[maro88pl]

Witam kolegów,

Przychodzę z pytaniem o porady - przed nami pierwszy dłuższy zagraniczny wyjazd. Na pokładzie:
- 2 dorosłych (partnerka lubi ogólnie spacery, otwartą przestrzeń, wodę; ja jak u niej + tematy związane z historią i militariami)
- nastolatka (14 lat) nie do końca przekonana jeszcze do kamperowania (na zasadzie na 1-3 dni to może jechać, ale najlepiej aby był normalny prysznic albo gdzieś w okolice gdzie rodzina mieszka żeby mogła u nich a nie w aucie spać) dla której będzie to pierwszy taki dłuższy wyjazd
- 1,5 roczny bobas (lubi jazdę autem)
- pies od urodzenia niesłyszący i z tego powodu lękliwy, wobec czego preferujemy mniej zatłoczone miejsca postoju

Kamper to: Ducato '97 2,5TD [informacja odnośnie ewentualnych stref czystego transportu], 3,5t, 7m

Ogólnie planujemy wypad w północne Włochy i / lub południowa Hiszpania. We Włoszech fajnie jak byśmy dla młodej zahaczyli o muzeum F1 i Ferrari (obecnie ma zajawkę w tym kierunku). Poza tym jesteśmy otwarci na propozycje / sugestie / uwagi gdzie warto podjechać, a jakich miejsc raczej unikać + informacje logistyczne odnośnie możliwości zrzutów szarej / opróżniania kota / uzupełniania czystej wody.
Raczej nie planujemy postojów na kempingach, a raczej bardziej na dziko - lubimy tą formę postojów, poza tym jest to spokojniejsze w kwestiach behawiorystycznych psa.

Planowana długość: 7-12 dni

[Bim]

Dla mnie to hardkor mam na myśli czas jaki sobie przeznaczyłeś i ten kierunek w okresie letnim poza kempingami i w takim składzie

Raczej zniechęcisz niewiasty

bobas napewno nie bedzie pamiętał

Psu wszystko jedno bo i tak przeleży połowę trasy

[Komplecik]

7 do 12 dni to raczej nie do Hiszpanii Włochy północne prędzej, tam jednak będzie tłoczno i może się okazać że miejscówki na dziko będą zajęte, jeśli będziecie omijać największe atrakcje i poszukacie spokojniejszych miejsc może się to udać, też cudów nie wymyślisz w 3 dni na miejscu koło Gardy się pokręć i nie możesz jechać przez Bolzano w weekend bo korek ma nie raz kilkadziesiąt kilometrów poczytaj o tym nie wypuszczają nawet z autostrady,
A że tak zapytam z ciekawości to nie jest pierwszy wyjazd gdzieś już jeździliście kamperkiem?

[maro88pl]

Komplecik zbliżonym składem [bez nastolatki] ze względu na wiek niemowlęcia (obecnie leci mu 10 miesiąc) byliśmy w tym roku na wyjazdach w Polsce:
- kilka dni Kraków i okolice
- AirShow Leszno, Grodzisk Wlkp. i okoliczne jeziora
- tydzień wzdłuż Brdy na dzikich miejscówkach (znajomy spływał kajakiem, my korzystaliśmy spacerami + wspólne postoje wzdłuż rzeki)

Poza tym mamy zaliczone wyjazdy w składzie ja + seniorka rodu oraz ja + partnerka i głuchy pies (wszystkie tylko na dzikich miejscówkach, bez kempingów):
- 2x po tygodniu mazury
- tydzień po Podlasiu
- tydzień po województwie dolnośląskim
- tydzień po Bieszczadach
- objazdówka po Wielkopolsce
+ sporo weekendowych wypadów nad jeziora / za miasto

Sam kamper sprawdzony przez znajomego, z którym używamy go wspólnie, w wyjazdach zagranicznych - zrobił min. 3 tygodnie po Rumunii, ale on w odróżnieniu od nas preferuje postoje na kempingach.

Kamper mamy w pełni samowystarczalny (solar, 200Ah LFP akumulator, gasbank z tankowaniem) i spory jak na nasze potrzeby [ https://www.camperteam.pl...pic.php?t=40349 ]

Preferujemy raczej spokojniejsze miejsca (partnerka pracuje w korpo z ciągłym kontaktem z klientami, ja też w korpo budowlanym, więc chcemy od ludzi odpocząć). Zależy nam na fajnych widokach, ewentualnie jakieś ikoniczne punkty, ale nie kich-masówka, trochę dobrej lokalnej kuchni.

Bim niestety przy naszej pracy (głównej partnerki bo ja obecnie po narodzinach dziecka pracuje zdalnie z domu) dłuższy urlop to raczej marzenie ściętej głowy. Moje ciche marzenie to powrót po latach do Hiszpanii i możliwość ponownej rozmowy w tym języku z lokalsami - ale jak będzie trzeba to odłożę to na dalszą przyszłość. Partnerki raczej nie zrażę do kamperowania - najpierw nie widziała siebie wcale w takim sposobie podróżowania, a po pierwszym zaliczonym wyjeździe sama w każdym wolnym terminie chciałaby gdzieś jechać. Młodej nie zamierzam na siłę przekonywać - ona tego do końca nie czuje i wątpię że wyjazd zmieni to na + lub -. Od dalej będzie z nami jeździła raz na pięć wyjazdów. Mały pamiętać zapewne nie będzie, ale ważne aby nie było to dla niego męczące - póki co uwielbia jeździć i małym i dużym autem A z psem nie jest wcale taka łatwa sprawa. Przez to że jest głuchy od urodzenia, a w hodowli źle było to przepracowane ma bardzo duże lęki. Płoszą go praktycznie wszystkie nagłe ruchy czy mignięcia światła, więc całą jazdę jest czujny. A na postojach wolimy być dalej niż bliżej ludzi ponieważ na widok obcych ludzi również czuje się niepewnie (zwłaszcza gdy ludzie zwracają na niego uwagę, próbują się do niego zbliżać, a to niestety zdarza się często bo to ... dalmatyńczyk i zwłaszcza dzieci próbują do niego podchodzić)

[Komplecik]

To spoko dasz s radę i nie powinieneś spalić wyjazdu, załóż sobie minimalny plan a wtedy większość wypali, będziesz dodawał jeśli czas pozwoli atrakcje, ale! dobrze jest dojechać w dany wymyślony rejon i tam penetrować jak to mówią w około komina, piszesz o 7 dniach krótko

[Darson]

[Andrzej 73]

Na tak krótki czas proponuję Włochy , dużo ciekawych miejsc godnych zobaczenie z wieloma zabytkami.
Hiszpania dłuższy dojazd , ale jest to możliwe. Będąc młodszy zajechałem do Barcelony w półtorej dnia.
Powodzenia

[SlawekEwa]

[maro88pl]

Darson nie mamy ciśnienia żeby zaliczyć X konkretnych miejsc. Jedyny punkt "must have" jaki sobie zakładamy to 2 miejsca związane z Ferrari obok Modeny. Jest to ukłon w kierunku naszej nastolatki, która w ostatnim czasie zafascynowała się F1, a tam szczególnie upodobała sobie markę z koniem w Logo, a dodatkowo ze względu na fakt że ogólnie mało ona z nami kamperuje (nie przypadło jej to do gustu), a tym razem sama zaproponowała że w te wakacje chętnie z nami pojedzie za granicę.

Zawsze robimy tak że tylko z grubsza planujemy kierunek, ewentualnie jak jedziemy po Polsce to określamy sobie 3-4 miejsca które chcielibyśmy zobaczyć i one nam ten kierunek nakreślają, ale nic nie jest ustawione na sztywno. Przejeżdżamy obok fajnej zatoczki nad jeziorem, to chętnie staniemy na 2 dni, po drodze od kogoś się o czymś dowiemy od lokalsów że może być interesujące to też na bieżąco rozważamy zajechanie tam.

Bardziej chodziło mi w tym temacie o opinie, rady, bardziej doświadczonych w zagranicznych wyjazdach w tamtym kierunku o wskazanie punktów które warto rozważyć, czego kategorycznie unikać - np. rada od Komplecika na temat Bolzano - oraz ze względu że nie będziemy kotwiczyć na kempingach wskazania sprawdzonych "węzłów logistycznych" w kwestii wody i ścieków.

W Polsce często korzystamy, w kwestii miejsc na dziko i logistyki, z mapki jednej z grup na FB i nam się ona bardzo fajnie sprawdza. Niestety w kwestii miejscówek zagranicznych jest dużo uboższa. Do aplikacji P4N nie bardzo mam przekonanie, ponieważ już kilka razy się na wskazywanych w niej lokalizacjach przejechaliśmy.

A z samym "parciem" na atrakcje u nas sytuacja wygląda tak że:
- ja dzięki możliwościom jakie miał mój ojciec od 7-8 latka mam zjeżdżone i zwiedzone kawał świata i obecnie bardziej niż muzea, starówki, itd cieszą moje oko piękne widoki i spokój
- partnerka i nasza (jej) młoda nie miały takich możliwości i póki co dla nich atrakcją będzie praktycznie już sama możliwość zobaczenia innego kraju

[maro88pl]

Wstępnie zakładam taką drogę do Włoch:

[Bim]

Ominołbym Węgry kiepska droga

Kierunek Bratysława przed Wiedniem zjazd i kierunek w stronę Wenecji .
We Włoszek do Wenecji ominołbym autostradę i w stronę Modeny.

Powrót przez Malowniczą Słowenię z obowiązkowym postojem nad jeziorem Bled i wycieczkę do wąwozu Vingtgar

Trasa do wąwozu pieknego widokowo niestety nie dla psa i malucha i tu trzeba by było podzielić zwiedzanie na dwie cześci

Dojazd piękna drogą widokową do miejscowości Bled górską ,wąską , ale naprawdę warto jak nie boisz się podróżować po takich ekstremach

[maro88pl]

Obawiam się nieco Austrii ze względu na warzenia pojazdów. Nasz kamper jest niestety przeciążony wagowo przy dłuższych trasach i to o dobre 300-400kg. (*)

Ale serdecznie Bim dziękuję za informacje - skarbie o tego typu wskazówki mi chodziło w tym temacie.

(*) Pierwotnie był homologowany i zarejestrowany na 3.850 kg, ale jakiś luj poprzedni właściciel obniżył mu w dowodzie DMC do 3.500 kg i teraz niestety przy gabarytach pojazdu i teoretycznej ładowności 6 osób brakuje tych 350 kg - zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę że jest to auto z '97 roku i od czasu jego produkcji sporo wyposażenia zostało też dołożone.

[Andrzej 73]

[Komplecik]

Nie no dobrześ se to wymyślił ale widzę że jesteś prawie w Toscani, tam jest co robić, wygugluj atrakcje i mosz jak na dłoni.

[mischka]