Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
and123: Turcja i Gruzja - relacja z podróży
Autor Wiadomość
and123 
zaawansowany


Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007
Piwa: 61/22
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-12-01, 16:03   and123: Turcja i Gruzja - relacja z podróży

Tak sobie dumam czym zawiniłem, że wycięto cały temat o Turcji i Gruzji ?
Moderator ma jednak władzę :spoko

Mówi się trudno - jeździ się dalej :lol:
_________________
Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka
Ostatnio zmieniony przez paf 2010-12-12, 19:25, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
paf 
Administrator

Twój sprzęt: Rimor Katamarano 8 czasami :)
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 14 Sty 2007
Piwa: 37/20
Skąd: Pajęczno
Wysłany: 2010-12-01, 16:06   

and123, jeżeli był pisany po godzinie 17.50 wczoraj to niestety ->
http://www.camperteam.pl/...p=192990#192990

jesli możesz to bardzo prosimy o ponowne wrzucenie tematu

dzieki
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
yannoo 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter
Nazwa załogi: Jola & Jano
Dołączył: 29 Wrz 2009
Piwa: 10/1
Skąd: Austria
Wysłany: 2010-12-02, 12:02   

No właśnie - prosimy...
_________________
Jola & Janusz

"Podróże kształcą - ale wykształconych..."
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
and123 
zaawansowany


Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007
Piwa: 61/22
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-12-02, 13:27   

No dooooobra. Niech już Wam będzie :lol: .
Zacznę od początku ale w kilku odcinkach, bo jeszcze trochę zaległości w miejscu mojego zimowiska.
Sprawy, raty, faktury, zakupy, a tu Święta za pasem !
Ale za kilka dni coś popełnię.

Ku pamięci było to tak:

Kaukaz 2010.jpg
Trasa naszej podrózy do Turcji i Gruzji. Czyli 10275 km w 98 dni.
Plik ściągnięto 35606 raz(y) 143,63 KB

_________________
Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
RODOS 
zaawansowany

Twój sprzęt: Knaus Sport Traveller Renault 2,5 dCi 2007
Nazwa załogi: JASKÓŁKI
Dołączył: 16 Lut 2010
Piwa: 77/41
Skąd: GDYNIA
Wysłany: 2010-12-03, 13:51   Turcja

Bardzo jesteśmy ciekawi Twojej relacji. Prosimy o ciąg dalszy.
RODOS :spoko :spoko :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
janus 
weteran


Twój sprzęt: Pössl 4F 2,8 idTD "BILA DODAVKA"
Nazwa załogi: DorJanki
Dołączył: 25 Lis 2010
Piwa: 42/47
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2010-12-03, 21:11   

A trasa, już na mapie, wygląda pięknie :shock:
_________________
Pozdrawiamy:
Dorota i Janusz
www.pozadomem.y0.pl
Jeszcze sporo możemy, ale nic nie musimy!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
yannoo 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter
Nazwa załogi: Jola & Jano
Dołączył: 29 Wrz 2009
Piwa: 10/1
Skąd: Austria
Wysłany: 2010-12-05, 10:00   

Andi - nie przejmuj się problemami technicznymi, tylko wrzucaj proszę jakiś relacje z Waszej wyprawy. Niekoniecznie o miejscach przewodnikowych, lecz uwagi i propozycje praktyczne dla dzikich kamperowców (chętnie też koordynaty GPS). Czekamy z niecierpliwością!
Przed nami długie, zimowe wieczory - dobrze byłoby trochę poplanować, pomarzyć (choćby palcem po mapie...) Póki co pozdrawiamy i życzymy, coby św. Mikołaj podrzucił jakiś ciekawy pomysł na najbliższy sezon, albo chociaż woreczek stóweczek, aby łatwiej się podróżowało!
_________________
Jola & Janusz

"Podróże kształcą - ale wykształconych..."
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Cacki 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: CITROEN JUMPER PILOTE
Nazwa załogi: cackiteam
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Maj 2009
Piwa: 20/1
Skąd: TOMICE k. Warszawy
Wysłany: 2010-12-05, 19:26   

and123 już sam rzut okiem na trasę twojej podróży jest imponujący czekam na relację i dużo zdjęć (ile kilometrów zrobiłeś i jak długo trwała wyprawa) :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
roger 
Kombatant


Twój sprzęt: TABBERT FFB Classic 570
Nazwa załogi: ROGER-y
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 19 Sty 2009
Piwa: 42/38
Skąd: W-wa & Lubuskie
Wysłany: 2010-12-05, 19:30   

Cacki napisał/a:
(ile kilometrów zrobiłeś i jak długo trwała wyprawa) :spoko



and123 napisał/a:

Trasa naszej podrózy do Turcji i Gruzji. Czyli 10275 km w 98 dni.


Odpowiedziałem Ci za kolegę ... ;)
_________________
rkw1968@tlen.pl
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ˙˙˙ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
and123 
zaawansowany


Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007
Piwa: 61/22
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-12-05, 19:42   

Dom nieco odgruzowany i odśnieżony. Oddech złapany. Nikt nie chcę wydać drukiem wspomnień - więc zaczynam marudzić tutaj.
Było to tak.
Z Krakowa wyjeżdzamy w tym roku wyjątkowo późno, dopiero 14 sierpnia. Wcześniej włóczymy się z wnuczką po Polsce. Wcześniej agitujemy na wyjazd znajomych z kraju i z za granicy. Jednak jeden po drugim odpadają. Ostatecznie ruszamy sami. Uprzedze teraz wypadki i powiem, że ma to swoje plusy, obok oczywistych minusów. Wyprawa "jednokamperowa" pozwala zbliżyć się i lepiej poznać miejscowych ludzi. Łatwiej w dwie osoby i jeden pojazd, poprosić kogoś o możliwość zatrzymania się, wspólną rozmowę czy też przysłowiową biesiadę.
Droga przez Słowację i Węgry klasyczna. Bez opłat autostradowych. Potem Serbia. Autostrada do Suboticy bezpłatna. Pokonujemy ten kraj "po prawej stronie" - patrząc od góry (od północy). Taki przepis na "beznakładowe pokonanie Serbii" znalazłem kiedyś w opisie nieżyjącego już Medarda (!). Niestety odcinek około 20-30 km, między Suboticą, a Nowym Sadem, jest koszmarny. Krzywe płyty betonowe. Za to znaleźliśmy fajne miejsce na nocleg, przed miejscowością Backa Topola. Bezpłatny, plaża nad jeziorem, sanitariaty, woda. W nocy cicho i jasno (Foto 1). (UWAGA: koordynaty naszych SP i innych ciekawych moim zdaniem miejsc, podam pod koniec relacji w formie pliku .kmz. W opisie będe podawał znacznik (KMZ).Zainteresowani nie będą musieli klepać ręcznie).
Potem program nawigacyjny iGo prowadzi nas bezproblemowo przez przedmieścia Belgradu, drogą wzdłuż autostrady, w kierunku miejscowości Nis. Robi się późno, więc rezygnujemy z szukania noclegu w okolicznych miejscowościach i zatrzymujemy się, przed północą, na parkingu stacji benzynowej, przy autostradzie, pomiędzy Nis, a granicą BG (KMZ) Foto 2. Ten odcinek autostrady jest free.
Stajemy nieco dalej od dystrybutorów, aby było ciszej. Było, ale tylko do godziny 2 w nocy. Wtedy obudził nas jakiś stuk przy kabinie kierowcy. Wykazałęm czujność czołgisty radzieckiego i zaświeciłem latarkę. Nikogo. Po kilkunastu sekundach usłyszałem i zobaczyłem odjeżdżający z piskiem czarny VW Transporter, z zaciemnionymi szybami, który stał zaparkowany w pobliżu. To nic, wolno mu.
Dopiero rano okazało się, że do prawych drzwi nie można włożyć kluczyka. Zamek jest uszkodzony. Co i jak jeszcze nie wiem, dopiero czekam na serwis. Nie chcę też wyciągać wniosków, czy to Serbowie, czy Bułgarzy.
W Polsce też są złodzieje samochodów. Trudno generalizować.
Jednak jest to dla nas kolejna nauczka - nie dawać okazji !!!
Potem Bułgaria, winietka na 7 dni za 10 EUR lub 20 ichniejszych lwów i po 360 km zatrzymujemy się na nocleg w małej wiosce Byala Reka (KMZ). Tutaj dokonuje kolejnego obliczenia średniego zużycia paliwa na dotychczasowej trasie. Po zatankowaniu do pełna wychodzi mi 8,6 l/100 km. Silnik mojego białego domku to FIAT 2,8 JTD, a w czasie jazdy staram się nie przekraczać szybkości 70 km/h.
Zbliżamy się do granicy tureckiej. Na stacji Blue Petrol w miejscowości Pirot, chcą nam sprzedać tureckie winietki w dobrej cenie. Odmawiam, jakoś nie moge się przełamać do Bułgarów. Za to namierzam przy tej stacji dość fajne miejsce na nocleg (Foto 3) (KMZ).
Potem przejście graniczne Kapitan Andrejewo. Omijamy kilkukilometrową kolejkę TIR'ów. Tuż przed szlabanem tankujemy, na jednej z kilku stacji benzynowych, Eurodiesel "pod korek" i wjeżdżamy na przejście. Można tu pozostawić przed budkami kampera i odszukać biura z napisem "wiza", gdzie dostaniemy za 20 USD naklejkę do paszportu. Kolejna budka z wpisaniem do paszportu naszego pojazdu. Dalej normalnie: kontrola paszportowa, celnicy i po angielsku: witajcie w Turcji.
Pierwszy kierunek to Edirne.
Zastanawiam się, dlaczego większość turystów omija to miejsce i gna do Istambułu. Moim skromnym zdaniem na Istambuł trzeba przeznaczyć z 7 dni na zwiedzanie. Chyba, że chcemy pospacerować po tym mieście.
Natomiast w Edirne znajduje się perełka architektury, której na próżno można szukać w Istambule - Selimiye Camii - najpiękniejszy meczet w Turcji. Jest to dzieło Sinana z 1569 roku, największego osmańskiego architekta. Foto 4. Tu małe wprowadzenie: tureckie słowo Camii (czytaj dżami) oznacza meczet.
W samym Edirnie można się zatrzymać i jest zwiedzania na 2 dni. W końcu to stolica europejskiej części Turcji - czyli Tracji.
My jednak późnym popołudniem jedziemy w kierunku miejscowości Silivra aby znaleźć nocleg na nadmorskiej plaży.

No, a teraz przyszli sąsiedzi i czas przerwać wspomnienia :mikolaj :pifko :pifko

CDN

PS. Za cholerę nie wiem, w jakiej kolejności dołączają się zdjęcia. Popracuję nad tym.

4.jpg
Plik ściągnięto 35254 raz(y) 181 KB

2.jpg
Plik ściągnięto 588 raz(y) 217,31 KB

1.jpg
Plik ściągnięto 733 raz(y) 205,97 KB

3.jpg
Plik ściągnięto 848 raz(y) 184,64 KB

_________________
Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
yannoo 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter
Nazwa załogi: Jola & Jano
Dołączył: 29 Wrz 2009
Piwa: 10/1
Skąd: Austria
Wysłany: 2010-12-12, 09:12   

Coś ta balanga się przeciąga Andi... Czas coś wrzucić!
Pozdr.
_________________
Jola & Janusz

"Podróże kształcą - ale wykształconych..."
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
and123 
zaawansowany


Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007
Piwa: 61/22
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-12-12, 15:59   

Sąsiad w końcu poszedł sobie, więc mogę dalej snuć wspomnienia.
Z tym noclegiem na plaży w Silivra to nam nie wyszło. Teraz już wiem, że trzeba pamiętać o zachowaniu stosownej odległości od Istanbulu. Wszystko co jest bliżej niż 100 km od miasta, nie jest przyjazne do spokojnego nocowania. Ot, po prostu te ponad 13 milionów mieszkańców gdzieś ma swoje domki letniskowe, wyjeżdża na weekendy itd. Natomiast 100 km za Istanbulem, to same porty, składy złomu, cementownie, huty itp. Nie ma sensu szukać spokojnej plaży.
Nocujemy więc na dużym, spokojnym parkingu przed szpitalem, w centrum Silivra i następnego ranka ruszamy do Azji. Najpierw most na Bosforze, a przed nim bramki.
Tu waro się trzymać prawych pasów ruchu. Tu są bramki do płacenia gotówką. Oczywiście w lirach tureckich. Na prawej bramce można kupić kartę autostradową KGS za 50 lub 100 lirów. Za sam przejazd przez most skasują nam z tej karty 10 badziewiaków. Przykłada się ją do czytnika na bramce, a na wyświetlaczu widzimy jaka kwota nam jeszcze pozostałą do wykorzystania. Autostrady są tanie. Spora częć jest jeszcze bezpłatnych. Na odcinku do rozjazdu na Ankarę zapłaciliśmy z karty kilkanaście TRY.
Jak już wspominałem, Istanbul zostawiliśmy sobie na zaś - do dokładniejszego zwiedzenia. Natomiast skręciliśmy za miastem w lewo do "polskiej wsi". Wprawdzie z polskości tej wioski już niewiele zostało, cmentarz, trochę polskich nazw, jakiś dom-pseudomuzealny, no ale skoro nasz Papież i Wałęsa tu byli ......
Po kilku godzinach wracamy na autostradę.
Jak już wspomniałęm, przez pierwsze 100 km nie ma na czym oka zawiesić. Przemysłowe przedmieścia Istanbulu. Sporo cementowozów, tirów itp. Potem już spokojniej. Możemy tu oddać, na kilkaset kilometrów, kierownicę naszym kobietom, a sami udać się w głąb kampera na zasłużony relax 8-)
Gdzieś po 500 km zatrzymaliśmy się na nocleg, na stacji benzynowej.
Aha, przy okazji odpowiem na intymne pytanie, którego nikt w temacie Turcji nie zadaje i nikt o tym nie piszę. Otóż tak. wzięliśmy ze sobą do Turcji 40 litrów paliwa. W końcu to 40 USD oszczędności !!! Na granicy nikt na nic nie patrzył ani nie pytał. Choć patrząc na te tysiące kilometry, które przejechaliśmy po tym kraju - to była kropla ..... no ale za 40 dolarów.
Dobra. Jedziemy dalej.
Zostawiamy autostradę do Ankary po prawej stronie i kierujemy się dalej na wschód drogą E80 do Kastamonu i Inebolu na wybrzeżu Morza Czarnego.
Po drodze zwiedziliśmy tylko to pierwsze miasto. Sporo interesującej historii.
Można też pokukać na inne miejscowości ale my nie wiedzieliśmy jeszcze z jakimi drogami będziemy mieli do czynienia w tej części Turcji. W końcu to trzeba przeprawić się przez kilka pasm aby dotrzeć nad Morze Czarne. Ale spokojnie. Ruch na drodze minimalny. Kilometrami nie spotykamy żadnego samochodu.
Witamy się z morzem i ruszamy prawie 1000 km jego wybrzeżem w kierunku Gruzji.
Najpierw nocleg w porcie małej wioski, koło koszar jandarmerii. Trochę się krzywili na naszą obecność, bo ograniczyliśmy im pole ostrzału, zza ich worków z piaskiem, którymi mieli obłożony budynek.
Przy okazji kolejna dygresja. Warto pamiętać, że Turcja ma chyba ze 40 niezakończonych wojen. Samych wrogów dookoła. Tak naprawdę, to najważniejszą władzą w kraju jest MGK czyli turecka Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która jest zdominowana przez wojskowych, i która tak naprawdę rządzi Turcją.
Stąd dominująca rola, daleko przed policją, jandarmerii - czyli młodych chłopców, którzy odbywając służbę wojskową, dostali duże uprawnienia w stosunku do wszystkich obywateli.
Ale generalnie nigdy nie byliśmy zatrzymywani lub kontrolowani przez tureckich mundurowych, co jeszcze 3 - 4 lata temu było na porządku dziennym.
I jeszcze jedna moja skromna uwaga. Aby poczuć klimat tej części Turcji, warto zapoznać się nieco z mitologią grecką. Bo to tutaj mieszkały mityczne Amazonki, tutaj miały miejsce wyprawy Jazona itd itd.
Uważam też, że aby zrozumieć Turków i ich sąsiadów - trzeba sięgnąć do historii tych ziem. Turcy wcale tu nie zamieszkiwali, są elementem napływowym, z całymi tego konsekwencjami.
Zaczynamy więc naszą przygodę z Morzem Czarnym od Inebolu. Jak zapewniają przewodniki, wcześniej nie ma sensu przebijać się do wybrzeża.
Kolejny nasz dłuższy postój ma miejsce w Sinop. Stolicy mitycznych Amazonek. Sporo tu zabytków i w końcu piaszczyste plaże do wykorzystania. Wcześniej nadmorskie noclegi zapewniały tylko rybackie porty. W Sinop zatrzymaliśmy się na portowym, strzeżonym parkingu, za 5 TRY dziennie. Można było spokojnie buszować po meczetach, muzeach, odwiedzić więzienie i filozofa mieszkającego w beczce.
Urzędowa cena biletu do przeciętnego muzeum to w Turcji 3 liry. Większe atrakcje są nieco droższe. Tylko na południu kraju cena biletów wstępu dochodzi do 20 lirów od osoby.
Kolejny odpoczynek w porcie Yakakent (jak już wpominałem, swój plik z koordynatami wstawię na końcu "powieści").
Tu dopiero łapię WiFi za free. Wcześniej bez szans na internet. To
jednak nie Grecja, gdzie z łącznością nie było problemów.
No i za Sinop, to już praktycznie do granicy z Gruzją jedziemy bezpłatną, nadmorską autostradą. Nie ma jej jeszcze na mapie. Po drodze mijamy dwie ciekawe krainy.
Giresun - czyli stolicę orzecha laskowego, gdzie akurat w czasie naszego pobytu były zbiory tego łakocia, a orzechy suszyły się na każdym skrawku wolnego terenu. Na ulicy, chodnikach, boiskach sportowych, przed blokami itp.
Oczywiście stosownych zakupy dokonaliśmy w ilościach kilogramowych.
Drugi obszar, na wschód od Trabzonu, to stolica tureckiej herbaty.
I w przypadku orzechów jak i herbaty, niesamowite wrażenie robią, dziesiątkami kilometrów ciągnące się krzewy jednej czy też drugiej rośliny.
I jeszcze muszę wspomnieć o najważniejszej atrakcji turystycznej północnej Turcji.
Jest to grecki klasztor Sumela. Zabytek pochodzący z VI wieku, położony w mistycznej dolinie Gór Pontyjskich. Warto zboczyć te 40 kilometrów od Trabzon aby zobaczyć to dzieło człowieka.
"Bytując" w rejonie klasztoru, skorzystałem z okazji i zrobiłem kilka ciekawych wypraw rowerowych w nieodwiedzane miejsca okolicznych gór.
Potem już tylko nieco ponad 200 km i wjeżdżamy do Gruzji.
Ale jeszcze wcześniej przekonaliśmy się, co to znaczy zbytnia ingerencja człowieka w zabudowę, karczowanie, czy tez betonowanie "przyrody".
Wystarczyła jedna ulewa aby herbaciane wzgórze spłynęło przez autostradę do morza.

Za nami 3322 kilometry z tego prawie 1800 w poprzek Turcji. O Boże, jaki to wielki albo lepiej powiedzieć - szerooooooooooki kraj.
Przed nami KAUKAZ.

PS Sorki ale wszystkie zdjęcia się nie zmieściły, jakieś ograniczenia ??? Same fotki dodam w drugim poście

22 Osunięcie ziemi w Turcji.jpg
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 199,89 KB

21 Osunięcie ziemi w Turcji.jpg
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 191,74 KB

20 Osunięcie ziemi przed granicą z Gruzją.jpg
I perfekcyjna organizacja likwidacji szkód. Każdy wiedział co robić, żadnych urzędowych kibiców i innych doradców.
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 191,46 KB

19 Rowerem w Góry Pontyjskie.jpg
Nawet nie wiem gdzie byłem. Brak map i Ci górale jacyś dziwni !!
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 187,91 KB

18 Sumela wewnątrz monastyru kościół w grocie.jpg
Przepiękne freski na zewnątrz i wewnątrz kościoła. Wstęp 8 badziewiaków.
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 205,99 KB

17 W drodze do Sumela.jpg
Raj dla fotografów. Gra świateł, mgieł, chmur
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 176,67 KB

16 Sumela grecki klasztor z VI w.jpg
Na terenie parku narodowego. W okolicy są jeszcze dwa greckie klasztory ale w gorszym stanie.
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 214,94 KB

15 Trabzon tablica z godzinami modlitw muzułmanów.jpg
Był to okres ramazanu. Trochę trzeba było wykazać czujności na tej klerykalnej pólnocy Turcj
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 178,95 KB

14 Trabzon stolica herbaty i bazar wschodniej turcji.jpg
Turecka herbata jest the best. Naprawdę warto.
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 236,31 KB

13 Giresun turecka stolica orzecha laskowego.jpg
Tam nauczyłem się kupować po turecku. Targowanie, targowanie, targowanie i ............ cene zbiłęm do ZERA. Sam nie wiem jakim cudem ???
Plik ściągnięto 35117 raz(y) 195,7 KB

_________________
Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
krzysioz 
weteran


Twój sprzęt: Weinsberg Orbiter
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Kwi 2009
Piwa: 65/64
Skąd: Płóczki Dolne
Wysłany: 2010-12-12, 16:07   

Dwaj dawaj. Szczegolnie Gruzji jestem ciekaw. Co prawda nie ma az tyle czasu, zeby jechac tam kamperkiem , ale od dawna mam ochote na ten rejon chocby jakims latadlem.
Za trase wielki szacuneczek i chyle nisko podlysiale czolo. :bukiet:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Elwood 
weteran


Twój sprzęt: Rimor Katamarano 1
Nazwa załogi: elwood'ki
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Mar 2008
Piwa: 84/50
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2010-12-12, 16:11   

Trasę przemierzyliście niesamowitą. Czekam z niecierpliwością na relacje z części wschodniej Turcji. Fajne fotki i opis super
_________________
Nie pozwólmy by nasze marzenia zarosły chwastami.
http://picasaweb.google.pl/Elwood.eg/
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
and123 
zaawansowany


Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007
Piwa: 61/22
Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-12-12, 16:13   

cd foto

Ale i tak się wszystkie nie zmieściły więc ............... za moment dalej

12 Sinop więzienie z XIX w.jpg
Ekstra wrażenie gdy samemu zwiedza się zakamarki różnych więziennych miejsc
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 189,03 KB

11 Sinop - filozof Diogenes, jego beczka i ja.jpg
Ten to nagadał Aleksandrowi Wielkiemu !!! Szczegóły w historii :-)
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 219,03 KB

10 Sinop kolejny SP w porcie.jpg
Ten gatunek kamperowców proponuję nazywać portowcami.
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 162,06 KB

09 Yakakent nasz SP w porcie rybackim.jpg
Po 3 dniach pierwsze znajomości z rybakami
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 228,42 KB

08 Autostrada, ktorej nie ma na mapie nad Morzem Czarnym.jpg
bez komentarza ale za to z marzeniem - kiedy tak w Polsce ?
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 201,75 KB

07 Wybrzeże Morza Czarnego jeszcze bez autostrady.jpg
Mało przyjazne dla kamperowców
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 208,21 KB

06 Wybrzeże Morza Czarnego w rejonie Inebolu.jpg
Sporo materiału video wyszło z tych klimatów
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 217,97 KB

05 Wodopój w Górach Ilgaz.jpg
Generalnie w Turcji nie ma problemu z zatankowaniem wody. Przydaje się swój wąż ale co ze złączkami ? To jeszcze nie EU
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 226,82 KB

04 Zamek zbudowany przez Tamerlana w Kastamonu.jpg
No właśnie zbudowany. Generalnie Tamerlan słynął z burzenia wszystkiego co spotkał na swojej drodze.
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 219,6 KB

03 Kierunek wschód czyli kamper w dobrych rękach mojej żony.jpg
Jest czas na poczytanie i relax
Plik ściągnięto 35416 raz(y) 177,37 KB

_________________
Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***