Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kamper elektryczny
Autor Wiadomość
MAWI 
Kombatant


Twój sprzęt: HYMER E 700 INTEGRA
Pomógł: 17 razy
Dołączył: 19 Sty 2010
Piwa: 99/17
Skąd: Kutno
Wysłany: 2021-08-01, 19:21   

joko napisał/a:
Póki co diesel w dostawczakach ma się dobrze.

Amen
_________________
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
mischka 
Kombatant


Twój sprzęt: Dethleffs
Pomógł: 10 razy
Dołączył: 27 Lut 2016
Piwa: 113/120
Skąd: Bawaria
Wysłany: 2021-08-02, 22:37   

Maciej S. napisał/a:
Obecnie żaden pojazd w miarę rozsądnej cenie nie osiąga 500km zasięgu.
ZOE 50kW, LEAF 40kW max 250..350 km.
Teslę pomijam ze względu na cenę.


Skoda Enyaq... :spoko
_________________
W życiu piękne są tylko chwile...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2021-08-03, 03:14   

Monter napisał/a:
Niestety kolega Piasek1 w swojej apokaliptycznej wizji może mieć sporo racji. To zwykły efekt skali. Pomyślcie jaką moc i pobór będą miały ładowarki gdy w trybie szybkim podjedzie naraz kilka aut i co się stanie, gdy wzrośnie liczba elektryków - do ilu ładowarek uda się dojechać po kolei zastając poprzednie zajęte i z kolejką chętnych? Czy miejska infrastruktura to wytrzyma, czy po prostu będą częstsze zaniki prądu w mieszkaniach? O której będzie się wracało z pracy, mając dodatkowe zajęcie szukania ładowarki w drodze powrotnej? Itp., itd.


Ciekawe czy sto lat temu jakieś marudy mówiły "to efekt skali. Pomyslcie ile te wszystkie samochody będą potrzebowały tej benzyny! Jak będa dawać radę aptekarze, kiedy w jednej chwili pod aptekę podjedzie naraz kilka aut i co się stanie, gdy wzrośnie liczba bezkonnych powodów - do ilu aptek uda się dojechać po kolei zastając poprzednie wyprzedane z ostatniej butelki benzyny i kolejką chętnych? Czy infrastruktura to wytrzyma, czy po prostu nie będzie już można nic w aptece kupić, bo pełne będą automobilistów próbujących kupić benzynę? O której się będzie wracało z pracy, mając dodatkowe zajęcie szukania butelki z benzyną po aptekach w drodze powrotnej?" :-)

Tak jak mówisz - to efekt skali. Będzie zapotrzebowanie, pojawi się infrastruktura.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
hubertg 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Autostar Aryal
Dołączył: 05 Maj 2019
Piwa: 6/2
Skąd: Ostrołęka
Wysłany: 2021-08-03, 08:43   

orys napisał/a:
Ciekawe czy sto lat temu jakieś marudy mówiły "to efekt skali. Pomyslcie ile te wszystkie samochody będą potrzebowały tej benzyny! ........................................
Tak jak mówisz - to efekt skali. Będzie zapotrzebowanie, pojawi się infrastruktura.


Masz rację, prawdopodobnie tak było (ja nie pamiętam). Silniki elektryczne lub jakieś inne alternatywne źródła napędu, może wodór, itp. to oczywiście przyszłość. Wcześniej czy później diesel i benzyna pewnie będą w mniejszości.
Tylko jest mała różnica, zmiany o których piszesz działy się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, stopniowo dostosowywano infrastrukturę. Teraz, wg zapowiedzi, za 5-15 lat, niektóre koncerny planują znacznie ograniczyć lub całkiem wstrzymać produkcję samochodów spalinowych (poza ciężarówkami).

Do tego jest różnica w budowie stacji paliw, gdzie co jakiś czas dojedzie cysterna z dostawą, a stacji ładowania. W ciasno zabudowanym mieście każda przebudowa infrastruktury to duże zamieszanie, problemy z istniejącą zabudową, że o kosztach nie wspomnę. Poza miastami konieczność budowy kilometrów nowych instalacji. W dzisiejszych realiach europejskich, same uzgodnienia środowiskowe i ustalenie kompromisu w sprawie gdzie budować linie, może trwać latami.

To wszystko jest oczywiście do zrobienia, tylko potrzeba czasu.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Monter 
stary wyga
www.dem.yt


Twój sprzęt: Ducato II '96 Hymer Swing C544 alkowa
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 21 Paź 2020
Piwa: 31/26
Skąd: Poznań
Wysłany: 2021-08-03, 19:49   

orys napisał/a:

...
Ciekawe czy sto lat temu jakieś marudy mówiły "to efekt skali.


No i po co te przytyki ad personam? Dowartościowałeś się?

orys napisał/a:

...
Tak jak mówisz - to efekt skali. Będzie zapotrzebowanie, pojawi się infrastruktura.


Trochę czym innym jest wziąć większe auto i zawieźć więcej buteleczek nafty do apteki, a czym innym konieczności podwojenia lub potrojenia produkcji prądu oraz dociągnięcia do jednej głupiej ładowarki przewodów mogących przesyłać moce zdolne zasilić trzy osiedla mieszkaniowe - a takich ładowarek będzie przecież musiało być sporo, a nie jedna na dzielnicę.

Ja tego nie widzę. Prędzej będzie coś w stylu "masz fotowoltaikę? Pamiętasz jak zmusiliśmy Cię do magazynowania prądu u siebie? To teraz będziesz miał co z tym prądem zrobić" ;)
_________________
Nasza strona podróżniczo-kamperowa: https://dem.yt
Możesz też postawić nam wirtualną kawę :-)

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
koder 
Kombatant
(statystycznie)


Twój sprzęt: Szara Furia (Hilux '20 + zabudowa w trakcie)
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 10 Lis 2010
Piwa: 188/87
Skąd: Będzin
Wysłany: 2021-08-03, 19:55   

Tak jak kamperem raczej rzadko jedzie się do hotelu, tak auta elektrycznego raczej nie ładuje się na szybkiej ładowarce.
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2021-08-08, 02:04   

hubertg napisał/a:
Tylko jest mała różnica, zmiany o których piszesz działy się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, stopniowo dostosowywano infrastrukturę. Teraz, wg zapowiedzi, za 5-15 lat, niektóre koncerny planują znacznie ograniczyć lub całkiem wstrzymać produkcję samochodów spalinowych (poza ciężarówkami).


A ile zajęło upowszechnienie się samochodów spalinowych?

Pierwsze sensowne wynalazki pojawiły się w przedostatniej dekadzie XIX wieku. Pierwsze w miarę praktyczne używalne samochody pojawiły się na przełomie wieków. 10 lat później Ford wystartował z masową produkcją Forda T, w drugiej dekadzie XX wieku pojawiły się pierwsze samochody stacje benzynowe z prawdziwego zdarzenia. A potem już poooszłoooo. Parowe czy elektryczne samochody, które wcześniej miały większy udział w rynku zniknęły z dróg w ciągu kolejnych 20 lat. W krajach wysokorozwiniętych konne bryczki i wozy - których przecież były miliony - także zostały szybko wyparte przez auta spalinowe

Samochody elektryczne są z nami grubo ponad stu lat. Pierwsze w miarę używalne elektryczne (współczesne) busy nie będące wynalazkami w rodzaju melexów czy wózków dla mleczarzy pojawiły się kilkanaście lat temu (Smith Electric czyli konwersja transitów na prąd). Już minęło kilkanaście lat. To jest podobna skala czasowa, tu nie ma żadnej rewolucji. Po prostu, jeśli spojrzymy na tą analogię z samochodami spalinowymi sprzed 100 lat jesteśmy właśnie na początku fazy, którą opisałem jako "poooszłooo".

Cytat:
Do tego jest różnica w budowie stacji paliw, gdzie co jakiś czas dojedzie cysterna z dostawą, a stacji ładowania.


No jest, ale przecież transport paliwa cysterną to akurat najmniejszy problem. Ropę trzeba wydobywać, rafinować, to jest GI-GAN-TYCZ-NA infrastruktura. I w odróżnieniu od elektrycznosci, którą można wytwarzać lokalnie poprzez panele słoneczne, wiatraki (nawet w miastach), niewielkie elektrownie atomowe (juz się nad tym pracuje) i tak dalej, raczej trudno robić to na małą skalę w przydomowym warsztacie. Szczególnie że prąd to jest po prostu prąd, a wyprodukować benzynę spełniającą określone standardy nie jest tak łatwo.

Cytat:
W ciasno zabudowanym mieście każda przebudowa infrastruktury to duże zamieszanie, problemy z istniejącą zabudową, że o kosztach nie wspomnę. Poza miastami konieczność budowy kilometrów nowych instalacji. W dzisiejszych realiach europejskich, same uzgodnienia środowiskowe i ustalenie kompromisu w sprawie gdzie budować linie, może trwać latami.


Owszem, bedzie potrzeba więcej prądu - ale potrzeby energetyczne wielkich miast i tak ciągle rosną, sieci elektryczne wciąż są rozbudowane. Natomiast w odróżnieniu od stacji paliw, w centrach wielkich miast nie będzie problemu z miejscami do ładowania. Stacja paliw to zbiorniki, podjazdy, miejsca postojowe, sklepik, kwestie bezpieczeństwa, zapachu, hałasu... Samochód elektryczny można by ładować praktycznie na każdym miesjcu postojowym - na przykład z gniazdka w słupie latarni.



Cytat:
To wszystko jest oczywiście do zrobienia, tylko potrzeba czasu.


Na budowę infrastruktury benzynowej też potrzeba było czasu, a pojawiła się w miarę szybko. A pamiętajmy, że benzyna - na taką skalę - to była wtedy nowość.

Prąd jest z nami od dawna, infrastruktura w dużej mierze istnieje, trzeba ją tylko rozbudować żeby podołała zwiększonemu zapotrzebowaniu. Nie trzeba budować jej od nowa, nie trzeba tego prądu sprowadzać z głębokiego morza czy z drugiego końca świata, nie trzeba go wozić przez pół kuli ziemskiej statkami-akumulatorowcami, których każdy wypadek może skończyć się gigantyczną katastrofą ekologiczną...
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
orys 
stary wyga


Twój sprzęt: Baza już jest ;-)
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Sty 2017
Piwa: 58/13
Skąd: Glasgow
Wysłany: 2021-08-08, 02:15   

Monter napisał/a:
No i po co te przytyki ad personam? Dowartościowałeś się?


Jakie przytyki ad personam? I nie, nie potrzebuję się dowartościowywać pisaniem na forum w internecie. Ale, jak to mówią, każdy mierzy swoją miarą (to jest teraz przytyk ad personam, jakby co :P)

Cytat:
Trochę czym innym jest wziąć większe auto i zawieźć więcej buteleczek nafty do apteki, a czym innym konieczności podwojenia lub potrojenia produkcji prądu oraz dociągnięcia do jednej głupiej ładowarki przewodów mogących przesyłać moce zdolne zasilić trzy osiedla mieszkaniowe - a takich ładowarek będzie przecież musiało być sporo, a nie jedna na dzielnicę.


No, ale już o tym pisałem w poprzednim poście. Zbudowanie praktycznie od zera infrastruktury produkcji i dystrybucji paliw to też było wielkie wyzwanie - bo przecież to nie było tak, że te "buteleczki nafty" to się z plantacji buteleczek brało, to trzeba było wszystko wyprodukować. Ale pojawiło się zapotrzebowanie, pojawiła się infrastruktura.

Jak pisałem w poprzednim poście pod wieloma względami budowa infrastruktury dla samochodów elektrycznych (a właściwie rozbudowanie istniejącej infrastruktury elektrycznej aby sprostała wzmożonemu zapotrzebowaniu na prąd) będzie prostsza niż budowa infrastruktury do produkcji benzyny sto lat temu. Poza powodami, o których wspomniałem powyżej, również z tego powodu, że jesteśmy technologicznie o sto lat bardziej zaawansowani niż byliśmy w początkach XX wieku.

Cytat:
Ja tego nie widzę.


A ja widzę, i to dosłownie, na własne oczy. Mieszkam w Szkocji, gdzie to się już dzieje. Ostatnio wprowadzono nowe rejestracje dla samochodów elektrycznych - tam gdzie w EU jest unijny pasek, te mają pasek zielony. Naprawdę byłem w szoku, bo dopiero teraz widać ile tu się już porusza po drogach samochodów elektrycznych. Ładowarki są praktycznie wszędzie i choć nie ma jeszcze przy nich tłoku to widac, że są używane - pod domem mam dwie, tak na oko szacuję, że tak przez jakieś 30% czasu nie stoi tam żaden samochód, przez połowę czasu stoi tam jeden, a przez 20% czasu stoją tam dwa. Jeżdżę dużo po Szkocji - tak po Central Belt jak i po wyspach i Highlands i widzę, że infrastruktury nie brakuje, co oznacza, że rozbudowywana jest wystarczająco szybko, żeby zaspokoić zapotrzebowanie. Które rośnie lawinowo - w ciągu ostatnich lat liczba elektryków wzrosła ponad pięciokrotnie i jest ich teraz o kilka tysięcy więcej niż w Polsce - w kraju o ponad siedem razy mniejszej liczbie ludności.

Inną kwestią jest to, że w Polsce prund to z wungla się ciągle robi, więc ekologiczne aspekty przechodzenia na auta elektryczne są wątpliwe, a brak infrastruktury powoduje, że u nas to wciąż rozwiązanie dla pasjonatów (albo bajkopisarzy jak premier), ale to, że w Polsce z powodu naszej narodowej cechy jaką jest niedasieizm to nie bardzo wychodzi to nie znaczy, że w ogóle jest to niemożliwe.

Ja jestem optymistą.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Piasek1 
weteran

Twój sprzęt: W638 V230TD
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 07 Lis 2020
Piwa: 30/25
Skąd: Piotrków Kujawski
Wysłany: 2021-08-08, 06:45   

RadekNet napisał/a:
Po ile Wy macie prąd, że diesel wychodzi taniej?

to nie jest kwestia ceny za jednostkę a ceny w stosunku do zarobków/siły nabywczej pieniądza - raz, dwa że ceny prądu w ładowarkach nijak się mają do stawek dla domów, np.

Cytat:
Na stacjach dostępnych publicznie możemy spodziewać się cen od 1,1 zł do 3,5 zł za 1kWh w zależności od rodzaju ładowania. Stacje zasilane prądem przemiennym (AC) ładują wolniej, ale taniej – jest to koszt 1,1-1,8 zł za 1kWh. Ładowanie na stacjach zasilanych prądem stałym (DC) jest o wiele szybsze, ale też nieco droższe – średnio 2-2,3 zł za 1 kWh. Zatem koszt pełnego naładowania akumulatora o pojemności 50 kWh będzie wynosił na mieście ok. 50-60 zł w przypadku wolnych stacji AC oraz ok. 100-115 zł jeśli skorzystamy z szybkich ładowarek DC.


I to są stawki dla abonamentów. Z wolnej ręki własnym elektrykiem stawka za 1kWh na szybkim oscyluje w okolicy 3zł za 1kWh bo masz doliczaną opłatę postojową za zajmowanie ładowarki. To sprawia że naładowanie jakiegoś ID3 z podstawowym zespołem baterii 45kWh do koszt ok 150zł dający nam ok 240-260km rzeczywistego zasięgu na tym co jest absurdalnie drogą imprezą. Przeciętny samochód dzisiaj spala ok 7 litrów benzyny czy ropy, przy koszcie ok 5,50zł za litr daje ci to ok 400km zasięgu. Pomijam wyjątki że ktoś potrafi zejść w trasie do 5/100 bo są też tacy co maja problem się w 10 zmieścić

My cały czas sami siebie oszukujemy bazując na danych producentów i stawkach prądu dla gospodarstw domowych a to błąd bo nie każdy ma i będzie miał w przyszłości możliwość ładowania auta z domowego gniazdka zaś każdy stawiający ładowarki ogólnie dostępne na ulicach, osiedlach, w podziemnych garażach bloków charytatywnie robił tego nie będzie. I tak jak dziś cena kWh to ok 30gr za jednostkę zaś po doliczeniu opłat i podatków robi się od 65 do 80gr na rachunku który musisz zapłacić tak samo będzie i z prądem w przyszłości który jak pisałem i gotów jestem się założyć będzie dużo droższy do użytku w pojazdach bo obciążony wieloma daninami i marżami dystrybutorów oraz inwestorów.
_________________
https://www.camperteam.pl...pic.php?t=36109
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Cyryl 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Paź 2009
Piwa: 301/14
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-08-08, 08:11   

ja też myślę, że to kwestia zapotrzebowania, bo jak kolega sprowadził pierwszy samochód we Wrocławiu na LPG, koniec lat '80-tych, można było go tylko zatankować na jednej stacji.
budowa stacji tankowania LPG nie jest wcale mniej kosztowna i skomplikowana od stacji ładowania.

natomiast już chyba wiadomo ile będzie kosztował prąd do samochodów: 1,1 - 3,5zł/kWh, w przypadku szybkich ładowarek taniej wyjdzie pojazd z silnikiem spalinowym
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 450/24
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2021-08-08, 10:30   

Bez specjalnego liczenia i w ciemno można przyjąć , że jazda na prądzie nigdy nie będzie cokolwiek tańsza od jazdy na benzynie.
Dzisiaj określone zyski z przejechania na benzynie każdego kilometra czerpią koncerny paliwowe i fiskus. Produkcją i dystrybucją "nowego paliwa" nie zajmie się nikt nowy , bo aktualni potentaci nikogo do biznesu nie dopuszczą. Zmieni się tylko produkt, ale oczekiwania co do zysków pozostaną niezmienne. Podobnie fiskus nie dopuści do spadku dochodów . Tak więc będzie co najwyżej tak samo a obawiam się , że finalnie będzie drożej .
Aktualny czas jest dla właścicieli elektryków czasem najlepszym , który już się nie powtórzy .
Rosnąca liczba ładowarek i brak tłoku na nich, możliwość ładowania w domu "z gniazdka"(na domowych stawkach) , lub z fotowoltaiki . W przyszłości prąd do ładowania elektryków , będzie miał cenę regulowaną podatkami i akcyzami , a możliwości ładowania tym "normalnym" nie będzie.
Ładowanie samochodu z własnego źródła prądu (fotowoltaika, elektrownia wiatrowa, wodna, czy cokolwiek innego) , o ile w ogóle będzie technicznie możliwe (np. ładowarki będę poblokowane, lub zafiskalizowane) , to będzie traktowane tak jak dzisiaj jazda na nie akcyzowanym oleju, hodowla "trawy", czy pędzenie bimbru.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
robba 
weteran


Twój sprzęt: Zabudowa nie wiem jaka na 508D do remontu
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 18 Paź 2015
Piwa: 91/174
Skąd: Nicelea
Wysłany: 2021-08-08, 13:42   

joko napisał/a:
Bez specjalnego liczenia i w ciemno można przyjąć , że jazda na prądzie nigdy nie będzie cokolwiek tańsza od jazdy na benzynie. ....

teraz jest :)

joko napisał/a:
....
Ładowanie samochodu z własnego źródła prądu (fotowoltaika, elektrownia wiatrowa, wodna, czy cokolwiek innego) , o ile w ogóle będzie technicznie możliwe (np. ładowarki będę poblokowane, lub zafiskalizowane) , to będzie traktowane tak jak dzisiaj jazda na nie akcyzowanym oleju, hodowla "trawy", czy pędzenie bimbru.

niestety, obawiam się że masz rację... chyba że protesty będą skuteczne.
Pewno fiskus czeka na dobry moment, żeby zmian nie zatrzymać,
bo okrzykną ich nieekologicznymi, a żeby zrobić to w momencie bez odwrotu
i na tyle wcześnie żeby ludzie się nie przyzwyczaili do niepłacenia podatków,...
_________________
.
"człowiek uczy się całe życie i głupi umiera" B.K.
.
"Życie jest zbyt poważne, aby traktować je serio" O.W.
.
***Niech kawa Cię obudzi zanim zrobi to rzeczywistość***
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
RadekNet 
weteran


Twój sprzęt: Opel Vivaro
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Sty 2009
Piwa: 25/72
Skąd: Sligo IE
Wysłany: 2021-08-08, 16:47   

joko napisał/a:
Bez specjalnego liczenia i w ciemno można przyjąć , że jazda na prądzie nigdy nie będzie cokolwiek tańsza od jazdy na benzynie.


Myślisz, ze mam popsuty kalkulator? ;)

Ale co do przyszłości to sie zgadzam - kiedy ilość samochodów na prąd przebije spaliniaki to coś wymyslą, żeby wyrównać do tego co teraz płacimy w podatkach w paliwie.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Brat 
Kombatant


Twój sprzęt: Merc310D/1995, Europa560
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 07 Cze 2011
Piwa: 185/875
Skąd: San Escobar
Wysłany: 2021-09-01, 12:27   

I prototyp się pojawił ...
https://spidersweb.pl/autoblog/elektryczny-kamper-knaus-tabbert/
ale - w dającej się przewidzieć przyszłości - trudno mu sukces wróżyć chyba.
_________________
Marian
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
LukF 
Kombatant


Twój sprzęt: CARTHAGO MALIBU I 440 QB
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 31 Sty 2017
Piwa: 441/325
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2021-09-01, 12:59   

Silnik Wankla. Ciekawe. Zasięg na prądzie 90km. Masakra. Cena pewnie z kosmosu. Tak jak napisałeś: długo długo jeszcze. Ja nie tęsknię :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***