Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Sprinter, jaki silnik?
Autor Wiadomość
Mavv 
weteran


Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Lut 2014
Piwa: 68/48
Skąd: Ballina, Irlandia
Wysłany: 2019-08-06, 04:55   Sprinter, jaki silnik?

Szukam bazy na kampera. Biorę pod uwagę też Sprintery (od rocznika 2008). Jakich silników unikać? Słyszałem o 2.1, że jest awaryjny. Mój znajomy, który ujeżdża w pracy na co dzień Sprintera i Craftera mówi, że Merc z tym silnikiem częściej jest na seriwisie niż w trasie. Coś jak 2.2 w Ducato. Sąsiad, który jeździ w GLS, ma Craftera, bo nie chce miec problemów ze Sprinterem. Gdy jeździł Ducato, to co chwilę na niego narzekał - zawsze coś się działo (silnik 2.2).
Doradzicie coś? Na co zwracać uwagę przy oglądaniu Mietka (za wyjątkiem korozji :lol: bo one już w fabryce rdzewieją :lol: )?
_________________
Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2019-08-09, 02:01   

Przez parę lat pracowałem w firmie transportowej mającej na stanie kilkanaście Sprinterów - większość z nich to było 311, część 313, czyli właśnie silnik 2.1.

To prawda, często lądowały w serwisie, ale przypominam sobie tylko jedną sytuację, kiedy poszedł silnik. Przeważnie były to jakieś upierdliwe pierdoły z elektroniką - jakieś DPF czy inne sondy wypluwały błędy i silnik wchodził na tryb awaryjny. Poza tą jedną sytuacją (oraz drugą, w której przy przebiegu 380 000 mil urwał mi się wał napędowy) nigdy nie było tak, że nie byłem w stanie wrócić do bazy - choć jazda przez pół Europy w trybie awaryjnym w którym auto się mogło rozpędzić max do jakichś 55 mph, chyba że akurat było pod górkę albo pod wiatr, do przyjemności nie nalezała. Z drugiej strony, płacili mi za godzinę, więc nie ma co narzekać :)

Generalnie auta lądowały w serwisie z tego powodu dosyć regularnie ale też przebiegi mieliśmy gigantyczne - 400 000 mil byliśmy w stanie zrobić w cztery lata. Serwisanci mówili, że moze tu być problemem to, ze auta często pracowały na jałowym biegu - robiliśmy w branży transportu lotniczego i często godzinami się czekało na lotnisku na samolot (mój rekord: 16 godzin na Heathrow) a ogrzewania postojowego nie było.. Do tego serwisowanie było dość minimalistyczne, że tak to ujmę - ja to na swoje potrzeby nazywałem rabunkową gospodarką floty.

NIe wiem, czy przy mniejszych, kamperowych przebiegach te problemy z elektronicznym osprzętem silnika byłyby to problemem aż tak częstym....

Dla porównania mielismy też transita i Iveco Daily (na stanie z czasów, kiedy wchłonęliśmy mniejszą firmę) i z Transitem było tak, że jeździł, jeździł, jeździł potem JEB, padała skrzynia biegów albo silnik, robiło się remont i znowu jeździł, jeździł, jeździł.

Najbardziej nie do zarąbania było Iveco Daily, z którego po 6 latach przy przebiegu ok. 300 000 mil już kawałki zaczynały odpadać od wibracji - gałka dźwigni zmiany biegów, korbki od szyb, radio wpadłodo środka deski rozdzielczej - ale dalej jeździliśmy, bo szefostwo powiedziało, że nim będziemy jeździć aż się popsuje i się nie chciał sukinsyn popsuć. Mówiliśmy sobie, że IVECO znaczy It Vibrates, Everything Comes Off, ale jeździliśmy, bo ważne rzeczy - jak hamulce czy silnik - działały jak trzeba, przeglądy przechodził w podskokach. W końcu trafił nam się specjalny kurs z jakaś wielką skrzynią, więc zdemontowaliśmy plandekę, auto pojechało z tą skrzynią gdzieś na drugi koniec Europy i tam je sprzedalismy w cholerę.

Co ciekawe ktoś je tam kupił, przywiózł z powrotem do UK, pomalował, postaiwł nową plandekę i śmigał jeszcze przez co najmniej trzy lata na trasie z Anglii do Czarnogóry...

No, ale rozpisałem się o pierdołach. Ten silnik 2.1 jest chyba tym samym, co w Vito - mieliśmy w firmie też dwa Vita i z nimi akurat nie było NIGDY ŻADNYCH problemów, choć jak odchodziłem z firmy to starszy miał już zdrowo ponad 430 000. Dla porównania mieliśmy też małe trojaczki - dwa Citroeny Dispatche i jednego Peugeota Experta - i te auta to była kompletna masakra. W jednym z nich musieliśmy wymieniać silnik na gwarancji już po 19 000 mil, w drugim szlag trafił skrzynię biegów przy 71 000, W trzecim coś padło w okolicach 90 000, utknął w Austrii i okazało się, że naprawa będzie kosztować więcej niż auto było warte, wieć sprzedali go tam jakiemuś handlarzowi. Ten pierwszy dojeździł 102 000 i sprzedaliśmy go w cholerę. Jechałem nim w ostatni kurs - na trasie Glasgow - Bruksela - Glasgow musiałem dolać do niego ponad 5 litrów oleju...

Więc generalnie same silniki są naprawdę dobre, problem leży w osprzęcie. I tu polecałbym Ci doczytać co i jak, bo o ile wersje 311 i 313 mają zasadniczo ten sam silnik, to różnią się osprzętem i oprogramowaniem - dzięki czemu jeden wyciąga z tego silnika parę koni więcej niż drugi.
_________________

  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
KACPERKI 2 
weteran
Dawniej nick: Agat ;-)


Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: Palma na boku ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 25 Lut 2016
Piwa: 60/59
Skąd: z nad morza ;-)
Wysłany: 2019-08-09, 07:47   

Hmmm nie wiedziałem że są silniki "2,1L" a zawsze myślałem że mam "2,2L"

Powiem z mojego doświadczenia ( po silniku 2,9t)

Zawsze słyszałem że 2,2L to katastrofa. Z drżeniem serca kupowałem swojego ale górę wzięły argumenty ogólnego bardzo dobrego stanu oraz przede wszystkim upragniony rozmiar max+

Silnik mój ma 130 KM. Są wersje też 150 KM.
Początkowo rozpaczliwie brakowało mi mocy i ciągle myślałem, aby walnąć chip na 150 km.

Po pierwszym wyjeździe ( akurat padło na Węgry, Rumunię i Bułgarię ) zmieniłem zdanie.
Co prawda nadal uważam, że mocy to jest mało ale uznałem że to w końcu kamper i mało nie znaczy że beznadziejnie.
Transalpinę zrobiliśmy bez zająknięcia ze sporymi zapasami jadąc załadowani na ok. 3,7t.
Na autostradzie 140 jest spoko do osiągnięcia i utrzymania ale... już tak nie jeżdżę. Obecnie na autostradzie najczęściej ustawiam 115 na tempomacie bo najfajniej ten silnik chodzi przy takich obrotach.

Co do samej niezawodniści - Orys słusznie zauważył, że kampery mają rocznie takie przebiegi jak w transporcie zarobkowym auto robi w miesiąc lub dwa. Zatem prawdopodobieństwo występowania usterek jest relatywnie inne.

Ja swoim zrobiłem ok. 25 tyś km i dotychczas żadnej usterki nie było. Fakt - trafiło mi się naprawdę fajne auto z już wymienionym silnikiem i całym układem napędowym z bardzo rozbitego auta ( widziałem je ) które miało przebieg około 250 tyś.
Od wymiany do wymiany oleju nie dolewam nic. Nie mam wycieków. Turbo działa ok. Ładnie pracuje. Nie stwarza żadnych problemów. ( obym nie zapeszył :szeroki_usmiech )

Dlatego Mavv - jeśli nie chcesz sprawnej wyścigówki ( jak 3.0L w Ducato lub sprintku ) to nie bój się tego silnika o ile w chwili kupna będziesz przekonany, że silnik chodzi zdrowo. Takie jest moje zdanie :spoko

p.s. Mam też silnik 2,2 cdi w C-coupe z mocą 150 KM - śmiga ale pękły klapki w kolektorze ssącym - wymiana 200 zł.
p.s 2 - sprinter z silnikiem 3.0L z automatem byłby najfajniejszym rozwiązaniem :spoko
_________________
Po prostu od dawna lubię Mercedesy... ;-) osobowe i takie... z "Palmą na boku" ;-)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
aviator 
zaawansowany


Twój sprzęt: Pilote Explorateur G743 XLC
Nazwa załogi: Ania i Tomek
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Sie 2017
Piwa: 20/99
Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 2019-08-09, 08:02   

Tez słyszałem, ze 3.0 są najlepsze, miałem taki w r-klasie i poza awaria czujnika położenia walka rozrządu nic się tam nie działo.
Zanim kupiłem campera tez się naczytałem o awaryjności 2.2 ale zaryzykowałem i nie żałuje. Automat jest niestety starego typu i pewnie trochę kastruje możliwości silnika ale wole słabszy w automacie niż mocny w manualu. Mocy mu nie brakuje, wyprzedzam spokojnie każdego tira, pod górki się wspina, wiec czego chcieć więcej. No ale ja tez kupiłem bardzo zadbanego, serwisowanegow ASO z małym camperowym przebiegiem. Aaaa i 316 jest dużo cichszy niż 311, którym jeździłem w wynajmowanym camperze.
Ważne są przełożenia mostu i ilość biegów, bo co z tego, ze silnik nie będzie awaryjny jak się będziesz męczył po trasie.
_________________
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
brys 
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: Pössl Duo Van 1998 / Marco Polo 2001
Dołączył: 24 Sty 2019
Piwa: 4/3
Skąd: Kujawsko-Pomorskie
Wysłany: 2019-08-09, 11:53   

Witam,

Jako zdeklarowany Mercedesiarz dorzucę swoje trzy grosze. Silniki 2,2 ze starszych modeli polecam z czystym sumieniem.
Trzeba miec świadomość, że te „stare dobre” 2,2 CDI to OM611 o pojemności jak pamietam 2148 oraz 2151ccm. Mieliśmy E klase W210 z tym motorem, zrobiła 500 000 km i jezdzila dalej. Rok temu kupiliśmy „kampera” Vito Marco Polo z tym silnikiem i nalotem 300 000 km, najmocniejsza wersja 112cdi czyli 122 konie + chip Kleemann na 150 koni. Zero stresu, wsiadam i jade przez cała Europę, obstawiam, że dojezdzi do 600 000 km bez wiekszej awarii silnika.
Silniki „2,1” z nowszych modeli to zapewne OM651. Mielismy go w E klasie w212 5 lat, sprzedana z nalotem 300 000 km - zero awarii. Rok temu kupiliśmy CLSa z OM651 w wersji najmocniejszej czyli 250 CDI 204 konie. Jeszcze jakos to jeździ ale ma 150 000 km nalotu dopiero.
Jesli chodzi o Mercedesowe 3.0 CDI V6 określane przez nich jako 280/320/350 CDI to jest po prostu silnik OM642, moce z jakimi szły to zależnie od modelu 224-265 koni. Mielismy 5 lat S klase w221 z tym motorem. Silnik sam w sobie dobry ALE pali sporo wiecej niz rzędowe szóstki z lat wcześniejszych, do tego miewa awarie chłodnicy olejowej (wymagany demontaz sporej części osprzętu zeby sie do niej dostac, koszt wymiany okolo 2000zl) i turbiny. Nowsze jego wersje dostały dodatkowy kanał olejowy smarujący turbosprężarkę, dzieki czemu turbo nie pada ale za to się zacierają duzo czesciej.
Istotna kwestia przy nowszych modelach, szczegolnie z silnikami 3.0 CDI to skrzynie biegow. BARDZO uważajcie na skrzynie 7G. W S klasie padła nam przy przebiegu 180 000 km, w aktualnie posiadanym SLu R230 przy 120 000 km, przyjacielowi w Mercedesie CL padła dwukrotnie. Zwykle dotyczy to sterownika - nowy w ASO + montaz okolo 4000zl, niby ktos to juz regeneruje, no ale..
Koszty kosztami, ale w aucie wakacyjnym po prostu chciałbym spokojnie dojechac do celu i wrocic. Dlatego moim zdaniem w Mercedsach najlepsza konfiguracja to 2,2 lub 2,1 CDI w mocnym fabrycznym wariancie + ewentualnie dobry chip i skrzynia automatyczna raczej 5 biegowa z serii 722 :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mavv 
weteran


Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Lut 2014
Piwa: 68/48
Skąd: Ballina, Irlandia
Wysłany: 2019-08-10, 02:22   

Zazwyczaj siliniki psują się rzadko. Zazwyczaj się mówi, że silnik jest ok, to awaria jego osprzętu. No właśnie - osprzęt.
To jakaś "magia", że ten sam osprzęt psuje się szybciej, gdy jest połączony z danym silnikiem. Np. czujnik położenia wału częściej poleci w 2.1 niż w 2.5 (to tylko przykład, zero konkretów). A przecież to pewnie ten sam czujnik.
Kolega, który kiedyś ujeździł kilka Transitów, ostrzegał mnie przed jednym z silników (nie pamiętam teraz, którym), że tam rozrusznik długo nie przetrwa. A winnym był tego jego montaż i wystawienie na czynniki zewnętrzne.
Niedawno gadałęm z kurierem, co znajomej przywiózł sprzęt AGD. Przyjechał Ducato. Pytam się, jaki silnik i czy ma problemy. Silnik 2.2, narzeka bardzo na to auto. Co chwilę włąśnie jakieś pierdoły -a to wycieraczki stają w połowie, a to choinka na desce, a to radio żyje swoim życiem. Brzmiało to jak problemy z elektryką. Ale czemu akurat w wersji z silnikiem 2.2 (niepolecanej)?
W innych wersjach silnikowych padnie chłodnica oleju. SIlnik nie padł. W innym zdechnie szybko wtryskiwacz. Ale silnik nie. Rozumiecie, o co mi chodzi?
Dlatego chciałbym zebrać dane, które to wersje silnikowe psują się bardziej od innych (niekoniecznie silniki w tychże autach).
_________________
Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Darek Szczecin 
Kombatant

Twój sprzęt: JUMPER BLACK 205PS, VW T5 4Motion Seikel
Nazwa załogi: Darek&Anita&Maja
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 08 Wrz 2014
Piwa: 113/163
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2019-08-10, 08:04   

Trudno jest tworzyć takie rankingi, ponieważ dochodzi jeszcze czynnik ( Tak masz jak dbasz) :spoko . Każda konfiguracja silinikowo-osprzętowa przetrwa długo w rękach przeciętnego kamperowca. Ważne żeby wybrać auto z możliwie małym nalotem, a najlepiej nowe :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2019-08-10, 16:52   

Darek Szczecin napisał/a:
Trudno jest tworzyć takie rankingi, ponieważ dochodzi jeszcze czynnik ( Tak masz jak dbasz) :spoko . Każda konfiguracja silinikowo-osprzętowa przetrwa długo w rękach przeciętnego kamperowca. Ważne żeby wybrać auto z możliwie małym nalotem, a najlepiej nowe :spoko


Z doświadczeń z tej firmy, w której jeździłem Sprinterami mogę poważyc się na twierdzenie, że z tymi silnikami masz nawet jak nie dbasz :-)

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bajaga 
Kombatant

Nazwa załogi: FiveStars
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 22 Lut 2012
Piwa: 108/7
Wysłany: 2019-08-11, 01:10   Re: Sprinter, jaki silnik?

Mavv napisał/a:
Szukam bazy na kampera. Biorę pod uwagę też Sprintery (od rocznika 2008). Jakich silników unikać?


Po prostu kup Ducato. Sprintery są g. warte i silnikowo i blacharsko.
_________________
Pozdrawiam,

Bajaga&Instruktori
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2019-08-11, 14:47   

Maciej S. napisał/a:
No i ducato najlesze wymiary budy do zabudowy. Po co napinać się na sprintera?


Powody mogą być różne. Ducato ma wymiary najlepsze na szerokość, ale nie na długość. Co nie jest takie super, jeśli ktoś planuje budowę w taki sposób, żeby mieć łóźko wzdłuż - 190 cm w poprzek nie każdemu wystarczy, a najdłuższy Ducato nie oferuje takiej długości co Sprinter - najdłuższa wersja to 4 metry przestrzeni ładunkowej, standardowy Sprinter LWB to ponad 4.2, a przedłużany 4.7.

Poza tym Sprinter ma parę innych zalet - napęd na tył, przyjemniejsze prowadzenie, wygodniejsza pozycja za kólkiem dla osób wysokich.

Kolejnym powodem dla którego ktoś może rozważać Sprintera jest dostępnośc - nie wiem jak w Irlandii, ale w UK chyba 3/4 dostawczaków to transity i sprintery, łatwiej coś znaleźć sensownego jak się ma lepszy wybór.

No i last but not least: komuś się może zwyczajnie Sprinter podobać, a Ducato nie ;-)

Pytanie było o silniki w sprinterach, nie o to, dlaczego Ducato jest lepsze :-)
_________________

  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
amples 
Kombatant

Twój sprzęt: Master III
Pomógł: 13 razy
Dołączył: 28 Lut 2013
Piwa: 129/18
Skąd: UE
Wysłany: 2019-08-11, 15:23   

orys napisał/a:
Sprinter ma parę innych zalet
"Gnije zanim z fabryki wyjedzie" :haha:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mavv 
weteran


Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Lut 2014
Piwa: 68/48
Skąd: Ballina, Irlandia
Wysłany: 2019-08-12, 07:46   

Maciej S. napisał/a:
No i ducato najlesze wymiary budy do zabudowy. Po co napinać się na sprintera?


Bo u mnie w Irlandii wybór dostawczaków jest kiepski. Pewnie, że Ducato jest ok. Zmieszczę się w poprzek, więc mogę dać łóżko w poprzek i mam wtedy tyle przestrzeni na zabudowę, co w Sprinterze/Crafterze mając łóżko wzdłuż.
Ostatnio rozglądam się też za trojaczkami Renault Master, ale w wersji L4H3, bo są one ciut większe niż Sprinter/Crafter L3H2. A u mnie nie ma L3H3 VW/Merca (widywałem takie na kontynencie). Uściślając Crafter L4H3 to ten najdłuższy, z paką 4,7m. Choć czasem są one nazywane L5.
Reasumując moje typy to:
1. Trojaczki Ducato L4H3
2. Trojaczki Master L4H3
3. Bliżniaki Crafter L4H3. Ostatecznie L3H2.

Wymiary w załączniku. Waga jest różna, zależna od wersji.

Wymiary PL_2.jpg
Plik ściągnięto 15850 raz(y) 151,71 KB

_________________
Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Darek Szczecin 
Kombatant

Twój sprzęt: JUMPER BLACK 205PS, VW T5 4Motion Seikel
Nazwa załogi: Darek&Anita&Maja
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 08 Wrz 2014
Piwa: 113/163
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2019-08-12, 10:54   

Budę w miejscu wyrka i nie tylko zawsze można poszerzyć , ja uzyskałem w spinterze w poprzek 204 cm na gotowo z izolacją
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Mavv 
weteran


Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Lut 2014
Piwa: 68/48
Skąd: Ballina, Irlandia
Wysłany: 2019-08-12, 14:33   

Tylko że wtedy mam poszerzenie dla dolnego łóżka, a górne wtedy ma ok 1,3m. Łóżka po szerokości tylko w Ducato.
_________________
Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Darek Szczecin 
Kombatant

Twój sprzęt: JUMPER BLACK 205PS, VW T5 4Motion Seikel
Nazwa załogi: Darek&Anita&Maja
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 08 Wrz 2014
Piwa: 113/163
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2019-08-12, 15:14   

Mavv napisał/a:
Tylko że wtedy mam poszerzenie dla dolnego łóżka, a górne wtedy ma ok 1,3m. Łóżka po szerokości tylko w Ducato.


Jeśli zdecydowany jesteś na łóżko piętrowe poprzeczne, to tylko trojaczki H3
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***