 |
|
Świąteczno Noworoczna Grecja 2024/2025 |
Autor |
Wiadomość |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 72/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2025-01-10, 19:04 Świąteczno Noworoczna Grecja 2024/2025
|
|
|
Co rok w święta oglądaliśmy sobie zdjęcia z Wakacji , wspominalismy jak fajnie było gdzieś na wyjazdach. Niestety z racji pracy , szkoły zawsze każdy wyjad planowaliśmy raczej w okresie wakacyjnym. W tym roku pewnie byloby podobnie, ale przecież po co oglądac zdjęcia jak można porobić nowe . Kalendarz układał się dobre , kilka dni urlopu i ponad 2 tygodnie wolnego można było miec, więc dlaczego by nie pojechać gdzieś. Wybor mógłbyc tylko jeden , Grecja... W Grecji byliśmy nie jeden raz , w sumie objechaliśmy ją przez te kilkanaście wyjazdów wzdłuż i wszerz. Dylemat był , jechać czy nie... w sumie zadecydowali za nas znajomi , którzy stwierdzili, że jadą do Grecji na Święta, miał to być ich pierwszy wyjazd do Grecji... stwierdziliśmy...czemu nie , podczepimy się pod wycieczkę . Cel Peloponez, nigdy nie byliśmy w zimie , zawsze w lecie. Znajomi wyruszyli dwa dni wcześniej , my z racji pracy mogliśmy ruszyć dopiero w piątek 20 grudnia i to w godzinach wieczornych.
Godzina 19-ta, wyruszamy , obieramy kierunek Boboszow , granica z Czechami , pózniej jak najszybciej do autostrady na Ołomuniec , Brno , Bratyslawe, pózniej na Węgry. Nad ranem dotarlismy pod Leteneye , trzeba było się przespać i dalej w trasę na Chorwację... Tak , tak wiem... przez Serbię jest bliżej , ale ja nie lubię Serbi , a zwłaszcza Granic HU-SRB , SRB-MD. Chorwację udało nam się w sobotę przejechać do Dubrownika i znów trzeba było się przespać. Jechaliśmy przez Jeziora Plitwickie więc juz tam zaczeła się konkretna zima , zaspy , śnieg , drogi naszczeście czarne, choć za Udbiną w kierunku autostrady juz byl lód na asfalcie, robiło się nie wesoło. Po drogiej stronie "góry" za tunelem Sv Rok , zima znika , zaczyna się deszcz ktory towarzyszy nam do samego Dubrownika. Niedziela skoro świt ruszamy dalej , czeka nas granica CRO-MNE , okazuje się jak zawsze , ze to max 15 minut chorwacka i 10 minut Czarnogórska. W Czarnogórze zimno , termometr pokazuje 3 stopnie , co jakis czas pojawia się an chwilę słońce które zakrywają po chwili chmury. Chwila zwątpienia , jedziemy za pogodą , a jej nie ma , no ale do Grecji jeszcze kawałek mamy. Czarnogóra ciągnie się jak flaki z olejem , ale tam tak zawsze mamy , docieramy popołudniu do granicy MNE-AL , tutaj przejazd pomimo sporej ilosci aut i długiej na prawie 2 km kolejki zajmuje 20 minut , w okienku tylko formalnośc , nikt nie chce dokumentów tylko pyta ile osob jedzie. Albania do Durres idzie w miare dobrze , wreszcie slońce się pojawiło ale za chwilę juz zaczęło zachodzić. Jak by odciął , ciemno i deszcz , Grecja coraz blizej a tu deszcz... nie tak miało być. Przed Vlorą zjeżdzamy z autostrady i juz na granice Kakavie , tam dośc szybko czas leci i w niespelna półtorej godziny jesteśmy na granicy AL-GR. Cały czas deszcz nam towarzyszy , godzina 20 , na granicy kolejka , o ile wyjazd z Albanii szybko poszedł , tak wjazd do Unii juz nie. Jak nigdy na tej granicy trzepanie wszystkich co powodowało stratę czasu. Nas tylko spytali czy z Polski i kazali jechac bez zbędnych formalności, ale odstać trzeba było swoje , jakąs godzinę na pewno. Udało się , jest Grecja, Niedziela wieczór , trasa do Joaniny w strugach deszczu , nic nie widać przed autem tak leje , temperatura 2 stopnie. W Joaninie pojwiliśmy się około 23 w nocy , w sumie mieliśmy tam spać , ale stwierdzilem że lecimy na miejscówkę gdzie mieliśmy się spotkać z drugą częścią naszej ekipy. Kato Vasiliki , tam sie umowiliśmy , więc ogień. Około 3 w nocy byliśmy na miejscu, pora spać. Całą drogę w deszczu , na Kato Vasiliki też całą noc nam lało i wiało tak , że auto prawie chciało wywrócić. Jak wcześniej nie widzieliśmy zadnych kamperow na drodze , tak na tej miejscówce stały dwa kampervany , czyli jednak ktoś w zimie jeżdzi do Grecji stwierdziliśmy . Rano gdy wstaliśmy , pogoda nie napawała optymizmem , był poniedziałek 23 grudnia , zimno , około 5-6 stopni , wietrznie , i kropł deszcz, nie było ulewy , ale deszcz kropił. Znajomi dojechali do nas, jechali z Meteorów , nawigacja ich w nocy przeciągła przez najwyższe partie gór, gdzie śnieg to była normalność, zaspy śnieżne i te sprawy. Z nimi już mieliśmy ruszyć dalej na peloponez.
DSC_9849.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 27 raz(y) 1,52 MB |
DSC_9851.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 27 raz(y) 1,33 MB |
DSC_9856.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 33 raz(y) 1,62 MB |
DSC_9878.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 16 raz(y) 1,56 MB |
DSC_9879.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 29 raz(y) 1,43 MB |
|
_________________ Pozdr. Marcin |
Ostatnio zmieniony przez sterciu 2025-01-10, 22:31, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
peja76
stary wyga

Twój sprzęt: Roller team
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Sty 2023 Piwa: 53/58 Skąd: Oborniki Wlkp
|
Wysłany: 2025-01-10, 19:37
|
|
|
Fajna relacja się szykuje
|
|
|
|
 |
ZbigStan
Kombatant

Twój sprzęt: Frankia I 65 SD
Nazwa załogi: Taborygenii, fani Frani.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 03 Gru 2013 Piwa: 1104/329 Skąd: Opole
|
|
|
|
 |
SZEJK
weteran

Twój sprzęt: Fiat Dukato 2,8 JTD BAVARIA
Nazwa załogi: Grab Klan
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2016 Piwa: 217/325 Skąd: Dębica
|
Wysłany: 2025-01-10, 20:37
|
|
|
Sterciu!!!! jadę z Wami.
Na dobry początek leci jak nic |
_________________ Pozdrawiam SZEJK
Ten co zna swoją wartość, nigdy nie będzie niszczył innych, by budować siebie.
Dr. Mateusz Grzesiak
Moje poprzednie i aktualna karawana:
 |
|
|
|
 |
rakro1
weteran
Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 16 razy Dołączył: 22 Sty 2012 Piwa: 266/198 Skąd: Dębica
|
Wysłany: 2025-01-10, 20:48
|
|
|
Dynamicznie to opisałeś. Czytając aż oddech zatrzymałem takie tempo. Pięknie. |
|
|
|
 |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 72/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2025-01-10, 22:15
|
|
|
Jeżeli opowieśc będzie się podobac to pociągne ją dalej .
Więc mamy poniedziałek , 23 grudzien , Kato Vasiliki , praktycznie zawsze przed promem tam robimy nocleg , i tym razem też tak było. Dojechali kolo godziny 10-tej znajomi , przerażeni tym co w nocy w gorach ich spotkało , tą zimą której się nie spodziewali w Grecji , aż się zatrzymali gdzieś tam bo juz nie dali rady jechać w tych warunkach w nocy. Przywitanie , przejście się po okolicy no i w drogę do Attirio na prom. Pogoda pod psem , ponuro , wietrznie , zimno, ale jedziemy , przed Attirio zaczyna znów o sobie dawać znać deszcz, na szczęscie na krótko. Na promie można wyjśc z auta, swego rodzaju atrakcja , kilka fotek z promu , 20 minut rejsu i jesteśmy w Patras. Pierwsze co to jakieś zakupy by się przydało zrobić na ziemi Greckiej, bo nie było na to okazji , obieramy dobrze nam znany Sklavenitis. Wychodzimy ze sklepu a tam zaczyna znów padać , ruszamy na zachodni peloponez. Zanim dobrze wyjechaliśmy z Patras to co od kilku dni nam towarzyszy , deszcz który przekształca się w ulewę i wichurę przy okazji, kampera chce zmieść z drogi ale jedziemy. Gdzie... może Elea, ale przecież leje, jedziemy tam gdzie nie pada, może gdzieś tak jest. W sumie w pewnej chwili zwątpienie , nie taka Grecja miała być zimą... może lepiej do domu wrócić , co za różnica , przeciez pogoda będzie taka sama. Ale jedziemy dalej. Po drodze kilka zatorow , poprzewracane drzewa na drodze , straz pozarna je usuwająca , kiepsko , po prostu kiepsko. Chcieliśmy zalodze drugiego kampera pokazać Olimpię , ale to też warunki pogodowe nie pozwalały na to , zresztą przy takiej pogodzie czowiekowi się odechciewa juz wszystkiego w pewnym momencie. Na wysokości jeziora Kaiafa zaczeło się ściemniać , ale też i przecierać. Po drodze tankowanie jeszcze i decyzja , jedziemy na Voidokilię. Pani na stacji co nalewala paliwa zdziwiła się i stwierdziła , że pierwszy raz widzi diesla napędzanego gazem . Tankowaliśmy diesla , ale wlew do gas banka jest pod klapką wlewy paliwa . Na Voidokilie dotarliśmy jak to my , w nocy... przeklęty mostek trzeba było przejechać , o którym pamiętałem ale i tak oczywiście hakiem zaryłem. Na parkingu przed plażą wyszliśmy sprawdzić stan nawierzchni , czy jest grząsko , nie było , było twardo , więc wjezdzamy , auta nawet się nie zapadły więc jest ok. Idziemy spać. W nocy leje , wieje , słychać szum fal. Rano okazuje się ze stoimy w.... jeziorze... woda morska przez wysokie fale przelewala się na parking. Posiedzieliśmy do południa , woda trochę z parkingu spłyneła , kolega stojący obok wyjechal bez problemu , to pora na mnie. Próbuje ruszyć a tu się kopiemy , kazdy obrot koła auto siada niżej.... i dupa.... Juz jak rano zobaczyłem jak kola się zapadly to wiedzialem ze lekko nie będzie. Ale co tam, ja co wyjazd muszę się gdzieś zakopac , nie może być lekko , przed wyjazdem letnim zaopatrzylem się w trapy , więc troche podkopaliśmy , trapy podłożyliśmy i nawet nie poczułem , auto wyjechało odrazu... oczywiście z pomoca "pchaczy" z tyłu . Ale bez trapów byśmy tam utknęli chyba do lata :D. Jest wtorek , 24 grudnia , wigilia , stwierdziliśmy , że tu nie chcemy wigili spędzać , tylko gdzieś z widokiem na morze z kampera. Zdecydowaliśmy ze jedziemy na Dirou na Mani , w planie miałem odwiedzić jaskinię w pobliżu , 3 razy będąc na Dirou się nie udało , to może teraz się uda . Niestety i tym razem się nie udało, ale to nic , powód na kolejny powrót nadal jest. Wyjazd z Voidokilii i znów ten mostek... znów zarycie hakiem... Drugi raz tu byliśmy i chyba przez ten mostek sobie kolejne razy odpuścimy. Jedziemy dalej. Dirou nas zawiodło , widać jakiś sztorm musiał być , na plaży pelno śmieci z morza , niektóre drzewa przy lini brzegowej podmyte az do korzeni. Kamperów kilka stało, więc i my znależliśmy miejsce i zostaliśmy tam na wigilię. Pogoda juz była duzo lepsza , od rana w wiekszości bez deszczu , ciepło 15 stopni i wiekszośc dnia słoneczna , w końcu lepsza pogoda niż do tej pory. W drodze na Dirou jedynie koło Kalamaty chwilę popadało , ale tragedii nie było. Na Mani słońce , przeplatało się z chmurami ale nie padało, a to najważniejsze , w miare ciepło 15-16 stopni. Pogoda na pewno lepsza niż w PL , ale nie jakaś rewelacyjna. Na tej miejscowce siedzimy jeszcze cały pierwszy dzień świąt, pogoda podobna jak dzień wcześniej, wieczory zimne , na zewnątrz nie da się długo wysiedzieć, ustalamy ze na następny dzień ruszamy na plaże Glyfada z wrakiem Dimitriosa. My juz byliśmy kilka razy przy tym wraku , ale kolega chciał go zobaczyć. Ustaliliśmy , że pojedziemy ale objeżdzając cały półwysep Mani , aby pokazać im "inność" tej częsci Grecji a dokładniej Peloponezu do reszty.
Zdjęć wyrzuconych śmieci z morza Wam oszczędze , bo szkoda psuć opinię tym Peloponezowi .
DSC_9883.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 31 raz(y) 1,41 MB |
DSC_9886.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 11 raz(y) 1,36 MB |
DSC_9894.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 26 raz(y) 1,53 MB |
DSC_9901.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 25 raz(y) 1,22 MB |
DSC_9906.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 33 raz(y) 1,31 MB |
DSC_9919bbb.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 33 raz(y) 762,92 KB |
DSC_9926.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 29 raz(y) 1,71 MB |
DSC_9929.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 20 raz(y) 1,63 MB |
DSC_9939.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 28 raz(y) 1,38 MB |
|
_________________ Pozdr. Marcin |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 72/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2025-01-10, 23:44
|
|
|
Podziękowania za browarki
26 grudzień znów przywitał nas pogodą taką sobie, przynajmniej nie żal było posiedzieć w aucie . Jeszcze tankowanie auta i wody , bo pózniej będzie cięzko ze stacją paliw i w głąb Mani. Pogoda znów deszczowa , przejezdzaliśmy przez miejscowość Vathia którą myślałem żeby zobaczyć, ale deszcz zniechęcał do tego. Przez Vathie tylko przejechaliśmy, nigdy w niej nie byliśmy więc chcieliśmy wyjść i zobaczyć... ale nie udało się. Na półwyspie Mani zauważyliśmy dopiero jak Grecja , a właściwie Peloponez jest zielony, w lecie wszystko wypalone słońcem, w zimie wręcz zielono , soczyste zielone kolory drzew , krzaków czy w końcu trawy, trawy której w lecie nie widać. Az dziwnie było, surowy krajobraz Mani, który pamiętaliśmy z lata już nie był tak surowy przez bujną zieloną rośliność. Sam "paluch" Mani wart jest odwiedzenia jak ktoś nie był , przez właśnie krajobraz , zabudowy kamienne , domy z wierzyczkami obronnymi, no to trzeba zobaczyć. Na Mani jest fajna plażyczka Ampelo, niestety nie podejmujemy próby dojazdu tam ponieważ przejeżdza się przez miejscowośc z wąskimi uliczkami i ciasno poparkowanymi tam autami... W lecie byliśmy i przejazd nie był łatwy, choć ja się takimi rzeczami niezbyt przejmuje , to żona cały czas w stresie była czy stamtąd wyjedziemy. Ja znów zawsze zdania jestem, ze jak się gdzieś wjechało to się wyjedzie. Tu miałem na uwadze jednak , że jak utkniemy gdzieś to w dwa kampery a nie jeden. Odpuściliśmy Ampelo, ale mogę powiedzieć , że plażyczka jak i zabudowania obok Super. Mani objechaliśmy z dłuższym postojem po drodze. Pogoda... mogłaby byc lepsza. W końcu dojechaliśmy do trasy Aeropoli-Gythio , w lewo do Aeropoli cale 15km , przeciez to prawie koło Dirou, my zrobiliśmy 5 razy tyle do tego miejsca, albo i może więcej, ale co tam, przecież mamy zwiedzać a nie patrzyć na kilometry . Mijamy Gythio , docieramy na Glyfade , sporo kamperów , zajmujemy miejsca jedyne z widokiem częsciowym na morze i akurat się zaczął robić zmierzch. Juz o godzinie 17 było ciemno jak w starej ciemnej piwnicy . Na drugi dzień idziemy w kierunku wraku, w sumie bardziej nas zainteresowała ilośc muszli na plaży , i to takich większych muszli jak sam wrak, bo wrak ileż można oglądać... rozpoczeło się zbieranie muszli... Jeszcze tego samego dnia ruszyliśmy dalej , bo to raczej miejscówka na ewentualny krótki przystanek na chwilę , niż na dłużej.
DSC_9949.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 15 raz(y) 1,13 MB |
DSC_9951.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 36 raz(y) 1,32 MB |
DSC_9952.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 27 raz(y) 1,48 MB |
DSC_9953.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 27 raz(y) 1,71 MB |
DSC_9967.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 29 raz(y) 1,54 MB |
DSC_9956.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 38 raz(y) 1,05 MB |
DSC_9971.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 32 raz(y) 1,69 MB |
DSC_9978.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 32 raz(y) 1,51 MB |
DSC_9984.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 30 raz(y) 1,72 MB |
DSC_9985.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 37 raz(y) 1,57 MB |
|
_________________ Pozdr. Marcin |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
przemo.d
stary wyga
Twój sprzęt: FORD 2.0 CI
Nazwa załogi: Przemo.D
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Gru 2011 Piwa: 27/137 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: 2025-01-11, 00:31
|
|
|
Dosiadam się i ja. Masz nietuzinkowego kamperka i pamiętam jak miałem jeszcze poprzedniego Renifera spotkaliśmy się parę latek temu na Fokianos
Pozdrawiam. |
|
|
|
 |
LukF
Kombatant

Twój sprzęt: CARTHAGO MALIBU I 440 QB
Pomógł: 11 razy Dołączył: 31 Sty 2017 Piwa: 551/433 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2025-01-11, 06:50
|
|
|
sterciu,
Loguję się do relacji i czekam na ciąg dalszy |
|
|
|
 |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 72/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2025-01-11, 10:57
|
|
|
przemo.d, tak pamietamy Was, staliście tuż za nami na Fokiano Renówką
LukF, dzięki za
Co zauważyliśmy już na Glyfadzie , i pózniej wszędzie indziej, to każdy wystawia elastyczne panele przed kampera, w lecie tego nie widać z racji kąta padania promieni słonecznych zapewne. .
Z "Dimitriosa"ruszamy dalej , na zakupy do Scali , trzeba odowiedzić znów Sklavenitisa. Okolice Scali to sady pomarańczowe , zimą jest poprostu pomarańczowo wszędzie , i na prywatnych posesjach i w tych sadach. Oczywiście sady też są pomarańczowe tam w sierpniu , w lipcu drzewa praktycznie bez owoców. Przy drodze w jednej z miejscowości tam , patrzymy a pomarańcze w workach powystawiane z 1 euro za worek , a to jakies 5kg spokojnie pewnie w takim bedzie.
Jedziemy dalej , tym razem posiedziec z dwa dni znów na tyłku w jednym miejscu , jeszcze woda po drodze. Wodę nabieramy na słynnej plaży z murkiem , z prysznica plażowego. Pogoda od rana wreszcie inna , słońce cały czas , ciepło 16 stopni pokazuje termometr w aucie. Na Kokkinias plaża zawalona roślinnością wyschniętą wyrzuconą z morza , więc to nie miejscowka dla nas... zwłaszcza ze kolega mors ,to do wody planuje wkońcu wejsc , a tu nie ma nawet jak. Jedziemy na jedną z naszych ulubionych miejscówek , czyli na Bozas . Bozas ze zrzutem kota , wodą , można stać i stać tam, ale my mamy tylko 2 tygodniowy wyjaz, juz tydzien pierwszy prawie minął. A chcemy naszym współtowarzyszom podrozy jak najwiecej pokazać tej Grecji.... no ok , nie do końca całej Grecji a Peloponezu. Pomysłów wiele ,miejsc wiele ale wszystkiego nie da się odchaczyć , przecież my to odkrywaliśmy przez kilka lat , za każdym razem coś nowego. Docieramy na plażę... sorki nie na plażę , a na parking , ale tu zielono , trawa nawet jest... coś co widzimy tutaj pierwszy raz , zawsze to suche ściernisko . Można zaparkować gdziekolwiek , Grecy tak tłumnie raczej zimą nie przyjezdzają tutaj więc im miejsca nie zajmiemy. Tutaj początkowo myślałem , że spędzimy Wigilię , ale nie udało się. Okazuje się , że padła nam lodowka , pół lodowki zarcia do wywalenia , smród niemiłosierny. Przed wyjazdem do Grecji , czyściłem palnik bo przytkany był , po tym zabiegu zaczęła na gazie chodzić normalnie, niestety podczas wyjazdu znów problem powrócił. Rano na drugi dzień wymontowalem palnik , posprawdzaliśmy , no wszystko ok , złożyłem , lodowka chłodzi... ale tylko przez niedługi czas , pózniej problem znów wraca, stukanie w palnik na chwilę pomagało , ale tylko na chwilę, potrafiła przez kilka godzin zamrozić w zamrażalniku wszystko po czym znów wszystko się rozpuszczało. Winna dysza pewnie , trzeba nową, ale to dopiero w domu, trzeba jakoś żyć bez lodowki. Pogoda wreszcie taka , ze można cały dzień siedzieć na plaży, promienie słońca , brak chmur , ciepło , w słońcu termometr pokazuje ponad 20 stopni , jest Super, wreszcie to na co czekaliśmy podczas tego wyjazdu. Prawie cały dzień z krótkimi wyjatkami na połażenie po okolicy spędziliśmy na plaży. Miło było spędzić w takim klimacie sobotę, zwłaszcza , że mieliśmy info iż u nas we Wrocławiu sypie śnieg i zimnica panuje wszechobecna. Jeden z kamperowcow z niemiec chciał mi pokazać gdzie jest zrzut kota i wody , zrobiłem nawet mu tą przyjemnośc i poszedłem z nim , żeby mi pokazał choć dobrze znałem gdzie co i jak . Spotkaliśmy też hiszpana sprzedającego soki z citroena jumpera widocznego na jednej z fotek , spotkaliśmy go pół roku wcześniej na Salanti również. Na Bozas było wiecej ekip z Polski , międy innymi kolega z Camperteam . yamah bo o nim mowa , milo było poznać , chwile pogadaliśmy , kolejnego dnia po spędzeniu znów dniówki w ciepełku, wieczorem ruszyliśmy dalej. Plan to Elafonisos, znając realia wysp , wcześniej tankująć gdzieś gas po drodze i paliwo. Z racji , że my lubimy klimaty starych aut produkcji polskiej , ale tylko za granicą jak jakies trafimy , w miejscowości Papadianika nieopodal Bozas już drugi raz natkneliśmy się na FSO 125p Pickup w kolorze granatowym , nie zdążyłem mu fotki strzelić, stał i w lecie i teraz w samym rynku, w roznych miejscach więc widać jest na chodzie. Może ktoś kiedys utrafi go na fotce . Na prom na Elafonisos dotarliśmy w niedzielny wieczór , okazało się , że ostatni prom odpłynął godzinę wcześniej. Na przystani wiało dość mocno. Zadecydowaliśmy , że jedziemy na pobliską Naritziona Beach na nocleg , to tylko 5 km.... przez gaje oliwne... i znów kamper wróci z Grecji porysowany od drzew .
p.s. Sorki za brak polskich znaków ale mój komputer coś zaczyna niedomagać i raz mi wybija polskie znaki , a raz mogę wciskać klawisz , wgniatać go w resztę klawiatury a i tak nie chce wybić literki
DSC_0001.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 34 raz(y) 1,61 MB |
DSC_0019.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 30 raz(y) 1,52 MB |
DSC_0023.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 28 raz(y) 1,57 MB |
DSC_0027.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 24 raz(y) 1,64 MB |
DSC_0030.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 31 raz(y) 1,63 MB |
DSC_0042.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 30 raz(y) 1,61 MB |
DSC_0028.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 30 raz(y) 1,61 MB |
|
_________________ Pozdr. Marcin |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
rakro1
weteran
Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 16 razy Dołączył: 22 Sty 2012 Piwa: 266/198 Skąd: Dębica
|
Wysłany: 2025-01-11, 12:54
|
|
|
W marketach a zwłaszcza w kioskach z napojami i słodyczami ( w typie naszych kiosków z gazetami) można kupować worki z lodem 1- 1,5 euro. Taki worek może schłodzić Wam lodówkę do dnia następnego i potem zakup kolejnego. Da się tak, gdybyś musiał.
Pomimo beznadziejnej pogody na początku widać dużą radość z wyjazdu. Super podejście |
|
|
|
 |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 72/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2025-01-11, 13:05
|
|
|
Neratziona beach, rano wstajemy , całą noc wiało , na miejscówce jeszcze kilka innych kamperów. Wieje , zimno acz pogodnie , słońce świeci. Zastanawiamy się nad Elafonisos , jak tu wieje to tam tym bardziej , poza tym płynąć na wyspę po to aby wieczorem z niej wracać... stwierdzamy ze następnym razem.... u nas to już kolejny "następny raz". Będąc na Peloponezie kilka razy , pod samym promem nawet dwa razy jeszcze wyspy nie odwiedziliśmy nigdy... ale , przecież po coś trzeba wrocić do tej Grecji . Kolega poszedł pobiegać , chyba dobiegł do samego promu i na zad , pozniej tylko jego głowa wystawała z wody. Ja z młodą ruszyłem na muszle, wyjątkowo na tej plaży jak na żadnej innej poprostu wysyp muszli , i to takich większych. Zaczął się zbiór, te małe już odpuszczaliśmy, nie wiadomo kiedy mieliśmy całe kieszenie muszelek. Patrzymy za siebie , a tam reszta naszej ekipy nurkuje w piachu za muszelkami .Całe dwa kubły na śmieci kamperowe do pełna muszli :D. Tak nam zeszło od godziny 9-tej do 12-tej przy muszlach. Na parkingu łaziła bezdomna kotka , miała miski pod drzewem , sklleconą jakąs budkę , kot o bardzo ładnym umaszczeniu, nakarmiony przez nas parówkami już był nasz, nawet był u nas w kamperze . Miłość od pierwszego wejrzenia , padła myśl czy by nie uratować kota od bezdomności i zabrać go ze sobą, długo biliśmy się z myślami , ale rozsądek jednak wziął górę. Athina bo tak już ją dzieciaki nazwały musiała jednak zostać u siebie. Nie byliśmy pewni jak zareagują dwa nasze koty w domu na kolejnego domownika. Z miejscówki ruszyliśmy do Napoli , aby pozniej dalej dotrzeć do Skamieniałego Lasu na samym końcu półwyspu Monemwasia. Wyjątkowe miejsce pod względem zatoczek , wody chlupającej z dziur powstalych po dawnych konarach drzew , ten kolor wody turkusowy , no coś pięknego. Pogoda nadal fajna , ciepło , 17 stopni , ale wietrznie , wiatr niestety po dluższym przebywaniu na klifach poprostu wyganiał nas dalej. Po drodze , jeszcze w stronę Skamieniałego Lasu , oczywiscie zatrzymaliśmy się przy porzuconym FSO 125p pickup ,o którym wiedziałem ze tam stoi z letniego wyjazdu (fotka z lata), dlatego też bez wahania się zatrzymałem. Nasze Panie nagle sesje fotograficzną sobie zrobiły przy wraku , jeszcze chwila by była sesja do Playboya . Stamtąd ruszyliśmy do Monemwasii , chcieliśmy jeszcze za dnia tam dotrzeć , może jeszcze jak się uda ruszyć do miasteczka. W Monemwasii zatrzymaliśmy się na parkingu za groblą , stalo pełno kamperów , parking poza tym pusty, więc chyba policja nie goni jak w lecie do portu. Poszliśmy za groblę na przystanek do autobusiku który za 1.6 euro od osoby zwiózł nas pod samo wejście Monemwasii. Trzeci raz tam dotarliśmy , chciałem wkońcu odwiedzić gorną część miasta , ale za szybko się ciemno zrobiło , już po ciemku cześć dolnego miasta obeszliśmy i spacerkiem na piechotę wróciliśmy na parking. Pozniej jeszcze połazić trochę po Gefirze , w sumie to Monemwasia-Gefira się zwie według planu miasta wywieszonego gdzies tam. Zjedliśmy Gyros w jednej z knajpek i trzeba było się udać na miejscowkę gdzieś do spania , port odpuściliśmy bo w betonie to można postać wszędzie , pojechaliśmy na Kastraki Beach... rano i tak do Gefiry planowaliśy wrocić na jakies zakupy , nabrać wody i zatankować znów , aby na wschodni peloponez wjechać z pełnymi zbiornikami paliwa juz.
DSC_0051.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 37 raz(y) 1,71 MB |
DSC_0060.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 16 raz(y) 1,62 MB |
DSC_0062.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 10 raz(y) 1,63 MB |
DSC_0083.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 28 raz(y) 1,61 MB |
DSC_9225.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 24 raz(y) 1,63 MB |
DSC_0134.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 26 raz(y) 1,59 MB |
DSC_0128.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 27 raz(y) 1,62 MB |
DSC_0119.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 31 raz(y) 1,66 MB |
DSC_0100.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 35 raz(y) 1,59 MB |
DSC_0133.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 32 raz(y) 1,61 MB |
|
_________________ Pozdr. Marcin |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 72/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2025-01-11, 13:14
|
|
|
rakro1 napisał/a: | W marketach a zwłaszcza w kioskach z napojami i słodyczami ( w typie naszych kiosków z gazetami) można kupować worki z lodem 1- 1,5 euro. Taki worek może schłodzić Wam lodówkę do dnia następnego i potem zakup kolejnego. Da się tak, gdybyś musiał.
Pomimo beznadziejnej pogody na początku widać dużą radość z wyjazdu. Super podejście |
Dzięki za radę ,może na przyszłośc się jeszcze przydać , bo pomimo planu wymiany palnika z dyszą na nowy teraz, to nie wiadomo czy znów cos się nie skicha kiedyś |
_________________ Pozdr. Marcin |
|
|
|
 |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 72/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2025-01-11, 13:21
|
|
|
Jeszcze kilka fotek z drogi do Monemwasii ze Skamieniałego Lasu.
DSC_0140.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 26 raz(y) 1,52 MB |
DSC_0144.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 29 raz(y) 1,58 MB |
DSC_0150.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 32 raz(y) 1,62 MB |
DSC_0149.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 32 raz(y) 1,54 MB |
DSC_0159.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 31 raz(y) 1,69 MB |
DSC_0165.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 37 raz(y) 1,6 MB |
DSC_0171.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 22 raz(y) 1,59 MB |
|
_________________ Pozdr. Marcin |
|
|
|
 |
peja76
stary wyga

Twój sprzęt: Roller team
Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Sty 2023 Piwa: 53/58 Skąd: Oborniki Wlkp
|
Wysłany: 2025-01-11, 13:45
|
|
|
sterciu napisał/a: | Nasze Panie nagle sesje fotograficzną sobie zrobiły przy wraku , jeszcze chwila by była sesja do Playboya |
A te fotki to gdzie?
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|