Nadwozia kempingowe i zabudowy - Zbiornik LPG do grzania/gotowania
perfex - 2012-02-08, 12:41 Temat postu: Zbiornik LPG do grzania/gotowaniaWitam,
Ilu z was użytkuje gaz nie z butli wymiennych tylko ze zbiornika umieszczonego np pod autem ? Wydaje mi się, że to pod każdym względem lepsze rozwiązanie niż zabawa z butlami. Mylę się ? Są jakieś przeciwwskazania/komplikacje aby używać gaz ze zbiornika LPG w kamperze ?
Pozdrawiam,Kocurek - 2012-02-08, 13:17 No właśnie. Temat był poruszany przy okazji spotkania koleżńskiego. Padł pomysł na zainstalowanie toroidalnego zbiornika pozyskaneo ze złomu. PLus to mozliwość zabrania wiekszej ilości gazu w sumie w nizszej cenie za jednostkę objętości niż ta w butlach 11kg ze stacji czy punktu wymiany. Nie wiem - i tu podziele się moimi watpliwościami czy nie będzie problemów przy okazji badań technicznych. Butla jakiś atest ma, instalacja kampera teoretycznie też powinna. czy zatem zbiornik i jego połączenie z instalacją kampera też musi mieć jakieś atesty? Pewnie tak. Może ktoś z kolegów posiada wiedzę na temat cen zbiorników nie tylko tych w kształcie koła zapoasowego. Czy jego "amatorskie" podłaczenie do kampera wystarczy czy trzeba to zrobić w jakimś punkcie z autoryzacją?
Pozdrawiam w zimowy czas.
k.Ducaciak - 2012-02-08, 13:26 ciekawe co na taki pomysł Policja celna? akcyza za gaz? lepciak - 2012-02-08, 14:07 Mam zamontowany zbiornik- cygaro 40 litrów ze wszystkimi fabrycznymi bajerami to znaczy z wielozaworem i wskaźnikiem ilości gazu. Aby nie było kłopotów - zbiornik jest nowy z atestem na 10 lat. Kupiony za 190,- to jest za 50% bo po znajomości.
Montowałem go z kumplem - fachowcem od instalacji gazowych. Zamontowaliśmy go w 4 godziny łącznie z doprowadzeniem gazu do reduktora. Nie ma innych przepisów odnośnie zbiornika oprócz obowiązkowego atestu na szczelność + szczelność instalacji.IAAN - 2012-02-08, 18:05 też mam ale 70 litrów typ holenderski wczesniej był taki sam ale 50 litrów 13 lat po terminie atestu zdecydowałem sie kupić nowy
kosztował ok 300 zł też typ holenderski zawory przełożone ze starego w warsztacie zajmującym się montażem instalacji gazowych --ale zle na moją prośbę miał byc odwrócony aby pobierać fazę lotną a nie z dna płynny gaz efekt na stacji nie mogłem zatankować bo pływak zamykał wlot gazu musiałem sam odwrócić zbiornik aby rurka poboru gazu była dogóry teraz jest okandi at - 2012-02-08, 18:21 Temat postu: Re: Zbiornik LPG do grzania/gotowaniatez o takim czyms mysle,ale jak wyglada sprawa z takim zbiornikiem na promielepciak - 2012-02-08, 19:37 Przecież zbiornik jest oryginalny samochodowy z atestem. Nic w nim nie zostało zdemontowane ani domontowane ekstra.Świstak - 2012-02-09, 00:34 Temat już poruszany i rozwijany: http://www.camperteam.pl/...1cze%2A&start=0
Mam swoje przemyślenia i doświadczenia w tym zakresie. Mam jednak prośbę o zamieszczenie zdjęć i innych informacji dotyczących połączenia rurki miedzianej wychodzącej ze zbiornika z reduktorem. Popzrzednio oddałem do spawacza rurkę i redukcję do butli 5 kg i zrobił mi odpwiednią przejściówkę, ale może jest coś innego? Lepszego? Fabrycznego??? Niestety w tej branży jestem cieniutki jak kompot z desek - nie mam odpowiedniego warsztatu ani doświadczenia. Brak mi również oprzyrządowania, a gazu boję się jak ognia. A ognia boję się najbardziej.....lepciak - 2012-02-09, 07:13 Złączka do podłączenia rurki ze zbiornika z reduktorem.
Jak mrozy puszcą to zrobię foty tego podłączenia wykonanego przez fachowca i zamieszczę.gino - 2012-02-09, 08:07
Kocurek napisał/a:
gazu w sumie w nizszej cenie za jednostkę objętości niż ta w butlach 11kg
jak myślisz..jaka jest różnica w cenie..?
tzn tankując 11kg butle na stacji gazowej..a kupno/wymiana jej w ''punkcie'' ..np też na stacji gazowej...
YAN - 2012-02-09, 17:24 Z tego co wiem to zbiorniki instalowane sa wewnątrz a czy są jakieś przeciwwskazania do montażu na zewnątrz pod samochodem.janusz - 2012-02-09, 18:02
jans napisał/a:
czy są jakieś przeciwwskazania do montażu na zewnątrz pod samochodem.
Pewną niewygodą jest zima. Normalną butlę (11kg) da się zabrać w ciepłe miejsce i wypalić do końca np w domowej kuchni. Da się tez kupić butlę z samym propanem. Z ta pod samochodem mogą być zimą problemy.gryz3k - 2012-02-28, 23:47 Rozpracowuję temat. Okoliczny gazownik zaproponował mi 600 pln za butlę z zaworem + 100 pln montaż. Nie wiem czy drogo to czy tanio???? Ostrzega mnie, że należy uciąć rurkę / mój pomysł to zagiąć do góry/ przy zaworze co stanowi ingerencję w wyrób atestowany, co może skutkować kłopotami przy wypłacie odszkodowania w wypadku np spalenia się kampera z jakiegokolwiek powodu. Co wy na to? papamila - 2012-02-29, 10:01
gryz3k napisał/a:
Okoliczny gazownik zaproponował mi 600 pln za butlę z zaworem + 100 pln montaż.
jaka duża ta butla?
dwie standartowe 11kg to 45l gazu,
średni toroidalny zbiornik ma też ok 45l pojemnosci,
z większym mogą być problemy z montażem cylinder będzie za nisko, duże toro może się nie zmieścić
mi zwykle wystarcza 11kg(ok 22l), jak zabraknie to za przeproszeniem w każdej wsi dokupię
na miesięczną zagranicę latem zabieram dwie butle.
zimową porą mogę zabrać do luku bagazowego jeszcze dodatkowe butle
Poza tym przy zbiorniku zewnętrznym pojawi się jeszcze jeden kłopt zimową porą
-do takiego zbiornika nigdzie nie zatankujesz propanu co w zimowym użytkowaniu będzie podstawą
teraz zaparz kawę licz czy warta skórka wyprawki?StasioiJola - 2012-02-29, 10:08 Jarku- mnie przekonałeś - bo sam sie zastanawiałem nad większym zbiornikiem , no ale skórka nie warta wyprawki!!! Tadeusz - 2012-02-29, 11:11
papamila napisał/a:
-do takiego zbiornika nigdzie nie zatankujesz propanu co w zimowym użytkowaniu będzie podstawą
To bardzo istotny argument.
Może jednak kolega nie planuje zimowego kamperowania? Ahmed - 2012-02-29, 11:23
Tadeusz napisał/a:
papamila napisał/a:
-do takiego zbiornika nigdzie nie zatankujesz propanu co w zimowym użytkowaniu będzie podstawą
Nawet powyżej 70% propanu Tadeusz - 2012-02-29, 12:10
oskp napisał/a:
Nawet powyżej 70% propanu
Ale jednak prawie 30% butanu.
Butan w temperaturach ujemnych wciąż będzie w takim zbiorniku zalegał. Aż do ocieplenia. RadekNet - 2012-02-29, 12:50 Argument za zbiornikiem stacjonarnym jest taki, ze prawie w calej Europie sa stacje z LPG, a polskie butle wymienisz tylko w Polsce.
Mam w Irlandii przyczepe, ktora pojedzie do Polski i sie wlasnie zastanawiam czy kupowac butle angielska (20e i w Polsce na zlom) czy montowac zbiornik samochodowy (nie wiem jaki koszt, ale uzyteczny wszedzie).Skorpion - 2012-02-29, 12:56 no moze nie wszedzie bo bedziesz musial dokupic redukcje do tankowania papamila - 2012-02-29, 13:10
oskp napisał/a:
Nawet powyżej 70% propanu
Jarek,
ja wiem, może za moment będzie można kupić 75%
ale to nie będzie tak powszechne, będzie rzekłbym nawet jednostkowe
więc szukaj danej sieci jak Ci gazu zabraknie.
Oczywiście, jak już znajdziemy takie miejsce to można dotankowywać do fula,
to z kolei dodatkowe kilkogramy stale wożone a nie wg potrzeb
ale to już jak kto lubi
bo wiele rzeczy mamy w autach "dla mania"
bagażnik na rowery nie wystarcza, musi być rampa na skuter
a najlepiej 250kg motocykl
z aku jest podobnie, 100 Ah to mało, najlepiej 200Ah, do tego solar,
i koniecznie przetwornica ale podręcza 200-300W nie wystarczy,
musi uciągnąć czajnik elektryczny i klimę dachową,
rozumiem radość ulepszenia, poprawiania, sam przez to przechodziłem, wiele razy
ale niech to nie będzie przerost formy nad treścią.
To moje zdanie,
każdy ma swoje preferencje, zapatrywania i specyficzne potrzeby
i to oczywiscie szanuję
a moje "wymadrzanie się" ma być formą pomocy, sympatii
i szacunku dla każdego kamperowca
Skorpion - 2012-02-29, 13:13 nio i te "mania " czasem sie przydaja a jak ich niema akorat to i klopot a podobno od przybutku glowa nie boli Brat - 2012-02-29, 14:42 A gdzie lokujecie koledzy zbiorniki na gaz ? Kosztem pojemnika bagażowego ? Pod "pod samochodem", jak czytam, bardzo chyba obniży i tak już nie za wysokie auto ... Bardzo mi się taki pomysł zbiornika podoba i chyba się udam do instalatora (jak już rozwiejecie moje wątpliwości ... )RadekNet - 2012-02-29, 15:16
Skorpion napisał/a:
no moze nie wszedzie bo bedziesz musial dokupic redukcje do tankowania
Zaden problem Pisze to z doswiadczenia - mam wszystkie 3 europejskie redukcje i uzywalem kazdej z nich Ahmed - 2012-02-29, 15:19
Brat napisał/a:
A gdzie lokujecie koledzy zbiorniki na gaz ?
Najlepiej w ogrzewanym miejscu , wtedy już nie ma problemu z zimowym wykorzystaniem gazu do końca Skorpion - 2012-02-29, 15:22 Tez myslalem o zamontowaniu zbiornika na gaz u mnie jest duzo miejsca pod podloga bezkolizyjnego.Narazie jeszcze sie wstrzymuje z tym pomyslem gryz3k - 2012-02-29, 16:57 w moim przypadku zyskuję sporą szafkę wewnątrz kamperka, gdzie znajduje sie obecnie butla szt 1 oraz zwiększam ilość posiadanego gazu i łatwość uzupełniania zapasów. Miejsca pod samochodem jest sporo. Zimą kamperuję, ale przecież samochody zasilane gazem jakoś sobie zimą radzą lepciak - 2012-02-29, 17:00 papamila
Cytat:
Poza tym przy zbiorniku zewnętrznym pojawi się jeszcze jeden kłopt zimową porą -do takiego zbiornika nigdzie nie zatankujesz propanu co w zimowym użytkowaniu będzie podstawą
U mnie przejście zimą ze zbiornika stacjonarnego do butli z samym propanem to tylko przekręcenie tego samego reduktora. Nie zakładam kamperowania zimą ale instalacja gazowa pojazdu jest na taką ewentualność przygotowana bez żadnych ekstra kosztów.
Tadeusz
Cytat:
Butan w temperaturach ujemnych wciąż będzie w takim zbiorniku zalegał.
Nieprawda. Butan podczas jazdy zimą wypływa ze zbiornika do instalacji razem z propanem. Jeździłem na gazie od samego początku gazyfikacji samochodów bo mam kumpla który montował gaz i na moim pojeździe eksperymentował. Nigdy nie tankowałem samego propanu bo za tamtych czasów po prostu nie był dostępny. A jak już był to mojej bryce było to obojętne. Robiłem miesięcznie koło 20 tys km więc zimą powinien nadejść moment, że zbiornik jest wypełnionym samym butanem i zatankować się nie da. Nigdy nic takiego nie przytrafiło mi się. Zatykał się filtr gazu ale to temat na inny temat. Zbiornik gazu zawsze miałem zamontowany w kufrze zamiast koła zapasowego bo taki wariant był najpopularniejszy. Kto jeździł na gazie to wie, że podczas jazdy zbiornik studzi się (rozprężanie gazu) a dolna część kufra to tylko kawałek wyprofilowanej blachy bez izolacji więc siłą rzeczy zbiornik gazu zawsze był cholernie zimny - zwłaszcza zimą. Miejsce na koło zapasowe jak dobrze pamiętam w żadnym samochodzie nie jest ogrzewane.
Brat napisał/a:
A gdzie lokujecie koledzy zbiorniki na gaz ?
oskp
Cytat:
Najlepiej w ogrzewanym miejscu , wtedy już nie ma problemu z zimowym wykorzystaniem gazu do końca
Pokaż to ogrzewane miejsce. Podczas pobytu w Uniejowie 2 lata temu StasioiJola i ja wymienialiśmy butlę w nocy na mrozie bo po prostu zamarzła w ogrzewanym kamperze. Pobór gazu na ogrzewanie wydajniej chłodził butlę niż ogrzewanie ją ocieplało.Tadeusz - 2012-02-29, 17:21 Zbyszku, z całym szacunkiem, ale jak się mają obie Twe wypowiedzi wzajemnie do siebie
lepciak napisał/a:
Nieprawda. Butan podczas jazdy zimą wypływa ze zbiornika do instalacji razem z propanem.
lepciak napisał/a:
Podczas pobytu w Uniejowie 2 lata temu StasioiJola i ja wymienialiśmy butlę w nocy na mrozie bo po prostu zamarzła w ogrzewanym kamperze. Pobór gazu na ogrzewanie wydajniej chłodził butlę niż ogrzewanie ją ocieplało.
Mam z gazem w kamperze doświadczenie i wiem, że butan używany w stojącym kamperze w niskich temperaturach oddziela się od propanu i nie paruje.
Dałeś przykład zupełnie innego zastosowania - zasilania samochodu. Przecięż w tym przypadku gaz w postaci ciekłej z dna pojemnika podawany jest do parownika i nic dziwnego, że butan również bierze udział w spalaniu.
Przecież zbiornik stacjonarny musi być tak przerobiony ( przez skrócenie rurki) aby do instalacji dostawał się gaz a nie ciecz. W temperaturze poniżej minus 4st. butan musi zamarznąć. I już!lepciak - 2012-02-29, 18:28 Tadeusz masz rację. Zapomniałem dodać, że gaz w butli musi cały czas przelewać się aby mógł wypływać jako mieszanka propanu i butanu. A to dzieje się tylko podczas ruchu pojazdu.
Jak już jestem przy głosie to dodam, że jesienią do stacjonarnego zbiornika mogę systematycznie dolewać gaz LPG w takich ilościach, że jak nadejdzie zima to na czysty propan będzie miejsca aż nadto. Poza tym mogę zabrać ze sobą butlę z propanem. Przełączenie na butlę mam bardzo proste - przepinam reduktor.
Montując stacjonarny zbiornik na gaz kierowałem się wygodą - mam kłopoty z kręgosłupem i noszenie pełnej butli przestało mnie bawić.SlawekEwa - 2012-02-29, 18:39
Tadeusz napisał/a:
Przecięż w tym przypadku gaz w postaci ciekłej z dna pojemnika podawany jest do parownika i nic dziwnego, że butan również bierze udział w spalaniu.
Tak jak Tadzio napisał - i to jeszcze pod ciśnieniem Ahmed - 2012-02-29, 21:27 Cytat Lepciak :
Pokaż to ogrzewane miejsce.
W poprzedniej przyczepie Bergland miałem ogrzewany schowek na butle LPG poprzez Trumawent , nic w tym dziwnego i nowego janus - 2012-03-01, 08:05 Z założenia miejsca, boxy, w których przewożone są butle gazowe są albo poza pojazdem, albo jeśli wewnątrz niego, są wentylowane (tzn. dopływ powietrza od spodu i odpływ kanałem w bok lub górę. W dodatku powinny być uszczelnione dlatego ogrzewanie ich to chyba bardzo sporadyczna sprawa Ahmed - 2012-03-01, 08:54 To miałem bardzo sporadyczną przyczepę Brat - 2012-03-01, 10:10
Cytat:
Montując stacjonarny zbiornik na gaz kierowałem się wygodą - mam kłopoty z kręgosłupem i noszenie pełnej butli przestało mnie bawić.
O to to to właśnie .... Mam ten sam ból (dosłownie i w przenośni) ... Dalej co prawda nie wiem, gdzie w MB 310D ten zbiornik zamontować można, ale fachowcy będą wiedzieli (optymistą jestem )
Czy ktoś zna instalatora z doświadzeniem w montażu w kamperach ? Okolice Wawy, najchętniej - okolice Piaseczna (ale otwarty jestem ...)
Donald - czy Ty masz zbiornik ? Masz takie samo autko ...gryz3k - 2012-03-01, 10:24 Gość z którym rozmawiałem jest ojcem mojej pracownicy. Twierdzi, że montował butle w przyczepach campingowych i kamperach, ze wskazaniem w czyich, więc jestem przekonany, że mówi prawdę. Jego warsztat mieści się w Falenicy.Skorpion - 2012-03-01, 10:31 Brat, masz bardzo blisko warsztat montujacy lpg w piaecznie nie musisz daleko szukac @ndrzej - 2012-03-01, 10:47
Brat napisał/a:
Czy ktoś zna instalatora z doświadzeniem w montażu w kamperach ? Okolice Wawy, najchętniej - okolice Piaseczna (ale otwarty jestem ...)
W Piasecznie montowałem gaz do kilku swoich samochodów osobowych w zakładzie p. Adama Górzyńskiego. Zakład istnieje na rynku od co najmniej 15 lat, tak więc mają duże doświadczenie i myślę sobie, że mógłbyś z nimi pogadać na temat założenia lpg w kamperze.
Nie wiem, czy mam aktualne numery telefonów do tego zakładu (np. 501311219) - ale znajdziesz je na pewno przez wyszukiwarkę.janus - 2012-03-01, 11:16
oskp napisał/a:
To miałem bardzo sporadyczną przyczepę
I w dodatku w wersji zimowej lepciak - 2012-03-01, 13:22 oskp
Cytat:
W poprzedniej przyczepie Bergland miałem ogrzewany schowek na butle LPG poprzez Trumawent , nic w tym dziwnego i nowego
Każda przyczepa w której zainstalowano rozprowadzenie ogrzewania Trumawent - wentylator + rury posiada jeden nadmuch do bagażnika aby wspomóc wymianę powietrza w miejscu gdzie zainstalowano butle LPG. Bagażnik ten nie jest szczelny - posiada kilka otworów służących do naturalnej cyrkulacji powietrza. W mojej przyczepie Chateau też było takie rozwiązanie ale do głowy by mi nie przyszło, że tak słaby podmuch powietrza może nagrzać bagażnik z tyloma otworami. Chyba się kolego trochę zagalopowałeś albo popuściłeś wodze fantazji.YAN - 2012-03-01, 15:15 Odwiedziłem dzisiaj dwa zakłady montujące instalacje gazowe - jeden gotów jest wykonać drugi zdecydowanie odmówił ze względu na ew. odpowiedzialność przy zdarzeniu.RadekNet - 2012-03-01, 16:31 A czy jest mozliwosc techniczna ( w sensie - czy mozna to zrobic bezpiecznie) wykonania wlewu gazu takiego jak w samochodach do butli turystycznej?
Moj wyspiarski gazownik nie chce sie podjac monrazu butli samochodowej, bo mowi, ze sa potrzebne jakies specjalne zawory i reduktory. Czyli - jak sie da to butle wymieniamy a jak sie nie da to nankujemy na cpn'ie Ew podpowiedzcie jak dokladnie wyglada przerobka butli samochodowej na taka do zasilania kuchenki?Cyryl - 2012-03-01, 16:43 we Wrocławiu jest firma, która zakłada zbiorniki gazowe w miejscu tam gdzie wchodzą butle wymienne. koszt 500zł butla i 80zł/h montaż.
robili juz takie rzeczy, ale przed montażem trzeba przyjechać, aby fachmani sprawdzili czy to możliwe i ustala się cenę.Świstak - 2012-03-01, 17:02
RadekNet napisał/a:
A czy jest mozliwosc techniczna ( w sensie - czy mozna to zrobic bezpiecznie) wykonania wlewu gazu takiego jak w samochodach do butli turystycznej?
Nie. Ze względu na rozprężanie się gazu zajmuje się tylko 80% objętości gazem płynnym, a reszta musi zostać pusta jako akumulator ciśnienia podczas ogrzewania butli. W zbiornikach samochodowych zamontowany jest pływak i zawór zamykający wlew gdy zbiornik napełni się do owych 80%. W butlach takiego urządzenia nie ma i nie ma go jak zamontowac (chyba żeby zagonić elektronikę, ale to drogie, skomplikowane i nikt się pod tym nie podpisze). Rozlewnie mają wagi które wlewają odpowiednią ilość gazu wagowo. Stąd na butlach naniesione farbą wagi netto czy właściwie tara. Przepełniona butla może eksplodować po podgrzaniu. To dokładnie te same zjawiska co lód rozsadzający i kruszący skałę (tyle że wykres temperaturowy jest odwrotny)
RadekNet napisał/a:
Ew podpowiedzcie jak dokladnie wyglada przerobka butli samochodowej na taka do zasilania kuchenki?
1. Rurkę biorcza wielozaworu wewnątrz butli obcinamy lub wyginamy ku górze
2. Majstrujemy magiczną przejściówkę rurka miedziana fi6 na standardowy reduktor 30/40 mbar. To włąsnie cała tajemnica, bo gotowca kupić nie idzie. Różnie sobie ludzie z tym radzą - jedni lutują na miękko, inni na twardo, jeszcze inni toczą.... Sam chętnie bym takie coś kupił, ale chyba znowu przyjdzie mi robić twarde luty bo właśnie ustaliłem że będę u siebie montował zbiornik pod podwoziem. Nie ma przy tym problemu żeby odkręcić reduktor i przypiąć do butli wymiennej gdy coś nawali albo zabraknie gazu w zbiorniku....
Dla każdego istotne są inne priorytety- dla mnie istotna jest możliwość dolania gazu oraz stosunkowo duża pojemność butli, ale najistotniejsze jest przeniesienie balastu zza tylnego mostu gdzieś w okolice przedniego, oraz odzyskanie schowka który idealnie nada się na agregat i narzędzia. Taka konstrukcja pojazdu.....Ahmed - 2012-03-01, 20:07
lepciak napisał/a:
Chyba się kolego trochę zagalopowałeś albo popuściłeś wodze fantazji.
Popuściłem, ale co innego ze śmiechu EwaMarek - 2012-03-01, 21:55 lepciak
możesz wysłać lepsza fotkę tego połączenia?
ta złączka co jest przykręcony reduktor jest oryginalna czy nie?
dawno miałem założyć zbiornik tylko nie wiedziałem jak to podłączyć i nie popsuć oryginalnej instalacjilepciak - 2012-03-02, 06:12 Kolega tokarz precyzyjny zrobił złączki wykorzystując oryginalne przejścówki dostępne w sklepach. Gwint na wlocie rurki to drobnozwojowy M10 taki sam jak w złączkach baryłkowych stosowanych w gazowej instalacji kamperowej.
Argo - 2012-03-02, 11:22 Zamontowanie butli samochodowej to nie wszystko, trzeba jeszcze zapewnić jej temperaturę. Jeżeli będzie użytkowana w temp. powyżej + 10 stopni to działać będzie OK. Gaz tech. (samochodowy) ma inny skład i 50% nie odparowywuje w niskiej temperaturze. W Camperach całorocznych schowki na butle są podgrzewane. Błędem jest ucinanie rurki ssawnej, zamontować należy w części ciepłej campera jakikolwiek parownik z odwróconą sprężyną (brak blokady przepływu gazu gazu). Do parownika w części lotnej zaadoptować reduktor. Duża powierzchnia parownika i małe zużycie gazu nie spowodują zmarznięcia przepływu gazu (temp. pokojowa wystarczy na ogrzanie parownika). Pamiętać należy o zamontowaniu filtra gazu ciekłej frakcji, aby zatrzymać składniki smoliste i grafitowe. Nawet butla kuchenna pozostawiona w temp. -5 z odkręconym zaworem straci tyko około 70% zawartości (jeżeli dostawca jest rzetelny).Brat - 2012-03-02, 16:42
gryz3k napisał/a:
Gość z którym rozmawiałem jest ojcem mojej pracownicy. Twierdzi, że montował butle w przyczepach campingowych i kamperach, ze wskazaniem w czyich, więc jestem przekonany, że mówi prawdę. Jego warsztat mieści się w Falenicy.
Czy masz może namiar na ten warsztat w Falenicy ? Będę zobowiązany ...EwaMarek - 2012-03-02, 16:45 jak to naprawde jest z tym gazem???
czym się różni ten gaz domowy od tego w aucie?
są domieszki na zimę więc nie powinno być problemu
jesli gaz w samochodzie podawany jest ciekły to i powinien odparować z takiego zbiornika pod kamperem
dopiero przy -20 stC gazu nie tankują do samochoduTadeusz - 2012-03-02, 17:19
EwaMarek napisał/a:
jak to naprawde jest z tym gazem???
Sporo już o tym mówiliśmy, ale może rozjaśnią problem te oto dane ze strony e-petrol.pl
--------------------------------
Gaz płynny jest cięższy od powietrza. W przypadku wycieku zbiera się z zagłębieniach, dlatego też przepisy zabraniają montażu instalacji w miejscach, w których w razie wycieku gaz płynny mógłby się gromadzić.
Propan C3H8
Wysoka wartość kaloryczna
Temperatura wrzenia:-42 st. C
Temperatura zamarzania: -187 st. C
Wartość opałowa górna: na kilogram - 13,8 kWh (49,8 MJ)
Wartość opałowa dolna: na kilogram - 12,8 kWh (46,1 MJ)
Wysokie ciśnienie - większa zdolność odparowywania Łatwy w magazynowaniu na zewnątrz
Cięższy od powietrza
Propan-Butan C3H8+C4H10
Temperatura wrzenia (w zależności od proporcji mieszanki):- 20 st. C (dla mieszanki 30% propanu, 70% butanu)
Niższe ciśnienie - niższa zdolność odparowywania
Przeznaczony do użytku w pomieszczeniach
Cięższy od powietrza
Butan C4H10
Temperatura wrzenia: -2 st. C
Temperatura zamarzania: -140 st. C
Przeznaczony do użytku w pomieszczeniach
Cięższy od powietrza
---------------------------------------
Dla informacji Kolegom " nie technicznym": temperatura wrzenia to ta powyżej której gaz rzeczywiście ma postać frakcji gazowej. Poniżej tej temperatury jest cieczą.
Wpływ na parowanie ma również ciśnienie w butli, im gazu mniej i ciśnienie spada, tym intensywnośc parowania spada.
W praktyce oznacza to, że propan będzie zasilał instalację w kamperze do temp. -42°C, a butan zaledwie -2°C.
W kamperze stojącym oznacza to rozwarstwienie mieszanki, spalenie propanu i pozostanie na dnie 30% butanu ( lub 50% w zależności od proporcji mieszanki).
Inaczej zachowuje się gaz płynny będący mieszanką propanu i butanu zastosowany do napędu pojazdu. Przykładowa mieszanka 30% butanu i 70% propanu ma temperaturę wrzenia -20°C ale to zupełnie wystarcza do używania zimą bo paliwo jest w czasie jazdy mieszane i podawane z dna zbiornika pod ciśnieniem do parownika. To bardzo istotna różnica.
Zapewne zauważyliście, że butla intensywnie używana, np. do ogrzewania kampera w temperaturach ujemnych, pokrywa się szronem w dolnej części, tam gdzie jeszcze jest gaz w postaci ciekłej. To oczywiście znane z fizyki zjawisko absorbowania ciepła w procesie parowania. Na tym zjawisku opiera się praca lodówki absorpcyjnej.
Jednak to co w lodówce jest dobre, przy pobieraniu gazu z butli jest naszą zmorą bo znacznie obniża temperaturę gazu płynnego.
Jednym słowem - zimą tylko propan. Ahmed - 2012-03-02, 17:52
Tadeusz napisał/a:
Wpływ na parowanie ma również ciśnienie w butli, im gazu mniej i ciśnienie spada, tym intensywnośc parowania spada.
Fizykiem nie jestem , ale zawsze myślałem , że jest odwrotnie
Parowanie (ewaporacja) – proces zmiany stanu skupienia, przechodzenia z fazy ciekłej danej substancji w fazę gazową (parę) zachodzący z reguły na powierzchni cieczy. Może odbywać się w całym zakresie ciśnień i temperatur, w których mogą współistnieć z sobą obie fazy.
Szybkość procesu parowania zależy od temperatury oraz ciśnienia parcjalnego pary nad cieczą. Gdy ciśnienie pary jest równe ciśnieniu pary nasyconej w danej temperaturze, to parowanie nie zachodzi. Stan też określa się jako równowagę między parowaniem a skraplaniem. Obniżenie ciśnienia oraz napływ gazu o mniejszym stężeniu pary, zwiększa szybkość parowania.
http://pl.wikipedia.org/wiki/ParowanieArgo - 2012-03-02, 17:53 Z LPG jest jak z paliwami płynnymi, zła jakość tak pod względem składu jak i zanieczyszczeń. Przy dużym mrozie może nastąpić zamrożenie zaworu tankującego (przy dużym nawodnieniu), ale jeszcze nie spotkałem się z odmową zatankowania. Ci co używają LPG do kuchni domowych, wiedzą jak to jest z jakością. Jedna butla starcza na x dni druga na xx dni w porównywalnym okresie używania kuchni, z jednej butli płomień jest jasno niebieski (gaz ok) z drugiej niebiesko czerwony (gaz zanieczyszczony). Jak to w Polsce teoria sobie praktyka sobie zysk musi być.Tadeusz - 2012-03-02, 18:31
oskp napisał/a:
Szybkość procesu parowania zależy od temperatury oraz ciśnienia parcjalnego pary nad cieczą. Gdy ciśnienie pary jest równe ciśnieniu pary nasyconej w danej temperaturze, to parowanie nie zachodzi. Stan też określa się jako równowagę między parowaniem a skraplaniem. Obniżenie ciśnienia oraz napływ gazu o mniejszym stężeniu pary, zwiększa szybkość parowania.
To co opisałeś dotyczy ciśnienia cząsteczkowego jednego gazu w mieszaninie gazów, np. w atmosferze.
oskp napisał/a:
Szybkość procesu parowania zależy od temperatury oraz ciśnienia parcjalnego pary nad cieczą.
Def: Ciśnienie parcjalne, czyli cząsteczkowe: Ciśnienie jednego z gazów w mieszaninie gazów. Dla gazu doskonałego jest to ciśnienie, jakie wywierałby dany składnik mieszaniny gazów, gdyby sam wypełniał przestrzeń, jaką zajmuje mieszanina w danej temperaturze. Zgodnie z prawem Daltona ciśnienie mieszaniny gazów doskonałych jest sumą c.cz. poszczególnych składników.
Cyt: (Sł. wyr. obcych) : ewaporacja (p.łc. evaporatio ‘wyparowanie’ łc. evaporare ‘zmieniać w parę’) 1. meteorol. zmiana stanu skupienia wody z ciekłego na gazowy; parowanie. 2. geol. odparowywanie naturalnych zbiorników wodnych zachodzące z wytrąceniem soli w nich rozpuszczonych.
Dla zamkniętej butli z propanem butanem parowanie zależy od temperatury i ciśnienia, przy czym ciśnienie jest zależne od temperatury.
Ciśnienie nasycenia jest to ciśnienie , przy którym następuje zmiana fazy gazowej na ciekłą i odwrotnie faza ciekła przechodzi w fazę gazową. Wielkość ciśnienia jest zależna od temperatury.
Ciśnienie nasycenia poszczególnych gazów lub mieszanin zmierzone przy określonych temperaturach dają tzw. krzywe wrzenia lub nasycenia .
Na wykresie poniżej pokazano krzywe nasycenia par propanu i butanu. W obszarze ponad krzywą wrzenia gaz płynny znajduje się w stanie ciekłym , a poniżej w stanie gazowym.SlawekEwa - 2012-03-02, 19:01
AiR napisał/a:
jednej butli płomień jest jasno niebieski (gaz ok) z drugiej niebiesko czerwony (gaz zanieczyszczony). Jak to w Polsce teoria sobie praktyka sobie zysk musi być.
I tutaj jako praktyk /kamperowy/ mogę coś podpowiedzieć. Po kupieniu obecnego kampera dokupiłem do niego względnie nową, ale uzywaną butlę 11kg. Pod koniec jesieni na jednym ze zlotów CT/ jak zwykle w nocy/ skończył się gaz w butli 11kg. Nie było problemu, bo mam jeszcze jako rezerwę butlę 3kg. Po powrocie do domu postanowiłem zatankować / napełnić/ ta samą butlę w zakładzie gazowniczym opodal Bilgoraja. Pomimo tego , że butla już gazu nie dawała na instalację kampera, coś tam jeszcze się w niej chlupalo / temp. otoczenie w tym czasie było jeszcze mocno w plusie/. Zważyłem na wadze łazienkowej teoretycznie pustą butle i okazuje się, że po odjęciu tary od wagi butli powinno być jeszcze ok. 2kg gazu. Po postawieniu odwróconej butli na kołnierzu i odkręceniu zaworu wyleciało z niej te 2kg niepalnego śmierdzącego syfu / woda, maż oleista, opiłki metalu/. Tak wyczyszczoną butle napełniono mi w zakładzie gazowniczym stawiając ją na wadze. Gaz jest raczej taki sam we wszystkich, tylko ilość gazu w "gazie" daje róznicę w kolorze płomienia i czsie jej użytkowania EwaMarek - 2012-03-02, 20:29 dzięki Tadeusz za wyjaśnienia - teraz to rozumiem bo z poprzednich postów to średnio wiedzialem o co chodzi
z waszych opisów wynika, żeby dać sobie spokój ze stacjonarnym zbiornikiem gazu pod samochodem (tylko tam mam miejsce) i zostać przy butli bo tylko takie kupie z propanemAhmed - 2012-03-02, 21:51
Tadeusz napisał/a:
To co opisałeś dotyczy ciśnienia cząsteczkowego jednego gazu w mieszaninie gazów, np. w atmosferze.
Nadal przekonany nie jestem , ale jak napisałem fizyką się nie zajmuję , więc temat odpuszczam w myśl zasady : "Są rzeczy na niebie i ziemi o których się filozofom nie śniło"
papamila - 2012-03-02, 21:58
EwaMarek napisał/a:
z waszych opisów wynika, żeby dać sobie spokój ze stacjonarnym zbiornikiem gazu pod samochodem
zdaje się ze masz jeszcze jeden powazny argument na poparcie swojego wniosku
pamiętam że masz webasto, a taki rodzaj ogrzewania sprawia że do celów
"gotowaniowo- lodówkowych" 1 butla powinna Ci wystarczyć na całe wakacje EwaMarek - 2012-03-03, 15:21 papamila,
fakt ale tu chodzi o kolejne miejsce na graty
kufer na butle to jak pół szafy a przy 2 dzieciakach każde miejsce jest a wagę złota,
jak kiedyś pisałem na forum kupiłem platformę i skrzynie tuthle na hak, niestety niewygodnie się tak prowadzi auto bo obciąża za bardzo tył i przód mi nurkuje
właśnie miałem nadzieje że jak założę zbiornik gazowy pod podłoga bliżej przodu to mi się zmieni środek ciężkości, obecnie jestem na etapie przekładania akumulatora z tyłu na przód IAAN - 2012-03-03, 16:52 ja mam butlę 70 litrów pod podwoziem juz 3 lata była pełna teraz zostało ok 30 % czyli u mnie 1 tankowanie to 3 lata spokoju mało grzeję częściej gotuje i ciepła wodaEwaMarek - 2012-03-03, 17:13 Irek,
daj fotkę jak masz zamontowany?gryz3k - 2012-03-03, 23:29 Używałeś w zimę? Jak tam ma się praktyka do teorii? IAAN - 2012-03-04, 08:36 może czytaliście taki temat
http://www.camperteam.pl/...der=asc&start=0
obiecałem że sprawdzę spalanie w czasie wyjazdu i porównam prędkośc gps a licznik niestety do wyjazdu nie doszło bo przy -20 gaz zamarzł
tak do -10 jest ok
zresztą ja w zimie nie kamperujemarek230482 - 2021-01-10, 12:56 Panowie, odkopuje temat bo pojawił się tu istotny wątek reduktora odparowujacego fazę ciekłą. Ja w czasie jazdy używam gazu, w dodatku nie mam możliwości zamontowania zbiornika walcowego w poprzek osi. A te dwa czynniki mocno podnoszą ryzyko zassania fazy ciekłej. Zabezpieczyć się przed tym chyba nie da w 100% dlatego chciałbym pobierać fazę ciekłą i ja odparować w parowniku samochodowym w część ogrzewanej (temp pokojowa). O ile z odparowaniem przy tak małym poborze nie powinno być problemu to się zastanawiam jak trzeba zmodyfikować reduktor żeby pracował dobrze. Usunąć sprężynę? Wyczytuje w necie jakieś przebłyski że ktoś tak robił ale to pojedyncze przypadki i brak szczegółów.007jędruś - 2021-01-10, 13:17 Reduktoy z wtryskiem sekwencyjnym maja na wyjściu gaz pod ciśnieniem, ciśnienie to można regulować. Nic nie trzeba do twoich potrzeb modyfikować.marek230482 - 2021-01-10, 13:28 W samochodzie mam sporo elektroniki i czujników. Z powodzeniem wszystko wyreguluje. A tu? No właśnie mam wątpliwości. Montuje butle, wielozawór, podaje fazę ciekłą do reduktora i... Tak to zostawiam? Wiem że potem fazę lotna daje do reduktora 30mbar ale co z regulacją reduktora? A pości on w ogóle coś bez podciśnienia?adaml61 - 2021-01-10, 13:37 Reduktor (parownik)ma na środku śrubę do regulacji ciśnienia . Podciśnienie potrzebne jest tylko w aucie ,bo rególuje cisnienie w zaleznie od podciśnienia w kolektorze .007jędruś - 2021-01-10, 13:46 Tak bez podciśnienia, te reduktory " wypuszczaj " z siebie gaz pod ciśnieniem.marek230482 - 2021-01-10, 13:53 Adam, to ja wiem sam stroje i montuje instalacje ale nabrałem wątpliwości nie mając czujników i kontroli kompem
Więc podam fazę ciekłą ze zbiornika na reduktor (ten śruba ustawie na połowie albo 1/3), potem lotna na reduktor 30mbar i wpinam w obecna instalacje.adaml61 - 2021-01-10, 14:08
marek230482 napisał/a:
Adam, to ja wiem sam stroje i montuje instalacje ale nabrałem wątpliwości nie mając czujników i kontroli kompem
To wszystko powinieneś wiedzieć i nie zadawać takich pytań . Chyba ze jesteś jak mechanik z niemieckiego serwisu , niema napisane , nie da się zrobić . Oto cię akurat bym nie podejrzewał .marek230482 - 2021-01-10, 18:39 To może sprostuje - nie zajmuje się tym zawodowo. Po prostu nauczyłem się robić to sam. Oczywiście mógłbym sobie na próby złożyć taki zestaw i upewnić się w swoich rozważaniach. Jednak będąc jeszcze na urlopie postanowiłem zapytać na forum. Może ktoś przetarł szlak.marek230482 - 2021-01-10, 19:02 I jeszcze jedna kwestia. "Zimny rozruch," czy jest konieczne zabezpieczenie? Czy jest możliwość że podczas mrozów zanim buda i reduktor się nagrzeje to pójdzie faza ciekłą?lepciak - 2021-01-11, 06:19
marek230482 napisał/a:
sam stroje i montuje instalacje ale nabrałem wątpliwości nie mając czujników i kontroli kompem
Więc podam fazę ciekłą ze zbiornika na reduktor (ten śruba ustawie na połowie albo 1/3), potem lotna na reduktor 30mbar i wpinam w obecna instalacje.
Jeżdżę z lodówką na gazie od dwudziestu lat i tylko raz udało mi się lekko zmrozić reduktor który podczas jazdy wyłączył z pracy lodówkę. Przyczyną było złe ustawienie presu w pompie na stacji paliw i dystrybutor przesadził z nalaniem LPG. Nigdy nie grzebałem przy fabrycznych nastawach reduktorów - nawet tych do tlenu i acetylenu. Jeżeli widzę wadliwe działanie reduktora to go po prostu wymieniam i dlatego ciągle jeszcze żyję.marek230482 - 2021-01-11, 11:57 Ale Ty chyba piszesz o pobieraniu ze zbiornika fazy lotnej a nie ciekłej (i jej późniejszym odparowaniu w reduktorze samochodowym).lepciak - 2021-01-11, 14:03
adaml61 napisał/a:
marek230482 napisał/a:
Adam, to ja wiem sam stroje i montuje instalacje ale nabrałem wątpliwości nie mając czujników i kontroli kompem
To wszystko powinieneś wiedzieć i nie zadawać takich pytań . Chyba że jesteś jak mechanik z niemieckiego serwisu , nie ma napisane , nie da się zrobić . Oto cię akurat bym nie podejrzewał .
Też tak uważam i dlatego odpuszczam dyskusję w temacie.marek230482 - 2021-01-11, 14:32 Kurcze, ale zawiało chłodem. Jak na forum klimatyzacji gdzie nie odpowiada się nikomu bez certyfikatów, doktoratów i szkoleń. Tam rozmawiają ze sobą tylko tacy na jednym poziomie - różnice nie są mile widziane
Ok, przyjmuję lincz za niewiedzę spróbuję podyskutować na innym forum.andi at - 2021-01-11, 15:21 Jeżeli pytasz się o takie głupoty to ty sobie temat odpuść bo zielonego pojęcia nie masz .Prawie wszyscy jadą na butli i faza gazowa a ty chcesz coś innego . My tu camperowcy a nie gazowniki .Kombinuj dalej
A na starym twoim forum nie pomogą ci koledzy? Oni jeżdżą na gazie a my na ON adaml61 - 2021-01-11, 16:45 Nie kombinuj z ciekłym , bo przekombinujesz . Wszyscy butle LPG mają zrobioną na fazę lotną i jak jest zrobione tak jak powinno niema możliwości zassania fazy ciekłej . Ciekawe co zrobisz na postoju , jak odparujesz gaz , cały czas silnik będzie ci chodził żeby grzać ciecz do reduktora . Prawie każdy ma tak zrobione , że jak by nawet ociupina cieczy wydostała się ze zbiornika ,to nim dojdzie do reduktora zdąży odparować . A jak chcesz to poszukaj tu na forum była taka cwaniara co też robiła ciekłą , miała pokazać jak działa i już rok siedzi cicho , chyba się nie udało .marek230482 - 2021-01-11, 16:49 Ja pomijam ironię i zakrawające o bezczelność odpowiedzi..... ale nie zrażam się.
Głupoty powiadasz? Nie ma sensu dyskusja powiadacie......
Ja chętnie zrobię jak inni gdy ktoś mi rozwieje moje wątpliwości.
Zadam konkretne pytanie.
Co się stanie z odbiornikami gazu gdy w zbiorniku LPG, z którego pobierana jest faza lotna zassa fazę ciekłą (na skutek ruchu cieczy).
Jak się przed tym uchronić?
P.S. andi at skąd tu sarkazm do innego forum? Jestem aktywny na wielu forach, nie tylko karawaningowych.marek230482 - 2021-01-11, 17:08
adaml61 napisał/a:
Nie kombinuj z ciekłym , bo przekombinujesz . Wszyscy butle LPG mają zrobioną na fazę lotną i jak jest zrobione tak jak powinno niema możliwości zassania fazy ciekłej . Ciekawe co zrobisz na postoju , jak odparujesz gaz , cały czas silnik będzie ci chodził żeby grzać ciecz do reduktora . Prawie każdy ma tak zrobione , że jak by nawet ociupina cieczy wydostała się ze zbiornika ,to nim dojdzie do reduktora zdąży odparować . A jak chcesz to poszukaj tu na forum była taka cwaniara co też robiła ciekłą , miała pokazać jak działa i już rok siedzi cicho , chyba się nie udało .
To co robią wszyscy to ja wiem. Ale to niczego nie tłumaczy. Przestudiowałem już to i inne forum. Znam wszystkie przypadki.
Ludzie dzielą się na dwa obozy. Ci co pobierają fazę lotną i ignorują zagrożenie i tych co nie ignorują i nie robią tego. Trzecim odłamem to jeszcze można powiedzieć w pełni świadomi jak np socale (ale nie tylko), którzy świadomi zagrożenia korzystają z gazu tylko na postoju.
Mnie to nie urządza. Ja potrzebuję w czasie jazdy. Tym samym wykluczam się z grupy "socale" i nie potrafię się zakwalifikować do żadnej z pozostałych dwóch grup.
Chciałbym bezpiecznie pobierać gaz w czasie jazdy i sposobem na to jest pobór fazy ciekłej. Odparowanie jak już zgrubnie Koder podał jest wystarczające w reduktorze o temperaturze pokojowej. Nie trzeba go ogrzewać dla naszych celów. Ewentualnie właśnie w mrozy przy "zimnym rozruchu". Ale to tylko raz przed wyjazdem - do rozwiązania.
Dlatego nie piszcie mi tu takich farmazonów, że nie ma o czym pisać, że głupoty itd. Jeżeli ktoś nie chce pomóc, podyskutować to niech się zamknie zamiast ironizować.
Jestem na dwóch innych forach moderatorem i za takie wpisy od razu leciałby ostrzeżenia. Tu muszę się podporządkować choć zarozumiałość niektórych mnie tu zadziwia.
Adam rzeczowo - jak się zabezpieczyć przed pobraniem fazy ciekłej?
Może mocno wydłużyć rurkę? Albo dodać reduktor samochodowy na fazę lotną i w razie pojawi się tam "ta odrobina" to odparuje w korpusie?
Czy ktoś wie jak jest zbudowane zabezpieczenie w dedykowanych czerwonych butlach?adaml61 - 2021-01-11, 17:17 Marek czytaj dalej fora , na pewno zdobędziesz wiedzę fachową .
marek230482 napisał/a:
Jak się przed tym uchronić?
Pierwsze , wielozawór przerobiony prawidłowo do poboru fazy lotnej , poziom a co zatem idzie odcięcie tankowania nie na 80% tylko 70-75% . Reduktor wyżej niż butla ,dość długi przewód zakończony najlepiej filtrem , po to żeby ewentualna ciecz miała czas na odparowanie i to na tyle . I chyba wiesz czym się różni teoretyk od praktyka , tu są praktycy .Jak się boisz ,zawsze możesz zrobić przyłącz tak jak mam ja ,na drogę podłączasz normalną butlę , na postoju przełączasz LPG .Ja wiem jak zrobiłem i chyba kampera bym musiał położyć na dachu żeby poszła ciecz .adaml61 - 2021-01-11, 17:29
marek230482 napisał/a:
Dlatego nie piszcie mi tu takich farmazonów, że nie ma o czym pisać, że głupoty itd. Jeżeli ktoś nie chce pomóc, podyskutować to niech się zamknie zamiast ironizować.
Sam sprowokowałeś . stwierdzeniem że montujesz i stroisz LPG , czyli wszelaka wiedza nie jest ci obca . Następnym razem się zastanów co piszesz .marek230482 - 2021-01-11, 17:30 Dzięki Adam. Może faktycznie wydłużenie przewodu (jakaś spiralka) i dodanie filtra to dodatkowo minimalizuje ryzyko.
Nie chcę komplikować sobie roboty (życia) ale jednak nie bagatelizuję zjawiska jakie na pewno wystąpi.marek230482 - 2021-01-11, 17:34
adaml61 napisał/a:
marek230482 napisał/a:
Dlatego nie piszcie mi tu takich farmazonów, że nie ma o czym pisać, że głupoty itd. Jeżeli ktoś nie chce pomóc, podyskutować to niech się zamknie zamiast ironizować.
Sam sprowokowałeś . stwierdzeniem że montujesz i stroisz LPG , czyli wszelaka wiedza nie jest ci obca . Następnym razem się zastanów co piszesz .
Bez przesady. Ktoś kto jest biegłym kierowcą osobówki nie musi wiedzieć wszystkiego o ciężarówkach - rozumiesz?
Tak samo tu. Stroję instalację, montuję na własne potrzeby. Ale jednak to nie to samo co odparowanie gazu bez podgrzewania. To nie to samo co pobieranie fazy gazowej w której może pojawić się faza ciekła. A na dodatek to nie to samo gdy zajmujesz się instalacją bez całkowitej kontroli elektronicznej. Mając czujniki i odczyty zupełnie inaczej wygląda praca niż z instalacją, w której trzeba robić "na macajewa".
Prowokacją było wywołanie problemu, którego większość nie porusza bo wieży, że nie występuje.adaml61 - 2021-01-11, 17:46 To ci powiem jeszcze jedno , zbiornik do fazy lotnej ma smok zrobiony jak sprężyna skierowany otworem do góry . Elpigaz opracował zbiornik dwa w jednym , do poboru ciekłej i lotnej ,Oldzbig - 2021-01-11, 17:50 Kto na Mazowszu zamontuje mi zasilanie dwóch butli z duocontrol z zewnątrz pojazdu?adaml61 - 2021-01-11, 17:56
marek230482 napisał/a:
czujniki i odczyty zupełnie inaczej wygląda praca niż z instalacją, w której trzeba robić "na macajewa". Niestety nie , tylko jest szybciej .
I ślepa wiara w eloktronike , potem wypalone zawory ,spuszczone tłoki . Panie jak mi mało pali tego gazu , potem gadka , bo gaz jest suchy dlatego padł silnik .marek230482 - 2021-01-11, 18:09 O elpigaz czytałem. Z tym smokiem sprężynowym to nie wiedziałem. Czyli czerwone butle zabezpieczają się po prostu wydłużeniem drogi jaką ma do przebycia gaz? To brzmi rozsądnie. Zgłębię temat jeszcze tych "smoków". Tak jak pisałeś, zwiększenie drogi jaką ma przebyć gaz zwiększa możliwość ewentualnego odparowania pobranej fazy ciekłej. W takim przypadku butlę bym wstawił w bakistę gdzie mam obecnie 2x11kg i jeszcze ją ogrzewał na zimę. Tam bym miał miejsce na dodatkowe zakrętasy rurki. Przy okazji usunąłbym duocontrol i dał nowy reduktor 37mbar
adaml61 napisał/a:
marek230482 napisał/a:
czujniki i odczyty zupełnie inaczej wygląda praca niż z instalacją, w której trzeba robić "na macajewa". Niestety nie , tylko jest szybciej .
I ślepa wiara w eloktronike , potem wypalone zawory ,spuszczone tłoki . Panie jak mi mało pali tego gazu , potem gadka , bo gaz jest suchy dlatego padł silnik .
Ale to właśnie dzięki elektronice można to wszystko kontrolować i dopasować. Kontrola składu mieszanki, czasów itd. Daje to pełen obraz i możliwość dobrego dopasowania bez skutków ubocznych.adaml61 - 2021-01-11, 18:24
marek230482 napisał/a:
Ale to właśnie dzięki elektronice można to wszystko kontrolować i dopasować. Kontrola składu mieszanki, czasów itd. Daje to pełen obraz i możliwość dobrego dopasowania bez skutków ubocznych.
Slepa wiara , Starą stroiło się na analizatorz i takich cyrków nie było , Stag w najnowszych wersjach.( polski wyrób)ma tak zwaną aut adaptację , koryguje błędy gazownika i tak lecą zawory .Jak nie wrzucisz szeroko pasmówki w wydech i nie zestroisz na niej podczas jazdy , zapomnij że będzie dobrze . Pokaż mi gazownika który wie co to jest i umie się nią posłużyć .smok_wawelski - 2021-01-11, 19:32 W przedmiocie gazu nie jestem fachowcem więc się nie wypowiem
Natomiast tu jestem od zamiatania - więc poproszę Kolegów o kilka spraw:
- darujmy sobie argumenty o innych forach - inne fora, inne sprawy - dyskutujmy je na innych forach
- trochę samokrytycznego spojrzenia nie zaszkodzi - nikt z nas nie jest alfa i omega i nie ma monopolu na to że jego zdanie jest jedynym właściwym - forum z założenia służy do wymiany poglądów i dyskusji
- owszem może mniej ironizujmy ale też nie nakazujmy komuś "zamknąć się" jeśli jego zdanie jest różne od naszegomarek230482 - 2021-01-11, 20:22
smok_wawelski napisał/a:
owszem może mniej ironizujmy ale też nie nakazujmy komuś "zamknąć się" jeśli jego zdanie jest różne od naszego
Różne? Różne w tym sensie, że nie powinno się tu w ogóle znaleźć bo nic nie wnosi. W żadnym momencie głupot nie pisałem. Chcę merytorycznie podyskutować a nie czytać, że ktoś nie ma zamiaru się wypowiadać.
Adam, ja właśnie między innymi o sondach piszę. To też elektronika a w temacie rozmowy nawet nie ma jej gdzie wtyknąć i czego pomierzyć ba, nawet ciśnień nie ma jak pomierzyć. Trzeba by było w tym celu się mocno natrudzić.Socale - 2021-01-11, 20:59 Marek, na początek powinieneś zadbać o precyzje swoich wypowiedzi bo wynika z nich że tematu technicznymi oczami wyobraźni po prostu nie widzisz. Parownik to nie reduktor, wróć i popraw.
marek230482 napisał/a:
...
Co się stanie z odbiornikami gazu gdy w zbiorniku LPG, z którego pobierana jest faza lotna zassa fazę ciekłą (na skutek ruchu cieczy).
Jak się przed tym uchronić?
...
Nic się nie stanie.
Wzrośnie ciśnienie gazu po stronie wtórnej reduktora i zamknie go aż do spadku ciśnienia poniżej ustalonego 30...37...50mBar.
Nie ma opcji by przy tak małym poborze postać ciekła doszła do jakiegokolwiek odbiornika, musiałaby wypełnić instalację za reduktorem.
Aby się przed tym uchronić to odstaw swoją koncepcję bo ona nie ma najmniejszego sensu na pokładzie kampera i odwiedź ten temat:
https://www.camperteam.pl...pic.php?t=33842
zapewniam Cię że jak będziesz czytał z uwagą to wyłapiesz najistotniejsze odpowiedzi na swoje pytania i zrozumiesz jak działa ta materia.papamila - 2021-01-11, 21:03
Cytat:
Chciałbym bezpiecznie pobierać gaz w czasie jazdy i sposobem na to jest pobór fazy ciekłej.
sposobem na używanie gazu w trakcie jazdy nie jest "przejście na fazę ciekłą"
a użycie dedykowanego reduktora z oznaczeniem CS
w butli też gaz jest w fazie ciekłej
ale warunkiem używania w sprzęcie kampingowym jest
ZAMOCOWANIE BUTLI W PIONIE !!!
co do różnic w zbiornikach stałych (samochodowe vs. czerwone) to jest ściśle określone zamontowanie butli właśnie z uwagi na umiejscowienie rurki poboru
co do skutków pociągnięcia fazy ciekłej to zapytaj Tolo61- zresztą opisał swoje przygody gdzieś na forum
znalazłem strv 34 wątku o zbiornikach
cytuję
Hej
Myślę że jestem jednym z pierwszych na tym forum/ jeżeli nie pierwszym / kto u siebie założył LPG do urządzeń
Gdzieś już pisałem parę razy o rozwiązaniu które zrobiłem a Wy bijecie pianę , ale gubię się gdzie , wertuję Wasze wypowiedzi i ...generalnie nic z tego nie wychodzi
Powiem o sobie ...kto chce skorzysta kto nie ,będzie temat wałkował przez następne parę lat
Jeżdze z butlą LPG od 2008 roku .
Na początku chlapało , wylewało się zaworem bezpieczeństwa , siedziałem na bombie . Tankowanie do bólu "aby nie było za mało " ... trochę niebezpieczne próby.
Zimą się kurczyło latem rozprężało i ....waliło bezpiecznikiem
Teraz z racji doświadczenia etc wiem co należy zrobić .
Po pierwsze primo
Nie podginać pływaka by wlazło ile wlezie.
Podginać tak by wchodziło max 70% / nam wystarczało gazu z butli ok 46l od maja do października , zimą kiedy grzaliśmy na maxa wraz z kuchenką lodówką bojlerem ok tygodnia /
Rurkę która pobiera, zaginać mozliwie wysoko jeżeli jest miedziana lub lepiej obcinać w górnym punkcie /raczej nie chwyci fazy płynnej / jeżeli plastikowa obcinałem przy reduktorze tam gdzie trzymała obejma , wraz z kawałkiem rurki miedzianej do której była przymocowana , byłem pewny że nie opadnie nie przestawi się etc.
U mnie na początku chwytało , faza płynna rozwalała reduktory na potęgę gaz płynny do reduktora i...reduktor do wywalenia , dooopa blada ./ zle podginałem /
tak że patrz jak wyżej .
Chodziłem szukałem wariantu.... znalazłem
Teraz jeżdze z otwartym gazem lodówka chodzi na gaz w czasie jazdy / w obecnym nie chodzi bo mam na 12v/ ale w poprzednich chodziła /
Co zrobiłem ...
Poczytałem literaturę fachową , popytałem praktyków specjalistów od gazu i.....
Zamontowałem regulator ciśnienia przemysłowy ,jako pierwszy z możliwością regulacji ciśnienia , zbija ciśnienie do 1-1,5 atm i odbiera ewentualną fazę płynną / jest wytrzymały właśnie na fazę płynną /
później filtr gazu który ostatecznie chwyta / jeżeli jeszcze by była, fazę płynną / na końcu tego łańcucha jest reduktor 30 lub 50mb / w zależności od odbiorników / i...... spokój
Jutro zrobię fotki i wstawię bo nawet nie wiem, jaki to reduktor / ten przemysłowy / ale kupowany bezpośrednio od importera lub producenta gdzieś z Kujawsko -Pomorskiego / Grudziądz Toruń Włocławek nie pamiętam /
Nic się nie dzieje , spokój cisza.
Problemem są tylko połączenia , bo niestety jest to rzeźba
Obejmy atestowane, złączki atestowane, węże atestowane .robba - 2021-01-11, 22:19
marek230482 napisał/a:
.....
To co robią wszyscy to ja wiem.......
Ludzie dzielą się na dwa obozy. Ci co pobierają fazę lotną i ignorują zagrożenie i tych co nie ignorują i nie robią tego. Trzecim odłamem to jeszcze można powiedzieć w pełni świadomi jak np socale (ale nie tylko), którzy świadomi zagrożenia korzystają z gazu tylko na postoju...........
to ja chętnie się odezwę i zaraz na mnie gromy polecą więc i sam nie będziesz!
marek230482 napisał/a:
.....
Adam rzeczowo - jak się zabezpieczyć przed pobraniem fazy ciekłej?
....
Wiem i już pisałem kiedyś..... od razu zanaczam że gazownikiem nie jestem....
żeby się zabezpieczyć przed poborem fazy ciekłej należy pobrać fazę ciekłą! :o
czyli tak jak i Ty proponowałeś. Można zastosować parownik samochodowy,
taki raczej do układów 3 lub 4tej generacji (czyli z ciśnieniem), a za nim zwykły
reduktor ciśnienia np. trumy. Oczywiście pozostaje bezpieczne połączenie obu!
Jeśli chodzi o wychłodzenie parownika to raczej minimalne...
można by nawet z trumą wymieniać wodę, tylko czy koniecznie.
Jak już kiedyś liczyłem co daje wstawianie butelek przy butli to ktoś podawał że zużycie gazu na noc to 2 litry, więc przy takiej ilości gazu reduktor nie zdąży zamarznąć, a na pewno nie jak będzie dogrzewany wylatującym ciepłym powietrzem
z ogrzewania. Nie testowałem, ale z wyliczeń wychodzi że to jest naprawdę
tyle ciepła co nagrzanie 4 litrów wody do 60C (o ile dobrze pamiętam - nie szukam). A do czego chcesz wykorzystywać w czasie jazdy? lodowka tylko?
Jeśli chodzi o pobór fazy ciekłej to ma jeszcze jedną wielką zaletę!
opary propanu przy mrozach wypchną całą mieszankę propanbutan
i nie musisz się martwić co masz zatankowane albo skąd zatankować sam propan.
Ale jeśli to musi być pobrana faza lotna to przede wszystkim zastosowałbym tak jak wyżej opisane ten pancerreduktor przemysłowy, ale można by też zamiast niego zastosować obudowę filtra gazowego fazy ciekłej a w środku zamiast filtra pływaczek który blokuje dopływ jak pojawi się płyn. Konstrukcji obudowy nie naruszasz, więc nie można powiedzieć że jest to zagrożone wypływem gazu. Ma oczywiście wadę,
musiałoby być w ciepłym, żeby to ciekłe co się do środka dostanie mogło odparować i nie zablokowało dopływu gazu na stałe.
Za tym oczywiście reduktor ale jak chcesz z tym jeżdzić to trumy do ruchu, żeby przeciążenia w czasie jazdy nie powodowały zmian ciśnienia, a takie może być zagrożenie na zwykłym. Osobiście zanim spodobała mi się koncepcja poboru fazy ciekłej to chciałem wewnątrz zbiornika umieścić dość gęsto drobną siateczkę
(bez naruszania konstrukcji zbiornika - info dla malkontentów ) po to by wyhamowywała fale powstające podczas jazdy i tłumiła "hlupnięcia".marek230482 - 2021-01-11, 22:31 Tak Socale, faktycznie mogłem w pośpiechu pomylić nazwy.
Ale tego co zacytował Papamila to nie kojarzę. W takim razie faktycznie jak ktoś te "przelewy" fazy ciekłej przećwiczył to warto z tego skorzystać. O to mi chodziło. Pozostaje zgłębienie materii dotyczącej reduktorów.Socale - 2021-01-11, 23:02 Może jeszcze napiszę tak:
Każdy kto sądzi że fazę ciekłą można w instalację ZASSAĆ i doprowadzić do dowolnej dyszy jest w błędzie.
Żadne urządzenie na pokładzie nie zasysa gazu w żadnej postaci, nie wytwarza podciśnienia by zassać gaz i mogło poprawnie działać. Urządzenia działają jeśli mają podawany gaz o wystarczającym ciśnieniu, jak go nie mają to zgłaszają błąd i przerywają swoją pracę ale gazu nie zasysają. Silnik w aucie zasysa i to zapotrzebowanie musi być zaspokojone na oddawaną moc a że są to ogromne ilości w porównaniu do palników w kamperze, to musi być zastosowany podgrzewany parownik by silnik mógł poprawnie spełniać swoją rolę.
Chyba że ktoś ma ogrzewanie porównywalne do mocy silnika, np 100kW
Zrozumcie działanie a wątpliwości same znikną.
.
PS. Tolo gdzieś jakiś błąd musiał popełnić, może go nie wykrył i stąd jego przygody z gazem.robba - 2021-01-11, 23:16
Socale napisał/a:
Może jeszcze napiszę tak:
Każdy kto sądzi że fazę ciekłą można w instalację ZASSAĆ i doprowadzić do dowolnej dyszy jest w błędzie........
Socale, proszę Cie....
może na początek wyjaśnij następujące:
Gazownik sprawdzał u mnie w samochodzie gaz. otworzył elektrozawór
(podłączając go przewodem do akumulatora co iskrzyło )
i z rurki przed reduktorem odkręconej poleciał strumień gazu pryskający na wszystkie strony i odparowujący.
Myślisz że zamontował pompkę w zbiorniku? otóż nie. to była druga a nie piąta generacja instalacji gazowej! Słucham wyjaśnień. po co piszesz o zasysaniu jak nikt nie chce zasysac?
W zbioroniki występuje ciśnienie od 2 do 5 atm, więc jak myślisz co się stanie gdy otworzysz zawór rurki poboru fazy ciekłej...
(podpowiedż: zagadnienie wyrównania różnicy ciśnień!
chyba że żle rozumiem co piszesz!? więc wyjaśnij, bo człowiek całe życie się uczy...
PS.2. silnik napędzany instal. gazową do drugiej generacji zasysa gaz, ale tylko dlatego że reduktor jest blisko zera ustawiony! dla instalacji 3 i 4 gen gaz jest podawany do kolektora pod ciśnieniem po otwarciu wtryskiwaczy. dodatkowo oczywiście dochodzi podciśnienie w kolektorze, które zresztą wpływa na końcowe ciśnienie reduktora.
Pomijam piątą generację z pompką w zbiorniku, która podnosi ciśnienie powyżej 8 atm, ale to dlatego żeby gaz nie przeszedł do fazy lotnej na drodze do wtryskiwaczySocale - 2021-01-11, 23:32 Nie potrafię zrozumieć Twoich wątpliwości, myślę że powinienem już iść spać.
Dobranoc.marek230482 - 2021-01-11, 23:40 Papamila ma rację. W instalacjach popularnie zwanych "wtryskowych" gaz jest właśnie "wpychany" a nie zasysany
W instalacjach kamperowych też gaz jest wpychany i dlatego właśnie mam/miałem wątpliwości. Oczywiście "zassanie" to taki jakby skrót myślowy tak na prawdę powielony bo nie ja to tu napisałem pierwszy :D
Nie mniej jednak wiadomo o co chodzi. Problem jest w tym, że faza ciekła nieoczekiwanie pojawi się w przewodach co jest niepożądane.
Jeżeli faktycznie są reduktory odporne na to - to faktycznie zabawa z parownikiem i fazą ciekłą nie są potrzebne (choć rozwiązały by problem zbiornika na podwoziu w zimie).robba - 2021-01-12, 00:07
Socale napisał/a:
Nie potrafię zrozumieć Twoich wątpliwości, myślę że powinienem już iść spać.
Dobranoc.
Socale napisał/a:
......
Każdy kto sądzi że fazę ciekłą można w instalację ZASSAĆ i doprowadzić do dowolnej dyszy jest w błędzie.......
Silnik w aucie zasysa......
Zrozumcie działanie a wątpliwości same znikną.
.....
to nie wątpliwości tylko naprowadzam Cię na właściwy trop.
1. nikt nie che nic zasysać
2. silnik w aucie z butli nie zasysa
3. i tu zgadzam się z Tobą.... musisz to i owo przemyśleć....
przez analogię do hydroforu.
jest ciecz i poduszka gazu pod ciśnieniem nad nią.
woda z kranu leci.
co prawda w hydroforze poduszką jest stała ilość gazu ale ściska ją napływająca woda a w butli z gazem poduszkę tworzy odparowujący gaz.
ale zawsze to poduszka gazowa wypycha ciecz o ile rurka wyjściowa jest w cieczy.
jakbyś w zbiorniku hydroforu bez ciśnienia dostarczał ciepła i zagotował wodę to para wodna wypychałaby wodę pod ciśnieniem.
To samo dzieje sie w butli z gazem z tym ze ciepła dostarcza otoczenie.
Do pewnego momentu jest to sam parujący propan a póżniej parujące oba gazy.
Więc jeśli zrobisz eksperyment i rzeczywiście nie poleci gaz w postaci ciekłej
z rurki przed reduktorem w aucie
(oczywiście nie w kampereze z przerobionym poborem na lotną)
to:
buduję wehikuł czasu, cofam się i kiluję tych co opracowali fizyczne podstawy
dla gazów i cieczy... jednego po drugim....
może oprócz Maxwella, bo on w wielu dziedzinach fizyki i matematyki się udzielił
Ale masz rację, prześpij się z tym .... dobranoc
i czekam na wnioski! Spij produktywnie! 007jędruś - 2021-01-12, 10:03 marek230482 Ty chcesz pobierać fazę płynną czy fazę lotną?
Bo piszesz raz tak raz tak ?
Temat byl tu walkowany latami , poczytaj wątki. A dostaniesz gotowe rozwiązanie.koko - 2021-01-12, 13:59 Pożar u naszego kolegi powstał gdy:spokojnie pobierało fazę lotną do lodóweczki (mały pobór) gdy odkręciło się gorącą wodę z przepełnionego zbiornika podgiętą rurką poszła faza ciekła dostała ognia w kominku lodówki zapaliła kratkę plastikową a właściwie lakier na tej kratce póżniej zaczął się palić camper przytomność umysłu jedego z kolegów uratowała 5 camperów ile istnień to nie wiadomo .
W pierwszym camperze też miałem zbiornik ale nigdy już nie założę PRZESTAŁEM SIĘ BAWIĆ ZAPAŁKAMI A I WAM NIE RADZĘmarek230482 - 2021-01-12, 14:06 Podjąłem temat poboru fazy ciekłej. Ale... Chcę bezpiecznie używać gazu z samochodowej butli LPG podczas jazdy. Pobór fazy lotnej nie jest w 100% bezpieczny (ryzyko pobrania fazy ciekłej). Stąd pomysł pobrania fazy ciekłej i odparowania jej później. Z resztą nie tylko ja na to wpadłem. Ja tylko tą kwestię ponownie podjąłem do dyskusji bo propozycje i przebłyski takiego sposobu już tu były.
Umieszczenie parownika z samochodowej instalacji gazowej to nie problem. Nawet Koder z tego forum z grubsza przeliczył, ze nie będzie potrzebne żadne ogrzewanie, wystarczy temperatura otoczenia (pokojowa). Wydaje się to proste ale jednak zaciekawiło mnie kilka niuansów dlatego zadałem tu pytanie czy ktoś tak ma (bo czytałem, że parę osób próbowało). Niektórzy mnie zignorowali, wyśmiali, zlinczowali część bo mnie nie zrozumiała, po części bo faktycznie nieumyślnie zamieniłem słówka a inni - bo wyłamuję się nie ważne
W rozwoju dyskusji dowiedziałem się paru innych rzeczy, co powoduje, że może faktycznie pobieranie fazy gazowej będzie bezpieczne. Pomimo ryzyka pobrania fazy ciekłej (specjalny reduktor).marek230482 - 2021-01-12, 14:08 WIem, jakie masz stanowisko koko i między innymi dlatego podjąłem dyskusję zamiast ślepo iść za tłumem
dlatego dyskutujmy - po to jest forum Socale - 2021-01-12, 14:54
robba napisał/a:
...
dobranoc
i czekam na wnioski!
...
Wszystko co napisałeś, napisałbym identycznie. Gdzieś się Marka sedno rozjechało i zrozumiałem tak jak napisał, 2 posty wyżej już wyprostowane
.
.
robba napisał/a:
Chcę bezpiecznie używać gazu z samochodowej butli LPG podczas jazdy. Pobór fazy lotnej nie jest w 100% bezpieczny (ryzyko pobrania fazy ciekłej).
Teraz wracając do tematu, Marek, co chcesz w czasie jazdy robić z tym gazem? Gotować, zasilać lodówkę?
Zagrożenie że ze zbiornika (bo zamontowany na stałe to jest zbiornik nie butla) ciekła pójdzie w instalację, jest takie same jak w przypadku butli wymiennej po opróżnieniu.andi at - 2021-01-12, 14:58 Butla gaz z poborem lotnego gazu ,czyli pobór u góry .Gdyby dostało się trochę płynu to dostanie się do Filtra a dalej do reduktora gaz .I to wszystko na temat
Na zimę uszyć garniturek do butli i wpuszczać ciepłe powietrze pomiędzy butle a garniturek ,jak butla w środku i ciepło to ok .Ci co to rozumieją to nie dyskutują bo jest tylko jedno wyjście
Na moje to temat do zamknięcia i kosz bo jeszcze ktoś nieświadomy zacznie kombinować i będzie że na forum poczytał i na swoje potrzeby przerobił po swojemu haha marek230482 - 2021-01-12, 15:13 W czasie jazdy używam lodówki i ogrzewania (przeważnie podtrzymanie tylko ciepłej wody ale jednak zdarza się ogrzewanie zanim silnik się nagrzeje).
Tłumaczenie, że to samo jest przy wymiennych butlach do mnie nie przemawia. Pisałem już. Co innego iść z pełną szklanką wody a co innego z pełnym garnkiem wody. To samo tu. Przy smukłej butli (walec w pionie) ryzyko "chlupnięcia" jest znikome. A nawet niemożliwe bo sprawdzałem to na butlach 11kg. Przy walcu w poziomie i to w dodatku wzdłuż osi auta ryzyko jest znacznie większe a wiemy, że z gazem lepiej nie próbować a tego sprawdzić doświadczalnie nie mam jak.
Dlatego dla mnie są drogi dwie.
1. Pobranie fazy lotnej z zabezpieczeniem 100% na wypadek pobrania wazy ciekłej.
2. Pobieranie fazy ciekłej a następnie odparowanie w parowniku.
Druga metoda dodatkowo niesie za sobą zaletę, że nie ma znaczenia temperatura otoczenia.
Jeżeli faktycznie dodanie filtra, wydłużenie rurki i zastosowanie specjalnego reduktora da 100% gwarancji to nie ma sensu komplikować. Nie doczytałem jednak tego że są takie reduktory. Wszędzie gdzie czytałem to ludzie przerabiają wielozawór i wpinają się w istniejącą instalację. Nic poza tym.
Byłem przekonany, że prostsze jest pobranie wazy ciekłej i jej odparowanie w parowniku samochodowym.marek230482 - 2021-01-12, 15:23
andi at napisał/a:
Gdyby dostało się trochę płynu to dostanie się do Filtra a dalej do reduktora gaz .I to wszystko na temat
I że niby się nic nie stanie z reduktorem?
andi at napisał/a:
Butla z odcięciem gazu droga ale
Znam ale mowa o butlach samochodowych z przerobionym wielozaworem.
andi at napisał/a:
Filtr ,osadnik czy jak chcesz to nazwać
Tak, to też się dowiedziałem dopiero teraz bo tak się składa, że w tematach których czytałem o tym mowy nie było
andi at napisał/a:
Reduktor
Czy to jest ten reduktor odporny/zabezpieczający przed przedostaniem się fazy płynnej?
andi at napisał/a:
Na zimę uszyć garniturek do butli i wpuszczać ciepłe powietrze pomiędzy butle a garniturek ,jak butla w środku i ciepło to ok .Ci co to rozumieją to nie dyskutują bo jest tylko jedno wyjście
Przewiduję już do obecnych butli ocieplić i ogrzewać bakistę z butlami. Zostanie tylko odpływ/wywietrznik w dnie.
andi at napisał/a:
Na moje to temat do zamknięcia i kosz bo jeszcze ktoś nieświadomy zacznie kombinować i będzie że na forum poczytał i na swoje potrzeby przerobił po swojemu haha
A może jednak warto zostawić bo jak widać na moim przykładzie to w istniejących wątkach jest za dużo przeskoków myślowych. Gdzie bym nie czytał to piszą że wystarczy wstawić butlę lpg, prpzerobić wielozawór i.... już koniec. Nie pisze się o zmianie reduktora, filtrach odstojnikowych, wydłużeniu przewodów itd....
Nie twierdzę że znam cały internet i 100% tematów. Ale szukać umiem, znalazłem setki stron lektury i ją przyswoiłem. A tu jednak się pojawiają niuanse robba - 2021-01-12, 17:36
marek230482 napisał/a:
......
A może jednak warto zostawić bo jak widać na moim przykładzie to w istniejących wątkach jest za dużo przeskoków myślowych. Gdzie bym nie czytał to piszą że wystarczy wstawić butlę lpg, prpzerobić wielozawór i.... już koniec. Nie pisze się o zmianie reduktora, filtrach odstojnikowych, wydłużeniu przewodów itd....
zastanów się co by było gdyby pod rurką pobierającą od góry fazę lotną był kosz z dziesięciu warstw drobnej siateczki (oczka do 1mm), każda warstwa oddalona od następnej
około 5 mm.... dodam że rurka nie musi być pod wielozaworem, żeby
ten kosz nie przeszkadzał pływakowi. Dobrze też jakby to było w połowie długości butli - najmniejsze uderzenie fali. Ponadto wygaszanie fali też uspokoiłoby pływak a co za tym idzie stabilniejsze byłyby wskazania poziomu.
marek230482 napisał/a:
......
Nie twierdzę że znam cały internet i 100% tematów......
.... ale na ostatniej stronie w internecie już byłeś? marek230482 - 2021-01-12, 18:22 Fajnie kombinujesz to brzmi rozsądnie.
Tak na prawdę do takich zastosowań (pobieranie fazy gazowej) zbiornik powinien być wielogrodziowy. Nie byłoby wtedy żadnego zagrożenia.
Fabrycznie wielozawór ma smomka zakończonego sitkiem. Jakby się udało zamontować takich kilka, każdy następny większy też zmniejszyłoby to możliwość przedostania się fazy ciekłej.
Tylko czy ktoś już coś takiego kombinował? Chyba nie.
Teoretycznie wpięty w linii duży filtr odstojnikowy lub inne naczynie zwiększające powierzchnię odparowania też znacząco zwiększa bezpieczeństwo. Zrobiłbym test odpalając piec i bujając butlą (jeszcze nie przykręconą). Gdyby jeden odstojnikowy nie wystarczył (co będzie widać) to zawsze można dodać jeszcze jeden.marek230482 - 2021-01-12, 18:23
robba napisał/a:
ale na ostatniej stronie w internecie już byłeś?
Ciekawość zawsze powoduje, że na ostatnią stronę się zagląda zanim przeczyta się wszystko po drodze adaml61 - 2021-01-12, 19:38 Zeby płyn dostał się w takiej ilości do instalacji , która nie zdążyła by odparować , smok musiał by mieć średnicę co najmniej z 10 mm i być całkowicie otwarty . Smok rurka poboru ma maksymalnie 3-4mm to jak by nawet nawet coś wleciało , to jaka bedzie to ilość . Ciśnienie w butli i napięcie powierzchniowe cieczy ogranicz ten ruch .Ci co jeżdżą adearami i mieli okazję jeżdzić z gazem wiedzą jaka jest różnica , benzynka w cysternie buja bardziej .robba - 2021-01-12, 21:23
Socale napisał/a:
......
Wszystko co napisałeś, napisałbym identycznie. ......
Dyplomata.
marek230482 napisał/a:
robba napisał/a:
ale na ostatniej stronie w internecie już byłeś?
Ciekawość zawsze powoduje, że na ostatnią stronę się zagląda zanim przeczyta się wszystko po drodze
w sumie to święta prawda!
marek230482 napisał/a:
.....
Fabrycznie wielozawór ma smomka zakończonego sitkiem. Jakby się udało zamontować takich kilka, każdy następny większy też zmniejszyłoby to możliwość przedostania się fazy ciekłej.
Tylko czy ktoś już coś takiego kombinował? ....
nawet nie myślałem o smoku zakończonym tyloma sitkami tylko
tak jak pisałeś zrobić substytut butli wielokomorowej.
Te siateczki nawet nie mogłyby być na rurce ze względu na uderzenia fali.
Siateczka musiałaby się rozpierać wewnątrz butli, bo w sumie jej konstrukcji nie możesz naruszyć....
a czy ktoś to zrobił? wiadomo - pierwsi byli Amerykanie.
W zbiornikach niektórych aut były włąśnie siateczki i to w dużej ilości,
ale tu chodziło o zbiorniki benzyny i miało zapobiegać wybuchom,
a paliwo miało się spokojnie spalić przy rozszczelnieniu i zapaleniu...
[kto nie oglądał amierikanckich filmów]
trochę to mnie inspirowało, choć do wykorzystania inaczejmarek230482 - 2021-01-12, 21:45
adaml61 napisał/a:
Zeby płyn dostał się w takiej ilości do instalacji , która nie zdążyła by odparować , smok musiał by mieć średnicę co najmniej z 10 mm i być całkowicie otwarty . Smok rurka poboru ma maksymalnie 3-4mm to jak by nawet nawet coś wleciało , to jaka bedzie to ilość . Ciśnienie w butli i napięcie powierzchniowe cieczy ogranicz ten ruch .Ci co jeżdżą adearami i mieli okazję jeżdzić z gazem wiedzą jaka jest różnica , benzynka w cysternie buja bardziej .
W zasadzie tak. To nie mogą być duże ilości. Nie mniej jednak puszczenie tego od razu na reduktor to mocno ryzykowna sprawa. Ale jakby faktycznie tą drogę wydłużyć i dodać powierzchni odparowania (filtr, odstojnik) to mnie uspokaja.adaml61 - 2021-01-12, 21:58 Dodatkowym zabezpieczeniem jest ustawienie zbiornika tak aby rurka nie była skierowana równolegle do kierunku jazdy . Ewentualne chlapanie będzie nią omiatało a nie wlewało do niej .robba - 2021-01-12, 22:06
adaml61 napisał/a:
Dodatkowym zabezpieczeniem jest ustawienie zbiornika tak aby rurka nie była skierowana równolegle do kierunku jazdy . Ewentualne chlapanie będzie nią omiatało a nie wlewało do niej .
miałem taką koncepcję modyfikacji rurki ssacej:
nad rurką umocowany coś na kształt kapselka jak od piwa, a nawet zakrętki od żytniej, a całość otaczałaby jeszcze jedna rurka.
załączam rysunek, ale z rysowaniem to u mnie słabo ale może coś wyjaśni.
chlapnięcie z boku powoduje że trafia w rurkę osłonową, a wchlapnięcie w rurkę osłonową od góry spowodowałoby spłynięcie cieczy po kapselku.
na dole rurka jak najdłuższa, może nawet zanurzać się w ciekłym LPG,
w takiej rurce falka/chlapnięcie będzie miało na tyle małą amplitudę,
że ciecz co najwyżej centymetr podskoczy....
ale też nie za długa i nie za ciężka żeby niepotrzebnie nie zwiększać masy
rurki ssącej, która będąc długim ramieniem z obciążeniem na końcu
mogłaby poluzować się w otworze do którego jest zamocowana.
oczywiście to jako dodatkowe zabezpieczenie do pozostałych zabezpieczeń...
PS, żeby upewnić się rurka nam do sił bezwładności, obciążenia na końcu
ramienia i fal cieczy LPG w nią uderzających nie zmieni położenia w zbiorniku dobrze byłoby dla niej znależć dodatkowy punkt zamocowania....
czyli jak wychodzi to zmajstrować jakiś kawałek blaszki lub wygiąć rurkę żeby ją jeszcze dokręcić np przy mocowaniu pływaka......andi at - 2021-01-13, 03:11 7 stron wypocin i dochodzicie do tego co ja napisałem .
Butla gaz nie płyn-filtr-reduktor-odbiornik
Ci nowi co tu wchodzą to myślą że zawojują świat a to już wszystko było na tym forum yamah - 2021-01-13, 07:23
andi at napisał/a:
7 stron wypocin i dochodzicie do tego co ja napisałem .
Butla gaz nie płyn-filtr-reduktor-odbiornik
co nie którzy to potrafią sobie zagmatwać funkcjonowanie..nie dziw się robba - 2021-01-13, 08:37
yamah napisał/a:
andi at napisał/a:
7 stron wypocin i dochodzicie do tego co ja napisałem .
Butla gaz nie płyn-filtr-reduktor-odbiornik
co nie którzy to potrafią sobie zagmatwać funkcjonowanie..nie dziw się
spoko.
samochód też już dawno wymyślili... że ma 4 koła, silnik,
ale jakoś nikt nie chciałby jeżdzic konstrukcjami z tamtych lat na codzień.
Diabeł tkwi w szczegółach, ale zawsze można powiedzieć że to gmatwanie.
Kolega chce się zabezpieczyć na wszelką okoliczność, bo chce być pewien
że w czasie jazdy otwarty gaz nie spowoduje problemów. Czy jeżdzisz z otwartym?
Wy macie tak samo zrobione, jak to pisał koko, było u kolegi któremu się
zapaliło auto i jak dobrze śpicie to OK.
Różne są podejścia do życia.
A skoro Andi piszesz pod moim postem że dochodzimy do tego co Ty napisałeś,
(czuję się wywołany do tablicy).
to wskaż mi gdzie napisałeś o wygaszaniu fali, siateczce w zbiorniku, zmodyfikowanej końcówce smoka, o czym piszę w poście.
PS. też mam butlę oryginalną holenderską jeszcze, filtr jakiegoś starego typu,
nawet nie rozbieram, reduktor, montowane w 93roku jak wynika z holenderskich
papierów. nawet wlot gazu u mnie jeszcze holenderski. Ale będe wymieniać, choć
działa. Tylko ja raczej faza ciekła.
A dyskutować jak zawsze warto, może jakiiś nowy pomysł się zrodzi,
może jakaś konstruktywana krytyka do tego, jedna głowa nie jest w stanie
wszystkiego przewidzieć. więc lepiej że kolega rozpoczyna dyskusję
niźli by od razu zrobił i źle... chce być pewien że nie popełnia błędówmarek230482 - 2021-01-13, 08:53 Mądrzy Ci co już to przerobili. Ale jak w temacie nie jesteś to tak jak pisałem. Lwia część tematów i mędrców pisze wymień zbiornik, przerób wielozawór i koniec. Gdzie masz napisane o filtrach? Innym reduktorze? Niestety w większości jest to pominięte. A w zasadzie we wszystkich tematach jakie czytałem.
Nie ma o tym nawet w tym temacie. A zarówno tu jak i w kilku innych znalazłem wątek pobierania fazy ciekłej. Na mnie "siedliście" ale jak wspominał w tym temacie o tym Argo (lub innych podobnych) to nikt nie chojraczył.marek230482 - 2021-01-13, 08:55 Dobrze, że poza zarozumialcami są jeszcze tacy forumowicze jak Ty robba robba - 2021-01-13, 09:19
marek230482 napisał/a:
Dobrze, że poza zarozumialcami ....
mocne słowa. zważ zanim na papier przelejesz.... nie znasz nie oceniaj.Świstak - 2021-01-13, 09:49 Coś się tu za spokojnie zrobiło... Doleję więc ciut oliwy do ognia i oby to nie były prorocze słowa.
W instalacjach przemysłowych stosuje się różne gazy w postaci ciekłej - choćby azot do wypalarek laserowych. Ilości pobieranego gazu są znaczne dlatego potrzeba sporo ciepła aby go odparować. Aby na zamrozić butli i nie doprowadzić do naprężeń na spawach zbiornika o pojemności kilku m3 pobiera się gaz w postaci ciekłej a następnie odparowuje w parowniku rurkowym. Ciepło potrzebne do tego zadania pobierane jest z otoczenia zatem wielkość parownika jest zależna od maksymalnego zapotrzebowania na gaz i minimalnej temperatury otoczenia. Aby zwiększyć sprawność wymiennika ciepła do rurek przymocowane są w sposób termo-przewodzący dodatkowe blachy powiększające drastycznie pole powierzchni wymiany cieplnej z otoczeniem. W warunkach amatorskich można pokusić się o wykonanie takiego parownika z wykorzystaniem atestowanych rurek przyklejonych do blach miedzianych czy profili aluminiowych za pomocą kleju termoprzewodzącego dostępnego w sklepach elektronicznych. Pamiętajmy jednak że zastosowanie innego materiału niż ten z którego wykonana jest rurka spowoduje naprężenia na skutek różnicy w rozszerzalności cieplnej i skróci żywotność konstrukcji dlatego w przypadku umieszczania rurek wewnątrz profili aluminiowych zamiast kleju termoprzewodzącego zastosowałbym pastę termoprzewodzącą.
Układ zamontowany poziomo powinien być zasilany od dołu, a na samej górze można zamontować termostat bimetaliczny NO nastawiony na -10 stopni zasilający wiatraczki Prezesuu, oraz może jeszcze jeden na -15 zasilający jakiś brzęczyk ostrzegawczy albo wersję NC odcinającą napięcie zasilające elektrozawór przy nadmiernym zmrożeniu naszego parownika. Przy układzie rurek pionowych czujniki przy wyjściu układu.
Układ poziomy daje nam najmniejsze ryzyko wydostania się z układu cieczy, układ pionowy zapewnia najlepszą wentylację grawitacyjną radiatora...
Osobiście panicznie boję się gazu i staram się mieć z nim możliwie mało do czynienia, ale takie rozwiązanie wydaje mi się w miarę, w miarę bezpieczne... Ale i tak zleciłbym jej wykonanie komuś z odpowiednim sprzętem i doświadczeniem.
Banan - 2021-01-13, 09:58 Gdyby to ode mnie zależało, to zakazałbym poruszania na forum tematów przeróbek instalacji gazowych
Nie bez powodu instalatorzy instalacji gazowych i klimatyzacji muszą posiadać stosowne uprawnienia aby to robić! Może się to po prostu skończyć nieszczęściem!
Od tego są fachowcy!Świstak - 2021-01-13, 10:11 Zgadzam się całkowicie. Kilka tygodni temu omal mnie nie zabiła instalacja sprężonego powietrza w której calowy łącznik ktoś wykonał z nieodpowiednio zaciśniętego węża, a kilka tat temu widziałem na własne oczy jak koledze połamał łapki system gaszenia pożaru z wykorzystaniem CO2 w fazie ciekłej. Ot zwyczajnie - zapomniał dokręcić bo ktoś zadzwonił.... Zawalił sprawę mimo że miał odpowiednie uprawnienia, odpowiednią wiedzę, a przede wszystkim ogrome, wieloletnie doświadczenie. Po wszystkim gdy karmiłem go w szpitalu (ciężko się najeść z dwoma rękoma w gipsie) dziękował Bogu że spotkało to jego, a nie kogoś użytkującego ową wykonaną przez niego instalację, bo pewnie z kryminału do końca życia by nie wyszedł.
Nie staram się nikogo straszyć i absolutnie nie twierdzę że instalacje gazowe są czymś złym, ale powinny być wykonane z odpowiednich materiałów przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach wyposażonych w odpowiednie narzędzia.
yamah - 2021-01-13, 10:53
Świstak napisał/a:
Nie staram się nikogo straszyć i absolutnie nie twierdzę że instalacje gazowe są czymś złym, ale powinny być wykonane z odpowiednich materiałów przez osoby o odpowiednich kwalifikacjach wyposażonych w odpowiednie narzędzia.
Dokładnie skutek ..po zakupie nie zrobiłem przeglądu-czyszczenia instalacji..efekt po którymś tam odpaleniu marek230482 - 2021-01-13, 10:53 Robba. Nie wskazuję nikogo konkretnie ale.... trzeba przyznać, że na tym forum zdarza się dość często oschłe i mało pomocne towarzystwo. W szczególności dla stosunkowo młodych forumowiczów. Niektórzy nawet wychodzą z założenia, że jak ktoś jest młody stażem na forum to w realu też jest szczawiem z mlekiem pod nosem. A to błąd, stąd użyty przeze mnie przymiotnik.
Jest też tutaj swoiste kółko wzajemnej adoracji oczywiście jest mnóstwo fajnych i pomocnych tu ludzi, którzy wskażą, przypomną, pouczą zamiast pisać:
"nie stać cię to sprzedaj"
"było" itp.
Albo ironicznie piszących, że nie ma sensu się wdawać w dyskusję
Przepraszam za wywód ale chciałem uargumentować mocne słowo wskazane przez kolegę robba.
Aby też wnieść akcent pozytywny i aby zrozumieć co mam na myśli, wystarczy prześledzić wypowiedzi np kolegi Socale, czy kolegi Świstak. Przykładów jest więcej, ale te akurat najszybciej mi do głowy przyszły. Wystarczy prześledzić forum, ich aktywność i sposoby wypowiedzi. Nie ma ironii, niechęci, uszczypliwości. Jest pomoc, jest dyskusja. Bez względu czy nowy czy stary forumowicz. Jest tu spora grupa (też nie tylko z tego wątku) ludzi, którzy swoimi wypowiedziami starają się wnosić swoją wyższość, pewność siebie i niczym stare psy na osiedlu muszą "oznaczyć swój teren". I nie tylko chodzi o ten temat bo dużo czytam i widzę jak są traktowani inni.
Odnośnie meritum sprawy to pouczony wróciłem do paru tematów o butlach aby doszukać się właśnie o tych filtrach oraz zmianie reduktora. Na próżno. Niestety jest tak jak pisałem. Ludzie piszą wstaw butlę, przerób wielozawór i tyle.
A to jak wiemy wcale bezpieczne nie jest. A jak widać po tym temacie (i wielu innych) wątpliwości i ludzi stawiających bezpieczeństwo na odpowiednim poziomie - nie brakuje.
Dlatego też moje pytanie (i nie tylko moje) o pobór fazy ciekłej nie jest ani głupie, ani bezcelowe.
To pytanie ma sens i nad materią warto się pochylić.
Śmiem nawet twierdzić, że warto pójść właśnie w tym kierunku aby czuć się bezpiecznym w myśl fizyki i panujących w niej praw. A nie tylko w myśl tego co napisze "stara gwardia".
Dlatego poruszyłem temat i widzę, że dyskusja jeszcze może potrwać bo jak już na samym początku napisałem. Walka jest ciągle pomiędzy faza lotną i ciekłą pod względem bezpieczeństwa.
Już też w paru miejscach forum wyczytałem, że ilość gazu pobierana przez kamperowy sprzęt jest na tyle mała, że pobrana faza ciekła odparuje w zwykłym parowniku samochodowym bez ogrzewania.
Pomysł Świastaka jest dodatkowym rozwinięciem tej kwestii.
Argumenty kolegi Banan też są zasadne. Dlatego bezpieczniej i rozsądniej byłoby jednak pobierać fazę ciekłą a następnie ją odparowywać.
Ja pomimo douczenia się paru kwestii odnośnie pobierania fazy gazowej nadal bym nie porzucał rozmowy o pobraniu fazy ciekłejmarek230482 - 2021-01-13, 10:57
yamah napisał/a:
Dokładnie skutek ..po zakupie nie zrobiłem przeglądu-czyszczenia instalacji..efekt po którymś tam odpaleniu
O, to bardzo ciekawe. Choć już poza tematem Ja u siebie po zakupie rozebrałem i wyczyściłem cały piec. Mam nowe przewody powietrza zasysanego i spalin. Zawory i cała instalacja sprawdzona. A jednak okopcony kominek mam. Nie tak bardzo, ale po paru dniach od umycia ciemny się robi.robba - 2021-01-13, 13:01
marek230482 napisał/a:
Robba. Nie wskazuję nikogo konkretnie ale.... trzeba przyznać, że na tym forum zdarza się dość często oschłe i mało pomocne towarzystwo. W szczególności dla stosunkowo młodych forumowiczów......
nie tylko na forum. Życie!
Banan napisał/a:
Gdyby to ode mnie zależało, to zakazałbym poruszania na forum tematów przeróbek instalacji gazowych ....
hm... to wtedy znalazłoby się wielu którzy by przerobili nie mając żadnych
informacji na start. Zamiast uczyć się na błędach innych robili by to samo
zapewne powielając wcześniejsze błędy! Uważasz że to byłoby lepsze?
bo na pewno nie bezpeiczniejsze...
Banan napisał/a:
....
Nie bez powodu instalatorzy instalacji gazowych i klimatyzacji muszą posiadać stosowne uprawnienia aby to robić! Może się to po prostu skończyć nieszczęściem!
.....
a myślisz że jak już wszystko założe to do kogo pojadę na sprawdzenie?
Uważam że kontrola najwyższą formą zaufania!
Banan napisał/a:
.....Od tego są fachowcy!
inna rzecz że są fachowcy i fachowcy, a to że będzie winny fachowiec
to średnio mnie będzie interesowało u Św. Piotra.
Świstak napisał/a:
Zgadzam się całkowicie. Kilka tygodni temu omal mnie nie zabiła instalacja sprężonego powietrza w której calowy łącznik ktoś wykonał z nieodpowiednio zaciśniętego węża, a kilka tat temu widziałem na własne oczy jak koledze połamał łapki system gaszenia pożaru z wykorzystaniem CO2 w fazie ciekłej. Ot zwyczajnie - zapomniał dokręcić bo ktoś zadzwonił....
I właśnie, potwierdzenie że jak zrobi fachowiec to nie znaczy że
już nic się nie stanie. To dowód że nie można zakazywać dostępu do
dyskusji na forum, żeby ktoś inny widział że to jest niebezpieczne.
Ale jak to mówią: jak ktoś ma pecha to mu cegła na głowę na pustyni spadnie.
Świstak napisał/a:
....
Osobiście panicznie boję się gazu i staram się mieć z nim możliwie mało do czynienia, ale takie rozwiązanie wydaje mi się w miarę, w miarę bezpieczne... ....
w moim starym aucie jak mi autoryzowany warsztat założył gaz to miałem taką schizę, że chciałem pod maską automatyczną gaśnice montować i do tego
czujniki gazu w bagażniku.... ale 300tys km nim przejechałem na gazie
i okazał się diabeł nie taki straszny.
Świstak napisał/a:
Coś się tu za spokojnie zrobiło... Doleję więc ciut oliwy do ognia i oby to nie były prorocze słowa.
W instalacjach przemysłowych stosuje się różne gazy w postaci ciekłej - choćby azot do wypalarek laserowych......
Widzę Świstaku że u Cię to taryfy ulgowej nie ma. Z grubej rury... gazowej...
Ale w Milce spokojnie taka instalacja się mieści...
No i właśnie teraz już po 9ciu stronach niech ktoś wskaże gdzie wcześniej na forum były takie informacje. Bo na 8mej stronie była informacja że już wszystko było...
to tak a propos dolewania tej oliwy do tego tam ognia czy jakoś.... robba - 2021-01-13, 13:33
marek230482 napisał/a:
.....
Dlatego też moje pytanie (i nie tylko moje) o pobór fazy ciekłej nie jest ani głupie, ani bezcelowe. ....
też tak uważam. może jak ktoś już jeździ z działąjącą instalacją to go denerwuje
że znowu ktoś pisze w temacie ale nie ma obowiązku dyskutować, ba nawet czytać...
jeszcze podpowiedz w sprawie parownika. Montowano też instalacje gazowe do garbusów,
a jak wiemy nie ma tam chłodzenia cieczą. Widziałem takie instalację
i najczęściej pobierane były gorące spaliny przez gasik i przez odstojniczek
i przepuszczane przez obwód ogrzewania wodnego parownika i to działało.
Tu przy dużo mniejszym zapotrzebowaniu na ciepło może wystarczyłoby zrobić
parownik samochodowy 3 lub 4tej generacji na zewnątrz auta w jakimś zakamarku
a w przypadku zbytniego spadku temperatury (czujniki najczęściej już w parowniku)
pompowanie z ciepłego wnętrza pojazdu powietrza przez obwód wodnego chłodzenia parownika. Lub nawet jak komuś takie rozwiązanie pasuje to może przepompować trochę ciepłej wody z trumy...
A jeśli ktoś to uzna za niebezpieczne to zwracam uwagę, że jest to właśnie rozwiązanie fabryczne i oryginalne w przeciweństwie do poboru fazy lotnej.marek230482 - 2021-01-13, 14:18
robba napisał/a:
A jeśli ktoś to uzna za niebezpieczne to zwracam uwagę, że jest to właśnie rozwiązanie fabryczne i oryginalne w przeciweństwie do poboru fazy lotnej.
Właśnie do tego zmierzałem zadając tu pytanie pierwszy raz wreszcie ktoś to dostrzegł
Przewalając masę tematów spotkałem się z kilkoma wpisami gdzie twierdzono, że przy naszym zapotrzebowaniu gazowym to faza ciekła odparuje w parowniku samochodowym IV gen bez ogrzewania, w temperaturze pokojowej. Właśnie koder poczynił wstępne obliczenia w którymś wątku. O ile sam tych obliczeń nie potwierdzę to wydają się być one rozsądne bo rozlana faza ciekła w ilości naparstka faktycznie odparowuje błyskwicznie na niewielkiej powierzchni. To akurat sprawdzałem.
Odnośnie historii z garbusem to nie miałem styczności ale słyszałem. W malczakach przecież też montowali (i nie chodzi o bisa ). Ale było to nielegalne właśnie dlatego bo takiego sposobu ogrzewania parownika producent nie przewidywał w homologacji. Dlatego to umarło i też w naszym wypadku wprowadza nutkę nielegalności ale przynajmniej nie przerabiamy wielozaworu.
Ktoś może powiedzieć, że zabawa niepotrzebna ale nie oszukujmy się, pobierając fazę lotną też powinniśmy się zabezpieczyć jakąś powierzchnię odparowania. Przykładowo odstojnik. Więc skoro ta faza lotna wcale nie jest taka bezpieczna to nie ryzykujmy i pobierajmy ciekłą z pełnym nastawieniem na odparowanie poza zbiornikiem. Będziemy spokojniejsi - tak myślę.
W dodatku zaletą jest wspomniany brak wrażliwości mieszanki na ujemne temperatury.
Do rozstrzygnięcia pozostaje jedynie gdzie u mieścić parownik i ewentualny "zimny rozruch" w mrozy. Myślałem o ogrzewanej części bakisty lub rzeczonym przepływem gorącego powietrza przez parownik. Zimny rozruch jest trochę problemem bo poza wstępnym ogrzaniem matą elektryczną nie przychodzi mi nic prostszego i skuteczniejszego do głowy (na razie). Chyba że problemu nie będzie bo do póki się truma nie ogrzeje to przecież może odparowywać tylko propan. Chyba, bo nie wiem tak na prawdę co się wtedy będzie działo w parowniku o temperaturze ujemnej jak dostanie mieszankę fazy ciekłej. Niby auta też na zimno odpala się awaryjnie i się da. Ale szczerze nie wiem co się wtedy dzieje w kolektorze przy przewodach gazowych fazy lotnej.
Zabezpieczenie przed "przelaniem" fazy ciekłej czyli niedostatecznym odparowaniem fazy ciekłej można chyba tak jak robba wskazał zrealizować czujnikiem temperatury reduktora. I sprzęgnąć go z zasilaniem trumy.Świstak - 2021-01-13, 15:38 Wrócę na chwilę do mojej propozycji parownika rurkowego jako że wymaga on najmniej odważnych modyfikacji - w sumie wystarczy zamiast pół metra rurki między zbiornikiem a reduktorem zastosować 10 metrów, przymocować odpowiednio do płyty czy siatki metalowej znajdującej się w pobliżu wylotu Trumy i gotowe... Gdyby na końcu (czyli tuż przed reduktorem) zastosować najprostszy bimetaliczny czujnik temperatury uruchamiający zasilanie podgrzewacza elektrycznego ostatniego odcinka naszej rurki wykonanego choćby z przewodu grzejnego lub jeszcze bezpieczniej - ogniwa Peltiera mielibyśmy w zasadzie komplet.
Albo jeszcze prościej - owinąć 10 metrów rurki gazowej wokół rurki z gorącym powietrzem z Trumy i do reduktora podłączyć przez mały filtr/odstojnik który zgromadzi ewentualnie nieodparowany butan do czasu solidnego nagrzania przewodów gazowych... https://nagaz24.pl/filtr-fazy-cieklej-certools-f-701-w1-do-wozka-widlowego/ - wybaczcie że z wózka widłowego... Przypadek, a może i zboczenie???
Jeżeli zastosujemy rurkę fi8mm - pojemność układu będzie całkiem spora i zgromadzi się w nim sporo butanu. Gdy truma się rozgrzeje - gaz ten również zacznie parować i układ się oczyści. Trzeba jednak zapewnić jego odpowiednią pojemność aby nie doszło do przelania.
Uwarunkowaniem wymuszającym znaczne przewymiarowanie układu jest fakt, że odpalając układ w aucie zmarzniętym na kość mamy wszystkie niekorzystne czynniki - butan już nie chce parować, a jako ciecz o ciężarze właściwym 0,580kg (czyli większym niż propan 0,511kg) zalega w dolnych warstwach zbiornika i będzie pobierany w pierwszej kolejności. Tu osobiście widzę największy problem... Propan ma temperaturę wrzenia -42 stopnie, a butan zaledwie -1... Tak więc bez dostępu zewnętrznego źródła ciepła, bez możliwości rozmieszania rozwarstwionej mieszaniny, czy bez możliwości tankowania układu czystym propanem - zasilanie układu fazą ciekłą może zawieść gdy będzie najbardziej potrzebne. W ciepłym aucie, po długiej trasie i przy lekkim mrozie odpali bez problemu, ale gdy wrócimy w ostry mróz do auta które stało kilka dni - może nie odpalić, a wręcz zalać się ciekłym gazem wypychanym ze zbiornika przez wrzący u góry popan.marek230482 - 2021-01-13, 16:01 Propozycja bardzo dobra. Jak i poprzednia o tym co podałeś w linkach to nawet nie słyszałem. Je montuje się w cieczy chłodzącej, jakimś wymienniku? Choć cenowo to osiąga pułap już porządnego parownika do inst. IV gen, który zapewne lepiej odparuje niż ta rurka.
Nie mniej jednak fajny kierunek. Można by było to spróbować. Najbardziej mnie interesuje zabezpieczenie ostateczne przed reduktorem. Bezwzględnie muszę mieć pewność, że faza ciekła się nie dostanie.
Chyba to pozostanie już przedmiotem prób. Dobranie średnicy, długości i szybkości działania końcowego podgrzewacza (ewentualnie dobór odpowiedniej wielkości odstojnika).marek230482 - 2021-01-13, 16:03
Świstak napisał/a:
Uwarunkowaniem wymuszającym znaczne przewymiarowanie układu jest fakt, że odpalając układ w aucie zmarzniętym na kość mamy wszystkie niekorzystne czynniki - butan już nie chce parować, a jako gaz o ciężarze właściwym 0,580kg (czyli większym niż propan 0,511kg) zalega w dolnych warstwach zbiornika i będzie pobierany w pierwszej kolejności. Tu osobiście widzę największy problem...
Słuszna uwaga. Myślałem w sumie, że w fazie ciekłej te gazy są pomieszane "równo".robba - 2021-01-13, 16:18
Świstak napisał/a:
Wrócę na chwilę do mojej propozycji parownika rurkowego jako że wymaga on najmniej odważnych modyfikacj..........
generalnie w swoim wyobrażeniu też poczyniłem założenia że wszystkie złączki,
obudowy, zbiorniki etc będą oryginalne a ewentualne "rzeźby" będą wewnątrz czegoś oryginalnego co ma atest i gwarancję że się nie rozszczelni pod wpływem gazu.
Świstak napisał/a:
.....
Uwarunkowaniem wymuszającym znaczne przewymiarowanie układu jest fakt, że odpalając układ w aucie zmarzniętym na kość mamy wszystkie niekorzystne czynniki - butan już nie chce parować, a jako ciecz o ciężarze właściwym 0,580kg (czyli większym niż propan 0,511kg) zalega w dolnych warstwach zbiornika i będzie pobierany w pierwszej kolejności. Tu osobiście widzę największy problem... Propan ma temperaturę wrzenia -42 stopnie, a butan zaledwie -1... ....
no i tu jest ta sprawa, o której się fizjolofom nie śniło.
Jak miałem w aucie w miare nowy reduktor a zdarzyła mi się dość ostrą zimą awaria
pompki paliwa i odpalałem od razu na gazie to z jakiegoś powodu
startował, pomimo niekorzystnych warunków. czasami przez chwilę nie miał mocy
ale jakoś odpalał. Czasami zgasł i wtedy trzeba było poczekać chwilkę.
Być może że ciekły butan dotarł nawet do cylindra - nie wiem,
ale odpalał. Jakim siłom to przypisać, też nie wiem
To była instalacja drugiej generacji.Świstak - 2021-01-13, 17:06 Parowanie choć nieznaczne jest zawsze, dlatego pranie schnie nawet zimą gdy temperatura jest nie tylko poniżej temperatury wrzenia, ale nawet poniżej temperatury zamarzania. Ponadto wrzenie zachodzi w całej objętości, a parowanie jest powierzchniowe dlatego ciecz rozpylona przez wtryskiwacz czy gaźnik paruje znacznie szybciej niż w rurce czy zbiorniku.
Co do silnika samochodu sądzę że przyczyna jest dość prosta - w chwili sprężania powietrza w cylindrze temperatura mieszanki wzrasta i to znacznie, na tyle znacznie że w silnika benzynowych obniża się stopień sprężania aby nie dochodziło do samozapłonu tak pożądanego w dieslu. Jeżeli więc kręcimy rozrusznikiem możemy we wnętrzu cylindra wytworzyć w ułamku sekundy nawet 100 stopni, co wystarczy aby odparować choć trochę butanu i wyzwolić małą eksplozję. A potem to już z górki...
Kolejna sprawa - co miałeś w przewodach gazowych w momencie odpalania? Samochód zazwyczaj jeździ, więc gaz się miesza na dziurach. Gdy gasisz auto w rurce gazowej masz mieszaninę, a w kamperze zazwyczaj z instalacji gazowej korzystasz gdy auto stoi i w rurce możesz mieć więcej butanu niż propanu. Gdy zaleje silnik - tłoki wyrzucą nieodparowaną ciecz z cylindra na zewnątrz i co najwyżej pozbędziemy się tłumika, a co stanie się z gazem który wleje się do komory spalania podgrzwacza wody i tam zacznie powoli odparowywać... Pod naszym łóżkiem... Wewnątrz auta... Czekając na iskrę podczas kolejnej próby odpalenia ustrojstwa...
Widzę kilka możliwości ominięcia tych problemów, ale zastanawiam się czy warto. Finansowo - raczej nie, eksploatacyjnie też chyba nie bo dokładamy sobie kolejnych elementów wymagających nadzoru i konserwacji... Względy zachowania czystości instalacji też przemawiają za pobieraniem fazy lotnej aby możliwie dużo syfu i szlamu zostało w zbiorniku, a nie osadzało się i zalegało w naszych rurkach, reduktorach, zaworkach, palnikach i dyszach. Póki co widzę więcej minusów niż plusów, ale próbujmy dalej... Może znajdzie się jakiś aspekt o którym zapomnieliśmy. Pamiętajmy jednak że urządzenia zamontowane w kamperze były projektowane do zasilania gazem w fazie lotnej, a te w aucie były projektowane do zasilania cieczami.andi at - 2021-01-13, 17:09 Masz takie auto i ile on ma DMC
https://www.google.com/se...iw=1366&bih=625
Może w końcu zaczniesz experymenta ?
Oby nie było tak marek230482 - 2021-01-13, 19:14 Świstak, też mnie to nurtuje cena/bezpieczeństwo. Może zanim skończymy rozprawiać czy pobierać fazę lotną czy ciekłą to zdefiniujmy w 100% skuteczne zebezpieczenie przed dostaniem się fazy ciekłej do trumy. Lub do reduktora. To jest moim zdaniem kluczowe bez względu na źródło.
Czy wspomniany wcześniej reduktor jest w 100% bezpieczny nawet jak wleje się do niego faza ciekła? Jak je identyfikować? Czyli jak odróżnić te z zabezpieczeniem przed przejściem fazy ciekłej od tych co tego nie wytrzymają.
Czy jest inne zabezpieczenie?
andi at nie rozumiem Twojego wpisu ale mam rocznik 95 (czyli transit po lifcie) w zabudowie Pilote na bliźniaku z DMC 3500kg.adaml61 - 2021-01-13, 20:00 Robba napisał ,, przepompować trochę ciepłej wody z trumy "A czym tom trume zagrzejesz , ciekłym się nie da , a z nienagrzanego parownika to bym nie ryzykował , nie raz widziałem ciecz na wyjściu z parownika samochodowego , tylko w aucie niema ryzyka ,przepraszam jest , zamarznięta membrana potrafi pęknąć i zrobić ,,pierda "w układ chłodzenia a to niedaleka droga do poważnej awarii silnika .Banan - 2021-01-13, 20:22
robba napisał/a:
hm... to wtedy znalazłoby się wielu którzy by przerobili nie mając żadnych
informacji na start. Zamiast uczyć się na błędach innych robili by to samo
zapewne powielając wcześniejsze błędy! Uważasz że to byłoby lepsze?
bo na pewno nie bezpeiczniejsze...
robba napisał/a:
a myślisz że jak już wszystko założe to do kogo pojadę na sprawdzenie?
Uważam że kontrola najwyższą formą zaufania!
robba napisał/a:
inna rzecz że są fachowcy i fachowcy, a to że będzie winny fachowiec
to średnio mnie będzie interesowało u Św. Piotra.
Nie, no na takie argumenty jestem bezradny - poddaję się... marek230482 - 2021-01-13, 20:26 Adam. Tak, wiem. Dlatego pisałem o tym zimnym rozruchu. Można wprowadzić grzałkę - to nie problem. Przecież kiedy masz zimny rozruch? Tylko raz przed wyjazdem. Ja myślałem po prostu o macie grzejnej lusterka naklejonej na parownik samochodowy. Zda egzamin na 100%. Propozycja Świstaka też jest skuteczna.
Ale nadal bez względu na przyjęty kierunek nurtuje mnie zabezpieczenie przed dostaniem się fazy ciekłej do reduktora kamperowego. Takie zabezpieczenie 100%. Wydumaliśmy już tu że mozna wydłużać rurki, dawać odstojniki itd.... ale jak znaleźć umiar przy zachowaniu 100% bezpieczeństwa. Przecież nie dam pięciu odstojników albo 100m rurki :D
Bez względu na pobór fazy gazowej czy ciekłej to finalnie przed reduktorem chciałbym mieć 100% pewności/zabezpieczenia.
Czytałem o tych reduktorach z homologacją do używania podczas jazdy (te które w austrii są wymagana do jazdy z odpaloną kuchenką). Rozumiem, że one są odporne na pojawienie się fazy ciekłej? Chyba muszą skoro zabezpieczają instalację po obróceniu butli (wypadek). Ale czy tak je można poddawać próbie czy to jednorazowe zabezpieczenie? Nikt chyba tego tak nie testował?adaml61 - 2021-01-13, 20:55
marek230482 napisał/a:
Takie zabezpieczenie 100%. Wydumaliśmy już tu że mozna wydłużać rurki, dawać odstojniki itd.... ale jak znaleźć umiar przy zachowaniu 100% bezpieczeństwa
Nigdy niema 100 % , mimo dobrego wykonania może się trafić wada produkcyjna jakiegoś elementu , bo akurat kontroler jakości był na kacu . A jak udowodnisz że to nie twój wina . Parownik aby pracował prawidłowo powinien mieć minimum 35° C ,w samochodzie latem idzie zrobić na 25°C, z tego powodu że nim zdązy zamarznąć złapie temperaturę , jak go chcesz zagrzać do takiej temperatury ,czymś grzałko podobnym , to będzie trwało wieki chyba że się podepniesz pod 230 V . Przestani kombinować z wyważaniem otwartych drzwi , bo sobie zrobisz krzywdę , gaz to nie zabawka .Ja ci radzę zostań przy zwykłej butli , będzie lepiej dla ciebie i twojej rodziny .Jak by to było takie proste i tanie w wykonani , na pewno taka instalacja na gaz ciekły by była . Do motocykla chłodzonego powietrzem jest produkowany specjalny reduktor , ale tam niema mowy o odparowaniu ,działa na zasadzie gażnika gazowego (Blos)Osobiście jeżdżę z odpaloną trumą , ale na drogę nigdy nie tankuję do pełna , dolewam jak dojeżdżam na miejsce .Socale - 2021-01-13, 21:19
marek230482 napisał/a:
...
zdefiniujmy w 100% skuteczne zebezpieczenie przed dostaniem się fazy ciekłej do trumy. Lub do reduktora.
...
Obawiasz się zagrożenia którego do dziś żaden inżynier nie zauważył?
Hm, może obrazkami da się coś wytłumaczyć.
Przy maksymalnym poborze gazu gdy są włączone wszystkie odbiorniki gazu, nie są one w stanie umożliwić by przepływ fazy ciekłej był na tyle szybki żeby nie zdążył odparować. Ciekła nawet jak się dostanie, to nie płynie dalej strumieniem, to jest kropla, dwie, trzy i natychmiast odparuje nawet butan jeśli reduktor i 10cm rurki przed nim będą cieplejsze niż 0stC.
Ty wyobraźnią widzisz ciekły gaz w rurce instalacji samochodowej, o 1000 kroć większym zapotrzebowaniu niż max możliwości kampera, dlatego w autach pobiera się ciekłą do grzanego parownika, by nadążyć z podażą lotnego na potrzeby prawej nogi kierowcy.
Zrozum te dysproporcje.
Pobór lotnej ze zbiornika = pobór lotnej z butli. Ta sama zasada i niech sobie chlupie i pluska. Spłynie/odparuje. Można rurkę też ukształtować w syfon dla lepszych snów co i tak niczego nie zmienia w zachowaniu gazu.adaml61 - 2021-01-13, 21:23 Wojtek za twórczość Banan - 2021-01-13, 21:24 Wojtek, wymowny ten Twój obrazek: RG42 i F1... adaml61 - 2021-01-13, 21:28
Banan napisał/a:
RG42 i F1...
Spierdzielam , zawleczki wyjęte marek230482 - 2021-01-13, 21:49 Socale chyba dobrze odkrył moje obawy. Przy czym obrazek nie adekwatny bo jak napisałem na początku ja nie mam możliwości położenia walca w poprzek osi auta a tylko wzdłuż. To dodatkowo wyczuliło mnie na punkcie "przecieku".robba - 2021-01-13, 22:11
adaml61 napisał/a:
Robba napisał ,, przepompować trochę ciepłej wody z trumy "A czym tom trume zagrzejesz , ciekłym się nie da , a z nienagrzanego parownika to bym nie ryzykował ,......
więc zakładam że kamper używany i decydujemy się na zasilanie ciepłą wodą z trumy
to truma ma działać cały czas, a jeśli ciepłym powietrzem to zakładamy że ogrzewanie działą cały czas. Poniżej proponowany algorytm!
sygnał START GAZ:
1. parownik zimny to nie włączamy zaworu gazu i jednocześnie:
a) jest żródło ciepła przeznaczone na dogrzewanie to je uruchamiamy (np pompka)
i jak się nagrzeje to idz do punktu 2.
b) nie ma żródła ciepła to dogrzewamy awaryjnie parownik z aku np. świecą żarową
i jak się nagrzeje to idz do punktu 2.
2. parownik ciepły to otwieramy zawór gazu.
PS. są takie dogrzewacze na świecach żarowych w większości współczesnych diesli
i montowałem już coś takiego od Lanci w aucie na gaz przed parownikiem w celu
przyśpieszenia ogrzania cieczy i szybszego włączenia gazu. Działa
(jakby ktoś mówił że wydziwiam).
W przypadku dogrzewania świecą nie włączamy obiegu płynu żeby świecą nie grzać wody w trumie i szybciej nagrzał się reduktor.
Jak już się na coś takiego decydujemy to reduktor raczej widziałbym zaizolowany termicznie choć odrobinęrobba - 2021-01-13, 22:21
Socale napisał/a:
marek230482 napisał/a:
...
zdefiniujmy w 100% skuteczne zebezpieczenie przed dostaniem się fazy ciekłej do trumy. Lub do reduktora.
...
......
Przy maksymalnym poborze gazu gdy są włączone wszystkie odbiorniki gazu, nie są one w stanie umożliwić by przepływ fazy ciekłej był na tyle szybki żeby nie zdążył odparować. Ciekła nawet jak się dostanie, to nie płynie dalej strumieniem, to jest kropla, dwie, trzy i natychmiast odparuje nawet butan jeśli reduktor i 10cm rurki przed nim będą cieplejsze niż 0stC.
Ty wyobraźnią widzisz ciekły gaz w rurce instalacji samochodowej, o 1000 kroć większym zapotrzebowaniu niż max możliwości kampera, dlatego w autach pobiera się ciekłą do grzanego parownika, by nadążyć z podażą lotnego na potrzeby prawej nogi kierowcy.
Zrozum te dysproporcje.
Pobór lotnej ze zbiornika = pobór lotnej z butli. Ta sama zasada i niech sobie chlupie i pluska. Spłynie/odparuje. Można rurkę też ukształtować w syfon dla lepszych snów co i tak niczego nie zmienia w zachowaniu gazu.
Hmmm. Tu Wojtek może mieć racje. Więc to co pisze Koko:
koko napisał/a:
Pożar u naszego kolegi powstał gdy:spokojnie pobierało fazę lotną do lodóweczki (mały pobór) gdy odkręciło się gorącą wodę z przepełnionego zbiornika podgiętą rurką poszła faza ciekła dostała ognia w kominku lodówki .....
nie mogło mieć miejsca.
Hmmmmmm... ale to
papamila napisał/a:
..... Tolo61- zresztą opisał swoje przygody gdzieś na forum
cytuję.....
U mnie na początku chwytało , faza płynna rozwalała reduktory na potęgę gaz płynny do reduktora i...reduktor do wywalenia ,....
też nie mogło mieć miejsca!marek230482 - 2021-01-13, 22:41 Robi się ciekawie i znowu dwa obozy. Jedni twierdzą że nic się nie stanie bo przecież inni tak robią.... a potem się okazuje że to jednak nie takie oczywiste tylko przypadków jest niewiele.robba - 2021-01-13, 23:19 przeniesionoSocale - 2021-01-13, 23:25
robba napisał/a:
Robba zacytował:
...
z przepełnionego zbiornika podgiętą rurką poszła faza ciekła...
...
faza płynna rozwalała reduktory na potęgę gaz płynny do reduktora i...reduktor do wywalenia ,....
Błędy w sztuce
Rurka źle podgięta i za nisko, pływak źle ustalony, pozwalał na nadmierne tankowanie (pływak decyduje o odcięciu), w efekcie rurka siedziała w cieczy a jak siedzi w cieczy to pobiera tylko ciecz.
Przypadek Tolo to nie jest reguła tylko błąd w konstrukcji, zazwyczaj nikt się do błędów nie przyznaje więc wkręcają się teorie.
.
Reduktor gazowy działa poprawnie na gazie lotnym, nie ciekłym.
Ponadto wątpię że ktokolwiek stwierdził i potwierdził jednoznacznie i naukowo, że przyczyną pożaru była "faza ciekła" - to są tylko hipotezy, na coś winę trzeba zwalić.robba - 2021-01-13, 23:28
Socale napisał/a:
robba napisał/a:
...
z przepełnionego zbiornika podgiętą rurką poszła faza ciekła...
...
faza płynna rozwalała reduktory na potęgę gaz płynny do reduktora i...reduktor do wywalenia ,....
Błędy w sztuce.
Rurka źle podgięta i za nisko, pływak źle ustalony, pozwalał na nadmierne tankowanie (pływak decyduje o odcięciu), w efekcie rurka siedziała w cieczy
To nie jest reguła tylko błąd w konstrukcji, zazwyczaj nikt się do błędów nie przyznaje więc wkręca teorie.
.
Reduktor gazowy działa poprawnie na gazie lotnym, nie ciekłym.
Jak ciecz gazowa dostanie się za reduktor i tam odparowuje, ciśnienie wtórne rośnie, to robi konflikt potwierdzający błąd w tej instalacji. Pojedynczy błędny przypadek to nie jest reguła.
Ponadto wątpię że ktokolwiek stwierdził i potwierdził jednoznacznie i naukowo, że przyczyną pożaru była "faza ciekła" - to są hipotezy, na coś winę trzeba zwalić.
toć właśnie to napisałem wcześniej. Socale - 2021-01-13, 23:51 Tylko weź po uwagę że ja jednego posta piszę przez kwadrans do godziny i z godzinnym opóźnieniem
Ale jeśli nasza treść się pokrywa z nauką i fizyką to wszystko gra.
W temacie używania gazu, szczególnie warto polemizować, dyskutować, straszyć, racje głosić ect. Gaz nie lubi fanaberii i błędów, gaz za błędy mści się dotkliwie - a ja śpię spokojnie.
I tego Wam życzę na noc, milutkich cieplutkich nocnych sapań.
Brynoc.robba - 2021-01-13, 23:54 przeniesionoŚwistak - 2021-01-14, 08:19 Szanowni koledzy... Wybaczcie proszę, ale już zdurniałem.
Jakie właściwie chcemy wykonać tu zadanie? W tej chwili wygląda mi na to że chcemy pozbyć się cieczy w układzie gazowym przez podawanie do układu cieczy zamiast gazu, a do tego chcemy odparować ciecz w temperaturze znacznie poniżej temperatury wrzenia tej cieczy po to by zapewnić możliwość uruchomienia grzejnika mającego na celu odparowanie tej cieczy poprzez umieszczenie jej w temperaturze wrzenia co zapewni możliwość działania tego grzejnika który najpierw musi zadziałać aby ten warunek spełnić. Nawet jak dla mnie to poważne skomplikowanie skomplikowanego problemu...
100% pewności będziemy mieli jeśli zamiast LPG zastosujemy CNG, innej możliwości nie widzę przy założonym budżecie i w opisanych zależnościach energetycznych.
Spróbujmy więc stworzyć układ bliski ideałowi, albo przynajmniej jasno zdefiniujmy możliwe zagrożenia.
1. Paliwo - największym zagrożeniem jest dla nas butan w okresie zimowym, tankujmy więc czysty propan, a ze zbiornika paliwo pobierajmy z górnych warstw paliwa w zbiorniku
2. Zalanie ciekłym propanem reduktora ciśnienia - pobierajmy ze zbiornika fazę lotną doprowadzoną poprzez pionowo ustawioną spiralną rurkę zasilaną od dołu realizującą funkcję zarówno parownika jak i separatora grawitacyjnego. Dodatkowo zastosujmy dwa ustawione pionowo i połączone szeregowo reduktory ciśnienia, z tym że conajmniej pierwszy z nich powinien być z wbudowanym zaworem bezpieczeństwa PRV - sposób jego działania opisany tutaj: https://www.igaz.pl/index...anie-zaworu-prv Pamiętajmy że ten układ zadziała tylko wtedy gdy ciecz za reduktorem odparuje co powduje wzrost ciśnienia
3. Reduktory ciśnienia obowiązkowo muszą się znajdować poza pojazdem, natomiast parownik i butla powinien mieć zapewnioną temperaturę powyżej -40 stopni przy czystym propanie lub powyżej zera dla mieszanki propan-butan co znów przemawia za stosowaniem czystego propanu.
Jeżeli jednak chcemy korzystać z butanu - musimy mu zapewnić odpowiednie warunki do odparowania, czyli albo odpowiednio wysoką temperaturę aby umożliwić wrzenie całej objętości albo odpowiednio dużą powierzchnię aby umożliwić parowanie, czyli wtrysk gazu/gaźnik lub PODGRZEWANY parownik samochodowy. Ustaliliśmy już że w temperaturze poniżej zera butan paruje powierzchniowo, więc im większa powierzchnia tym korzystniej. Parownik w swoim wnętrzu ma membranę powiedzmy 10x20=200 cm2, zbiornik gazu ma 100x50=5000cm2. Jak widać niepodgrzewany zbiornik paliwa gazowego zrealizuje tę funkcję znacznie lepiej niż parownik bez źródła ciepła. Rozważmy więc dostarczanie ciepła - reduktor samochodowy zasilany jest cieczą - stopień skomplikowania znaczny a brak ciepła może nam wprowadzić nieodparowany butan do części instalacji przeznaczonej wyłącznie dla fazy lotnej, z drugiej strony zbiornik można podgrzać elektrycznie czy wężem z gorącą cieczą, a jego praca bez podgrzania spowoduje tylko początkowo odparowywanie samego propanu a dopiero po rozgrzaniu również butanu, jednak ryzyko przedostania się cieczy do układu jest znikome, co ważne-awaria układu ogrzewania spowoduje "zagęszczenie" mieszanki w zbiorniku bez żadnych poważniejszych konsekwencji. Dotankowanie gazu i naprawa czy też uruchomienie podgrzewania z opóźnieniem rozwiąże problem samoistnie.
Pozostaje kwestia chlupania gazu w czasie jazdy - tu wystarczającym zabezpieczeniem będzie umieszczenie separatora - parownika rurkowego w ogrzewanym wnętrzu samochodu. Podczas jazdy zimą i tak mamy uruchomione ogrzewanie silnikowe które z czasem ogrzeje parownik/separator, a skoro w aucie było poniżej zera to lodówka może się obyć kilkanaście minut bez odpalenia, inna sprawa że gdy pracuje silnika i tak jest przełączona na zasilanie 12v.
Jeżeli nawet uprzemy się i odpalimy trumę na maksa w zmarzniętym aucie i z zimnym silnikiem natychmiast rozpoczniemy kamperem przeprawę 4x4 która spowoduje wielokrotne chlupnięcie mieszaniny z przepełnionego zbiornika do separatora/parownika rurkowego, to odpowiednio duża objętość tego separatora zapewni bufor do czasowego przechowywania butanu do czasu ogrzania i odparowania. Jeżeli jeszcze będzie możliwość umieszczenia separatora bezpośrednio nad zbiornikiem gazu, to butan ten ścieknie samoistnie do zbiornika. Jedyny przypadek gdy ten układ zawiedzie to wywrócenie auta na dach.
Największa zaleta - do budowy układu potrzeba 1 czy też 10mb atestowanej rurki do instalacji gazowej i nic więcej, no może jeszcze jakieś dwie czy trzy złączki. Pomijając koszty - przemawia do mnie niezawodność tego układu.
Do tego złota zasada - albo korzystać z urządzeń gazowych w zmarzniętym aucie tylko na postoju, albo jeśli w czasie jazdy - najpierw rozgrzać wnętrze ogrzewaniem silnikowym lub rozgrzać auto gazem i dopiero ropoczynać jazdę z włączonymi odbiornikami gazu.marek230482 - 2021-01-14, 09:36 Robba, temat elektrozaworów jest prostszy. Po pierwsze mogą być przecież ręczne. Elektromagnetyczne to tylko bajer. Po drugie jak już się uprzemy to wiedza Socale jest tu użyteczna czyli zmniejszenie znacznie napięcie podtrzymania dzięki czemu pobór prądu jest na prawdę symboliczny.
Świstak. Pisałem to kilka razy ale może ciągle zbyt rozwlekle. Więc jeszcze krócej. Chodzi o bezpieczeństwo użytkowania podczas jazdy (chlupanie). To jest jedyny cel.
A że zacząłem od pytania o fazę ciekłą to wynika z tego, że w mnogości tematów nie znalazłem wzmianki o dodatkowych metrach rurek, separatorów itp. Wszędzie napisane butla, przeróbka wielozaworu i wpinamy zamiast butli 11kg. To mnie przeraziło i skłoniło do rozpatrywania poboru fazy ciekłej.
Dlatego nie upieram się na pobór fazy ciekłej. Ma to zasadnicze zalety. Nie przerabiamy wielozaworu, zbiornik może być na mrozie. Ale są inne problemy generujące koszt - rozumiem.
Pobór fazy lotnej jest jak najbardziej dla mnie akceptowalny (jakoś przeżyję fakt przeróbki woielozaworu i ogrzeję sobie butlę). Ale chcę mieć 100% pewności, że podczas jazdy faza ciekła nie dostanie się do reduktora i trumy.
Droga dedukcji Świstaka ma sens i składa się to w sensowne rozwiązanie wraz z poprzednimi radami o odstojniku, filtrach itd. Nie nazwałbym tego 100% zabezpieczeniem ale na razie lepszego nie ma.
Przy poborze fazy lotnej trzeba by było się właśnie zaopatrzyć w dużo rurki (chyba 8mm będzie sensowne), pierwotnie zwinąć w pionową spiralę a następnie znaczną część wprowadzić do wnętrza pojazdu. Na koniec odstojnik (jeszcze na wszelki wypadek) z filtrem i dopiero reduktor. Wtedy chyba by mógł być standardowy 37mbar. Pozostanie to tylko sprawdzić szarpiąc/ruszając zbiornikiem przed jego zamocowaniem.marek230482 - 2021-01-14, 09:39
Socale napisał/a:
W temacie używania gazu, szczególnie warto polemizować, dyskutować, straszyć, racje głosić ect. Gaz nie lubi fanaberii i błędów, gaz za błędy mści się dotkliwie - a ja śpię spokojnie.
Ty masz łatwiej bo nie używasz gazu w czasie jazdy :D gdybym ja poczynił takie założenie to bym nawet nie dyskutował.robba - 2021-01-14, 10:46
marek230482 napisał/a:
Robba, temat elektrozaworów jest prostszy. Po pierwsze mogą być przecież ręczne. Elektromagnetyczne to tylko bajer. Po drugie jak już się uprzemy to wiedza Socale jest tu użyteczna czyli zmniejszenie znacznie napięcie podtrzymania dzięki czemu pobór prądu jest na prawdę symboliczny. .....
dla jednych symboliczny dla drugich nie. Generalnie nawet o obnizonym poborze
200Ah aku rozładuje w dwa tygodnie. sam zawór.
a elektromagnetyczny się przydaje
do zabezpieczania przed błędami obsługi, czyli np może zapoboiegać podaniu
gazu w tych sytuacjach których się obawiasz i dopełniać wszystkie zaproponowane tu systemy zabezpieczeń przed ciekłym za pomocą wyłączenia gazu.
ale oczywiście każdemu wg potrzeb
Świstak napisał/a:
....
1. Paliwo - największym zagrożeniem jest dla nas butan w okresie zimowym, tankujmy więc czysty propan, a ze zbiornika paliwo pobierajmy z górnych warstw paliwa w zbiorniku....
super podsumowanie Świstaku.
może jeszcze podpowiesz w jednej kwestii.
szukam szukam i znależć nie mogę.
czy propan z butanem na pewno nie stanowią mieszaniny jednorodnej?
[tak jak spirytus jest lżejsza od wody i wcale woda nie znajduje się
na dnie butelki z wódką po dłuższym postoju. a wiadomo domowym producentom
że odparowuje w niższej temperaturze spirytus analogicznie jak w LPG propan]
I stąd pytanie gdzie znalazłeś informację że te frakcje nie stanowią mieszaniny jednorodnej i że się nie mieszają
[czyli zachowują się jak woda z olejem a nie jak benzyna z olejem czy woda ze spisrytusem]?
czy może ta wiedza wynika z jakiegoś doświadczenia które przeprowadziłeś
lub widziałeś lub czytałeś?Świstak - 2021-01-14, 17:17 Pamiętam to z jakichś szkoleń dotyczących metodologii pobierania próbek... W wolnej chwili spróbuje odszukać skrypt. Pamiętam że zjawisko to nasila się przy jakiejś temperaturze krytycznej, ale to było tyle lat temu że aż trudno mi uwierzyć że jeszcze to pamiętam.... Ale to za jakiś czas - żona właśnie złamała rękę, więc teraz będę się doktoryzował z gotowania i mycia garów... Trzymajcie za mnie kciuki bo już coś brzęczy o myciu okien..
EDIT....
Pytanie nie daje mi spokoju i pewnie nie prześpię teraz nocy szukając na nie odpowiedzi...
Wniosek z tego że w normalnych warunkach nie jest to proces zbyt raptowny i w przypadku tutaj rozważanym (czyli auta które jednak od czasu do czasu jeździ) może nie mieć tak istotnego znaczenia jak różnica temperatur wrzenia.
Wygląda na to że propan-butan to trochę jak szkło... Niby ciało stałe, a jednak ciecz koko - 2021-01-14, 18:39 Pożar którego byłem świadkiem zdarzył się przy 30 st + a głowną przyczyną było przepełnienie zbiornika rzec się miała na postoju i nie było chlupania a ogień walił na metr. Przyczynę analizowaliśmy z Włodkiem Duni a inni którzy tam nie byli mogą mieć swoje zdanie .robba - 2021-01-14, 20:19
jak napisałeś to o metodologii pobierania próbek to to samo namierzyłem
Świstak napisał/a:
..... - żona właśnie złamała rękę, więc teraz będę się doktoryzował z gotowania i mycia garów... Trzymajcie za mnie kciuki bo już coś brzęczy o myciu okien........
ręki nie zazdroszczę. lewa nadgarstek?
PS. zbyt częste mysie okien rysuje szyby...
Świstak napisał/a:
....
Wniosek z tego że w normalnych warunkach nie jest to proces zbyt raptowny i w przypadku tutaj rozważanym (czyli auta które jednak od czasu do czasu jeździ) może nie mieć tak istotnego znaczenia jak różnica temperatur wrzenia.
Wygląda na to że propan-butan to trochę jak szkło... Niby ciało stałe, a jednak ciecz
czyli nie taki diabeł straszny....
mogę się pochwalić osiągnieciem wytrącenia wody z wódki....
zepsuty termostat, lodówka non stop a wódka w zamrażalniku 1 miesiąc.
Mierzyłem i było -32C! w srodku bujał się lód zajmujący około 25% płynu...
czyli na pewno z LPG też się da...
koko napisał/a:
Pożar którego byłem świadkiem zdarzył się przy 30 st + a głowną przyczyną było przepełnienie zbiornika rzec się miała na postoju i nie było chlupania a ogień walił na metr. Przyczynę analizowaliśmy z Włodkiem Duni a inni którzy tam nie byli mogą mieć swoje zdanie .
liczyłem że się odezwiesz... nie wszystko jest czarno białe!
troche przekornie napisałem że nie mogło się zdarzyć.....marek230482 - 2021-01-14, 22:41
koko napisał/a:
Przyczynę analizowaliśmy z Włodkiem Duni a inni którzy tam nie byli mogą mieć swoje zdanie
I jak tam wyglądała instalacja poboru fazy lotnej? To informacja z pierwszej ręki.adaml61 - 2021-01-14, 23:03 To ja sie was pytam , czy te wszystkie popalone kampery w ogłoszeniach i na niemieckich placach miały butle LPG ,a trochę tego jest . Smię twierdzić że żaden nie miał , tylko wyposażony był standardową butlę i naklejkę o przeglądzie .Socale - 2021-01-14, 23:41
marek230482 napisał/a:
koko napisał/a:
Przyczynę analizowaliśmy z Włodkiem Duni a inni którzy tam nie byli mogą mieć swoje zdanie
I jak tam wyglądała instalacja poboru fazy lotnej? To informacja z pierwszej ręki.
Ty masz łatwiej bo nie używasz gazu w czasie jazdy
Nie używam ale mogę używać z pełnym spokojem nawet podczas jazdy po wertepach
Pytałem i nadal nie napisałeś co chcesz używać na gaz podczas jazdy. To jest istotne.adaml61 - 2021-01-15, 07:55 Ta dyskusja jest zbędna , Marek dostał wszystkie potrzebne informacje potrzebne do wykonania instalacji , sam nie zadał sobie trudu aby zgłebić literaturę fachową . Przegląda fora , a na forach wiadomo jakie są informacje . Cały czas chce 100 % pewności podane na tacy . Powtarzam jeszcze raz Marek odpuść butlę LPG ,do puki nie przeczytasz literatury fachowej (na to potrzeba co najmniej 1/2 roku ) odnośnie zachowania się gazu i budowy instalacji LPG , bo zrobisz krzywdę sobie i Swojej rodzinie . Spalone przyczepy też nie miały butli LPG . Czy widzieliście jak Niemiec tankuje gaz, Nie ważne że zawór odbił , trzyma dalej do mometu aż pompa stanie , proszenie się o kłopoty . I nie są to jednostkowe przypadki , jeżdżę ponad 20 lat po tym kraju na gazie i widzę takie coś co chwilę .Świstak - 2021-01-15, 08:00 Niestety - prawa ręka, nadgarstek. Będzie się działo...marek230482 - 2021-01-15, 09:42 Socale, zapytałem przewrotnie bo jednak wolałbym aby napisał to koko będący przy tym osobiście a nie "adwokaci diabła"
Odnośnie zapotrzebowania gazowego to już pisałem wielokrotnie. Lodówka i truma.
W ogóle o tym co mam, czego oczekuję napisałem kilkukrotnie a przez parę stron ciągle ktoś o to pyta. A ponoć to ja nie umiem czytać/szukać?
Adam. Nie wiem czemu mają służyć insynuacje z niemieckimi kamperami (choć gdybym miał kontynuować ten wątek to bym zakwestionował to co piszesz). Poza tym dlaczego próbujesz mnie wsadzić do tego samego worka co resztę rzekomo źle robiących. Takie odnoszę wrażenie. Gdyby tak było to bym zrobił jak na forum prawie wszędzie piszą. Wtedy bym "wam" nie podpadł ale.... wtedy byłoby nieszczęście.
Ja zacząłem drążyć temat a kółko wzajemnej adoracji mnie spalić na stosie chce. I znowu dostrzegam to co uprzednio już napisałem. Na tym forum lubiani są tylko ci co przyklaskują. Albo opowiadający o swoich egzotycznych wycieczkach Taaaak to jest tutaj top, to jest trendy Zadawanie pytań (czasami niewygodnych) spotyka się z hejtem "starszyzny". Z resztą to nie tylko moja opinia i spostrzeżenia. Kto czyta ten wie. A ilość wiadomości na PW do mnie też świadczy o tym, że nie jestem odosobniony w swoich spostrzeżeniach. Dlatego dziękuję zarówno tym, którzy w tym temacie merytorycznie dyskutują (a nie hejtują/ironizują) jak i tym, którzy nie chcąc się wdawać w polemikę z hejterami - dyskutują ze mną na PW.
Zadawanie pytań, dyskusja nigdy nie jest zła. A jak się tu przekonaliśmy (nie tylko po mnie) to temat lpg w kamperach nie jest taki oczywisty jak niektórzy "mędrcy" napisali. A śmiem twierdzić, że padły tu spostrzeżenia oraz informacje, które zaskoczyły nie jednego czytelnika myślącego dotychczas, że to takie super bezpieczne oby to zmienili ci niektórzy zanim staną się kolejnym przypadkiem "usterki".
Mam jeszcze pewne wątpliwości i wyboru nie podjąłem, ale na przekór tutejszym malkontentom (aby nie dawać im dalszej pożywki i powodu do drwienia z mojej osoby) chyba rozprawię się z tymi wątpliwościami przez PW lub w innym gronie.adaml61 - 2021-01-15, 10:31
marek230482 napisał/a:
Adam. Nie wiem czemu mają służyć insynuacje z niemieckimi kamperami
Bo one nie przechodzą tifu jak nie mają przeglądu gazowego , co 10 lat muszą mieć wymienione przewody gazowe reduktory i też się palą . Ja osobiście więcej przebywam na terenie Niemiec , i jeżdżę po nich , widzę bardzo dużo . Na samym Berlinie w tamtym roku widziałem 5 spalonych kamperów i nie było jakieś stare kampery . Na pewno nie zawiodły instalacje tylko błędy w korzystaniu z nich .Moje pokolenie i Wojtka (Socale) i wielu co zabierają tu głos wiedzę ma z książek i szkoły , oraz doświadczenie życiowe . Nie wiedzę z internetu i tym się różnimy od twojego pokolenia. Nikt rozsądny nie wykona ci takiej instalacji z zastosowaniem zbiornika samochodowego , musisz zrobić to sam i dlatego ci dobrze radzę , najpierw wiedza fachowa , potem budowa instalacji . Moi synowi znani przez tunerów samochodów na całym świecie mówili tak ,tato najbardziej irytujące jest to że znowu miałeś rację , dziś mają światowa renomę ,ale i tak przychodzą się poradzić . Więcej rad nie będę ci udzielał , bo to bez sensu .to jak EwaMarek - 2021-01-29, 14:34 zadam pytanie tutaj bo trochę na temat...
Jak ustawić wskaznik ilości gazu w butli gasbank?
użytkuje od zeszłego roku i dopiero teraz zauważyłem że wiecznie jest pełno - a gazu brakło :-(robba - 2021-01-29, 23:04
EwaMarek napisał/a:
zadam pytanie tutaj bo trochę na temat...
Jak ustawić wskaznik ilości gazu w butli gasbank?
użytkuje od zeszłego roku i dopiero teraz zauważyłem że wiecznie jest pełno - a gazu brakło :-(
to może on wskazuje Światowe zasoby gazu?
a jaki to wskażnik? ultradżwiękowy? czy on przypadkiem nie działa
na butlach metalowych tylko?EwaMarek - 2021-01-30, 07:29 Papamila wyjasnil mi jak działa mechanizm pływaka. Musze tylko wyskalowac sam wskaznik. Dziekuje mu za pomoc.
Przykładowa fotkaZbigStan - 2021-01-30, 08:45 Też mam butlę GazBank u i proszę o info co to znaczy "wyskalować". Pozdrawiam.papamila - 2021-01-30, 09:30 wskażnik stanu jest obrotowy, wskazuje b. dokładnie ale całe niezczęście polega na tym że stan "pusty" i "pełny" się pokrywają.
pewnym rozwiazaniem może być przestawienie odrobinę markera stanu - i wtedy co prawda uzyskamy np. bardziej "wyraźne" wskazanie "pustego" (co nas bardziej interesuje) ale ponieważ wskaźnik pracuje nadal w zakresie 360* to jak butla będzie faktycznie 100% pełna to wskażnik pokaże paradoksalnie "pusta".
Puryści będą kombinować (np. wskażnik wagowy bo Mopeka nie działa z kompozytem)ale uważam to za przerost formy nad treścią. Skoro nie wiesz ile masz gazu, a masz taki tankowalny zestaw to w razie wątpliwości zawsze możesz go nabić na stacji
Nic prostszego, łatwego i wygodnego na dzień dzisiejszy nie wymyślono dzisiejszy.
Uwaga: kategorycxnie nie wolno !!! modyfikować położenia pływaka w butli kompozytowej.
"mechanicznie jest to możliwe jednak z uwagi na brak możliwości ponownego pewnego uszczelnienia zaworu tego typu w kompozycie jest to absolutnie niedozwolone.robba - 2021-01-31, 20:15
papamila napisał/a:
wskażnik stanu jest obrotowy, wskazuje b. dokładnie ale całe niezczęście polega na tym że stan "pusty" i "pełny" się pokrywają.
pewnym rozwiazaniem może być przestawienie odrobinę markera stanu - i wtedy co prawda uzyskamy np. bardziej "wyraźne" wskazanie "pustego" (co nas bardziej interesuje) ale ponieważ wskaźnik pracuje nadal w zakresie 360* .....
to może zrobić dodatkowy bolczyk o którego opiera się wskazówka.
Jak będzie się opierać z jednej strony to znaczy żę pełen a z drugiej to że pusty...
Bolczyk może być dodatkowo ruchomy, np na jakiejś sprężynce żeby sie troche naddać wskazówce, aby na wskazówce nie było sił od pływakaAndrzej_Gdynia - 2021-04-06, 17:05 A ja nieco inne mam pytanie. Gdzieś słyszałem że LPG przy zasilaniu kuchenki śmierdzi przy spalaniu - dość dotkliwie... Stąd pytanie do użytkowników - czy faktycznie?007jędruś - 2021-04-06, 17:50
Andrzej_Gdynia napisał/a:
A ja nieco inne mam pytanie. Gdzieś słyszałem że LPG przy zasilaniu kuchenki śmierdzi przy spalaniu - dość dotkliwie... Stąd pytanie do użytkowników - czy faktycznie?
Gaz LPG to mieszanka propanu i butanu taka sama jak w butli . Więc jeśli komuś śmierdzi to wina leży po stronie urządzenia lub nadwrażliwego nosa 007jędruś - 2021-04-06, 17:56 Gaz płynny zwany też gazem ciekłym lub LPG (ang. Liquid Propane Gas) jest mieszaniną węglowodorów, głównie propanu i butanu.yamah - 2021-04-06, 19:07
Andrzej_Gdynia napisał/a:
Gdzieś słyszałem że LPG przy zasilaniu kuchenki śmierdzi przy spalaniu - dość dotkliwie... Stąd pytanie do użytkowników - czy faktycznie?
Nic nie śmierdzi jedynie należy zamontować filtr zaraz za butlą..mi po dwóch tankowaniach bez filtra zapaćkało dysze lodówki...a tak to bajka butle mam od papamila szkl - 2021-04-06, 19:40 yamah, od pamipila??? czy to rodzaj GASBANKu - pokaż zdjęcia lub gdzie kupić?papamila - 2021-04-06, 19:43 butle kompozytowe 19,5l gazu, z multizaworem bedą dostępne od przyszłego tygodnia.
podobne tyle że stalowe 26l gazu sa na miejscuRobert-4 - 2021-04-06, 20:02
papamila napisał/a:
tak to identyczne butle, tyle że brandowane gasbank
butle kompozytowe 19,5l gazu, z multizaworem bedą dostępne od przyszłego tygodnia.
podobne tyle że stalowe 26l gazu sa na miejscu
Poproszę na priva info o cenie tych lekkich. Jestem zainteresowany 2 sztukami i tym filtrem jak jest
pozdrawiam
Rzbyszekwoj - 2021-04-07, 10:23
Robert-4 napisał/a:
Poproszę na priva info o cenie tych lekkich.
To chyba nie żadna tajemnica a oficjalna firma naszego forumowego kolegi.
Dawaj Jarek na CT.EwaMarek - 2021-04-07, 14:02 papamila, Jak już Cię wywołali to zapytam - trzeba założyć filtr po stronie tankowania? jeśli tka to jaki?yamah - 2021-04-07, 17:34
EwaMarek napisał/a:
trzeba założyć filtr po stronie tankowania? jeśli tka to jaki?
Marek ja założyłem taki :
https://allegro.pl/oferta/filtr-gazu-lpg-wstepny-wozek-widlowy-widlowego-9275506243
między butlą a reduktoremEwaMarek - 2021-04-07, 20:22 yamah, Coś podobnego mamy w widlakach. DO kampera też może być ale mi chodzi o to żeby zabezpieczyć butle przed zasyfieniem przy tankowaniu.
Właśnie z widlakami mieliśmy problem a dokładnie z czystością gazu w butlach. Filtry pomogły ale po zmianie dostawcy problem się skończył papamila - 2021-04-07, 21:18 Generalnie to problem jest nie po stronie gazu
gaz sam w sobie jest czysty
problem leży po stronie starych, skorodowanych wewnętrznie butli
Jak masz nową tankowalną to problermu nie będzie
wiec filtr owszem ale pomiędzy butlą a reduktorem- i to taki który wyłapie tłuste frakcje z mieszanki gazowej (nowe piece Trumy są dość wrażliwe)
więc albo filtry GOK albo Truma z wymiennymi padami
EwaMarek, jak bardzo potrzeba to gdzieś mam taki siatkowy zgrubny zakładany
pomiędzy zawór tankowania a wąż.