 |
|
Narty w Dolomitach - w poszukiwaniu śniegu |
Autor |
Wiadomość |
marcincin
zaawansowany

Twój sprzęt: Benimar Tessoro 442 NK - 2019
Nazwa załogi: MIK
Pomógł: 3 razy Dołączył: 03 Sty 2013 Piwa: 50/36 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2014-01-24, 02:20 Narty w Dolomitach - w poszukiwaniu śniegu
|
|
|
Chciałem podzielić się z szanownym forum krótką relacją z wyprawy na narty w Dolomity. Może nie będzie to bardzo obszerna relacja, ale postaram się opisać moje spostrzeżenia na temat zimowego kamperowania w górach.
Decyzja
Jak co roku zastanawialiśmy się z żoną jak spędzić sylwestra. Pomiędzy świętami wpadło nam trochę wolnych dni więc można udać się gdzieś dalej. Postanowiliśmy sprawdzić:
a) jak jeździ się rodzinnie w fajnych górach
b) jak się sprawdza kamper w zimowych warunkach i czy się da mieszkać w nim zimą kilka dni (kupiłem kampera "uzimowionego" aby korzystać z niego cały rok)
Załoga
Jedziemy w cztery osoby (my rodzice i dwójka naszych córek). Pies tym razem został "sprzedany" rodzinie. Stwierdziliśmy, że za bardzo by się nudził w kamperze.
Przygotowania
Pierwsze pytanie gdzie jedziemy? Alpy/Dolomity, ale gdzie? Nasza najmłodsza córka (6 lat) jeździ na nartach ale obawialiśmy się, że całego dnia na nartach nie wytrzyma więc skreśliliśmy wszelkiego rodzaju kempingi z których trzeba dojeżdżać skibusami. Ma być na tyle blisko aby można było w miarę szybko wrócić do kampera na herbatkę. Z racji tego, że jedziemy z dziećmi trasy mają być zjadliwe dla dzieci (chodziło głównie o młodszą córkę - starsza radzi sobie doskonale). Kolega powiedział mi, że będą w Dolomitach widział kemping tuż przy wyciągu - odgrzebał jego namiary - http://www.campingcolfosco.org - sprawdziłem i stwierdziliśmy, że to jest to - jedziemy tam.
Co zabieramy?
W poprzednim sezonie zimowym byliśmy na trzech weekendowych wyjazdach w Zieleńcu i nauczyliśmy się tam jak "kamperować" w zimie. Poczytałem jeszcze na forum relację z zimowych eskapad. Tak więc zakupiłem łańcuchy (w tamtym roku jeździłem nieświadomy z łańcuchami, które były za małe - pasowały do vana [ten sam rozmiar felg] ale wielkość opon robi różnice). Na szczęście przed wyjazdem postanowiłem przypomnieć sobie jak się zakłada łańcuchy - i szybko pobiegłem do sklepu po nowe . Oczywiście zabieramy koc oddzielający część mieszkalną od kabiny. Uszyłem także z trzech mat przeciwszronowych (9.9 PLN za sztukę) pokrowiec na szyby kabiny. Naczytałem się sporo o sposobach radzenia sobie z szarą wodą - w naszym sprzęcie zbiornik nie jest izolowany a odpływ ze zbiornika jest długi (prawie 1m) i pokręcony (cztery kolanka 90 st) więc stanęło na opcji z podkładaniem wiaderka i montaż kabla grzejnego. Obawiałem się że przy dużym mrozie woda może zamarznąć w odpływie zanim dopłynie do wiaderka. W naszym samochodzie odpływ jest dosyć nisko położony - większość wiaderek nie mieści się. Odgrzebałem wiaderko malarskie z castoramy - prostokątne i w miarę niskie. Ogrzewanie - ile butli zabrać? Cały wyjazd planowaliśmy na 7,8 dni. Głupio wracać wcześniej ze względu na brak gazu. Postanowiłem zabrać trzy butle i zamówiłem przez internet adapter umożliwiający podłączenie butli "nie naszych" - nie było pewności czy przesyłka dotrze przed wyjazdem. Oczywiście kupiłem butle z propanem. Dwie butle wieźliśmy w schowku na butle, trzecia wylądowała w garażu wraz ze sprzętem narciarskim. Kupiłem także na wszelki wypadek promiennik 800/400W - gdyby trzeba było oszczędzać gaz. Adaptery doszły w dniu wyjazdu.
Transfer w góry
Cel wyprawy jest znany - bawić się na nartach - więc odpuszczamy wszelkiego rodzaju "zwiedzanie" po drodze. Wyjeżdzamy z Wrocławia 27 grudnia około 17. Przed nami 1050 km. Ustawiam na tempomacie licznikowe 100km/h - czyli jakieś 93km/h i ciśniemy - Wrocław, Zgorzelec, Drezno, Hof, Regensburg, Monachium. Ja lubię jeździć w nocy - dziewczyny śpią, nie marudzą, na drodze pusto. Od Hof wiał dosyć mocno "wmordewind" więc spalanie wyższe niż zazwyczaj. Przed 3 przekraczamy granicę z Austrią i zatrzymujemy się na tankowanie (na stacji automatycznej 500m od autostrady w Kufstein Sud - tanio) i nocleg. Stację wyczaiłem w tamtym roku na wakacjach - ON 1.35 EUR (namiary 47° 33' 58.9" N, 12° 9' 3.6" E). Rano szybkie śniadanie i o 9 ciśniemy dalej - Insbruck, przełęcz Brenner (gdzie ten śnieg - wszędzie czarno, zero śniegu, trochę na samej przełęczy?). Na przełęczy wiał bardzo mocno boczny wiatr. Jadąc przez wiadukt wysoko położony zwolniłem do 70 i zmieniłem pas na środkowy w obawie aby nas nie zwiało na barierki ochronne. Za przełęczą zjeżdżamy na Bruneck (zero śniegu) i zaczyna się korek - turlamy się powoli do Bruneck - ale i tak szybciej jak w wakacje dojazd z Kufstein nad Gardę (ok 300km) zajął nam 9 godzin. Od przełęczy cały czas mijają nas kampery - jest ich chyba więcej niż w lato. Niektóre mają śnieg na dachu - chyba jest gdzieś zima:). Po zjeździe w dolinę w stronę Corvary korek znika - pniemy się do góry - asfalt cały czas czarny - śniegu brak - w internecie chyba kłamali pisząc o warunkach śniegowych. Nagle coś za kolejnym zakrętem odsłaniają się "białe" Dolomity - jest szansa. Przed kempingiem meldujemy się o 13. Przerwa od 12 do 15 więc czekamy. Przed nami dwa kampery. Poszedłem na zwiady i szczęka mi opadła - cały kemping "zawalony" kamperami - gość przed nami mówi, że jest jedno wolne miejsce. No to nieźle - co robić - po pół godzinie pojawiła się właścicielka, spytałem się czy jest wolne miejsce - pada pytanie na ile dni? - odpowiedź kilka - ok będzie miejsce. Wpuszczają o 14. Wjazd na kemping jest pod górkę a droga oblodzona - zakładam łańcuchy. Po 14 dokujemy się na kempingu.
Kemping
Kemping bardzo ładnie położony na trasie "Sella Rondy" (46° 33' 0" N, 11° 51' 34.6" E). W okresie w którym byliśmy 28 grudnia - 3 stycznia załadowany na full głównie kamperami, kilka przyczep. Sanitariaty ładne, w recepcji można zamawiać pieczywo i są podstawowe produkty spożywcze i chemia - przez cały wyjazd nie udało nam się wybrać do sklepu - nie było po co. Widoczki bezczenne. Do wyciągu jest 100m drogą przez las. Ze stacji narciarskiej można zjechać do kampera na nartach (pod same drzwi) - o to nam właśnie chodziło. Prąd naliczany z licznika i co ciekawe można podłączyć się do skrzynki z gazem. Obsługa kempingu na życzenie podłącza kampera elastycznym wężem do skrzynki - wąż przykręcany jest do reduktora w kamperze - mając adapter pewnie mógłbym się podłączyć. Cena gazu wychodzi 2x drożej od naszego - tragedii pod tym względem nie ma za to prąd jest bardzo drogi - 0.73 EUR (chyba) za kilowat więc dogrzewanie prądem nie ma najmniejszego sensu. Ja kabel grzejny odpływu podłączałem tylko wtedy kiedy korzystaliśmy z wody. Kabina prysznicowa w kamperze służyła nam za suszarnię ubrań narciarskich (nie były specjalnie mokre). Prysznic i zmywanie naczyń odbywało się w sanitariatach - fajnie się chodzi w piankach po śniegu przy -10°. Temperatura w nocy spadała do ok -10°, w dzień dochodziła do 0°. Ostatnia noc była cieplejsza. Cena kempingu wyszła ok 51 EUR/dobę - kamper, 3 dorosłe osoby (dzieci powyżej 10 lat płacą pełną stawkę) i 1 dziecko. Na kempingu większość kamperów na włoskich rejestracjach, sporo niemieckich. Byliśmy jako jedyni z Polski. Było kilka blaszanek - nawet vany - T4. Obok nas zaparkowała blaszanka (Sprinter 4x4) na niemieckich numerach. Sąsiad miał ogrzewanie Truma na ON i coś się w nim popsuło. W sylwestra o 15 przyjechał serwis Trumy (na niemieckich numerach) i naprawiali usterkę - byłem pod wrażeniem.
Narty
Bajka. Rejon Alta Badia spełnił nasze najśmielsze oczekiwania pod każdym względem (no może poza ceną). Bardzo dużo wyciągów (krzesła, gondole), trasy od płaskich niebieskich po czarne - każdy znajdzie coś dla siebie. Można cały dzień śmigać bez powtarzania trasy. Dla dzieci ustawiony slalom, trasa z przejazdem przez iglo, itp. Pogoda jak na zamówienie - trzy dni lampa, jeden dzień lekka mgła, ostatni dzień lekko zaczął padać śnieg. Widoki nie do opisania. Infrastruktura narciarska "na pełnym wypasie". Jedyny minus to ceny. Dorosły 47 EUR, dziecko 33 EUR, dzieci poniżej 8 roku nie płacą - młodsza córka jeździła za free. Przy karnecie 6 dniowym cena spada do 40 EUR.
Nasze dziewczyny bardzo ładnie się rozjeździły - dwa razy nawet dały radę cały dzień jeździć bez powrotu w trakcie dnia do bazy. W dni kiedy wracaliśmy, robiliśmy przerwę ok godzinki na coś ciepłego i zmianę sprzętu - narty na deski lub odwrotnie. Po 5 dniach jeżdżenia miały dosyć. W sylwestra ledwie dotrzymaliśmy z żoną do 12. Zazwyczaj ok 21 było pozamiatane - wszyscy smacznie spali.
Powrót
Wracaliśmy prawie tą samą trasą - w obawie przed korkami na obwodnicy Monachium pocisneliśmy lokalnymi drogami przez Rosenheim, Landshut, Regensburg - dalej tak jak wcześniej. Wyjechaliśmy ok 11, w domu byliśmy ok 1 w nocy. Trasę przejechałem tym razem bez noclegu.
Podsumowanie i wnioski
1. Będziemy tam wracać. Kemping godny polecenia
3. Kamper dał radę, a nam mieszkało się w nim bardzo dobrze. Spaliliśmy 1,5 butli propanu (6 pełnych dób) - co pozytywnie mnie zaskoczyło (nie mam podwójnej podłogi) - to co reklamuje Hymer chyba jest prawdą - ściany dobrze izolują. Ogrzewanie odpływu sprawdziło się.
4. Na następny wyjazd warto docieplić ścianę luku na butle gazowe - w moim przypadku część tylnej ściany i sufit luku wychodzi w schowku pod jednym z siedzeń. Ściana jest plastikowa - nie izolowana - nie stanowiło to problemu - nad schowkiem leżała 10cm gąbka materaca - docieplenie zmniejszy straty.
5. Kamperowanie zimą jest powszechne we Włoszech - ludzie przyjeżdżają na kempingi czym się tylko da.
20140111_144922.jpg Docieplenie odpływu |
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 212,82 KB |
20131228_142436.jpg Kamper zadokowany, a nad nami wyciąg. |
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 142,55 KB |
20131231_135558.jpg Kemping wypełniony po brzegi |
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 215,79 KB |
20131230_091555.jpg Widok z kempingu |
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 188,79 KB |
20131230_102806.jpg Jest śnieg |
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 156,66 KB |
20131230_100955.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 186,42 KB |
20131231_091516.jpg Patent na skraplającą się i zamarzającą na błotniku wodę. Lód na błotniku zrobił się przed zastosowaniem patentu |
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 112,36 KB |
20131231_141459.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 5626 raz(y) 171,35 KB |
|
_________________ Marcincin
 |
Ostatnio zmieniony przez marcincin 2014-01-24, 21:32, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
EBRP670
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: LMC na DUCATO 92r.
Nazwa załogi: ELA i JUREK
Dołączył: 12 Kwi 2008 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Łódzkie
|
Wysłany: 2014-01-24, 06:32
|
|
|
TO JEST TO!!! Dziękujemy za relację. |
_________________ "Pewna śmierć,nie godzina" |
|
|
|
 |
janus
weteran

Twój sprzęt: Pössl 4F 2,8 idTD "BILA DODAVKA"
Nazwa załogi: DorJanki
Dołączył: 25 Lis 2010 Piwa: 42/47 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2014-01-24, 07:52
|
|
|
Świetna relacja
A patent na odprowadzanie skroplin z Trumy mnie rozbroił |
_________________ Pozdrawiamy:
Dorota i Janusz
www.pozadomem.y0.pl
Jeszcze sporo możemy, ale nic nie musimy! |
|
|
|
 |
Jary70
stary wyga

Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.3 JTD Max SAMORÓBKA
Nazwa załogi: DOJARKA
Dołączył: 19 Lis 2009 Piwa: 18/13 Skąd: lubelskie
|
Wysłany: 2014-01-24, 08:33
|
|
|
super wyjazd, może uda się w marcu |
_________________ Zawsze w stronę słońca
 |
|
|
|
 |
DreamsOnWheels
zaawansowany

Twój sprzęt: RAPIDO M66
Nazwa załogi: kampernik
Dołączył: 10 Sty 2012 Piwa: 34/1 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2014-01-24, 08:39
|
|
|
no noo.... może zacznę jeździć na nartach!
Świetny wyjazd!! |
_________________ http://dreamsonwheels.pl/ |
|
|
|
 |
Endi
Kombatant

Twój sprzęt: LaLunia II / Mobilvetta K-yacht MH 85
Nazwa załogi: PaPi Team
Pomógł: 18 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Piwa: 315/493 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2014-01-24, 08:47
|
|
|
Krótko i na temat, dzięki ! - marcin
Zasłużyłeś na |
_________________ Najpiękniejsze hobby świata ! |
|
|
|
 |
eMWu
stary wyga

Twój sprzęt: 2 x Knaus traveller 595 + 625
Nazwa załogi: Campertrip.pl
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Gru 2010 Piwa: 11/23 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2014-01-24, 09:51
|
|
|
swietna relacja, stawiam pifko. Dzieki takim relacjom namowie zone na takie wyjazdy! |
_________________ www.campertrip.pl |
|
|
|
 |
gryz3k
Kombatant
Twój sprzęt: Ape 50
Nazwa załogi: gryz3k
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Wrz 2010 Piwa: 568/306 Skąd: Warszawa Miedzeszyn
|
Wysłany: 2014-01-25, 23:20
|
|
|
Czy to jest ten kemping, który widać z wyciągu na Sella Rondzie? Na tym odcinku co wyciąg idzie po płaskim?
My byliśmy w okolicy bodaj 10 dni, ale zatrzymywaliśmy się na parkingach pod wyciągami. Daje to też możliwość "zjechania" na chwilkę do kampera. |
|
|
|
 |
marcincin
zaawansowany

Twój sprzęt: Benimar Tessoro 442 NK - 2019
Nazwa załogi: MIK
Pomógł: 3 razy Dołączył: 03 Sty 2013 Piwa: 50/36 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2014-01-26, 00:41
|
|
|
gryz3k napisał/a: | Czy to jest ten kemping, który widać z wyciągu na Sella Rondzie? Na tym odcinku co wyciąg idzie po płaskim?
My byliśmy w okolicy bodaj 10 dni, ale zatrzymywaliśmy się na parkingach pod wyciągami. Daje to też możliwość "zjechania" na chwilkę do kampera. |
Tak to ten kemping. Z tyłu kempingu jest leśna droga prowadząca do wyciągu (100 m). Także zjeżdżaliśmy do kampera "na chwilę" w trakcie jeżdżenia - zjeżdżaliśmy na nartach pod same drzwi kampera. |
_________________ Marcincin
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|