W drodze do Fatimy zaglądamy do zwycięskiej Batalhy
Fatima to sanktuarium Maryjne, bez żadnej nachalnej komercji, jaką widzi się w innych tego typu miejscach, do tego olbrzymie darmowe parkingi z prysznicami i toaletami.
Salamankę Hiszpanie nazywają Małym Rzymem,
Plaza Mayor - najpiękniejszy plac arkadowy Hiszpanii szczególnie nocą, kiedy o godz. 22.00 rozświetla się, co powoduje u niektórych wyraz zaskoczenia. .
Awilla to średniowieczne mury obronne i św. Teresa
.Była brunetką i miała wyraziste, zapadające w pamięć, oczy. Pisarka, podróżniczka, mistyczka oraz, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, wybitna specjalistka od zarządzania zasobami ludzkimi.
Segowia -to jeden z najlepiej zachowanych Akweduktów z czasów rzymskich
Twój sprzęt: Ford Transit 2.2 DCi LMC 2008r.
Nazwa załogi: TOMY
Dołączył: 01 Lis 2009 Piwa: 5/6 Skąd: Lubliniec
Wysłany: 2017-02-19, 22:28
Taki piękny sposób masz na przechowywanie wspomnień z wakacji.
Tak to robisz by było łatwo do nich wrócić i przypomnieć sobie te miłe chwile
i przepiękne widoki, które cieszyły nasze oczy.
Twój sprzęt: Fiat Ducato Toskana 1,9 TD
Nazwa załogi: MisioKot Pomógł: 7 razy Dołączył: 15 Maj 2010 Piwa: 743/1145 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-20, 21:26
"Popatrzeć zawsze można..." patrzeć i cieszyć się. Mareczku pisz i wklejaj bo ładnie to robisz. Już Wam zazdrościmy. Tylko Ci w zacisznym miejscu brak. No to leci.
_________________ Pozdrawiamy - Danusia-Kotek i Henio-Misio
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...ks.Jan Twardowski
Zbyszkowi z Lublińca - Spax The Dog - Misiowi - serdecznie dziękuję za zainteresowanie tematem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak słyszę Lamancza - to stają mi przed oczami wiatraki , a między nimi Don Kichot siedzący na koniu z piką, a obok Sancho Pansa – takie wspomnienie zostało mi z młodości.
I tak marzenia się spełniają - dzięki kamperkowi -
odbijamy w stronę morza i jedziemy do Campo de Criptana
w Lamanczy.
Równina, - a od czasu do czasu wzniesienia, na których stoją piękne, białe ,walcowate wiatraki
mieliśmy szczęście, jeden z wiatraków uruchomili przy nas.
Twój sprzęt: SEA na Peugeot Boxer
Nazwa załogi: Krystian i Helena Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Sty 2008 Piwa: 13/21 Skąd: Lubliniec
Wysłany: 2017-02-21, 19:35
Ilość zdjęć jest niesamowita, a chyba to jeszcze nie wszystko.
Marek nie tylko podziwiam przebieg waszej wyprawy w trzy kampery ale też ogrom Twojej pracy i talent w przygotowaniu tej relacji.
Dziękuję, myślę że nie tylko w moim imieniu.
Leci piwko.
SAMOSIERRA [/b]- pomimo że leży na uboczu naszej wyprawy , nie mogła zostać pominięta.
zbaczając z drogi około[b] 250 km, dla zobaczenia jakiejś nędznej kapliczki, równało się ( delikatnie mówiąc )z lekkim szaleństwem, jak to czułem u moich spół-towarzyszy.
Których TU JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM i dziękuje za spełnienie moich marzeń.
Ale przecież Szarża Samosierry była inspiracją naszych poetów - malarzy i kompozytorów.
Chciałem zsynchronizować obraz lat młodzieńczych z rzeczywistością - udało się - nie żałuję.
widok na przełęcz - video
wracając do nędznej kapliczki - jestem dumny, że coś takiego tam stoi, bo przecież razem z Francuzami byliśmy najeźdźcami, ale widać że Hiszpanie męstwo umieją cenić .
tu znalazłem 9-min. filmik z zarysem historycznym.
Leszek - to proponuję wtedy Calatayud
--------------------------------------------------------
W centrum Gór Iberyjskich jest drugie co do wielkości miasto Calatayud, a największe w Aragonii.
Z ruinami ponad 1000-letniego zamku i z ciekawą architekturą sakralną, pokazującą na wpływy arabskie.
Miasto które cierpi na zapadliska, widoczne walące się domy, a na głównym placu, widać pokrzywione i opierające się o siebie kamienice.
Calatayud przypomina mi Bagnoregio we Włoszech
Temu klipowi towarzyszy popularna hiszpańska piosenka
„Jeśli pójdziesz do Calatayud poprosić o Dolores, to bardzo miła dziewczyna lubiąca zrobić przysługę" (tłumaczenie z hiszpańskiego)
Wracamy przez Pireneje, które zachwycają swoim widokiem, w jednym cudownym miejscu stajemy na posiłek.
Czas na odpoczynek, gdzieś w ciepłym miejscu
– do tej pory, albo było zimno, albo wiał wiatr z taką siłą, że uniemożliwiał otwierania drzwi w kamperze.
Zbysiu porównywał go do wiatru na dworcu w Kielcach, za co obrywało mu się ode mnie.
Wybraliśmy Morze Śródziemne w okolicach miejscowości Agde.
po drodze wstąpiliśmy do Orange, bo bardzo intrygowała mnie ściana sceniczna amfiteatru, która ponoć jest jedyną tak zachowaną w Europie
Postanowiliśmy zobaczyć w Hauterives - Zamek z Kamienia o którym czytałem na forum.
w Niemczech na nocleg zjechaliśmy z autostrady A 5 do miejscowości Teningen.
Jeszcze raz dziękujemy załogom RyszardaS i Class 11 za te dwa miesiące spędzone razem, podczas których przejechaliśmy 10 tys. km.
Na te załogi zawsze można liczyć.
TU mam przyjemność podziękować wszystkim za dotrwanie do końca naszej wyprawy.
Bardzo fajny sposób przedstawienia relacji. Podoba nam się, że na fotkach sa przedstawieni uczestnicy wyprawy. Same obiekty można obejrzeć na google i poczytać przewodnik. Najciekawsi są ludzie i ich przeżycia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum