|
|
Nowicjusz prosi o radę w zakupie kampera o DMC pow. 3.5 tony |
Autor |
Wiadomość |
Andrzej 73
Kombatant lawendowy
Twój sprzęt: LAIKA KREOS 4009 - 50 EDITION
Nazwa załogi: SŁONECZKA Renata i Andrzej + Patii i Matii
Pomógł: 34 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Piwa: 260/70 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 2024-04-08, 23:04
|
|
|
Łukasz, ja nigdy nie jeżdżę na gazie. To sie nie martwię że mi kampera zarekwiruja. Z racji poczucia swojej wartości lubię funkcjonować komfortowo. |
_________________ Polub nas na facebooku https://www.facebook.com/MebleRenee |
|
|
|
|
Komplecik
Kombatant
Twój sprzęt: Eliocik
Nazwa załogi: Kompleciki :)
Pomógł: 4 razy Dołączył: 14 Cze 2011 Piwa: 193/422 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2024-04-08, 23:17
|
|
|
przemo.d napisał/a: | Komplecik napisał/a: | LukF napisał/a: | Komplecik,
Po co Ci ten tylny napęd? Robert, opamietaj się
Miałem w dostaczaku tylny napęd, jak był pusty to nie dało się tym jeździć na mokrym, śniegu, trawie więc zraziłem się. A na suchym nie widzę różnicy. |
Tylny napęd jest dobry pod bardzo strome podjazdy najlepiej jak by był 4x4 możesz podjeżdżać bez napedzania się od dołu z tą skrzynią 9biegową ZFa to jest dobre,
Tak jak pisze Cyryl kiedy w kamperze będzie mniej niż 3.5t a większość ciężaru i tak jest na tyle koła, kilka razy zrezygnowałem podjeżdżać bo było mocno kręto i przednie koła zaczęły ślizgać
O to by mi chodziło z tym tylnym napędem |
Robert ale ten nowy Sprinter z 2.0 ma co prawda super 9Gtronic ale napęd ma już na przód w kamperkach z wiadomych względów... niestety.
W tym Waisbergu co oglądałeś to przedni napęd w sumie to później na starość mniej kłopotów z wałem, podporą, mostem itd. Wiele dalej i tak nie zajedzie jak każdy zwykły kamperek ... wiadomo jak jest. |
Schylałem się na targach pod Hymera 2.0 Mercedesa bo pan sprzedawca powiedział że tylko hymer ma tylny napęd i był widziałem osobiście
Kamperami jeździ się nie za wiele a i serwisuje prawidłowo często więc z tym dyfrem może nie być kłopotów, więcej pali
Tak se dumam przecież nie będę kupował żadnego kampera mam Eliota |
_________________ komplet |
|
|
|
|
Kazik II
weteran
Twój sprzęt: Nobel Art alkowa na Ducato z 2008r.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Mar 2007 Piwa: 73/8 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2024-04-08, 23:52
|
|
|
LukF napisał/a: | Kazik II napisał/a: | fan napisał/a: | pochwale się i ja układem wnętrza |
Tylne łóżko sprawdza się w przypadku par niewiele czasu spędzających w nocy na spaniu W innym przypadku marnotrawstwo powierzchni kampera na 2 korytarzyki wzdłuż wyrka. |
a w naturze to miejsca na stoliki nocne po prawej i po lewej |
No to jestem w wykwintnym towarzystwie, nie ma co! Stoliczki nocne przy łóżeczku w kamperze! A może jeszcze szlafroczek, termoforek pod pupkę i śniadanko wiedeńskie do łózia? Cysorz to ma klawe życie (w kamperze) |
|
|
|
|
moskit
weteran
Twój sprzęt: CARTHAGO CHIC-C LINE
Nazwa załogi: moskit
Pomógł: 3 razy Dołączył: 10 Mar 2014 Piwa: 117/43 Skąd: Ożarów Maz.
|
Wysłany: 2024-04-09, 01:37
|
|
|
joko napisał/a: |
To jeśli ten układ jest dla Ciebie Robert ok, to pewnie teraz lepiej zrozumiesz o co mi chodziło , kiedy pisałem że wolę moja starą Vetkę niż N&B .
Mam w niej wprawdzie nie łóżko jachtowe tylko poprzeczne z bocznymi schodami , ale reszta jest praktycznie identyczna .
Pisałem już o tym w innym wątku . Kamper ma wyraźnie wydzielone funkcjonalnie 4 pomieszczenia : przestronny salon, kuchnia z lodówką naprzeciw , łazienka na całą szerokość kampera (po jednej stronie kibel po drugiej osobny prysznic ) i sypialnia z garderobą (duża szafa ubraniowa). Do tego przepadlisty garaż (dodatkowo z wygodnym wejście od środka )i drzwi przesuwne zaraz za kuchnią , które po zamknięciu rozdzielają kampera na część dzienną i nocną .
Tak jak piszesz , wchodzisz i wszystko się zgadza
Moja żona to skowronek a ja to sowa. W Vetce Ona idzie się myć , zamyka drzwi i idzie sobie spać kiedy chce , a ja mogę siedzieć tak jak lubię do 2-giej w nocy , oglądać coś czy siedzieć na lapku. Wszyscy zadowoleni i nikt nikomu nie przeszkadza.
Jak jedziemy N&B to pomimo, że niby też te drzwi przesuwne ma, to kibel z prysznicem jest po stronie dziennej , a kuchnia przy samej sypialni. Poza tym, aby zamknąć te drzwi przesuwne trzeba podnieść szafkę kuchenną i wtedy w sypialni robi się klaustrofobicznie , przez co robimy to rzadko.
W Vetce mam wieczorem spokój, a w N&B słyszę na okrągło "gaś to już i chodź spać", "wycisz ten telewizor", "co się tam tłuczesz po garach" , itp
Wracając jeszcze do dużych kamperów, to ja ich nie uznaję głównie dlatego, że w kwestii funkcjonalności wnętrza (zwłaszcza w kontekście tego co znam z Vetki i do czego jestem przyzwyczajony ) wnoszą one niewiele , a dużo odbierają w kwestii praktyczności w takim ogólnym stosowaniu (ogranieczenia, ograniczenia, ograniczenia)
Prawda jest taka, że taki kamper 7,5t o długości 8m z hakiem jest w środku tylko jakieś pół metra dłuższy od mojej Vetki 7,65m i tam ta róznica w przestronności jest bardziej kosmetyczna. Duże cięzkie kampery mają większą i to sporo część bagażową i oczywiście większą ładowność, ale są to rzeczy które akurat w moim przypadku nie są warte tych ograniczeń.
Jeśli w kamperku do 3,5t mam wystarczająco dużo miejsca i mogę nim zabrać wszystko co na wycieczki chcę i potrzebuję , a jednoczesnie mogę nim poruszać się łatwiej, swobodniej i mam w tycm zakresie nieporównanie mniej ograniczeń , to z oczywistych powodów nie zamienię go na "kloca" w którym wszystkie jego dodatkowe zalety zużyję na dzień dobry na załatanie jego wad
A tak jeszcze w ramach dygresji ;
Ciekawe dlaczego większość wanlajferów-jutuberów jeździ kamper-vanami, albo co najwyżej kamperami do 3,5t
Dobra spać idę . Dzisiaj grubo przed czasem , bo rano lecę do egzotycznego kraju w którym kempingowanie jest czymś normalnym i bardzo popularnym i obowiązuje tam zasada że im prościej i bliżej natury tym lepiej (łącznie ze spaniem pod gwiazdami) .
Ciekawe czy trafię tam na jakieś kampery powyżej 3,5t
Jak się zaaklimatyzuję to dam znać |
Jak rozumiem to masz Mobilvettę K-Yacht DMC 3500
Więc jak już pisałem parę lat wcześniej taki właśnie model zakupiony nowy od przedstawiciela w PL po PRAWNYCH przepychankach zwracałem do sprzedawcy po półrocznym posiadaniu.
Podczas kontroli ITD okazało się że prawie pusty bez kierowcy waży 3400 kg. Po kontroli wagi na Okręgowej Stacji Kontroli pojazdów w obecności sprzedawcy okazało się że waży 3280 kg zaś w dokumentach ma wpis 2980 czyli homologacja walnięta jest o równe 300 kg.
Czyli POJAZD MA WADĘ PRAWNĄ, NIEZGODNOŚĆ W DOKUMENTACH NIE POZWALA PORUSZAĆ SIĘ POJAZDEM po drogach publicznych.
I to jest ten "spokój i jazda po krzakach" o którym piszę. Pojazd pomimo ubezpieczenia za "milion monet" nie posiada skutecznego ubezpieczenia. Dopiero od niedawna niektórzy producenci postanowili zwracać większą uwagę na masę rzeczywistą pojazdu w stosunku do DMC.
Wielu posiadaczy pojazdów specjalnych kempingowych o DMC 3500 "zamyka oczy i jeździ" nawet nie sprawdza wagi pojazdu ale to ich sprawa ale tylko do momentu "W" bo wtedy może być mocno zdziwiony jak ubezpieczyciel na miejsce wypadku przyśle lawetę z wagą i w wielu przypadkach dokument ubezpieczenia jest papierem do .... czego nikomu nie życzę. Przy obecnych wartościach ubezpieczanych pojazdów jest to coraz częściej stosowane aby sprawdzić czy posiadacz pojazdu spełnił Warunki Ubezpieczenia.
Przy konfiguracji następnej "kawalerki na kółkach" sprzedawca przy dodawaniu każdej pozycji informował nas jaka jest suma wagi całego pojazdu, na koniec była suma, przy odbiorze waga pokazała rozjazd o 20 kg co wskazywane było w świadectwie legalizacyjnym dla wagi na której w DE pojazd był ważony
Tyle w temacie DMC 3500 a powyżej
Ale jest to moje zdanie oparte o przykre doświadczenia |
_________________ Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość
Vincent Van Gogh |
|
|
|
|
Cyryl
Kombatant
Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Paź 2009 Piwa: 301/14 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2024-04-09, 06:55
|
|
|
Kazik II napisał/a: | ...Stoliczki nocne przy łóżeczku w kamperze! A może jeszcze szlafroczek, termoforek pod pupkę i śniadanko wiedeńskie do łózia? Cysorz to ma klawe życie (w kamperze) |
No i coś z klasyki:
"Pan chciałbyś mieć tak - zimne wodę osobno, ciepłe osobno, kafelki, duperelki, kraniki, dywaniki!
otóż chamstwo, chamstwo i drobnomieszczaństwo z Pana wylazło!" |
_________________
|
|
|
|
|
joko
Kombatant
Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 459/25 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2024-04-09, 17:07
|
|
|
moskit napisał/a: |
Jak rozumiem to masz Mobilvettę K-Yacht DMC 3500
|
Nie , mam ZEH-4 , konfigurowaną pod siebie. Konfiguracja polegała głównie na wywaleniu tego co zbędne , od opuszczanego łóżka z przodu zaczynając , a na silniku 2.3 kończąc .
Goły , ale z pełnym bakiem paliwa waży 2920kg (ważone osobiście , kilka razy), co jak na kampera o długości 7,65m jest wynikiem rewelacyjnym.
Szafki i wystrój wnętrza był bardziej budżetowy jak w Yacht'ach (pojedyncza płyta lekka 12mm i szmaciane tapicerki) , ale przez 10-lat użytkowania nie zepsuł mi się żaden zawias ani zamek, dalej nic nie stuka nie puka ani nie skrzypi , nic nie pękło, ani się nie wytarło, natomiast jeśli chodzi o tapicerki i wystrój wnętrza, to zaraz po zakupie robiła mi to znana profesjonalna firma zajmująca się głównie wykonywaniem tapicerek w samochodach sportowych , więc z tych fabrycznych szmat nie zostało nic.
Od samego początku takie było właśnie założenie, żeby kamper miał super rozkład wnętrza, był przestronny, ale fabrycznie miał to być lekki "golas" , którego doposażałem i przerabiałem już we własnym zakresie , dokładnie pod swoje potrzeby.
Kampery z tzw. "wyższej półki" (Carthago, Hymer, , Laika, itp.) mają problem z wagą, bo z założenia maja być solidniejsze , wytrzymalsze i generalnie lepiej wykonane i są przez producentów "przewymiarowane". Wszystko jest grubsze , mocniejsze , bardziej "ekskluzywne" , a przez to cięższe .
Moje doświadczenie pokazuje jednak, że w dłuższym użytkowaniu ta różnica w jakości wykonania i wytrzymałości jest w sumie żadna.
Moje N&B jest podobnie lekkie jak moja Vetka , ale jest jednak wyraźnie mniejsze i mniej funkcjonalne. Jest wyraźnie bardziej ekskluzywne i nieporównanie lepiej wykończone i wykonane jak Vetka , ale jest po prostu nowsze , wykonane z nowszych materiałów i z zastosowaniem nowych technologii i rozwiązań....... no i ostatecznie jest kilka razy droższe, więc coś tam więcej musi za te pieniądze być poza samym znaczkiem
Pisałem już o tym w innym wątku, że w kategorii jakość/cena i funkcjonalność/cena moja stara Vetka bije mojego N&B na głowę
moskit napisał/a: |
Wielu posiadaczy pojazdów specjalnych kempingowych o DMC 3500 "zamyka oczy i jeździ" nawet nie sprawdza wagi pojazdu
|
Ja nie zamykam oczu i czasami ważę. My z żoną lubimy i stosujemy w karawaningu minimalizm. Nie wozimy tony zbędnych gratów i zmieszczenie się w 3500kg zarówno w Vetce jak i N&B nie jest jakimś wyczynem. Jeśli kiedykolwiek przekraczamy 3500kg to max o 50-100kg .
Kiedyś się tym przejmowałem a dzisiaj mam już na to wywalone
Wychodzę z takiego założenia, że jedyne czym ryzykuję to pieniądze, bo za przeładowanie nikt mnie nigdy nie zastrzeli ...... mam nadzieję
moskit napisał/a: |
Tyle w temacie DMC 3500 a powyżej
Ale jest to moje zdanie oparte o przykre doświadczenia |
Ja nigdy przykrych doświadczeń nie miałem i nie przewiduję
Pakowanie się w powyżej 3,5t jedynie z powodu potencjalnego ryzyka utraty jakiejś sumy pieniędzy jest dla mnie irracjonalne |
|
|
|
|
LukF
Kombatant
Twój sprzęt: CARTHAGO MALIBU I 440 QB
Pomógł: 11 razy Dołączył: 31 Sty 2017 Piwa: 447/330 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2024-04-09, 18:00
|
|
|
joko napisał/a: |
Ja nigdy przykrych doświadczeń nie miałem i nie przewiduję
Pakowanie się w powyżej 3,5t jedynie z powodu potencjalnego ryzyka utraty jakiejś sumy pieniędzy jest dla mnie irracjonalne |
Chyba nie da się już tego prościej wyrazić |
|
|
|
|
joko
Kombatant
Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 459/25 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2024-04-09, 22:54
|
|
|
LukF napisał/a: | joko napisał/a: |
Ja nigdy przykrych doświadczeń nie miałem i nie przewiduję
Pakowanie się w powyżej 3,5t jedynie z powodu potencjalnego ryzyka utraty jakiejś sumy pieniędzy jest dla mnie irracjonalne |
Chyba nie da się już tego prościej wyrazić |
Ale idę Łukasz o zakład, że i tak nie wszyscy to zrozumieli
Wydawać z góry i na pewno więcej kasy i jednocześnie utrudniać sobie życie kamperowca , po to aby uchronić się przed kosztami których prawdopodobieństwo jest bliskie zeru , to się zwyczajnie nie spina.
Dokładnie takie samo podejście mam do ubezpieczeń wszelkiej maści , dlatego wizja lawety z wagą i odmowy wypłaty odszkodowania mnie zupełnie nie dotyczy.
Ubezpieczenia płacę tylko te które muszę (np.OC) , lub te w których wysokość składki jest bardzo niska w stosunku do wartości ubezpieczenia , a ryzyka zaistnienia jakiegoś zdarzenia duże (np. ubezp.nieruchomości ).
Ubezpieczenia komunikacyjne nie chronią przed odpowiedzialnością prawną a jedynie stratą finansową , więc wszystko finalnie sprowadza się do kasy.
To jest tak jak w kasynie, można obstawić , mieć szczęście i raz czy drugi wygrać , ale wśród bywalców to po świecie raczej chodzą sami wy...dymani
Najwięcej zawsze wygrywają Ci, którzy nie grają, a ich wygrana tylko rośnie z każdym kolejnym rokiem, kiedy tego nie robią
Jak się komuś uda wygrać w kasynie, to powinien obrócić się na pięcie, wyjść i nigdy tam nie wracać (oczywiście jeśli mu pozwolą ).
Podobnie jest z AC . Jeśli u kogoś suma uzyskanych odszkodowań przewyższa sumę zapłaconych przez całe życie składek, to pierwsze co powinien zrobić to przestać wykupywać AC
To nie jest magia, ani żadne zabobony, tylko czysta matematyka ...... a konkretnie statystyka |
|
|
|
|
Cyryl
Kombatant
Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Paź 2009 Piwa: 301/14 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2024-04-10, 09:38
|
|
|
ja mam coś takiego na co dzień.
podczas rozgrzewki na treningu odbijając palcami piłkę, jak do wystawy do kosza z linii trzech punktów.
gdy za pierwszym razem trafię, kończę.
po co sobie posuć statystyki.
jednak kłopoty z wagą, to nie tylko kwestie finansowe, ale też komfort psychiczny ważniejszy dla niektórych. |
_________________
|
|
|
|
|
majsterus
zaawansowany
Twój sprzęt: Ahorn 610, T5, Hymer S700
Dołączył: 04 Sie 2008 Otrzymał 8 piw(a) Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 2024-04-10, 11:30
|
|
|
2920
170 dwie osoby
70 woda
15 żarcie
20 woda do picia + trunki
20 lumpy w tym ręczniki
25 stolik krzesła dywanik
100 skuter
30 inne zmieniono automatycznie na - opowiadaj lampki narzedzia
I się robi ciasno
A to minimum , bo jeszcze trzeba dorzucić garki, talerze..
Ponton z silnikiem i dupa blada... A trzecią osoba na stopa. |
|
|
|
|
|
Kazik II
weteran
Twój sprzęt: Nobel Art alkowa na Ducato z 2008r.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Mar 2007 Piwa: 73/8 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2024-04-10, 12:06
|
|
|
majsterus napisał/a: | 170 dwie osoby |
Po pierwsze: schudnąć
majsterus napisał/a: | 15 żarcie |
Po drugie: nie obżerać się
majsterus napisał/a: | + trunki |
Po trzecie: nie pić
majsterus napisał/a: | dywanik |
Po czwarte: mniej luksusu
majsterus napisał/a: | 100 skuter |
Po piąte: a rowerkiem nie łaska?
majsterus napisał/a: | Ponton z silnikiem |
Po szóste: a gdzie składany helikopter?
majsterus napisał/a: | A to minimum | |
|
|
|
|
majsterus
zaawansowany
Twój sprzęt: Ahorn 610, T5, Hymer S700
Dołączył: 04 Sie 2008 Otrzymał 8 piw(a) Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 2024-04-10, 13:15
|
|
|
Zabieram wiertarkę akumulatorowa zestaw kluczy rurkowych. A przydało się to już nie raz...właśnie Ci co nic nie mają przychodzą do mnie w potrzebie...bo mam..
To już dodatkowe kilogramy.
Można jechać ma pusto, kupować ciuchy w wyrzucać brudne, jeść w restauracjach.
Tylko po co wtedy kamper?? Można wziąć hotel i lecieć samolotem z kabinówką...
Wolnych kilogramów nigdy nie za wiele. |
Ostatnio zmieniony przez majsterus 2024-04-10, 13:32, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
LukF
Kombatant
Twój sprzęt: CARTHAGO MALIBU I 440 QB
Pomógł: 11 razy Dołączył: 31 Sty 2017 Piwa: 447/330 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2024-04-10, 13:26
|
|
|
joko napisał/a: |
Ale idę Łukasz o zakład, że i tak nie wszyscy to zrozumieli
Wydawać z góry i na pewno więcej kasy i jednocześnie utrudniać sobie życie kamperowca , po to aby uchronić się przed kosztami których prawdopodobieństwo jest bliskie zeru , to się zwyczajnie nie spina.
Dokładnie takie samo podejście mam do ubezpieczeń wszelkiej maści , dlatego wizja lawety z wagą i odmowy wypłaty odszkodowania mnie zupełnie nie dotyczy.
Ubezpieczenia płacę tylko te które muszę (np.OC) , lub te w których wysokość składki jest bardzo niska w stosunku do wartości ubezpieczenia , a ryzyka zaistnienia jakiegoś zdarzenia duże (np. ubezp.nieruchomości ).
Ubezpieczenia komunikacyjne nie chronią przed odpowiedzialnością prawną a jedynie stratą finansową , więc wszystko finalnie sprowadza się do kasy.
To jest tak jak w kasynie, można obstawić , mieć szczęście i raz czy drugi wygrać , ale wśród bywalców to po świecie raczej chodzą sami wy...dymani
Najwięcej zawsze wygrywają Ci, którzy nie grają, a ich wygrana tylko rośnie z każdym kolejnym rokiem, kiedy tego nie robią
Jak się komuś uda wygrać w kasynie, to powinien obrócić się na pięcie, wyjść i nigdy tam nie wracać (oczywiście jeśli mu pozwolą ).
Podobnie jest z AC . Jeśli u kogoś suma uzyskanych odszkodowań przewyższa sumę zapłaconych przez całe życie składek, to pierwsze co powinien zrobić to przestać wykupywać AC
To nie jest magia, ani żadne zabobony, tylko czysta matematyka ...... a konkretnie statystyka |
Co do ubezpieczeń mam identycznie jak Ty.
Co do podejścia do życia i kasy uczę się tak do tematu podchodzić |
|
|
|
|
joko
Kombatant
Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 459/25 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2024-04-10, 17:36
|
|
|
majsterus napisał/a: | 2920
170 dwie osoby
70 woda
15 żarcie
20 woda do picia + trunki
20 lumpy w tym ręczniki
25 stolik krzesła dywanik
100 skuter
30 inne zmieniono automatycznie na - opowiadaj lampki narzedzia
I się robi ciasno
A to minimum , bo jeszcze trzeba dorzucić garki, talerze..
Ponton z silnikiem i dupa blada... A trzecią osoba na stopa. |
Jakby liczyć tak jak Ty to u mnie wychodzi to mniej więcej tak (z dużą górką):
2920
160 dwie osoby
120 woda (w tym pitna bo mam filtr)
20 żarcie
60 dwa silne elektryki
30 ubrania, buty, reczniki i inne szmaty
20 stolik,krzesła, leżaki
50 inne przydasie (przyczepka do rowera, parasol z podstawą , mata podłogowa , kompresorek do pompowania, zestaw narzędzi , wkrętarka aku z zestawem osprzętu, , materace, kalimatki, węże do wody, kable, przejściówki , itp, itd.)
20 garnki, sztućce kubki, szklanki, kieliszki i inne pierdoły kuchenne
To jest dopiero 3400kg i jest to "waga startowa", a pod domem nikt mnie ważył nie będzie .
W trasie rzadko mamy pełny zbiornik paliwa i wody , więc te kilkadziesiąt (20-50) kilogramów można jeszcze z tego zdjąć . Coś się zje, wyrzuci , wyleje, więc można zuoełnie szczerze przyjąć , że z takim w sumie podstawowym, ale raczej na większość wyjazdów kompletnym wyposażeniem mamy realnie w granicach 3350kg
Do legalnego DMC mamy jeszcze 150kg , a że przeładowanie do 200kg jest w granicach normy i bez przeginania pały, to ja te 350kg zapasu mam takiego, że choćbym nie wiem co jeszcze ze sobą zabrał to i tak tego nie przekroczę.
Te wyliczenia są dla Vetki, ale w Niesmann'ie ta waga na pusto też jest coś poniżej 3t , więc bez względu czym jadę wagę mam podobną.
Skutera wozić nie planuję , bo dwa silne i szybkie elektryki na grubych oponkach biją pod każdym względem nawet najlepszy skuter.
Ponton lub dmuchany katamaran z silniczkiem elektrycznym czasami zabieram, ale raczej rzadko (razem do kupy to 100kg nie ma), a jak gdzieś są warunki i chęć lepszego popływania to wynajmuję RIB'a, motorówkę albo jacht motorowy i nie targam tego z domu, na zasadach "może się przyda , może nie"
Podobnie , jeśli w jakimś miejscu sens ma użycie samochodu, skutera , czy motocykla to korzystam z lokalnych wypożyczalni (a tych wszędzie pełno).
Ma to same korzyści , bo nie muszę po pierwsze tego kupować i płacić za utrzymanie tylko po to, aby tego okazjonalnie użyć . Po drugie nie muszę tego ze sobą targać, obciążać kampera, pilnować i myśleć o tym. Po trzecie nie muszę tego serwisować i myć . Po czwarte mogę w czasie podróży korzystać , katować, testować i bawić się różnym sprzętem, a nie tylko być zdanym na to co kupiłem i mam.
Jeśli chodzi o żarcie i wyposażenie kuchni to tutaj też nie szalejemy , bo kuchnię w kamperze używamy raczej głównie do robienia śniadań, a resztę posiłków to jak tylko jest infrastruktura to ogarniamy "na mieście".
Generalnie nie robimy zapasów, nie wozimy słowików z żarciem z domu , itp. akcji, bo wychodzę z założenia , że wszędzie są sklepy, restauracje, bary i kawiarnie
Oczywiście zdarzają sie wypady do dziczy i wtedy trzeba się inaczej zapakować, ale to i tak w kwestii DMC niewiele zmienia.
Temat DMC u mnie więc nie istnieje i nie zawracam sobie tym zupełnie głowy.
W takim układzie jaki mam, to musiał bym chyba na głowę upaść, aby pakować się w coś powyżej 3.5t ...... no chyba że za karę |
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
mischka
Kombatant
Twój sprzęt: Dethleffs
Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Lut 2016 Piwa: 114/123 Skąd: Bawaria
|
Wysłany: 2024-04-10, 18:10
|
|
|
joko, Jak to śpiewał Niemen: mam tak samo jak Ty
Wynajmuję lokalnie, nie targam ze sobą (no chyba że rowery). Chętnie korzystam z regionalnych jadłodajni, bazarów i sklepów. Kampera nie ważę bo i po co. Sprawdza się od lat i tak mi dobrze...
P.S. U mnie Kamper ma Autokasko |
_________________ W życiu piękne są tylko chwile... |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|