Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Francja 2019
Autor Wiadomość
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-25, 09:02   

Wyspa Ile d’Oleron wciągnęła nas skutecznie. Czekamy do godziny 10.00 i zwiedzamy park ornitologiczny Le Marais aux Oiseaux. Latem nie ma przerwy, a rano ptaki nie będą jeszcze zmęczone. To była dobra decyzja. Samo miejsce to kolejny punkt naszej sentymentalnej podróży po 10 latach. A park za trzy lata będzie obchodził czterdziestkę. To bardzo cenna inicjatywa, bo rozwinęła się ze szpitaliku dla rannych ptaków, który funkcjonuje do dziś. Ludzie przywożą tu lub zgłaszają ptasie ofiary wypadków drogowych, zderzeń z liniami wysokiego napięcia (częsty problem np. bocianów), ofiary wichur. Leczą je, pozwalają ,dojść do siebie’ i wypuszczają, a biedaki, które są inwalidami , zostają u nich. Mieli nawet w zeszłym roku grupkę bocianów, które podczas przelotu zostały nagle zaskoczone przez śnieżycę, wypoczęły, pozbierały się i odleciały. Bilet 4,5 euro za osobę dorosłą jest również wsparciem ich działalności.
Jest to miejsce gdzie spacerując alejkami można cieszyć się bezpośrednim kontaktem z ptakami. Po ścieżce wędrują gęsi, w wodzie pluszczą się prawie nie występujące u nas bernikle kanadyjskie, a chudziutka czapla usiłuje coś złowić i kiedy wyskakuje z wody ryba mająca ładnych kilka kilogramów – odskakuje przerażona. Młoda mewa zaczepia zwiedzających, szczególnie upodobała sobie mojego męża i po próbie poszarpania mu krótkich spodenek, zabrała mu czapeczkę i rzuciła się do ucieczki. :szeroki_usmiech
Przy wejściu dostajemy listę ptaków, które możemy spotkać w tym parku, ze zdjęciami. To bardzo dobry pomysł, bo widzieliśmy rodziców nawet ze stosunkowo małymi dziećmi (ok.5-cio letnimi), które z wielkim zaangażowaniem uczyły się rozpoznawać poszczególne gatunki. A scenka kiedy mały kilkuletni chłopczyk podchodzi do odpoczywającego na ścieżce głuptaka (kolejny gatunek u nas niedostępny) kierowany przez ojca-‘powolutku, cicho…’, z niesamowitym napięciem na twarzy- super!

Wychodzimy na spóźniony posiłek, a ja jeszcze znikam poza parkiem nad wodą, wspaniała chwila- jestem zupełnie sama , przygrzewa słoneczko, siadam w cieniu na kamieniach i udaje mi się sfotografować kolejny rarytas – ślepowrona (to jeden z gatunków czapli ale w przeciwieństwie do pozostałych – o krępej budowie). Wracam do Jamesa, przechodzi obok starsza pani i łapiąc jej wzrok- na moje grzeczne francuskie ‘dzień dobry’ słyszę ‘dzień dobry’ łamanym polskim. Wchodzę do auta i po podzieleniu się tym z mężem , zachęcona przez niego podchodzę do pani i pytam czy dobrze słyszałam. Tak! Pani córka wyszła 50 lat temu za mąż za Polaka , a ona do dziś pamięta tamte czasy i pobyt w Polsce. Ale się uśmialiśmy- wyobraźcie sobie , że spośród tylko kilku słów które pamięta jedno jest super ‘pół kilo’- to z zakupów mięsa. Po bardzo sympatycznej rozmowie (pani wspomina nasze poszczególne miasta, a nawet przypomina , że mamy w naszym hymnie narodowym nawiązanie do Napoleona, bo nasze stosunki z Francją były od wieków dobre), wymieniamy się telefonami i adresami i rozjeżdżamy każdy w swoją stronę. Oni do Bretanii, a my chwilowo pod latarnię – Le Phare de Chassiron – kolejny punkt do obejrzenia po latach.

Żar leje się z nieba, ale dzielnie spacerujemy, oglądamy drzewo, które już w 2009 roku się chwiało, ale dalej stoi, mąż robi mi zdjęcie w tym samym miejscu, co wtedy i postanawiamy, że następne będzie tutaj w 2029, schodzimy nad ocean, ale on znowu ‘sobie poszedł’, bo jest odpływ, ale moczę trochę nogi i…jaka ciepła woda! Szkoda tylko, że wszędzie kamienie, a nie nasz wspaniały bałtycki piaseczek.
Jedziemy poszukać miejsca na nocleg i może kąpiel w oceanie. I znowu zmagania z sezonem nad morzem, ale postanawiam, że nic nie popsuje mi humoru w ten piękny dzień. Jeździmy do zakazu , do zakazu, w wielu miejscach można stać w dzień, ale nigdzie w nocy. W końcu po długich poszukiwaniach znajdujemy miejsce w miejscowości Le Grand-Village-Plage .Jest ono też w Park4night. Jego plusy- bezcenny cień starych sosen, i oczywiście ich zapach i… cudowna, szeroka, piaszczysta (!) plaża. Wprawdzie trzeba iść ok. 1 kilometra, ale albo ścieżką przez bardzo przyjemne wydmy, albo można rowerem dobrze przygotowaną ścieżką- a nad samym oceanem są parkingi dla rowerów, albo drogą nie po piasku.

A ocean? Właśnie rozpoczął się przypływ. Podziwiamy w jakim tempie ubywa plaży i przybywa wody, czujemy się jak ryż – nogi w wodzie, głowa w ogniu, jest cudownie, można rzucać się na coraz większe fale, a żar leje się z nieba.
Wszyscy, którzy wędrowali nad Atlantykiem wiedzą jak trudno tu o wspaniałą , piaszczystą plażę, więc dzielę się koordynantami naszego noclegu 45.861323,-1.240705 , bo nawet jeśli to miejsce Wam się nie spodoba, to znajdziecie sobie coś w okolicy. To dopiero nasz drugi nocleg który był płatny (8 euro). Jeszcze ważna uwaga- zbierajcie drobne – bo i wczoraj i dziś nie było żadnej innej możliwości zapłacenia jak tylko monetami – my przez te dwie noce ‘wyprztykaliśmy’ się ze wszystkich.
No ale pora kończyć pisanie , bo ocean wzywa…

IMG_7891.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 948,29 KB

IMG_7892.jpg
Głuptak
Plik ściągnięto 2 raz(y) 746,88 KB

IMG_7902.jpg
Mewa 'złodziejka'
Plik ściągnięto 2 raz(y) 519,95 KB

IMG_7924.jpg
Czapla siwa
Plik ściągnięto 3 raz(y) 780,73 KB

IMG_7935.jpg
Moje miejsce 'polowania' na ślepowrona
Plik ściągnięto 4 raz(y) 524,03 KB

IMG_7940.jpg
Ślepowron
Plik ściągnięto 3 raz(y) 708,28 KB

IMG_7962.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 523,71 KB

IMG_7966.jpg
Atlantyk
Plik ściągnięto 1 raz(y) 345,28 KB

IMG_7969.jpg
Coraz piękniejszy
Plik ściągnięto 1 raz(y) 645,56 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Mavv 
weteran


Twój sprzęt: Mercedes Sprinter
Nazwa załogi: MadMobile II
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Lut 2014
Piwa: 68/48
Skąd: Ballina, Irlandia
Wysłany: 2019-08-25, 20:41   

Wczoraj trafiłem na Waszą relację, właśnie skończyłem czytać :) Jak zawsze super się czyta i ogląda zdjęcia. No i nabiera apetytu znów na Francję. Potraficie skutecznie zachęcić do takiego typu podróżowania - spokojnie, lokalnymi drogami, od miasteczka do miasteczka, mając czas na wszystko.
Oczywiście zasłużone piwo już wędruje :) Choć przyznam, że powinna też być lampka wina, wszak lepiej by pasowała do relacji z Francji :)
_________________
Kamperek 1
Kamperek 2
Moje minipodróże po Irlandii
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-26, 06:56   

Dzięki Mavv za dobre słowo i piwko :) I wzajemnie bardzo chętnie czytam Twoje relacje. Ostatnio pisząc obecną trochę się "zapuściłam" w czytaniu innych (sam wiesz jak to jest - jeszcze tylko skończę pisać i już lecę, bo inne przyjemności czekają) no i była u Ciebie przerwa od 12.08 :szeroki_usmiech Ale zajrzałam z Wami do Kopenhagi- super - ogrody nocą rewelacja. Życzę Wam przede wszystkim pogody , bo resztę - zapał ,ciekawość świata i dobry humor już macie :spoko
_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-26, 09:35   

Oj, chyba mi nieźle przygrzało, bo zauważyłam, że w poprzednim poście dwa razy pojawiło się ‘żar leje się z nieba’. Ale już jest lepiej. Na chwilę temperatura spadła o 10 stopni i odetchnęliśmy, ale i tak my ‘ludzie ze wschodu, lub północy – zależy od punktu widzenia’ wykąpaliśmy się z wielką przyjemnością. Woda była cudowna, a fale uderzające z wielką siłą skutecznie rozgrzewały. Każdy przynajmniej raz w życiu powinien zakosztować kąpieli w Atlantyku. To zupełnie inne doświadczenie niż Bałtyk, który zresztą kochamy miłością dojrzałą od zawsze. W oceanie naprawdę czujemy siłę żywiołu. Kiedy po raz drugi weszliśmy do wody , a kończył się właśnie przypływ , pomyślałam ‘no, trochę się uspokoił ocean’ a on w tym momencie ‘ja ci dam ‘uspokoił’!’ i dalej mną poniewierać.

Obserwowaliśmy ratowników- obu płci- i zaskoczył nas poziom przygotowania i poważnego podejścia do pracy. Na niewielkiej strzeżonej plaży pracowali w trójkę a przez chwilę nawet w czwórkę . Dwie osoby z nich stały na brzegu z rodzajem pianki na plecach, płetwami w rękach, a na brzegu czekała ratownicza deska surfingowa. Z wielkim zaangażowaniem bez przerwy wpatrywali się w morze. Tu po prostu nie ma żartów. W momencie kulminacji przypływu codziennie fala jest tutaj taka jak na Bałtyku przed sztormem gdy ratownicy zamykają możliwość kąpieli.

Wybraliśmy się w okolicach godziny, kiedy dzień wcześniej był koniec przypływu i tu zaskoczenie – w ciągu jednej doby zmieniło się to o ok. 1,5 godziny. Wiedzieliśmy , że się zmienia, ale tak szybko?

Po kąpieli , jedzonku i oczywiście ciasteczku (a co? raz się żyje!) – należy mu się kilka słów- kruchy , maślany jak zawsze we Francji spód , odrobina kremu , żeby owoce miały się na czym wylegiwać i kwaskowate (jak widać na zdjęciu) pyszności- mmmm….- opuściliśmy Ile d’Oleron obiecując jej, że jeszcze w przyszłych latach tu wrócimy.

Po drodze ‘potknęliśmy’ się o kolejne muzeum motoryzacji w Cire- d’Aunis. To kolejne prywatne muzeum, których tu jest mnóstwo, prowadzone już przez trzecie pokolenie. Kilkadziesiąt samochodów, perełki od początku motoryzacji, głównie samochody francuskie, ale trafił się też Rolls-Royce, a wisienką na torcie była Bedelia z 1910 roku od początku w rodzinie właściciela muzeum , która w 1914 roku była z jego dziadkiem pod Verdun !

IMG_7978.jpg
Atlantyk wczoraj
Plik ściągnięto 2 raz(y) 301,97 KB

IMG_7972.jpg
W tym samym miejscu - przedwczoraj
Plik ściągnięto 3 raz(y) 515,67 KB

IMG_7974.jpg
I wczoraj
Plik ściągnięto 1 raz(y) 353,72 KB

IMG_7953_1.jpg
Komentarz zbędny
Plik ściągnięto 2 raz(y) 488,42 KB

IMG_7981.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 517,3 KB

IMG_7990.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 512,98 KB

IMG_7993.jpg
Przed renowacją
Plik ściągnięto 3 raz(y) 377,02 KB

IMG_7994.jpg
I po renowacji
Plik ściągnięto 1 raz(y) 512,35 KB

IMG_7995.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 480,04 KB

IMG_7997.jpg
Bedelia
Plik ściągnięto 4 raz(y) 458,71 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-28, 07:15   

Opuszczamy powoli Atlantyk. Jeszcze dłuuugi spacer i trzy kąpiele po drodze w przyjemnie zimnej nawet jak dla nas wodzie i znowu zaskoczenie – opuściliśmy wyspę i Atlantyk zaczął przypominać Bałtyk – już nie jest tak szalony, bo przysłania go Ile de Re która działa jak olbrzymi falochron. Zanim odsuniemy się na stałe od wybrzeża jeszcze wizyta w domu wyjątkowego człowieka -Georges’a Clemenceau, współtwórcy Traktatu wersalskiego, wielkiego orędownika spraw polskich , które były współbieżne z interesami Francji i zapiekłego wroga Niemiec. W miejscowości Saint-Vincent-sur-Jard zakochał się w domu rybaka stojącym ‘pośrodku niczego’ i stworzył to swoją przystań w jesieni życia. Miejsce rzeczywiście urzeka pięknem, bliskością oceanu. Zaskakuje skromność tego wielkiego człowieka.
Jedyne rozczarowanie to ogród. Ale przyczyną tego zawodu jest zbytnio rozbudzony apetyt, otóż dowiedzieliśmy się, że przyjacielem G.Clemenceau był Claude Monet i miał wpływ na wygląd ogrodu. Po zwiedzeniu absolutnie najpiękniejszego ogrodu Moneta w Giverny (szczerze polecamy) parę lat temu spodziewaliśmy się zgoła czegoś innego. Ale ten człowiek tyle zrobił dla odradzającej się Polski , że choćby ze względu na pamięć Jego zasług nie będę się czepiać.
Idziemy przez kolejne pomieszczenia, ciekawą kuchnię, skromną sypialnię i absolutnie wyjątkowy pawilon letni gdzie mimo upału panuje przyjemna atmosfera, a osiągnięto to izolując budynek trzciną. Wyobrażamy sobie jak to wyglądało kiedy wokół panowała pustka…

IMG_8006.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 685,73 KB

IMG_8018.jpg
widok zza biurka na ocean
Plik ściągnięto 1 raz(y) 414,98 KB

IMG_8021.jpg
kuchnia
Plik ściągnięto 3 raz(y) 435,29 KB

IMG_8024.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 403,24 KB

IMG_8027.jpg
pawilon letni
Plik ściągnięto 3 raz(y) 492,37 KB

IMG_8030.jpg
widok z pawilonu letniego na ocean
Plik ściągnięto 4 raz(y) 380,1 KB

IMG_8031.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 711,01 KB

IMG_8034.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 833,25 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-28, 07:27   

Na ten urlop wystarczy już oceanu, zaczynamy szukać miejsca na nocleg i z wielką przyjemnością odsuwamy się od zatłoczonego wybrzeża. Moja druga połowa znajduje genialne miejsce w spokojnej miejscowości, zorganizowane w bezcennym cieniu (jest bardzo gorąco), pod drzewami, na trawce. Podjeżdżamy , stoi już jeden kamperek, po jakimś czasie dojeżdża drugi. Ale teren jest duży, wszyscy mogą mieć wrażenie, że są sami. Miejsce płatne 5 euro w merostwie i dwóch innych miejscach. Spędzamy przyjemną noc , jest bardzo cicho, zieleń ‘odpoczywająca’ po upalnym dniu cudownie pachnie.
Rano po kawce i zajrzeniu do Wikipedii , żeby na fali wczorajszego zwiedzania uporządkować sobie informacje o Traktacie wersalskim , zbieramy się do dalszej drogi. Idziemy jeszcze na wycieczkę do pobliskiego merostwa, płacimy (dorosłe kamperki takie jak James są przyzwoite), chwalimy miejsce i spokój, załamujemy panią, która wypełniając kwitek chce wpisać nasze nazwisko , wreszcie wpisuje ‘camping-car Pologne’ ,dostajemy jeszcze żeton na wodę , tankujemy i jedziemy dalej.
Pora pomyśleć o jedzonku. Szukamy piekarni na ‘niuch’ i trafiamy dobrze. Gdybyście byli w okolicy to ‘Tartine & Gourmandise’ w La Roche sur Yon. Patrzę , a kolejni klienci oprócz bagietek wynoszą jeszcze coś ciekawego. Wygląda to jak wypełniona pysznościami płaska bagietka, a pyszności jest tyle że z niej wypływają, upewniam się co jest w środku- szynka, ziemniaki i ser, wszystko zapieczone, dla mnie bomba, kupuję. No i ciasteczko. To już szczególnie był strzał w dziesiątkę. Najlepsze od kilku dni. Określenie, które do niego pasuje to ‘wykwintne’ .Na dole chrupiące ciastko, wypełnione wspaniałym, gęstym, płynnym karmelem, kuleczki u góry to mus czekoladowy, no i troszkę owoców uzupełniających całość. Po prostu brak słów.

IMG_8042.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 372,9 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-28, 07:44   

Z nową porcją energii bierzemy się za zwiedzanie. Dzisiaj w planie kolejne odkrycie –Parc Oriental de Maulevrier. Największy w Europie park japoński. Jego twórcą był Alexandre Marcel (wybitny architekt, który tworzył według nurtu orientalistycznego przełomu wieków i m.in. jego dziełem był pawilon orientalny na Wystawę Światową w 1900 ,czym przeszedł do historii) który po tym jak ‘wżenił się’ w rodzinę właścicieli Chateau Colbert, stworzył wspaniały ogród w 1899 roku, który rozkwitał aż do jego śmierci w 1928 roku. Wdowa mieszkała w zamku do 1945 roku, ale wydaje się , że serce do ogrodu miał tylko Alexandre Marcel, bo jak jego zabrakło , niszczał coraz bardziej przez 40 lat, został podzielony w 1977 na trzy kawałki .W 1980 roku gmina Maulevrier go kupiła. W ciągu kilku lat przywrócono mu świetność i obchodzi już 34 ponowne urodziny. W zamku sąsiadującym z parkiem funkcjonuje restauracja polecana przez Michelina i hotel. A menu? Od 32 do 80 euro. Ale jak spojrzeliśmy na zdjęcia to wartości ‘na dzień dobry’. :wyszczerzony:
Natomiast park wspaniały, można go zwiedzać w dzień i w niektóre dni (do sprawdzenia w internecie) również nocą , niestety my nie trafiliśmy z terminem, ale kto wie, może kiedyś? Spędziliśmy wspaniałe godziny spacerując alejkami, wśród zarówno drzew popodcinanych jak bonsai jak i ‘normalnych’, ale jakich! Katalpa wielkości olbrzymiego drzewa, magnolia , która wiedząc jak stosunkowo wolno rośnie pewnie potrzebowała ponad 100 lat , żeby tak urosnąć, olbrzymie platany, przepiękna albicja i wiele innych. O bonsai się nie wypowiadam, bo nie wiem o nich dokładnie nic, przyznaję się bez bicia. Można spędzić w tym ogrodzie mnóstwo czasu , bo jest wiele ocienionych ławeczek, a jak zobaczyliśmy na zdjęciach , przyjazd tutaj w dowolnym momencie roku dostarczy niezapomnianych wrażeń – również jesienią, a nawet zimą . Poniżej na zdjęciach staraliśmy się oddać klimat tego wyjątkowego miejsca. Znowu wybór był trudny, bo co zdjęcie, to ‘pocztówka’. :szeroki_usmiech

IMG_8043.jpg
wchodzimy
Plik ściągnięto 4 raz(y) 695,66 KB

IMG_8044.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 921,8 KB

IMG_8047.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 837 KB

IMG_8048.jpg
Chateau Colbert od strony ogrodu
Plik ściągnięto 1 raz(y) 723,98 KB

IMG_8057.jpg
olbrzymia katalpa
Plik ściągnięto 4 raz(y) 993,26 KB

IMG_8058.jpg
magnolia
Plik ściągnięto 3 raz(y) 863,9 KB

IMG_8059.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 715,78 KB

IMG_8062.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 732,64 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-28, 08:01   

I jeszcze trochę zdjęć:

IMG_8063.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 815,13 KB

IMG_8065.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 786,18 KB

IMG_8069.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 870,3 KB

IMG_8070.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 620,77 KB

IMG_8074.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 822,11 KB

IMG_8076.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 949,5 KB

IMG_8077.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 918,85 KB

IMG_8079.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 859,79 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
izola 
Kombatant


Twój sprzęt: MB Marco Polo
Nazwa załogi: Izolownia
Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Sty 2015
Piwa: 210/153
Skąd: Westfalia
Wysłany: 2019-08-28, 08:39   

PIękne zdjęia ... takie uroki często są mi niedostępne mając psa ze sobą.
Czasami jest szmugiel w torbie ,ale na mniejszych areałach...bo 5 kilo psa potrafi być ciążkie ;)
_________________
http://vanactiv.blogspot.de/
https://www.facebook.com/...100019297335640
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-28, 08:49   

Dzięki Izola! Ale posiadanie psa i tak wychodzi na plus. :) Dobrze, że masz 5 kilo psa, bo nasze 8 kilo to już był problem, a poza tym te 8 kilo psa nie chciało siedzieć w torbie, a nawet na rękach cały czas patrzyło z wyrzutem - no postaw mnie wreszcie na ziemi :szeroki_usmiech
_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-29, 09:51   

Przed nami magiczna Loara. Zajrzeliśmy do Saumur (Izola :spoko pisała, że był tu zimorodek, więc jak tu nie zajechać). A poważnie to w planie mieliśmy Musee des Blindes (Muzeum broni pancernej). Ale przed muzeum szukamy miejsca na małe papu i ‘zapiszczałam’ – poproszę o miejsce z zimorodkiem. I tu zaczynają się schody, bo Saumur to duże miasto. Izola ma szansę jeszcze na jedno z nim spotkanie, bo to ptaki terytorialne i zaglądając w to samo miejsce i mając trochę szczęścia (jego teren łowiecki to 1,5 km, którego broni jak niepodległości)…My obeszliśmy się smakiem, zjedliśmy i pojechaliśmy do muzeum.

Szczerze powiem, że broń to nie jest coś co mnie porywa, ale już tyle razy się przekonałam, że warto dać się namówić na oglądanie rzeczy dotąd zupełnie nieznanych, że zrobiłam tak i tym razem. I nie żałowałam. Po początkowej niechęci, pod koniec , kiedy mój małżonek padał przytłoczony wspaniałymi zabytkami , ja z dużą dawką energii odkryłam mały zaułek z modelami czołgów. Nie mogłam się oderwać. Jak one były pięknie zrobione. Z dbałością o każdy szczegół- maleńkie postacie żołnierzy miały odtworzone nawet twarze i np. okulary!

Samo muzeum jest naprawdę wyjątkowe i nie tak jak w innych, w których już byliśmy i były setki eksponatów bez ładu i składu. Tutaj wyselekcjonowano ok.200 szczególnych, czasami jeszcze dodatkowo opisanych jako unikat, żeby nie przegapić perełki w natłoku wrażeń.
Pod dachem ogromnej hali wystawiono czołgi, działa samobieżne, transportery i inne pancerne pojazdy, wszystkie we wspaniałym stanie technicznym. Ekspozycja podzielona jest na sekcje historyczne i tematyczne od I wojny światowej po współczesność. Rarytasem jest zbiór pierwszych pojazdów, z początku XX wieku. Wyglądają zabawnie i nieporadnie, gdyby zapomnieć do czego służyły. Dalej sekcja niemiecka, potem francuska i brytyjska z okresu międzywojennego. Porównanie sprzętu niemieckiego ze sprzętem strony przeciwnej z końca lat trzydziestych częściowo wyjaśnia kampanię na zachodzie zakończoną Dunkierką; potem bogata ekspozycja sprzętu obu stron walczących w końcu II wojny światowej. Zimna wojna w dwu oddzielnych sekcjach konfrontuje ze sobą sprzęt układu warszawskiego i zachodu - całe szczęście, że w muzeum. Na koniec eksponaty współczesne wskazują jak dziś zmienia się rola sił pancernych.
W muzeum zgromadzono również wiele edukacyjnych eksponatów w przekroju, co rzadkie w takich muzeach.

Zwiedzając towarzyszyła nam w tle cicha, podniosła muzyka wspaniale korespondująca z tym miejscem i moimi odczuciami – że to co oglądam jest strasznie smutne. Świadomość, że oglądam sprzęt służący do zabijania ciążyła mi. Czułam bezsens tej śmierci milionów wspaniałych ludzi, których na wojnę wysłała garstka polityków którzy dożywali często późnej starości w komforcie.
A równocześnie jestem wdzięczna tym wszystkim żołnierzom, kiedy patrzę na wyeksponowaną w tym muzeum mapę ZSRR zalewającą czerwienią niemal całą Europę i kolejne mapy z terenami zajętymi przez Hitlera. Nasuwają się refleksje gdzie byśmy teraz byli gdyby nie popełnił błędu pychy i nie otworzył drugiego frontu atakując ZSRR?

IMG_8086.jpg
I Wojna Światowa
Plik ściągnięto 4 raz(y) 417,11 KB

IMG_8087.jpg
I Wojna Światowa
Plik ściągnięto 3 raz(y) 480,73 KB

IMG_8088.jpg
I Wojna Światowa
Plik ściągnięto 3 raz(y) 386,19 KB

IMG_8093.jpg
Zimnowojenna 'katiusza'
Plik ściągnięto 4 raz(y) 417,63 KB

IMG_8094.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 452,34 KB

IMG_8095.jpg
Element francuskiej Forces des frappe
Plik ściągnięto 2 raz(y) 460,38 KB

IMG_8096.jpg
Współczesny francuski lekki pojazd opancerzony , pływający
Plik ściągnięto 2 raz(y) 383,4 KB

IMG_8097.jpg
Francuski czołg w roli sapera
Plik ściągnięto 3 raz(y) 472,64 KB

IMG_8099.jpg
Niezła figura woskowa Generała Montgomerego
Plik ściągnięto 2 raz(y) 377,1 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-29, 09:58   

I jeszcze kilka zdjęć:

IMG_8112.jpg
Współczesność
Plik ściągnięto 2 raz(y) 431,28 KB

IMG_8113.jpg
Współczesność
Plik ściągnięto 2 raz(y) 339,68 KB

IMG_8102.jpg
Model
Plik ściągnięto 1 raz(y) 348,83 KB

IMG_8108.jpg
Model
Plik ściągnięto 2 raz(y) 377,22 KB

IMG_8110.jpg
Model zburzonego domu
Plik ściągnięto 5 raz(y) 562,49 KB

IMG_8120.jpg
Saumur
Plik ściągnięto 4 raz(y) 240,66 KB

IMG_8117.jpg
Saumur
Plik ściągnięto 1 raz(y) 498,36 KB

IMG_8118.jpg
Saumur
Plik ściągnięto 4 raz(y) 613,09 KB

_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
izola 
Kombatant


Twój sprzęt: MB Marco Polo
Nazwa załogi: Izolownia
Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Sty 2015
Piwa: 210/153
Skąd: Westfalia
Wysłany: 2019-08-29, 17:13   

Ha! Zdjęcie z parasolkami podsunęło mi pomysł...nie będę wyrzucać tych co się nagromadziły :mrgreen:
Za pomysł i za otarcie łezek z powodu braku zimorodka ;)
i pokazanie muzeum - w tym nie byłam.
:pifko
_________________
http://vanactiv.blogspot.de/
https://www.facebook.com/...100019297335640
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
James 
zaawansowany


Twój sprzęt: Mercedes James Cook 1984
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Piwa: 73/29
Skąd: Katowice
Wysłany: 2019-08-29, 17:28   

Dzięki Izola! Pomysł genialny, tylko nasze parasolki są w dość stonowanych kolorach, ale mamy jedną białą , to może nie będzie tak źle. Udanych łowów zimorodkowych w przyszłosci. :szeroki_usmiech
_________________
J.C.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
izola 
Kombatant


Twój sprzęt: MB Marco Polo
Nazwa załogi: Izolownia
Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Sty 2015
Piwa: 210/153
Skąd: Westfalia
Wysłany: 2019-08-29, 17:32   

Moja pierwsza kolorowa, by mole niee pogryzly... zobaczy światło dzienne.
Reklama Marlboro teź leży gdzieś w Altanie :mrgreen:
_________________
http://vanactiv.blogspot.de/
https://www.facebook.com/...100019297335640
Ostatnio zmieniony przez izola 2019-08-29, 17:39, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***