Nadwozia kempingowe i zabudowy - Kamperowanie w wersji minimalistycznej
sator - 2011-09-29, 11:08 Temat postu: Kamperowanie w wersji minimalistycznejZgodnie z sugestią w jednym z topików ten wątek służy do przedstawienia naszego hobby w wersji minimalistycznej. Przy niskim zapotrzebowaniu na technologię.Bim - 2011-09-29, 18:59
sator napisał/a:
Zgodnie z sugestią w jednym z topików ten wątek służy do przedstawienia naszego hobby w wersji minimalistycznej. Przy niskim zapotrzebowaniu na technologię.
Troszkę nie rozumiem tego tematu z podpisem na zadjęciu "RU"?
Jakby to było twoje zdjęcie to OK kiedyś też tak zaczynałem Skorpion - 2011-09-29, 21:30
Bim napisał/a:
"RU"?
moze to RumuniaMILUŚ - 2011-09-29, 22:30
Skorpion napisał/a:
Bim napisał/a:
"RU"?
moze to Rumunia
Ta wygląda w wersji minimalistycznej kamperowanie w ............. Rumunii
Sam widziałem takie wynalazki nie dalej jak wczoraj w drodze powrotnej do kraju.
Świstak - 2011-09-30, 00:18 Loguję się do tematu. Mam nadzieję znaleźć tu sporo ciekawych porad jak radzić sobie w terenie gdy brakuje technologii.
RU to chyba bardziej Rosja.MILUŚ - 2011-09-30, 07:51
Świstak napisał/a:
Loguję się do tematu. Mam nadzieję znaleźć tu sporo ciekawych porad jak radzić sobie w terenie gdy brakuje technologii.
RU to chyba bardziej Rosja.
O............... pod Milkę to wejdzie Ci dużo............ leżaczków
koder - 2011-09-30, 08:38 Temat postu: Re: Kamperowanie w wersji minimalistycznej
sator napisał/a:
Zgodnie z sugestią w jednym z topików ten wątek służy do przedstawienia naszego hobby w wersji minimalistycznej. Przy niskim zapotrzebowaniu na technologię.
Oj, ale to zdjęcie to mało ciekawych rzeczy opowiada. Tj. mówi, że da się przenocować w - dobrze widzę - Ładzie? Ale fajnie by było zobaczyć, jak ona w środku wygląda, jak radzić sobie na małej przestrzeni.
Ze swojej strony dorzucam najmniejszy chyba kamper świata (a w każdym razie - mocnego zawodnika):
Co do kamperowania minimalistycznego, to pewnie kwalifikują się oba moje patenty: lodówka i przetwornica 12-230V.sator - 2011-09-30, 09:33 RU było nawiązaniem do miejsca produkcji samochodu (wtedy jeszcze ZSRR, więc powinno być zdiełano w CCCP). Absolutnie nie dotyczyło to narodu, gdyż jestem rusofilem, nie zaś rusofobem.
A poniżej moje karawaningowanie w wersji mini.MILUŚ - 2011-09-30, 17:06 Ja rzeczywiście widziałem tak koczujących Rumunów
A to zdjęcie sypialni naszego pierwszego "kamperka " fiata sCUDO w drodze do Hiszpanii w 2007 r.:perfex - 2011-10-02, 00:20 Temat postu: Re: Kamperowanie w wersji minimalistycznej
sator napisał/a:
Zgodnie z sugestią w jednym z topików ten wątek służy do przedstawienia naszego hobby w wersji minimalistycznej. Przy niskim zapotrzebowaniu na technologię.
Sorry, ale nie rozumiem idei tematu... Minimalistyczne kamperowanie = np. spanie na przednich siedzeniach w aucie, da się. Z własnego doświadczenia polecam tylko dwie opcje dodatkowe: ciepła noc+dużo alkoholu
Chyba te dywagacje o kamperowaniu w blaszaku bez okien czy na dachu Łady są tu nieco bezsensu ale może się mylę...? Demokracja jest.. co kto lubi - ale o czym tu gadać ? Wiadomo, że da się w 4 dorosłych chłopa spać w maluchu, ale czy to już kamperowanie ?? gebi6 - 2011-10-02, 09:37 Przepraszam,ale ja czytając takie wpisy jak ten ostatni też czegoś nierozumię.Mianowicie,nierozumię np.co nagannego czy głupiego jest w pokazywaniu różnych aspektów kampreowania/nawet takiego niezupełnie kamperowania/właśnie na tym forum,które jest temu poświęcone?Przecież to nie jest namawianie nikogo do naśladownictwa czy udowadnianie ,że tak jest lepiej .To jest tylko pokazywanie,że można i tak uprawiać turystykę.
Jeżeli jednak jest to dla kogoś nieporozumienie ,to przecież nie ma tu przymusu czytania wszystkich watków i można ignorować te ,które są dla nas głupie a przynajmiej się na te tematy niewypowiadać sprowadzając temat do spania czterech facetów w maluchu.
Bo moim zdaniem właśnie takie wpisy są nieporozumieniem.
Pozdrawiam wszystkich kamperujących w sposób zdefiniowany jak i tych kamperujących inaczej.koder - 2011-10-02, 09:44
perfex napisał/a:
Chyba te dywagacje o kamperowaniu w blaszaku bez okien czy na dachu Łady są tu nieco bezsensu ale może się mylę...? Demokracja jest.. co kto lubi - ale o czym tu gadać ? Wiadomo, że da się w 4 dorosłych chłopa spać w maluchu, ale czy to już kamperowanie ??
No proszę Cię. Na tej zasadzie: "Przecież wiadomo, że w alkowie można wygodnie w 4 dorosłych chłopa spań, więc o czym tu gadać?". A proszę, całe forum jest
A z takiego tematu można się na przykład dowiedzieć, że ręczny opryskiwacz ogrodniczy (taki z pompką, za 10zł) robi za całkiem sensowny substytut kranu.gino - 2011-10-02, 09:46 zgadzam sie z Toba Gebi...
jedynie, trudno to nazwac ''kamperowaniem'' , łatwiej ''turystyką''
ja, w przyszłym roku przez tydzień, tez będe uprawiał tego typu ''turystykę'' perfex - 2011-10-02, 20:51
gebi6 napisał/a:
Przepraszam,ale ja czytając takie wpisy jak ten ostatni też czegoś nierozumię.Mianowicie,nierozumię np.co nagannego czy głupiego jest w pokazywaniu różnych aspektów kampreowania/nawet takiego niezupełnie kamperowania/właśnie na tym forum,które jest temu poświęcone?Przecież to nie jest namawianie nikogo do naśladownictwa czy udowadnianie ,że tak jest lepiej .To jest tylko pokazywanie,że można i tak uprawiać turystykę.
Ale ja nie potępiam. Uważam tylko, że nie każdy sposób uprawiania turystyki z jakimś wykorzystaniem samochodu można nazwać karawaningiem. I sądzę, że spanie w blaszaku z bańką wody albo na siedzeniach auta jest z pewnością turystyką, ale NIE JEST karawaningiem. Tylko tyle. I tylko dlatego napisałem że nie bardzo wiem o czym tu gadać na forum. No przecież każdy wie co oznacza turystyka samochodowa w wersji mikro Od potępiania kogokolwiek jestem jak najdalszy. A forum jest miejscem do swobodnej wymiany myśli, o ile odbywa się to w sposób cywilizowany to wszystko OK
Ps. A jeżeli można tak Bardzo pojemnie traktować pojęcie karawaningu to dodam coś z własnego doświadczenia. Sporo lat temu spędzałem wakacje na objeżdżaniu Europy rowerem z bagażami i namiotem na bagażniku - i sądzę że NIKT mnie nie przebije co do taniości kamperowania Miesiąc włóczęgi kosztował ma dzisiejsze pieniądze ze 100 euro Dodam, że objazdy po Polsce były znaaacznie tańsze.
Pozdrawiam turystów sator - 2011-10-02, 21:54
perfex napisał/a:
Uważam tylko, że nie każdy sposób uprawiania turystyki z jakimś wykorzystaniem samochodu można nazwać karawaningiem. I sądzę, że spanie w blaszaku z bańką wody albo na siedzeniach auta jest z pewnością turystyką, ale NIE JEST karawaningiem.
To od jakiej wartości minimalnej (lub minimalnego wyposażenia) przyjmujesz karawniang?
Musi mieć kibelek, czy też nie? Czy jak nie to zwykła N-126 rozumiem też nie łapie się jako karawning. A może pułap dolny to 20 000 zł.łoś - 2011-10-02, 22:22 Koledzy, podziwiam Wasze nakręcenie do drobiazgów, żartów itp.
Polecam więcej "luzu w pisaniu i w czytaniu".
Jeśli piękna złota jesień już Was buzuje to strach pomyśleć co będzie zimą.
Pozdrawiam z humorem
gryz3k - 2011-10-02, 23:38 A czy karawaning może odbywać się bez samochodu? ja widziałem przyczepę kempingową za motocyklem łoś - 2011-10-03, 00:22 Ja w służbie WP wyjechałem wózkiem aku i spałem na pace 6 h.
Nie poznano się na moim nowatorskim pomyśle, a to były moje kamperowe początki.gino - 2011-10-03, 08:09
sator napisał/a:
perfex napisał/a:
Uważam tylko, że nie każdy sposób uprawiania turystyki z jakimś wykorzystaniem samochodu można nazwać karawaningiem. I sądzę, że spanie w blaszaku z bańką wody albo na siedzeniach auta jest z pewnością turystyką, ale NIE JEST karawaningiem.
To od jakiej wartości minimalnej (lub minimalnego wyposażenia) przyjmujesz karawniang?
Musi mieć kibelek, czy też nie? Czy jak nie to zwykła N-126 rozumiem też nie łapie się jako karawning. A może pułap dolny to 20 000 zł.
satorku drogi...
generalnie...o co Ci chodzi bo nie kumam...
masz jakis taki zaczepny ton....ciagle szukasz dziury w całym...
ciagle cos o kasie..
no faktycznie mamy kamperki i CIESZYMY SIE NIMI
a czytając Twoje posty..zaczynam sie czuć winny...że mam tego starego kampera....za te 20.000
mało tego powinienem go , zgodnie z Twoja filozofią życiową...zamaskowac..aby nikt nie wiedział ze go mam...
naprawdę nie kumam o co Ci chodzi
to jest forum kamperowe...nie ''bunkrowe'' czy survivalowe
my naprawde lubimy swoje kamperki czy przyczepki.. bez względu na to czy kosztuja 5...50 czy 500 tys ...
spędzaj czas w swoim autku, zgodnie ze SWOJA FILOZOFIA..
ale..nie przekonuj nas..że robienie kupki w krzakach, jest lepsze/wygodniejsze od robienia jej w łązience..
czy że lepiej sie wykąpać w szklance wody, zamiast...pod prysznicem...
tak samo, jak nie przekonasz mnie..że mając mieszkanie, lepiej mieszkac na ulicy...Świstak - 2011-10-03, 09:11 Prosząc o założenie nowego wątku nie miałem na myśli szukania definicji kamperowania lecz porad i opisów najprostszego i najlepszego wykorzystania wszystkiego co dostępne i ułatwiające życie. Sposobów na to jak zmniejszyć ilość bagaży i sprzętów do minimum. Jak poradzić sobie z gotowaniem gdy nawali kuchenka, jak żyć bez prądu gdy braknie go w akumulatorach, jak wykorzystać stacje paliw i gdzie są te najprzyjaźniejsze, jak upchać w samochodzie wszystko co niezbędne aby zostało jak najwięcej miejsca na baraszkowanie, jakie ubiory na noc gdy nie ma ogrzewania, jakie sposoby na zabezpieczenie auta przed zapadnięciem się w głuszy podczas deszczu, jak parkować w lesie aby było najbardziej optymalnie, jak oszczędzać wodę, jak akumulować ciepło, jak wykorzystać słońce i wiatr... Jest tysiąc drobiazgów o których można pisać nie roztrząsając czy kamperowanie zaczyna się 10 km od domu czy dopiero powyżej 100, lub też co jest potrzebne do kamperowania - kamper czy dusza kamperowca.Wszystkie te drobiazgi muszą być sprawdzone praktycznie i mam nadzieję być przygotowany i mądrzejszy o cudze doświadczenia gdy technologia powie mi "żegnaj". Wczoraj spędziłem piękny październikowy weekend na wyjeździe nie włączając ogrzewania, ale musiałem przestawiać auto aby słońce świeciło już od rana na najbardziej przeszkloną ścianę kamperka. Miałem też ze sobą czarne wiaderko do którego zaraz po przyjeździe nabrałem wody aby wieczorem zgasić ognisko. Jakież było moje zdziwienie gdy wieczorem okazało się że woda w wiaderku jest cieplutka i mogłem ją wykorzystać do mycia nie odpalając webasta. Być może nie powinienem pisać o tych doświadczeniach bo wyjazd był zaledwie 6 km od domu, a to może nie podchodzić pod definicję kamperowania. Ale czy woda w wiadrze przez to nagrzała się mniej???koder - 2011-10-03, 09:27 Dokładnie w ten sposób odczytałem Twoją intencję Świstaku, i proponuję trzymać się tego tematu w tym wątku.
Ze sprawdzonych doświadczeń - butelkę wody na mleko dla dziecka zdarzało mi się podgrzewać kładąc na kilka minut na (wyłączonym) silniku, bezpośrednio po zatrzymaniu się na postój. Dużo szybciej niż elektrycznym podgrzewaczem, ale trzeba uważać, by nie przesadzić.sator - 2011-10-03, 09:45
gino napisał/a:
satorku drogi...
generalnie...o co Ci chodzi bo nie kumam...
Co co mi chodzi dokładnie wyraził Świstak.
Wątek był założony pod wpływem pewnej dyskusji - padł pomysł założenia oddzielnego wątku o tym jak sobie poradzić, gdy wielu rzeczy nie ma.
Z wypraw motocyklowych (tam jest mało miejsca na sprzęt i jeszcze mniej wagowo do zabrania). A takie rzeczy można wrzucić w każdym kamperku w kąt lub schowek jak ja to nazywam "na specjalną okazję".gryz3k - 2011-10-03, 11:16 Podgrzewanie rzeczy na silniku też polecam. Kurczak w zamkniętej puszce, grzany nad brzegiem Morza Czarnego, na silniku motocykla - przepyszny
Turystyka motocyklowa uczy ograniczania ekwipunku. Jeżdżąc małym kamperem nie tęsknimy więc do wielu przedmiotów, które często przekłada się jedynie z miejsca na miejsce Ilość rzeczy zbieranych przez nas na wakacje / a zwykle jest to ok 5 tyg / zależy od środka transportu. Każdy, bez względu na wielkość, jest wypełniony Zmienna jest tylko ilość.
Na zachodzie kamperowanie minimalistyczne jest wbrew pozorom bardzo rozpowszechnione. Wielu ludzi w ten sposób podróżuje. W Paryżu na kempingu było co najmniej kilka blaszaczków z materacami w środku.4x4camper - 2011-10-03, 15:14 Dla niektórych minimum a dla niektórych ful wypas
maszakow - 2011-10-04, 00:48 Kuchnia: Mój podstawowy zestaw - butla 4,5kg z pojedynczym palnikiem + turystyczny zestaw kampingowy. Najbardziej kempingowa rzecz w moim aucie To 6 ...hmm... menażek, patelenka, czajnik - niepozorny ale sporo wody mieści - i uchwyt do menażek i garnków. Jest jeszcze mały kocher ale nie używam, mimo że mój pierworodny pali sie do tego ... rzecz prosta genialna bo po złożeniu zajmuje walec ok 20x20cm. Niby niepozorne to i socjalistycznej produkcji - ale może obsłużyć całą rodzinę. Fotka później bo nie mam pod ręką.
FOtka satora na ostatnim zdjęciu to mikrokuchenka na paliwo stałe. Do nabycia na wszelkich imprezach militarnych, na straganach z demobilem. Dawno temu jeszcze robili do tego "paliwko" - pastylki sprzedawane w kubeczkach od lodów. 3 takie wystarczały by zagotować 2l wody - trwało to długo ale dawało radę. Jak teraz z tą chemią wygląda - "demobile" sprzedają też i wkłady do tego, ale czy inne takie paliwa stałe są to nie wiem. Moim zdaniem to pomysł dla tych co mają naprawde dużo czasu na przygotowanie posiłku.
POwiedzcie też jak minimalizujecie ciuchy. W moim przypadku w zestawie 2+4 wyjazd na 2 dni to są 3 walizy. Pewnych rzeczy nie da się uprościć no chyba że gryz3k - 2011-10-04, 23:34 Jak zminimalizować? Proste. Kilka lat temy w czechach spotkaliśmy małżeństwo z Polski na tzw ścigaczu tzn suzuki gsxr. On miał torbę na zbiornik a ona plecaczek na plecach. Tyle na dwutygodniowy urlop. Zapytałem gościa jak przekonał małżonkę. Pokazałem jej motocykl- powiedział - i powiedziałem: no to się pakuj koder - 2011-10-05, 07:38 Ciuchy składamy na pół i zwijamy w ciasne rulony. Wyciskasz w ten sposób z nich powietrze, więcej się mieści w torbie, a nie gniotą się przy tym. Sporo miejsca się zyskuje też wymieniając zwykłe ręczniki na turystyczne, mikrofibrowe.sator - 2011-10-05, 10:05 http://www.youtube.com/watch?v=4JqHyag29toWitek zbooY - 2011-10-05, 17:16
maszakow napisał/a:
POwiedzcie też jak minimalizujecie ciuchy.
ja akurat maksymalizuje bo nie chce mi się za często jeździć do pralni no i nie mam jak suszyć w kamperze, mówię teraz o jesieni
poza tym szkoda czasu na pranie
a w temacie - będe testował paczkę sucharów jako pochłaniacz wilgoci , relacja z testów wkrótce WINNICZKI - 2011-10-06, 21:51 Kemping naturystów załatwia sprawę Witek zbooY - 2011-10-07, 15:05 z cyklu jak zminimalizować tanio wilgoć
paczkę sucharów sobie zjem ale przecież nie będę całą jesień ich wcinał
ma ktoś doświadczenia z czymś podobnym? chętnie poznam wady i zalety takich rozwiązań
w jednym pisze, że działa 90dni - byłoby akurat na zimowanie
a może jeszcze coś innego?koder - 2011-10-07, 15:59 Z moich doświadczeń, to najlepszym pochłaniaczem wilgoci w samochodzie jest rolka papieru toaletowego. A papier przydaje się tak czy siak.Banan - 2011-10-07, 17:58 ZbooY'u, te pochłaniacze w zdecydowanej większości zawierają Silikażel - po co przepłacać, jak można kupić w sklepie zoologicznym za niecałe 20 PLN sylikatowy żwirek dla kota w ilości ok. 4kg to jest dokładnie to samo Wiem, bo mój Czesław go używa
Zakupujesz taki wór, porcjujesz (np. w skarpety, żeby sie nie rozsypywał, których chcesz się pozbyć - oczywiście całe i wyprane ) układasz na jednorazowych plastikowych talerzykach i rozkładasz po całym kamperku.
Z wiosną, jak śniegi odejdą, zbierasz, wysypujesz żwirek do kosza ze śmieciami, bo jest biodegradowalny, pozostałe "podzespoły" do segregacji i gotowe donald - 2011-10-07, 18:06 Zażwirujesz sobie całego kampera.... oby tylko jakis kot sie nie dostał do środka bo do nastepniej wiosny bedzie sprzatania co nie miara Banan - 2011-10-07, 18:15
donald napisał/a:
Zażwirujesz sobie całego kampera
No po to te skarpety, co by się nie zażwirował przez przypadek maszakow - 2011-10-07, 22:45 HAllo ! Panowie ...
to są sztuczki i kruczki a nie sposób na minimalistyczny campering ! Fajne nie powiem tylko że nie na miejscu. Doidam ze sa silikatowe lub bentonitowe pochłaniacze wilgoci dostępne wszędzie w zakłądach przemysłowych.
A teraz skupcie się prosze nad sposobami jak przeżyć na wyjeździe a nie jak utrzymać samochód.makdrajwer - 2011-10-08, 12:24 Moim pierwszym " kamperkiem " była skoda favorit z przebiegiem 380.000 km. Po wyjęciu tylnych siedzeń i przesunięciu przednich bez problemów spaliśmy w środku z żona. Za stolik robił nam bagażnik rowerowy zakładany na hak a za krzesełka krawężniki. Jak szafa mieliśmy box dachowy ( oczywiście z epoki ). Zjeżdziliśmy nią pare fajnuch miejsc.
Potem nadszedł czas na drugiego " kamperka " czyli długą wersje suzuki samuraja. Był to już " prawadziwy " kamper. Równa podłoga, spanie 190 cm, wysoki dach ( szmaciany ). Pod dachem siatki z rzeczami. I ta prędkość kamperowa : 70-80 km/h. Następnie zrobiłem alkowe na isuzu midi ale było to nie za bardzo ok więc zaszaleliśmy i kupiliśmy przyczepe namiotową produkcji CCCP ( dla młodszych : rosyjskiej ). Potem przyszła pora na niewiawódke a treaz na kaczke. Ma też skode 100 która jest przystosowana konstrukcyjnie do spania dla 2 osób. Nie udało mi się jeszcze tego wypróbować na jakimś wyjeżdzie ale na wiosne na pewno gdzieś nią pokamperuje. Takie minimalistyczne podróżowanie to taka odskocznia, odchamienie sie od luksusów dnia codziennego. I niewątpliwie ma to swój ukok.sator - 2011-10-08, 14:16 Pierwszy mini kamperek to UAZ 469 r. 1986 z oryginalnym przebiegiem 1100 km (słownie tysiąc sto km) jak go zakupiłem.
Stolik był zamontowany na butli z gazem, spanie na materacu na podłodze. Prysznic solarny.
Mieliśmy razem kuuuuuupę przygód i był naprawdę wygodny i dojeżdżał wszędzie.Świstak - 2011-10-09, 11:20 Tu można sporo podejrzeć. Zarówno podwozie jak i zabudowa bardzo mi się podoba.
Takie autko ma wiele plusów ale i kilka minusów
- zwraca uwagę, więc (zwłaszcza na wschodzie) można zaliczyć praktycznie każdą kontrolę drogową.
- prędkości podróżne są raczej niewielkie (przerabiałem w UAZ -ie).
- spalania większe niż normalnie (a na mtg przekopywania się przez piachy wręcz ogromne).
- "wodoodporność" czasami to mit. Więc trzeba uważać z izolacją, aby czasem nie zassało to wody (strasznie potem "wonieje").
- Prysznic buduje się wykorzystując przewód nawinięty na wąż do chłodnicy samochodowej. To nie problem - tylko z reguły odbywa się on na zewnątrz. W zimie nie za przyjemne
- jak masz namiot na dachu, to czasem w zapomnieniu możesz wyjść z niego bez używania drabinki. Lot jest krótki, przyziemienie bolesne.
-lepiej spać w środku auta w niektórych krajach (tych bardziej cywilizowanych czasami ktoś się przypałęta ciekawski, w tych bardziej przygodowych np. niedźwiedzie [w Rumunii po noclegu w namiotach stwierdziliśmy nocną obecność niedźwiedzia dopiero rano - nikomu nie było do śmiechu]).
Przerabiałem pojazdy 4x4 i wyprawy nimi kilka lat [UAZ 469 i Landek Discovery I]. To co jest przydatne w terenie (wysoki prześwit, niski środek ciężkości itp) nie chce współgrać z wymaganiami kamperka.
Nakładki na pick-upy w jakiś sposób to rozwiązują, ale wtedy mamy ograniczone właściwości terenowe (wysoki środek ciężkości). Choć to mi się podoba.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Wtedy w terenie czasem nie poszalejemy. A często jadąc przed siebie droga się kończy i trudno zawrócić [złudne poczucie posiadania 4x4 a więc swoista "nieśmiertelność terenowa" oczywiście urojona.
Dobrym rozwiązaniem są nadbudowy sanitarne do przerobienia oczywiście.
Wiec po kilku latach doszedłem do wniosku, że połączenie tego jest albo trudno wykonalne, albo diabelnie drogie (wyprawowe ciężarówki). Ja to staram się pogodzić na zasadzie kamperek na dojazdy i motocykl enduro w środku dla przyjemności off-roadu.
Mogę wtedy nawet pozwolić sobie na więcej w terenie, bo wiem, że w odwodzie czeka domek, łóżko, itp
Nawet wspinaczka w zimniejsze dni jest przyjemniejsza, gdy ma się odwód Witek zbooY - 2011-10-10, 13:25
maszakow napisał/a:
A teraz skupcie się prosze nad sposobami jak przeżyć na wyjeździe a nie jak utrzymać samochód.
wyjazdy nie w tzw sezonie wymagają zadbania o wilgoć
dzięki Banan za wskazówkę już testuję i zdam relację
maszakow jeśli chcesz, żeby było bardziej na temat
sator - 2011-10-11, 21:01 Do jedzenia MRE czyli żywność odwodniona w torebkach.
lekka, ciepła (po dodaniu wody) w miarę smaczna.
Nie jako główne dania co prawda ale w razie "W" działa. I może jakiś dziwny jestem bo mnie smakuje.makdrajwer - 2011-10-15, 21:22 Dzisiaj mijałem Opla Vectre Kombi, szyby miał zasłonięte katonami a na kartonie za tylną szybą miał wielki, napisany mazakiem napis : CAMPER.yuras - 2011-10-16, 12:45 Bardzo miło wspominam wyjazdy SYRENOBOSTO.
Łykendowe wyjazdy z noclegiem . Ja z żoną na materacu podwójnym, który idealnie pasował,
po wyjęciu tylnych siedzeń. Dzieciaki spały na specjalnej półce nad naszymi nogami.
Na dłuższe wyjazdy zabierałem " jacht 4m", rowery i wypasiony namiot 6-ci osobowy[74kg]
"spartakus"yuras - 2011-10-16, 12:59 A i jeszcze "grill" - nie do podrobienia .sator - 2011-10-16, 13:01 Dawne czasy - UAZ 469 B rocznik 1986 2,4 B+GLouis - 2012-01-16, 13:44 Sator, bardzo bliska mi jest Twoja filozofia podróży. Do tej pory ciągałem motocykl za pickupem ale bywa to czasami niewygodne. Postanowiłem nabyć auto w którym mógłbym dowieźć motocykl a jednocześnie byłaby to moja baza, do której bym wracał co 3-4 dni.
Kupiłem używanego busa do przewozu osób niepełnosprawnych. Same zalety. Niepozorny z zewnątrz, w srodku przestrony. Wnętrze w pełni konfigurowane, w podłodze szyny do szybkiego demontazu siedzień, w to miejsce mozna wpiac łożko szafke. Winda dla wózków bedzie służyła do komfortowego wkładania motocykla/motocykli.
Trochę go jeszcze "dokamperzę" i bedzie ok. I ma tę zaletę że codziennie moze słuzyć jako normalna osobówka lub dostawczak w małej firmie.
Pozdrawiam
Może się kiedyś gdzieś spotkamy na szlaku
kilka filmów z moich szlaków:
www.louis.net.plsator - 2012-01-17, 09:34
Louis napisał/a:
Sator, bardzo bliska mi jest Twoja filozofia podróży.
Widzę, że również lubimy podobne maszynki (ja mam Dakara) i kierunki wypraw (Rumunia).
Taki mały plan na ten sezon - może byłbyś zainteresowany?Louis - 2012-01-17, 19:04 Pomysł bardzo fajny o ile zdecydowana większość trasy wiodłaby offem. Lubie poznawać inne kraje "od zaplecza" sator - 2012-01-18, 00:07
Louis napisał/a:
Pomysł bardzo fajny o ile zdecydowana większość trasy wiodłaby offem. Lubie poznawać inne kraje "od zaplecza"
Do Kijowa planowałem on-road.
Potem zwiedzanie Czernobyla.
A powrót ... oczywiście off.
Jak się da to jakieś skałki zaliczyć - trochę porozciągać kości.Remistenes - 2012-02-12, 16:12 Mam pytanie odnośnie kota.
Przymierzam się w przyszłości do przebudowy blaszaka na kamperka. Osobiście wolę mniejsze auto adaptować, ale wtedy nie zmieszczę toalety.
Pytanie do praktyków w zasadzie byłoby niestosowne, bo tu trzeba zapytać, jak często kot jest u Was noszony?
Czy trafiły się kampingi z nieczynną toaletą?
Czy nie jest czasem tak, że deska od WC jest ostatnią deską ratunku? Czy może używana jest non stop?
Na razie celuję w coś takiego: http://www.biwak.hu/galeria_trafic
Tam nie ma WC, ale też nie znalazłem na zdjęciach, gdzie jest przechowywane wszystko do łóżka, a gdzieś to trzeba upchnąć po złożeniu.
I dla zielonego poproszę o wyjaśnienie, jak fabryczna toaleta dokuje się do kota? Nowa kamperowa toaleta to koszt ok. 2000zł, klasyczna porcelanowa toaleta ze spłuczką na stelażu kosztuje ok. 500zł - różnica w kosztach ogromna, problem zapewne tylko w dokowaniu do kota i w wadze - ale za to różnica ceny... ogromna.WINNICZKI - 2012-02-12, 18:27
Remistenes napisał/a:
Pytanie do praktyków w zasadzie byłoby niestosowne, bo tu trzeba zapytać, jak często kot jest u Was noszony?
Odpowiedź jest prosta ,jak jest pełny. W innym wypadku kot pozostaje nie noszony.
Remistenes napisał/a:
jak fabryczna toaleta dokuje się do kota? Nowa kamperowa toaleta to koszt ok. 2000zł, klasyczna porcelanowa toaleta ze spłuczką na stelażu kosztuje ok. 500zł - różnica w kosztach ogromna
Kaseta jest wsuwana ,lub na zaczepach w toalecie przenośnej.Lepiej pomyśl o przenośnej, niż o mocowaniu porcelany do kasety to nie jest wykonalne. maszakow - 2012-02-12, 23:48 Remistenes, Zamiast o stacjonarnej porcelanie pomyśl o zwykłej przenośnej toalecie turystycznej. po pierwsze taniej po drugie więcej wytrzyma jeśli chodzi o wstrząsy, temperatury lub nie daj boże wypadki... od 200 PLN w górę.Remistenes - 2012-02-16, 22:05
maszakow napisał/a:
Remistenes, Zamiast o stacjonarnej porcelanie pomyśl o zwykłej przenośnej toalecie turystycznej. po pierwsze taniej po drugie więcej wytrzyma jeśli chodzi o wstrząsy, temperatury lub nie daj boże wypadki... od 200 PLN w górę.