 |
|
HymerCamp 56 w remoncie |
Autor |
Wiadomość |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-08-05, 12:11 HymerCamp 56 w remoncie
|
|
|
Z rozmysłem kupiłem auto do remontu. Uznałem, że kupowanie starego sprzętu obarczone jest dużym ryzykiem ukrytych przecieków, więc od razu wziąłem taniusiego, częściowo rozebranego, mokrego kampera.
Naczytałem się dużo (i naoglądałem zdjęć) o remontach przyczep i kamperów. I wszystkie dotyczyły tych z drewnianym stelażem, styropianem bądź wełną. A Hymer ma piankę PU sklejone z płytą i całość poskręcane do profili aluminiowych.
I teraz pytanie - rwać tą piankę, budować nową kratownicę, czy jak to wyczytałem na niemieckim forum - uszczelnić tylko budę (okna, włazy, wywietrzniki, dziury w alu itp.), a reszta sobie wyschnie.
A ja już byłem nastawiony na cięcie belek i wstawianie nowych... |
Ostatnio zmieniony przez rodzynek 2020-08-11, 01:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
dulare
weteran

Twój sprzęt: LMC Liberty A 723G
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Piwa: 94/83 Skąd: Zielonki k. Krakowa
|
Wysłany: 2020-08-05, 13:47
|
|
|
Jeśli drewno jest naruszone (wilgotne, nie daj Boże zbutwiałe) to należy wymienić. Dla własnego spokoju. Szkoda byłoby się narobić i mieć za chwilę słabe ściany bo drewno zbutwiałe...
Dodatkowo - możesz sobie wtedy porobić wzmocnienia tam gdzie chcesz - np. przy konkretnych meblach, na bagażnik rowerowy itp. |
_________________ "Nie należy wierzyć wszystkiemu co się przeczyta w internecie" - Maria Skłodowska-Curie
Konwerter współrzędnych geograficznych i GPS |
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-08-05, 15:27
|
|
|
Co prawda zerwałem tylko trochę sklejki z dachu (pomiędzy meblami a łazienką), ale jak na razie nie widzę żadnego drewna - tylko pianka. Jeśli będzie zbutwiałe drewno to od razu wymieniam. Ale jeśli jest tylko profil aluminiowy (bez listew drewnianych) i pianka, to mam ją zrywać? |
|
|
|
 |
MER-lin
stary wyga

Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy Dołączył: 28 Paź 2009 Piwa: 44/9 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2020-08-05, 20:10
|
|
|
Teoretycznie pianka nie chłonie wody. W praktyce potrafi całkiem ładnie nasiąknąć. Jeżeli pianka jest sucha ( od strony blachy i wewnętrznej sklejki ) to jest dobrze i ja bym nie ruszał. Jeśli jednak dostała się tam woda, to koniecznie trzeba to wysuszyć, chociaż wbrew pozorom będzie to zadanie dosyć trudne. Oderwanie pianki od blachy nie jest najlepszym pomysłem. Pianka usztywnia bowiem blachę i powoduje, że jest ona równa, bez "bąbli". Precyzyjne, dokładne przyklejenie nowej pianki do blachy jest bardzo trudne, ale wykonalne. W każdym razie powodzenia. |
_________________ Hakuna matata
 |
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-08-05, 23:02
|
|
|
Jak tylko się ogarnę z robotą to biorę się za rozbiórkę i w końcu będzie wiadomo, co go boli i jak to ugryźć.
Będę zdawał relację na bieżąco. I pewne będę dużo pytał :D |
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-08-11, 00:47
|
|
|
Zaczęło się. Nie powiem, że dziś był dzień pierwszy, ale na dobrą sprawę dziś zaczęło się na poważnie.
Tak sobie ta bieda wygląda z zewnątrz:
Zachęcający widok po wejściu:
Ale tu całkiem spoko:
Prawdziwa mordęga - demontaż szafek. Poskręcane milionem wkrętów, wszystko spasowane na ułamek milimetra. Ale przynajmniej dostępne od wnętrza
I łysa tylna ściana. I potwierdziło się, że szkielet (łączenie ścian z dachem) jest z profili aluminiowych. Natomiast drewna niemal nie ma -są tylko małe wstawki w newralgicznych punktach.
Tu czysty kawałek drewna - nie miał styczności z wodą:
Ale wszystkie inne, w które były wkręcone wkręty z okuć bądź ograniczników, wyglądają tak:
Stan na tą chwilę:
Woda dostawała się z pewnością przez okno dachowe z tyłu i ciekło po tylnej ścianie. Okno w dachu jest nieoryginalne, mniejsze od otworu o ok. 6 cm, klejone z zewnątrz wszystkim, czym się dało. Sklejka na tylnej ścianie zaczyna się dopiero poniżej tej żółtej, osłoniętej folią pianki. I niemal cała zbutwiała (i podłoga też - widać od dołu auta).
Prawa ściana jest w idealnym stanie - zaciek z okna w zasadzie do niej nie dotarł. Za to połączył się z zaciekiem z okna-wywietrznika w łazience. Ale to będzie widać, jak rozbiorę łazienkę.
Nie wiem jak rozebrać kuchnię - tu wkręty są bardziej pochowane, kuchenkę ze zmywakiem mocują wkręty, które się nie dają ruszyć, lodówka siedzi twardo.
Plany na najbliższe dni - taśma butylowa pod listwy narożne, uszczelnienie okien na dachu.
Zastanawiam się nad wypełnieniem luki wokół zbyt małego okna. Czy dać samą piankę, czy może zrobić ramkę z kantówek. Co ciekawe - na dachu nie ma żadnego drewnianego stelaża. Jest tylko pianka o grubości ok. 3-4 cm, gdzieniegdzie w piance jest "zatopiony" pasek sklejki mający służyć za wzmocnienie. I na to dopiero płyta ze sklejki.
Może lepiej dać zamiast tego kawałka sklejki kantówkę i przykleić ją do blachy zewnętrznej, połączyć z dorobioną ramą okna dachowego i potem dalej do łazienki? Patrząc na ostatnie zdjęcie dach wydaje się zapadnięty...
Tak czy siak wydaje się, że wyciągnięcie mebli, a potem ich montaż, będzie najbardziej pracochłonnym elementem remontu. Tu w zasadzie nie ma czego remontować, bo to tylko sama pianka i sklejka |
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-08-21, 22:01
|
|
|
Roboty się posuwają. Środek już w dużej mierze rozebrany. A ulewa sprzed dwóch dni pokazała skąd leje się woda. Z okien dachowych. Dwa z trzech mogłem po deszczu z niewielką siłą wycisnąć od środka.
Dziś wyczyściłem otwór jednego z okien (z kleju i ... lepiku!). Jutro blacha idzie w podkład i lakier.
W poniedziałek miałem w planie klejenie okna, ale... Jest za małe. Otwory (wszystkie trzy) mają wymiar 42x42 cm. Dwa okna (jedno z pokrętłem do dźwigania, roletą i moskitierą, drugie z korbą i moskitierą) mają wymiary 35 x 26, a trzecie 40x40 (najprostsze - wypychane w górę, z moskitierą).
I teraz chyba nie pozostaje mi nic innego, jak kupić dwa okna... Może ktoś ma na zbycie używki w dobrym stanie za rozsądne pieniądze? |
|
|
|
 |
dulare
weteran

Twój sprzęt: LMC Liberty A 723G
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Paź 2013 Piwa: 94/83 Skąd: Zielonki k. Krakowa
|
Wysłany: 2020-08-21, 22:39
|
|
|
rodzynek, a ten "lepik" to nie jest czasami elastomer? W rodzaju butylu (sikalastomer na przykład) na którym powinno się osadzać oknadachowe? On w przeciwieństwie do kleju nie zastyga do stanu stałego, jest ciągle elastyczny i łatwiej takie okno później wyciągnąć |
_________________ "Nie należy wierzyć wszystkiemu co się przeczyta w internecie" - Maria Skłodowska-Curie
Konwerter współrzędnych geograficznych i GPS |
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-08-21, 23:21
|
|
|
Nie mam pod ręką zdjęcia, ale nic straconego - jutro zrobię inne okienko, lepik rzuca się w oczy . Na słońcu płynie i klei się do wszystkiego, po zachodzie robi się twardy.
A do tego klej, chyba do szyb samochodowych. To właśnie to, czego resztki widać na pierwszym zdjęciu. A wokół ciemniejszy ślad to po zmyciu resztek wydrapanego lepiku.
Zeszło mi z tym jednym oknem dziś pół dnia... |
|
|
|
|
 |
zenek513
trochę już popisał
Dołączył: 30 Lis 2009 Piwa: 2/1 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2020-08-22, 12:22
|
|
|
rodzynek napisał/a: | I teraz chyba nie pozostaje mi nic innego, jak kupić dwa okna... Może ktoś ma na zbycie używki w dobrym stanie |
Mam trzy okna 40x40 podnoszone korbką mogę odstąpić,powłoka okna szara.Miałem podobny remont i według mnie musisz wszystkie mebelki łącznie z kuchnią wywalić żeby dostać się do podłogi,w poprzek z samego tyłu oraz belki wzdłuż prawego boku.A czy przy wchodzeniu do kampera nie odchyla się rama drzwi ze ścianą boczną bo tam też nie ma listew.Jak chcesz okna to na pw,lub 513157026.
Powodzenia i cierpliwości bo niespodzianek będzie przybywać. |
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-08-22, 22:10
|
|
|
Co do okien - odpisałem w wątku o oknach.
Podłoga jest solidna, jedynie w łazience przy tylnej ścianie jest próchno. Meble mam w większości wyciągnięte, została mi jeszcze szafka z Trumą i kuchnia. Ale teraz muszę się skupić na oknach dachowych, aby ruszyć dalej.
Chodzi mi po głowie jeszcze jedna rzecz. Chciałbym przedłużyć budę. Brakuje mi ok. 20 cm długości. Przy jednej robocie miło by było powiększyć sobie przestrzeń życiową...
Dzisiaj na dachu:
Na pierwszym planie wywietrznik z łazienki, dalej - znad tylnego stolika. Ładnie pomazane wszystko, nie?
Wystarczyło popchnąć ręką i okno wylazło samo.
Tu po usunięciu lepiku i z grubsza kleju do szyb.
A tu grubo lepiku - ma być szczelnie!
Siwy, biały, czerwony i czarny. A od przodu (blachy ryflowanej w ogóle się nie trzymało...
Otwory w dachu wyglądają na fabryczne - mają identyczny wymiar (42x42), każda krawędź ma dwa łukowate nacięcia. Myślę, że stare okna ktoś zastąpił nowymi, niestety, znacznie mniejszymi.
Mam taki plan - zrobić z kantówki ramę okna w kształcie podwójnej litery H (albo drabiny z dwoma szczeblami ). Wymiar wewnętrzny będzie dopasowany do okna, a co za tym idzie, rama tylko częściowo będzie pod blachą, za to odnogi będą dodatkowo usztywniać blachę wokół okna i trzymać całość na miejscu.
Co Wy na to? |
|
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-09-25, 21:23
|
|
|
Urlop zaliczony więc należało się zająć ponownie remontem.
Okna najważniejsze, aby już nic nie mokło w środku:
Dach oczyszczony, zapodkładowany i pomalowany na biało. Docelowo cały dach będzie biały, na razie skupiłem się tylko na okolicach okien:
Tu przymiarka ramy do okna. Zrobiona z heblowanych kantówek sosnowych 30x30, sklejona na kołkach i wzmocniona stalowymi narożnikami
i umieszczona w wyciętej piance w suficie
i suszenie kleju pod ciśnieniem :D
Rama wklejona.
Klej się ładnie rozpłynął wokół ramy. Tylko, proszę, nie mówcie, że okno brudne. Poniżej widać jakie było wcześniej...
Tak wyglądało okno po oskrobaniu nadmiaru lepiku:
A tu w trakcie mozolnego zmywania benzyną lakową:
Gruntowniejsze czyszczenie poskutkowało uszkodzeniem sprężyny (nadszarpniętej korozją) z rolety. Nie wiem, czy uda mi się to naprawić, tak więc jeśli komuś została z uszkodzonego okna - chętnie nabędę (długość 37,2 mm).
Dwa okna wklejone, trzecie czeka, bo prawdopodobnie w związku ze zmianą aranżacji wnętrza będę je musiał dać bardziej do przodu.
A tu tylko szybki rzut na tylną ścianę i podłogę w łazience. To efekt niewielkiej kolizji i takiej sobie naprawy. Potem jeszcze woda z łazienki i okna dachowego i... mam co robić.
Plan jest taki, aby zrobić brodzik o wymiarach ok. 65x65 i odgrodzić go drzwiami, sam brodzik wpuścić w podłogę, aby zyskać parę cm nad głową. Wstępna analiza zabudowy wykazała, że może pójść niżej o jakieś 5 cm - o tyle mogę opuścić zbiornik na brudną wodę (zamiast być przykręcony do podłogi kampera, będzie leżał na ramie pomocniczej haka holowniczego. Dodatkowo mogę go przesunąć o ok. 30 cm w prawo, czyli dalej od łazienki.
Z innej beczki - moc silnika zwiększy się o 75%. Hamulce też, muszę jeszcze pomyśleć nad zawieszeniem. |
|
|
|
 |
Robert K.
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Citroen c25
Nazwa załogi: Robert - Teresa odeszła z Tekilą.
Dołączył: 16 Lis 2016 Piwa: 4/2 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2020-09-27, 23:44
|
|
|
Ło Panie.... widzę że idziesz na grubo! Kibicuję.
Powodzenia. |
_________________ Ludzie głupieją hurtowo, a mądrzeją detalicznie... |
|
|
|
 |
rodzynek
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: HymerCamp 56 (Peugeot J5 2,5D)
Dołączył: 05 Sie 2020 Skąd: Jastrzębie-Zdrój
|
Wysłany: 2020-10-12, 01:52
|
|
|
Pomału do przodu. Skoro okna wklejone i na głowę się nie leje to mogę się skupić na coraz niższych punktach przeciekania. Na tapet poszła tylna ściana, a precyzyjniej łączenie z blachą dachu. Po zerwaniu sklejki wewnątrz "ich oczom ukazał się las...", sorry, nie las, a jedno zbutwiałe drewno...
31
32
Nie mam lepszego zdjęcia z "tego okresu", ale to poniekąd obrazuje skale zniszczenia.
33. Listwa się trzymała, ale wkręty były totalnie zardzewiałe i woda sobie pięknie podciekała do "lasu"
34. Domywanie starego kleju
35. Po usunięciu resztek listwy
36 i od środka - fragment.
I nieco przystanę. Bo nie wybrałem opcji co dalej. Okno w tylnej ścianie muszę zmniejszyć (albo całkiem wywalić, jeśli nie znajdę odpowiedniego wymiaru), bo na środku tyłu stanie szafa z trumą poniżej. Kupiłem już alublachę na zaślepienie części otworu, ale...
1. Jakoś mnie naszło, aby górną blachę (czyli tą z oknem) wymienić na nową. Nie ma szans kupić łuski, ale Stucco, czyli "skóra pomarańczy" może być. A skoro góra, to od razu za jednym strzałem też dół i tył będzie piękny i nowy. Jak na razie znalazłem odpowiednią blachę (przytną, zagną i pomalują na wybrany RAL) w Poznaniu. Trzeba będzie po nią jechać, daleko, ale i tak taniej niż wysyłka. Szukałem na Śląsku, ale jakoś tu ni ma...
2. W międzyczasie czytałem to oto forum i wpadł mi w ręce wątek o "miskach" poszerzających wnętrze przyklejanych w miejsce bocznych okien (blachy) w blaszankach. I mnie olśniło! Bo brakuje mi na długości budy ok. 20 cm. Nawet tylko 15. I doszedłem do wniosku, że mogę zrobić taką "miskę" na prawej stronie mojej tylnej ściany. Dzięki temu łóżko będzie miała wygodne 200 cm, a nie 180 . Wstępne konsultacje z kolegą - wykonawcą i koszt 500-1000 zł. Z laminatu, włókno węglowe z racji ceny niestety odpada.
Miałoby to wyglądać mniej więcej tak:
37
I teraz siedzę i myślę, a robota stoi. Ale żeby całkiem nie stała, to zabrałem się za mocowanie listwy okna tylnego prawego, bo się już ruszała z jednej strony. Skoro wkręty były luźne, to uznałem, że listwa po drugiej stronie blachy będzie zgnita i zacząłem pruć ścianę.
38
I zdziwko, bo okazało się, że listwy nie ma!, a wkręty siedzą tylko w samej blasze, dalej już tylko pianka. Zawiodłem się, bo do tej pory Hymer wyglądał na solidną konstrukcję... Tu dobrze widać wkręt (ale nie widać pianki, bo poleciała do kosza).
39
40. Po wstawieniu kantówki 3x3 (zaimpregnowana, coby wytrzymała kolejne 33 lata) wygląda tak:
41. I zwieńczenie, już po ciemku - okno na miejscu, siedzi mocno i nic się nie rusza.
Potem jeszcze czeka mnie zakup pianki niskoprężnej i uszczelnienie wszystkich szpar i niepotrzebnych szczelin wokół moich cięć.
Teraz ma padać kilka dni, więc znów będę siedział i myślał, co z tym tyłem zrobić... Czekam na Wasze sugestie |
|
|
|
 |
LukF
Kombatant

Twój sprzęt: CARTHAGO MALIBU I 440 QB
Pomógł: 11 razy Dołączył: 31 Sty 2017 Piwa: 538/425 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2020-10-12, 07:33
|
|
|
Jak tą miskę z tyłu zamontujesz tylko z jednej strony to nie obawiasz się, że wyjdzie z tego Hymera "koszmarek architektoniczny" ??? No i chyba lampę będziesz musiał przenieść- jedna na misce druga w starym miejscu ale każda w innej płaszczyźnie. Nie wiem czy tak wolno ?
Powodzenia życzę |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|