnych wizyt pada ze strony Starosty Powiatu Radomskiego pana Zdzisława Kierzkowskiego oraz Wójta Gminy Jedlińsk pana Wojciecha Walczaka, którym wszyscy serdecznie dziękują gromkimi brawami za wszystko, co zrobili dla Camper Club Poland i jego Pierwszego Zlotu.- za udostępnienie kempingu, okolicznościowe pamiątki, wstęp do muzeum i wiele innych udogodnień. Obyło się bez pocztów sztandarowych, defilady czy nudnych przemówień. I chwała wszystkim za to! W dobrych nastrojach przy akompaniamencie życzeń i planów na przyszłość Piotr ogłasza konkurs na najkrótszego kampera i najbardziej niepotrzebną rzecz w kamperze. Wiele dobrych i ciepłych słów pada też pod adresem Mirka, organizatora Zlotu i... (a jakże !) naszego Wodza.

Zgodnie z planem, wycieczkowy autobus czeka przed obiektem by zabrać wszystkich na zwiedzanie Muzeum Wsi Radomskiej. Ktoś zwrócił uwagę na drobny szczegół -dzisiaj jest 13-ty a autobus też ma numer 13 (!). Pakujemy się jednak do środka bez przesądnych obaw. Ja, żona Basia i pies siadamy z tyłu na wygodnych siedzeniach. Po kilku kilometrach coś nagle zadudniło mi pod stopami. Dziura w drodze, pomyślałem ! Po chwili jednak dudnienie przeszło w gwizd i...stop! Silnik się zepsuł ! A jednak dwie trzynastki zgrały się idealnie. Takich atrakcji, to chyba nikt się nie spodziewał ! Dla nas samochodziarzy to w sumie nic nowego. Pewnie każdy z nas miał kiedyś w trasie taką czy inną przygodę ze swoim autem. Pada propozycja dokończenia drogi na piechotę, jednak w chwilę później jakby z nieba spada podstawiony inny autobus, który tym razem dowozi nas bez przeszkód na miejsce.
W muzeum, największym zainteresowaniem cieszą się chyba stare konne bryczki, w których wielu dopatruje się pierwszych kamperów. "Ciekawe, jakby taki pojazd wyglądał z alkową?"- żartują.
I tutaj poznawania się ciąg dalszy. Jedni oglądają i zwiedzają a inni rozmawiają o wyprawach , wspominają te byłe i planują te przyszłe. Nagadać się nie można! Doszło do tego, że część się gdzieś zgubiła. W ślad za nimi ruszył Jurek z Wrocławia. Zguby po pewnym czasie się znalazły ale...zginął Jurek! Przepadł na amen! Zniecierpliwiony kierowca postanowił szukać poszukiwacza. Jurek się znalazł ale...kierowca się tym razem zgubił!
- „Kto umie prowadzić autobus ?” - „Ej, Jurek, Jurek, naważyłeś piwa, to teraz wskakuj za kierownicę !”
Śmiechu i żartów nie było końca. Wieczorem, obok swoich czterokołowych pociech urosły stoliki i krzesełka. Rodzina w komplecie! - „Przepraszam, ja..,my...przyjechaliśmy dopiero teraz...nie mamy jeszcze swojego kampera , nie mamy nawet przyczepy. Przeczytałem o Waszym Zlocie w gazecie. Ubłagałem żonę, która jest przeciwna karawaningowi by przyjechała tu, do Jedlińska i zobaczyła na własne oczy samochód kempingowy i porozmawiała z karawaningową bracią" - Zwrócił się do nas nieznajomy. - „Witamy! Zapraszamy do naszego stolika. Czem chata bogata...! Basia, Halina , Jurek i Kazek”- przedstawiam wszystkich. Opowiadaniom, wspomnieniom, słowom zachęty, żartom i dowcipom nie byłoby końca, gdyby nie donośny głos Wodza: - „Orkiestra czeka. Zapraszamy na potańcówkę!”
Tego się nie spodziewałem! Szukałem wszędzie orkiestry z puzonami, trąbkami czy werblami a tu...trzech młodych ludzi z gitarami, keybordem i harmonijką ustną zaczyna od bluesa! Tylko tego brakowało! Blues w prawdziwym, bluesowym wydaniu! Grupka zapaleńców tworzy koło. Zaczynamy podskakiwać jak pawiany!
Cofamy się o ćwierć wieku, do szkolnych, starych , dobrych dyskotek. Znowu jesteśmy młodzi! - „Zażyłeś rano tabletki na ciśnienie?”- pyta z niedowierzaniem moja wspaniała żona. - „Tak- nawet dwie ! Na wszelki wypadek !”- odpowiadam. ...Zawsze chciałem zagrać z prawdziwym zespołem „na żywo”. Proszę więc muzyków o jakiś instrument by wraz z dedykacjami dla całego Camper Clubu spełnić swoje muzyczne marzenia. Dostałem organki. Plując w dysze instrumentu wysilam się jak mogę. Wybaczcie, jeśli coś nie wychodzi ale...jest to mój najwspanialszy dzień w życiu! Cóż mogłem dać, ja „Nowy”, jak nie całe swoje serce Wam wszystkim!

Niedziela.

Otwieram oczy...przecieram ze zdziwienia...Policja na kempingu! Sprawdzam dowód rejestracyjny...mam!
Ubezpieczenie...aktualne! Może ktoś coś przeskrobał i będzie problem? Po chwili wszystko się wyjaśnia. Poznaję gitarzystę. Tak!....W mundurze wygląda zupełnie inaczej. - „Zapraszam na bluesa przy okazji następnego Zlotu!”
- „Dzięki serdeczne! Obiecuję podciągnąć się muzycznie. Od jutra zaczynam ćwiczyć.”- odpowiadam speszony.
Czas wracać do domu. Szkoda! Dziękując całemu Klubowi za fantastyczne przyjęcie nas do wspólnej rodziny Camper Club Poland zataczamy kamperem krąg pośrodku placu i z łezką w oku żegnamy jego pierwszy Zlot.

Vivat Camper Club Poland!
Vivat Jan Kowalski!
--------------------------------------------
Kazimierz Kluska

PS. Jeśli moje wspomnienia nie pasują do "w/g" CT, to proszę usunąć.. Nie pogniewam się.
Ostatnio zmieniony przez kazbar 2013-03-01, 20:54, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
SlawekEwa 
Kombatant
Slawek Dehler


Twój sprzęt: Blaszka Ducato L4H2 3.0 JTD
Nazwa załogi: Fendziaszki
Pomógł: 29 razy
Dołączył: 10 Lut 2007
Piwa: 241/606
Skąd: z głębokiego buszu
Wysłany: 2013-03-01, 20:15   

Historia Polskiego Karawaningu wedlug CT
Adam umiesz czytać? :shock:
_________________
Życie jest dane wszystkim, ale starość tylko wybranym.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
CORONAVIRUS 
Kombatant
fan SAN ESCOBAR


Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Sie 2011
Piwa: 566/755
Skąd: z Rumi przez jedno i
Wysłany: 2013-03-01, 20:18   

SlawekEwa napisał/a:
Historia Polskiego Karawaningu wedlug CT
Adam umiesz czytać? :shock:


Sławek ...czytaj :
Data 12-14 maja 2006 zostanie na zawsze w historii polskiego amatorskiego caravaningu/camperingu jako data pierwszego zlotu.


co widzisz ??? :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***