Przesunięty przez: janusz 2013-12-31, 13:29 |
EBRO - rekordy 2009 lipiec (PAGAS I BLACK CADILLAC) |
Autor |
Wiadomość |
Black Cadillac
trochę już popisał a dużo można się od niego dowiedzieć.

Twój sprzęt: FORD-BENIMAR 496 NK
Nazwa załogi: K1-Agata i Janusz
Dołączył: 27 Kwi 2009 Postawił 1 piw(a) Skąd: Kąty Wrocławskie
|
Wysłany: 2009-08-02, 13:31 EBRO - rekordy 2009 lipiec (PAGAS I BLACK CADILLAC)
|
|
|
tu będą się pojawiać zdjęcia i ewentualne filmiki z wyprawy.[/b]
1249577441[1].jpg
|
 |
Plik ściągnięto 5233 raz(y) 69,37 KB |
1249577857[1].jpg sum Mikołaja, ja tylko pomagam |
 |
Plik ściągnięto 5233 raz(y) 39,46 KB |
1249578477[1].jpg takie małe też brały |
 |
Plik ściągnięto 5233 raz(y) 59,81 KB |
1249578621[1].jpg Sławek ze swoim rekordem |
 |
Plik ściągnięto 5233 raz(y) 52,72 KB |
20090719-133238(002).jpg rekord Mikołaja: 67,5kg; 217cm. |
 |
Plik ściągnięto 156 raz(y) 215,96 KB |
|
Ostatnio zmieniony przez Black Cadillac 2009-08-11, 09:13, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
martes
weteran "Miła Karawana"
Twój sprzęt: baz campera
Dołączył: 28 Mar 2007 Piwa: 7/4 Skąd: z Warki/Warszawki
|
Wysłany: 2009-08-02, 18:38
|
|
|
No dobra , rozumiem że masz się czym pochwalic , dawaj czekamy .... |
_________________ MARTESIK...
 |
|
|
|
 |
pagas
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: KNAUS-Weisberg na Fordzie Transit 1994r
Nazwa załogi: Pagas
Dołączył: 07 Sty 2009 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2009-09-29, 05:35 Ebro i o Wyprawie specjalnie dla KOCZORKI
|
|
|
Hej witam wszystkich
Specjalnie na prosbe KOCZORKI pare slowek ode mnie na tamet wypray na Ebro.
Wejazd sie udal bardzo.Nawet bardzo, bardzo.Z zaloga Black Cadilac zawsze wesolo i jazda dobra.Janusz wytrzymaly za kolem kierownicy wiem mozna bylo pokonywac dlugie odcinki.
Plan byl taki.Pechac na wariata dziennie jak najwiecej tak zeby dotrzec do punktu w ktorym mozna sie zatrzymac na dluzej.Tak tez mylo.
Do Francji dojechalismy chyba w dwa dni.Nocleg w turystycznej miejscowosci.Z rana sie czlowiek budzi , a tu palmy za oknem.Lazurowe wybrzeze.Caly dzin opalania,kapieli, zimne piwko nasza zony i dzieciornia.Czego wiecej trzeba.Oczywiscie zaczelo sie wieczorem lapanie.W morzu Srodziemnym lapanie.Na jakies glizdy ktorych nie wiadomo gdzie szukac.
Janusz dostal jedna od Francuza o bezowym kolorze .Mysle ,z e pochodzenia Arabskiego , ale glowy sobie uciac nie dam.No nie wazne.
W kazdym badz razie glizda i dalekie wyzuty okazaly sie tak skuteczne , ze z pierwszej glizdy szaf zalogi Black Cadilack zaliczyl rybe.Zeby wielkie w malej paszczy.Tak mozna ja opisac.
Jako ,z e nie mielismy wiecej czego zalozyc na haczyk to ryba pocieta zostala odrazu i na fileta.Bez skutku.
Po pieknych i relaksujacych dwuch dniach nad morzem Srudziemnym w droge.
Cel Barcelona i tam niespodzianka.Zlodzieje
W nocy zatrzymalismy sie na stacji benzynowej , aby po sniadaniu wybrac sie na zwiedzanie Barcelony.O 5 rano moja piekniejsza polowa budzi mnie i szepcze do ucha ,z e jakies trzaski kolo kampiorkow.Ja oczywiscie w gaciorach , na boso , z tasakiem kuchennym w reku HAJDA NA HISZPANSKICH ZLODZIEJI.
Uciekl.Straty finansowe nie wielkie , ale cala ksiazka telefoniczna Janusza razem z komurka poszla sie ....
Darowalismy soebie zwiedzanie Barcelony i hop w droge.
Mequinenza miasteczko jakies 35 kilometrow od celu podrozy punkt zaczepny.Sklepy wedkarskie z tej mijscowosci slyna z przynent i zanent najlepszych na ten rejon wiec tachamy kazdy z nas po worku 25 kg do auta.Zony nie byly w niebo wziete bo zanenta bazuje na moczce Halibutowej i smierdzi jak nie wiem co.
Godzinke puzmiej jestesmy na kampingu Lake Caspe.
Mile zaskoczenie.Piekne miejsce,basen 3 minuty drogi od kampiorka.Wokolo palmy, sady nektarynek (ktore zreszta podkradalismy prawie codziannie)krzewy z roznokolorowymi kwiatami.Taki raj na ziemi.
Wielka ryba bylo czuc juz z daleka.
Pierwszy dzin lapania dla mnie nie byl zbyt owocny bo kompana mi zabraklo.Janusz lizal rany jeszcze po opazeniach z Francji , a samemu to nie lapanie.
Drugiego dnia juz mielismy brania , a to pewnie za sprawa tych naszych wedkarskich opowiesci.
Trzeciego dnia sie zaczelo.Zanenta zaczela dzialac i pierwszy sum z tego co pamietam 35 kg.
Ten dzin sie zakonczyl rezultatem kilka karpi po 3 do 5 kilo Janusza sum 35 i jego synka Mikolaja okolo3 kilo.Najmniejszy powedrowal odrazu wieczorem na patelnie.
Kolejne dni to juz tylko powielanie sukcesow.Z Mikolaja najwiekszym sumem Gigantem.
Podsumaowanie wyparwy.
Ja zlapalem dwie gumy i kupilem nowy akumulator(jako staremu sie zdechlo)
Black Cadilack tez w zwiazku z kradzieza troche stracil , ale ogolenie wspaniale okazy ryb, krajobrazy zapierajace dech w piesiach.Porownywalne tylko do Wielkiego Kanionu w USA
Zony zadowolone a dzieciaki w niebi wziete.
Hejka |
_________________ Witam.
Juz go mam i nie oddam
Pagas
 |
|
|
|
 |
Dembomen
weteran

Twój sprzęt: KOMEDIA Fiat-Detleffs Globetrotter 2,5D 1989
Nazwa załogi: Dembomenki
Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Mar 2008 Piwa: 23/24 Skąd: Ełk
|
Wysłany: 2009-09-29, 08:49
|
|
|
Hej!
Gratulacje udanego odpoczynku-relaksu, dorzuć parę fotek
Hej! |
_________________ Misiek
Świat jest piękny,tylko my go psujemy!
 |
|
|
|
 |
pagas
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: KNAUS-Weisberg na Fordzie Transit 1994r
Nazwa załogi: Pagas
Dołączył: 07 Sty 2009 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2009-09-29, 10:05 zd
|
|
|
Zdjecia to problem bo jestem na statku i nie mam zadnych przy sobie , ale jak do domku zawitam to dolacze pare fotek. |
_________________ Witam.
Juz go mam i nie oddam
Pagas
 |
|
|
|
 |
bonusik
weteran

Twój sprzęt: Hobby 600...w marzeniach..:))
Pomógł: 4 razy Dołączył: 13 Mar 2008 Piwa: 10/15 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-09-29, 11:16
|
|
|
Kurde.....co te ryby jedzą,że takie wielkie
Czy aby niedaleko Ebro nie leży Palomares?
Ponoć Amerykańce zgubili tam dośc dawno jedną bombkę atomową.....
NIe żebym się czepial ale....troszkę chyba strach taką rybkę skonsumować....
Niemniej ..szacun Panowie,to dopiero polów... |
_________________ Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym. |
|
|
|
 |
pagas
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: KNAUS-Weisberg na Fordzie Transit 1994r
Nazwa załogi: Pagas
Dołączył: 07 Sty 2009 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2009-09-29, 13:04 Miecho
|
|
|
Co do miecha
Sa takie panstwa(Hiszpania)w ktorych o turystow zabiega sie abrdzo i nie mam tu na mysli tylko wygorowanych cen jak to sie dzieje w Polsce.
Nad Ebro turystyka wedkarska napedza ten rejon i to w doslownym tego slowa znaczeniu.Istnieje nieformalny zakaz zabijania przepieknych olbzymow.
Kilka lat temu Niemcy, potem Anglicy zlapani na usmiercaniu sumow w nagrode nie byli obslugiwani w Mequinenzie i Caspe.
Zdjecia tych zabitych biedakow mozna ogladac w internecie , ale sami wedkaze ktorzy zezi tej dokonali nie sa mile widziani w tych rejonach.
Wiec jesli ktos chce to wolna reka , ale 99% ryb sie wypuszcza.My rowniez po sesji zdjeciowej wypuszczalismy nasze trofea.
Poza oczywiscie nielicznymi malymi karpikami i jednym sumikiem(kilka kilo)
Co do rozmiarow sumow w Ebro to zywia sie one glownie karpiami ktorych populacja w tym miejscu jest tak ogromna jak u nas plotka czy maly okonek. |
_________________ Witam.
Juz go mam i nie oddam
Pagas
 |
|
|
|
 |
Arturo
stary wyga

Twój sprzęt: caravana ;)
Dołączył: 05 Sie 2008 Piwa: 2/1 Skąd: niedaleko W-wy
|
Wysłany: 2009-09-29, 14:29
|
|
|
To ja się na wędkarza nie nadaje bo dla mnie jedynym właściwym miejscem dla rybki jest talerz |
_________________ Arturo |
|
|
|
 |
JaWa
Kombatant Pierwsza "Mała Karawana"

Twój sprzęt: Fiat Ducato Roller Team Granduca
Pomógł: 5 razy Dołączył: 15 Sty 2007 Piwa: 367/234 Skąd: Kutno
|
Wysłany: 2009-09-29, 18:51
|
|
|
Jola i Adam napisał/a: | Rozumiem coś takiego jak złapanie i ukatrupienie zaraz by się nie męczył |
Tacy sportowcy, a szczególnie biegacze, strasznie są na tej mecie zmęczeni i zdyszani, a może by tak im ulżyć, żeby się biedaki nie męczyli.... |
_________________ Wanda i Jacek Kutno
-------------------------------------------
www.youtube.com/@JacekKropidlowskikutno/videos
 |
|
|
|
 |
tomo
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: bawarska szafa dwudrzwiowa
Dołączył: 26 Sty 2009 Piwa: 3/2 Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany: 2009-09-29, 20:55
|
|
|
Adam i Jola
Popieram
masz mój głos
|
_________________ Żyć - można
Kamperować - musi się |
|
|
|
 |
KOCZORKA
Kombatant

Twój sprzęt: Adria
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 24 Wrz 2008 Piwa: 21/22
|
Wysłany: 2009-09-29, 21:16
|
|
|
pagas napisał/a: | Specjalnie na prosbe KOCZORKI pare slowek ode mnie na tamet wypray na Ebro. |
Pagasiku dziękuję Ci pięknie, najpiękniej jak umiem.
Wyprawę mieliście wspaniałą, a okazy trzeba przyznać powalają mnie na kolana.
Co do tej kradzieży to cieszę się, że tak się skończyła. Mogło być gorzej.
pagas napisał/a: | Kilka lat temu Niemcy, potem Anglicy zlapani na usmiercaniu sumow w nagrode nie byli obslugiwani w Mequinenzie i Caspe. |
Każde państwo ma swoje prawa i przepisy. Wyjeżdżając powinniśmy się z nimi zapoznać i je przestrzegać. Jola i Adam napisał/a: | Rozumiem coś takiego jak złapanie i ukatrupienie zaraz by się nie męczył i łapanie tyle ile potrzeba by się najeść lub rozdać potrzebującym ale takie coś ??? |
Trochę mnie dziwi Twoje Adamie podejście do tematu.
Miałam w rodzinie wędkarzy i wiem, że dla nich najważniejsza była walka z wielką rybą.
Zresztą nie raz zakończona wyleceniem z łódki.
To znaczy Adamie, że jak rybę szybko "ukatrupisz" , to ona nie przechodziła tych "męczarni?".
Może niech wypowiedzą się inni wędkarze, ale mnie się wydaje, że żaden nie łowi, bo jest głodny.
Mnie osobiście cieszy fakt, że takie okazy się wypuszcza (i one chyba też się cieszą ), bo raczej mięsko z takich przerośniętych ryb nie jest dobre.
pagas napisał/a: | Zdjecia to problem bo jestem na statku i nie mam zadnych przy sobie , ale jak do domku zawitam to dolacze pare fotek. |
Życzę miłego pobytu na statku, a po powrocie czekam na obiecane foteczki.
Pozdrówka. |
_________________ "Żyj tak, abyś po latach mogła powiedzieć-przynajmniej się nie nudziłam". |
|
|
|
 |
StasioiJola
Kombatant

Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy Dołączył: 25 Lip 2008 Piwa: 81/283 Skąd: Gąbin
|
Wysłany: 2009-09-29, 21:43
|
|
|
Czy wobec powyższego bardziej humanitarne jest łowienie siecią lub zabijanie ryb prądem??????? |
_________________
 |
|
|
|
 |
tomo
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: bawarska szafa dwudrzwiowa
Dołączył: 26 Sty 2009 Piwa: 3/2 Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany: 2009-09-29, 21:46
|
|
|
Koczorka
Czy Ty swojego pieska wpychasz dla sportu na parę minut pod wodę, żeby mu zrobić fotkę. Na pewno nie - bo to jest Twój ukochany psiak. Dlaczego nie podchodzisz w ten sam sposób do innych zwierząt. Ryby w Ebro nie są moimi ukochanymi, ale nie widzę powodu dlaczego nie mam rozumieć ich cierpienia tylko dla zabawy jakichś innych istot. żadne zwierzę nie poluje jedynie z chęci zabawy. Dlaczego u człowieka mam tolerować taki zachowanie. Mam pełną świadomość, że tą wypowiedzią narażam się sporej części forumowiczów, ale jeśli ktoś jest w stanie uargumentować dlaczego należy męczyć zwierzęta - to niech mnie do tego przekona. Ale rzeczowymi argumentami.
Pozostaję w pełni szacunku dla wszystkich miłośników zwierząt
Tomek |
_________________ Żyć - można
Kamperować - musi się |
|
|
|
 |
KOCZORKA
Kombatant

Twój sprzęt: Adria
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 24 Wrz 2008 Piwa: 21/22
|
Wysłany: 2009-09-29, 21:56
|
|
|
tomo napisał/a: | Czy Ty swojego pieska wpychasz dla sportu na parę minut pod wodę, żeby mu zrobić fotkę. |
Napiszę Ci tomo tak.
Zakończmy ten temat. Pagasik zrobił relację ze swojej wojaży i podzielił się swoją pasją.
Nie podoba się Wam, no cóż nie każdemu musi się podobać.
Jeżeli mnie coś się nie podoba, nie czytam!!! Nie psuję mu jego radości!!!
A to co napisałeś jest .... |
_________________ "Żyj tak, abyś po latach mogła powiedzieć-przynajmniej się nie nudziłam". |
|
|
|
 |
tomo
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: bawarska szafa dwudrzwiowa
Dołączył: 26 Sty 2009 Piwa: 3/2 Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany: 2009-09-29, 22:12
|
|
|
Ja to przeczytałem nie wiedząc o tym, że to taki "piękny" sport.
Więcej nie będę tego czytał na pewno.
Życzę miłych snów |
_________________ Żyć - można
Kamperować - musi się |
|
|
|
 |
|