|
|
Bezpieczny postój |
Autor |
Wiadomość |
krzysztofCz
weteran
Twój sprzęt: Frankia 460A Fiat Talento 1,9D 1992
Pomógł: 4 razy Dołączył: 20 Wrz 2009 Piwa: 47/52 Skąd: z nad morza
|
Wysłany: 2012-06-15, 20:34
|
|
|
Kto nie oglądał to jest tu UWAGA |
_________________ I NIE ŻAL NIC...
I ŻAL TAK WIELE...
/NIEMEN/ |
|
|
|
|
Kotek
Kombatant Mam na imię Danusia!
Twój sprzęt: Fiat Ducato Toskana 1,9 TD
Nazwa załogi: MisioKot
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 07 Paź 2010 Piwa: 403/444 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-06-15, 21:19
|
|
|
Dziękujemy bardzo. |
_________________ Pozdrawiamy - Danusia-Kotek i Henio-Misio
Denerwować się to znaczy mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.
|
|
|
|
|
matro
weteran musi być twardy!Tylko co trzecia noc na campingu:)
Twój sprzęt: FFB Classic 570
Nazwa załogi: Robert, Kamila, Amelia, Hubert
Pomógł: 6 razy Dołączył: 18 Lip 2008 Piwa: 71/110 Skąd: Trzcianka/Piła/Wlkp
|
Wysłany: 2012-06-16, 14:38
|
|
|
krzysztofCz napisał/a: | Kto nie oglądał to jest tu UWAGA |
dziękuję |
_________________
...może i alkowa bardziej przypomina kamper... za to integral bardziej przypomina dom ! |
|
|
|
|
Viper
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Master 2,8 TD
Nazwa załogi: Viper
Dołączył: 18 Maj 2011 Piwa: 2/10 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-06-17, 09:04
|
|
|
Dziękuję. |
_________________ Pozdrawiamy
Iwonka & Tadeusz
Noclegi w Polsce |
|
|
|
|
Świstak
Kombatant
Twój sprzęt: Milka, Milka2
Nazwa załogi: Świstaki
Pomógł: 14 razy Dołączył: 05 Cze 2009 Piwa: 426/100 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: 2012-06-17, 10:40
|
|
|
Zdarzyło mi się przedwczoraj nocować w kamperku na parkingu dla TIR-ów. Mimo że wokół było sporo aut, nie czułem się bezpiecznie. Każdy szmer, trzaśnięcie drzwiami czy rozmowa gdzieś w oddali powodowały że nie mogłem zasnąć. Rano, przy kawce próbowałem przeanalizować co było tego przyczyną. Przecież to nie pierwszy nocny postój w kamperku.... Dlaczego więc tym razem brak komfortu psychicznego??? Oto garść wniosków...
1. Tym razem nocowałem w typowym aucie, z typowymi zamkami które każdy amator cudzej własności otworzy kawałkiem drutu.
2. Wokół było sporo aut przewożących wartościowe rzeczy, począwszy od luksusowych aut, przez kartony alkoholi i papierosów, a na sprzęcie audio-video skończywszy. Któż wie co jeszcze tiry wiozą. Ryzyko zwabienia zorganizowanej grupy specjalizującej się w opróżnianiu ładowni było więc większe, a że te grupy zawodowe nie lubią publiczności - istniało ryzyko oberwania "przy okazji".
3. Był to typowy parking dla TIR-ów, włączając w to usługi skierowane do samotnych mężczyzn. Zatem pełen :pracujących dziewcząt", ale również ich "ochrony". Jakieś nocne jęki pewnie też nie zwróciłyby niczyjej uwagi.
4. W tym kamperku nie mam jeszcze sejfu. W dużej Milce tradycją już stało się wkładanie saszetki i torebki do sejfu jeszcze przed uruchomieniem silnika. Z racji dużej nośności zastanawiam się nad zamontowaniem drugiego sejfu w widocznym miejscu, typowo "na wabia", choć może nie jest to dobra koncepcja, bo "co oczy nie widzą - sercu nie żal".
5. Mała Milka nie wygląda na luksusowego kampera sugerującego zamożność właścicieli, ale jednak jest to kamper co widać na pierwszy rzut oka i może przyciągać specjalistów skierowanych właśnie na tę grupę podróżujących.
Takich wniosków nasunęło mi się jeszcze kilka. Jedne bardziej logiczne, inne zupełnie nie możliwe do wyjaśnienia w kilku słowach. Konkluzja jednak jest taka, że chyba najważniejszym czynnikiem uniemożliwiającym spokojny sen była świadomość że Polska też już jest w gronie państw zagrożonych przestępczością która dotyka caravaning. Jednak czy kiedykolwiek byliśmy poza tą grupą? Czy kiedykolwiek byliśmy oazą bezpieczeństwa??? Raczej nie, a właściwie z pewnością nie. Tuż przed Euro w telewizji BBC nadano niesprawiedliwy moim zdaniem reportaż opisujący Polskę jako dziki kraj i przestrzegający brytyjskich kibiców przed naszą kulturą. "Nie jedźcie do Polski, bo możecie wrócić w trumnach" to stwierdzenie jednego z piłkarzy. Czy ma to cokolwiek wspólnego z rzeczywistością??? Nie istotne, zdanie zostało nagłośnione i gdzieś w podświadomości już egzystuje.
Ciekawy jestem jak statystycznie przedstawia się problem bezpieczeństwa w czasie podróżowania kamperem. Co ma większy udział w łącznym podsumowaniu - kierowanie pojazdem ogólnie, jazda starym autem, jadza przeciążonym autem, jazda w bardzo upalne dni gdy obniżają się zdolności kierującego, jazda na bardzo długich dystansach (często pisywane maratony np. Grecja w 48 godzin), ryzyko potrącenia podczas wsiadania/wysiadania, ryzyko utonięcia czy też ryzyko bycia napadniętym na postoju. Jak to się rozkłada procentowo?
Bycie okradzionym to nic przyjemnego. Jednakże to tylko drobny incydent nie wart odnotowania w porównaniu do ryzyka utraty życia i zdrowia.
Sądzę że trzeba zrobić wszystko aby złoczyńców nie kusić. Chować torebki i saszetki, korzystać częściej z karty płatniczej niż z gotówki, rozpropagować informację o tym że kamperowcy nie wożą większej gotówki (może naklejki podobne do tych na stacjach paliw "w kasie nie więcej niż 1000 złotych"), nigdy nie trzymać leków razem z rzeczami wartościowymi, nigdy nie trzymać pieniędzy razem z dokumentami i kartami płatniczymi, wszystkich telefonów w jednym miejscu..... Można by tak długo.
Ryzyko kradzieży będzie zawsze, trzeba się z nim liczyć i zrobić wszystko aby przy okazji utraty kilku Euro nie stracić paszportów i leków ratujących życie. Gdy słyszę głosy namawiające do posiadania broni krew się we mnie burzy - przecież to proszenie się o kulkę w łeb lub nóż między żebra, to wejście w "wyższą ligę" gdzie sprawy kończą się śmiercią lub kalectwem. Napastnika lub też naszą. |
_________________ "Panie, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies"
Milka - może ją spotkacie?
|
|
|
|
|
gryz3k
Kombatant
Twój sprzęt: Hymer Eriba B514 Sl
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Wrz 2010 Piwa: 558/295 Skąd: Warszawa Miedzeszyn
|
Wysłany: 2012-06-25, 00:05
|
|
|
Aby nadać tematowi realnego wymiaru ponawiam prośbę o nie snucie hipotez a przedstawienie jakiego rodzaju przypadki zdarzyły nam się w czasie kamperowania w Polsce. Ja mam taką metodę określania ryzyka. Jeżeli coś przydarzyło się kiedykolwiek w moim otoczeniu to uznaję zjawisko za zagrożenie realne, jeżeli tylko wszyscy słyszeli, ale się obawiają to uznaję to za zagrożenie wirtualne.
Mamy więc jak na razie próbę wejścia na dach kampera udaremnioną okrzykami właścicieli.
Śmiało koledzy!!! |
|
|
|
|
andreas p
Kombatant
Twój sprzęt: Bürstner Nexxo t690G
Nazwa załogi: ARKA:
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Sie 2008 Piwa: 15/43 Skąd: Bad Driburg
|
Wysłany: 2012-06-25, 06:57
|
|
|
Koledzy wlasnie zakonczylismy 3 tygodniowy urlop. Zwidzalismy Wegry noclegi na Campingach, Chorwacja noclegi na Campingach, Wlochy noclegi na Campingach.
Nie mielismy problemow. Podzcas przejazdow spalismy tez na parkingach przy autostradach na stanowiskach dla autobusow .
Polecam taka forme wypoczynku bezstresowa |
_________________ Nadszedl czas .
zabawy i wypoczynku
|
|
|
|
|
Cyryl
Kombatant
Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Paź 2009 Piwa: 301/14 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-06-25, 11:18
|
|
|
kazbar napisał/a: | Jesteśmy bezpieczni posiadając broń. Tak było, jest i będzie... |
ja mam odmienne zdanie. aby sprawnie posługiwać sie bronią trzeba to robić na codzień, a na codzień z bronią mają do czynienia wojskowi, policjanci i bandyci. z obserwacji wynika, że ci ostatni są najsprawniejsi.
jest jeszcze jedna sprawa, wewnętrzny opór przed strzałem w człowieka, jaki by ten człowiek nie był. żeby przełamać go trzeba mieć praktykę w strzelaniu do ludzi, a takiej nikt z przeciętnych ludzi nie ma.
więc jeżeli dojdzie co do czego, to bandyta na pewno sprawniej wyciągnie broń, bo on przyjdzie już z zamiarem jej użycia, a gdy my będziemy walczyć ze swoim sumieniem, on bez skrupłów strzeli do nas.
bo on jest dla nas człowiekiem, a my dla niego techniczną przeszkodą do zysków, którą trzeba usunąć, co robił wielokrotnie.
natomiast co do bezpieczeństwa kamperów w Polsce. złodzieje tak jak wszystko reagują na rynek i dostosowują do tego co można zwinąć. więc mamy złodziei samochodów osobowych, złodziei ładunków ciężarówek itp.
a ponieważ w Polsce kamperów jest tak mało, to i nie ma załodziei specjalizujących sie w takich kradzieżach.
jeżeli w weekend Bożego Ciała jadąc z Wrocławia nad morze Piaski (Nowa Karczma) spotkałem 2 czy 3 kampery, to trudno aby złodzieje czekali na taką okazję, bo biedacy zmarli by z głodu. po co czekać na kampera, gdy po polskich drogach jeździ 23 mln samochodów osobowych i ciężarowych.
w Hiszpanii i Włoszech kampery to codzienność i tam złodzieje się do tego dostosowali.
dawno temu jeździłem ciężarówką w transporcie międzynarodowym i nie zdarzyło mi się, aby okradziono mnie czy moje auto. nie wymika to z zabezpieczeń jakie posiada się w samochodzie, ale ze pomyślunku i wyboru miejsca postoju po wcześniejszym zastanowieniu się. |
_________________
|
|
|
|
|
waldi
stary wyga
Twój sprzęt: Fiat Dukato FFB 560 EUROPA
Nazwa załogi: grawalki
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Mar 2009 Piwa: 5/1 Skąd: Poznan
|
Wysłany: 2012-06-25, 12:30
|
|
|
Kolego Cyryl a zdazylo ci sie jezdzic do Hiszpani albo Wloch jak wiesz kierowca to czlowiek to na trawie nie bedzie zyl , nie wiem jak teraz bo te zabawe skonczylem niech mlodzi sie tym ciesza wracajac do jedzenia wiem od kolegow (jeszcze mam kontakt) ze sie nie prosili o napad a i tak ich to spotkalo albo kolego trzeba bylo stanac pod marketem i isc kopic sobie cos do jedzenia na kolacje i w trase powrotna do kraju mi w ten sposob wyczyscili kabine takich przykladow moge mnozyc (kiedys bywalem w tych krajach dwa-trzy razy w miesiacu , to Cyryl gdzies ty jezdzil w Niemczech jest spokojnie i raczej bylo powodzenia |
|
|
|
|
DAKOTA
stary wyga
Twój sprzęt: CARTHAGO chic T 4.9 nastepny tez T 4.9
Nazwa załogi: DAGOCIK
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Mar 2008 Piwa: 12/20 Skąd: Wieden, Tarifa
|
Wysłany: 2012-06-25, 13:54
|
|
|
witam
A gdzie kolega mial ta bron, psa i te dobre rady,przemyslenia i ostroznosci jak skrobneli koledze camperka???
objechalem teraz Rumunie,Ukraine ,tylko raz jedna noc stalem na czyms co kiedys bylo campingiem.Pozostale noce wszystkie na dziko i tak przez 1 miesiac.Nie sadze abym mial szczescie ,jak napisal Cyryl "nie wynika to z zabezpieczeń jakie posiada się w samochodzie, ale ze pomyślunku i wyboru miejsca postoju po wcześniejszym zastanowieniu się."""""
Poprzednie moje wloczegi w tym roku tez bezproblemowe (odpukac ).
Ale jak ktos ma pecha to i na pieknym dywanie w pieknym palacu na gownie sie poslizgnie, a jak widac podniesc sie jest trudno
pozdrawiam
DAKOTA
ps.jezdze z kieszonkowa(3 kg) zabawka , ale nie mam przez to zadnych utrudnien, jak ide cos zwiedzac ,kupowac to zabawka spi i pilnuje swojej budy2,38x6,85.
kazbar napisał/a: | Jesteśmy bezpieczni posiadając broń. Tak było, jest i będzie. Każdy mężczyzna w obronie rodziny i dobytku miał zawsze pod ręką jakąś broń. Ponieważ we współczesnych czasach odebrano nam prawo noszenia i posiadania jakiejkolwiek broni szukamy mimo wszystko czegoś, co bronią może się stać. Koledzy mówią tu o pałkach, gazie czy nawet kluczach do kół...Moim skromnym zdaniem najlepszą bronią są zęby psa. Pies z natury jest drapieżnikiem a wychowywany od tysięcy lat przez człowieka na opiekuna i strażnika doskonale sobie z tym dzisiaj radzi.
Podróżując, należy więc mieć ze sobą psa lub przyłączyć się do kogoś, kto go ma.
Na czas postoju pies biega wolno lub uwiązany jest na tak długiej smyczy by mógł w razie potrzeby nieskrępowanie atakować. W nocy śpi w środku. Na czas zwiedzania pozostaje luzem w kamperze.
PS. Nie pozwólmy sobie zakładać psu kagańca nawet pod karą mandatu (lepiej zapłacić), wtedy jest bezbronny.
I...niech to będzie pies a nie kieszonkowa zabawka
Bez wątpienia
pies spełnia w podróżach swoją niezaprzeczalnie ważną rolę. Jest stróżem mienia, biologicznym auto-alarmem i psychicznym wybawicielem.
Nasz sen w szczerym polu czy na podejrzanym parkingu w kamperze, którego on pilnuje jest zdrowy i spokojny. To pies pierwszy zwietrzy niebezpieczeństwo i postawi załogę na równe nogi. To pies odstraszy włamywaczy, ciekawskich a bardzo często...policję czy innych mundurowych zaczepialskich.
Pozostawiając go w kamperze na czas zwiedzania czy krótkich turystycznych eskapad jesteśmy spokojni, że po powrocie zastaniemy pojazd w tym samym miejscu, nienaruszony i omijany z daleka przez żebraków.
Pies ma również specyficzny dar rozpoznawania ludzi. Warczy gdy spotka kogoś o złych zamiarach i macha ogonkiem do każdego przyjaciela. Jest idealnym barometrem dnia następnego. Gdy często śpi i jest leniwy trzeba odszukać parasole i przygotować ciepłe kurtki. Gdy rozpiera go energia, planujmy pogodne piesze wyprawy.
To prawdziwy kompan caravaningowych zlotów, spotkań i karawan. Tutaj kamperowe ciocie i wujkowie rozpieszczają smakołykami, głaszczą, każą siadać, leżeć, rzucają patykami, pozwolą pospać we własnym łóżku czy napić się wody z ludzkiego talerza. |
|
_________________ http//kamper-meine-freiheit.blogspot.co.at/
Zaden Penis nie jest tak twardy jak zycie
|
|
|
|
|
Cyryl
Kombatant
Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Paź 2009 Piwa: 301/14 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2012-06-25, 14:17
|
|
|
waldi napisał/a: | Kolego Cyryl a zdazylo ci sie jezdzic do Hiszpani albo Wloch... |
miałem okres w życiu, że przez trzy lata byłem we Włoszech raz, a czasem dwa razy w miesiącu.
najczęściej odprawiałem się w Bologna Interporto i Modena Campogaliano. nie zapuszczałem się dalej na południe od Rzymu, no ale cóż tacy klienci.
w Hiszpanii byłem mniej niż palców u rąk, więcej Francja, ale strefa przy granicy niemieckiej oraz wybrzeże rejon Marsylii i Monaco. |
_________________
|
|
|
|
|
kazbar
weteran
Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2012-06-25, 16:55
|
|
|
DAKOTA napisał/a: |
A gdzie kolega mial ta bron, psa i te dobre rady,przemyslenia i ostroznosci jak skrobneli koledze camperka??? |
To był mój pierwszy zagraniczny wypad kamperem na tzw."zachód". Wcześniej kręciłem się po Polsce, Słowacji i Węgrzech. Byłem jeszcze caravaningowo nieopierzony. Do głowy mi wtedy nie przyszło, że ktoś może mi rąbnąć 25 letniego kampera i to gdzie....we Włoszech??? Na zachodzie??? Mnie, Polakowi??? Starego, nietypowego Forda??? (ADF).
Pies dołączył rok później. Volkswagenem LT-35 i teraz Land Roverem z przyczepą wytłukliśmy razem dziesiątki tysięcy kilometrów a puka już siódmy rok!
Gdybym wtedy miał to doświadczenie co dzisiaj, kamper ADF być może woziłby nas dalej a tak przepadł w Lido di Ostia na amen.
Pies, psem ale bezpieczniej czuł bym się mając pod ręką jakąś giwerę.
Tak na marginesie. Druga poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych gwarantuje obywatelowi Stanów Zjednoczonych Ameryki prawo do posiadania i noszenia broni. Życzyłbym sobie takiego prawa w Europie.
W wielu dyskusjach na temat pojawia się argument mówiący, że jak tylko damy ludziom do ręki broń to się powystrzelają. W Szwajcarii dostęp do broni jest bardzo szeroki, a jakoś się jeszcze nie pozabijali Poza tym każdy z nas ma w domu chociażby nóż i inne narzędzia, którymi mógłby na ulicy ugodzić przechodnia. Czy ktoś domaga się wprowadzenia pozwoleń na noże? Podobny argument można by zastosować wobec kierowców samochodów. Czy nie należałoby żądać ograniczenia powszechności samochodów ze względu na wzrastającą liczbę ofiar wypadków? W końcu niewłaściwie użytkowanie nie tylko broni palnej, ale także noża czy samochodu może doprowadzić do czyjejś śmierci.
Najważniejszym aspektem powszechnej dostępności do broni palnej jest spadek przestępczości. Bandziorzy, do tej pory zuchwali, dziesięć razy zastanowią się zanim dokonają zamachu na własność lub godność drugiego człowieka. Podejmują nie tylko ryzyko przegranej w bezpośrednim starciu z ofiarą, ale muszą się liczyć z odpowiedzią otoczenia. Ileż to razy widzi się dużą grupę ludzi terroryzowaną przez napadających np. bank przestępców. Gdyby chociaż niewielka ich część posiadała broń tacy przestępcy nie mieliby praktycznie żadnych szans.
Pozdrawiam
Kazbar |
|
|
|
|
szymek1967
Kombatant
Twój sprzęt: VW colorado KARMANN
Nazwa załogi: rodzinka
Pomógł: 1 raz Dołączył: 08 Lis 2011 Otrzymał 35 piw(a) Skąd: zielona gora
|
Wysłany: 2012-06-25, 17:05
|
|
|
kazek,
to wyobraż sobie broń w rękach wszystkich grup zainteresowanych np. na krakowskim przedmieściu albo w rękach kiboli lub w rękach posła niesiołowskiego
przykłady możnaby mnożyć
ps. western w kraju naokrągło |
_________________ szymek1967 |
|
|
|
|
Argo
weteran
Twój sprzęt: Ford Chausson WELCOME 23
Nazwa załogi: Argonauta
Pomógł: 4 razy Dołączył: 19 Gru 2011 Piwa: 31/1 Skąd: Nowa Wola
|
Wysłany: 2012-06-25, 17:39
|
|
|
szymek1967 napisał/a: | kazek,
to wyobraż sobie broń w rękach wszystkich grup zainteresowanych np. na krakowskim przedmieściu albo w rękach kiboli lub w rękach posła niesiołowskiego
przykłady możnaby mnożyć
ps. western w kraju naokrągło |
Ale jaki po paru latach byłby spokój, brak zawiści, sądy sprawiedliwe, urzędnicy wydający decyzję bez ociągania, ludzie sobie życzliwi itp. Kraj, który w swojej historii nie miał wojny domowej, to kraj gdzie za nic, ma się sąsiada i jego własność. Ale za bezkrwawą rewolucję trzeba płacić bardzo długo. |
|
|
|
|
kazbar
weteran
Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2012-06-25, 17:43
|
|
|
Ok!
Każdy ma swoje racje. Proponuję więc podejść do tematu "Bezpieczny postój" tylnymi drzwiami.
Stare amerykańskie powiedzenie: - "Zaprzyjaźnij się z właścicielem ciężarówki" (czasem trzeba coś ciężkiego przewieźć, jakieś nowe meble do domu czy huśtawkę do ogrodu...) przełóżmy na caravaning:
- "Zaprzyjaźnij się z lekarzem i policjantem"
Lekarz, wiadomo od dawna, że warto takiego mieć pod ręką (pozdrawiam lekarzy )
Policjant? Bezpieczny postój
A pies? A pies niech w tym czasie bawi teściową
Proponuję typować inne zawody do wspólnej karawany byśmy czuli się bezpiecznie pod każdą szerokością geograficzną i w każdych warunkach. I może tym sposobem znajdziemy złote jajko caravaningu
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|