toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-06-19, 15:23
Eee tam, pędzelek, mydełko, robimy mydliny i też wiemy. Wszystko w kamperze mam.
A tu znów trzeba by coś dokupywać. Kolejne funty wydane a w kamperze miejsca ubywa.
W ostateczności można zdjąć koło, a te spraye, sznurki itp łatki to i tak na dziury. Jak oponę rozetnie, to nic nie pomoże tylko wymiana
Czyli zapas też dobrze mieć
12g lub cztetnasto g nabijam koła rowerowe. Są pompki do roweru i te pasują do auta
Naboje niedrogie
Podobne /identyczne do broni gazowej
Tylko trzeba wiedzieć, czy z gwintem czy bez. !
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-06-22, 09:43
Bronek, najlepsze by były takie uniwersalne. Coś jak te kartusze do gazu. A może po prostu gazem pompować i później podpalić. Pytanie tylko ile dać gazu, żeby na końcu było nie więcej niż te 4,5 bara.
Wysłany: 2016-06-24, 14:19 Re: SOG do kasety Thetford własnej produkcji - "Hand Ma
Oby wentylatorek w tym mikroklimacie działał jak najdłużej.
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-06-24, 19:32
Wentylatorek właśnie wziąłem używany od starej podstawki chłodzącej pod laptopa. Już mi nie była potrzebna i był pod ręką.
Rozważam żeby jednak kupić na w razie W jakiś większy i nowy. Na razie testuje czy ten nie jest aby za słaby. Bo cugu nie ma i wiatru na jajkach nie czuć, ale jednak coś daje, bo widać a raczej czuć różnicę. Znaczy do pierwszych 2-3 dni zawsze chemia dawała radę, ale później różnie, a z wylaniem kota to nie tak od ręki w tym kraju. Często kaseta w połowie pełna a tu 4-ty dzień i już zalatywało. Teraz nic
Czyli wygląda na to, że działa
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-06-25, 14:44
Adam półoś wylazła. Robiła problemy, ale potraktowaliśmy ją włoskim specyfikiem + solidne narzędzia. Jedno z nich to odpowiedni młot oczywiście.
Młotek to też najczęściej używane narzędzie w elektronice, gdyby ktoś nie wiedział
Fotki z naprawy może wrzucę później. Można powiedzieć, że złomek teraz jeździ jakby był prosto z fabryki.
Jeszcze zostało zlikwidować wyciek ze wspomagania, bo kapie, ustawić zbieżności kół u jakiegoś kumatego mechanika i niestety chyba kupić nowe opony, bo brytyjskie drogi drą gumy jak papier ścierny. No i rozwalona końcówka układu kierowniczego spowodowała lekkie ścięcie jednej opony
Czyli znów trzeba w złomka jak do skarbonki wrzucić trochę funtów. Ale i tak jak na jakieś 30 tys. km to nie jest aż tak źle, bo na wakacje złomek wyjechał bez jakiś większych przygotowań. Co wyszło to było naprawiane po prostu na bieżąco na drodze
W BMKę, którą miałem kiedyś tam, w pół roku wsadziłem dużo więcej, niż przez 1,5 roku ciągłej eksploatacji w Złomka
Twój sprzęt: samoróbka kamper na blaszaczku Pomógł: 7 razy Dołączył: 07 Sty 2014 Piwa: 68/144 Skąd: Bytom
Wysłany: 2016-06-27, 16:17
Robert,skad ze wspomy kapie?Bo jak z gory,tam gdzie krzyzak wchodzi to rob jak najpredzej albo zamawiaj uzywke.Bedzie dup i od razu pompa wywali caly olej-wiem bo to przezylem.Jak leci pod manszety,tam gdzie przeguby kulowe,to mozna olac,dolewac i jezdzic(ze 20 tysi juz tak latam,litr czerwonego na wakacje na dolewke)
A co do beemek to sie nie zgodze,moją mam 4 rok,zrobione nejpierw prze ze mnie,a delikatnie nie jezdze,ze 80 tysi a teraz ze 40 przez zonke i zawieszenie zrobione raz-zaraz po kupnie,wsadzone zamiast gum poliuretany z Olkusza,koszt to okolo 1000 na cale auto i awarii ZERO.Przez cale 120 tysi.Nie liccze tego co rozwalilem,bo to ze chlodnice 3 razy zmieniane to trudno,trzy razy sie klapsa komus przylozylo to trz bylo pas pezedni i chlodnice zmieniac.A tak tylko tarcze klocki,oleje(auto okolo 350tysi tera na pelnym syntetyku dalej).No teraz mam pierwszy wydatek -olej w steptroniku w automacie ,bo przy lataniu bokiem potrafil zaczynac redukowac nie w pore,to 7 stow pojdzie.Ale to tez w sumie eksploatacyjna czesc.Wiec nie porownoj niestety dostawczaka do beemki,nie ta liga.
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-06-27, 16:46
Oj Tombio wiesz, że miałem też dawniej kilka BMek, bo Ci mówiłem i że jedna to taka ku-rwa się trafiła, że ciągle na warsztacie, a byłem 2 właścicielem
Pech i już. A była 100% bezwypadkowa, bo rzeczoznawca wyceniał i spradzał, bo auto M-ka na zamówienie było. Z silnikiem było coś spier..dolone i tyle.
Inna znów przez 3 lata katowałem ją jak głupi i tylko hamulce. Zresztą opowiadałem Ci, o ile pamiętasz
Zdecydowanie więcej $ w nią wrzuciłem niż w złomka, więc porównanie z własnego przykładu, a nie z internetu.
Ale szczęśliwie pozbyłem się jej i skończyły się wydatki.
Z wyciekiem z płynem to chyba jest prosta sprawa. Opaska na zbiorniczku puszcza i cieknie od samej góry. Muszę tą cholerną opaskę wymienić i będzie ok. Wymieniam ją od jakiś 10 tys. Raczej więcej wycieków nie ma. Większy problem i więcej roboty, bo napier...ne już jest od góry, więc muszę wszystko wyczyścić i po wymianie opaski zaglądnąć czy już sucho.
Najgorsze z tą zbieżnością, bo tu debile nie potrafią dobrze ustawiać i niejednemu znajomemu bardziej spier....olili niż miał przed ustawianiem.
Chyba, że sam sobie ustawię jak w IT w jednej osobówce. 2 laserowe punkty, wyrysowałem podziałki na kartkach, kartki na deseczki i przez rok, ze 20 tys nie ścięło ani grama żadnej opony, a kierownicę można było puszczać i przy dodawaniu gazu i hamowaniu i jak po sznurku. Dane do ustawienia zbieżności w Ducato już mi Zbyszek wysłał, więc tylko podziałki muszę zrobić.
Ale to w razie gdyby mi zje..ali gorzej niż mam teraz po wymianie końcówek. Oby nie, bo nie chce mi się. Wolę dać te 5 dych, 10 minut, gotowe i zapomnieć.
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-07-02, 14:27
Muszę przyznać, że Krzysiu zna się na rzeczy.
Wszystkie części dobrał mi idealnie. Znaczy ja wierzyłem od początku, ale sam mówił, żebym jednak sprawdził, bo różnie może być ale wszystko z małymi problemami i opóźnieniami wreszcie jest na miejscu.
Nowiutkie hamulce hamują jak wściekłe. Już nie ma strachu przy większej prędkości
Półoś też wymieniona.
No ale to już wiadomo. Teraz kilka fotek z zabiegów.
Aha i ostatnio zrobiłem coś jeszcze
Złomek dostał wreszcie osłonę pod silnik. Niestety przyszła uszkodzona, ale udało się ją w miarę wyprostować przy pomocy opalarki. Oczywiście skoro osłona to od razu postanowiłem dodatkowo wygłuszyć serducho i okleiłem gdzie się dało pianką akustyczną. Tą samą, którą wyciszałem całą kabinę i przednie drzwi. Resztkami, które zostały wygłuszyłem miejsca gdzie się jeszcze dało. Np. nadkola
Szum od kół jest jeszcze mniejszy podczas jazdy niż był.
Jaka różnica? Wcześniej stojąc na zewnątrz, pracujący silnik złomka mogłem porównać do traktora. Teraz szokująca cisza. Znaczy nie bezgłośnie, ale coś jakby się stało obok np. 10 letniego Audi A6
W środku gdy radio gra nawet cicho, silnika praktycznie nie słychać. Czyli warto było.
Dodatkowy atut to zawsze to jakaś osłona dla alternatora i innych klamotów pod spodem
No i fotki:
wymiana tarcz i półosi
no i osłona
Aha i przyszedł wreszcie zestaw naprawczy do kół. Niech sobie leży niepotrzebny
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-07-02, 20:59
No i przyszła pora na coś, co odwlekam od roku. No ale wakacje... sami rozumiecie
W każdym razie taką mam wizję, żeby na tylnych drzwiach dać mapę Europy i będą tam zaznaczane kraje gdzie już byłem, a z boku jakiś kompasik. Oczywiście nie może zabraknąć paska z napisem "marki" kamperka
Oczywiście to tylko na szybko wstępny projekt. A kompas zawsze mi się podobał. Mapa też, no i pogodziłem chyba. A może dać odwrotnie? Mapę na boku, a kompas z tyłu
Co o tym myślicie? Oczywiście wszytko z foli z plotera (cięta), a nie wydruk.
Fajne. Dopisał bym iość dni spędzonych w podróży i które lata
A niech wiedzą, żeś twardy, nie miętki
Czyli coś w rodzaju, s4nsie Tu byłem w ciagu tylu dni non stop tym autkiem
I CDN.
A ten kompasik to? Takie ? Lepiej gołą babę lub psa.
Walnij też tą mapkę
Zainteresuje to tylko kamperowców i czepkowców. Reszta przytłoczona reklamami ma to gdzieś.
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-07-02, 21:24
A to można by robić naklejki liczby i naklejać na dany kraj na tylnych drzwiach
Teraz trzeba mi kogoś kto by wyrównał to jakoś i wyciął i mi wysłał na polski adres
A może w bazie ma lepszą mapę i kompas. Ale mapa na tylne drzwi mi bardziej pasuje
Bok by za bardzo "ciężki" się zrobił. Ale może się mylę.
Chyba machnę jeszcze i taki projekcik
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum