[rysiol]

Prawdopodobnie popadłem w konflikt z prawem. Wymyśliłem sobie zakup starego uszkodzonego skutera, którego renowacja miała być zabawą na długie zimowe wieczory. Zabawa całkiem fajna, lecz okazało się, że w ciągu 30 dni muszę go zarejestrować. Skuter rozebrany na najdrobniejsze części a czas ucieka. Żeby pojazd zarejestrować trzeba mieć ważny przegląd, a jak zrobić przegląd kupki podzespołów które nawet skutera nie przypominają. Jak z tego wybrnąć? (legalnie)

Jeśli nie wywiąże się z obowiązku rejestracji w ciągu 180 dni zapłacę 1000 zł kary. Czy ta kara już wszystko załatwi i zwolni mnie z tego obowiązku?

Jeśli projekt mnie przerośnie i się poddam czy mogę wyrejestrować niezarejestrowany pojazd?

[DI STEFANO]

Czy to jest już zabytek, czy tyl,ko stary???

[DI STEFANO]

Jeśli to tylko jest starocie a nie zabytek to działa zasada ogólna " pojazd raz wyrejestrowAny nie podlega drugiej rejestracji"
Jak każda zasada czyt.norma prawna ma wyjątki( tutaj trzy)
Prawo o ruchu drogowym art 79 i 73.
Jeśli nie jest to zabytek( albo podobny wiekowo) lub nie masz papierów, że poprzednik odzyskał go z kradzieży odradzał bym wszelkiego rodzaju kombinowanie.
Myślę, że wyłożyłem Ci temat dobitnie, reszta zależy od Twojej decyzji.
Pozdrawiam.

[rysiol]

Kupiłem go od gościa który sprowadza skutery mam fakturę. Problem polega na tym, że chciałbym niespiesznie dokładnie go wyremontować.

[SlawekEwa]

[rysiol]

To bardzo rozsądna rada Sławku. Można też załatwić lewy przegląd. Tylko mi się tak zamarzyło żeby tak legalnie bez kombinowania, ale tak chyba nie można.

[DI STEFANO]

a najlepiej ......
to skasuj temat i będzie po sprawie.:ok

[jacek2214]

Takie u nas prawo,wymyslone przez poj................ ludzi.

[Komplecik]

Możesz to zgłosić w urzędzie i przedłużą ci okres do rejestracji, oświadczenie czerwone tablice, w najgorszym przypadku 200 zł kary ale raczej oświadczysz że remontujesz i będzie ok.

[Kazik II]

Z tego co piszesz wnioskuję, że skuter została sprowadzony z zagranicy. Więc w ogóle nie widnieje on w polskim CEPIK ani UFG. I nikt na razie Cię nie ścignie. Gość który Ci sprzedał ma jakąś firmę i wystawił fakturę czy jako osoba prywatna? Tak czy owak najlepiej pogadać ze sprzedawcą może uda się wystawić dowód sprzedaży wtedy kiedy skuter będzie gotowy do przeglądu. Co do próby załatwienia sprawy "lege artis" jak proponuje Komplecik to z mojego doświadczenia z naszymi urzędami można wpaść z deszczu pod rynnę. Więc zacznij od dogadania się ze sprzedawcą.

[SlawekEwa]

Kupiłem pędzidło elektryczne w listopadzie. Importer z kraju , pojazd z Chin.
Kombinowałem po co teraz rejestrować i ubezpieczać jak w zimie nie będzie to jeździło.
Jednak ryzyko takie, że importer ma homologację do końca tego roku, a w przyszłym może jej na ten model nie otrzymać i wtedy mogę sobie kółka kręcić po własnym podwórku. / plus taki, że człowiek w bloku nie mieszka /

[AMIGO]

A co mówią w sprawie skuterów przepisy celne? Jakieś terminy, wciągnięcie do systemu, chory przymus rejestracjii i ubezpieczenia ...., czy to są ,,naczynia połączone'' ? Jak to teraz działa?

Jeżeli sprzedany Tobie przez firmę, to trochę gorzej, jeżeli prze osobę prywatną, to problem łatwy do przeskoczenia

[SlawekEwa]

[AMIGO]

No tak, jeżeli importer załatwił sprawę ze swojej strony ad A do Z, to skuter już gdzieś tam figuruje w systemie i papierach. Czasami bywa jednak inaczej....

[rysiol]

Zaczynając ten temat miałem na myśli jak bardzo można skomplikować proste rzeczy.

Mogłoby to tak wyglądać. Idę do wydziału komunikacji z papierami i jakimś zgłoszeniem. Pani stawia mi jakiś stempel z datą. Jak już ogarnę sprzęt i zechcę wyjechać nim na drogę publiczną robię przegląd, płacę ubezpieczenie, rejestruję i już.

Teraz (jeśli zakładamy całkowicie legalne działania) ostatniego dnia przed upływem miesiąca od zakupu muszę udać się do wydziału komunikacji i wystąpić o czasową rejestrację na doprowadzenie pojazdu do przeglądu. Taka rejestracja ma ważność do miesiąca. (Teoretycznie mógłbym jeździć na takiej rejestracji całkowicie niesprawnym pojazdem bo do niej nie jest wymagany przegląd).
To daje mi dwa miesiące. Potem zaczyna się okres za który już podlegam karze. Wysokość kary zależna jest od długości okresu przez jaki nie zarejestruję pojazdu. Najwyższa kara to 1000 zł za 180 dni. Dalej chyba ustawodawca nie przewidział co ze mną począć jak już zapłacę tą maksymalną karę i dalej nie wywiąże się z obowiązku rejestracji.

Oczywiście życie i koledzy podsuwają róże szalone pomysły. Najśmieszniejszy chyba jest taki, że przed upływem miesiąca daruję skuter żonie, ona ma miesiąc na rejestracje, przed upływem którego daruje mi skuter, następnie ja jej daruję i tak co miesiąc.