Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: janusz
2013-12-31, 13:27
O tym, jak Bodek został wędkarzem.
Autor Wiadomość
Wito 
stary wyga

Twój sprzęt: Fiat Ducato 91 Dethleffs
Nazwa załogi: moczykije
Dołączył: 19 Lut 2009
Piwa: 59/28
Skąd: Iława
Wysłany: 2010-10-16, 20:54   O tym, jak Bodek został wędkarzem.

Bogusia i Grażynkę ps.Bodek, poznaliśmy na naszym pierwszym zlocie w Koszelówce w 2009 roku. Muszę tu uściślić: na pierwszym, na który pojechaliśmy własnym kamperem, bowiem w marcu uczestniczyliśmy krótko w zlocie w Grudziądzu, na który dotarliśmy z Iławy pociągiem.
O ile dobrze pamiętam to dla naszych nowych przyjaciół był to także pierwszy zlot. Ale to teraz nieważne.
"Bodkowie" bo tak ich później nazywaliśmy z Asią okazali się być uroczymi ludźmi i podczas tego zlotu spędziliśmy razem dużo czasu. Boguś, jak mało kto, zna się na mechanice. Podczas rozmów mogłem się od niego w tej dziedzinie dużo dowiedzieć.
Zawiązana w Koszelówce przyjaźń zaowocowała później bogatą korespondencją, którą utrzymywaliśmy do kolejnego spotkania półtorej roku później w Iławie a właściwie w Makowie nad Jeziorakiem, gdzie Bodkowie odwiedzili nas w pierwszych dniach września.
Rodzina Bodków powiększyła się w międzyczasie i poza nimi samymi do Makowa przyjechał roczny szczeniak o imieniu Fuks a także piękny, chociaż zamknięty w więziennej klatce uroczy kanarek.
Fuks, niewielki mieszaniec czegoś tam z jamnikiem, był psiakiem niezwykle żywym i skorym do zabawy. Wkrótce z domku powynosił nam wszystkie ścierki, buty, sandały i masę innych rzeczy. Ku przerażeniu Asi, gustował także w harcach po pościeli. Na zewnątrz kopał dziury i wyrywał korzenie drzew. Tak dłużej się nie dało, w związku z czym Boguś uwięził Fuksa na smyczy doczepionej do szelek wykonanych własnoręcznie i na miarę. Ale gdzie tam. Po chwili pies przegryzł twardy, mocny pasek tuż pod szyją i z impetem wyrwał z chałupy kolejną zdobycz, tym razem zmiotkę. Wtedy Boguś założył mu kolejne szelki. Niestety, efekt był taki sam. Po chwili pies znów hasał na wolności.
"Jutro uwiążę cię łańcuchem, jak krowę," -pogroził psu Boguś po przegryzieniu przez Foksa trzeciej pary szelek. Nie zrobiło to jednak na psie żadnego wrażenia. Całe szczęście, że kanarek nie sprawiał kłopotów.

Boguś nigdy dotąd nie wędkował i miał nadzieję na złowienie jakiejś ryby podczas tego pobytu. Przywiózł masę sprzętu wędkarskiego. Wszystko było nowe, nieużywane i pachniało jeszcze sklepem. Moją uwagę zwrócił elektroniczny czujnik brań. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, nie mówiąc już o używaniu.
O wędkowaniu na Jezioraku nie było mowy. Boguś nie za dobrze znosił pływanie łodzią. Z pomostu zaś szanse na złowienie czegokolwiek nie były duże.
Zdecydowaliśmy się pojechać na Dłużec a więc na jezioro gdzie była większa szansa na Bogusiowy wędkarski chrzest.

Następnego dnia rano zjawiliśmy się nad jeziorem i rozpoczęli łowy. Pogoda nie była za dobra i straszyła deszczem, a deszcz a zwłaszcza przemoknięcie byłoby bardzo niekorzystne dla zdrowia Bogusia. Nie mówiąc już w ogóle o wpadnięciu do wody, bowiem Boguś nigdy nie nauczył się pływać.

Przywiózł on z sobą około trzymetrowy spining z kołowrotkiem z którego zrobiłem wędkę spławikową. Nauczyliśmy się zarzucać i po kilku chwilach wyholował on pierwszą ukleję. Płotka tego dnia jak na złość nie brała. Po godzinie czasu bez brań zdecydowaliśmy się przerobić wędkę Bodka na spining. Następnie rozpoczął on spiningowanie a ja poszedłem kilkaset metrów dalej na inny pomost i łowiłem z ojcem płotki.

Nie trwało długo, gdy naraz doleciało do mnie niezbyt głośne ale gwałtowne i dramatyczne wołanie:

Witek!!! Witek!!! Witek!!!..

Nogi się pode mną ugięły. Oczyma pełnej obaw o gościa wyobraźni widziałem Bogusia w wodzie.
Pewnie spadł z pomostu... Jest tam głęboko, a on nie potrafi pływać... Chłopak się utopi zanim dobiegnę... A jeśli nawet się nie utopi to na pewno rozchoruje na amen...Co ja powiem Grażynce...?

Nie namyślając się długo rzuciłem na pomost swoją wędkę, zbiegłem z pomostu na brzeg i pędem ruszyłem w kierunku, skąd dobiegało wołanie.
Kątem oka widziałem, że ojciec także przerwał łowienie i ruszył kładką w kierunku brzegu... cdn.
Ostatnio zmieniony przez Wito 2010-10-17, 06:48, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SlawekEwa 
Kombatant
Slawek Dehler


Twój sprzęt: Blaszka Ducato L4H2 3.0 JTD
Nazwa załogi: Fendziaszki
Pomógł: 29 razy
Dołączył: 10 Lut 2007
Piwa: 245/616
Skąd: z głębokiego buszu
Wysłany: 2010-10-16, 21:06   

Wito- bój się Boga, o 22godz. tak zakończyć. Spać nie będę mógł :shock:
_________________
Życie jest dane wszystkim, ale starość tylko wybranym.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
StasioiJola 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 25 Lip 2008
Piwa: 81/283
Skąd: Gąbin
Wysłany: 2010-10-16, 21:24   

Witku- uwielbiam Twoje opowieści a ta jest wyjątkowa bo o Bodkach- super załodze którą bardzo lubimy, znamy również ich psiaka którego poznaliśmy jak był jeszcze malenki i grzeczny!! :haha: Z niecierpliwością bedę oczekiwał dalszegio ciągu tego opowiadania , a sam bym chetnie połowił z Wami, bo tak samo jestem zielonym wędkarzem!!! :oops: :oops: Pozdrawiamy Was i mamy nadzieję na rychłe spotkanie!!! :szeroki_usmiech :spoko
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wito 
stary wyga

Twój sprzęt: Fiat Ducato 91 Dethleffs
Nazwa załogi: moczykije
Dołączył: 19 Lut 2009
Piwa: 59/28
Skąd: Iława
Wysłany: 2010-10-16, 21:38   

Slawek Dehler napisał/a:
Wito- bój się Boga, o 22godz. tak zakończyć. Spać nie będę mógł :shock:

Sławku. To, co zdarzyło się wówczas nad jeziorem tak wtedy, jak i teraz trzyma mnie w napięciu. Chyba też nie zasnę.
Ostatnio zmieniony przez Wito 2010-10-17, 06:49, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wito 
stary wyga

Twój sprzęt: Fiat Ducato 91 Dethleffs
Nazwa załogi: moczykije
Dołączył: 19 Lut 2009
Piwa: 59/28
Skąd: Iława
Wysłany: 2010-10-17, 08:06   

Biegłem, ile tchu w piersiach, a tych kilkaset metrów brzegu zdawało się nie mieć końca. Grube rybackie ubranie i ciężkie kalosze nie ułatwiały mi biegu. Najtrudniej było mi pokonać strach a raczej obawę o przyjaciela.
W pewnym momencie musiałem na chwilę przystanąć. Zdenerwowanie i gwałtowny wysiłek. To dało znać o sobie serce.
-"Żeby to Boguś nie musiał mnie ratować"- pomyślałem z przekąsem.
Do pomostu było jeszcze kilkanaście metrów. Znad trzcin obrastających pomost powinienem zobaczyć już głowę Bogusia. Niestety, ale nie widziałem. Jeszcze tylko kilka kroków...
Jeeeest !!! Nareszcie. Boguś cały i suchy stał na pomoście pochylony nad podbierakiem. W lewej ręce kurczowo ściskał swój spining.
Podszedłem bliżej. W podbieraku szamotał się... szczupak. Z jego pyska wystawał kawałek gumki i żyłka. Mój strach o przyjaciela naraz zamienił się w ogromną radość. Oto Boguś złowił swojego pierwszego w życiu szczupaka. Cieszyłem się bardzo z jego radości.
-Wituś, czy on jest aby wymiarowy?- zapytał naraz. Widziałem, że był bardzo podniecony.
-Oczywiście, że tak. Ma około 55 centymetrów. - oceniłem na oko.
-To dobrze. Wołałem ciebie, aby w razie czego wypuścić go jeszcze żywego do wody. Przepraszam cię.
-O kej. Nic się nie stało - odparłem ukrywając na ile mogłem zadyszkę.

Odhaczyliśmy szczupaka a potem zrobiliśmy obowiązkowe, pamiątkowe zdjęcie. Był oczywiście także telefon do Grażynki.
Gdy wracaliśmy samochodem do Makowa, spojrzałem w pewnym momencie na Bogusia. Nic nie mówił. Był myślami daleko a jego twarz była radosna, wręcz rozpromieniona. Dostrzegłem w niej jednak cień tajemniczości.

-Boguś,-zapytałem - czy ty czegoś przede mną nie ukrywasz?
Trwało dłuższą chwilę, zanim wyznał, że miał jeszcze drugiego szczupaka na haku i to znacznie większego od tego, ale mu się zerwał tuż przed pomostem.
-No to teraz jesteś już prawdziwym wędkarzem -rzekłem z uznaniem.- Znasz i radość sukcesu i gorycz wędkarskiej porażki.
-Chyba tak- odparł cicho.

Obraz 2921zmnpo.jpg
Dumny łowca ze swoim trofeum.
Plik ściągnięto 98 raz(y) 196,26 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Majki 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Rimor Katamarano Sound / Ford Transit
Nazwa załogi: Majki
Dołączył: 07 Sie 2010
Piwa: 2/1
Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-10-17, 08:42   

Wito czytać "Ciebie" to sama przyjemność.
Dla Bodka oczywiście szczere gratulacje, szczupak na sam początek to ogromna zachęta do uprawiania tego sportu.
Czytając tekst przypomniał mi się mój chrzest wędkarski. Miałem wtedy 8 lat, staw u wujka na wsi, bambus 3,8 metra i ogromna metalowa błystka. Niestety ja wtedy poznałem smak porażki - szczupak zerwał się przy samym brzegu. Widziałem tylko paszczę, nie była malutka :wyszczerzony:
_________________
Ela, Madzia i Darek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Rockers 
Kombatant


Twój sprzęt: VW LT 28
Nazwa załogi: Rockersiki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 04 Sie 2008
Piwa: 23/14
Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-10-17, 10:54   

no no piękna opowieść mimo iż długa bardzo wciągająca :bigok
Bodku gratuluje sukcesów i mam nadzieję że to nie było tylko szczęście początkującego, a że złowisz jeszcze dużo ładnych rybek i to nie tylko szczupaczków :spoko
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
hrys 
zaawansowany
w camperze jestem wolny


Twój sprzęt: VW T4
Nazwa załogi: marys
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Otrzymał 5 piw(a)
Skąd: lublin
Wysłany: 2010-10-17, 17:05   

nie wiedziałem, że z Ciebie taaaaki churchil
_________________
z turystycznym pozdrowieniem
hrys
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
WODNIK 
weteran


Twój sprzęt: HOBBY 600
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Gru 2009
Piwa: 55/233
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-10-17, 19:12   

No to teraz już wiem u którego mistrza będę pobierał nauki.
Boguś gratuluję rybki.
_________________
--- B E S K I D N I K ---

Pozdrawiamy Bronia i Janek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***