Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Lietuva dar kartą - czyli Litwa jeszcze raz
Autor Wiadomość
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-18, 17:45   Lietuva dar kartą - czyli Litwa jeszcze raz

Witam!

W zeszłym roku wybraliśmy się na krótki wypad na Litwę, w tym roku postanowiliśmy to powtórzyć, tyle że w dłuższym wydaniu - głównym celem była Łotwa i jej stolica, Ryga.

Jechaliśmy VW T3 1,6 D, w sumie zrobiliśmy 1600 km, z czego prawie 500 wzdłuż wybrzeża Bałtyku. Spaliliśmy około 115 l ropy, czyli spalanie wyszło nam trochę ponad 7 litrów.

Cała podróż przebiegła bez żadnej awarii, raz dolałem oleju :)


Wyruszyliśmy we wtorek, 28 VI, przez Suwałki, Jurbarkas, w kierunku Kłajpedy. Upał jak diabli, ale droga mijała szybko.

Typowa boczna droga na Litwie - prosta, równa i zupełnie pusta.

Naszym celem był sprawdzony w zeszłym roku camping w Giruliai. Bez przygód docieramy na miejsce wczesnym wieczorem, stajemy na tym samym miejscu, co w zeszłym roku i idziemy nad morze :) Woda dość zimna - nie bardzo zachęca do kąpieli, ale moczymy nogi i odpoczywamy na plaży.
Camping naprawdę godny polecenia. Czysto, duża kuchnia, miła obsługa. Cena 50 LT za 2 osoby i BUSa.


Nasz sąsiad na campingu - LTek z dwoma Niemkami w dość zaawansowanym wieku...

Następnego dnia rano idziemy na plażę, cały czas jest upał. Kąpiemy się, plażujemy :) Potem autobusem jedziemy do Kłajpedy, jemy obiad i promem płyniemy na mierzeję.


Tu idziemy na plażę - jest naprawdę super, czyściutki, drobniutki piasek, woda czysta i wydaje się cieplejsza niż w Giruliai.


Plażujemy godzinkę, promem wracamy do miasta i idziemy do ogromnego centrum handlowego Akropolis. Robimy szybkie zakupy ... i po wyjściu orientujemy się, że ostatni autobus w kierunku campingu odjechał 15 minut temu... A jest dopiero 21.00 - ale w Kłajpedzie o tej porze publiczny transport praktycznie zamiera. Jeszcze chwilę czekamy na "marszrutkę", ale ta też nie nadjeżdża - i łapiemy jedyny autobus - na dworzec kolejowy. Ten jest już nieczynny :? Wsiadamy więc w taksówkę i za niecałe 20 litów jesteśmy z powrotem na campingu :)


Typowe sąsiedztwo - zadbane, stare domki sąsiadują z reliktami ZSRR...


Ogólnie jednak starówka robi b. dobre wrażenie:




Następnego dnia odmeldowujemy się z campingu i ruszamy w stronę Łotwy - naszym celem jest Lipawa.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
andreas p 
Kombatant


Twój sprzęt: Bürstner Nexxo t690G
Nazwa załogi: ARKA:
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Sie 2008
Piwa: 15/43
Skąd: Bad Driburg
Wysłany: 2011-07-19, 12:12   

Fajna relacja prosimy o cd. :spoko
_________________
Nadszedl czas .
zabawy i wypoczynku

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-20, 11:58   

Coś mi forum nie działało, ale już jest OK i jedziemy dalej :)

... po drodze - jeszcze na Litwie - zajeżdżamy do miasteczka Svientoi - w zeszłym roku polecali je nasi litewscy znajomi. Miejscowość nie robi na nas jakiegoś specjalnego wrażenia - do plaży idziemy przez postsowiecki ośrodek "Energetyk", malutkie domki stoją bardzo blisko siebie. Nad morzem jest dość tłoczno, na plaży sporo osób szuka bursztynów...



Są też ruiny mola.



Przy wyjściu z plaży - dość fotogeniczny pomnik



Lubię wyłapywać takie smaczki motoryzacyjne :)



Robimy szybkie zakupy i jedziemy dalej - w kierunku Lipawy. Przed miastem zatrzymujemy się na campingu Verbelnieki - miejsce godne polecenia - co prawda nie ma drzew i cienia, co przy 30-stopniowym upale ma pewne znaczenie, ale za to jest kawałeczek do morza z piękną, praktycznie pustą plażą. Cena to 9 LTL za 2 osoby +busa (bez prądu). Nie ma kuchni, są czyste sanitariaty i prysznice.



Zażywamy kąpieli, wznosząc obowiązkowy zamek z piasku...



Wczesnym wieczorem jedziemy do Lipawy. Miasto budzi w nas mieszane uczucia - widać niegdysiejszą potęgę - jest dużo okazałych domów,





ale przeplatanych takimi budowlami:



Lipawa to duży port...



... rybacki...



... i wojskowy.




W mieście jest też całkiem przyjemna plaża - oglądamy zachód słońca i wracamy na camping.



CDN...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
andreas p 
Kombatant


Twój sprzęt: Bürstner Nexxo t690G
Nazwa załogi: ARKA:
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 27 Sie 2008
Piwa: 15/43
Skąd: Bad Driburg
Wysłany: 2011-07-20, 13:08   

Ale ten kuter troszke zaniedbany :mrgreen:

Motorek SUUUper :mrgreen:
_________________
Nadszedl czas .
zabawy i wypoczynku

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-20, 13:22   

Następnego dnia zwijamy się z campingu i jedziemy znów do Lipawy - tym razem naszym celem jest Karosta - dzielnica wojskowa. Przejeżdżamy przez metalowy most zwodzony nad kanałem dla łodzi podwodnych


... i zostawiamy samochód zaraz za mostem, na parkingu przy jednostce wojskowej, pod bacznym okiem blond pani żołnierz :)

Tu mała dygresja dotycząca parkowania - mam jakoś tak zakodowane, że w miastach, zwłaszcza w centum, nie ma gdzie zaparkować. Więc jak tylko zbliżam się do centrum, to łapię pierwsze wolne miejsce i tam staję. Tymczasem na Łotwie ta zasada nie obowiązuje - W miastach jest mały ruch, jest wiele wolnych miejsc parkingowych. W Lipawie, a szczególnie na Karoście miałem takie wrażenie, że gdyby zostawić samochód w poprzek na środku ulicy, to też nie robiłoby to na nikim wrażenia. Generalnie nigdzie - łącznie ze starówką w Rydze - nie mieliśmy problemu ze znalezieniem miejsca do zaparkowania...

Karosta robi niesamowite wrażenie. Była to dzielnica budowana wokół portu wojennego. W tej chwili składa się z opuszczonych, zrujnowanych kamienic oficerskich







oraz ochydnych, sowieckich bloków. Na ulicach jest zupełnie pusto, pojedynczy przechodnie, praktycznie żadnych samochodów...





Po środku stoi imponująca cerkiew św. Mikołaja - niestety (w sumie niestety z punktu widzenia zdjęć, ale na szczęście jest remontowana i nie popadnie w ruinę) otoczona rusztowaniami...


Mają śmieszne kosze na śmieci :)


Potem pojechaliśmy na plażę - ale była w tym miejscu masakryczna, otoczona ruinami, woda śmierdząca zgnilizną...





Smród i nadchodzące chmury wygoniły nas z plaży. Skierowaliśmy się dalej na północ - w kierunku przylądka Kolka. Stanęliśmy w Ventspils - i zostaliśmy na noc :)
Miasto robi bardzo dobre wrażenie - po Lipawie, będącej skrzyżowaniem Czarnobyla z Bornem Sulinowem tu ma się wrażenie pobytu w skandynawskim miasteczku. Jest aquapark, "adventure park", park z atrakcjami dla dzieci, park nadmorski z ciuchcią wąskotorową, camping sąsiaduje ze skansenem - widok na wiatrak..... I to wszystko na małym obszarze!







Camping w Venspils jest super. (52° 22' 58.94 21°32' 09.27) Cena dość wysoka - 16 LTL, ale standart też wysoki. Czyste toalety, prysznice z gorącą wodą, duża kuchnia. Jest knajpka, gdzie można coś zjeść za rozsądne pieniądze. Camping jest ogromny, ma kilkadziesiąt miejsc dla przyczep i kamperów, jest cień.



No i 2 kroki nad morze :)




W Ventspils jest duży port...


... obserwujemy wprowadzanie do kanału dużego statku przy użyciu trzech holowników...


... i zwiedzamy ustawiony na brzegu kuter.


Rano idziemy na stację kolejki wąskotorowej, gdzie jest małe muzeum...


... z takimi ciekawostkami:


I jedziemy na rundkę po parku (1 LTL) :)


Zwijamy się z kempingu i równą jak stół, "unijną" drogą jedziemy w kierunku Kolki


CDN...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-20, 21:42   

No to jedziemy dalej :)

Mieliśmy sprzeczne informacje na temat stanu drogi Ventspils - Kolka. Osoby, które jechały nią kilka lat temu strzaszyły nas, że jest to szutrówka w opłakanym stanie. Nie to, żebyśmy się specjalnie bali szutrówek, ale nie bardzo mieliśmy ochotę jechać dziesiątki kilometrów w kurzu w 30 stopniowym upale.

Rzeczywistość mile nas zaskoczyła. Droga jest w trakcie przebudowy, jest praktycznie w całości wyasfaltowana, zostały 2 szutrowe kawałki po 6-8 km, na których aktualnie trwają prace, więc w przyszłym roku na całej trasie będzie asfalt.

Pierwszym naszym postojem jest Irbene. Jest tam olbrzymi, 34 metrowy radioteleskop.


Zjazd do Irbene z głównej drogi nie jest w żaden sposób oznakowany! Trzeba zwracać uwagę na drogę z płyt idącą w las, jest to jedyna utwardzona droga idąca na wschód na długim odcinku. Współrzędne GPS 57° 33' 10,80 21° 51' 31,68.

Jest to teren byłej jednostki wojskowej, jest wartownia...


... druga wartownia...


... no i bloki...


... tudzież inne zabudowania o trudnym do zdefiniowania przeznaczeniu :mrgreen:


Sama antena robi duże wrażenie






Upał jest jednak tak straszny, że po kilkunastu minutach na piaszczystym terenie mamy dosyć i szukamy chociaż skrawka cienia :)


Uciekamy nad morze - w kierunku Mikeltornis, gdzie jest najwyższa latarnia morska w krajach nadbałtyckich (LT-LV-EST). Niestety - latarnia jest niedostępna, zresztą nie mielibyśmy chyba siły na wspinanie się po tylu schodach w takim upale ;)



Następnie penetrujemy nadmorskie wsie rybackie. Trochę nas rozczarowują - wszystkie drogi do morza są zamknięte zakazami ruchu z tabliczką "teren prywatny". Najlepszy dostęp do morza jest w Kosrags. Można dojechać względnie blisko plaży (są drogowskazy), jest symboliczna zatoczka do zaparkowania. Tylko większym pojazdem może być problem z zawróceniem...
Plaża - tradycyjnie - pusta


... z kilkoma porzuconymi łódkami...


... m.in. łodzią rybacką zrobioną z jakiegoś ślizgacza :)


U nas tyle aluminium długo by na plaży nie poleżało....

Dalej jedziemy na przylądek Kolka. Na przylądku parking kosztuje 2 LTL za godzinę, miła dziewczyna informuje nas, że jeśli chcielibyśmy zostać na noc, postój kosztuje 5 LTL.






Z Kolki jedziemy wzdłuż wybrzeża w kierunku Rygi - powoli szukając noclegu. Przez przypadek stajemy w Purciems przy ścieżce przyrodniczej "Balta Kapa" (GPS 57° 34' 36,33 22° 37' 38,96) - naprawdę warto odwiedzić to miejsce, jest to przełom rzeki przez wysokie wydmy.






Tu mieliśmy taką refleksję, że Łotwa fajnie wykorzystała środki unijne na budowę małej infrastruktury turystycznej - własnie tego typu ścieżki przyrodnicze, tablice informacyjne, oznakowania szlaków - wszystko to jest nowe i wszystko robione w ramach unijnych projektów (o czym informują stosowne tablice). Wszystkie "unijne" obiekty mają też opisy po angielsku.

Po drodze, wzdłuż wybrzeża Zatoki Ryskiej, jest sporo campingów - są to z reguły nowe, małe obiekty. Trzeba uważać, bo czasami miejsca opisane jako Camping oferują w rzeczywistości tylko domki (w cenach 9 - 10 LTL za osobę), ale nie można tam ani stanąć kamperem ani rozbić namiotu.
My trafiamy do Mersrags, na nowiutki camping (www.sauleskempings.lv ). Płacimy 5 LTL za dwie osoby + busa, są super prysznice i tolaety, mała knajpka. Niestety - zero cienia...
GPS 57° 21' 25,12 23° 07' 42,23



Brzeg morza jest tu mało zachęcający - kamienisty, z dużą ilością wodorostów. Za to - dużo ptaków do poobserwowania :)





CDN...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-21, 21:36   

Rano ruszamy z Mersrags w kierunku Rygi. Po drodze zbaczamy nad jezioro Engures. Ma być tam ścieżka przyrodnicza z orchideami. I faktycznie - są!




Oprócz tego poziomki...


... aż czerwono od poziomek!


Nad jeziorem jest fajne miejsce (GPS 57° 15' 28,94 23° 08' 10,99) gdzie można by na dziko zanocować - jest parking, stoliki...

Kolejny przystanek to Jurmala. Płacimy w automacie za wjazd do miasta (1 LTL), parkujemy w samym centrum, przy informacji turystycznej (mają dużo ciekawych materiałów - warto wstąpić!!!).
Jurmala to typowy nadmorski kurort - deptak, drewniana zabudowa, dużo knajp i sklepów z pamiątkami...


... no i bardzo ładna plaża






Spacerujemy po plaży - i postanawiamy zostać w Jurmali na noc. Są tu dwa campingi - "Jurmala" i "Nemo". Na obu ceny podobne 14-15 LTL za 2 os+busa. Wybieramy Nemo. (GPS 56° 57' 35,64 23° 38' 42,00) Uczucia co do campingu mamy mieszane - z jednej strony blisko morza, fajna plaża, mało ludzi, ale sam camping to "patelnia" z niewieloma drzewami i praktycznie bez cienia, na jego terenie jest kilkadziesiąt postsowieckich bungalowów, na to wszystko skromny pawilonik ze śmierdzącymi sanitariatami i 3 tojtojki, do których strach podejść. Wieczorem okazuje się, że prysznic można brać "na przemian" - tzn. gdy ktoś w kabinie obok odkręci wodę, u nas przestaje lecieć :mrgreen: Jednym słowem - mocno jeszcze czuć ZSRR. Są zjeżdżalnie, baseny - oczywiście nieczynne, z odpadającymi kafelkami...



W każdym razie nie zrażamy się i resztę dnia spędzamy na plaży :)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Nomad 
weteran


Twój sprzęt: sprzedany;;E-mail 25020roman@gmail.com
Nazwa załogi: Nomad
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 04 Lut 2011
Piwa: 51/22
Skąd: Elbląg
Wysłany: 2011-07-22, 15:05   

Trochę dziczy na zmianę z cywilizacją to jest to..
Pisz dalej-jest super. :diabelski_usmiech
_________________
http://www.camperteam.pl/...d6e80cd41000112
i sporo innych
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-22, 21:11   

To jedziemy dalej :)

Rano zwijamy się i jedziemy do Rygi. Tu logujemy się na Riga City Camping. Camping jest w samym centrum Rygi, 20 minut piechotą od starówki. Niedaleko jest centrum handlowe czynne chyba do 23. Camping możemy szczerze polecić - co prawda to "patelnia" na tyłach jakiejś fabryki, ale raz, że w doskonałym punkcie, dwa - b. przyzwoite sanitariaty, trzy - fajna atmosfera, towarzystwo z całej Europy. Zdjęcie robiłem w ciągu dnia, w nocy wolnych było może 5 miejsc - warto sobie wcześniej zaklepać miejscówkę.



Spotykamy znajomego LTka z Kłajpedy


Od razu ruszamy na starówkę. Żeby tam dotrzeć, trzeba przejść przez Dźwinę.


Rzeka robi duże wrażenie - jest b. szeroka, pływają po niej pełnomorskie statki.


Z mostu jest fajna panorama starego miasta




Nad starówką nie będę się rozwodził - powiem tylko: warto zobaczyć!






Wracając na camping oglądamy jeszcze piaskowe rzeźby na drugim brzegu rzeki


Z innej perspektywy - Ryga nowoczesna


Typowy widoczek w odwiedzanych miastach - wystarczy odejść kawałek od starówki, żeby zobaczyć takie obrazki


Poradzieckich samochodów praktycznie się nie widuje. Przez cały pobyt widziałem może 5 Ład (a właściwie Żiguli) i jedną Wołgę. Jeździ trochę starych ciężarówek - ZIŁy cysterny, polewaczki, udało mi się ustrzelić takiego MAZa dźwig - pogotowie tramwajowe


No i reklamą campingu był Moskwicz :)


CDN...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
krzysztofCz 
weteran

Twój sprzęt: Frankia 460A Fiat Talento 1,9D 1992
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 20 Wrz 2009
Piwa: 48/54
Skąd: z nad morza
Wysłany: 2011-07-23, 06:43   

Napisz jak jest z płatnościami, czy można płacić kartami, czy są bankomaty, czy trzeba mieć gotówkę. I jeszcze kwestia porozumiewania się... słyszałem od kilku osób, że polski jest tam niemile słyszany ?
A tak w ogóle to piękna podróż i piękny opis, którego nie masz w przewodnikach :spoko
_________________
I NIE ŻAL NIC...
I ŻAL TAK WIELE...
/NIEMEN/
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Endi 
Kombatant


Twój sprzęt: LaLunia II / Mobilvetta K-yacht MH 85
Nazwa załogi: PaPi Team
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Piwa: 315/494
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2011-07-23, 13:23   

krzysztofCz napisał/a:
...jak jest z płatnościami, czy można płacić kartami, czy są bankomaty, czy trzeba mieć gotówkę...


Z wymianą pieniędzy nie ma problemu, ponieważ kantorów i banków w tym nowoczesnym mieście jak również w całej Łotwie nie brakuje. W niektórych skupują złotówki. 1 łat łotewski to około 5,9 PLN. Z kartami Visa, EuroCard i MasterCards również nie ma problemu, chociaż nie wszędzie nimi zapłacimy. Na przykład tam gdzie zatrzymał się Marcin, choć to nie camping a raczej ogromny, zamknięt i strzeżony stellplatz, który znajduje się na zapleczu Ryskiego Centrum Wystawienniczego przyjmują tylko – gotówkę.

A Stare Miasto, jak piszesz Marcinie rzeczywiście jest cudne. Widać ogrom pracy i zaagażowanie Łotyszy w jego odnowienie i pielęgnacje.
Osobiście, polecam odwiedzić na St. Rynku... samoobsługowy bar :) w którym serwują wspaniałe łotewskie pielemienie i soljankę - palce lizać. Na dwie osoby wdatek około 50 zł.

Łotewski pelemienie palce lizać.JPG
Plik ściągnięto 375 raz(y) 128,18 KB

_________________
Najpiękniejsze hobby świata !
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-23, 16:31   

Z płatnościami jest tak, jak napisał Endi. Według moich obserwacji karty są akceptowane powszechniej niż w Polsce - terminale są nawet w małych, wiejskich sklepikach, na małych stacjach benzynowych, etc. Ale można się naciąć - właśnie tak było w przypadku campingu w Rydze. Ale z kolei nie było problemu, żeby zapłacić rano, przy wyjeździe.
My wyjechaliśmy mając w kieszeni 40 łatów i ze 200 litów, wymienionych w kantorze przed granicą - tak na dobry początek. Potem w większości miejsc płaciliśmy kartą, zostawiając gotówkę tylko na miejsca, gdzie kart nie przyjmowano.
Czasami na stacjach benzynowych panuje zasada, że najpierw należy zapłacić za paliwo, a dopiero potem nalewać - szczególnie w godzinach nocnych.
Złotówki można wymienić w wielu kantorach, jest wiele bankomatów - generalnie nie ma żadnego problemu.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Marcin_75 
trochę już popisał


Twój sprzęt: VW T3
Nazwa załogi: Agnieszka i Marcin
Dołączył: 11 Maj 2010
Piwa: 3/2
Skąd: Mazury
Wysłany: 2011-07-23, 17:08   

Nastał niestety ostatni dzień... Rano zwijamy się z campingu i jedziemy na starówkę - chcemy jeszcze się chwilkę przespacerować. Nawigacja - pewnie dla żartu - prowadzi nas po torach tramwajowych, więc trochę błądzimy i "na czuja" znajdujemy parking. Swoje kroki kierujemy do hal targowych koło dworca - w przewodniku czytaliśmy, że warto je odwiedzić.



Hmmmm, hale jak hale ;) Bez rewelacji :mrgreen: Następnie wąskimi uliczkami idziemy w kierunku najsłynniejszej ryskiej kamienicy z czarnymi kotami na dachu





Jeszcze rzut oka na budynek Muzeum Historii i Nawigacji i powoli wracamy na parking...



Przejeżdżamy przez Daugavę i wyjeżdżamy z miasta...



Droga powrotna mija w szybkim tempie. Raz tylko na dłużej zatrzymują nas roboty drogowe. Na Litwie pogoda się psuje, pojawiają się chmury. Zjeżdżamy do Kowna, chcemy jeszcze zrobić zakupy. Gdy jesteśmy w centrum handlowym Akropolis rozpętuje się prawdziwe oberwanie chmury... Dalej będziemy jechać w strugach deszczu.

Polska - tradycyjnie - wita nas wypadkiem. Odcinek drogi między Suwałkami a przejściem granicznym nie należy do najbezpieczniejszych...



Przed północą jesteśmy w domu....

Podsumowując - my jesteśmy z wycieczki b. zadowoleni. Super wybrzeże, czyściutkie morze, fajne campingi, jest co pooglądać (chociaż na tym wyjeździe nastawiliśmy się głównie na wypoczynek).
Łotwa jest wyraźnie droższa niż Litwa. Campingi, żarcie w sklepie, w knajpie - za wszystko płaci się więcej. Poza tym bardzo mocna waluta, 1 LTL to prawie 6 zł, więc cena 1 LTL za hamburgera to wcale nie jest "nice price"...

Ogólnie - naprawdę polecam - na tygodniowy wypad niedaleko domu - super miejsca!

Więcej zdjęć na https://picasaweb.google.com/marcinx469/LitwaIOtwa2011
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***