Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Islandia 2022 - relacja
Autor Wiadomość
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-27, 09:49   

26.07.2022 Laugar – Mývatn

Dzisiaj będziemy zwiedzać obszar wulkanicznego jeziora Mývatn. W tym celu przejeżdżamy kilkadziesiąt kilometrów drogą nr 1, a potem skręcamy w drogę 848, gdzie po kilku kilometrach zatrzymujemy się przy pseudokraterach Skutustadagigar. Powstały one na skutek eksplozji pary wodnej. Nie są to więc prawdziwe wulkany, bo nie mają połączenia z ogniskiem wulkanicznym. Przechadzając się wyznaczoną ścieżką oglądamy mniejsze i większe stożki. Kilka kilometrów dalej znajduje się kolejna atrakcja – formacje skalne Gud Fingur. Powstały one na skutek wypiętrzenia się lawy schłodzonej przez wody jeziora. Trasa prowadzi wzdłuż brzegu zatoki jeziora pomiędzy licznymi skałami lawowymi. Niektóre wystają wprost z wody inne stoją przy brzegu. W tym jedna, od której nazwę wziął ten obszar – palec Boga, ale nigdzie nie znaleźliśmy informacji, który to palec. Po drugiej stronie zatoki znajduje się park Hofdi. Nie są to Łazienki Królewskie, ale jak na warunki islandzkie można to nazwać parkiem. Spacerujemy po ścieżkach pomiędzy karłowatymi drzewami i kwiatkami. Następnie wspinamy się na wzgórze skąd roztacza się widok na jezioro. Kolejne kilka kilometrów na północ znajduje się pole lawy Dimmuborgir. Lawa pochodzi z erupcji, która miała miejsce 2300 lat temu. Jest tu obszerny darmowy parking, a przez lawę wyznaczonych jest kilka szlaków oznaczonych kolorami. My wybieramy szlak niebieski biegnący samym środkiem pola, a wracamy okrężnym szlakiem czerwonym. Krajobraz jest kosmiczny. Mijamy wiele różnych form skalnych, liczne rozpadliny i jaskinie lawowe. Po powrocie do kampera przejeżdżamy kolejne kilka kilometrów pod górujący nad okolicą wulkan Hverfjall. Jest on dosyć nietypowy ponieważ powstał na skutek wybuchu pary wodnej, która wytworzyła się z wody, spływającej do komory magmowej. Dlatego nie stożek wulkanu nie składa się z litego bazaltu, ale jest górą żwiru i pumeksu. Z parkingu wspinamy się wyznaczoną ścieżką na koronę ogromnego stożka, a następnie jej szczytem okrążamy wulkan. Z najwyższego punktu roztacza się ładna panorama okolicy. Wulkan jest spory, okrążenie go zajmuje nam około godziny. Z parkingu przejeżdżamy do ostatniej dzisiaj atrakcji – jaskini Grjotagja częściowo wypełnionej gorącą wodą ze źródła. Kręcono tutaj sceny do serialu Gra o tron. Niestety w jaskiniowym jeziorku nie można się kąpać, ale miejsce ma swój urok, a woda naprawdę jest gorąca. Czas szukać miejsca na nocleg. W okolicy jest kilka kempingów, ale żaden nie honoruje naszej karty kempingowej, a ceny ich są chyba najwyższe w całej Islandii. Na wszystkich okolicznych parkingach są zakazy nocowania. Z pomocą przychodzi nam aplikacja Park4night wskazując miejsce oddalone co prawda ok. 10 km, ale dobre do noclegu. Rzeczywiście miejsce okazuje się w porządku i przycupnęło tu już kilka kamperów. Przycupnęliśmy więc i my.

foto01.jpg
Piarwsza dzisiejsza atrakcja...
Plik ściągnięto 4 raz(y) 161,63 KB

foto02.jpg
pseudokratery.
Plik ściągnięto 24 raz(y) 155,8 KB

foto03.jpg
Następnie odwiedzamy skały Gud Fingur...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 358,72 KB

foto04.jpg
z tytułowym palcem Boga...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 250,28 KB

foto05.jpg
oglądamy formacje lawowe...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 276,25 KB

foto06.jpg
niektóre stoją w wodzie...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 281,17 KB

foto07.jpg
cała okolica jest urocza.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 203,65 KB

foto08.jpg
Następnie spacerujemy alejkami parku...
Plik ściągnięto 4 raz(y) 537,8 KB

foto09.jpg
tutaj też można oglądać skały...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 267,37 KB

foto10.jpg
a ze wzgórza rotacza się widok na jezioro.
Plik ściągnięto 1 raz(y) 196,38 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-27, 09:55   

zdjęcia c.d.

foto11.jpg
Zwiedzamy pole lawowe Dimmuborgir...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 367,08 KB

foto12.jpg
wybieramy szlak niebieski...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 344,66 KB

foto13.jpg
mijamy wiele rozpadlin...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 352,93 KB

foto14.jpg
i jaskiń lawowych...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 298,59 KB

foto15.jpg
wracamy okrężnym szlakiem czerwonym.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 437,13 KB

foto16.jpg
Parkujemy pod olbrzymim wulkanem Hverfjall...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 211,1 KB

foto17.jpg
po wspięciu się na koronę...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 194,14 KB

foto18.jpg
podziwiamy widoki...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 199,22 KB

foto19.jpg
i okrążamy wulkan ścieżką prowdzącą szczytem stożka.
Plik ściągnięto 1 raz(y) 316,31 KB

foto20.jpg
Ostatnia trakcja to jaskinia Grjotagja.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 235,98 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
ZbigStan 
Kombatant


Twój sprzęt: Frankia I 65 SD
Nazwa załogi: Taborygenii, fani Frani.
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Gru 2013
Piwa: 794/248
Skąd: Opole
Wysłany: 2022-07-27, 21:22   

Stanek, Podziwiam Waszą determinację aby dotrzeć do Islandii i piękne krojobrazy, które prezentujesz. Za dzielenie się wrażeniami, :pifko . Szczęśliwej podróży.
_________________
Grecja 2019
Normandia 2019
Czechy 2019
Narty, Włochy 2020
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-27, 22:38   

27.07.2022 Mývatn – droga 862

Po śniadaniu jedziemy do szczeliny skalnej Storagja. Nie jest to jakaś spektakularna szczelina jak na warunki islandzkie, ale atrakcją są ciepłe jeziorka na jej dnie w których niektórzy zażywają kąpieli. Gdzieś jednak czytaliśmy, że woda w nich jest wątpliwej jakości, dlatego nie decydujemy się tam zamoczyć. Po krótkim spacerze jedziemy do oddalonego o kilka kilometrów obszaru geotermalnego Hverir. Już z drogi widzimy unoszące się dymki. Zatrzymujemy się na przydrożnym parkingu i oznaczoną ścieżką prowadzącą przez okoliczne pomarańczowe wzgórza docieramy do bulgoczących oczek błotnych i syczących kopców. Jak zwykle robi to na nas ogromne wrażenie. Oczywiście wszędzie czuć zapach siarki. Ścieżką kluczącą pomiędzy kolejnymi wywierzyskami obchodzimy cały obszar, a następnie wracamy do kampera. Przejeżdżamy kolejne kilkanaście kilometrów na parking u stóp wulkanu Viti. Charakteryzuje się on wewnętrznym jeziorkiem o tej samej nazwie i turkusowej barwie. Jednak padający deszcz uniemożliwia nam obejrzenie tej atrakcji. Czekamy na okienko pogodowe. Niestety przysłowiowe islandzkie 15 minut zmienia się w 4 godziny, ale w końcu przestaje padać. Wychodzimy obejrzeć wulkan. Początkowo mieliśmy w planie obejście go dookoła, ale niestety po deszczu jest takie błoto na ścieżce, że porzucamy ten plan. Tak zupełnie nieoczekiwanie zrobiło się późne popołudnie. Jedziemy więc na wyszukane miejsce do spanie położone przy drodze 862. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze przy niecodziennej atrakcji. Jest nią prysznic z ciepłą wodą stojący tuż przy drodze. Nie mogę odpuścić takiej okazji. Przebieram się w kąpielówki wskakuję pod ciepły strumień wody. Wymoczony mogę spokojnie udać na miejsce noclegu.

foto01.jpg
Pierwsza atrakcja...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 497,82 KB

foto03.jpg
to szczelina skalna...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 415,06 KB

foto02.jpg
charaktryzująca się ciepłymi jeziorkami na dnie.
Plik ściągnięto 1 raz(y) 216,56 KB

foto04.jpg
Następnie oglądamy...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 211,61 KB

foto05.jpg
obszar geotermalny...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 142,78 KB

foto06.jpg
pełen parowych wywierzysk...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 151,38 KB

foto07.jpg
i błotnych...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 173,73 KB

foto08.jpg
bulgoczących oczek.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 216,75 KB

foto09.jpg
Wulkan Viti z jeziorkiem o turkusowej barwie.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 204,24 KB

foto10.jpg
Na koniec dnia prysznic z ciepłą wodą.
Plik ściągnięto 5 raz(y) 220,97 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-29, 20:08   

28.07.2022 droga 862 – Kópasker

Po wczorajszym deszczu nie ma już śladu. Ranek wita nas słoneczny, ale wietrzny. Zaraz po śniadaniu przejeżdżamy kilka kilometrów na parking przy najpotężniejszym wodospadzie Islandii – Dettifoss. Tak naprawdę na niewielkim odcinku rzeki Jökulsá á Fjöllum są aż trzy wodospady. Jednak to Dettifoss z przepływem nawet do 600 m3 na sekundę jest na pierwszym miejscu w Islandii, a w Europie ustępuje jedynie szwajcarskiemu Rheinfall. Ponieważ jesteśmy dosyć wcześnie parking jest prawie pusty. Bardzo dobrze. Będziemy mogli w spokoju obejrzeć wodospad zanim przybędą autokary z których wysypią się tłumy oblepiając barierki punktów widokowych. Wodospad robi wrażenie. Ma szerokość ok. 100 m i wysokość 45 metrów. Kilkaset metrów w górę rzeki jest jego brat Selfoss. Jemu też nie można odmówić urody. Aby dotrzeć do trzeciego wodospadu udajemy się ścieżką w dół rzeki. Początkowo idziemy krawędzią kanionu. Następnie ścieżka stromo opada na dno wąwozu. W jednym miejscu musimy schodzić po skałach przy pomocy liny. Dalej idziemy wzdłuż rzeki. Szlak jest bardzo malowniczy. Gdzie się nie spojrzy to widoki zapierają dech. Po kilku kilometrach docieramy do kolejnego wodospadu Hafragilsfoss, który urodą nie ustępuje swoim braciom. Następnie ścieżka ponownie wyprowadza nas na górę kanionu i dalej zataczając pętlę doprowadza nas na parking. Trasa ma ok. 9 km, ale naprawdę było warto. Z parkingu jedziemy kilkanaście kilometrów na północ do Hljodaklettar – wołających skał. Są to różnorodne formacje skalne tworzące niezwykły krajobraz. Szlak kluczy między skałami w których można doszukiwać się różnych kształtów takich jak zamek czy kościół. Na koniec ścieżka doprowadza do czerwonych wzgórz Raudholar. To dla odmiany marsjański krajobraz. Szlak wspina się na wzgórza, zatacza pętlę i drugą stroną wraca na parking. Jedziemy kolejne kilkanaście kilometrów do kanionu Ásbyrgi o pionowych ścianach i kształcie podkowy. Tutaj również robimy pieszą wycieczkę do uroczego jeziorka Botnstjorn. Na dzisiaj wystarczy atrakcji. Nakręciliśmy sporo kilometrów na nogach. Jedziemy do oddalonego niecałe 40 km na północ miasteczka Kópasker, gdzie stajemy na kempingu.

foto01.jpg
Dettifoss...
Plik ściągnięto 4 raz(y) 177,08 KB

foto02.jpg
najpotężniejszy wodospad Islandii...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 272,31 KB

foto03.jpg
oraz jego sąsiad...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 180,9 KB

foto04.jpg
Selfoss.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 199,45 KB

foto05.jpg
Do kolejnego wodospadu...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 437,91 KB

foto06.jpg
idziemy malowniczym szlakiem...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 409,03 KB

foto07.jpg
prowadzącym dnem kanionu...
Plik ściągnięto 5 raz(y) 342,25 KB

foto08.jpg
i docieramy do Hafragilsfoss...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 364,58 KB

foto09.jpg
dalej ścieżką wspinamy się na górę wąwozu...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 322,92 KB

foto10.jpg
i wracamy na parking.
Plik ściągnięto 1 raz(y) 212,78 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-29, 20:12   

zdjęcia c.d.

foto11.jpg
Kolejną atrakcją...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 285,35 KB

foto12.jpg
są formacje skalne...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 376,95 KB

foto13.jpg
o niesamowitych kształtach.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 416,32 KB

foto14.jpg
Ścieżka doprowadza nas...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 202,8 KB

foto15.jpg
do czerwonych wzgórz...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 290,74 KB

foto16.jpg
o marsjańskim krajobrazie.
Plik ściągnięto 3 raz(y) 293,07 KB

foto17.jpg
Wjeżdżamy do kanionu w kształcie podkowy...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 211,24 KB

foto18.jpg
ścieżką docieramy do uroczego jeziorka...
Plik ściągnięto 4 raz(y) 410,78 KB

foto19.jpg
i wzgórza z którego roztacza się widok na kanion.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 192,03 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-29, 21:12   

29.07.2022 Kópasker – Raufarhöfn

Po obudzeniu się idę do portu porzucać wędką, jak zwykle z zerowym efektem. Zmarznięty wracam do kampera. Ela w tym czasie poszła na spacer po plaży. Nieśpiesznie zbieramy się do wyjazdu. Ruszamy drogą 870 na północ. Jest to tak zwana droga arktyczna. Choć nazwa sugeruje coś niesamowitego to jest to zwykła szutrowa droga wzdłuż brzegu oceanu jakich wiele na Islandii. Nie ma to jak chwytliwa nazwa. Co prawda w najbardziej wysuniętym na północ punkcie drogi zbliżamy się do koła podbiegunowego, ale droga go nie przekracza, bo musiałaby biec po ocenie. Tak w wolnym tempie docieramy do najdalej wysuniętego na północ miasteczka Islandii - Raufarhöfn. Na jego początku znajdują się kamienne łuki zwane Arctic Henge. Przedstawiają one pogańskie nordyckie wierzenia w 72 krasnoludów symbolizujących pory roku na świecie. Każdy skalny blok nosi imię innego krasnoluda. Następnie skręcamy do portu, gdzie podejmuję kolejne bezskuteczne próby złowienia ryby. Oj, kolacji dzisiaj nie będzie. Ela w tym czasie idzie na spacer do pobliskiej latarni morskiej i na klify. Po drugiej stronie zatoki znajduje się kemping na którym zatrzymujemy się i spędzamy resztę dnia.

foto01.jpg
Najdalej na północ wysunięty przylądek.
Plik ściągnięto 4 raz(y) 179,48 KB

foto02.jpg
Kwitnące łubiny to częsty widok na Islandii.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 404,43 KB

foto03.jpg
Kamienne łuki...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 208,21 KB

foto04.jpg
zwane Arctic Henge...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 145,02 KB

foto05.jpg
znajdują się obok najdalej na północ wysuniętego miasteczka Islandii - Raufarhöfn.
Plik ściągnięto 5 raz(y) 201,87 KB

foto06.jpg
Gdy ja moczę kija...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 176,92 KB

foto07.jpg
Ela idzie do latarni morskiej...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 136,98 KB

foto08.jpg
i na pobliskie...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 272,88 KB

foto09.jpg
klify.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 275,7 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
krzlac 
Kombatant


Twój sprzęt: EBAC Traveler na Boxerze L3H2 2,2 120KM
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Paź 2011
Piwa: 100/5
Skąd: Gowarzewo k/Poznania
Wysłany: 2022-07-29, 21:34   

Stanek napisał/a:
Po obudzeniu się idę do portu porzucać wędką, jak zwykle z zerowym efektem...


Dorsze wyniosły się z Islandii? Trafiasz na głębokie miejsca? Na tyle prób powinno się coś zaczepić.
_________________
WYPRAWY NIE TYLKO WĘDKARSKIE
http://www.wilex.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-29, 21:59   

krzlac napisał/a:
Stanek napisał/a:
Po obudzeniu się idę do portu porzucać wędką, jak zwykle z zerowym efektem...


Dorsze wyniosły się z Islandii? Trafiasz na głębokie miejsca? Na tyle prób powinno się coś zaczepić.


Staram się wybierać miejsca głebokie - przystanie, porty gdzie są pirsy, bo na plaży to tylko o wodorosty się zaczepia.
_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-31, 11:13   

30.07.2022 Raufarhöfn – Bakkafjörður

Wygląda na to, że lato na Islandii już było. Temperatura na zewnątrz spadła do 6˚C. Pada deszcz i wieje wiatr. Dodatkowo skończyła nam się druga butla z gazem. Dobrze, że mamy w zapasie trzecią. Mimo kiepskiej pogody nie poddaję się w próbach wędkarskich. Przed śniadaniem przestawiamy się do portu. Ciepło się ubieram i idę machać wędką. W końcu udaje mi się złapać dorsza. Dzisiaj będzie obiad ze świeżej ryby. Niestety na jednej rybie się skończyło mimo dalszych prób, ale honor wędkarski uratowany. Po śniadaniu ruszamy w dalej. Jedziemy do miasta Þórshöfn. Jest tutaj kemping na którym początkowo planowaliśmy się zatrzymać, ale jest jeszcze dość wcześnie, a pogoda i tak uniemożliwiłaby nam jakąkolwiek działalność na zewnątrz. Zamiast stać na kempingu w mieście postanawiamy przejechać nad ocean i przynajmniej przez okno popatrzeć na fale. Zupełnie przypadkowo jadąc dostrzegamy wrak samolotu na łące niedaleko plaży. Z drogi kieruje do niego drogowskaz. Parkujemy więc w pobliżu przy plaży. Parzymy na wzburzone fale. Przez chwilę deszcz jakby słabnie. Korzystam z tego, biorę aparat i idę do wraku. Wrak co prawda spoczywa na terenie prywatnym, ale jak informuje tablica na ogrodzeniu można do niego podejść i go obejrzeć. Jest to rozbity R4D-6, który spoczywa tu od ponad 50 lat. Obecnie podobno służy jako schron dla owiec. Kamper nam się wychładza. Postanawiamy przejechać do kolejnego miasteczka, a przy okazji nagrzać wnętrze. Jedziemy więc kilkadziesiąt kilometrów do Bakkafjörður, gdzie stajemy na kempingu. Wieczór spędzamy w targanym wiatrem kamperze oglądając filmy. Nie ma sensu wychodzić na zewnątrz.

foto01.jpg
Honor uratowany.
Plik ściągnięto 3 raz(y) 337,76 KB

foto02.jpg
Stajemy przy plaży...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 131,52 KB

foto03.jpg
i obserwujemy fale...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 173,64 KB

foto04.jpg
korzystając z okazji...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 213,2 KB

foto05.jpg
oglądam wrak samolotu...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 169,99 KB

foto06.jpg
spoczywający na łące...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 210,81 KB

foto07.jpg
pchany wiatrem wracam do kampera.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 174,06 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
krzlac 
Kombatant


Twój sprzęt: EBAC Traveler na Boxerze L3H2 2,2 120KM
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Paź 2011
Piwa: 100/5
Skąd: Gowarzewo k/Poznania
Wysłany: 2022-07-31, 12:02   

Stanek napisał/a:
...W końcu udaje mi się złapać dorsza. Dzisiaj będzie obiad ze świeżej ryby...


Brawo. Świeższej ryba nie ma.
_________________
WYPRAWY NIE TYLKO WĘDKARSKIE
http://www.wilex.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-07-31, 21:39   

31.07.2022 Bakkafjörður – Stuðlagil

W nocy wiatr jeszcze bardziej się nasilił. Deszcz nie przestaje padać. Prognozy na najbliższe dni tutaj są bardzo złe. Odpuszczam więc łowienie ryb i uciekamy na południe gdzie prognozy są przychylniejsze. Po kilkudziesięciu kilometrach przejechanych deszcz ustępuje. Gdy docieramy do drogi nr 1 nawet przebłyskuje słońce. Z jedynki skręcamy w prawo w szutrową drogę 923, która po 12 kilometrach doprowadza nas na parking. Z parkingu prowadzi pięciokilometrowa gruntowa droga do kanionu Stuðlagil. Ela chce iść pieszo, a ja wolę jechać rowerem. Rozdzielamy się więc. Ela rusza na nogach. Ja po godzinie startuję rowerem. Droga jest mocno kamienista, pod górę i pod wiatr, a nie jest to zefirek. Gdyby nie elektryka to chyba bym poległ. Mijam po lewej wodospad i po 20 minutach docieram do kanionu, który jest bardzo malowniczy. Jego ściany składają się z bazaltowych słupów. W dole płynie rzeka o błękitnej wodzie. Można zejść na dno i podziwiać formy skalne. Po drugiej stronie jest platforma widokowa dostępna z parkingu mieszczącego się na zachodniej stronie wąwozu. Wracam do kampera. Tym razem z górki i z wiatrem. Ponieważ Eli jeszcze nie ma postanawiam pojechać na platformę widokową po drugiej stronie. Przejeżdżam przez most na drugą stronę rzeki i znowu rzeźbię pod wiatr i pod górę. Po pięciu kilometrach docieram na parking. Stąd po metalowych schodach schodzę na platformę zawieszoną na zboczu kanionu. Widoki jednak z drugiej strony były lepsze. Powrót z górki i z wiatrem trwa chwilę. W sumie zrobiłem 20 kilometrów, ale trochę się zmachałem. Ponieważ zrobiło się już popołudnie, a nie ma na parkingu zakazów nocowania postanawiamy tutaj zostać.

foto00.jpg
Rzeźbię pod górę i pod wiatr...
Plik ściągnięto 4 raz(y) 315,94 KB

foto01.jpg
mijam wodospad...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 242,54 KB

foto02.jpg
docieram do kanionu...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 350,9 KB

foto03.jpg
gdzie podziwiamy różne formy skalne...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 413,2 KB

foto04.jpg
oraz bazaltowe pionowe ściany...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 258,45 KB

foto05.jpg
niektórzy zwidzają kanion z poziomu wody...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 393,43 KB

foto06.jpg
my musimy trzymać się twardego gruntu.
Plik ściągnięto 3 raz(y) 359,27 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
krzlac 
Kombatant


Twój sprzęt: EBAC Traveler na Boxerze L3H2 2,2 120KM
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Paź 2011
Piwa: 100/5
Skąd: Gowarzewo k/Poznania
Wysłany: 2022-08-01, 14:56   

Stanek napisał/a:
... Deszcz nie przestaje padać. Prognozy na najbliższe dni tutaj są bardzo złe...


A ja planowałem wyjazd na przełomie maja i czerwca. Kusiła i nadal kusi niższa cena biletu.
Ostatnio znowu klikałem na 2023 i wyszło około 6 000 PLN taniej jak w wysokim sezonie.
_________________
WYPRAWY NIE TYLKO WĘDKARSKIE
http://www.wilex.com.pl
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-08-01, 23:53   

krzlac napisał/a:
Stanek napisał/a:
... Deszcz nie przestaje padać. Prognozy na najbliższe dni tutaj są bardzo złe...


A ja planowałem wyjazd na przełomie maja i czerwca. Kusiła i nadal kusi niższa cena biletu.
Ostatnio znowu klikałem na 2023 i wyszło około 6 000 PLN taniej jak w wysokim sezonie.


To może być pozorna oszczędność. Teraz temperatury w dzień od 6 do 16 stopni. Na przełomie maja i czerwca część dróg może być jeszcze zamknięta. Tak więc może być prom taniej, ale pogoda może uniemożliwić dotarcie do części atrakcj. Nie wiem na ile czasu planujesz pobyt. Jest jeszcze kwestia gazu. My już zużywwmy trzecią butlę. Miesiąc wcześniej będzie zimniej, więc i gazu więcej. Chyba, że masz webasto. Z drugiej strony na pewno mniej turystów będzie.
_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Stanek 
weteran


Twój sprzęt: HYMER Exis-i 562
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 11 Sie 2008
Piwa: 205/47
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-08-02, 11:46   

01.08.2022 Stuðlagil – Skúmhöttur

Wczorajszy kanion był ostatnią zaznaczoną na naszej mapie atrakcją. Ponieważ do promu mamy jeszcze trzy dni, postanawiamy spędzić czas aktywnie, bo potem będą dni siedzenia. Znajdujemy w internecie trekking na szczyt Skúmhöttur (1229 m n.p.m.). Postanawiamy go zaliczyć. W tym celu przejeżdżamy do miasta Egilsstaðir zamykając tym samym pętlę wokół Islandii, która wyniosła ok. 4000 km. Następnie znaną nam już z pierwszego dnia pobytu drogą 95 jedziemy 20 km na południe do początku szlaku. Szlak to może za duże słowo, bo jedynym oznaczeniem jest tablica informacyjna na początku z opisem trasy. Dalej nie ma żadnych oznaczeń trzeba radzić sobie samemu. My na szczęście pobraliśmy zapis trasy i zaimportowaliśmy do naszej ulubionej aplikacji z mapami – Locus. Początkowo ścieżka jest dosyć dobrze widoczna, ale szybko znika w sięgających powyżej pasa łubinach. Przedzieramy się przez chaszcze, a potem wzdłuż strumienia wspinamy się na zbocze góry. Dalej trasa prowadzi grzbietem góry. Widoki są piękne. Idziemy wśród różnokolorowych gór od zielonych po bursztynowe. Końcowy odcinek jest bardzo stromy, a podłoże sypkie. Pod górę jakoś dajemy radę, ale z góry łatwo nie będzie. Potem jeszcze przełęcz i podejście na szczyt. Pogoda trochę się załamuje. Nachodzą chmury. Czekamy chwilę czy wiatr je przewieje, bo czubek zniknął we mgle. Jednak po chwili ponownie go widać. Przeprowadzamy atak na szczyt. Na wierzchołku znajdujemy skrytkę z pieczątką i książeczką do której można się wpisać. Niestety widoków zbytnio nie ma, bo południowa strona jest cała pokryta chmurami. 1229 metrów wydaje się nie wysokim szczytem, ale biorąc pod uwagę, że wyruszyliśmy z 147 m n.p.m. to jest ponad kilometr przewyższenia. Schodzić zaczynamy w padającym śniegu. Przed najstromszym odcinkiem przypominam sobie, że mam w plecaku raki. Zakładamy je i dzięki temu zejście jest w miarę komfortowe. Przynajmniej nogi mają jakie takie zaczepienie. Dalszą trasę pokonujemy w lekko padającym deszczu. Przedzieramy się przez mokre chaszcze co przemacza nas do majtek. W butach chlupie woda. Mokrzy, zmarznięci i zmęczeni docieramy w końcu do kampera. To dopiero była przygoda! Nie mamy siły już nigdzie się ruszać zresztą i tak zrobił się wieczór. Zostajemy tu na noc.

foto01.jpg
Parkujemy przy początku szlaku...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 284,96 KB

foto02.jpg
wspinamy się grzebietem góry...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 374,21 KB

foto03.jpg
wyłania się wierzchołek - nasz cel...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 361,91 KB

foto04.jpg
a my dzielnie się wspinamy...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 383,98 KB

foto05.jpg
kolory gór są niezwykłe...
Plik ściągnięto 1 raz(y) 381,47 KB

foto06.jpg
pokonujemy najstromszy odcinek po sypkim gruncie...
Plik ściągnięto 2 raz(y) 327,14 KB

foto07.jpg
przed atakiem na szczyt czekamy na poprawę widoczności...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 217,51 KB

foto08.jpg
udało się...
Plik ściągnięto 7 raz(y) 106,63 KB

foto09.jpg
schodzimy najstromszy odcinek...
Plik ściągnięto 3 raz(y) 343,09 KB

foto10.jpg
dzięki rakom na butach.
Plik ściągnięto 3 raz(y) 397,62 KB

_________________
Pozdrawiam
Stanek
https://www.dzienpodniu.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***